#recenzja

0
131

Taka mala #recenzja wiertarki SDS marki #parkside PBH 1050 D4 podczas #remont Spokojnie do wykuwania w stropach dziur-otworów jak na zdjęciu starcza. Wierci z udarem też jak w masełko. Do domu mogę polecić jak najbardziej. #sremont

a76ad7fd-9a18-4fb8-9f5a-45e634cdf3a4
c505832d-20bd-48b6-8372-073a0d3810ac
skorpion

@SST82 podstawa to wiertło. nawet jeśli parksidem wiercisz, a wiertło kuca, to nie ma przebacz.

w taki beton się ostatnio wkręciłem, że wiertło 6 z czterema widiami zlasowało się po szóstym dołku. takie wiertełko za 12zł.

to za 50zł nawet nie potrzebowało plasterka na rankę

bscoop

@SST82 wiertarka przyzwoita, ale gwint w tej czerwonej rączce szybko dostaje luzów (nie do naprawienia).

PanNiepoprawny

Jej większa siostra mi się spierdoliła po paru otworach w stropie aż korki wywaliło na budowie. Reklamacja trwała miesiąc. Dostałem nową, ale miesiąc przerwy w budowie to nie dla mnie i już wtedy bosch pracował.

Zaloguj się aby komentować

Recenzja klocków magnetycznych.


2/10 nie polecam.

Klocki sprzeczności, jednocześnie potrzeba z 400kg nacisku żeby zmontować tor dla kulek oraz przewraca się i rozpada na części od samego oddychania w tym samym pomieszczeniu.


Nie polecam.

Ocena dwa bo są magnesy. Jedyna zaleta.


#zabawki #recenzja #rodzicielstwo

f8d9d6b9-35aa-4957-aff8-ee5d25aaa6a6
onpanopticon

@entropy_ Szanuję reckę


Recenzja

2/10 nie polecam.

Nie polecam.

Ocena dwa. Nie polecam.

Jedyna zaleta.

Nie polecam.

emdet

@entropy_ ja mam te oryginalne (w sumie nie wiem czy oryginalne czy po prostu drogie xD) connetix i w sumie dobrze się bawię (dzieciak też).

Też się dość łatwo rozpada (ale wieżę byłem w stanie przesunąć po dywanie 20cm dalej) i też trudno się zapina elementy kulodromu ale można zrobić za⁎⁎⁎⁎stą wieże na spadające kulki która działa i cieszy więc dla mnie na plus jako całość ¯\_(ツ)_/¯

Atexor

@entropy_ siostrzenica ma takie coś, albo raczej pozostałości (bo dość mało), ale ciężko się to składa i właśnie niestabilne jak cholera. A kulki w ogóle się zatrzymują na łączeniach xD
Również bezsensowne. Także to, że jakby nie wszystkie elementy do siebie pasują, czasem chcesz wtyknąć a tu się okazuje, że są 2 różne rodzaje tych samych (i nie chodzi tu o wypustki lub dziury). Nie wiem, czy oryginalne czy jakieś podróby... ale słabe.

Za to na alledrogo znalazłem kiedyś "rzepy czepy" 900+ elementów (wbrew pozorom mało i szkoda że nie można dokupić wincyj rzepów) i to był strzał w dziesiątkę. Fajna zabawa i polecam jakbyś chciał :D

Inb4 tak, odpowiadam na stare Twoje posty, ale teraz zauważyłem xD

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj coś o kupowaniu wyobrażeń.


Jakiś czas temu szukałem słuchawek z przewodnictwem kostnym na rower. Chodziło głównie o to, żeby coś sobie mogło brzdękać podczas dłuższych wyjazdów, ale żebym nadal miał "otwarte ucho" i mógł normalnie słyszeć także otoczenie - kwestie bezpieczeństwa. Jazda na głuchego to kretynizm.


Poczytałem opinie w sieci i postanowiłem, że nie będę oszczędzał tylko wezmę najczęściej polecaną markę z tych "lepszych". Trafiło na Shokzy za 800 ziko. Nie miałem doświadczenia z takim sprzętem, więc przez brak porównania, byłem zadowolony z zakupu. Spełniało oczekiwania.


Niemniej skuszony zaletami takiego rozwiązania, postanowiłem dokupić sobie słuchawki do pracy. Słyszeć maszyny, słyszeć współpracowników, ale jednocześnie puścić jakiś podcast czy muzyczkę i nie przeszkadzać innym.


Nie chcąc niszczyć tamtych, dokupiłem sobie inne, taniutkie słuchawki, ale również z dobrymi opiniami.


Wybór padł na jakieś Open ear, chińczyk za 90zł.


No i to jest masakra. Te słuchawki grają.... lepiej? Są głośniejsze, wyraźniejsze, potrafią naprawdę dawać ostro po kości jak zapuścisz coś z basami. Niby Shokzy delikatnie wyraźniej prezentują głos, ale to minimalne odczucia. Natomiast granie gitarowe to już masakra, bo shokzy dobrze to grają tylko jak zatkasz uszy, albo słuchasz po cichutku. Co się mija z celem i przeznaczeniem tego. Jak chcę się odciąć od otoczenia i audiofilsko posłuchać, to nie będę ściszał kostnych, tylko założę normalne słuchawki.


Do tego dochodzi kształt. Shokzy są delikatnie mniejsze i mają minimalnie przyjemniejszy materiał w wykończeniu, więc mogłoby się wydawać, że są wygodniejsze. Nic z tych rzeczy. To właśnie pionowa belka, mimo że większa, jest mniej przeszkadzająca niż pozioma. Szczególnie czuć to, jeśli dociśniesz - czytaj, np założysz czapkę. Shokzy dociskają kość za uchem i zwyczajnie po jakimś czasie doskwiera ból. Przy chińczykach nie ma takiego problemu.


To jest patola. Siedem stów więcej, za sprzęt który mogę nazwać "minimalnie lepszym", bo nie dla każdego te wady będą wadami, a zalety zaletami, zależy od miejsca użytkowania. Niemniej dla mnie, są nawet gorsze niż te chińczyki za 90zł. Wczoraj na rower aż się wróciłem, bo miałem dość układania czapki żeby mnie nie bolał ten docisk i wziąłem tańsze, a te super hiper ekstra sportowe shokzy zostawiłem w domu.


A, jedyną absolutnie widoczną różnicą jest bateria, bo droższe grają z 8h, tańsze około 4. Niemniej mając dwie pary przy sobie to nadal 180zł kontra 800 xd A na rower można mieć dwie, bo to prawie nic miejsca nie zajmuje.


Podsumowując, po takim porównaniu, Shokzy mógłbym polecić z czystym sumieniem, gdyby kosztowały 200 do 300zł. Ich obecna cenówka to jakaś patola. Mają w swojej ofercie tańsze modele, za 500zł, ale tam odpadają zalety, bo spada czas pracy na baterii i jest gorszy materiał wykończenia.


Więc imo - płacimy za markę i logo. Chociaż i tak wuj ci tam wie, że jedno drogie, drugie nie. To już trzeba byłoby chyba spotkać drugiego który się wpakował xd


#zalesie #recenzja #sluchawki #rower

838664ae-4f8a-4aa0-b2b3-fbab0dcf9b3f
growl

A jak obie sluchawki wypadaja w jakosci rozmow?

EerieAlligator

@onpanopticon Uwaga płot twist, shokzy to też chińczyki :) W sensie nie że tylko wyprodukowane w Chinach jak 90% elektroniki ale sama marka jest chińska.

BajerOp

@onpanopticon mam pytanie z innej beczki, czy da się w nich leżeć? Miałem kiedyś o musiałem zwrócić bo nie mogłem w nich przez ten pałąk położyć na plecach.

