#gamesmeter

39
175

63 + 2 = 65


Tytuł 1: Horizon Forbidden West

Tytuł 2: Horizon Forbidden West: Burning Shores

Developer: Guerrilla Games

Wydawca: Sony Interactive Entertainment

Rok wydania: 2022, 2023

Gatunek: action RPG

Użyta platforma: PS5 Pro

Czas do ukończenia: 100

Ocena 1: 8/10

Ocena 2: 6/10


Pozwolę sobie w jednym wpisie ocenić podstawkę i dodatek i rozbijam to na dwa tytuły, bo są różnicę, ale od początku.


Jak już pisałem przy recenzji Zero Dawn to ja świat Horizona pokochałem nim w niego zagrałem. Dlatego jak wybierałem bundla pierwszego PS to wybrałem z H:ZD i gra mnie kupiła pomimo swojej infantylności. Także jak kiedyś na promce w Euro RTV był Zakazany Zachód to wziąłem bez wahania, ale gra swoje odleżała. Słyszałem, że jest różnica w grafice między 4, a 5, a mój slim już się przy GoW krztusił, więc postanowiłem poczekać. No i nadszedł ten czas. Po ograniu remastera ZD wyruszyłem niemal od razu na Zakazany Zachód. I utknąłem na początku. Pierwsza misja ciekawa, fajny wstęp, ale potem tempo siada dramatycznie, a ilość zmian w grze jest duża i niestety, ale część z nich jest na minus (ale do tego dojdę). Dopiero po tym jak człowiek dotrze do pewnego kompleksu przedwiecznych w górach to gra nabiera rumieńców i robi się ciekawi, ale to jest kilkanaście godzin gry.


Fabularnie poszło to w dobrym kierunku - Hades nie był jedynym zagrożeniem i odpowiedzialność za świat znowu spada na Aloy, która będzie musiała się zmierzyć z nowym przeciwnikiem. Historia opisana (jak się rozkręci) mi się podobała, aczkolwiek finał zostawił lekki niesmak. Gra też dojrzała trochę i już nawet zaryzykuję stwierdzenie, że nie jest dla małolatów, a dla nastolatków. Questy fabularnie nie są takie infantylne jak były w ZD, a ten o demencji mnie nawet zszokował, że postanowili poruszyć taką tematykę. Także tutaj zmiana na plus. Świat też przeszedł delikatny lifting i jest nieco bardziej poważny.


To, które zmiany mi się nie podobały? W grze wprowadzono kolejne nowe żywioły, takie jak czyściwoda, klej, plazma, kwas, na które są wrażliwe maszyny i którymi same atakują. Powiększono też arsenał broni dostępnych dla Aloy - pojawiły się dyskomioty, łuk krótki, wyrzutnie oszczepów. No i dodatkowo każda maszyna ma co najmniej 2 swoje wersje, a niektóre tych wersji mają kilkanaście. Brzmi super? Irytuje jak cholera. W ZD miałem swój arsenał 3 broni, który pokrywał wszystkie możliwe scenariusze w mniejszy lub lepszy sposób. Tutaj każda walka to sprawdzenie z jaką wersja mamy do czynienia (bo różne wersję mają różne odporności/wrażliwości), potem sprawdzenie w ekwipunku czy mam pod ręką taką broń, a jak nie mam to wybranie z menu innej broni. Bo początkowe bronie mają tylko 1-2 typy amunicji, wiec jesteś mocno ograniczony w tym kontekście. A i sakwa jest mała, a ulepszenie toreb to kolejny dramat, bo jest kilkanaście różnych zwierząt, z których wypada kilka różnych surowców, a zwierzęta są regionalne (to akurat ma sens, ze nie ma sów na pustyni np.), więc trzeba się namęczyć by jakoś to rozchulać. Może dlatego pierwsza część gry mnie bardziej męczyła, bo potem już miałem szerszy wachlarz uzbrojenia i szło sprawniej.


Ale jak widać dla podstawki dałem aż 8, bo się naprawdę dobrze bawiłem - FW to kawał dobrego open worlda i polecam.


No ale poświęćmy jeszcze chwilę dodatkowi, bo jak widać ocena niższa. Spwodowane jest to trzema kwestiami. Po pierwsze fabularnie jest to dalsza część przygód Aloy, a nie dodatkowa przygoda, także teoretycznie trzeba go znać by móc bezproblemowo wskoczyć do trójki, a takich praktyk nie lubię (Dragon Age mnie tak oszukiwały i znowu oszukają przy Veilguardzie). Po drugie to wprowadza region, który nie jest powiązany z oryginalnym terenem, czyli albo tkwisz na wyspie albo korzystasz z szybkiej podróży. Z tej drugiej opcji akurat zacząłem korzystać grając już w ZD (starzeje się powoli...), ale nie lubię jak to jest na mnie wymuszone. A po trzecie to był skromny w porównaniu do Frozen Wilds. Tak naprawdę to tylko 2 nowe maszyny (w teorii 4, ale 1 to unikatowy boss, a 1 to inna wersja znanego ptaka), 3 nowe systemy znajdziek (przeloty były super fabularnie), 6 zadań głownych i 4 questy poboczne. Mało.


Czy mogę polecić grę? Jeżeli podobała Ci się 1 to śmiało wskakuj na moją odpowiedzialność. Jeżeli nie podobała Ci się 1 to wątpie, zeby ta gra zmieniła Twoje zdanie. A jeżeli nigdy nie grałeś w Horizona to jednak zacznij od Zero Dawn. Mniej zniechęca na początku, a historię warto znać od początku, bo jej konsekwencje fabularnie za nami się ciagną.


#gamesmeter

477b11c3-0a34-45a9-845f-3406cb72a5f5
hellgihad

@Loginus07 Pierwszy Horizon mnie strasznie wynudził, nie dałem rady tego ukończyć a byłem najarany na to jak wyszło w końcu na PC. Ogólnie czekałem na te exy z PS5, a po ograniu kilku już wiem że to raczej nie są gry dla mnie

Jim_Morrison

Moje oceny to odpowiednio 6/10 i 5/10. Typowy Ubicrap z za⁎⁎⁎⁎sta grafą i dosyć ciekawym uniwersum. Mega zawód po niezłym HZD.

notak

@Loginus07 Dzięki za recke zwłaszcza za ostatni akapit. Zacznę od zero dawn i zobaczymy

Zaloguj się aby komentować

62 + 1 = 63


Tytuł: Happy Game

Developer: Amanita Design

Wydawca: Kepler Amanita Design

Rok wydania: 2021

Gatunek: psychodeliczna gra point and click

Użyta platforma: PC

Czas do ukończenia: 2

Ocena: 8/10


Jako że ostatnio mam troszkę mniej czasu na gierki, postanowiłem zabrać się za bardzo krótkie tytuły, które można ukończyć w parę godzin. Takim tytułem jest właśnie „Happy Game”, które przeszedłem przy jednym, dwugodzinnym posiedzeniu.


Warto zaznaczyć, że uwielbiam produkcje Amanita Design - ich „Machinarium” uważam za jedną z moich najbardziej ulubionych gier – więc gdy zobaczyłem, że „Happy Game” jest dostępne za darmo, momentalnie postanowiłem spróbować. Bo wiecie, bardzo lubię przygodówki, jednakże mam problem z ich kupowaniem - sam nie wiem, dlaczego tak jest, skoro za każdym razem świetnie się przy nich bawię.


