#chiny

10
797
Ostatni tydzień wysypał wiadomościami na temat chińskiego szpiegostwa w Europie. W Niemczech aresztowano w sumie 4 osoby, w Wielkiej Brytanii postawiono zarzuty 2 chińskim szpiegom, w mediach pojawiły się doniesienia o tym, że Volkswagen mógł być penetrowany przez chińskich agentów przez ostatnie 14 lat, zaś holenderska agencja wywiadu poinformowała w swoim corocznym raporcie o szpiegach, próbujących wydobyć informacje z tamtejszych sektorów półprzewodników czy kosmicznych.

Zaczynając od Niemiec: w poniedziałek pojawiła się informacja o aresztowaniu 3 osób za szpiegowanie na rzecz Chin w celu udostępnienia informacji o technologii mogącej zostać użytej do celów wojskowych. Głównym podejrzanym był Thomas R., który był osobą kontaktową do pracownika chińskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego i pozyskiwał dla tegoż pracownika informacje o użytecznych niemieckich technologiach. Z kolei Herwig F. oraz Ina F. mieli za zadanie założyć firmę w Dusseldorfie, nawiązującą kontakt z niemieckimi badaczami, by w ten sposób dokonywać transferu potrzebnych technologii. Wśród obiektów zainteresowań były elementy do budowy napędów statków czy specjalny laser, będący wyeksportowany do Chin bez niezbędnych pozwoleń. Całość procederu trwająca przynajmniej od czerwca 2022 roku miała być, według prokuratorów, finansowana przez chińskie służby.

Czwarta osoba aresztowana przez Niemców to już dużo poważniejszy kaliber polityczny – jest to bowiem asystent Maximiliana Kraha, jednego z głównych kandydatów niemieckiej AfD do Parlamentu Europejskiego. Jian Guo, bo tak nazywa się ten asystent, ma być pracownikiem chińskich służb wywiadowczych, zaś od 2019 roku pracował dla niemieckiego polityka w Europarlamencie. Miał on również szpiegować chińskich opozycjonistów znajdujących się w Niemczech (Niemcy przez wiele lat były jednym z miejsc, gdzie gromadzili się opozycjoniści wobec komunistycznych władz). Sam europarlamentarzysta był wiceszefem Grupy Przyjaźni Chińsko-Europejskiej, jak i zasłynął ze słów wspierających Chiny bądź popierających chińską narrację – przykłady tutaj i tutaj . Krah zapewnił, że jeśli zarzuty o szpiegostwie jego pracownika się potwierdzą, będzie to oznaczało natychmiastowe zakończenie współpracy z Jianem Guo – miało to nastąpić po wczorajszym potwierdzeniu nakazu aresztowania, ale wciąż brak potwierdzenia rozwiązania współpracy. Natychmiastowa reakcja nastąpiła za to ze strony Parlamentu Europejskiego, która zawiesiła Jiana Guo z możliwości pracy w działaniach Parlamentu. Wobec samego Kraha toczą się postępowania niemieckiej prokuratury w sprawie przyjmowania pieniędzy z Rosji oraz Chin za pracę jako europarlamentarzysta. Pomimo tego Krah zdecydowanie zaprzecza, by miało to doprowadzić do jego rezygnacji z kandydowania w nadchodzących wyborach, zaś sama partia AfD nie może już tego dokonać, jako że listy wyborcze zostały już zamknięte. Oznaczać to będzie, że obecną drugą siłę polityczną w Niemczech (sądząc po sondażach) będzie promowała osoba
z bardzo poważnymi podejrzeniami o szpiegostwo.

Kontynuując wątek niemiecki, media ostatnio ujawniły, że Volkswagen przez parę lat (przynajmniej w latach 2010-2015) atakowany przez hakerów, w wyniku czego ukradziono około 19 tys. dokumentów – a wszystkie ślady wskazują na to, że źródłem ataków były Chiny. Wewnętrzne dokumenty pokazują, że obiektem zainteresowań były przede wszystkim aspekty technologiczne, związane z rozwojem silników benzynowych, skrzyni biegów, ale także elektromobilności i napędów alternatywnych. Volkswagen potwierdził, że do takich incydentów w przeszłości dochodziło. Takie dane mogły być bardzo użyteczne dla ówcześnie wciąż raczkującego, ale już silnie rozwijającego się sektora motoryzacyjnego, od jakiegoś czasu hojnie dotowanego przez chińskie państwo.

W Wielkiej Brytanii z kolei w stan oskarżenia za szpiegowanie na rzecz Chin zostały postawione dwie osoby – są to Christopher Cash oraz Christopher Berry. Szczególnie ten pierwszy przykuł szczególną uwagę w marcu zeszłego roku, kiedy obaj zostali aresztowani na podstawie ustawy o tajemnicy służbowej. Był on bowiem badaczem w brytyjskim parlamencie, piastował funkcję dyrektora organizacji China Research Group, założonej przez konserwatywnych parlamentarzystów, by badać wyzwania i szanse związane z Chinami (dla sprawiedliwości – część członków organizacji otrzymała zakaz wstępu do Chin za „rozpowszechnianie kłamstw”). Jego domniemane zbieranie i przekazywanie informacji, które mogły być użyteczne dla innego państwa wbrew interesowi Wielkiej Brytanii, miało trwać między styczniem 2022 roku a lutym 2023 roku. To samo oskarżenie dotyczy Christophera Berry’ego, z tym że w tym wypadku okres działania rozpoczął się o miesiąc wcześniej. Obaj zostali zwolnieni z aresztu za kaucją, zaś ich proces ma się rozpocząć dziś (w piątek).

Zaś w Holandii w zeszłym tygodniu ukazał się coroczny raport tamtejszej agencji wywiadowczej, która wskazała na chińskie próby zdobycia tamtejszej technologii nieuczciwymi środkami. Mowa tutaj o próbach ataków hakerskich,  wykorzystywania osób mającą insiderską wiedzę, omijania nałożonych restrykcji eksportowych czy inżynierii wstecznej danej technologii. Szczególnie narażona na to miała być branża półprzewodników, jako że jednym z kluczowych dostawców niezbędnej technologii w procesie ich wytwarzania (konkretnie chodzi o litografię ultrafioletową) jest holenderska firma ASML. Firma ta zablokowała sprzedaż niektórych swoich najnowszych urządzeń do Chin za sprawą presji USA. W tym miesiącu USA miało także naciskać w sprawie wstrzymania obsługi urządzeń znajdujących się już w Chinach – wszystko po to, żeby dla celów bezpieczeństwa narodowego (jak uważa USA) zablokować rozwój technologiczny w Chinach, póki jeszcze opiera się on o technologię stworzoną w krajach zachodnich. Zdaniem holenderskich służb Chińczycy starają się więc ją pozyskać w sposób wykraczający poza granice prawa.

A co na te wszystkie doniesienia Chiny? Bez niespodzianek uważają, że wszystkie te doniesienia to stek bzdur, nie ma żadnego dowodu na ich połączenie z Chinami i że jest to jedynie metoda na szkalowanie wizerunku Chin na świecie.

#azjatyckaowca #wiadomosciswiat #chiny #niemcy #wielkabrytania #holandia
acf06fc3-b2ca-411c-a01d-cbccd991d097
W poniedziałek zaczęły się kolejne, 39 już doroczne ćwiczenia wojskowe Balikatan, w których biorą udział armie amerykańska oraz filipińska. Liczba uczestniczących w nich żołnierzy będzie nieco mniejsza niż przed rokiem (ponad 16 tys. vs 17,6 tys.), jednakże poza pojawiającą się ponownie grupą żołnierzy z Australii, w tym roku po raz pierwszy do ćwiczeń dołączy francuska flota wojskowa. Będzie to także pierwszy raz, kiedy ćwiczenia obejmą także obszar wykraczający poza granicę 12 mil morskich, wyznaczającą zasięg wód terytorialnych kraju, jak i pierwszy raz, kiedy w ćwiczeniach wezmą udział statki filipińskiej straży przybrzeżnej, będące obiektem licznych chińskich prowokacji.