Zaloguj się aby komentować

Zestaw 42179 to kwintesencja serii Technic. Po pierwsze walory edukacyjne: pokazuje ruch obrotowy i obiegowy słońca, ziemi i księżyca, zawiera mnóstwo kół zębatych, w tym 4 obrotnice (dwie małe i dwie duże) i 4 zębatki łukowe tworzące razem okrąg z zębami wewnątrz. Większość mechanizmów jest widoczna z zewnątrz a nie ukryta za panelami. Do tego obecność 4 identycznych kół z oponami (pełna guma) daje możliwość zbudowania pojazdu.

Jedyną wadą konstrukcji jest to, że podstawa jest zbyt lekka i w pewnych położeniach podczas kręcenia korbką całość odrywa się od stołu.

Alternatywne budowle (MOCe) na rebrickable: https://rebrickable.com/sets/42179-1/planet-earth-and-moon-in-orbit/?inventory=1#alt_builds

#lego #klocki #klockilego #legotechnic #recenzja

783eafee-f995-46f9-a1af-bc60184c3b0f
Fate-of-Furia

Tak mi sie ten zestaw wizualnie nie podoba, ze szok. A uwielbiam wszystko kosmiczne. Ale po twoim opisie moze jednak rozwaze jak bedzie dobra promka.

lukmar

@cec no dobra, przekonał. Chodzi za mną jakiś technic od jakiegoś czasu, ale niekoniecznie samochód. Myślałem o koparce Volvo.

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Superman

Reżyseria: James Gunn

Premiera: Sierpień 2025


Do filmu siadłem po obejrzeniu recenzji, które oceniały ten film ciepło i chyba pozytywnie, a zwłaszcza naoglądałem się jakiś peanów na temat dobrze stworzonej postaci Luthora. Jednak już w 1/3 filmu skręcało mnie w torsjach w rytm hasła: "Boże co to za g***o!".


Co w tym filmie było fajnego i pozytywnego?! Skąd te dobre opinie?!


>> UWAGA SPOILERY <<


Po pierwsze wrzucono nas w historię zupełnie na głęboką wodę, nie tylko pod względem dojrzałości głównego bohatera ale też wydarzeń bieżących. Aż wrażenie miałem, że chyba przewinąłem coś niechcący... Superman właśnie uciekł od walki (!) po tym jak obskoczył przeoklep (!!!). Rozumiem, że ta postać to jedna z ikon popkultury i KAŻDY wie skąd on jest i o co biega, ale to reset serii na litość! Zasługuje chyba na jakąś bardziej donośną ekspozycję niż napisy w rogu ekranu?!


No i ten oklep. Cały moralno-wzorowy sznyt Kal-El'a wynika on, że jest nietykalnym, prawie że wszechmocnym Bogiem, ale jego prawdziwa sila leży w moralności, trosce i zasadach. Sztampa, której wręcz oczekuję po filmie ze Supermanem, to: jest potężny i niezwyciężony > przegrywa starcie > wychodzi z problemów i wraca do walki dzięki niezłomności i kompasowi moralnemu. A tu typ UCIEKA przed walką... bo go pobili... w pierwszej scenie... Przez całą resztę filmu patrzyłem na niego jak na przegrańca! A czemu w ogóle udało mu się wrócić? Bo go roboto-slużba naładowała... No żesz!


W ogóle cała ta historia to się kupy nie trzyma. Superman, który od lat ratuje ludzkie życia, w 3 sekundy staje się znienawidzonym wrogiem publicznym, bo go łysy miliarder oskarża o to, że rodzice supka kazali mu założyć harem i podbić Ziemię (Tak, harem! Jakaś dorosła osoba, nieironicznie napisała to w scenariuszu, a inna dorosła osoba postanowiła zezwolić by wydać setki milionów dolarów, żeby to wyprodukować)! Zero wątpliwości, zero zaufania, zero uwzględnienia jego dotychczasowych dokonań. "Superman zły" w pasku? OK, wszyscy nienawidzą... To aż tak głupie, że patrząc na dzisiejszy świat, to pewnie najrealniejsza agenda tego filmu...


A co było punktem przełomowym tego dzieła, tym który odwrócił los głównego bohatera? Jego odwaga? Zaradność? Inteligencja? Wsparcie przyjaciół? Chociażby głupia karma wynikająca z jakiegoś dobrego uczynku?! NIE! Tempa blachara przyszyta do komórki, chcąca zemścić się na Luthorze! Protoganista w żaden sposób nie wywalczył ani nie zasłużył sobie na wygraną! To Luthor jest tak ch człowiekiem, że jego plastibarbi chce go zdradzić dla Olsena (Jezu mniej litość...)!


A no właśnie Luthor... Luthor, Luthor, Luthor... Boże jak ja nienawidzę tej postaci. Ale nie w ten pełen podziwu sposób, że postać napisana i zagrana jest bym ją nienawidził i zrobili to tak dobrze, że wsiąkłem w to w pełni... I to też nie tak, że żebym jakiś lubił Luthora Snydera. Luthor Gunna to tak sztampowo i bezpłciowo napisana postać, że na mdłości się zbiera gdy go widziałem na ekranie! "Geniusz, który przewiduje każdy krok każdego i ktokolwiek cokolwiek by nie zrobił to jest to część planu zwyrola. Gra z Bogiem w szachy 5G, podpowiadając mu czasami by było uczciwej". A jego główną motywacją to zazdrość wobec silniejszych, więc chce zabić Supermana, by bezkarnie dokonać inwazji na jakiś cholerawiecostan, żeby stworzyć utopijne technospoleczenstwo... A może na odwrót? Typ sam nie jest pewien... Jezu, niech mnie ktoś dobije...


Główny bohater nie lepszy. Grany przez typa z twarzą przygłupa, co akurat świadczy o niezłym dobraniu aktora, bo główny bohater to przygłup! Jak wspomniałem od początku pokazany jako słabeusz, który staje do walki nie dzięki wysiłkowi i jakiejś wewnątrznej sile, ale dlatego że jest z definicji (klasowo) lepszy i go roboty mamy i taty lądują... Kwamać! Jest niby super dziennikarzem w hipnolarach, ale łamie się i focha po drugim trafnym pytaniu Lois o konsekwencje jego czynów. Wychowywał się do dorosłości z kochającymi go rodzicami, którzy wpoili mu troskę o słabszych i wspominaną moralność. Ale to bez znaczenia bo jego ufostarzy wysłali mu wiadomość z urwanym końcem, więc on pomyślał, że ma chronić ludzkość bo tak mu z kontekstu wychodziło... Dobrze, że ci jodłować nie kazali zamiast tworzyć haremów pajacu niebieski!


Jedynym światełkiem w całym tym pogrzebie była postać Lois. Fajnie dobrana aktorka. Dziennikarka zadająca trafne pytania. Inteligentna i potrafiąca udziabać rozmówcę by dojść do prawdy, nawet jeśli temu rozmówcy sprzyja. W sumie powinna być tym czynnikiem, który ratuje Supermana, co powinno pokazać wartość relacji jakie ten tworzy z ludźmi, a nie tylko jego siłę... Co z tego jak wszystko co zrobiła to tylko pochodna planu (?) zemsty tępej blachary!


No i ten cały Justband. Znowu, w recenzjach zachwycali się tymi postaciami. Czemu?! Bo ponieważ?! Skąd?!!!! Debil w bieli jako ZIELONA latarnia, którego najzdumiewajniejszą mocą jest to, że nie musi liczyć na palcach jak bierze każdy oddech! Skrzydlata laska ze skoczkiem narciarskim w łapach, o której bym zapomniał, że była w filmie, gdyby nie fakt zrzucenia klauna na ziemię (serio, postać watażki to już jakieś upośledzenie jest). No mr Traffic... Jakby Einstein przeleciał Holmsa blenderem i z tego aktu powstała postać pół geniusza, pół cyborga, pół tancerza na kulach. Wszystko wie, wszystko potrafi, nikt go nie może powstrzymać... Starszy, mądrzejszy brat Mary Sue... Taka nuda i brak wyzwań, że jedynym było obejrzenie filmu do końca.


