
Kazachski program rozwoju energii atomowej staje się coraz bardziej ambitny – zamiast jednej elektrowni, równolegle będą budowane trzy. Wykonawcą pierwszej pozostaje wciąż Rosatom, dwie pozostałe ma realizować chiński CNNC. Planowana data uruchomienia pierwszego obiektu w 2035 jest realna, ale nad Rosatomem zbierają się finansowe „czarne chmury”. Astana robi jednak wszystko, by „mapa drogowa” do zapewnienia zeroemisyjności w 2060 r. została terminowo zrealizowana.
Kazachski program nuklearny nabiera tempa. Zdecydowane „tak” ponad 71-proc. Kazachów (przy frekwencji 64-proc.) w referendum z 6 października 2024 r. dla powrotu do energii atomowej oraz rozstrzygnięcie przetargu na budowę pierwszej elektrowni atomowej na korzyść Rosatomu zakończyły pierwszy etap realizacji planu włączenia energii atomowej do transformacji energetycznej republiki.
Niewiadomą wciąż pozostawała enigmatyczna wypowiedź prezydenta Kassyma-Żomarta Tokajewa o potrzebie powołania konsorcjum do realizacji inwestycji w Ułken w regionie Ałmatów, w pobliżu Jeziora Bałchasz, w której główną rolę ma odgrywać rosyjski gigant. [...]
#wiadomosciswiat #kazachstan #energetyka #energetykajadrowa #energiaatomowa #elektrowniaatomowa #rosja
#chiny #politykazagraniczna #wnppl