“Balikatan” w języku tagalog (język ojczysty dużej części mieszkańców Filipin) oznacza „ramię w ramię” i ma symbolizować bliską przyjaźń między Filipinami a USA. Ćwiczenia odbędą się na wyspach Luzon oraz Palawan, czyli na obszarach znajdujących się przy Morzu Południowochińskim oraz Tajwanie. Zgodnie z informacją Balikatan ma potrwać do 10 maja, skupi się zaś na ćwiczeniu szeregu potencjalnych obszarów współpracy: ochrony kluczowych terenów i wsparcia obrony terytorium kraju, wykorzystania zdolności pocisków dalekiego zasięgu do eliminowania potencjalnych zagrożeń, namierzanie potencjalnych zagrożeń powietrznych za pomocą systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej, a także zwiększanie świadomości działania w zakresie kwestii bezpieczeństwa morskiego. Całość ćwiczeń zakończy się namierzeniem wrogich sił morskich oraz „zatopieniem” wrogiego okrętu. Balikatan ma na celu również niesienie wspólnymi siłami pomocy humanitarnej lokalnym społecznościom, a także wzmacnianie cyberbezpieczeństwa Filipin i znajdującej się tam infrastruktury krytycznej.

Mimo, że wszyscy stanowczo zaprzeczają, że ćwiczenia są wymierzone wobec konkretnego państwa, nie ulega żadnym wątpliwościom, że są to tematy skoncentrowane na potencjalnych zagrożeniach ze strony Chin. Szczególnie w okresie, kiedy chińskie ambicje na Morzu Południowochińskim doprowadzają do częstych i głośnych incydentów z udziałem filipińskich okrętów, przede wszystkim dostarczających zaopatrzenie na mieliznę Second Thomas, na której znajduje się uziemiony stary okręt filipińskiej marynarki. W ostatnim czasie miało także miejsce trójstronne spotkanie przywódców USA, Japonii oraz Filipin, którego jednym z najważniejszych celów było zawiązanie silniejszej współpracy obronnej między tymi państwami, czy też zgłoszenie propozycji udzielenia Filipinom pomocy militarnej w wysokości 2,5 miliarda USD w ciągu 5 lat przez USA. W zeszłym roku z kolei Filipiny uzgodniły możliwość stacjonowania amerykańskich wojsk w kilku nowych bazach na terytorium swojego państwa.

Chinom, co oczywiste, nie podoba się idea przeprowadzania wspólnych ćwiczeń, jako że od wielu lat uważają, że jedyną drogą do rozwiązania kwestii spornych terytoriów są bilateralne rozmowy, a nie włączanie w nie państw spoza basenu morza. Rzecznik chińskiego MSZ stwierdził, że włączanie takich państw w spory sprawi, że region stanie się tylko mniej stabilny i będzie prowadził do napędzania rywalizacji i prężenia muskułów. Chiny wzywają Filipiny do zaprzestania przeprowadzenia prowokacji oraz do poszanowania międzynarodowego prawa (nawet jeśli zgodnie z wyrokiem Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego z 2016 roku, chińskie pretensje terytorialne do Morza Południowowschodniego nie mają podstaw prawnych), a jeśli to nie nastąpi, to będą odpowiadały niezbędnymi środkami w celu zabezpieczenia swojej suwerenności oraz interesów.

PS. Jeszcze śmieszek na koniec — przypadkiem (albo i nie) okrętem, który zostanie podczas ćwiczeń ostrzelany i zatopiony, będzie BRP Lake Caliraya, czyli jedyny okręt w filipińskiej flocie, który pochodzi z Chin

#azjatyckaowca #politykazagraniczna #wiadomosciswiat #filipiny #usa #chiny
d123e373-5c1a-4e12-9604-1df23b725a9e
Prawie połowa dużych chińskich miast tonie, niektóre z nich gwałtownie

Jeden na dziesięciu mieszkańców nadmorskich miast w Chinach może w ciągu stulecia żyć poniżej poziomu morza w wyniku osiadania gruntu i zmian klimatycznych, wynika z artykułu opublikowanego dziś w Science.

Około 16% zmapowanego obszaru głównych chińskich miast "gwałtownie" opada, szybciej niż 10 milimetrów każdego roku. Jeszcze większy obszar, około 45%, tonie w "umiarkowanym" tempie, jak podaje artykuł, co oznacza trajektorię spadkową większą niż 3 mm rocznie. Dotknięte miasta obejmują stolicę Pekin, a także stolice regionów, w tym Fuzhou, Hefei i Xi'an.

Jak zauważa gazeta, w ciągu kilku dziesięcioleci jedna czwarta terenów przybrzeżnych Chin może zsunąć się poniżej poziomu morza, stwarzając "poważne zagrożenie" dla setek milionów ludzi mieszkających na wybrzeżu.

Świat tonie
Osiadanie ma miejsce, gdy ziemia opada w stosunku do poziomu morza, zwykle z powodu wydobycia wód podpowierzchniowych, skał lub innych zasobów.

W słynącej z nisko położonych terenów Holandii około jedna czwarta lądu obniżyła się poniżej poziomu morza. Przewiduje się, że do 2040 r. prawie jedna piąta światowej populacji będzie mieszkać na tonącym lądzie.

Dżakarta stała się najszybciej osiadającą stolicą na świecie, co skłoniło Indonezję do zaproponowania nowej stolicy.

[S:] @bojowonastawionaowca miałeś chyba o tym wpis, prawda?

W Stanach Zjednoczonych ponad 44 000 kilometrów kwadratowych ziemi, w 45 stanach zostało bezpośrednio dotkniętych osiadaniem, przy czym ponad 80% przypadków dotyczyło wydobycia wód gruntowych, często do celów rolniczych.

Utrata gruntu pod nogami
Autorzy łączą szereg czynników naturalnych i ludzkich z osiadaniem, takich jak głębokość podłoża w mieście, wyczerpywanie się wód gruntowych, ciężar budynków, korzystanie z systemów transportowych i górnictwo podziemne.

Poprzednie badania wykazały, że nadmierne wydobycie wód gruntowych jest kluczową przyczyną poważnego osiadania gruntów w miastach na całym świecie.

Istnieją również historie skutecznego łagodzenia skutków. Tokio spowolniło swój spadek z 240 mm rocznie w latach 60. do około 10 mm rocznie na początku XXI wieku, po przyjęciu przepisów ograniczających wypompowywanie wód gruntowych. Szanghaj w Chinach, który w latach 1921-1965 zapadł się o oszałamiające 2,6 metra, po wdrożeniu szeregu przepisów środowiskowych zmniejszył roczne tempo opadania do około 5 mm.

Podwójny cios
Wraz z zatapianiem się miast, globalny poziom mórz również rośnie, ze względu na skutki zmian klimatycznych. Ten podwójny efekt spowoduje, że 22-26% terenów przybrzeżnych Chin spadnie poniżej poziomu morza do 2120 roku.

Wei Meng, geofizyk z Graduate School of Oceanography na University of Rhode Island w Kingston, uważa te dane za "przerażające".

W 2022 r. Wei i jego koledzy odkryli, że w wielu nadmorskich miastach na całym świecie ląd opada szybciej niż podnosi się poziom mórz. Przewidują oni, że miasta te będą musiały stawić czoła powodziom "znacznie wcześniej" niż przewidują modele poziomu morza, jeśli nadal będą opadać w obecnym tempie.