A sporo wysiłku to wymagało, wierzcie mi. Zwłaszcza jak na scenie pojawiał się ten kundel. Tak debilnego pomysłu i tak irytującego w realizacji, to dawno w filmach nie widziałem! Wolałbym oglądać 10h zapętlonych scen z Jar Jarem niż kwa 3 sekundy z tym nieparzystochromosomalnym pchlarzem. Jakiś medal powinienem dostać za nie przewijanie tych debilizmów! Aż sobie wyobrażałem jakiegoś rednecka z middlestates, albo Janusza z wąsem z podlaskiego, który wykrzykuje przy tych scenach w kinie "Łohohohohi!!! Patrz Karuna, zupełnie jak nasz Kajtuś !". Gdybym ten kaprohołd w kinie oglądał to zaj***łbym kogoś kartonem z popcornem!KRYPTO MNIE BAWIŁ JAK MIAŁEM 10 LAT! DLA KOGO WY W OGÓLE NAKRĘCILIŚCIE TEN FILM?!


No i na koniec już nie tak ważne - kolorystyka jak z fortnite, słabe efekty specjalne, za długi, za głupi, za słaba muzyka, za durny scenariusz, za mało wprowadzenie do nowego-starego uniwersum, niewiadomo dla kogo, niewiadomo o co chodzi...


Dałbym 4/10 ale za to szczekające kretynstwo daję...


Ocena: 3/10


Idźcie lepiej popatrzeć jak Was komary gryzą, niż fundować sobie ten durny film. Nie polecam.


#kino #filmy #recenzja #hejtorecenzja

sireplama userbar
Miedzyzdroje2005

@sireplama moi koledzy byli na tym i wyszli z sali po godzinie. Nie mogli się połapać o co w tym wszystkim chodzi.


Agresywna promocja tego filmu daje wiele do myślenia. Ok, mamy nowe uniwersum ale mamy też bagaż złych doświadczeń i spore koszty produkcji. Gunn zarzeka się, że wszystko jest w normie. A inni doszukują się większych kosztów całej tej imprezy. Jeżeli wróbelki mówią prawdę, to Superman nie ma szans na siebie zarobić

Zaloguj się aby komentować

#recenzja #fotografia

Witam, w dzisiejszej recenzji aparat Kodak fz55


Zacznę od jakości wykonania: 3/5

Plastiki średnie, ani za dobre, ani za słabe. Spasowanie i montaż za to 5/5. Przyciski nie wpadają, mają dobry opór. Ale jak na kodaka mogli się bardziej postarać


Oprogramowanie 2+/5

Dla amatora wystarczające, ale spodziewałem się za tą cenę czegoś więcej. Są różne tryby, manualny, tematyczne a nocny robi nawet dobre zdjęcia w ciemnosci. Znacznie lepsze niż smartfon. Duży minus za przestarzałe złącze usb-b i bardzo słaby ekran w kwestii rozdzielczości i jasności. Kolejny duży minus za nagrywanie FHD tylko w 30fps


Pamięć: 5/5

Karta 16gb starczy na 6000 zdjęć w max rozdzielczości i ponad godzinę nagrania w HD 60fps


Kompaktowość: 5/5

Po prostu wszędzie się zmiesci, noszę go w mini pokrowcu wraz z kablem i zapasowym akumulatorem.

Akumulator trzyma baardzo długo.


Jakość zdjęć: 4/5

Na pewex lepsze od smartfona, prawdziwa optyka robi swoje. Wywołane zdjęcia wychodzą super.


Podsumowanie: 4-/5

Ogólnie fajny sprzęt na wycieczki, wyjazdy, dziecka czy pierwszy aparat dla osoby która zaczęła interesować się fotografią. Generalnie polecam, ale nie za oficjalną cenę - polować na promocję

77676476-4c41-4083-9cb9-50f19d69e83b
TRPEnjoyer

Zdjęcia będą na pewno lepsze niż smartfon za cenę zbliżoną do tego aparatu potrafi zrobić. Problem w tym, że sporo smartfonów średniopółkowych (o flagowcach nie wspominając) robi zdjęcia tak dobre, że dla amatora nie trzeba lepszych i po prostu ubiły praktycznie rynek małych cyfrówek.

Zaloguj się aby komentować

Hejka.

Z tej strony @Rozpierpapierduchacz z kolejnym testem tuszu. Dziś nietypowo tusz do długopisu. Czarny. Kiedyś kiedyś dostałem pióro i długopis Parkera, jak widać długopis znalazłem jakiś czas temu i służy, a jak! A pióro nie wiem, gdzie jest.


Tusz jest fajny, czarny, kryje, długopis nie przerywa. Kojarzycie te takie kulki tuszu, co się robią na tym rysiku, a potem rozmazują. No, to czasem też się zrobią.


Ogólnie polecam długopis Parkera i czarny tusz do niego. Są spoko.


PS. Pokemony to dla dzieci. Tylko Lego.


#tusze #dlugopisy #recenzja


#twojwpisbrzmiobco

74aafdc9-265d-4499-a010-d7d03d048e83
AdelbertVonBimberstein

@RogerThat R zbyt ładne. Widać podjebe na kilometr.

Zaloguj się aby komentować

#perfumy #recenzja


AREEJ LE DORE – ANTIQUITY II


Flaszkę kupiłem bardziej z ciekawości, aby przekonać się, czymże jest to osławione ,,Antiquity’’. Nie zdecydowałem jeszcze czy zostaje u mnie czy pójdzie dalej w świat, niemniej jednak pierwsze wrażenia są pozytywne.


W moim odczuciu jest to bardzo dobrze poskładane pachnidło, zgodnie ze sztuką i zasadami tego rzemiosła. Nawiązanie do starej, francuskiej szkoły jest tu ewidentne. Z pewnością trzeba lubić ten specyficzny klimat retro, aby robić podejście do Antiquity II bo jest to swego rodzaju olfaktoryczna podróż w czasie. Dla tych jednak, którzy odnajdują się w takiej konwencji, testowanie tych perfum z pewnością będzie chwilą przyjemną i przywołującą na myśl konkretne obrazy lat minionych. Dla osób, będących zwolennikami bardziej współczesnego podejścia do kreowania perfum, może skończyć się grymasem na twarzy i dezaprobatą.


Poszczególne fazy rozwoju zapachu na skórze są bardzo przemyślane i ma się wrażenie, jakby Russian Adam, przed wypuszczeniem Antiquity II na rynek, testował z zegarkiem w ręku momenty przejścia z jednej fazy do drugiej, aby je perfekcyjnie zaplanować. Jak dla mnie to jest tych faz tutaj nawet więcej niż te 3 zawsze wymieniane. Jest to zapach niewątpliwie zmienny i oferujący całe spektrum doznań. Z drugiej strony przejścia pomiędzy poszczególnymi etapami są niezwykle płynne, co w efekcie daje odczucie spójności. Jedno wynika z drugiego i jest naturalną kontynuacją.


Na początku bergamotka i aldehydy. Nie jest to jednak cytrusowo – brzoskwiniowy wystrzał w nos lecz subtelnie owocowe otwarcie. Z tego co wiem, pierwsza odsłona Antiquity oferowała mocniejsze doznania pod tym kątem. Przynajmniej jeśli wierzyć tym, którzy obie wersje mieli okazję porównać. W przypadku Antiquity II od początku jest bardzo komfortowo, wyraziście ale jednocześnie nienachalnie. W tle, choć jest to dość dyskretny aspekt, wybrzmiewa nieco animalna nuta, która nie wiem do końca od czego pochodzi ale nadaje ona nieco szorstkości, przez co początek może nie być dla wszystkich aż tak prosty do polubienia.