Tak też było w przypadku „Happy Game”, które wcale do wesołych gier nie należy. Twórcy ostrzegają o tym na samym początku. Jestem pełny podziwu, że ktokolwiek był w stanie wpaść na tak psychodeliczne obrazy i zastanawiam się, czy to jest jedynie wytwór bardzo bogatej wyobraźni czy ktoś z zespołu deweloperów miał po prostu bad tripa i postanowił przerobić to na gierkę. :')


Sama rozgrywka jest bardzo prosta - polega na ciągnięciu różnych elementów, jakkolwiek by to nie brzmiało, w tym także głównego bohatera.


Fajna przygoda, zdecydowanie polecam.


#gry #pointandclick #epicgames

#gamesmeter

9ba0e8c5-850a-4762-984b-16bbc737955a

Zaloguj się aby komentować

Tytuł: Clair Obscur: Expedition 33

Developer: Sandfall Interactive

Wydawca: Kepler Interactive

Rok wydania: 2025

Gatunek: jRPG

Użyta platforma: PC

Czas do ukończenia: 46 h

Ocena: 10/10


Francja elegancja.


Największe zaskoczenie ostatnich lat. Wszystko w tej grze wykonane bardzo dobrze mimo niewielkiego zespołu developerów i cenie jak za remaster . Postacie, dubbing, muzyka, grafika - jak dla mnie idealne.

Poziom trudności - średnio trudny

99% gry zaliczone na zwykłym poziomie trudności - dopiero finałowe walki odpuściłem i zmieniłem na tryb fabularny.

Mało co a bym wczoraj odpuścił dalsze granie - a dziś od strzała poległ finałowy boss

Owszem kilka rzeczy do poprawy


  • brak szybkiej podróży na mapie świata

  • mało miejsca na moce - choć to podyktowane chyba tym żeby zachować jako taki balans.


Można grać na Steam deck - ale średnio to przyjemne

PS.

Kiedyś tam zaliczę ng+

#gamesmeter

3b2df343-51ed-4bc8-9a55-97a0e4d18998
HmmJakiWybracNick

@SuperSzturmowiec Miałem błąd, który powodował, że dość często klawiszy nie mapowało - trzeba było kilkać dwa, alby trzy razy, aby załapało. W efekcie klikałem E, aby zrobić unik, a moja postać nie reagowała Po 50 próbach przejścia jakiegoś tam pierwszego trudniejszego stwora zmieniałem na poziom fabularny. Ostatnio był patch naprawiający ten błąd, ale już zostałem na fabularnym - jest co prawda zbyt łatwy, ale przynajmniej nie tracę czasu na walki, bo i tak chodzi mi głównie o historię.

TRPEnjoyer

Oglądałem gameplay z początku gry. Wygląda faktycznie spoko, ale póki co sam nie widzę powodów do zachwytów. Kupię pewnie na promce, mimo iż gra nie jest droga.

lukasz-Kukasz-TM

@SuperSzturmowiec

Właśnie zaczełem Akt drugi,czy można wracać do wcześniejszych lokacji.Ta Maelle jest dziwna,coś mi sie w niej nie podoba.Może to ktoś od Malarki......Ale beZ spoilerów ok.Czy idę dobrym tokiem,czy nie?Gustave mi nie szkoda,nie lubiłem go.A kim jest ów Verso,to sie okaże z czasem

. Wracam do gry.....

Ponoć będzie dlc,,ale jak rozwiążą problemy które są w grze

Zaloguj się aby komentować

60 + 1 = 61

(ostatnia osoba źle policzyła)


Tytuł: Civilization VII (Sid Meier's Civilization VII)

Developer: Firaxis Games

Wydawca: 2K Games

Rok wydania:: 2025

Gatunek: strategiczna gra turowa

Użyta platforma: PC

Ocena: 6/10

Czas do ukończenia: Ponownie Nieskończoność


Rozegrałem 112 godzin, 5 gier 5 różnymi przywódcami.


TLDR - Gra jest za łatwa !!


Pierwszą grę rozegrałem po premierze, a każdą późniejszą po opublikowaniu kolejnego patcha.


Niby z każdą wersją jest mniej błędów ale też szybko nauczyłem się tricków, dzięki którym każda gra jest łatwa do wygrania. Chyba, że uprzemy się na jakiś konkretny typ wygranej.


Pierwsza gra na poziomie 4/6 aby zapoznać się z mechanikami gry, stanowiła jakieś wyzwanie bo popełniałem po prostu błędy bądź niektóre cele spuścizny były niemożliwe do osiągnięcia przez błędy.


Druga gra również na poziomie 4/6 ale już poszło łatwo więc 3 rozegrałem na 5 poziomie. Tu miałem chwilowe problemy ale po ich przezwyciężeniu kolejna łatwa wygrana.


Także już w 4 rozegranej grze zdecydowałem się poziom 6/6 czyli bóstwo, gdzie w poprzednich częściach trzeba się było sporo napocić aby taką grę wygrać.


Gdy poznasz parę przydatnych mechanik oraz jak je wykorzystać. To od epoki odkryć nie musisz zbytnio się skupiać na nauce (chyba, że chcesz wygrać naukowo). Nie chcę ich tutaj zdradzać aby nie odbierać innym przyjemności z gry jeśli ją mają


Najprostszym typem wygranej, jest zwycięstwo wojskowe, poziom very easy. Jak postawicie wszystko na naukę to zwycięstwo naukowe też nie powinno stanowić problemu. Kulturowe zostało już trochę utrudnione po zmianach w grze, w pierwszych wersjach na poziomie zwycięstwa wojskowego. Ciężko zdobyć odpowiednią liczbę artefaktów na największej mapie przy 8 konkurujących cywilizacjach.. Zwycięstwo gospodarcze wydaje się najcięższe, nie dość, ze trzeba napykać aż 500 punktów potentata kolejowego to na koniec czeka was tournee po wszystkich stolicach specjalną jednostką.


Czy będę dalej grać ? Pewnie tak, przecież wydałem na nią 300 zł xD Natomiast czekam aż dadzą większe mapy i podkręcą trudność. Może powrót skali 1-8 ?


#gry

#gamesmeter

c9fc5896-558b-4fff-b2ed-78373d4c52bc
binarna_mlockarnia

ostatnia moja Civ w ktorą sie zagrywalem to V, kupilem też VI, ale się zawiodlem

Zaloguj się aby komentować

58 + 1 = 59


Tytuł: Grand Batman Arkham Asylum GOTY

Developer: Rocksteady Studios

Wydawca: WB Games

Rok wydania: 2010

Gatunek: Akcja, Przygodowe, Skradanie

Użyta platforma: Steam Deck

Ocena: 9/10

Czas do ukończenia: 13h


Gra nadal po 15 latach trzyma poziom, graficznie na steam decku nadal wygląda b. ładnie, system walki trochę się zestarzał na przestrzeni lat, ale nadal daje rade. Polecam gorąco, nie tylko miłośnikom DC i nietoperza. Gra się bardzo dobrze zestarzała.

#gamesmeter

d5aa89c3-e9d8-4584-909d-33fb5bf17c30
kopytakonia userbar
NiebieskiSzpadelNihilizmu

@kopytakonia ta gra to był taki sztos. Potem był jeszcze lepszy Arkham City.

