Nie jest to chyba wiedza jakby powszechna, czy popularna, ale endorfina to nie jakaś pojedyncza molekuła, jak serotonina na przykład. Endorfiny to cała grupa hormonów peptydowych (peptydowy to taki hormon, co się składa z kilku(nastu) aminokwasów), a nazwa "endorfiny" to skrót od "endogenne morfiny", czyli morfiny, które twój organizm wytwarza sobie sam. Np. gdy tego potrzebuje. Np. żeby uśmierzyć ból. Dzielimy endorfiny na alfa-, beta- i gamma-endorfiny i to głównie bety są psychoaktywne w ten opioidowy sposób.
I teraz tak: działanie endorfin jest zbliżone do działania morfiny, a główna różnica to właśnie pochodzenie. Endorfiny pochodzą z organizmu, morfiny i inne opioidy - z zewnątrz. Tak, opiowraki walą morfinę tak samo jak heroinę. Pewnie nawet chętniej, bo jest czystsza, skoro z apteki.
Działanie, czyli euforia, zniesienie bólu itp itd. Endorfiny również są silnymi agonistami receptorów opioidowych μ, czyli tych samych, na które działa m.in. morfina. Agonistami, czyli że je aktywują. No nic dziwnego, skoro są tak podobne. Choć jak widać na obrazku - średnio podobne strukturalnie. Po lewej morfina, po prawej met-enkefalina (wszystkie endorfiny posiadają ten fragment).
Niektóre bodźce, powodujące wydzielanie endorfin, to:
Słynne jest zjawisko "euforii biegacza"...
I właśnie. Ja się pytam, gdzie ta pieprzona endorfina, chociaż jedna, podczas biegania. Ja biegam, mnie boli, euforii żadnej. Bez sensu takie coś...
#ciekawostki #narkotykizawszespoko #bieganie