124 + 1 = 125
Tytuł: Factorio
Procudent i wydawca: Wube Software LTD.
Rok wydania: 2020
Gatunek: strategia/tycoon
Użyta platforma: PC/Steam
Czas przejścia: 29h
Ocena: 8/10
Grałem w podstawkę, bez żadnych modów. Grę zna pewnie większość tutaj obecnych. Lądujemy na obcej planecie gdzie musimy po prostu przetrwać. Zaczynamy od wykopania kilofem podstawowych składników czyli rudy żelaza, rudy miedzi i węgla. Żelaz i miedź przetapiamy na płytki, robimy z nich coraz to wymyślniejsze elementy które usprawniają naszą "fabrykę". Z czasem ogarniamy elektryczność która jeszcze bardziej napędza nasz rozwój, przez który możemy wytwarzać nowe przedmioty, które napędzają nasz rozwój... I na tym generalnie polega gra. Aż dojdziemy do momentu w którym wysyłamy satelitę w kosmos co jest uznawane za ukończenie gry. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie żeby grać dalej, stawiać sobie nowe cele. Grać można praktycznie bez końca, jedynym czynnikiem który może nam powiedzieć "hola hola, dalej już nie grasz" jest wydajność naszego komputera. Ważnym elementem są także robale-kosmici, mieszkańcy planety którym nie podoba się zanieczyszczenie które tworzymy i skutecznie próbują zniszczyć jej źródło, czyli naszą bazę. W pewnym momencie zaczyna się, jak to dobrze ujął jeden Tomek w moim wcześniejszym wpisie o grze, wyścig zbrojeń. My mamy coraz mocniejszy arsenał, robale ewoluują w coraz to mocniejsze wersje.
Grę oceniam na 8/10. Pewnie było by więcej, jednak swojego czasu dużo grywałem w Satisfactory i sam trzon gry trochę mi się już przejadł. Jak by ktoś nie kojarzył to Satisfactory jest klonem Factorio tyle, że pełne 3D i nacisk na walkę jest prawie, że zerowy. Bardziej chodzi o eksplorację i rozbudowę bazy.
Czy wrócę kiedyś do gry? Pewnie tak, ale raczej dopiero jak kupię dodatek, na co na razie ochoty zbytnio nie mam. Poniżej zdjęcie centrum mojej fabryki wszystkiego.
#gamesmeter #gry