Zmiany klimatyczne mogą zaostrzyć proces zatapiania na inne sposoby, na przykład wpływając na to, gdzie i kiedy pada deszcz - lub nie pada.

https://www.nature.com/articles/d41586-024-01149-7

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Pamiętaj, że tag do obserwowania to:

> #sowietetate  <

Pozostałe:
#nauka #ciekawostki #chiny #zmianyklimatu #nature
1669db6e-5b95-4a74-9a29-90c33ea0039d
1ee586c9-adf5-4b37-affa-2e2215d05953
52f76315-13ad-4c82-a9d0-cb7935f006dd
00730ca2-15c6-4b9b-9f38-fe7e8ccd483b
4b1a1ab7-05de-41d8-8c0c-8708e276834f
Pan_Buk

@DziwnaSowa Amsterdam i Londyn najdroższe miasta na świecie ale "ratuj się kto może bo zmiany klimatyczne i zaraz morza nas zatopia". Więc nie ma tu konsekwecji

JakTamCoTam

Dobrze że w Polsce nie ma takich problemów

Zaloguj się aby komentować

Czeeść,
podaję dalej materiał który pojawił się na YT - materiał bardzo trudny dla mnie do obejrzenia z uwagi na poruszany temat, a mianowicie o zorganizowanych grupach śmierci (głównie w #chiny ale problem pojawia się też w Europie) które handlują sprzedażą materiałów z bestialskich tortur i zamęczania na śmierć zwierząt, głównie kotów ale również wszelkich innych jak psy, króliki, ptaki etc.
Materiał mówi o ogromnym okrucieństwie, o tym jak zorganiowane grupy porywają lub adoptują kociątka żeby robić im ogromną krzywdę, o której nie będę tu pisać z uwagi na to, że nie każdy może chcieć do kawy o tym czytać.
Na samym końcu filmu jest zbiór informacji jak można pomóc i zaangażować się społecznie - są podane organizacje które udostępniają wzory maili które można wysyłać do ambasad państw i uczelni sprawców których udało się zidentyfikować. Jeżeli nie jesteś w stanie obejrzeć całego filmu to proszę, zapoznaj się chociaż z końcówką.
Wybaczcie, że od rana wyciągam taki okropny temat, ale te maile i protesty przynoszą sens. Człowiekowi który zadeptał kota w Turcji udało się przedłużyć wyrok. Kilku gnojów z chin wydalono z uczelni.
#koty #psy #spoleczenstwo #zwierzaczki

https://www.youtube.com/watch?v=A7H27IiIris
Nvrmnd666 userbar
Lubiepatrzec

@Nvrmnd666 zawsze się zastanawiam czy nie ma kotów w Polsce, że trzeba pisać maile aż do Chin.

Zaloguj się aby komentować

Chińczycy to jakoś kulturowo mają kolory odwrotnie, czy tak mi nakleili żebym się zastanawiał.
Za logiką czerwony to wyłączony, a zielony włączony a kolejny raz się spotykam, że robią na odwrót.

Zapytam @bojowonastawionaowca bo Ty się możesz na tym znać.

#lingwistyka #chiny
entropy_ userbar
945ff56c-acd6-4955-8bbe-42f99177c008
prosto_w_srodek_dupy

@entropy_ Chińczycy na giełdzie na pewno mają spadki na zielono, a wzrostu na czerwono

Pekci-Sajmon

Też to zauważyłem. W energetyce czerwony jako ostrzeżenie że jest obwód zamknięty, natomiast zielony otwarty, czyli bezpieczny. Całkowicie na odwrót jest w elektronice użytkowej np. w telewizorze czy monitorze, zielona leda wskazuje na urządzenie włączone, natomiast czerwona wyłączone (ewentualnie stand by). To powoduje niestety pomyłki, w momencie gdy człowiek jest trochę zmęczony lub zamyślony.

libertarianin

Czerwony = ciepły i niebezpieczny

Zaloguj się aby komentować

Olaf Scholz zapewnił chińskich studentów, że nie będą musieli w Niemczech palić marihuany ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kanclerz Olaf Scholz zapewnił w poniedziałek chińskich studentów w Szanghaju, że nie muszą palić konopi indyjskich, jeśli studiują w Niemczech, oraz że Niemcy zalegalizowały konopie indyjskie, mając nadzieję, że spożycie spadnie.

Scholz przedstawił te uwagi w odpowiedzi na pytanie zadane przez studenta Uniwersytetu Tongji, który zapytał, czy będzie musiał palić marihuanę, jeśli będzie studiował w Niemczech, ponieważ narkotyk nie jest legalny w Chinach.

https://www.reuters.com/world/we-dont-all-smoke-weed-germany-scholz-assures-chinese-students-2024-04-15

#wiadomosciswiat #niemcy #chiny #narkotykizawszespoko
JeanValjean

Chiński student był w szoku gdy dowiedział się, że w Niemczech legalizacja konopi indyjski nie niesie za sobą przymusu ich stosowania. "Możliwość podejmowania wyboru przez obywatela to zbyt daleko posunięty przejaw wolności" - dodał.

Zaloguj się aby komentować

Niedawno pojawił się fajny artykuł o burzach piaskowych w Azji.

Śmiercionośne burze piaskowe nawiedzają Azję każdej wiosny - teraz sztuczna inteligencja może pomóc je przewidzieć

Ponieważ coroczne zjawisko po raz kolejny uderza w Azję Wschodnią, naukowcy ciężko pracują, aby lepiej przewidzieć, w jaki sposób wpłynie ono na ludzi.

Jak donoszą państwowe media, pod koniec ubiegłego miesiąca ludzie mieszkający w niektórych częściach chińskiej Mongolii Wewnętrznej zobaczyli, że ich niebo przybrało mętnożółty kolor. Mieszkańcom nakazano pozostanie w domach, ponieważ prędkość wiatru osiągnęła 100 kilometrów na godzinę, a widoczność spadła poniżej 90 metrów. W weekend mieszkańcy Pekinu zostali ostrzeżeni, aby zamknąć okna i podjąć środki ostrożności, ponieważ pył zbliżył się do miasta po przejściu przez części Mongolii i Mongolii Wewnętrznej.

Burza piaskowa występuje, gdy silne wiatry omiatają suche obszary, takie jak pustynie, podnosząc cząsteczki pyłu z ziemi i unosząc je w powietrze, czasami nawet na wysokość 1500 metrów.

"Pył i wiatr mogą łączyć się, tworząc ogromne, szybko poruszające się ściany pyłu, które przemieszczają się na duże odległości" - mówi Chen Siyu, naukowiec zajmujący się atmosferą na Uniwersytecie Lanzhou w Chinach.

Burze unoszą również bakterie i toksyczne cząsteczki metali, co czyni je potencjalnie szkodliwymi dla zdrowia ludzi i środowiska.

Podczas burz pyłowych śmiertelność z powodu chorób układu krążenia wzrasta o 25%, a z powodu chorób układu oddechowego o 18%. Szacunki pokazują, że utrata wody i składników odżywczych w glebie, spowodowana tymi burzami, może zmniejszyć plony w Mongolii nawet o 24%.

Na całym świecie 334 miliony ludzi jest dotkniętych burzami piaskowymi i pyłowymi, a największym źródłem pyłu jest pustynia Sahara w Afryce.

Więcej w artykule.
https://www.nature.com/articles/d41586-024-01076-7

#sowietetate #ciekawostki #nauka #azja #chiny
da479617-c95d-482a-8f2e-60397bc52c9c
c77f6f73-444b-4d90-89d1-e5509d28598d
55f1876d-1692-4bd7-bd8f-648d46e80f1a
98de1721-e897-491f-86d4-10fc9ae20447
VonTrupka

Bardzo ciekawy temat. Interesujące jest to co niesie ze sobą pył. Choć mogłem podejrzewać że wiatr podrywa wszystko wraz z pyłem, w tym bakterie, drobnoustroje, czy nawet pasożyty, to dość radykalny jest wzrost śmiertelności chorobami jakie powoduje.


