#energetykajadrowa

0
37
Half_NEET_Half_Amazing

śmieszne, ze dopiero się za to wzięli skoro statki z reaktorami pływają od lat `50

Romanzholandii

No i problem z zużytymi prętami rozwiązany. Co jakiś czas zrzut nad rowem mariańskim.

kermelanik

Chcę być jego kontenerem.

Zaloguj się aby komentować

Nemrod

@arteczek Bo tydzień temu Kazachstan ogłosił, że kolejne wybudują Chińczycy xD

bojowonastawionaowca

@arteczek no, zobaczymy czy się uda ruskom - póki co mają problemy finansowe i zwracają się do rządu o finansowanie https://www.interfax.ru/russia/1038825


Pod koniec lipca ruskie stracili kontrakt na wykonanie 3 elektrowni cieplnych w Kazachstanie właśnie w związku z problemami finansowymi innej państwowej spółki Inter RAO i Kazachstan zdecydował się na zbudowanie ich samodzielnie


Kazachstan ma już też wybrane konsorcjum na budowę drugiej elektrowni atomowej - na czele będzie chiński CNNC, tak samo ma być z trzecią (ale nie ma jeszcze ani lokalizacji ani nic więcej). Pierwsza zgodnie z projektem ma zostać wykonana do 2035 roku i ma mieć moc 2,4 GW

arteczek

Kazachstan jest "rozrywany" w branży bo jest poważnym dostawcą uranu, ale też gotowego paliwa jądrowego. Każdy chce mieć "przyczółek".

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio w #romantycznemorze było o atomowych latarniach morskich. Stąd są dwie opcje. Można kontynuować albo o latarniach albo o atomowych. Ponieważ jestem z natury leniwy i piszę głównie z głowy, to krótszy temat będzie zawsze lepszy od dłuższego.


A więc będzie o atomowych.


A konkretniej o atomowej flocie cywilnej (handlowej). Tak, tak jest taka.


Napęd nuklearny na statkach polega mniej więcej na tym, że kupuje się zwykłą elektrownię atomową w sklepie z elektrowniami atomowymi i zmniejsza się ją tak, aby zmieściła się na statku lub okręcie (okręt to taki co szczela, a statek to taki co cargo wozi i inne dziury w dnie wierci).


A poważniej, to mamy wszystkie elementy z typowej elektrowni - reaktor, pompy, wymienniki ciepła, turbiny parowe lub gazowe, generatory elektryczne i śruby lub pędniki - wszystko to wchodzi w skład napędu nuklearnego.


Zasada działania jest prosta - ciepło powstające z rozpadu pierwiastków promieniotwórczych ogrzewa czynnik chłodzący reaktor - wodę, gaz lub ciekły metal. Ten następnie oddaje ciepło w wymienniku najczęściej wodzie, która zamienia się w parę i napędza turbinę, która z kolei albo bezpośrednio napędza śrubę statku albo generatory elektryczne, a potem silniki i na końcu śrubę (bez śruby nie ma jazdy zasadniczo).


Proste prawda? Ale co z tą flotą?


Ano tak, że napęd nuklearny nie potrzebuje paliwa (ok, potrzebuje ale bardzo rzadko, raz na kilka albo kilkanaście lat pracy). Brzmi idealnie. Dla wojska. I tu też w latach 50-tych nastąpił boom na reaktory okrętowe - zaczęły być powszechnie (tzn. powszechnie w mocarstwach atomowych - USA, ZSRR, UK, Francja, a nie w Polsce, my jesteśmy potęgą humanitarną) używane na pokładach okrętów podwodnych, lotniskowców i krążowników.


Oczywiście były też próby zastosowania napędu nuklearnego na jednostkach cywilnych. Całe cztery (nie uwzględniając ruskich lodołamaczy).


Pierwszym cywilnym statkiem o napędzie atomowym był NS (Nuclear Ship) Savannah pływający pod banderą USA. Zwodowany w 1959 pływał do 1972 roku i okazał się całkiem sprawny, jednakże nieopłacalny ekonomicznie. Na chwilę obecną Savannah oczekuje na demontaż reaktora (od 1972 roku(!)), co ma nastąpić najpóźniej do 2031 i wtedy statek zostanie najprawdopodobniej przekształcony w stałe muzeum.


Drugim niemiecki Otto Hahn, zwodowany w 1968 i przekonwertowany na disela w 1979. W trakcie swojej komercyjnej kariery nie odnotował żadnych problemów technicznych.


Trzecim nuklearnym statkiem był japoński Mutsu, zwodowany w 1970 roku i w 1992 roku przekształcony w tradycyjny napęd silnikiem diesla. Nigdy nie przewoził on komercyjnego cargo i służył głównie jako statek badawczy.


Czwartym i ostatnim, pozostającym do dziś w służbie, rosyjski Sevmorput, zwodowany w 1988 roku LASH Ship, czyli tzw. barkowiec, statek przewożący barki. Z sukcesem obsługiwał Północny Szlak Morski po wodach Arktyki.


Wszystkie powyższe statki, mimo sprawności technicznej, cierpiały na nieefektywność ekonomiczną związaną z wysokimi kosztami obsługi i koniecznością istnienia specjalnej infrastruktury do ich serwisowania.


Czy to już wszystko? Niekoniecznie.