Zaloguj się aby komentować

WalIy

Już gra czeka zainstalowana ale najpierw kończę podejście kolejne do BG3 po tym jak dodali nowe subclassy :D

ZohanTSW

A gdyby nie było kobiet to można byłoby je dopisać do listy a przekaz byłby ten sam

Soviel

@boogie znalazłem to zdjęcie w grze, jest schowany easter egg

Zaloguj się aby komentować

58 + 1 = 59


Tytuł: Clair Obscur: Expedition 33

Developer: Sandfall Interactive

Wydawca: Kepler Interactive

Rok wydania: 2025

Gatunek: jRPG

Użyta platforma: PC gamepass

Czas do ukończenia: 35h

Ocena: 10/10


Stało się. Ukończyłem E33 w sumie o 1 w nocy, bo już nie chciałem czekać do kolejnego dnia. Bez cienia wątpliwości to pod wieloma względami najlepsza gra, jaką kiedykolwiek ukończyłem i taka, której znaczenie i moralny wybór - bo na końcu będzie można zdecydować o zakończeniu - będą debatowane przez dłuższy czas. Pewne rzeczy zostały wyjaśnione, inne zostawione do interpretacji graczy na podstawie wskazówek rozsianych po całym świecie, który jest spory.


Ostatnio opisałem dość sporo w TYM wpisie, dlatego nie będę się powtarzał w pewnych kwestiach, a jedynie uzupełnię to o nowe przemyślenia.


Przede wszystkim fabuła jest i chyba pozostanie unikatowa, a napisane postaci i ich sceny mogą wyznaczyć nowy standard w tym dobrym gamedevie. Miałem porównanie z kilkoma innymi grami i po tych godzinach z E33 zwyczajnie wydają się one drętwe. Taki ekwiwalent ekspozycji na 60fps, że póki grasz w 30 klatkach, jest spoko, ale jak dość długo pograsz w 60 i wrócisz do 30, zobaczysz jak powolny jest ruch postaci. Tu tak jest z cutscenkami i dialogami, a przynajmniej w moim odczuciu.


Sekwencje uników i parad stały się dla mnie naprawdę przyjemne pod koniec gry. Nie powinny, bo mam refleks paralityka, ale one były trochę jak stukanie rytmu. Stoczyłem tyle walk z przeciwnikami, że zacząłem reagować nie tylko na to, co gra pokazuje, ale i na dźwięki ataków, a przy niektórych po prostu znam sekwencję ich kilku ataków na pamięć. To sprawiło, że walka z bossami po 30min dawała mega frajdę, bo była bardzo dynamiczna. Zwłaszcza z opcjonalnym, który po każdym otrzymanym ciosie zmniejszał maksymalne życie postaci o 10%. W zamian za pokonanie otrzymujemy przedmiot, który będzie przed tym efektem chronił w przyszłości. Takich opcjonalnych starć i aktywności jest masa, choć zostaje odblokowywana stopniowo wraz z rozwojem naszego środka transportu.


W zasadzie trudno mi znaleźć wady tej gry, zwłaszcza że dla mnie najważniejsza zawsze jest fabuła. Myślę, że umiejętności są dość słabo zbalansowane, bo jest ich masa do odblokowania, ale bardzo szybko znajdziemy te "tańsze", które są po prostu dużo lepsze na przestrzeni długich starć, niż te, które trzeba odblokować za więcej punktów. Może w endgamie to ma większe znaczenie. Czy to wada? Pewnie dla kogoś będzie, dla mnie nie.


Do reszty chyba bym musiał wejść w spoilery. Poczekam aż inni skończą, może mnie wtedy zawołacie, to sobie pogadamy, bo jest o czym.


No i polecam serdecznie.

10/10 Dziwenów.


#gamesmeter #jrpg #clairobscur #grykomputerowe #gry

f1b70def-3603-41c9-a116-6dec2c3d71bb
Iknifeburncat

@Dziwen ja j⁎⁎ie, to samo było z KCD2: chłop nie ma czasu na grańsko, a wszyscy dookoła tylko szczują.


Wstyd Panie Dziwne, żeby tak człowieka od pracy odciągać i mamić rozrywką na poziomie.

Soviel

@Dziwen O fajnie że dodałeś ten wpis bo nie pamiętałem kto to polecił a chciałem podziękować. Gram sobie i jest bardzo przyjemna.

eloyard

@Dziwen namówiłeś mordo, bo w końcu mam tego gejmpasa którego wykupiłem za hinduskie dutki dymając ms tak jak on chce wydymać mnie... i się okazuje, że jak chyba każda gra którą ostatnio zainstalowałem nie idzie na 1050ti z 4GB VRAM (znaczy idzie, 5fps). Srsly? IN THAT ECONOMY?!


Oblivion remaster przynajmniej na odpaleniu wyświetla ostrzeżenie, że poniżej 6GB VRAM nie będzie działał poprawnie.


Ostrzeżenie dla tych, co myślą teraz kupować 5060ti 8GB za 2000 dukatów xDDDDDD

Zaloguj się aby komentować

57 + 1 = 58


Tytuł: Grand Theft Auto: San Andreas – The Definitive Edition

Developer: Rockstar Games

Wydawca: Rockstar Games

Rok wydania: 2023

Gatunek: Akcja, Przygodowe

Użyta platforma: PC

Ocena: 9/10

Czas do ukończenia: 60H


I zakończyłem platynową przygodę z trylogią. Gdyby nie ułomności remasteru to dałbym 10/10, moja ulubiona część. Gangsterski klimat lat 90 i hiphopowy sznyt trafia do mojego serca.


#gamesmeter

Zaloguj się aby komentować

56+1=57


Tytuł: Dragon Age: The Veilguard

Developer: BioWare

Wydawca: EA

Rok wydania: 2024

Gatunek: aRPG

Użyta platforma: PS5

Ocena: 7/10

Czas gry: ~140h


Po ograniu Robocopa w marcu, chciałem dla odmiany ograć jakiegoś fantasy RPG, jako że na baldura wciąż mi szkoda siana, padło na grę która była w PSPlus, a jest to w miarę świeżynka - najnowszy Dragon Age.

Chyba jeszcze nie odpalałem gry z myślą, że jest to gniot, indoktrynacja woke i ogólnie coś nie wartego splunięcia, ale jako, że 'za darmo' to uznałem, że warto zobaczyć.


Oczywiście co do całej ideologii to na razie napiszę tyle - jest, ale więcej później


Zacznę od plusów, a plus jest chyba w gruncie rzeczy jeden i to gigantyczny - rozgrywka. Siekanie przeciwników jest po prostu super. Ciekawy sposób rozwoju postaci, w każdej chwili możesz zrestartować całe drzewko umiejętności i zamiast na przykład okładać pomioty 2 ręcznym mieczem, robisz z siebie wojownika rzucającego tarczą i trzymającego się na dystans. Brakuje jedynie możliwości zmiany klasy.

Każda klasa ma 3 specjalizacje, które diametralnie zmieniają sposób rozgrywki. Sprzęt zbierany w trakcie gry daje różnorakie benefity, niektóre dość unikalne, odbierające inne korzyści w zamian za coś niezwykłego, co jeszcze bardziej pozwala urozmaicać swój styl. Co ciekawe, w grze nie można sprzedać sprzętu użytkowego, więc na pewnym etapie możesz mieć przy sobie na przykład 20 różnych pancerzy - na początku miałem to za ogromny minus i marnowanie potencjalnego piniondza, ale w trakcie rozgrywki znajdujemy ulepszenia do ekwipunku(część losowo, część kupujemy u handlarzy) co wpływa na aktywację jakiegoś benefitu, który z kolei może skłonić do przemodelowania całej postaci i użycia sprzętu skazanego wcześniej na sprzedaż.