Jeśli chodzi o kolejną fazę to widziałem porównania do Ottoman Empire. Faktycznie, jest tu dalekie echo tego zapachu lecz to jest dość luźne skojarzenie. Prym wiedzie tutaj słodka paczula, jest drzewnie i kremowo. W tej fazie zapach jest najbardziej przyjazny dla otoczenia. Po około 3 godzinach ma się wrażenie, że aromat już przycicha i traci na mocy. Nic bardziej mylnego. W pewnym momencie bowiem powoli zaczyna się wyłaniać piżmo, które po jakimś czasie przejmuje pałeczkę i zaczyna odgrywać główną rolę w całej kompozycji. Nie jest ono specjalnie brudne, niemniej jednak dość wyraziste i intensywne oraz przejawiające nieco zwierzęcy charakter. Jest to jednak zwierzę oswojone i ujarzmione


Baza nie jest cały czas jednakowa i nawet tą fazę można podzielić i wyodrębnić z niej dwa lub nawet trzy dodatkowe etapy. Piżmo przez dłuższy czas dominuje i wprowadza charakterystyczny vintage vibe. O ile początek i faza serca to sięgnięcie wstecz pamięcią, o tyle kolejny etap to już zdecydowanie podróż do przeszłości i skojarzenia z dawną epoką. W tej fazie piżmo najbardziej mi się podoba i pomimo tego, że nie jestem wielkim fanem deer musk, tutaj został ten składnik wykorzystany w sposób uzasadniony, pasujący do całej koncepcji Antiquity.


Gdy wydaje się, że nic więcej zaskakującego nas nie czeka, wtedy nagle zaczyna wybrzmiewać oud, który bardzo fajnie współgra z piżmem. Oud co prawda nie wybija się ani na chwile na pierwszy plan, bardziej użyty został tu do podkreślenia całości i nadania ostatecznego szlifu kompozycji. Robi jednak robotę w bazie.


Projekcja jest solidna. Trwałość wielogodzinna. I tutaj mam mały problem z Antiquty II. Na sam koniec, już po wieeeeelu godzinach, zostaje nadal obecny na skórze zapach, mi kojarzący się osobiście z uryną albo brakiem higieny Nie wiem czy to piżmo tak się trzyma czy połączenie kilku składników daje taki efekt. Podobne odczucia miałem choćby przy Oud Zhen czy Russian Oud. W Antiquity jest to dużo mniej intensywne i nawet aż tak bardzo mi nie przeszkadza. Niemniej jednak jestem po 29 godzinach od aplikacji perfum, pisząc ten tekst i pomimo prysznica, mycia rąk wielokrotnego, ten ,,smrodek’’ jest nadal obecny i niczym nie idzie się tego pozbyć. O ile cała olfaktoryczna podróż, zafundowana przez Antiquity II, była dla mnie ciekawa i przyjemna, o tyle ten pozostający po tej podróży ślad zapachowy już niekoniecznie mi się uśmiecha, choć próbuję go zaakceptować


Antiquity II to nie jest żaden rewolucyjny zapach więc dla kogoś, kto szuka czegoś, czego jeszcze nie wąchał, to niekoniecznie ta droga. Z drugiej strony, ten retro sznyt jest jednocześnie pewnym znakiem charakterystycznym dla Antiquity II i choćby za to kompozycja ta może zostać doceniona i zasługuje na uwagę. Dodatkowo na plus parametry użytkowe, zmienność i wierność starej szkole perfumowej. To po prostu dobrze wykonane i przemyślane pachnidło w stylu vintage.


Czy rozumiem fenomen Antiquity? I tak i nie. Zakładając, że jedynka jest podobna, potwierdzam, że jest to zapach, który warto sprawdzić i jest to udane dzieło Adama. Uzasadnienia dla horrendalnych cen jakie osiąga pierwowzór (typu 900 EUR za flakon) jednak nie znajduję. Znam i cenię na równi lub nawet bardziej kilka innych kompozycji od Areej le Dore, które na pewno nie ustępują w niczym Antiquity II, a których ceny nie zostały tak wywindowane. Czy flaszka zostanie w kolekcji? To się jeszcze okaże. Nie żałuję jednak zakupu i cieszę się, że mogę Antiquity II przetestować bo to dla osoby, siedzącej w tym hobby, bardzo ciekawe doznanie.

ea57b26e-0e07-4578-a6cd-c499351a47dc
Cris80

@radjal świetna recka

pomidorowazupa

@radjal czekam na kolejna recke, nie musi to byc nowosc

pedro_migo

@radjal bardzo wnikliwa analiza, świetnie napisane. Intrygujące jest, że skoro ze świeżej dopiero flaszki pokazuje już tyle aspektów, to co będzie jak się przegryzie.

Masz jeszcze coś z tej kolekcji oprócz Antiquity?

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#gry #gta5 #fabuła #recenzja ?

Zbierałem się do tej gry tak długo, że dopiero pojawienie się trailera z GTA 6 zwróciło ponownie moją uwagę na tę serię.


Ograłem grę do końca, nie będę jej specjalnie przechodził dla dodatkowych zakończeń, nie widzę w tym sensu.


Najbardxiej barwną postacią tej gry okazał się Trevor, texanski redneck wyzywający innych redneckow od " płodów chodu wsobnego.". Totalnie zryta amfetaminą i sentymentami głową nie pozwala mu normalnie żyć. Początkowo jego jedynym zajęciem jest uchliwanie się do nieprzytomności w swojej przyczepie na prerii i mały biznes z handlem narkotykami. Pozniej jego jedyną przyjemnością są wspólne napady z kolegami, lub nawet samemu. Im bardziej są odklejone od rzeczywistości tym lepiej się w nich ta postać czuje. Postać tragiczna, może też ze względu na wątek nieszczęśliwej miłości.


Kolejna postać to Michael. Na codzien przykładny tatuś domu z problemami z dziećmi i zazdrosna żoną, która uskutecznia "przygody pozamałżeńskie" np.: z trenerem jogi. W rzeczywistości jest to ukrywający się były gangster, który trzyma profil nisko, lecz z powodu właśnie żony, którą nakrywa z trenerem tenisa zmuszony jest wrócić do gangsterskiego półświatka. Zmęczony życiem, kłótniami z rodziną i paląca potrzeba gotówki, która sobie sam zafundował musi zaangażować się w "zorganizowanie" mamony.


Trzecia postać to Franklin, czarnoskóry chłopak kradnący auta dla Albańskiego oszusta, który wykorzystuje jego i jego kumpla z osiedla dla własnych celów. Franklin jest tym poirytowany. Jest też poirytowany swoim bratem, jego konkubiną i swoim kolegą Lemarem. Lost spłata więc drogi Franklina i Michaela w przedziwny sposób i tak się zakumplowują.


GTA jest wybitna, co do tego nie ma wątpliwości. Połączenie akcji, muzyki, fabuły (choć lekko naciąganej) razem z ironicznym klimatem pseudo USA i hipokryzji tego kraju idealnie łączy się w przepyszne leczo i nie pozwala człowiekowi oderwać się emocjonalnie. Brak zaangażowania w fabule jest trudny ale nie niemożliwy.


Podobała mi się też mechanika gry pozwalająca przełączać się między postaciami.


Gierka 9/10 choć już stara.

Polecam jeśli ktoś nie grał, choć to bardzo mało prawdopodobne.