Jestem bardzo ciekaw czy kiedykolwiek zostanie wdrożony plan zalesiania sahary. W zasadzie powinno to dotyczyć każdej pustyni.

Zaloguj się aby komentować

Malowniczo położone lotnisko w Wushan, Chongqing, Chiny

#ciekawostki #chiny #samoloty
3dc4c279-1f21-4fc1-ae26-d1872d1d8988
jonas

@4pietrowydrapaczchmur Tam to butelka wody kosztuje chyba trzycyfrową sumę w twardej walucie.

Ragnarokk

@4pietrowydrapaczchmur Pewnie łatwo się jednak tam startuje

Zaloguj się aby komentować

Ocieplenie australijsko-chińskich relacji

Odkopuję się z zaległości, będą raz świeższe rzeczy, raz z końcówki marca — ale zawsze będę czytelnie zaznaczał co kiedy się działo.

Po kilku latach bardzo dużych napięć między oboma państwami, w drugiej połowie marca doszło do pierwszej od 2017 roku wizyty przedstawiciela chińskich władz w Australii – Wang Yi spotkał się z przedstawicielami tego państwa, by przypieczętować ocieplenie wzajemnych relacji oraz by doprowadzić do wizyty premiera Chin Li Qianga w tym kraju – co ma nastąpić w czerwcu. Wraz z tą wizytą oraz obustronnymi rozmowami, usuwane zostają między innymi cła na australijskie wina, węgiel czy jęczmień. Jednakże wciąż w mocy pozostaje wiele problemów we wzajemnej relacji, takich jak sprawa zatrzymanego w 2019 roku Australijczyka Yanga Hengjuna, który został oskarżony przez Chiny o szpiegostwo i skazany w lutym tego roku na pozbawienie życia z dwuletnim odroczeniem, nieufność Chin, np. w przypadkach poprawiania się relacji Australii z Filipinami czy Wietnamem, czy dokończenie kwestii znoszenia ceł handlowych (to ostatnie ma nastąpić przed czerwcową wizytą).

Wang Yi przestrzegł jednakże stronę australijską przed uleganiem „jakiejkolwiek stronie trzeciej”, by nie doprowadzić do zniszczenia obecnego etapu stabilizacji relacji. Niewątpliwie jest to uwaga dotycząca USA, jako że Australia jest szeroko związana dobrymi relacjami z amerykańskim mocarstwem (jest między innymi stroną porozumienia AUKUS w zakresie wymiany technologii obronnych czy Sojuszu Pięciorga Oczu w zakresie instytucji szpiegowskich). Chiny tradycyjnie uważają  USA za winne każdego swojego niepowodzenia w relacjach z innym państwem i wzywają poszczególne państwa na zwracanie uwagi przede wszystkim na swoje własne interesy.

W ramach swojej wizyty, Wang Yi spotkał się również z wieloma innymi politykami czy biznesmenami, między innymi z byłym (1991-1996) premierem Australii, Paulem Keatingiem, który głośno sprzeciwia się zawartemu w 2022 roku porozumieniu AUKUS. Jak zostało zakomunikowane, panowie odbyli szeroko zakrojoną dyskusję dotyczącą balansu geostrategicznego oraz wpływom politycznym na świecie. Zdaniem chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Keating powiedział, że chiński rozwój gospodarczy nie stanowi zagrożenia dla jakiekolwiek innego państwa – co wpisuje się w chińską narrację polityki międzynarodowej.

Relacje australijsko-chińskie przeżywały swój rozkwit mniej więcej do 2015 roku, kiedy to Australia zaczęła zwracać coraz większą uwagę na niebezpieczeństwo płynące z relacji z Chinami. Były to między innymi australijski zakaz korzystania z urządzeń Huawei do obsługi sieci 5G, przypadki narzucania chińskiej narracji na australijskich uczelniach (wynikające z dużej liczby chińskich studentów) czy dużych wpłat chińskich podmiotów na australijskie partie polityczne. Szczytem negatywnych stosunków był rok 2020, kiedy to Australia otwarcie oskarżała Chiny o doprowadzenie do rozprzestrzenienia się koronawirusa i wybuchu pandemii oraz wzywała do wszczęcia w tej sprawie śledztwa przez WHO. Wtedy też strona chińska wysunęła w stronę Australii upokarzające ultimatum, a następnie nałożyła szereg formalnych i nieformalnych blokad na import ważniejszych produktów eksportowych Australii: jęczmień, wino, węgiel, wołowinę czy homary. Doprowadziło to do znacznego pogorszenia się postrzegania Chin jako partnera przez australijską opinię publiczną.

Etap ocieplenia relacji nadszedł wraz z uzyskaniem władzy w Australii przez lewicową Australijską Partię Pracy w 2022 roku. Poprawa stosunków z wcześniejszym największym partnerem handlowym Australii była jednym z postulatów premiera Anthony’ego Albanese. W ramach tej poprawy Chińczycy uwolnili przetrzymywaną w chińskim więzieniu przez 3 lata australijską dziennikarkę Cheng Lei wkrótce przed wizytą premiera Albanese w Chinach w listopadzie zeszłego roku. Nie dzieje się to jednak kosztem osłabienia kontaktów z amerykańskim sojusznikiem czy ewentualnymi kosztami dla bezpieczeństwa Australii. W ramach ustępstw można wymienić między innymi brak agresywnych ruchów w sprawie Instytutów Konfucjusza na australijskich uczelniach, decyzji w sprawie wynajmu portu w Darwinie chińskiej firmie Landbridge Group, a także brak sankcji na chińskie firmy wspierające Rosję w wojnie w Ukrainie czy na chińskich urzędników związanych z przypadkami łamania praw człowieka.

Finalnie wygląda na to, że Australia nie uległa ekonomicznemu wymuszeniu zastosowanemu przez Chiny. Patrząc na podobne takie przypadki z niedawnej historii (m.in. Japonia, Korea Południowa czy bliższe nam Norwegia, Czechy i Litwa), Australia dobrze sobie poradziła ze znalezieniem nowych odbiorców swoich dóbr eksportowych i nie poddała się chińskiej presji w ważnych dla siebie obszarach. Takie przypadki wymuszeń zdecydowanie w przyszłości będą się pojawiały, ilekroć jakieś państwo lub firma narazi się Pekinowi. Chiny nie mogą sobie pozwolić na zbyt długie szantażowanie innych gospodarek, patrząc na niewystarczające wewnętrzne silniki swojej gospodarki i konieczność eksportowania nadwyżek podażowych ze swojego państwa. Interesujące będzie obserwowanie przyszłości relacji obu państw, szczególnie w przypadku zmiany opcji politycznej u steru Australii. Jedno jest pewne – powrotu do złotego okresu relacji z połowy poprzedniej dekady nie będzie.

#azjatyckaowca #politykazagraniczna #wiadomosciswiat #chiny #australia
4492079c-57a4-4fb7-ab64-b2e40a3e418b
jimmy_gonzale

Szanuję, bardzo ciekawe artykuły wrzucasz.

eloyard

Jako prosty człowiek pozwolę sobie podsumować moją niechęć do poszerzania się relacji co bardziej "cywilizowanych" krajów z ChRL: Chiny to taka Rosja, o tyle groźniejsze że od Rosji mądrzejsze.