Z odblokowanych umiejętności musimy wybrać tylko 3 używane + umiejętność ostateczna ze specjalizacji(zastępuje ona standardową umiejętność klasy) + umiejętność na magicznym nożyku - w sumie mamy 5 aktywowanych mocy. W większości misji obok nas chodzi 2 przydupasów, oni mają po 3 umiejętności do wyboru i skromniejsze drzewko rozwoju. W porównaniu do poprzednich części gry, mamy stosunkowo okrojoną kontrolę nad pomocnikami, możemy kazać atakować dany cel i raz za czas użyć którejś umiejętności(na wyższym poziomie to zazwyczaj tylko leczenie). Pomocnicy są nieśmiertelni i mogą mieć możliwość wskrzeszenia naszej postaci kilka razy na daną misję(ja maksymalnie miałem możliwość 2 resów, nie wiem czy da się więcej).

System zadawania obrażeń opiera się na kombinacjach mocy, jedna osoba z drużyny rzuca na przeciwnika osłabienie, po czym sojusznik może je 'zdetonować' jeśli ma moc z przypisem 'detonuje osłabienie', co powala przeciwników i zadaje im dodatkowe obrażenia. Takich kombinacji jest kilka w grze i warto dobierać kompanów w taki sposób, żeby to jak najlepiej łączyć. Bawiłem się świetnie, szkoda tylko, że nie postarali się o więcej animacji dotyczących wykończeń przeciwników oraz samych efektów końcowych kombinacji.


Pomijając rozgrywkę, produkcja delikatnie mówiąc, trochę nie dojeżdża. Fabuła ma wzloty i upadki, ale ogólnie jest straszliwie infantylna. Fajne fragmenty to spojenie uniwersum, które mówi skąd się wzięły elfy, pomioty itp., ogólnie cała historia naszych przeciwników, są to w miarę spoko napisane czarne charaktery. Niestety przy całej reszcie to ręce opadają. W naszej ferajnie kompanów, wszyscy to jakieś najbardziej dysfunkcyjne jednostki ze swoich frakcji. Ich wątki starczyłyby na wypełnienie gry, a to mają być tylko zadania poboczne, przybliżające nas do walki z głównym wrogiem. Już chyba w połowie zaczynało to nużyć(pomimo, że niektórzy potrafią być sympatyczni i te historie mogą wciągać). Wtrącenia tych postaci i debatowanie nad następnymi ruchami w głównej fabule to też żenada, ogólnie wszystko rozwiązywane najlepiej mocą przyjaźni i jak złapiemy się za ręce, głośno zaśpiewamy to zmienimy świat.


Na koniec, wpychanie ideologii - już od samego początku, tworząc postać, czułem, że sugeruje mi się pójście w kierunku postaci niemęskiej. Początkowe szablony to chyba 1 mężczyzna i 5 kobiet, no ale to kosmetyka, stworzyć bohatera możecie jakiego chcecie - nie jest łatwo, nie wiem czy to moje przewrażliwienie, czy brak umiejętności, ale te postacie nawet męskie, wyglądają strasznie kobieco

Pierwszego męskiego towarzysza pozyskujemy jako czwartego w naszej bandzie nieudaczników.

Wszyscy przywódcy frakcji to silne niezależne kobiety, poza jednym który jest dupkiem - ten jest facetem Te kobiety co prawda mają swoich męskich przydupasów, ale w większości scenek to właśnie one są w centrum i z nimi prowadzimy dialog. Są osoby niebinarne, z jedną mamy też przyjemność w drużynie i nie wiem czy wcześniej to ignorowałem, czy to się po prostu zmieniło po uzewnętrznieniu się naszego kompana, ale od tego momentu co chwila trafiamy na jakieś 'Onu'. Do połowy gry ten wątek był dla mnie niewidoczny. Czy to psuło mi rozgrywkę? W niektórych momentach łapałem się za głowę, ale myślę, że jakbym miał inny język w dialogach niż polski, to mógłbym tego tak nie zauważać.


Pomimo wielu mankamentów, żałuje, że gra nie ma trybu 'nowa gra plus'. Po przegraniu 140 godzin, wciąż w głowie mam, jak można by poprzestawiać talenty i robić jeszcze większy zamęt na polu bitwy wzmacniając jedne przedmioty i wyciągając coś innego z ekwipunku.


Jeśli nie boicie się kulturowych wtrąceń, a w dodatku pozyskaliście grę w tej samej uczciwej cenie co ja, to polecam(chociaż widzę, ze po 'sukcesie' jaki odniosła to i tak jest dostępna w okolicach 100 zł, nic tylko czekać jeszcze na promocje :D).


#gamesmeter #psplus #gry

c9dde15c-0892-4fb5-bbeb-33a523599399

Zaloguj się aby komentować

55+1=56


Tytuł: RoboCop: Rogue City

Developer: Teyon

Wydawca: Nacon / Bigben Interactive

Rok wydania: 2023

Gatunek: Strzelanka

Użyta platforma: PS5

Ocena: 6/10

Czas gry: ~36h


Gra obecnie w ps plus więc postanowiłem napisać kilka słów, może ktoś jeszcze się skusi przed końcem kwietnia. Ukończyłem ją w marcu jak była w promocji po 30 zł, tak że cebulowe łzy popłynęły jak ukazała się informacja, że w kwietniu jest w ps plus


Pan policjant, robot, zrobił na mnie super wrażenie, strzelanie, mimo że chodzimy blaszanym klocem, jest super. Jest drzewko rozwoju, które daje kilka dodatkowych zabawek, możemy rozwijać nasz automatyczny pistolet, co potrafi diametralnie zmienić rozgrywkę i zależnie od etapu gry często się tym żongluje. Odpalanie skanera i te charakterystyczne zielone kreseczki na ekranie które skupiają się na potencjalnym celu, robi klimat - po zagraniu kilku godzin musiałem odpalić film


W grze mamy 2 albo 3 półotwarte sektory, eksplorujemy i bawimy się w policjanta. Pomagamy obywatelom, wlepiamy mandaty i odstrzeliwujemy głowy bandytom(przy tym pięknie bryzga krew). Fabuła prosta i naiwna jak w filmie klasy B(zaczyna się chyba jakiś czas po drugim filmie, ale nie trzeba znać historii, żeby dobrze się bawić, są smaczki, są znane mordy, ale to tyle). Nasze akcje mają wpływ na rozwój fabuły i jak rozwiążą się niektóre wątki. Długość rozgrywki jest wręcz idealna jak na taki rodzaj zabawy, przy czym ja grałem na najwyższym poziomie i często, przy każdym ponownym powrocie do sektorów już zwiedzonych w poprzednich etapach fabuły, starałem się przeszukać wszystko na nowo - nie warto :D. Myślę, ze spokojnie można skończyć w 25 godzin.


Są też minusy, świat jest dość nieżywy, po ulicach nie jeżdżą auta, obywatele poruszają się w kółko bez żadnych interakcji, ogólnie miasto wygląda trochę jak wersja demo - potrafi to często psuć immersję i wybijać z klimatu. Chociaż mogli dać jakąś ciekawą muzykę w tle, a tu nic, cisza i nieraz szczekanie psów. Poziom trudności to chyba tylko wydłużenie pasków życia, bo nie wyobrażam sobie jak przeciwnicy mogliby być mniej rozgarnięci. Zabijanie daje frajdę, ale to trochę strzelanie do manekinów


Ogółem polecam, pomimo kilku minusów, wybijanie mrowia wrogów pomiędzy wlepianiem mandatów jest bardzo terapeutyczną przygodą.


#gamesmeter #gry #psplus

657bdc59-7a6c-4854-9ae0-6db264c407fd
ef454bef-2751-42f6-90be-161e7edd34f6
Stashqo

@Agannalo właśnie kończę i nawet mi się podoba, dobrze oddaje klimat lat 80 i filmów sci-fi tej epoki. Przyjemne strzelanie, ciekawy movement - czuć że poruszamy się chłopoczołgiem. Gra prosta i dość kameralna ale pomysłowo zrobiona. Jak na tytuł AA, który wyrwałem za 40zł to jak najbardziej polecam, szczególnie że Teyon to polskie studio.

