#pasta

36
636

#pasta #szkola


Najgorszy dzień przeżyłam w piątej klasie.


Na lekcji ktoś puścił kartkę z imionami dwóch dziewczyn i prosił o wstawienie ptaszka przy ładniejszej. Nagle nauczycielka przechwyciła kartkę i strasznie się wkurzyła. Kazała nam usiąść w kółku i powiedziała, że nikt nie wyjdzie z klasy, dopóki osoba odpowiedzialna za to się nie przyzna. W końcu jedna dziewczyna z płaczem wstała i wzięła winę na siebie. To była jedna z dziewczyn na kartce. Powiedziała, że chciała się dowiedzieć, czy klasa uważa ją za ładną. Okazało się, że sromotnie przegrała w klasowym głosowaniu.

Najgorsze jest to, że tą dziewczyną byłam ja.

Zaloguj się aby komentować

hist4min4

Też mnie wkurwia takie rezerwowanie w tego typu knajpach. Ale to wymaga myślenia na poziomie 2+2

Zaloguj się aby komentować

#pasta

No dobra, fajnie się czyta, ale przyszedł czas i na mnie.


Obecnie mam dwadzieścia dwa lata, jestem od, co prawda tylko roku, ale w szczęśliwym związku z moją lubą. I wszystko układa się cacy, powiedziałbym, że jestem normalnym, przeciętnym chłopakiem.


Między siódmym a czternastym rokiem życia uprawiałem seks analny z moim kuzynem, który jest starszy o pięć lat. Zaczęło się gdy ja miałem siedem, a on dwanaście-trzynaście. Oglądaliśmy swoje męskości, on zaczął dotykać, pojawiła się erekcja, zachęcał mnie żebym robił to sam - no to robiłem, a potem powiedział, że podsłuchał jak dorośli się kochają i kazał się odwrócić. Sytuacja utrzymywała się, w miarę regularnie jak się widywaliśmy, raz-dwa razy w miesiącu, przez siedem lat. Koniec końców ja miałem czternaście, ale on już dziewiętnaście... I mało tego, ja zacząłem z tego stopniowo "rezygnować", po czym się kompletnie odsunąłem. Od tamtego czasu ani razu nie odwiedziłem ani babci, ani cioci, bo i on tam mieszka.


Nie mam nic przeciwko homoseksualizmowi, naprawdę. Co śmieszniejsze, kuzyn homo nie jest. Ja również nie. Do dzisiaj jednak czuję takie... w sumie wstyd, kołata mi to po głowie dosyć regularnie. Nie mam odwagi temu nikogo powiedzieć, typu dziewczynie, bo można by to bardzo źle odebrać, z kolei czuję głupią potrzebę powiedzenia i tak oto znalazłem się tutaj.


Niektóre dziecięce wybryki są zabawne, ten nie jest. Nie wiem nawet jak się do tego odnieść emocjonalnie, ale zawsze mam to gdzieś z tyłu głowy. Przy każdym żarciku o gejach, przy każdej wspomince o analu, czasem tak sobie po prostu przychodzi mi to do głowy...


Także ten, pilnujcie swoje dzieciaki.

skorpion

Jeszcze dwa i się wyzeruje

Zaloguj się aby komentować

solly-1

o boze ten czlowiek to jest taki wazon, a historia jest taka wiarygodna...


niemniej jednak j⁎⁎ac polska gastronomie, od ponad roku jem tylko kebaby, bo one moga byc w calkiem dobrej cenie.

zjadacz_cebuli

@solly-1 w barach mlecznych można za 3 dyszki zjeść spoko obiad 2 daniowy tylko, że u mnie w mieście wszystkie takie pracują do 16 xD

solly-1

@zjadacz_cebuli ok, ale porownywanie z barami mlecznymi nie do konca ma sens. one sa dofinansowywane przez panstwo i zdaje sie w niemalym stopniu

Paciu06

To Ci pedzio pastę naskrobal we Włoszech się mówi cafe a nie espresso/ekspreso

AureliaNova

Eh, fajnie napisane, ale puenta jak z Migalskiego :/

Zaloguj się aby komentować

- Owieczka śpisz?

- Śpię, bo co?

- Bo ja nie mogę.

- Co znowu?

- Owieczka, bo ja nie mogę zrozumieć jednej rzeczy, co mnie prześladuje.

- Niby czego?

- Dlaczego te trolle z wykopy, to takie mendy i świnie są?

- Wiesz co? Ty nudny jesteś.Ty mnie pytasz o to, co tydzień od 30 lat.

- owieczko, bo ja od trzydziestu lat pojąć nie mogę, po co w ogóle takie coś Pan Bóg stworzył.

- Zjadacz, a po co Pan Bóg stworzył muchę?

- No właśnie po co? Albo takie stonkę ziemniaczaną, po co?

- Po jajco jełopie. Dobranoc.