W obrazku Trevor IRL

8a98da8b-0f39-4b8e-ba5c-138cabcf4189
ZohanTSW

Byczku (owieczko) wrzuć to pod #gamesmeter

Rudolf

@pokojowonastawionaowca GTA 5 wyszło jak byłem nastolatkiem i jest to jedyna część serii na komputery której nie przeszedłem. czułem się już nie wiem, stary? większość świata, fabuła, muzyka jakby dały mi odczuć że nie jestem grupą docelową tej gry i została skrojona pod nowoczesnych (teraz już zwykłych) odbiorców tego medium.

tryb wieloosobowy trochę ograłem z paczką znajomych ale odpuściłem bo oprócz paru misji i zabaw z AI to gra nie miała dużo do zaoferowania oprócz grindu jak w darmowej grze. patrząc na to co się podziało przez te lata wewnątrz Rockstara i to że taketwo wykonuje ruchy zgodne z zakładką early life jej prezesa #pdk po GTA 6 nawet nie sięgnę z zatoki.

dziękuję za wypowiedź

PanNiepoprawny

@pokojowonastawionaowca przeszedłem ją chyba ze 3 razy. Świetna gra. Chyba będzie trzeba czwarty.

Zaloguj się aby komentować

Nie będę komentował czy dobrze, czy nie dobrze, że Justyna zajęła połowę stawki, bo jako osoba z Polski nie będę w moim mniemaniu obiektywny.

Natomiast razi mnie co odpierdolił Izrael. Już pojawiają się przecieki, że potrafili z trzech, czterech numerów zarejestrowanych w różnych krajach wysyłać maksymalną ilość esemesów. xD

Jeszcze rozjebało mnie, że Izrael dał Niemcom 10 punktów xD

Co myślę o wygranej Austriaka? Fajnie, lubię jego głos, ale wolałbym Tommiego, albo Greczynkę.

Widzowie widzę myślą bardziej od jury, który ujebało sobie, że wie lepiej jakie gusta ma publika i wedle tej wizji rozdaje punkty.

Moja matka darła mordę do telewizora, klęła na ukraińskie jury, na naszych sąsiadów, na cały zachód, na Izrael xD

Tłumaczę jej, że nas po prostu w Europie się nie lubi i tyle.

Wkurwiał mnie prowadzący. Zrobił się z niego stetryczały dziad i pi⁎⁎⁎⁎lił czasem trzy po trzy para piętnaście. Sądzę, że przyda mu się emerytura.

To tyle, nie wiem, czy widzimy się za rok. Powiem wam prywatnie, że nie wysyłajmy już nikogo, bo niezależnie, czy dajemy pop czy ambitności, to i tak ch⁎⁎⁎ia z grzybią jest. Ochman, Bianka, Steczkowska, Szpak starali się i ch⁎⁎⁎ia... Dajcie spokój, kasę przeznaczmy na otworzenie psychuszki na ulicy Wiejskiej w Warszawie.

#eurowizja #recenzja #muzyka

3dd8dc24-8e1f-44b0-b452-bab36ebed8f3
utede

@Alembik co to znaczy że w Europie się nas nie lubi? To po prostu żałosny konkursik po znajomości i nie dorabiałbym tu dodatkowej ideologii.

Alembik

@utede Ideologię to dorabiała moja matka, twierdząc, że to spisek Europy wobec Polski xD

Nie uważam, jak szury, foliarze i moja stara, że celowo się nas nienawidzi, po prostu jesteśmy takim lekko dziwnym kuzynem, którego się ignoruje i nie zaczepia jak już przyjedzie na domówkę. Ani ziębimy, ani grzejemy.

Zaloguj się aby komentować

#eurowizja #muzyka #recenzja

Wybaczcie jednodniowe opóźnienie, ale piorun mi zabił WIFI xD, poza tym i tak nie byłem wieczorem w domu i obejrzałem półfinał dopiero dzisiaj.

Tak jak poprzednim razem oceniamy Eurowizyjne występy.

Australia- Go-Jo, lekko zboczony człowiek-mleczarz wysmarował nam niezłego dużego szejka. Ta piosenka bardzo mi się podobała, poza tym miał seksowne wąsiska. Prawie takie seksowne jak moje. Ogólnie jak najbardziej jestem za, bo lubię niepoważne piosenki. Szkoda, że nie przeszedł. Zdecydowanie wolałbym tę piosenkę w finale niż na przykład Danię, czy Finlandię.

Czarnogóra- Wspaniały występ. Lubię ten rodzaj głosu, lubię ten rodzaj muzyki. Ta łabędzia kołdra, którą miała na plecach trochę mnie wkurzała, dałbym jej inny strój. Plusik za śpiewanie w swoim języku.

Irlandia - No dojebali xD Zrobili z męczeńskiej śmierci psa piosenkę w stylu "Barbie girl" xD To ja zgłaszam na następną eurowizję kandydaturę Papajaka Watykaniaka xD

Łotwa- To było za⁎⁎⁎⁎ste. Rusałki na kiju, choreografia i taka ludowość bijąca z piosenki. Oczywiście foliarze już będą doszukiwać się jakiś chorych interpretacji xD Dobrze, że przeszły.

Armenia - Taki trochę Imagine Dragons ale jednoosobowy. Seksowna klata nie powiem, ale dla mnie za dużo było właśnie takiej inspiracji piosenką "Believer". No i pedalarze od efektów specjalnych zrobili chłopu taką samą krzywdę, jak parę lat temu Ochmanowi.

Austria - Jestem pod wrażeniem, jak chłopak może tak wyciągać sopranem Znam tylko jednego polskiego piosenkarza, Dariusza Gwidona Paradowskiego, który umie tym typem głosu śpiewać . Ta piosenka i pokaz jaki zrobił JJ na scenie bardzo mi zaimponowały.

Grecja - Nie będę chyba obiektywny, bo bardzo lubię greczynki, zgadnijcie przez kogo ( ͡° ͜ʖ ͡°). W każdym razie przepiękna piosenka, śpiewana po grecku, dziewczyna prezentowała się fenomenalnie. Kolejne (Polska, Łotwa) wykonanie nawiązujące jakoś do mitologii.

Litwa - Młodzi, fajni i zdolni. Bardzo podobało mi się, że wyszli poza kanon tego co prezentuje się na tym spędzie muzycznym i w dodatku przeszli dalej!

Malta- Szczucie cycem. Nie zrozumcie mnie źle, fajnie byłoby jakby ta pani usiadła mi na mordzie a potem zmiażdżyła klatkę piersiową i miednicę, bo miała czym, ale jakoś nie mój styl. Poza tym za użycie sampla (kto siedzi w muzyce, wie o jaki sampl chodzi) powinno się skreślić tę piosenkę. Trochę kuźwa pomysłowiści, a nie zżynania!

Gruzja - Gruzińska Miley Cyrus, śpiewająca musicalowo w towarzystwie tancerzy ludowych. Nice. Not great, but zdecydowanie not terrible. Jednak powinniście po odsłuchaniu tej piosenki zobaczyć pewne niefajne fakty o tej piosence.

https://www.youtube.com/watch?v=Rf-Lxk3S\_JI Będzie trochę politycznie!!!

Zarówno w tym przypadku, jak i Izraela człowiek zadaje sobie pytania, jak oceniać? Politycznie, czy za muzykę/scenerię?

Dania - Wogóle mi się to nie podobało. Nie było w tym nic wyjątkowego. Powinien zamiast tego wejść chłop z Czech albo Serbii.

Czechy - O tak, czeski Freddy Mercury. Podobała mi się zarówno choreografia, kostiumy jak i przekaz. Szkoda, że nie przeszedł!

Luksemburg - Wiecie, że musiałem ponownie odsłuchać tę piosenkę, by załapać w ogóle o jakiej mam pisać? xD

Tak bardzo była fascynująca. Ale scenografia w stylu retro domu dla lalek fajna. Taka Alicja w krainie nijakości. I to dziwne, bo śpiewała po francusku.