Mam nadzieję że Australia będzie wspierać niezależne od Chin mniejsze kraje regionu, a relacje z Chinami traktować tylko instrumentalnie i na poziomie takim żeby nagłe pogorszenie się ich miało zagrozić głównie Chińczykom.

Zaloguj się aby komentować

@bojowonastawionaowca może jakiś tekst na temat Chin i Filipin i trzeciej wojny światowej? :p

#wiadomosciswiat #chiny #filipiny
02b9bc16-2e4a-473a-ad8f-64ccc42e19b9
bojowonastawionaowca

@smierdakow ćwiczenia PHP-JP-AUS-US na pewno do poniedziałku, a żeby całość zobrazować, to muszę przemyśleć od kiedy mam zacząć budować historię, to bo w zasadzie od wielu lat się dzieje, z roznimi natężeniami


Ale doceniam że pilnujesz

Zaloguj się aby komentować

Rozmowa telefoniczna Joe Bidena z Xi Jinpingiem

We wtorek 2 kwietnia odbyła się rozmowa telefoniczna między Joe Bidenem a Xi Jinpingiem, czyli przywódcami dwóch najpotężniejszych państw na świecie, trwająca niecałe 2 godziny. Była to pierwsza rozmowa od prawie pięciu miesięcy, kiedy to obaj przywódcy rozmawiali ze sobą podczas szczytu APEC w San Francisco oraz pierwsza rozmowa telefoniczna od lipca 2022 roku. Oczywiście rozmowy pomiędzy obiema stronami na niższych szczeblach są dużo częstsze. Wśród ostatnich takich rozmów można wymienić spotkanie doradcy bezpieczeństwa narodowego USA Jake’a Sullivana i Ministra Spraw Zagranicznych Wanga Yi w Bangkoku w styczniu oraz spotkanie Sekretarza Stanu Anthony’ego Blinkena z Wangiem Yi w Monachium w lutym. Jednakże wiele mówi się o potrzebie rozmów także między samymi liderami, by zapobiegać i rozwiązywać poprzez rozmowę problemu między oboma mocarstwami.

Mimo faktu, że rozmowa została odbyta, to niekoniecznie mówi wiele o tym, że komunikacja była efektywna. Przypadek dialogu amerykańsko-chińskiego (acz nie tylko jego) jest często tego bardzo dobrym przykładem, jako że zazwyczaj wersje, którymi obie strony się dzielą ze światem po spotkaniach lub rozmowach, w pewnej części się różnią. W przypadku najnowszej rozmowy, której celem nie miał być żaden przełom, a która miała być swojego rodzaju sprawdzeniem i aktualizacją porozumienia osiągniętego między obiema stronami w San Francisco, też tak oczywiście było. Poniżej punkty z komunikatów obu stron.

Co stwierdziła strona amerykańska:
- dyskusja o szeregu dwustronnych, regionalnych i światowych problemów
- przedyskutowanie postępu w kwestiach uzgodnionych w San Francisco: współpraca w walce z narkotykami, komunikacja między wojskowymi, zajęcie się problemami wynikającymi z popularyzacji AI oraz wspólne wysiłki w walce ze zmianami klimatycznymi
- podkreślenie wagi zachowania pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej oraz prawa międzynarodowego w basenie Morza Południowochińskiego
- naznaczenie obaw o wsparcie Chin dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego oraz wpływu na bezpieczeństwo europejskie
- nacisk USA na zaangażowanie się w kompletną denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego
- obawy USA o niesprawiedliwe i nierynkowe praktyki gospodarcze Chin, które szkodzą amerykańskim pracownikom i rodzinom
- USA będą kontynuowały podejmowanie niezbędnych środków do zapobiegania wykorzystywania amerykańskiej technologii do osłabiania bezpieczeństwa narodowego
- obie strony zgodziły się utrzymywać komunikację na tym poziomie
- podniesiony został temat TikToka, jako że USA chcą zmusić chińskiego właściciela do pozbycia się aplikacji

Co stwierdziła strona chińska:
- telefon na prośbę strony amerykańskiej
- w ostatnich miesiącach urzędnicy z obu stron nie szczędzili sił w wykonywaniu ustaleń z San Francisco
- relacje obustronne zaczęły się stabilizować
- jednocześnie negatywne aspekty relacji także uległy wzrostowi
- relacja amerykańsko-chińska jest strategicznie ważna i nie może dojść do sytuacji, w której ktoś się odcina bądź odwraca plecami, czy wręcz gorzej
- oba kraje powinny pokojowo koegzystować i dążyć do kooperacji win-win
- pokój: dążenie do niego między państwami, nieszukanie konfrontacji
- stabilność: wstrzymywanie się przed wzbudzaniem incydentów mogących zaburzyć relację między państwami
- wiarygodność: honorowanie wzajemnie swoich zobowiązań z San Francisco, wzmacnianie dialogu, aktywna kooperacja na arenie międzynarodowej
- kwestia Tajwanu jest linią, której USA nie mogą przekraczać. Chiny nie pozwolą na wspieranie separatystów dążących do „niepodległości Tajwanu” i domagają się przełożenia zobowiązań USA w konkretne czyny
- kolejne restrykcje i sankcje nakładane przez USA wobec Chin, które blokują możliwości handlowe i rozwojowe, nie są czymś zmniejszającym ryzyko w bilateralnej relacji, a wręcz przeciwnie, zwiększają je
- jeśli USA chcą obustronnie zyskiwać na rozwoju technologicznym, to Chiny są zawsze do tego pozytywnie nastawione, jednakże jeśli będą dążyć do ograniczania prawa do rozwoju Chin, to Chiny nie będą się bezczynnie temu przyglądać
- Xi Jinping wyraził chińskie stanowisko w tematach związanych z Hongkongiem, prawami człowieka, Morzem Południowochińskim oraz innych
- prezydent Biden powtórzył, że USA nie szukają nowej zimnej wojny, nie dążą do zmiany chińskiego systemu politycznego, nie tworzą sojuszu wymierzonego w Chiny, nie wspierają „niepodległości Tajwanu” ani nie szukają konfliktu z Chinami. Nie starają się także ograniczyć chińskiego rozwoju ani nie dążą do odcinania się od Chin
- obaj przywódcy wymienili swoje stanowiska dotyczące kryzysu w Ukrainie (Chiny, wzorem Rosji, nie nazywają tego wojną), sytuacji na Półwyspie Koreańskim, etc.
- obie strony zgodziły się utrzymywać komunikację na tym poziomie

Generalnie – tak, trochę czyta się to, jakby obaj przywódcy brali udział w zupełnie innych rozmowach. Tematyka może czasem wspólna, jednakże konkrety położone na zupełnie inne kwestie – tam, gdzie Amerykanie byli bardziej konkretni, Chińczycy zaledwie o tym wspomnieli i vice versa. Komunikat chiński jest jak zwykle dłuższy i bardziej szczegółowy, uwzględniający wszystkie ważniejsze standardowe hasła. Widać też jak dużą wagę Chiny przykładają do niesprawiedliwego (ze swojego punktu widzenia) nakładania restrykcji przez USA dotyczących produktów technologicznych – jako że wymienili tę kwestię w tym samym akapicie co kwestię Tajwanu, a więc jako sprawę dla państwa kluczową.