- (Głęboki wydech) Owieczka ja rozumiem, ja żem sam święty nie jest, ale przecież taki troll to jest przecież normalne obrzydlistwo. Po co w ogóle takie coś jest? Ja rozumiem jeszcze, jakby to on miał źle. Ale co, konto na wykopie ma, na jbzd pewnie też, tam se może wrzucać gówniane wpisy i to robi, wiem bo żem widział

- No szkoda, że ty nie masz z czego wybierać.

- Kurde, jak ja go nienawidzę... i po co w ogóle takie coś jest... Po co? Dlaczego on taki jest?

- Zjadacz, nie wiem dlaczego on taki jest no! Może miał trudne dzieciństwo, tata przychodził do niego, z kolegami i w ogóle ja ciebie proszę, skończmy ten temat, bo ja za siebie nie ręczę.

- Widzisz Owieczka? Jak tylko się o tej mendzie zaczyna rozmowa, od razu konflikty się same rodzą. To jest Owieczko zło chodzące, trzeba by go wyeliminować.


#pasta #zalesie

zjadacz_cebuli

@Hoszin a dziękuję, dałem z siebie 15% dałbym 30 ale nie chciało mi się robić odpowiedniej ilustracji

Okrupnik

Honorowe miejsce zasłużone, tuż obok johnego w serwerowni

bojowonastawionaowca

@zjadacz_cebuli bardzo ładne 🥰

Zaloguj się aby komentować

Tomki i Tosie, poszukuje 3 osób, które w najbliższą sobotę - jutro, będą miały czas i ochotę polecieć helikopterem do Chorwacji.


Plan jest taki, żeby wczesnym rankiem wystartować z Krakowa, godzina 4-5. Dzięki temu po przylocie do Makarskiej, będziemy mogli zjeść małe śniadanie i napic się winka.


Kolację zjemy wieczorem na pokładzie jachtu, z którego później wyruszymy w krótki rejs w stronę zachodzącego słońca, zanim wrócimy z powrotem do domu.


Osoby zainteresowane proszę o kontakt.

Przyjmuję zgłoszenia wyłącznie od osób posiadających helikopter i jacht - inaczej niestety nic z tego nie będzie.


#podroze #heheszki #pasta

a9d4febf-787b-4b0c-bf81-34304371a881
A_I userbar
Gumaturbo

Na akurat jacht mam(jeszcze nowy bo z #KPO) a na helikopter musiałbyś trochę poczekać,bo tak szybko mi nie dadzą....jak wszystko załatwię to dam znać i jesteśmy umówieni😉

A_I

@Gumaturbo elegancko! To jeszcze mamy wolne dwa miejsca, ale to na kolejny spontan, na jutro zapisy nadal otwarte

A_I

@Cybulion zapisuje Cię na listę rezerwową

Felonious_Gru

@A_I nie trzeba helikoptera, bo mam żaglówkę w Radomiu, a tam jeżdżą pociągi

Zaloguj się aby komentować

Pamiętam, jak w gimnazjum byłem wielkim fanem Norbiego. "Kobiety są gorące" leciało u mnie z Winampa codziennie. Znałem każdą głupią wstawkę, każdy werbel, każde "aha" w jego wykonaniu. Miałem nawet tapetę z Norbim w tych białych okularach, co wyglądały jak z bazaru.

Myślałem, że wystarczy jeden hit, żeby być szczęśliwym.

Pewnego dnia zobaczyłem go na stacji benzynowej. Jadł hot-doga, wyglądał jak milion starych złotych. Wracał chyba z jakichś dożynek.

Wyrwałem kartkę z zeszytu i podszedłem. Nieśmiało poprosiłem o autograf. Norbi nawet nie podniósł wzroku, tylko mruknął

- Aha, aha. Ale weź spie*dalaj!

Wróciłem do domu, wywaliłem płytę, zmieniłem tapetę. Folder "NORBEEELOOVE" skasowałem razem z kontem na forum fanów.

Zacząłem czytać forum o imporcie gazu, bo wiedziałem jedno - jeśli chcę zemsty, potrzebuję kasy. Dużej kasy.

Na początku sprzedawałem butle na działki. Potem poszło hurtowo. Ziomki z osiedla sprzedawały butle bez legalizacji, a liczniki na moim CPN pokazywały tylko nieparzyste wartości. W papierach obracałem tym gazem tak, że nawet kontrola z urzędu nie mogła się połapać.

Po dwóch latach miałem cysterny, leasingowane ciężarówki, lewe spółki i kontakty w Moskwie. Gaz płynął, hajs się zgadzał.

W końcu wynająłem detektywa, który ustalił, że Norbi grał koncerty na faktury wystawiane przez kolegę spod Radomia. Wystarczył jeden donos i po kilku miesiącach Norbi dostał pismo: aha aha kilkaset tysięcy złotych zaległości plus kary i odsetki aha aha. Musiałby przez rok grać do kotleta 24h na dobę, żeby spłacić to z "Kobiety są gorące".

Wtedy wchodzę ja.

Proponuję mu 400 tysięcy, żeby został twarzą mojej firmy handlującej gazem do domowych instalacji. Wiecie, tych wielkich białych zbiorników na podwórku. Norbi mówi, że on jest artystą, że to uwłacza. Wychodzę, zostawiam go z myślami.