Chunx

@Agannalo bardzo czekałem na tą grę... Niestety po obejrzeniu kilku recenzji entuzjazm opadł. Na szczęście mam właśnie robocopa z ps+ ale jeszcze nie zainstalowałem

Michumi

@Chunx włącz i graj. nie jakieś recenzje od dupy strony

klimat robocopa się wylewa, giwera ma power!

Michumi

@Agannalo małe spoilery poniżej


u mnie podrasowany nostalgią, daję 8/10

dziwi mnie, że komuś może nie podobać się "powolność" robocopa - to k⁎⁎wa robocop! jak ma się ruszać

to co do poprawki to a) trofea/puchary - praktycznie zerowa motywacja do gry na "nowa gra plus"

b) drzewko umiejętności - perki dość cienkie i kompletnie nie ciągnęło mnie (znowu) by nadrobić coś w grze plus

Sama gra - grafika i audio, na jako takim poziomie. IMO audio broni się lepiej niż grafa ale mimo wszystko gra się spoko. Płynnie i w miarę ładnie. To nie tytuł AAA, mi się podobało. Za⁎⁎⁎⁎ste wypowiedzi w odbiornikach radiowych, które trzeba włączać (powinien być za to puchar jak się znajdzie wszystkie). Easter eggi też spoko - wizerunki twórców jako poszukiwanych zbirów lub zaginionych osób, spoko.

Przeszedłem w kilku posiedzeniach, bawiłem się dobrze.


Reszta - fajna, ED 209 przerażający jak zawsze, nawet "Kaina" się tak nie bałem


Edit: grałem na izi, we wszystko ostatnimi czasy gram na izi czaaaasem na normal lubię skupić się na treści i nie rzucać padem jak już wyjmę tą chwilę na granie wieczorem

Agannalo

@Michumi ja miałem problem z oceną, raz rozwalasz gości jednego za drugim i jest 'łał, dawaj następnego, tera z piony mu', po czym szukasz ostatniego mandatu do wlepienia w danym sektorze, gdzie nic się nie dzieje, zero muzyki czy czegokolwiek, statyczne miasto i masz takie, 'na chuj ja żyje?'. Najlepiej bym dał 2-8 na 10

Michumi

@Agannalo faktycznie, spędziłem dość dużo czasu łażąc jak imbecyl po tych zaułkach

pewnie jak się rozwinęło mapę na maksa w drzewku to by było widać te zadania? a może nie

Zaloguj się aby komentować

54+1=55


Tytuł: Indiana Jones and The Great Circle

Developer: MachineGames

Wydawca: Bethesda

Rok wydania: 2024

Gatunek: Przygodówka

Użyta platforma: PC

Ocena: 9/10

Czas gry: 30h

Cena: pc gamepass


Chyba jedna z lepszych gier tego typu w jakie ostatnio grałem i sam fakt, że ją ukończyłem (a często gier nie kończę) może sugerować, jak mocno mi siadła. Nie spodziewałem się, bo odpalałem ją w sumie tylko jako benchmark dla nowej karty grafiki.


Zaczynając od historii, jest świetna i ma mega klimat z filmów i Indim. Do tego mocno wciąga, a jak wchodzi się do jakichś katakumb i trzeba rozwiązać zagadkę, to miejscami no aż ciary, tak to dobrze wyglądało. Trafiając do miejsca z ukrzyżowanym Jezusem czułem się trochę, jak Robert Langdon, co jest absolutnie niesamowite. Żadna inna gra nie daje takiego czegoś, bo same zagadki są bardziej na rozkminę, niż "o pacz Lara, jak przesuniesz ten głaz większy od ciebie siłą wiatru, to wejdziesz wyżej". Tu takie akcje są sporadycznie. To daje taki trochę vibe kameralności lokacji. Gra też często nie mówi wprost co mamy zrobić i choć nie są to bardzo trudne rzeczy, to ich rozwiązanie daje frajdę.

No i to, co zrobił Troy Baker w głównej roli nadaje się do jakiejś nagrody, bo dosłownie brzmiał, jak młody Harrison Ford.


Gra opiera się na średnich lub małych otwartych przestrzeniach, w których mamy dość sporą wolność w eksplorowaniu. Z przeciwnikami możemy walczyć lub możemy się skradać. Nie ukrywam, że próbowałem skradania, ale nie mam do tego cierpliwości w grach, dlatego mój Indie był bardziej Budem Spencerem od strony sposobu rozwiązywania konfliktów. No i muszę przyznać, że to naprawdę dawało frajdę, zwłaszcza po odblokowaniu większej ilości STAMINY. Po jej wyczerpaniu nasz bohater nie ma siły na nic i musi pasywnie odczekać chwilkę, by móc znowu atakować. To jest jeden z głównych czynników, które powodują, że rzucanie się Rambo style na rywali na początku to nie jest najlepszy pomysł. Żadna gra nie oferuje takiej miodności w używaniu klapek na muchy do neutralizowania Faszystów i Nazistów. Serio.


Co do życia, to ma ono segmenty, jak w grach pokroju Wolfensteina, a każdy z nich może się zregenerować, jak tylko jego część została "uszkodzona", ale do wyleczenia kolejnych potrzebne będą bandaże. Dlatego poniekąd skonfundowała mnie jedna z recenzji na hejto, w której ktoś stwierdził, że wystarczy na chwilkę uciec i wszystko się samo zregeneruje. No nie. na NORMALNYM poziomie trudności potrafiłem pół mapy biegać z niezregenerowanymi 2 segmentami, bo zwyczajnie nie miałem bandaży. Tym samym podejrzewam, że wrażenia z gry i sam sposób podejścia do "zdolności" i gameplayu będą się różniły znacząco, gdy będziemy grać na story modzie. Ten wybieramy przy pierwszym starcie i może po prostu ktoś to przeoczył. Same zdolności to najczęściej pasywki, które odblokowujemy najpierw znajdując lub kupując książki, a potem wydając punkty zdobyte za różne aktywności. Więcej zdrowia, więcej staminy, bicz może obezwładniać, drugie życie, jak znajdziesz swój kapelusz, gdy padniesz na glebę itp.


Ten jeden punkcik urwałem tylko dlatego, że gra miała trochę mniejszych problemów. Wychodzenie z wody, to bardziej teleportacja, co sugeruje, że silnik ID Techu chyba może mieć tu braki. Nie przeszkadza w grze, ale potrafiło 2-3 razy być upierdliwe. Do tego broń palna to żart. Absolutnie nielogicznym jest bym potrzebował 3-4 strzałów we wroga bez koszulki w klatę - obok serca, żeby go powalić, gdy mogę to zrobić w 3 ciosach drewnianą klapką na muchy. Serio. xD


No ale to Indiana Jones, a że w sumie i tak nie chciałem używać broni palnej, to aż tak tego nie odczułem. Na końcu była sekcja, gdzie by się przydało, ale dałem radę i bez tego. No i tak, AI nie jest najlepsze, choć widziałem dużo gorsze - SW Outlaws.


A no i ktoś powinien dostać nagrodę za sterowanie, bo było świetne, mimo swojej kontekstowości - różne klawisze będą robiły różne rzeczy, zależnie od kontekstu sceny. Wszystko jest płynne i działa pozytywnie na immersję.