Warto też podkreślić pewne postępy w zażegnywaniu części ryzyk, o których mowa była przy poprzednim spotkaniu – mianowicie poprawa w kwestii dialogu między wojskami obojga państw, a także, jak się wydaje, redukcję liczby „ryzykownych i przymusowych” przypadków przechwycenia samolotów przez chińskie samoloty wojskowe. Ciekawe również było pominięcie przez obie strony kwestii sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Podsumowując: amerykańsko-chińska wymiana słów istnieje – i to chyba najlepsza wiadomość. Świadczy o tym nie tylko wtorkowa rozmowa, ale również w tym tygodniu (konkretnie w czwartek) do Chin przybywa amerykańska Sekretarz Skarbu Janet Yellen, w najbliższych tygodniach z podobną wizytą przybędzie Sekretarz Stanu Antony Blinken, zaś przywódcy armii z obu stron mają być umówieni na wspólną rozmowę „wkrótce”. Wydaje się więc, że widmo braku komunikacji między USA i Chinami, które wisiało nad globalną polityką przez większą część zeszłego roku, zostało zażegnane. Niemniej trudno nazwać to efektywną komunikacją, jako że (przynajmniej w wydawanych komunikatach) obie strony wyraźnie siebie wzajemnie nie słyszą w większości tematów. Cieszą delikatne postępy w niektórych kwestiach, jednakże w pozostałych tematach dominuje przynajmniej stagnacja. Nie ma więc co oczekiwać poprawy bilateralnej relacji między mocarstwami, oba kraje będą dalej robiły swoje.

#wiadomosciswiat #politykazagraniczna #usa #chiny
#azjatyckaowca
d09eabf1-66a7-45fa-95b6-ec88025b66a6
Topia

Czy nie lepiej byłoby cofnąć Chiny do poziomu pól ryżowych i wytapiania stali w dymarkach, półki (o ile) kursy to jeszcze możliwe?

0jciecPijo

@Topia co ty pierniczysz XD widziałeś dzisiejsze Chiny?

Tichy

Tak tak... Dwa najpotężniejsze kraje świata. Tylko 50% prawdy. Chiny to kupa gówna i co najwyżej to wojnę wywołają sami ze sobą o te miasta widma.

Zaloguj się aby komentować

Prezydent-elekt Indonezji z pierwszą wyprawą zagraniczną

**Akapity kursywą to moje opinie - żeby odróżnić od prezentowanych faktów**

Prabowo Subianto, obecnie pełniący funkcję Ministra Obrony Indonezji, ale od października obejmujący najwyższy urząd w Indonezji (w następstwie wygranych wyborów 14 lutego) wybrał się w swoją pierwszą wyprawę zagraniczną od czasu wyborów. Celem wyprawy były dwa najważniejsze państwa Azji Wschodniej: pierwszy z nich to Chiny, drugi zaś to Japonia.

Skąd pojawił się pomysł tej wyprawy zagranicznej i jaki był jej cel? Wydaje się, że pierwszym inicjatorem był Xi Jinping – przynajmniej tak poinformowały obie strony, że Prabowo przybył do Chin na zaproszenie prezydenta tego państwa. Być może dopiero potem pojawił się pomysł „zbilansowania” tego celu wyprawą również do Japonii, by dać obraz niestawiania przez Indonezję twardo po jednej stronie sporu USA i jego sojuszników vs Chiny. Zarazem to dwie największe gospodarki Azji Wschodniej i jest to wyjazd z misją pokazania przez przyszłego prezydenta Indonezji, że obie relacje będą dla niego najważniejsze.

Przechodząc do poszczególnych fragmentów wyprawy: pierwszy na liście był Pekin, gdzie Prabowo przybył w niedzielę oraz spotkał się z prezydentem Xi Jinpingiem. W ramach wizyty nastąpiły również spotkania z premierem Li Qiangiem oraz ministrem obrony, Dongiem Junem. Indonezyjska strona wskazywała, że celami tych spotkań jest umocnienie bilateralnych stosunków między oboma krajami oraz, jak przystało na spotkanie obecnych ministrów obrony, zwiększenie kooperacji w sektorze obronności. Wskazała także na fakt tego, że Chiny są jedną z kluczowych państw dla zachowania pokoju i stabilności w regionie. Strona chińska z kolei wskazywała życzenie, że przyszły prezydent Prabowo, zgodnie ze swoimi wyborczymi obietnicami utrzymywania kursu politycznego jeszcze obecnego prezydenta Joko Widodo, utrzyma dotychczasową politykę neutralności w rywalizacji amerykańsko-chińskiej.

Chiny są dla Indonezji największym partnerem gospodarczym pod względem wymiany gospodarczej, oraz drugim największym (po Singapurze) pod względem inwestycji zagranicznych. Wśród tych drugich można wskazać przede wszystkim świeżo otwartą linię kolei wysokich prędkości między dwiema z trzech największych aglomeracji Indonezji, tj. Dżakartą oraz Bandungiem, zbudowaną częściowo dzięki chińskim pieniądzom oraz przy użyciu chińskiej technologii. Chińskie pieniądze będą w dalszym ciągu Indonezji bardzo potrzebne, jeśli dojść do skutku ma projekt budowy nowej indonezyjskiej stolicy w Nusantarze czy w przypadku rozwoju przemysłu związanego z wydobyciem i przetwarzaniem nikielu.

Jednocześnie jednak między Indonezją i Chinami jest jeden poważny punkt zapalny – Chiny roszczą sobie prawo (za sprawą swojej linii 10 kresek) do części dna oceanicznego w pobliżu archipelagu Wysp Natuna, z którego zgodnie z prawem międzynarodowym może korzystać Indonezja. Co jakiś czas pojawiają się tam chińskie statki rybackie (które mogą należeć do tzw. chińskiej morskiej milicji – jest to często wykorzystywane przez Chiny szara przestrzeń), co wzbudza podejrzenia strony indonezyjskiej i zmusza do zadawania pytań o bezpieczeństwo tego regionu, podobnie jak ma to miejsce w wypadku innych państw okalających Morze Południowochińskie. W związku z tym w ostatnich latach doszło do intensyfikacji kontaktów wojskowych, np. coraz liczniejszych corocznych wspólnych ćwiczeń wojskowych Garuda Shield czy wspólnych projektów ośrodków treningowych, takich jak ten na wyspie Batam, przy cieśninie Malakka. Temat Morza Południowochińskiego jednak w żaden sposób nie zaistniał na agendzie spotkań – przynajmniej według oficjalnych oświadczeń.

Drugim państwem, do jakiego udał się Prabowo była Japonia. Od wtorku, w ciągu dwóch dni, spotkał się z premierem Fumio Kichidą oraz ministrem obrony, Minoru Kiharą. Podobnie jak w wypadku spotkań ze stroną chińską, wizyta ma przynieść pogłębienie obustronnej współpracy w obszarze m.in. obronności, przemysłu czy handlu. Japonia jest drugim, naturalnie po Chinach, największym partnerem handlowym Indonezji oraz coraz ważniejszym źródłem inwestycji zagranicznych. Oba kraje mają także podpisaną umowę na transfer wyposażenia oraz technologii wojskowej – być może celem jest wprowadzenie w życie konkretów z tej umowy. Co istotne, wizyta ta przypada na tydzień przed trójstronnym spotkaniem USA-Japonia-Korea Południowa, gdzie z pewnością tematyka incydentów powodowanych przez chińską stronę w obszarze Azji Południowo-wschodniej będzie poruszona.

Podsumowując – nawiązywanie formalnych relacji twarzą w twarz jeszcze przed objęciem urzędu jest raczej nieczęste w przypadku Chin – dominują rozmowy telefoniczne czy wizyty ambasadorów. W tym przypadku, jeśli prawdą jest to, że była to inicjatywa Xi Jinpinga (w co należy wierzyć, jako że obie strony to potwierdzają), to wyraźnie była to próba szukania przyszłego sojusznika w regionie Morza Południowochińskiego, na którym to akwenie w ostatnim czasie niemalże nieustannie dochodzi do incydentów ze stroną chińską w roli głównej. Wykorzystać do organizacji tego typu oficjalnej wyprawy można było obecnie piastowane stanowisko Prabowo, tj. ministerstwo obrony, by pokazać, że w regionie Morza dochodzi do umocnienia frakcji chińskiej. Jednakże jak się wydaje, indonezyjska administracja wyczuła te intencje i zorganizowała (ogłoszone zostało to w poniedziałek, czyli już podczas wizyty w Chinach) drugi element wyprawy, tj. Japonię, by zademonstrować brak opowiedzenia się po jednej ze stron. W związku z tym nie da się ukryć, że jeśli powyższe założenia są prawdą, to Xi Jinping może czuć się rozczarowany efektem swojego pomysłu i próby umocnienia swojego państwa w regionie Morza Południowochińskiego nie osiągnęły zamierzonego rezultatu.