Następnego dnia urząd odrzuca mu wniosek o raty - bo akurat trafia tam kolejny donos, o starych występach dla Polsatu za gotówkę. Po dwóch dniach Norbi dzwoni. Już nie mówi, że to uwłacza, tylko mówi

- Aha-aha, to bym się zgodził.

Ja na to

- Aha, aha, tylko teraz oferta to już tylko 150 tysięcy.

W słuchawce słyszałem, jak mu gul skoczył - nie wiem, bardziej od kwoty czy tego "aha aha".

Po tygodniu jego twarz pojawia się na zbiornikach pokazowych przy drogach krajowych i w ogródkach klientów. Zdjęcie Norbiego z wymuszonym uśmiechem i dopiskiem

"Jako klient polecam."

Bez „aha-aha”. Nie dałem mu tej satysfakcji.

Od 2022 gaz ze wschodu jest na cenzurowanym. Sprzedałem firmę.

Wszyscy przerzucają się na fotowoltaikę i pompy ciepła, a Norbi dalej uśmiecha się z tych zapomnianych przez agencje reklamowe zbiorników. Czemu? Bo podpisał umowę na 40 lat z opcją aktualizacji wizerunku.

Siedzę właśnie w przydrożnym barze i jem jajecznicę, okno ma widok na taką bańkę. Norbi patrzy na mnie z tą plastikową miną. Wciąż poleca.

I wiecie co? Jestem cholernie szczęśliwy.

Jedyne, czego żałuję, to że nie otworzyłem skupu katalizatorów.

#czerstwyhumor #norbi #pasta #muzyka

dcad1759-73ae-4110-9d58-9cf486c72a7f

Zaloguj się aby komentować

W środę moje bublo postanowiło zostać bolidem WRC. Jedziemy sobie spokojnie na zakupy i nagle spadek mocy o połowę i hałas jak z BMW E36 z rynną zamiast wydechu.

Zjeżdżam na pobocze, zaglądam pod samochód i wisi rura, wg wstępnych oględzin puściło łączenie gdzieś w okolicach kolektora wydechowego/katalizatora. No nic, jedziemy dalej - ludzie się obracają bo bublo emituje dźwięk jak na rajdzie Barbórki xD

Umawiam serwis tłumików, miły Pan mówi żeby podjechać na bezpłatne oględziny i dopiero wtedy ustalimy co jest do naprawy i wyceni robotę.

Zajeżdżam na miejsce, wjeżdżam na kanał, miły Pan wchodzi pod samochód i słyszę soczyste "o kurvaaaaa!"

Zimny pot na plecach, przerażenie i myśl - będzie mnie to kosztowało z tałzena.

Miły Pan zaprasza do kanału i radosnym głosem stwierdza że ten samochód ma katalizator!

No ma, bo tak został przytargany z kraju tulipanów i przed zakupem stwierdziłem jego obecność wraz z obecnością bebechów w środku

Okazało się że puścił spaw rury wychodzącej z kata, miły Pan umówił godzinę na dzień następny i określił koszt naprawy. Nie wiem czy dużo, ale to było dobrze wydane 100 złotych.

Samochód ma nalatane 241k, a katalizator jest czysciutki i pewnie jeszcze trochę posłuży.

Fajnie ( ͡o ͜ʖ ͡o)

#pasta #tworczoscwlasna #samochody

079fd765-eb94-4bd5-816a-8a52a627b400
Yes_Man userbar
Amhon

@Yes_Man lat temu z 15 pojechałem na taki serwis z mazitem starszego wiekiem znajomego. Wymienili za jakąś super cenę pół instalacji wydechowej.

Doświadczony życiem znajomy, wyczuł, że coś tu śmierdzi i miał rację. Po operacji zniknął katalizator ( ͡° ͜ʖ ͡°)

nie pamiętam jak to się skończyło, ale gość był jednym z takich, z którymi nie chcesz nigdy zadzierać przez jego lokalne znajomości i duże plecy.

Fox

@Amhon czy można inaczej stwierdzić obecność kata niż przez zajrzenie? Jestem ciekawy bo mam puszkę w połowie długości ale w sumie nie wiem czy coś tam jest. bmwe z 2000r

kubex_to_ja

@Yes_Man kumplowi kiedyś w starej 5 urwał się tłumik zaraz za plecionką z przodu, k⁎⁎wa jaki to był ryk xD R6 wylo tak, że dosłownie wszyscy w promieniu 200 metrów się na nas oglądali

Yes_Man

@kubex_to_ja xDD

U mnie skromne 1,6 ale fajnie bulgotało

kubex_to_ja

@Yes_Man a jak podjechaliśmy pod blok i chciał zaparkować na takim dzikim parkingu, musiał przejechać przez krawężnik, na którym cały ten tłumik się zatrzymał xD 5 m rury niósł w łapach do mechanika xD

Fox

@Yes_Man jak za darmo

Zaloguj się aby komentować

#byloaledobre #czerstwyhumor #pasta


>bądź na szwedzkim wycieczkowcu


>idź srać


>nasraj


>spłukuj


>nie działa


>oshit.png


>co robić


>znajdź sprzątaczkę


>nie umiej po szwedzku


>ona nie umie po angielsku


>złap ją za rękę i zaprowadź do męskiego sracza


>już ma cię za świra


>pokaż jej gówno które zrobiłeś


>powiedz "titta" ("patrz" po szwedzku) i spróbuj spłukać


>gówno spłukuje się normalnie

xsomx

@Michumi Z ciekawostek to się ostatnio dowiedziałem, że wersję tego żartu mają również w Finlandii i krajach bałtyckich, z których pływają promy do Szwecji, a język jest inny. Dokładnie ten sam tylko bohater główny jest np. z Finlandii.

