126 + 1 = 127
Tytuł: OPUS: Rocket of Whispers
Producent i wydawca: SIGONO
Rok wydania: 2018
Gatunek: symulator chodzenia
Użyta platforma: Switch
Ocena: 6/10
Gra produkcji tajwańskiej. Symulator chodzenia, ewentualnie bardzo prosty survival. Jak to w serii OPUS bywa mamy ciekawe połączenie kosmosu z duchowością. Sterujemy ludkiem o imieniu John, który słyszy umarłych i już go to powoli wkurwia. Towarzyszy mu prawdopodobnie jedyna żywa osoba w okolicy, Fei. Jest ona wiedźmą. Czym zajmują się wiedźmy w uniwersum OPUS? Najwyraźniej... budowaniem rakiet i wysyłaniem przy ich pomocy dusz zmarłych w kosmos? Jeśli połączyliście kropki to logiczne jest, że John ma wszelkie powody, żeby jej w tym pomagać. I na tym polega głównie gra, chodzimy po wymarłym świecie i zbieramy części, żeby zbudować rakietę. Potem rakieta się rozpada przy starcie. Proces powtarzamy kilka razy aż gra się nie skończy.
Ale to oczywiście ma drugorzędne znaczenie. Kluczowe jest tutaj stopniowe poznawanie relacji międzi dwójką bohaterów, ich przeszłości i w jakimś stopniu losów mieszkańców okolicznych miasteczek wyludnionych przez epidemię. W grze jest pełno znajdziek i duchów, który dają nam jakiś fragment większej historii.
Aczkolwiek w pewnym momencie to łażenie zaczynało mnie męczyć. Na szczęście niedługo później gra się zakończyła i to całkiem nieźle się zakończyła. Generalnie to teraz odkładam pieniądz na trzecią część, bo mnie się ten klimat bardzo podoba i tyle, co pograłem na gamepassie to Echo of Starsong jest ambitniejsze i ciekawsze. Jeśli chodzi o czwartą grę, która wychodzi za miesiąc, to jeszcze poczekam na recenzje i pewnie ogarnie się na jakiejś promce.
#gamesmeter #gry #opus