#gry #gamesmeter #sowapogodzinach #indianajones #gamepass

2e731868-17f1-4882-a253-314aab045e4b
d73ac298-dd18-457f-ac11-2641e306c5c7
d813ca3d-9d4b-4ef7-9024-fe010c825039
Fishery

@Dziwen Pograłem w to że 2h. Korytarzówka w stylu "kliknij rb a teraz rt." Dałbym że 3/10 max.

Dziwen

@Fishery przecież w 2h nawet nie dotrzesz do Watykanu, a dopiero tam zaczyna się "otwarty świat".

Fishery

@Dziwen Aaa, W watykanir się kończy liniowość i sterowanie dla upośledzonych? Bo w ogrodach to tak hmm bardzo kiepsko to wyglądało.

Gustawff

Kiedyś zagram jak już spadnie z absurdalnej ceny.

Fishery

@Gustawff Kup game passa na miesiąc i ograj.

Gustawff

@Fishery a to na zawsze jest w game pass czy tylko przez jakiś okres?

SuperSzturmowiec

i fajna i nie fajna. skradanie takie umowne. Jakby nu Indiana to by było mocno średnio

Shagwest

@SuperSzturmowiec I bardzo dobrze, że skradanie umowne. Po tym, jak Machinegames nawet z Wolfa zrobił ułomną skradankę (na wyższych poziomach trudności nie ma w ogóle mowy o porządnej akcji rodem ze starych FPS, bo giniesz momentalnie) obawiałem się, że oni nie potrafią inaczej.


A to jest Indiana Jones. Może się trochę poskradać, ale jak trzeba, to i w ryj dać może dać. 100% Jonesa w Jonesie.

Zaloguj się aby komentować

53 + 1 = 54


Tytuł: Stray

Developer: BlueTwelve Studio

Wydawca: Annapurna Interactive

Rok wydania: 2022

Gatunek: przygodowa, cyberpunk

Użyta platforma: PC (Steam)

Ocena: 8/10


Przyjemna i satysfakcjonująca. Momentami po prostu piękna, czasami irytująca (osiągnięcie z biegiem wśród zurków). Polecam każdemu!


#gry #gamesmeter #pcmasterrace #stray

42190889-16f2-4143-ad23-54506a70b4d5
koszotorobur

@mehow - trzeba takie niezależnie produkcjie wspierać - poza tym to dobra gra!

Amhon

@mehow osobiście dałbym maks 5/10. Bardzo satysfakcjonująca z początku. Potem słabe według mnie mechaniki "idź tam gdzie świeci neon, tam znajdziesz kogoś" i skaczesz po całym mieście szukając tego miejsca. I tak w sumie przez całą grę

Zaloguj się aby komentować

52 + 1 = 53


Tytuł: Alan Wake II: Night Springs DLC 

Developer: Remedy Entertainment

Wydawca: Epic Games

Rok wydania: 2024

Gatunek: Horror TPP

Użyta platforma: PC

Ocena: 10/10


DLC składające się z 3 odcinków.

Pierwszy - kapitalny jak dla mnie 100/10. Najlepsze DLC w jakie grałem - szkoda że tak krótkie

Drugi - 8/10 trochę irytował mnie backtraking ale był tu celowo zamierzony przez twórców

Trzeci - 6/10 fabuła nie porywa - zrobiony chyba na siłę

#gamesmeter

1dff37b1-92fa-4561-b966-b67808feb11b
kopytakonia

Co następne w planach?

SuperSzturmowiec

@kopytakonia no te drugie DLC. to jutro. Teraz Atomic Hearts gram

Zaloguj się aby komentować

51 + 1 = 52


Tytuł: Ghost of Tsushima: Director's Cut

Developer: Sucker Punch Productions, Nixxes Software

Wydawca: Sony

Rok wydania: PS4: 2020 / PS5: 2021 / PC: 2024

Gatunek: przygodowa gra akcji, skradanka

Użyta platforma: PC (Steam)

Czas gry: 85h

Ocena: 8/10


Platynowania na PC gier z pleja ciąg dalszy. GoT był ścisłą topką na konsoli, na kompie z RTX4090 i OLEDem 48" nadal utrzymuje ten sam poziom pod kątem graficznym, gameplay do wyuczenia się i potem też jest już OK, choć na początku system walki może być dziwny dla nowego gracza. Fabularnie nie powala na kolana, ale jak dla mnie ta gra ma w sobie "to coś", co ciężko opisać słowami, po prostu przypadła mi bardzo do gustu i z niecierpliwością czekam na Ghost of Yotei.


#gry #gamesmeter #pcmasterrace #ghostoftsushima

bea38e0c-3ea2-4d3f-b7dc-4a53c2b6018f

Zaloguj się aby komentować

50 + 1 = 51


Tytuł: Jedi: Survivor

Developer: Respawn Entertainment

Wydawca: Electronic Arts

Rok wydania:2023

Gatunek: gra akcji

Użyta platforma: PC (Epic)

Liczba godzin spędzonych w grze: 93

Ocena: 8/10


Mam za sobą ukończenie gry, która chodziła za mną od dawna, ale miałem do niej za słaby sprzęt. O ile pierwsza lokalizacja śmigała całkiem przyjemnie na moim GTX970, to druga (i główna) wymagała znacznie więcej pamięci VRAM (na ultra pod 11GB a nawet na niskich ponad 6GB). Zatem przejście z przerwą na modernizację PC.


Fabuła gry jest jej największym plusem. Zgrabnie rozszerza pierwszą część. Nowe postaci i ich motywacje są bardzo dobrze zarysowane. Powracające postaci są fajnie rozwinięte. Dostajemy zupełnie nowe planety do eksploracji, choć tu akurat jest minus - Jedha i Koboh moim zdaniem są zbyt podobne, choć nadal fajne. Najbardziej mi się podobało (małe niestety) Coruscant oraz imperialna baza na Nova Garon. Fabuła dość dobrze wyprowadza wszystkie wątki do kolejnej części.


Co do technicznych aspektów, to niestety nie jest tak różowo, co wpływa na ocenę końcową. Moim zdaniem gra jest źle zoptymalizowana i potrafi mocno chrupać. W sensie gramy, jest 50-60fps i nagle z d⁎⁎y zaczyna klatkować. Nie pomaga też to, że naszą główną lokalizacją jest Koboh o bardzo rozległych przestrzeniach.


Rozgrywka - mamy tu kolejną ucztę dla fanów star wars. W poprzedniej części mieliśmy okazję obejrzeć Venatora. W tej obejrzymy okręt klasy Lucrehulk (ten kulkowy statek separatystów znany głównie z pierwszej części starej trylogii oraz wojen klonów). I to z pełnym wyposażeniem. Czułem się jakbym wrócił do wojen klonów - czyli wspaniale Są tu chyba każde możliwe droidy separatystów z tak kultowymi jak Droideka czy Magnaguard. Bossowie są fajni i unikalni i kompletnie nie powtarzalni, mimo że z jednym stoczymy 3 potyczki. Nowi łowcy nagród wyposażeni w miecze świetlne też dają radę. Fajne jest to, że Cal nie ma zresetowanych umiejętności i nie musimy się wszystkiego uczyć od nowa. Dostajemy masę nowych, bardzo ciekawych umiejętności akrobatycznych, "mocowych" oraz w walce.


Osiągnięć póki co nie wymaksowałem - te ze screena wskoczyły same i nawet się nimi nie interesowałem podczas rozgrywki. Przyjdzie na to pora, przy kolejnym podejściu, które na pewno będzie. Wtedy też zaliczę ją na najwyższym poziomie trudności. Nie będzie też trzeba szukać skrzynek, których w grze jest nadmiar, tradycyjnie nie ma w nich nic ciekawego i są strasznie upierdliwe. Znalezienie wszystkich znużyło mnie niemiłosiernie i zmuszałem się w sumie do tego. Polecam jak najszybciej postarać się o aktualizacje map o wszystkie znajdźki.