Zaloguj się aby komentować

#asg #pasta #opowiadanie

Niedawno byłem na 48h evencie asg I miałem nagły atak weny. W związku z nim popełniałem pastę/opowiadanie/wysryw i pomyślałem że wrzucę tutaj, jak wam się spodoba to będę wrzucać więcej.


📒 SRACZ #1 — Subiektywnie Raportowane Autorefleksje Ciemiężonego Zastępcy

🎨 Koloryzowany przebieg MARSH 2025 okiem 2IC Verony (Nomad) – Triciak


Akt 1

Piątek.


Pierwsze Starcie

(Czyli jak zacząć z ujemnymi punktami)


Godzina 11:45. Jakże klasycznie – nie zmieściliśmy się wszyscy na pokład. Pół drużyny w STARze, pół w stanie zawieszenia między „zaraz wejdziemy” a „chyba nie tym razem”. Zaskoczenie? Żadne. Ale luz – przecież mieliśmy dostać banalnie proste zadanie. Zabezpieczenie kopalni złota – brzmi jak robota dla ochroniarza z galerii handlowej, a nie dla ponad 30 zmotywowanych ludzi z zaawansowaną wiedzą o grzebaniu się w błocie.


Byłem spokojny. Mieliśmy przewagę liczebną, doświadczenie i... no dobra, nie mieliśmy zbyt wiele granatów, ani RPG, ani blokady na drogę ale kto by się przejmował.


12:00 – klaksony wyją, syreny jęczą, a moje PTSD z poprzednich edycji właśnie się przeciąga i rozciąga jak stary kondom w kieszeni ładownicy. Inni ruszają – my siedzimy. Zastępca cierpi. Ale rozkaz to rozkaz, a wojsko to nie festyn.


12:15 – ruszamy. Z kabiny krzyk: – „Nie jedziecie na Kopalnię! Straciliśmy PORT!” W jednej chwili czuję, jak w moim organizmie uruchamia się tryb „zimny pot + groźne słowa w myślach”.

Strata PORT-u to nie żarty. To jakby ktoś zajął lodówkę pełną piwa w środku sierpnia – trzeba odbić, natychmiast.


Przejazd: 3 minuty. W głowie: cały plan szturmu, lista pseudonimów, modlitwa o brak gunnerki. – „Desant!” – wrzeszczy Długi. Wyskakujemy jak sprężyna z gearboxa. Krzaki, azymut, tyraliera. – „Puma na szpicy! QRF na lewą, flankować!” Prawie dodałem „a ja na offgame po kawę”, ale ktoś już strzela – czas wrócić do rzeczywistości.

Pierwsze strzały. Nie ma chętnych na zostanie bohaterem. – „Kto pierwszy, ten martwy” – stare porzekadło piechoty błotnej.


Interweniuję. Zastępca nie może się grzebać – trzeba wyglądać jakby się wiedziało, co się robi. – „Badguy, pchaj sekcję z prawej!” Reakcja natychmiastowa – jakby tylko na to czekał. Aligator rusza pierwszy, za nim Blade i reszta. Dołączam za nimi.


Szturm. Minęliśmy wzgórza. Przedpole, namiot PORT-u, promienie słońca odbijające się od bladych twarzy w krzakach – jakby ktoś reklamę farby maskującej kręcił.

– „Warto było pomalować gębę” – myślę, otwierając ogień.

Efekt zaskoczenia działa. „Ranny!”, „Hit!”, pomarańczowe kamizelki jak kwiaty nadziei. Biegnę na lewo – 2IC nie może umrzeć nieprzydatny, trzeba pociągnąć główne siły do przodu.

Na górkach: – „Chłopaki, pchamy! Macie bezpieczne podejście, ale tylko przez chwilę, więc wpieprzać się póki świeżo!” Przy drodze sekcja QRF tłucze się z gunnerką jak biedronka z Lidlem – w Impasie. Bez RPG nie mają szans, ale odciągają uwagę. Szacunek dla frajerstwa z honorem.


Finalny atak. Blisko namiotu, ale przeciwnik zrozumiał, że nam zależy. Granaty. Jeden, drugi, trzeci – przedpole PORT-u mieni się pomarańczowo.

Nie ma wyboru, ponawiamy podejście, dzielnie jak żuk gnojarz powoli pchamy się naprzód.

