Rekordziki, dzisiaj wpis w całości poświęcony dźwiedziom.
1. Najmniejszy...
Pod tą kategorię podpada dźwiedź malajski, który zamieszkuje lasy tropikalne w południowo-wschodniej Azji. Jego wysokość to około 70 centymetrów, a waga to maksymalnie 65 kilogramów. Angielska nazwa, sun bear, nawiązuje do jasnej plamy na piersi zwierzęcia. To doskonały wspinacz wykorzystujący ową umiejętność do zdobywania pożywienia takiego jak owoce, nie gardzi też miodkiem, wszelkim robactwem, zdarza się mu też zapolować na btaszki czy większą zdobycz, np. jelenie.(Zdj. 1,2)
2. Najbardziej różnorodna dieta
Tutaj wygrywa andoniedźwiedź okularowy, jedyny przedstawiciel niedźwiedziowatych w Ameryce Południowej. Policzono, że konsumuje on więcej niż 80 różnych rodzajów pożywienia, w tym vicuny(lamopodobne cosie), króliki, jelenie, ptaki, wiele różnych rodzajów owoców, kaktusów i innych roślin.(Zdj. 3,4)
3. Najdłuższy ogon
W tej kategorii zwycięzcą jest wargacz leniwy, dźwiedź spotykany głównie na terenie Indii. Jego ogon może mierzyć nawet 18 centymetrów długości.(Zdj. 5,6)
Koniec rekordzików, dalszy ciąg to dodatek o dużej agresywności wargaczy w kontaktach z ludźmi. Jeśli ktoś się nudzi, może sobie poczytać.
Bonusowa ciekawostka: wargacz leniwy to gatunek niedźwiedzia uważany za jeden z najbardziej agresywnych w stosunku do ludzi. Uważa się, że widzi on w ludziach agresorów, bowiem jego reakcja na widok człowieka jest taka sama jak w przypadku spotkania choćby z tygrysem.
"Wargacz leniwy jest bardziej skłonny do niesprowokowanego ataku niż jakiekolwiek inne zwierzę. Jeśli ofiara nie umrze, to w dalszym ciągu zostaje często mocno okaleczona, szczególnie że niedźwiedź lubi mierzyć w okolice głowy. Blanford był skłonny uważać niedźwiedzie za bardziej niebezpieczne od tygrysów"- są to słowa Roberta Sterndale'a, Brytyjczyka mieszkającego jakiś czas w Indiach w wieku XIX.
Według relacji wargacze nie są skłonne konsumować ludzkiego mięsa, za to samo zabijanie nie jest im obce. Osobnik znany jako wargacz leniwy z Mysore zabił 12 i okaleczył 24 inne osoby, zanim w końcu został zastrzelony. Pomiędzy 1998 i 2000 rokiem doszło do 137 ataków i 11 śmierci spowodowanych atakiem wargacza na człowieka. Wiele osób żyjących w rejonach występowania tych zwierząt często dla swojej obrony posiadało broń palną, jednak wielokrotnie okazywała się ona niewystarczająca. Było tak z powodu wyjątkowo agresywnej natury zwierza, który atakował niemal natychmiast po ujrzeniu człowieka nie dając mu jakiejkolwiek szansy na skuteczną obronę. Tak stało się w przypadku niejakiego Wattsa Jonesa, który próbował użyć broni przeciwko jednemu z wargaczy.
"Nie do końca wiem, co wydarzyło się potem, ale ślady na śniegu wskazywały na wersję, gdzie niedźwiedź wbiegł we mnie odrzucając mnie kawałek do tyłu. Następne, co pamiętam to niedźwiedzia siedzącego na mnie i gryzącego moją nogę. Ugryzł mnie dwa lub trzy razy. Czułem miażdżone tkanki, jednak nie odczuwałem bólu. Nie odczuwałem też jakiegoś wielkiego przerażenia, chociaż w mojej głowie tkwiła myśl, że dopadł mnie niedźwiedź. Gdzieś tam toczyły się też rozważania nad tym, kiedy w końcu zwierzę zabije mnie i jak wielkim głupcem jestem dając się ubić jakiejś głupiej bestii. Wtedy będący ze mną shikari(myśliwy) strzelił do niedźwiedzia, który zostawił mnie w spokoju. Rana okazała się być głęboka, mogłem ujrzeć pracujące wewnątrz mięśnie."
Miśki te były mimo wszystko możliwe do oswojenia. Dawniej Brytyjczycy czasami trzymali wargacze jako zwierzątka domowe, wystarczy wspomnieć tutaj przypadek Bruna, osieroconego malucha z Mysore przygarniętego przez żonę jednego z Brytyjczyków. Wychowywany wśród ludzi okazał się być bardzo milutkim zwierzaczkiem. Był także bardzo pojętnym uczniem, którego nauczono kilku interesujących sztuczek.
Wargacze trenowano też do roli tańczących niedźwiedzi.
#necrobook #rekordyguinnessa #niedzwiedzie