Mimo pewnych minusów technicznych i lokalizacyjnych szczerze polecam - solidnych tytuł a dla fanów SW to już w ogóle. Wyczekuję kolejnej części, która wg plotek ma zamykać historię Cala i która już powstaje..


#gamesmeter #gry #starwars

db38c887-ff60-4731-83fe-d0cc95429f49
PanNiepoprawny userbar
koszotorobur

@PanNiepoprawny - po kilku paczach na PS5 grało się bardzo przyjemnie.

W świecie SW od lat ciężko o cokolwiek lepszego.

Dla mnie też 8/10.

hellgihad

@PanNiepoprawny Kurde no nie zgodzę się, jak dla mnie Fallen Order był sporo lepszy niż Survivor.

Pomijając już problemy techniczne, to fabuła jedynki była o wiele bardziej angażująca i osobista, do tej pory pamiętam finałowy pojedynek z Second Sister, a z Survivora to nawet nie pamiętam kto tam był głównym złolem. Mapy też niby większe ale puste z mnóstwem backtrackingu i studiowaniem średnio czytelnej mapy.


Jak dla mnie Fallen Order 9/10 a Survivor może naciągane 7.

PanNiepoprawny

@hellgihad był, ale miał inne minusy niż Survivor, dlatego sumarycznie oceny mi wyszły takie same.

Zaloguj się aby komentować

49 + 1 = 50


Tytuł: The Last of Us: Part I

Developer: Naughty Dog

Wydawca: Sony

Rok wydania: PS5: 2022 / PC: 2023

Gatunek: przygodowa gra akcji, skradanka

Użyta platforma: PC (Steam)

Czas gry: 34h

Ocena: 9+/10


Dawno, bardzo dawno temu grałem po raz pierwszy w oryginalną wersję na PS3 u kumpla na chacie, po latach ogarnąłem platynę na PS4 i teraz nadszedł czas na to, żeby zrobić 100% w remake na PC Fabuła za każdym razem sprawia, że na finałowych cutscenkach jestem zjedzony, przemielony i wypluty pomimo, że wręcz na pamięć już znam wszystkie sceny. Zdecydowanie jedna z topowych gier mojego życia.


Czekam, aż druga część będzie na przecenie i też się za nią zabiorę w wolnej chwili.


#gry #gamesmeter #pcmasterrace #thelastofus

7a7f3df4-f51c-487d-8fc7-1b799f011f92
KierownikW10

@mehow fabularnie spoko, ale jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki, to obydwie części wymęczył mnie okrutnie. Być może są gracze, dla których taka rozrywka będzie relaksująca, dla mnie to było ciągla walka z irytacją.

utede

@KierownikW10 czyli co konkretnie było męczące? No i patrząc statystycznie to jednak zdecydowana większośc dobrze je odbierała

KierownikW10

@utede połączenie skradania z sekwencjami otwartej walki. Nie wiem dlaczego, ale coś co w takim Uncharted 4 działało całkiem nieźle, w The Last Of Us doprowadzało mnie do szału (a przecież mechanicznie w tym zakresie te gry są prawie identyczne). Być może chodzi o to, że ssę w skradaniu i w strzelaniu na padzie, a być może o coś innego. Za słaby jestem w obiektywne ocenianie gier, nie jestem recenzentem, więc nie potrafię wyciagnać obiektywnych wniosków. No po prostu gry mnie męczyły.

Zaloguj się aby komentować

48 + 1 = 49


Tytuł: Heavy Rain

Developer: Quantic Dream

Wydawca: Sony

Rok wydania: 2010

Gatunek: symulator chodzenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Użyta platforma: PC (Steam)

Czas gry: 10h

Ocena: 7/10


Był na promce remaster na Steamie za pare groszy to łyknąłem bo grałem i w Fahrenheita i w Detroit, a o Heavy Rain też były bardzo dobre opinie.

Jak wiadomo w symulatorze chodzenia najważniejsza jest ciekawa historia - ta jest całkiem spoko, ogólnie jest to thriller z mordercą w tle z obowiązkowym niespodziewanym twistem, który niby mnie zaskoczył ale w sumie nie mogło być inaczej jak się potem zastanowiłem


Jest jeden niewyjaśniony wątek który jak sprawdziłem w necie to w sumie nie został wyjaśniony tak że trochę lipa. Do tego mam wrażenie że historia nie miała zbyt wielu rozgałęzień, a nieliczne wybory w trakcie gry były bez znaczenia, ale ciężko mi to stwierdzić bo nie ma na końcu eleganckiego drzewka podsumowania jak w Detroit (gdzie wyciąłem sobie 1/3 gry bo jedną z grywalnych postaci "poświęciłem" na początku będąc zbyt posłuszny xD). Do tego musiałem jeszcze miejscami walczyć z nieporadną kamerą.


Ogólnie taka kanapowa gra na raz (do tego niezbyt długa). Jak ktoś lubi kryminały w stylu Finchera to mu siądzie, za kilka złociszy można sprawdzić.


#gry #gamesmeter

d5c6b8c0-1a3f-4937-b479-0ad1014843dc

Zaloguj się aby komentować

47 + 1 = 48


Tytuł: Split Fiction

Developer: Hazelight Studios

Wydawca: Electronic Arts

Rok wydania: 2025

Gatunek: akcja | przygodowa

Użyta platforma: PC (Steam)

Czas gry: 13 (wątek główny i wszystkie poboczne historie)

Ocena: 10/10


Sytuacje, w których przyznaję jakiemuś dziełu najwyższą ocenę, zdarzają się niezwykle rzadko - pokusiłbym się o stwierdzenie, że wcale. Są jednak pewne wyjątki i tym wyjątkiem jest „Split Fiction”, czyli kolejna gra twórców „It Takes Two” i „A Way Out”.


I kurczę, myślałem, że w segmencie gier kooperacyjnych dla dwóch osób poprzeczka została tak wysoko zawieszona przez „It Takes Two”, że trudno będzie to przebić.


NIC BARDZIEJ MYLNEGO


Rany, jaka ta gra jest cudowna! Dawno nie grałem w coś, co sprawiłoby mi tyle radości z samej rozgrywki i wywołało we mnie tyle wybuchów śmiechu. Oczywiście duża w tym zasługa grania z kumplem, który ma równie popsute poczucie humoru co ja.


To pierwsza cecha, którą się zachwycałem już w osobnym wpisie - wystarczy, że grę kupi jedna osoba. Wtedy całkowicie za darmo może udostępnić kopię drugiej. Tak też się stało w naszym przypadku, ale nie ukrywam, że kupiłem własną kopę w celu wsparcia twórców. Należy im się.


Ogromne wrażenie wywarła na mnie pomysłowość i mnogość mechanik. Na przykład do jednego poziomu, dodatkowego zresztą, wpakowanych zostało więcej mechanik niż czasem w przypadku całych gier! Podziwiam kreatywność twórców i to, jak bawili się formą. Pod tym względem finałowy rozdział jest najlepszy - aż trudno opisać, jak bardzo rozwalił mi głowę. : D


Chyba jedynym mankamentem zauważonym przeze mnie jest fabuła - początkowo całkiem zgrabnie zarysowująca motywacje głównych bohaterek, z czasem jednak zaczęła się silić na poważniejsze, nie do końca pasujące moim zdaniem, tony. Pokrótce: obie kobiety to aspirujące pisarki, które chciałyby opublikować swoje opowieści. Zgłosiły się do firmy, która miałaby im w tym pomóc. Zrządzeniem losu obie trafiły do tej samej „maszyny” umożliwiającej przeżycie wymyślonych historii - a to sprawiło, że ich pomysły zostały wymieszane. No i z czasem wychodzi, że ich twórczość to jeden (albo główny) z sposobów na poradzenie sobie z różnymi problemami.