Namiot już blisko, podejście wygląda bezpiecznie. Biegnę, czuję że muszę. Zastępca nie może odpuścić, nawet jeśli nie ma granatu. Nagły ból – goła szyja, klasyka. – „Ranny! Medyka!” – leżę w trawie, modlę się o zespół ratunkowy lub teleport.


Po chwili dociera do mnie Badguy(chyba?) i wracam do gry. Widzę, że sytuacja nie jest kolorowa – dużo trupów, kilku rannych, Gunnerka zmienia ekipy przy drodze w ser szwajcarski ale nacieramy.

I znowu – te cholerne granaty.

Nasza ekipa w koło portu posiekana. Trzeba ich zastąpić, nie ma innego wyjścia. Biegnę. Dostaję drugą serię. Tym razem – spacerek na respa.

Zaloguj się aby komentować

pszemek

To taki polski Frank Sinatra xd

3cik

Ziomek garował z tym typem, który zabił Zauchę. Podobno ten Francuz to wrażliwy gość, bardzo żałował swojego czynu

Kaligula_Minus

@3cik mądry Francuz po szkodzie. Ciekawe czy miał świadomość jakiego popularnego polskiego artystę od*ebał

tosiu

@Kaligula_Minus już jest dawno na wolności, więc zapewne wie

HerrJacuch

Godspeed You Black Emperor xDD

Zaloguj się aby komentować

Przykro mi jest bo rodzice zaopatrzyli sie w KOLEJNEGO kota, a ja jako alergik mam troche przewalone... Takze postanowilem napisac greentext


>badz mna

>Wojtek, 30+, alergia na koty odkąd pamiętam

>od dziecka zatkany nos, swędzące oczy, Clatra w kieszeni jak EDC

>rodzice całe życie: „Nie możemy mieć kota, bo Wojtuś się udusi”

>czuję się ważny, chroniony, dom - strefa bezpiecznego oddychania


>lata temu – pierwszy kot

>„To hipoalergiczny, Wojtuś, serio!”

>oczy pieką, kicham, ale przeżyłem

>kot po paru latach umiera, temat zamknięty

>uff… można odetchnąć (xD dosłownie)


>rok temu: „Adoptowaliśmy małą kotkę! Jest cudowna!”

>ja: „Serio?”

>matka: „To jest łowna kotka, będzie na zewnątrz mieszkać”

>przyjeżdżam – kot śpi w moim łóżku

>w nocy drapie szafkę, w dzień liże mi laptopa

>swędzi mnie wszystko, mimo Clatry

>odwiedziny stają się survivalem


>dziś rano – ping od mamy

>„Takiego mam słodziaka Musiałam przygarnąć”

>otwieram zdjęcie – mały puszysty kot dokładnie na moim miejscu na kanapie

>ciśnienie 180/120, wzrok tunelowy


>piszę: „Eeee kota?! Serio?!”

>matka: „Dziecko, nie wygłupiaj się. Damy radę”

>ojciec: „A co za różnica, clatra działa tak samo”


>czyli co, skoro na jednego kota działa w połowie, to na dwa działa w 1/4? nice math dad

>jestem oficjalnie zbędnym meblem, który przeszkadza przy ustawianiu kuwety

>nie mam gdzie spać, nie mam czym oddychać

>dom rodzinny = kociarnia z funkcją „czasem wpada Wojtek, więc niech nie dotyka dywanu”

>rodzice: „Dlaczego tak rzadko przyjeżdżasz?”

>bo mnie dosłownie zabija wasz klimat rodzinny

>koledzy pytają, czemu na święta nie jadę do rodziców

>bo tam powietrze mnie nie chce

>jadę do znajomego

>jego rodzice mają psa

>pies mnie nie zabija

>pies wygląda, jakby się cieszył, że jestem


#rodzice #pasta #tworczoscwlasna #truestory i troche #heheszki

54df0e7a-b573-4c25-921b-fc14753cbdcc
lagun

Tacy rodzice to skarb, ale tagi dodaj bo za chwilę będziesz miał alergię na owczą wełnę

moll

@tuvitob wiem, że nie to teraz chcesz usłyszeć, ale... Rozważałeś odczulanie? Przy takim poziomie reakcji alergicznej to by Ci serio ułatwiło funkcjonowanie

tuvitob

@moll No juz po paru odzczualaniach jestem na rozne sposoby (bylo nawet podejrzenie ze mam stricte psychiczna alergie)

po prostu taka moja uroda jak to ujal lekarz

moll

@tuvitob chyba że tak w takim razie tym bardziej kiepsko. Ale na syndrom pustego gniazda niewiele poradzisz, skoro koty sobie upatrzyli

Zaloguj się aby komentować

Pierwszą postacią jaką robię w Simsach jest zawsze Goblin Malarz - zielonoskóry, obleśnie tłusty artysta-samotnik z fobią społeczną.