Izrael - Mam trudności z oceną. Oceniać to politycznie, czy jakościowo? Bo ani w tę stronę mnie ta piosenka nie kręciła, ani w tę. Izrael ma słabe częstokroć piosenki, kompletnie mnie nie chwytają za serce ani inną część ciała ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Na pewno plusem jest to, że dziewczyna która to śpiewa dała radę po horrorze jaki przeżyła, stanąć na nogi i zaśpiewać o swoim bólu.

Odsłuchałem raz jeszcze, nie jest to zła piosenka. W smutności nie jest jęcząco-pierdząca jak niektóre utwory naszej Sanah.

Serbia - Leo, why? Bardzo podobał mi się ten występ, niestety widzom mniej. Serbski język ma świetny potencjał do śpiewania romantycznych ballad. Mam nadzieję, że o serbskim wikingu jeszcze usłyszymy.

Finlandia - Nijakie gówno. Pierwsze pół minuty nawet mi siadło, ale potem okazało się, że rytm się zmienia i piosenka przestała mi się podobać. Wiecie, problem z przechodzeniem państw skandynawskich do finału jest co roku ten sam. <wkłada foliową czapeczkę>Sąsiedzi głosują na siebie nawzajem i dlatego Szwedzi i w ogóle przedstawiciele północnych krajów tak często przechodzą do drugiej tury, albo wygrywają.<zdejmuje foliową czapeczkę>

UK - https://www.youtube.com/watch?v=C1RMBW8Kd5Y

Francja - Chwytająca za serce. Piosenki w których wyrzucasz z siebie emocje są najlepsze. Naprawdę piękny motyw piasku w klepsydrze. Ciekaw jestem czy gdyby nie była to piosenka wielkiej piątki, to przeszła by, czy skończyła w przedbiegach jak piosenka Słowenii? Czekaj, czekaj...

KURWA POMYLIŁEM SŁOWENIĘ ZE SŁOWACJĄ, SŁOWACJA NIE BRAŁA UDZIAŁU W TYM ROKU, NO ŻESZ MNIE K⁎⁎WA C⁎⁎J JASNY STRZELI, KREW NAGŁA ZALEJE!!! CZEMU NIE MOGĘ BYĆ IDEALNY???

Niemcy- <zażywa nerwosol i colę, o ja cię pindolę>

No dobra, to tak: Wielkie xD

Piosenka sama w sobie cool, młodzieżowa i odświeżająca, ale pomyślcie: Abor & Tynna. Abortynna xD Czy to ma jakiś przekaz podprogowy? xD Po drugie to już drugi raz w historii, gdy artyści z Austrii reprezentują na świecie Niemcy. Zgadnijcie, kiedy był pierwszy raz? Podpowiem, że to nie była Eurowizja ( ͡° ͜ʖ ͡°) W dodatku w pocztówce-zajawce przed występem bawili się pędzlami i farbami...

BONUS:

Kto tej biednej prowadzącej (tej blondynie o nieziemskim wzroście) kazał nałożyć to paskudztwo na siebie?

Podobał mi się ten balet z ubranymi tancerzami, ten w którym mówili o czasie, podobało mi się, że pokazali eurovisionheadów takich jak ja, podobał mi się występ zarówno tych artystów, którzy mieli brać udziałw 2020, jak i pod koniec występ prowadzącej. Jedno ale. Czemu po prostu nie przeniesiono artystów z 2020 na następną eurowizję, tylko kopnięto tak ich w d⁎⁎ę? Łaskawie pozwolili kilku z nich pojawić się jako przerywnik, miedzy wynikami a występami. To było brzydkie zagranie wobec wielu innych, którzy nie dostali drugiej szansy. Dziwny i nieprzemyślany pomysł.


To tyle, widzimy się przed telewizorami w sobotę wieczór. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli po finale potrzeby transformować się w Zbigniewa Stonogę .

383ded62-51e3-4879-ae13-89d80560ada8

Jako, że obejrzałem 1 część Eurowizji, byście wy nie musieli, opiszę jak mniej więcej widzę pierwszą 18stkę artystów.

Podsumowując uważam, że to był dobry kawał muzy, mało która w tym roku piosenka mnie wynudziła, albo nie przypadła do gustu. Pamiętajmy, że nawet jak ktoś nie dojdzie do finału, to i tak wygrał samym byciem na tym wielkim show.

1 Islandia- Szanty w stylu pop/elektro. Czego chcieć więcej tak naprawdę? Skoczne, wesołe chłopaki.

2 Polska- Tu przemilczę, bo jak miałem 6 lat to miałem seksualną chrapkę na panią Steczkowską, boję się po prostu, że nie będę obiektywny. W każdym razie było wszystko, Światło, dźwięk, taniec i rytm. Dała z siebie w każdym razie więcej niż Walaszek.

3 Słowacja- Może nie była to jakaś wielka piosenka, ale była piękna, z dobrym przekazem. Bardzo podziwiam ludzi, którzy umieją pięknie śpiewać o miłości. Pod koniec jak przyszła żona tego pana i się pocałowali, to popłakałem się. Tego wymagam od muzyki, wykrzesania ze mnie reszty uczuć! Jedyny minus, ze śpiewał po angielsku.

4 Estonia- Mam nadzieję, że wygra. Espresso Macchiato por favor... Jedyne co bym się przywalił, że chyba miał jakiś problem z nagłośnieniem.

5 Hiszpania- Jak zwykle gorące rytmy, dobrze wpadło mi w ucho. Plus, że śpiewała po hiszpańsku. Świetnie da się przy tym gibać na imprezie.

6 Ukraina- Mamo, możemy mieć Jojo? Synku, mamy przecież Jojo w domu. Jojo w domu:

Ogólnie szacun, ta piosenka była po prostu inna i było w niej coś z prog rocka. A stroje muzyków był, jak by to ujął Major... Za⁎⁎⁎⁎ste. Ogólnie są moim drugim faworytem.

7 Szwecja- Piosenka z jajem, nawiązująca do kultury swojego kraju. Za⁎⁎⁎⁎ście. Image panów ma fajny vibe.

8 Portugalia- Oni lubują się w nostalgii i melancholii, zauważyłem to parę lat temu przy Saudade, które mi przy pierwszym odsłuchu nie siadło, a potem posłuchałem jeszcze dwa razy i klaskałem z paniami.

9 Norwegia- Życzę młodemu sukcesów, fajny pomysł na piosenkę. Trochę ten kostium chyba był inspirowany piosenką Post Malone'a. Dwaj panowie wyglądający jak stalkerzy też fajnie się komponowali na zasadzie kontrastu. Dzieciak ma głos i wierzę, że jeszcze o nim usłyszymy.

10 Belgia- Tak wyglądałby Michał Wiśniewski po roku w Belgii. Nie spodziewałem się na początku, że mnie pogibie, ale potem wjechało techno i pokochałem tę piosenkę. Oczywiście foliarze i dekle będą zaraz przysrywać się do tej piosenki, bo na ekranie kolumny były trójkąty z oczami xD

11 Włochy - Pierwsza piosenka, która mnie jakoś nie rozgrzała chociaż trochę. Trochę glam rockowy strój, trochę nawiązanie do Queeen, trochę do Beatlesów. Takie nijakie mimo wszystko. Ale bądźmy szczerzy, Włochy nie mają szczęścia do tego konkursu.

12 Azerbejdżan - Głos wokalisty nie pasował mi do reszty. Poprawna, ale brakowało mi jakiegoś pazurka wbijającego się w moją słodką, chudą dupkę.

