Brak mi słów na tych podludzi.
Troje małych dzieci omal nie umarło w samochodzie, zaparkowanym przed jednym z dyskontów w Strzelcach Opolskich (woj. opolskie). Rodzice zostawili maluchy w aucie na upale, a sami poszli na zakupy. Gdyby nie szybka reakcja świadków, doszłoby do tragedii. — Samochód był zamknięty, a w pobliżu nie było żadnych dorosłych. Zgłaszający próbował nawiązać kontakt z dziećmi, pukając w szybę pojazdu, jednak maluchy nie reagowały.
W trosce o ich bezpieczeństwo udał się do sklepu, by pracownicy wezwali właściciela auta przez megafon. Mimo tej próby, przez kilka minut nikt się nie pojawił. Zaniepokojony mężczyzna wezwał policję. Na miejscu pojawił się również inny kierowca, który zainteresował się sytuacją. Obaj mężczyźni przez uchyloną szybę otworzyli drzwi samochodu i wyciągnęli z wnętrza spocone i przestraszone zaistniałą sytuacją dzieci
Na miejsce przyjechali strzeleccy policjanci, a dopiero po ich interwencji ze sklepu wyszli rodzice dzieci, którzy zachowywali się tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakie stworzyli. Nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego oboje udali się na zakupy, zostawiając swoje pociechy w rozgrzanym samochodzie. Ojciec dzieci dodatkowo wykazywał w kierunku zgłaszającego oburzenie, że wezwał na miejsce patrol policji
#bekazpodludzi #kierowcy #rodzicielstwo https://www.fakt.pl/wydarzenia/strzelce-opolskie-pukali-w-szybe-ale-dzieci-nie-reagowaly-dramat-na-parkingu/kmkt35j


