Urządzam mu w piwnicy mały przytulny kącik ze sztalugą, kibelkiem, lodówką, łóżkiem, prysznicem i koszem na śmieci, po czym zamykam go tam i usuwam jedyne schody na górę. Jego jedynym zajęciem jest malowanie obrazów. Całymi dniami tylko maluje i maluje i staje się w tym coraz lepszy, aż w końcu jego obrazy są warte kupę kasy. Zaglądam do niego co kilka minut żeby sprzedać to co zdążył namalować, po czym wracam do normalnej gry.


Pozostałe simsy cieszą się bogactwem niewiadomego pochodzenia i nigdy nie dowiedzą się prawdy o plugawej istocie żyjącej tuż pod ich stopami...


Zaraz zobaczymy czy da się ogarnąć #goblinmalarz w #inzoi ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#goblinmalarz #simsy #inzoi #pasta

4af92287-6504-491a-8ffc-01655cf1ee2d

Zaloguj się aby komentować

Mój stary to fanatyk kompostowania. Pół ogrodu zajebane kompostownikami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi termometr do kompostu i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD Bo myślała, że znowu szpikulec w nodze.


#ogrodnictwo #pokazkompostownik #pasta

08dc7704-bcbd-40c0-924b-1c5e78e84b33
31649d3f-c58e-4bf2-98a9-7371ac460741
5cf1c066-6df7-4e80-927e-efb44196213b
LuigiGDA

@bori a że się spytam, w sumie po co mierzyć? A jak jest za wysoko to, co?

bori

@LuigiGDA Mierząc wiadomo czy temperatura jest w optymalnym zakresie. Jeśli nie, to można interweniować: przemieszać, nawodnić itp

Hejdo

@LuigiGDA w skrajnym przypadku może ulec samozapłonowi.

https://m.youtube.com/watch?v=8aF5tB7n1Tk

Zaloguj się aby komentować

Uwielbiam reportaże o ZSRR (ipn. ZSRS).

>„Łzy mosiężnego Lenina. Opowieść o rodzinach Muchosrańska"

>staruszka Polina Iwanowna siedzi przed rozpadającą się chatką pamiętającą cara

>„nie było piękniejszego miejsca do życia niż Muchosrańsk"

>następne trzy strony to badania wskazujące, że Muchosrańsk był drugim najbardziej zanieczyszczonym miasteczkiem po Atomopizdziecku

>lasek, plaża, jeziorko świecące po nocach

>„może i bił, pił i zdradzał, ale jaki był przystojny za młodu"

>rozdział o historii zwalczania przemocy domowej w ZSRR (dwa plakaty i kampania, że w USA to biją żony i czarnych)

>zabrudzony przez gołębie pomnik krasnoarmiejca

>„jak brat mój Sierioża wrócił z Berlina, przywiózł po zegarku dla każdego"

>obecnie prawnuk Sierioży wykrwawia się pod Czirnojibawką

>rozdział o sile realnej wynagrodzeń w fabryce socjalizmu i czarnym rynku za Chruszczowa

>przed chatką przechodzi Wowa z powiększonym zestawem wad rozwojowym (jego matkę ewakuowano z Czarnobyla za późno)

>„myśmy naprawdę wierzyli, że mieszkamy w najlepszym państwie, w mirie analogow niet"

>nadżarta kwaśnym deszczem gipsowa figura oddziału, który w Afganie zmienił się w Gruz 200 w rekordowym czasie

>„na wieść o śmierci Leonida Iljicza mój Artem zachlał się na śmierć z radości"

>opis wizyty Jelcyna w Muchosrańsku (pijany dyrygował resztkami ludowej orkiestry im. Majakowskiego)

>„chcieliśmy dobrze"

>notka: Polina Iwanowna zmarła na zapalenie płuc dwa miesiące po wizycie autorki

>750 stron, 250 to bibliografia

>nominacja do Pulitzera, trzy pomniejsze nagrody, 7,1 na Lubimy Fleksować Się Mistrzem i Małgorzatą

#heheszki #historia #ksiazki #rosja #pasta

Fly_agaric

Brzmi jak co drugi reportaż referowany przez #andromeda

SpokoZiomek

Niby pasta, a brzmi tak realistycznie...

Zaloguj się aby komentować

Widzę że na Hejto zaczął się sezon burzowy (link).


1. idzie normalna, letnia burza

2. jest sto takich burz w roku

3. nobody kiers

4. wróć

5. hejto kiers, BURZA, K⁎⁎WA POZNAN, ALE JEBŁO, HALO WROCŁAF SŁYSZYMY SIĘ??? U WAS TEŻ? Halo tu szczebrzeszyn potwierdzam, widzialem grzmota. Tu zajączkowo, tu zajączkowo niepotwierdzam, POWTARZAM nie potwierdzam u nas sloneczko.