#wiadomoscipolska #azja #chiny #japonia #indonezja
#azjatyckaowca <- moje dłuższe wpisy o Azji
a5a0c99f-96d8-4e1f-b1ab-051032eac899
sireplama

Tam jest jakiś plan stworzenia trwałego tworu milutarno-gospodarczo-politycznego przeciwko Chinom? Jakiś Stanów Zjednoczonych Azji Zachodniej?

bojowonastawionaowca

@sireplama trwałego na pewno nie, ale państw, którym Chiny zachodzą za skórę robi się coraz więcej - pytanie czy w jakiś sposób będą się organizować jest otwarte. Póki co wyłącznie umowy dwustronne (pomijam rzeczy typu QUAD, które powstają z inicjatywy USA i IMO nie przeobrażą się w nic poważnego)

CzosnkowySmok

@bojowonastawionaowca a Indonezja przypadkiem nie zbroi się na potęgę aktualnie? Bo chyba wszyscy w tamtym regionie widzą zapędy chińskie i zbierają siły na wojnę.

Chiny jak to chiny jakoś nie specjalnie lubią otwarte konflikty ale w dzisiejszych czasach to nie wiadomo.

bojowonastawionaowca

@CzosnkowySmok nie ma opcji na jakąś wojnę, nikt nie jest na nią gotowy - jedyne co to zaostrzanie się incydentów w szarej strefie, co Chiny robią od jakiegoś czasu. Wietnam i w szczególności Filipiny się z tym zmagają i próbują wypracowywać odpowiedzi, Indonezję to w niewielkim stopniu dotyka. Ale i tak wszyscy mają w pamięci, że Chiny to zbyt duża siła ekonomiczna dla regionu, żeby przerodziło się to w coś większego

CzosnkowySmok

@bojowonastawionaowca chyba mi się z filipinami pomyliło ogólnie.

Ale nie wylkuczał bym konfliktu zbrojnego. Myślę, że chiny trochę zweryfikowały swoje możliwości po tym jak moskwa nie podołała zająć ukrainy w 3 dni.

Japonia sie przygotowuje do wojny. Filipiny sie przygotowują do wojny. Korea to cały czas jest gotowa. Usa silą się prężąc muskuły i przekonując kogo się da do współpracy w regionie.

Shade

Nowy prezydent, ta sama korupcja, ta sama Indonezja, brud, smród i zjebanie umysłowe over 900, nikomu nie polecam tego kraju jako kierunku turystycznego. Powiedzieć że jest przereklamowany to jak nic nie powiedzieć.

Zaloguj się aby komentować

Chiny rezygnują z kolejnych amerykańskich rozwiązań technologicznych

Chiny wprowadziły nowe wytyczne, zgodnie z którymi zachodni firmware i software ma zostać zastąpiony narodowymi rozwiązaniami. Ma to dotyczyć w szczególności rządowych komputerów i serwerów, jako że zdaniem Chin np. mikroprocesory AMS czy Intela, a także oprogramowanie takich firm jak Microsoft mogą grozić ujawnianiem państwowych tajemnic. Analogiczny proces ma zachodzić także w państwowych przedsiębiorstwach.

Zmiany zostały nakazane 26 grudnia ubiegłego roku przez Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych dla wszystkich szczebli rządowych i partyjnych znajdujących się ponad poziomem lokalnym, by od tego roku uwzględniać w zamówieniach kryteria bezpieczeństwa i niezawodności procesorów i systemów informacyjnych. Tego samego dnia, państwowa agencja pokazała listę takich procesorów i systemów informacyjnych – były to procesory Huawei oraz grupy Phytium (wspieranej przez państwo). Z kolei systemy operacyjne mają być oparte na opensourcowym Linuxie. W przypadku firm państwowych taka zmiana ma dojść do finału w 2027 roku, w przypadku urzędników data jest nieznana. Możliwe będzie czasem odstępstwo od tych reguł, jednakże będzie to odpowiednio utrudnione. Zdaniem chińskich analityków, koszt, jaki Chiny będą musiały ponieść, by wymienić całą swoją architekturę technologiczną, wyniesie około 90 mld USD w ciągu najbliższych 4 lat.

Oznaczać to będzie, że amerykańskie przedsiębiorstwa nie będą miały szans na konkurowanie z chińskimi na tym obszarze, jako że by zostać zaakceptowanym przez chińską agencję, musiałyby się podzielić z nią całą swoją dokumentacją i kodem. Dla Intela, Chiny w zeszłym roku były największym rynkiem, gdzie zanotowali sprzedaż produktów w wysokości ok. 14 mld USD, AMD odnotowało tam sprzedaż w wysokości ok. 3,5 mld USD, zaś dla Microsoftu przychody z Chin zapewniały 1,5% całości przychodu. Z całą pewnością nie będzie to oznaczało spadku sprzedaży do 0 (prywatne przedsiębiorstwa póki co nie zostały objęte taką rekomendacją), jednakże doprowadzi to do sporego uszczerbku na wynikach finansowych tych spółek.

Można powiedzieć, że to kolejny krok Chin w kierunku wyrównywania szans amerykańskich firm na chińskim rynku względem szans chińskich firm na amerykańskim rynku. Wiele chińskich firm znalazło się na amerykańskich listach podmiotów, którym zabroniona jest sprzedaż określonej amerykańskiej technologii, a produkty chińskie są eliminowane z użytku we wrażliwych miejscach dla amerykańskiej administracji i wojska, do czego USA zachęca również swoich sojuszników.

#azjatyckaowca #politykazagraniczna #chiny #usa #technologia
192a601c-f077-4c2a-87dd-159565c3a65a
bojowonastawionaowca

@Half_NEET_Half_Amazing który konkretnie?

festiwal_otwartego_parasola

ja np. staram się nie kupować w ogóle produktów stricte chińskich firm. nie mówię o tym czy coś jest składane w chinach czy nie bo wszystko jest. ale rdzennie chińskie marki całkowicie pomijam

UmytaPacha

@festiwal_otwartego_parasola ja tak samo, nie tylko w technologii

festiwal_otwartego_parasola

@UmytaPacha jak kupowałem hulajnogę elektryczną, to co się nagimnastykowałem, żeby kupić coś fajnego, ale nie srajomi.

kosztem multum części zamiennych i możliwości przeprogramowywania / zwiększania prędkości, wybrałem mimo wszystko zachodnią markę. to samo się tyczy telefonów, samochodów, AGD itp. po prostu unikam wspierania chin jak tylko mogę. Ale kiedy napisze gdzieś o tym na youtubie czy innych forach tematycznych, to jest beka ¯\_(ツ)_/¯

VonTrupka

Widocznie kitajcom zaczął poważnie przeszkadzać intelowski management engine i secure technology w amd.

I słusznie, bo mnie też wkurza backdoor umożliwiający producentowi zgarnianie wszystkiego, o którego specyfice nikt poza producentem +1 nikt nie wie <_<


Są opensource-owe rozwiązania również w przypadku hardware, m.in. bios ale jest to niszowy sprzęt i z pewnością nie tani.