Są też atomowe lodołamacze made in USSR z powodzeniem służące na arktycznych szlakach - aktualnie 8 w służbie i 4 kolejne w budowie, ale to temat na osobny wpis.


Pod wpływem trendów eko i oszczędności poszukiwane są różne alternatywne do spalania ropy i mazutu sposoby napędu. W 2014 największe na świecie towarzystwo ubezpieczeniowe i certyfikacyjne Lloyd's opublikowało pierwsze dokumenty dotyczące certyfikacji statków z napędem nuklearnym. W 2023 roku Chińczycy przedstawili oficjalne plany kontenerowca o pojemności 24000 TEU (12000 kontenetow 40', a więc całkiem spory), który ma być napędzany nowoczesnym reaktorem torowym (Tor pierwiastek, nie tory kolejowe).


Także przyszłość zapowiada się interesująco.


I tym optymistycznym akcentem kończę wpis, bo stukanie dłuższego tekstu na telefonie przyprawia o płacz i ból.


Na zdjęciach: schemat działania reaktora; NS Savannah; mostek NS Savannah; stanowisko kontroli reaktora NS Savannah; Sevmorput


#morze #kittytheskipper #ciekawostki #energetykajadrowa

413355e8-5922-434c-af8d-83fea3e403f5
5b6d7ee2-b888-483c-b35c-7fad073df037
5721c3bc-7d86-4ff4-8163-64e738575ae0
da7f993f-5275-4cb7-98c2-ffd4c11ca9e6
3432a76c-17a1-4b0e-8a96-e9a54a07f93e
globalbus

@kitty95 o ile pamiętam, w wojskowych reaktorach wzbogacenie uranu było bardzo wysokie, żeby całość była mniejsza i rzadziej uzupełniać paliwo. A wysokie wzbogacenie paliwa to "prawie bomba", więc nie można tego dać cywilom.

pierdonauta_kosmolony

To jeszcze jedna ciekawostka.

Kapitanem Otto Hahna był Heinrich Lehmann-Willenbrock, niemiecki as podwodny, na którym Buchheim wzorował postać Kapitänleutnanta w książce a potem filmie "Das Boot"

Zaloguj się aby komentować

Dziś z braku laku, a bardziej czasu, w serii #romantycznemorze będzie króciutki wpis o nuklearnych latarniach morskich.


Tak, tak, nuklearnych. Może nie do końca z takim reaktorem jak w elektrowniach jądrowych, ale wykorzystujących rozpad promieniotwórczy do generowania prądu.


Zasada działania jest prosta i od lat wykorzystywana np. w kosmosie do zasilania sond. Pierwiastek promieniotwórczy, najczęściej Stront, Pluton, Cez lub Ameryk zamykany jest w szczelnej obudowie. Jego rozpad generuje ciepło, które jest przekształcane bezpośrednio na prąd w elemencie zwanym termoparą, gdzie różnica w temperaturze powoduje przepływ prądu elektrycznego.


Taki typ generatora nazywa się RTG - Radioisotope Thermal Generator (nie mylić z RTG w szpitalu).


Co zatem łączy RTG i latarnie morskie?


Pogoda i zadupie.


Z racji tego, że generatory RTG są bezobsługowe i pracują przez wiele lat, to szczególnie nadają się do zasilania odległych, trudno dostępnych miejsc o kiepskich warunkach pogodowych, np. w Arktyce.


Użycie latarni morskich zasilanych RTG było powszechne w dawnym Związku Radzieckim na tak zwanym Północnym Szlaku Żeglugowym, czyli najkrótszej trasie z Europy do Azji skrajem Arktyki (na północ od Syberii jak coś).


Z racji niedostępności terenów i konieczności dobrego oznakowania trasy, lararnie zasilane RTG były jak znalazł. W okresie prosperity ZSRR opracowano kilkanaście różnych modeli generatorów, a łącznie lararni i boi "nuklearnych" było kilkaset.


Niestety po rozpadzie ZSRR pojawił się problem - latarnie i boje stały się często przedmiotem dewastacji i kradzieży, o wielu zapomniano.


Działające cały czas generatory RTG stały się zagrożeniem zarówno dla środowiska, jak i dla ludzi. Jeden ze słynniejszych przypadków, to napromieniowanie połowy wioski przez dwoch zaradnych złomiarzy. Złomiarze nie przeżyli.


Pozostałości po zaawansowanej technologii straszą na północy do dnia dzisiejszego.


Na zdjęciach: opuszczona "nuklearna" latarnia Aniva na Sachalinie; pozostałości generatorów RTG


#morze #kittytheskipper #energetykajadrowa

05fe3f91-099c-4dbf-9e21-6b7b80eef814
40e73f48-d3e7-49a5-a50b-dbcda4485061
2c1d3573-fa43-4582-8832-ef287dae6531
dobry_hejter

@kitty95 Oprócz złomiarzy był też sławny (...w branży radioaktywnych nerdów 😅) incydent w Gruzji gdzie zbieracze chrustu grzali się w zimową noc strontem z takiego generatora. Polecam raport, uwaga są zdjęcia ran popromiennych: https://www-pub.iaea.org/MTCD/Publications/PDF/Pub1660web-81061875.pdf

kitty95

@dobry_hejter haha, czytałem to. Niezła akcja to była.

Zaloguj się aby komentować

Następna