#heheszki #pasta #burza

PlatynowyBazant20

@bori Do tej mapki zmien na Lublin i Puławy :)

bori

@PlatynowyBazant20 Patrząc na post Ofcena Puław już z nami nie ma. Straty wyceniono na 64 złote i 93 grosze

PlatynowyBazant20

@bori @cebulaZrosolu potwierdzenie?

pingWIN

@bori no nie wiem, ja tyle piorunów co przez ostatnie dni to dawno nie widziałem...

bojowonastawionaowca

@bori pasta pastą, ale takich warunków w strefie zderzenia się obu mas powietrza i do powstania ekstremalnych zjawisk burzowych jak dziś i przedwczoraj, to poprzednich parę sezonów nie widziało - najwyższy stopień wskoczył nie bez powodu

Zaloguj się aby komentować

Ja pi⁎⁎⁎⁎le opy byłem przed chwilą wymienić w opony na zimowe w moim tico co odziedziczyłem po dziadku rok produkcji 1998 xD bo od jutra ma być śnieg i lód. Jestem spierdoliną i sam bym sobie z tym za c⁎⁎ja nie poradził więc podjechałem do takiego warsztatu w mojej okolicy, który zajmuje się wyważaniem kół, wulkanizacją itd. W tej części roku zajmują się głównie wymianą opon właśnie bo spierdolin w polszy pod dostatkiem a poważni biznesmeni nie chcą się upierdolić.

Stoję sobie i czekam grzecznie aż mi te opony wymienią, patrzę, a tu słynny reżyser Andrzej Wajda się kręci po hali. Zmieniał opony w swoim Lexusie RX400. Obserwują Wajdę żeby podejrzeć trochę wielkiego świata, on elegancko ubrany w garnitur, płasz i taki długi, artystyczny szalik się przechadza w tą i spowrotem, nuci pod nosem jakąś muzykę z filmu i nagle usiadł na 3 leżących na sobie oponach. Od razu zacząłem się martwić czy mu się od tych opon te drogie spodnie od garnituru nie pobrudzą ale on ma pewnie tyle pieniędzy, że nawet ich nie będzie prał tylko kupi nowe. Wajda siedział i jakoś tak się dziwnie kręcił aż nagle mechanik krzyknął

>Panie reżysyrze, panie reżysyrze gotowe

Wajda wstał, zapłacił i pojechał.

Ja jeszcze ciągle czekałem na swój samochód więc wpadłem na pomysł, że sobie usiądę tam gdzie siedział znany człowiek i będę czuł dobrze, może mi nawet przyjdzie do głowy pomysł na jakiś wybitny film xD

Podchodzę do tych opon, patrzę, a tam w środku centralnie nasrane. Balas taki z 2 kilo lekką ręką. Wajda pierdolony nasrał i uciekł. Oglądam kloca i myślę co za chory sk⁎⁎⁎⁎syn z tego Andrzeja i nawet chciałem zrobić zdjęcie komórką i sprzedać może potem do jakiegoś Super Expressu, żeby naród wiedział co autorytety moralne odpierdalają. Nagle podchodzi mechanik żeby mi powiedzieć, że już mogę zabierać samochód i zauważył, że zaglądam w opony. No to on też ukradkiem zajrzał i niestety zauważył gówno.

K⁎⁎wa jak on zaczał drzeć mordę

>Coś ty k⁎⁎wo zrobił idioto?!

>Pojebało cię debilu?!

Zaraz się zleciały mirki z całego warsztatu i drą się na mnie wszyscy, klienci się zbiegli i się ze mnie śmieją, robią zdjęcia gówna i moje komórkami, ja już łzy w oczach. Mirki krzyczą, że mam płacić 500zł za czyszczenie albo posprzątać i już się nigdy u nich nie pokazywać. 500zł to ja mam na cały miesiąc na studenckie biedażycie więc mówię, że posprzątam, ale że to nie ja nasrałem, a oni

>No to niby k⁎⁎wa kto? Pan reżyser Wajda?

I już się bałem powiedzieć, że to on bo by mi nie uwierzyli a może jeszcze dostałbym wpierdol za szkalowanie ich sławnego klienta. Zresztą nie chciałem nic tłumaczyć tylko jak najszybciej stamtąd spierdalać.

Dostałem rolkę ręczników papierowych, wziąłem gówno przez ręcznik (dobrze, że było twarde bo inaczej to bym przez godzinę czyścił) i pytam gdzie to mogę wyrzucić. Mirki drą mordę, że na pewno nie u nich, mam to zabierać ze sobą i spierdalać.

No to wsiadłem do samochodu z gównem w papierze w ręce, wyjechałem z warsztatu i wyjebałem je za okno po kilkudziesięciu metrach.

Wróciłem do domu i się popłakałem ;__; WAJDA TY C⁎⁎JU NIE ZAPOMNĘ CI TEGO

#pasta #heheszki

pacjent44

@jajkosadzone absolutnie żałosne. Ty masz jakiś deficyt Opie

jajkosadzone

@pacjent44

widze,ze odezwal sie ten co sra w opony i chce zwalic na Wajde( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Ale mnie wkurza jak w niektórych sklepach niektóre produkty typu pakowane fabrycznie parówki czy sery nie mogą stać w normalnej ladzie samoobsługowej tylko trzeba stać w kolejce na mięsnym żeby kobita mogła zza szyby wyjąć i podać. Oczywiście prośba typu "czy mogłaby Pani podać mi tylko paczkę..." zaraz wiąże się z gromiącym wzrokiem i komentarzami emerytów wybierających godzinami wędlinę życia. Szkoda, że nie ma tego problemu z browarem, bo chłodnie samoobslugowe zasrane od podłogi po sufit. A mogliby zamienić to rolami i odstać swoje po pysznego Kustosza czy Harnasia a Pani Jadzia mówiłaby:

-Może spróbuje Pan pysznego Sterna 9% na promocji mamy.