Struktura rozgrywki jest bardzo podobna do „It Takes Two” - historia została podzielona na rozdziały i raz mamy do czynienia z fantastyką naukową, a raz z fantasy. Każdy rozdział oferuje odmienne mechaniki i mimo że niekiedy widać recykling rozwiązań znanych z poprzedniej gry, to jednak za każdym razem jest powiew świeżości.


Zdecydowanie polecam każdemu fanowi gier kooperacyjnych. „Split Fiction” może nie oferuje związkowej historii jak „It Takes Two”, jednak i tak powinno się świetnie nadać do przejścia z dziewczyną/żoną/kochanką, która nie przepada za grami komputerowymi, ale chciałaby spróbować.


#gry #steam #gamesmeter

bd1b34bc-3fe5-4720-9774-0e8dc7073453
sawa12721

@cyberpunkowy_neuromantyk Słyszałem pozytywne rzeczy o tym tytule, ale największym dla mnie szokiem jest, że wydawcą jest EA.

cyberpunkowy_neuromantyk

@sawa12721


Spokojnie - nie widać, żeby EA w jakikolwiek sposób ingerowało w proces twórczy. : )

Bigos

@cyberpunkowy_neuromantyk Samo to jest szokujące

Hoszin

Jeszcze jak bym miał z kim zagrać.

cyberpunkowy_neuromantyk

@Hoszin


Myślę, że na pewno by się znalazł ktoś chętny na tagu #gry : D

pawlox

Na pewno zagramy z żoną It Takes Two było świetne na split screenie, A Way Out przeszedłem z kumplem online. Teraz zastanawiam się czy w Split Fiction grać z drugą połówką na kanapie (wygodniej, można sobie razem pokomentować) czy rozjeść się do oddzielnych pokoi (żeby jedno nie widziało ekranu drugiego, może byłaby większa frajda)

cyberpunkowy_neuromantyk

@pawlox


Ekran i tak jest bez przerwy (z drobnymi wyjątkami) współdzielony, więc cały czas widać, co robi druga osoba.


Uważam, że siła tych gier tkwi we wspólnym siedzeniu przed jednym ekranem. : )

Zaloguj się aby komentować

46 + 1 = 47


Tytuł: The Sinking City

Developer: Frogwares

Wydawca: Frogwares

Rok wydania: 2019

Gatunek: horror/akcja/przygodówka

Użyta platforma: PC

Czas gry: 22h (wątek główny + misje poboczne)

Ocena: 7/10


Detektywistyczna gra przygodowa osadzona w uniwersum Lovecrafta.


Bardzo fajnie mi się w to grało. Sterujemy Charlsem Reedem, prywatnym detektywem, który przybywa do miasteczka Oakmont, w poszukiwaniu wytłumaczenia swoich wizji i koszmarów. Oakmont zmaga się z katastrofą naturalną, mianowicie jest zalewane przez odmęty. Nikt nie wie, co jest przyczyną powodzi.


Gameplay to jakieś 80% gry detektywistycznej i 20% TPS. W internecie panują poglądy, że Sinking City to LA Noire z Cthulhu i nie do końca się z tym zgadzam. Mianowicie TSC ma coś, czego nie ma LA Noire i vice versa. W Sinking City kapitalnie wykorzystano motyw archiwów miejsckich, szpitalnych itp. (przykładowo wiemy, że ktoś został zraniony, idziemy do szpitala, i tam wyszukiwarką szukamy danych o przyjętych pacjentach). Tego nie było w La Noire. La Noire natomiast perfekcyjnie opracowao kwestię przesłuchań, tego nie mamy natomiast w Sinking City. Amalgamat obu gier byłby świetny.


Bardzo fajna oprawa graficzna, podobało mi się miasto pod wodą, klimat, ryboludzie. Czuć Lovecrafta. Oprawa audio również niezgorsza. Fabuła w miarę ciekawa i dość pokręcona jak na inspirację Lovecraftem przystało.


Co mi się nie podobało: pewna powtarzalność pod koniec (szczególnie w questach gatheringowych). Za mały klimat zaszczucia. W Dark Corners of the Earth całe miasto było wrogiem, pomijając kilka postaci, które można policzyć na palcach jednej ręki. Tu jest dosłownie na odwrót. Całe miasto jest przyjazne, ba, nawet są przyjaźnie Innsmouthczycy xD


Niemniej polecam, gra umiarkowanie krótka, można ją przejść zanim zacznie nudzić, a warstwa detektywistyczna naprawdę fajnie wykonana.


Wołam @Barcol bo zdaje się chciałeś kiedys grac w DCotE. Spróbuj na początek w Sinking City, bo jest świeższe, a dalej czuć ten klimacik.


#gamesmeter #gry

be6c1d65-52e7-4a62-a6a1-54078fa5fcd6
Villdeo

bardzo lubię tę grę właśnie za mechanikę detektywistyczną i odtwarzanie wydarzeń, poza tym dobrze osadzone wątki z opowiadań i nowelek okołolovecraftowych i jest świetnie. Moim ulubionym questem jest ten z wiedźmą

Zielczan

@Villdeo mi się najbardziej podobało jak w szpitalu psychiatrycznym zniknęła siostra mieszkańca Oakmont

Zaloguj się aby komentować

45 + 1 = 46


Tytuł: Alan Wake 2

Developer: Remedy Entertainment

Wydawca: Epic Games

Rok wydania: 2023

Gatunek:Horror TPP

Użyta platforma: PC, Steam Deck

Czas gry: 56h

Ocena: 10/10


Dawno w tak kapitalną grę nie grałem. Fabuła w założeniach ogólnie prosta ale wszystko jest przemyślane i wciąga. Postacie Casey(połączenie Maxa Payne i Clinta Eastwooda), pan Door, Alan Wake robią robotę i wstawki z prawdziwymi aktorami majstersztyk.

Z wad


  • raz się zdarzyło że mapa się nie otwierała

  • drzwi się otwierają w obie strony xD

  • postacie mogły szybciej biegać


Zostały do zaliczenia DLC ale to później. Teraz pora na Remastera jedynki

PS. na steam decku w 640x480 i nie było płynnie(las, w mieście blisko 30 fps) - kilka godzin pograłem z ciekawości czy mi się spodoba

#gamesmeter

#gry


  • #gamesmeter
52d02d18-ec6d-464a-9028-be3f5b203fb7
Spider

@SuperSzturmowiec Naprawili optymalizacje czy nadal wiatraki odpalają jak F-16?

SuperSzturmowiec

@Spider na PC jakbym dojebał wszystko na full to tak. Cos tam zmniejszyłem żeby nie wył

Jarem

@SuperSzturmowiec

Czyli jak ktoś bardzo polubił jedynkę, to polecasz i nie będzie zawodu?

SuperSzturmowiec

@Jarem mi sie jedynka podobała bardzo - też jeden z powodów dla którego kupiłem wtedy Xbox .

2 to dużo wyższa liga. Walka nie jest łatwa - kilka razy włączyłem sobie ułatwienia (dostępne z menu gry) by się nie męczyć xD

Jarem

@SuperSzturmowiec

Czyli jak mnie zdenerwuje marnowanie czasu przez poziom trudności, to mogę włączyć tryb opowieść? Kozak. Biere.


Fabuła powiązana z jedynką?

Zaloguj się aby komentować