13 San Marino - Reprezentuj Sano Marino, śpiewaj o Włoszech... Żenada. To co wyszło reprezentantowi Estonii, tutaj po prostu było debilnym strzałem w stopę. Może spróbuję odsłuchać jeszcze z raz, ale to chyba nic nie da... Pewnie liczył na głosy z Italii.

14 Albania - Babciu, to jest za⁎⁎⁎⁎ste! Vibe utworu to niewątpliwie dark intependent w nie do końca czystej postaci, co nadaje tylko unikalnego charakteru piosence . Czuć pozytywną chemię między muzykami. Końcówka pobrzmiewała mi w jakiś sposób openingiem z filmu szpiegowskiego. Świetny kawałek.

15 Holandia - Bardzo ładna piosenka. Wszyscy śmieją się z czarnych w USA, że podobno nie potrafią poprawnie wymawiać niektórych liter, a tym czasem uważam, że francuski wręcz jest stworzony dla czarnego głosu. Widać, że chłopak wczuł się w piosenkę. Świetnie przeskakiwał między angielskim i francuskim. O ile nie lubię śpiewania po angielsku na Eurowizji, o tyle on zrobił to bardzo ładnie.

16 Chorwacja - Wow. Kolejny młody, ujmujący tłumy. Fajnie przeskakiwał między stylami w tej piosence. Gdybym przeanalizował ją cały dzień, pewnie mógłbym nawiązać do co najmniej 15 innych zespołów z całego świata.

17 Szwajcaria - Boże, lekko się wynudziłem, takie wiosenne, takie jakieś coś. Chociaż podobała mi się dramatyczna wstawka, która rozjebała kamerę eurowizyjną xD

18 Cypr - Stary, dzwoniły lata 00 i powiedziały, że możesz zachować ich stylówę, bo wygląda to za⁎⁎⁎⁎ście na tobie. Występ miał lekki ton boysbandu, bez boysbandu, podobał mi się. No i fajny, krótki tytuł. No i rusztowanie za⁎⁎⁎⁎ste.

BONUS: Opening o żywiołach był mega. Piosenka o Szwajcarii mega. Fajnie się przedstawili przed milionami słuchaczy. Szkoda tylko tego dziadeczka na koniec odcinka, że jego brat jest chory i nie mógł z nim wystąpić ( ͡° ʖ̯ ͡°)


A Wy co sądzicie?


#eurowizja #muzyka #recenzja

b1ef14ee-ebb0-4133-888c-385aa546442f
Patrique2001

przy San Marino jest taki jeden malutki plot-twist: ta piosenka to był dżingiel tegorocznego festiwalu w San Remo (ichniejsze Opole... czy raczej na odwrót), tj. włoskich preselekcji, plus w San Marino preselekcje mają tak wygórowany próg wejścia że zgłosić się może byle kto XD


a co do Islandii to trochę się wściekem - ten pop/elektro mi nie pasuje do szanty, ani trochę... jakby to ode mnie miało zależeć, to poszedłbym w kierunku mojego eurowizyjnego numeru 1 pod postacią Danii 2018

Zaloguj się aby komentować

Muszę to wyrzucić bo c⁎⁎j mnie strzela.

Przyspawali mi nakrętki do butelki bo niby śmieciłem i wyrzucałem je gdzie popadnie. No jakoś to przeżyję.

Ale nie jestem w stanie znieść produktów które się nienadają do jedynej czynności do jakiej zostały stworzone.


Za przykład weżmy ten plaster. Przyklejony godzinę temu i już klej nie trzyma. No jak tak można. Ma jedno jedyne zadanie i się do niego nie nadaje.


Wiecie jak sa zapakowane plastry to wiecie ile śmieci już zrobiłem a w tym przypadku nie opłaca się go po zakupie nawet otwierać i przykleić, efektywniej będzie całe opakowanie od razu do kosza wyrzucić.


Ale to na mnie jako konsumencie spoczywa obowiązek nie śmiecenia mimo że śmieć od razu przy kasie dostaję.


Ps. Zanim ktoś się prz⁎⁎⁎⁎⁎doli że nie umiem plastrów nosić to w apteczce w aucie mam takie które po przyklejeniu, braniu prysznica, ogólnie udawaniu że go tam nie ma trzeba rozcinać po 2 dniach bo są jak przyspawane.


#zalesie #gownowpis #recenzja #smieci

a375be9e-80e5-4962-9cde-bd5ba4ea5ebf
Mikel

@entropy_ Ale czekaj, bo nie kumam. Kupiles jakies kijowe plastry w ktorych klej nie trzyma - i masz pretensje do Unii Europejskiej ze nie zabronili ich sprzedazy ze wzgledu ze sa ch⁎⁎⁎we? xD


Nie masz zalu do firmy - ze robi chujowo

Do spoleczenstwa - ze wymaga "jak najtaniej" - przez co zalewani jestesmy tanim chinskim gownem

Nawet nie masz pretensji do siebie - ze kupiles to tanie gowno

Tylko temu wszystkiemu winna jest unia bo nie zakazala?


Ja pi⁎⁎⁎⁎le, ludziom nigdy nie dogodzi - masz pretensje ze Ci przyspawali nakretki - ale masz tak samo pretensje o to ze Unia nie reguluje mocy kleju w plastrach? xD


Wejda regulacje co do mocy kleju - koszty sie zwieksza - i co wtedy, bedziesz narzekal ze ceny plastrow sa teraz razy dwa?


Bo Unia wszystkiemu zla.

entropy_

@Mikel te z mocniejszym klejem są tańsze więc argument inwalida.

Pretensje mam o to że szukają drugiej dziury w dupie wmawiając mi że śmiecę

Kronos

Bo kupiłeś jakiś badziew z obrazkami. Ten sukinsyn nie schodzi nawet pod prysznicem.

09b70577-2a78-4cc7-b5ae-9fec7f571931
Soviel

@entropy_ ten ze zdjęcia to jakiś ultrasłaby, na takie po prostu słabe dobrze działa rozcięcie końcówek wzdłuż i przyklejenie ich na krzyż.

Zaloguj się aby komentować

#wyposazeniedomu a nawet trochę #recenzja


Jako, że handlarze starociami sobie życzą za pojedyncze tego typu gniazdko kilkadziesiąt PLN (i wiszą dzięki temu te ich ogłoszenia na olx miesiącami) i nie chciało mi się już czekać na jakiegoś rozsądniejszego, a mam taki włącznik, bo mi się podoba, to kupiłem sobie pasujące gniazdka i chciałem dać znać osobom, które chciałyby kupić podobne, ale nie chce im się czekać na rozsądnego sprzedającego na olx albo na targu, że można takie kupić znacznie taniej.


To było jedno zdanie. Mogłem je ciągnąć dalej, ale to byłoby już właśnie naciągane


W każdym razie na allegro są za 18,40 a w sieci widziałem za około 17 zł. Błyszczą bardziej niż te ebonitowe czy bakelitowe, ale może te bakelitowe albo ebonitowe też błyszczały jak były nowe. Nie wiem.

Klasyczne dwuczęściowe ze śrubką (nawet trzyczęściowe, bo jest ramka osobno), łatwy dostęp do tych tych, gdzie się przewody podłącza, a same przewody są na zaciski zakręcane śrubkami, a nie jakieś samozaciskowe jednorazówki. I wszystkie te te są w jednym rzędzie. Bardzo przyjemne w montażu gniazdko.

Dodają gumkę na te skrzydełka rozporowe

1b454021-996c-4b52-be38-5ab80b8afe72
ea26a70f-7e56-4f0d-9095-0fe98b0f2b81
6bfbabe4-c6f7-4f5c-9dcf-b89c62861b2b
1b348d69-65b4-4887-9438-962a4eacc1ce

Zaloguj się aby komentować

Kupiłem jakiś czas temu, po polecajce z hejto, konsolę przenośną z emulatorem retrokonsol: Trimui Smart Pro. Zamówiona z Ali za 299 zł z kartą pamięci 256gb i chciałbym się podzielić wrażeniami - a nóż może ktoś postanowi też się zaopatrzyć.