A klient na to: "

-Pani Jadziu a te żuberki to świeże?

- No pewnie panie Stasiu, wczoraj z hurtowni przyjechały!

- To ja poproszę cztery sztuki

- Kurcze wyciagneło mi się osiem moze byc?

- No dobrze jakoś dam radę, dziś szwagier przyjeżdża to się nie zmarnuje

A Ty spokojnie idzesz do lady i ładujesz sobie gouda, krakowska, podwawelska i te wielkosolne Berlinki czy inne mięso odzzielone mechanicznie z kurcząt spokojnie śmigasz do kasy- oni niech tam sobie piwo życia wybierają i do wieczora...


#heheszki #zalesie #takaprawda #alkoholizm

#piwo i trochę chyba #pasta ale #tworczoscwlasna

tmg

W leklerku sery leżą sobie w takiej chłodziarce popakowane w papier. Różne rodzaje i wagi.. Podchodzidz, bierzesz i idziesz po winko

pacjent44

@adam_photolive Masz całkiem dobre pióro felietonisty.

pigoku

@adam_photolive ehhh.... problemy miastowych ludzi z pierwszego świata

W mojej biedronce nie ma żadnej lady, paróweczki leżą grzecznie w lodówce, co najwyżej można ponarzekać na bułki, w których ktoś brudną łapą grzebał żeby znaleźć tę jedną jedyną najlepiej rozmrożoną.

Zaloguj się aby komentować

Idę wczoraj rano po cukier do Biedronki, bo promocja 1,99 zł/kg z kartą Moja Biedronka limit 10 kg na kartę, aż tu mnie nagle zjawisko zatrzymuje - znajoma stoi pod Żabką w samej piżamie i gada do latarni. To Karyna, typiara z równoległej klasy z gimnazjum, jakby jej dać ramę, to byłaby obrazem nędzy i rozpaczy polskiej psychiatrii dziecięcej. Brak ojca, dwubiegunówka i zamiłowanie do kryształu 24h dowóz, a jedyne, przez co nie rzuciła się pod pociąg, to zamknięcie jedynej linii kolejowej na naszym zadupiu i jej chłopak Janek (na ten moment nie żyje). Jakby dwa lata temu nie przesadził z fentem, to pewnie mieszkaliby razem na opuszczonym dworcu i hodowali tam swoje dzieciaki jak w zoo.

Wracając, albo Karynie odbiło do reszty, albo znowu się nażarła piguł i widzi papieże na kiju, więc po starej znajomości podchodzę i pytam, co zacz. Ignoruje mnie i trzęsąc się, dalej gada do latarni. A właściwie do Janka, bo z jej bełkotu wynika, że właśnie rozmawia z byłym zaklętym w lampę sodową. Odsuwam się dyskretnie i już mam odpowiedzialnie uciec i zostawić innych z tym problemem, kiedy z mszy o 7.30 wychodzi ekipa moherowych beretów pokutująca za mężów w UB. Patrzą na dziewczynę produkującą dirty talk do latarni, ta z najgrubszą teczką donosów przypomina sobie, że Janek dobry chłopak był i dzień dobry mówił, więc padają na kolana i zaczynają się modlić za spokój jego duszy po tym, jak się udusił. Karyna płacze, mohery płaczą, proboszcz prawie płacze, sprzedawczyni w Żabce stoi na szlugu i płacze, no jakby Dowbor ogłosiła, że chodnik wyremontuje.

Nagle zza rogu wychodzi doktor od smerfów, miejski psychiatra. Spogląda na znajomą twarz, macha ręką przed oczami, pyta o imię, nazwisko i gdzie jest teraz najlepsza krajuwa w mieście. Poprawia okulary, spogląda na stare baby i oznajmia, że gówno chłopu nie Janeczek, dziewczyna ma powiększony zestaw chorób psychicznych leczonych kryształem i duchy widzi, więc trzeba ją na obserwację do Tworek, bo jeszcze gorzej będzie, a one niech się uspokoją i nie kręcą masowej histerii. Mohery jeszcze bardziej w płacz, Karyna wyje, sprzedawczyni płacze i łzy na parówki ściekają, a ja strzelam palcami, podchodzę do psychiatry i mówię...

...że jak nie jak tak, żadnych duchów nie ma, Janeczek leży sześć stop pod ziemią, a nie lata nad lampą i że cud, że Karyna widzi tylko jego, a nie wrota do Hiperborei xD

Cukier był, wziąłem 10 kilo i jeszcze trzy skyry brzoskwiniowe, bo promocja była.


#pasta #heheszki

d5f26f91-116e-4831-867a-3eb03bf60861
irbis9

Cukier chociaż kryształ był?

Zaloguj się aby komentować