Zaloguj się aby komentować

Powrót do chińskiej ofensywy miłości i braterstwa w wykonaniu Xi Jinpinga

W środę (27.03) doszło do półtoragodzinnego spotkania prezydenta Xi Jinpinga z przedstawicielami amerykańskiego biznesu oraz środowisk akademickich. Do Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie przybyło 18 szefów większych amerykańskich koncernów (m.in. Chubb, FedEx, MGM Resorts, Blackstone czy Qualcomm). Tematem rozmów między najwyższym przedstawicielem chińskich władz a biznesmenami (nie było ani jednej kobiety) było zapewnienie, że Chiny w dalszym ciągu mają przed sobą perspektywy rozwoju, zaś amerykańskie inwestycje są w tym kraju mile widziane, szczególnie w kontekście znacznego odpływu amerykańskich pieniędzy z Chin odnotowanego w zeszłym roku.

(dwa następne akapity za chińskim komunikatem prasowym)

Xi Jinping podczas spotkania zwracał uwagę na to, że „gospodarka Chin jest zdrowa i zrównoważona”, zaś szczyt możliwości wciąż nie został osiągnięty. Chiny będą w dalszym ciągu promować rozwój i modernizację państwa, zaś niezbędne reformy dla otwierania tamtejszej gospodarki nie będą ustawały. Zdaniem Xi, Chiny mają planować kontynuację budowy otoczenia rynkowego, prawnego i biznesowego na poziomie potrzebnym międzynarodowym przedsiębiorcom, w tym przedsiębiorcom amerykańskim. Xi zaprosił również amerykańskie firmy do uczestniczenia w budowie Nowego Jedwabnego Szlaku oraz kontrybuowania do sukcesu chińskiej gospodarki.

Ważnym aspektem poruszonym przez Xi Jinpinga było również to, że w obliczu zmieniającej się sytuacji we wzajemnych stosunkach chińsko-amerykańskich w ostatnich latach, niezbędne jest traktowanie siebie wzajemnie przez oba państwa z należytym szacunkiem, uwzględniając przy tym wzajemne i równe korzyści, działanie zgodnie z przyjętymi prawami i standardami, a wszystko to by osiągnąć rozwiązanie korzystne dla obu stron („win-win”). Xi uważa, że nie da się wrócić do pozytywnych relacji z przeszłości, ale to nie może przeszkadzać w budowaniu nawet lepszych relacji na przyszłość i temu ma służyć poprawiająca się komunikacja między obiema administracjami począwszy od spotkania Xi Jinping-Joe Biden w listopadzie zeszłego roku przy okazji szczytu APEC. Wspólnie oba państwa mogą i powinny zajmować się najważniejszymi globalnymi problemami, zarówno tymi odwiecznymi, jak i najnowszymi (zmiany klimatu czy sztuczna inteligencja).

Spotkanie jak zwykle zostało okraszone wspólną sesją zdjęciową. Jak zwykle, ponieważ tego typu spotkania są organizowane corocznie od 2000 roku w ramach China Development Forum, choć tym razem w nieco innej formule. Do tej pory tradycją było, by na tego typu spotkania udawał się premier Chin, Li Qiang, tak jak to zrobił przed rokiem (dosłownie paręnaście dni po byciu wybranym na nowego premiera kraju). Nie było to kwestią choroby Li, jako że standardowo wziął on udział w CDF – po prostu decyzją Xi on sam zdecydował się poprowadzić to spotkanie. Nie jest to pierwszy przypadek dystansowania Li tudzież brania przez Xi sprawy w swoje ręce – wystarczy wspomnieć brak tradycyjnej konferencji prasowej premiera kraju na zakończenie Dwóch Sesji na początku marca.

Chińska gospodarka ma wyznaczony przez Xi Jinpinga cel do osiągnięcia w postaci wzrostu PKB „o około 5%”, co może być trudne do osiągnięcia w obliczu nieustających problemów z ożywieniem konsumpcji czy utratą inwestycji zagranicznych m.in. z USA. Zeszły rok przyniósł Chinom najmniej inwestycji zagranicznych od 1993 roku, tj. od 30 lat.

Wśród powodów, które do tego doprowadziły były z całą pewnością m.in. postępująca wymiana ciosów obu państw dotycząca blokowania przepływu kluczowych produktów i surowców, ustanowienie przez Chiny zaostrzenia prawa antyszpiegowskiego (w wyniku którego np. działalność zagranicznych firm konsultingowych może być podciągana pod szpiegostwo, jak prawdopodobnie miało to miejsce w wypadku kilku rajdów na takie firmy), zachęty obu rządów do zmian w łańcuchu dostaw swoich firm czy grożenie sobie wzajemnie pozwami do WTO.

Chińska dyplomacja dosyć często stosuje dwie przeciwstawne taktyki na rozmowy ze swoimi globalnymi partnerami – albo próbuje oczarować ich swoimi wezwaniami do współpracy i partnerstwa, albo wysyła swoich „wilków dyplomacji”, którzy atakują każdego w imię wielkości Chin. Wiele wskazuje na to, że przynajmniej na razie w oficjalnym przekazie dominować będzie ta pierwsza taktyka. Widać to m.in. niedawnej po poprawie stosunków z Australią czy próbach do powrotu do negocjacji z Unią Europejską i samymi państwami europejskimi.

#azjatyckaowca #wiadomosciswiat #politykazagraniczna #azja #chiny #usa
0c91758a-64c3-49ae-a4b9-6cf806e0670c
wombatDaiquiri

@bojowonastawionaowca 5% wzrostu? A oni nie są przypadkiem przed/w trakcie kryzysu mieszkaniowego?

L4RU55O

@wombatDaiquiri Obecnie któryś miesiąc z rzędu mają deflację. Pokłosie zaniżania wartości waluty w celu przyciągania inwestorów i wsparcia eksportu. Drukarki się grzeją ale to nie zmienia trendu i inflacja nie chce się pokazać. Bańka mieszkaniowa im pęka ale będzie to rozłożone w czasie, centralne planowanie nie pozwoli na dupnięcie w stylu USA 2007-8.


Teraz jak jeszcze zagraniczni inwestorzy się zwiną to mogą zaliczyć recesję a to będzie ogromny cios wizerunkowy.

bojowonastawionaowca

@wombatDaiquiri nie takie rzeczy się nadrabiało drukowaniem obligacji na cele inwestycji, jak Chiny to robią od paru lat w zasadzie nieustannie. A że te inwestycje z czasem mają coraz mniej wspólnego z sensem... Będę o tym pisał kiedyś, spokojnie

redve123

Bardzo cieszy mnie informacja że spada liczba takich inwestycji. Mam nadzieję że reszta świata nie będzie przez to za bardzo poszkodowana. Rosja, Chiny, ZEA, Korea Północna, wszystkich nie trawię

Wrrr

@bojowonastawionaowca mam nadzieję, że zachód się nie nabierze. Karmienie Chin (takich jakich obecnie są) to jak karmienie raka.

Zaloguj się aby komentować

#sankcje #usa #chiny
6833c4cd-2cd6-4d57-a7a0-852e80bf53c1
Trupus

Niby gość siedzi w tym temacie od dawna a tu mnie zaskoczył.

Zastanawia mnie, jak sobie wyobraża sytuację, w której Chiny zaspokajają głód na podzespoły. W tym samym czasie mają znajdować się pod twardymi sankcjami na produkty robione głównie u nich, rękami ich obywateli.

Dudleus

@Trupus można by rozpocząć produkcję i zrobić laboratoria w Polsce a nie dawać komuchom zarobić.

travel_learn_wine

@Dudleus jest drobny problem, Polaków jest 37 milionów, a Chińczyków miliard

Zaloguj się aby komentować

Następna