Jakość wykonania samej konsoli mi się spodobała, a co najważniejsze posiada ona swoją "wagę". Bałem się, że będą to dwie płytki PCB w dużej obudowie o wadze piórkowej. Na szczęście jest inaczej, a konsolę "czuć" w dłoniach. Ponadto nie jest ona przesadnie ciężka i mam wrażenie, że dłonie nie zmęczą się nawet przy dłuższych sesjach gamingowych - testowałem maksymalnie na sesji 1,5h i nie odczułem zmęczenia. Obudowa nie jest nieprzyjemna w dotyku i pierwsze odczucia po rozpakowaniu był raczej pozytywne.


Ekran ma kilka stopni podświetlenia (szkoda tylko, że zmieniać poziom jasności można tylko w głównym menu, bo innej opcji nie znalazłem) i jest czytelny, a w samych grach (przynajmniej tych które testowałem) skalowanie obrazu było bardzo dobre. Może nie jest to cudowny OLED, ale dość dobrze mi się w niego wgapiało wieczorem przed snem.


Układ przycisków jest ok, dźwięk jest ok jak na tak małe urządzenie, bateria trzyma u mnie przez tydzień bo gram do 1h dziennie (sporadycznie dłużej) i mój odbiór tego małego chińskiego potworka jest bardzo pozytywny!


Baza gier jest bardzo, bardzo duża na zainstalowanej karcie pamięci, ale duża część nie działa, a jeszcze większa część to ta sama gra z innego regionu (np. wersja europejska, amerykańska i japońska) lub innej wersji konsoli. Niemniej jednak, wszystkie gry, które chciałem, to mam - poza "tank 1990" z pegazusa :/. Podobno jest jakiś inny system, który można wrzucić na kartę pamięci, co znacznie poprawia grywalność w niektóre tytuły i ma lepszą bazę gier, ale nie było mi to potrzebne - no i mam dwie lewe, a to linux, o bożu jak tam można bez okienek :O.


Sam grałem w Crash Badnicoot 1-3 + jakieś 2D ze starszych konsol, Pokemon Fire Red - to najdłużej, Tiny Toon z pegazusa, Chip&Dale 1-2, Mario Bros. z pegazusa i Contra. Dodatkowo sprawdzałem kilka gier z PSX, które się odpalały ale jeszcze nie miałem czasu pograć w coś dodatkowego. Wszystko co chciałem uruchomiłem bez problemu i do dziś przy usypianiu dziecka biega się w pokemony .


Jako, że jest to portal dla starych ludzi, to może ktoś będzie chciał wrócić do starych dobrych czasów i zainteresuje się tematem fajnej konsolki w małych pieniążkach. Mój egzemplarz mam jeszcze przez 8 dni i leci dla starszego na walentynki od starszej . Jak mu się nie spodoba to pewnie odzyskam i dalej będę popylać w pokemony!


Zdjęcia amatorskie trochę ale niech są!


#gry #retrogry #hejto30plus #hejto40plus #hejto50plus #starosc #recenzja #retrokonsola #konsola #pokemon

Wołam @Karol2137 , bo prosiłeś

df8518a9-1ce3-4fc3-a0da-78d2a4f53b6c
91681695-dcfe-4683-8c27-b5260d91a303
fb2aad0d-348f-441e-9d5c-1d62bc7d9a26
edf38ce2-1c74-48bc-ad66-5e2b8912114f
97248afd-68cf-4dc9-913c-07998d3c9b67
Aksal89

Ja akurat z rodziny Anbernica, ale uważam, że te retrokonsole to absolutne złoto. Spędziłem wieeeele godzin nad moją i jest naprawdę mega.


Może to kwestia tego, że w pracy spędzam 8h przed kompem, ale jakoś duuuuuużo chętniej gram na przenośnych sprzętach, na kanapie, niż na kompie.

Chunx

@Fen mógłbyś mi podesłać link z tą konsola co kupiłeś? Nie ogarniam Ali a walentynki za rogiem więc może samica mi niespodziankę zrobi

Zaloguj się aby komentować

Recenzja: "Odrodzenie Rzymu"


Peter Heather, znany historyk specjalizujący się w dziejach późnego antyku, w swojej książce „Odrodzenie Rzymu” zabiera czytelników w fascynującą podróż przez okres upadku Imperium Rzymskiego i omówienie zmian jakie nastąpiły na jego terenach w średniowieczu. Autor przede wszystkim skupia się na opisie trzech prób, kiedy starano się wskrzesić (nieskutecznie) imperium rzymskie. Książka została wydana przez wydawnictwo REBIS.


Książka liczy ponad 450 stron treści i opisuje kolejne postaci historyczne, które starały się odbudować imperium rzymskie – Teodoryka Wielkiego, Justyniana i Karola Wielkiego. Każda z tych postaci miała ambitne plany, które zakładały odrodzenie Rzymu, jednak jak sam autor zaznacza, dopiero papiestwo i Kościół odtworzyły pozycję Rzymu na świecie.


Heather w swoim stylu łączy dogłębną analizę historyczną z przystępnym językiem, dzięki czemu książka jest zarówno naukowo wartościowa, jak i interesująca dla szerszego grona odbiorców. Autor szczegółowo opisuje, jak różne siły – polityczne, religijne i społeczne – wpłynęły na proces kształtowania nowego porządku. Szczególną uwagę poświęca roli Kościoła oraz dawnych struktur administracyjnych, które przetrwały w zmienionej formie.

Autor swoje wnioski i opisy opiera na wiarygodne i liczne źródła, które możemy prześledzić na końcu publikacji.


Jednym z największych atutów książki jest szeroki kontekst, jaki autor nadaje wydarzeniom historycznym. Heather nie ogranicza się jedynie do opisu terenów dawnego Rzymu – bada również wpływ ludów barbarzyńskich, takich jak Frankowie, Wizygoci czy Longobardowie, na rozwój Europy wczesnośredniowiecznej. Porównuje też różne regiony, pokazując, jak wschodnie i zachodnie części dawnego imperium obrały zupełnie inne ścieżki rozwoju.


Przechodząc do wydania – jak zawsze należy docenić bardzo ładną oprawę graficzną pozycji książkowych wydawnictwa REBIS. Dodatkowo treść została urozmaicona kolorowymi ilustracjami i mapami poglądowymi, co świetnie uzupełnia treść. Na końcu książki znajdziemy spis treści, przypisy czy wykorzystane liczne źródła książkowe.


Podsumowując, książka „Odrodzenie Rzymu” to znakomita pozycja dla wszystkich, którzy pragną lepiej zrozumieć, jak chaos po upadku imperium stopniowo przerodził się w nowy porządek. Peter Heather udowadnia, że historia nie kończy się na katastrofach, ale ciągle ewoluuje, ukazując niezwykłą zdolność ludzi do odbudowy i adaptacji. Co więcej, po upadku imperiów starają się powstawać nowe mocarstwa, który wykorzystują panującą pustkę. Polecam tę książkę zarówno miłośnikom historii, jak i tym, którzy chcą zgłębić korzenie współczesnej Europy.


Gdzie kupić? https://www.poczytaj.pl/ksiazka/odrodzenie-rzymu-cesarze-i-papieze-boj-o-wladze-nad,600213?pp=5


https://imperiumromanum.pl/recenzje/recenzja-odrodzenie-rzymu/


#imperiumromanum #ciekawostki #historia #ksiazki #recenzja #rzym #antycznyrzym #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #qualitycontent #archeologia

c5ade8cb-c6a0-4a76-acbd-00888414e4e3

Zaloguj się aby komentować

Następna