Zdjęcie w tle
Azjatycka Owca

Społeczność

Azjatycka Owca

7

Moje większe i mniejsze teksty na tematy Dalekiego Wschodu, bardziej skoncentrowane wokół Morza Południowochińskiego oraz Chin, ale nie tylko :)

10 lat minęło jak jeden dzień — no, niemalże

Wybory się skończyły, pora na świeżą serię dobrego kontentu. Tym razem przyjrzę się chińskiej Inicjatywie Pasa i Szlaku (to najczęstsza polska nazwa tego konceptu, z angielskich można wyróżnić, kolejno Silk Road Economic Belt, One Belt, One Road, Belt Road Initiative) powstałej we wrześniu/październiku 2013 roku. Ja dla uproszczenia będę mówił BRI (skrót od obecnej angielskiej nazwy), bo tak mi się przyjęło i tak mi najwygodniej Jak łatwo wyliczyć, mija właśnie 10 lat od zainaugurowania ten inicjatywy, pora więc na nieco podsumowań.

Co w programie:

  • zacznę trochę od początku: czyli od tego skąd się wzięło BRI, jak się zaczęło i jak ewoluowało
  • ale i od końca: czyli podsumowanie dziś kończącego się szczytu 10-lecia BRI
  • wejdę trochę w bebechy, czyli właściwie w jaki sposób to działa i skąd się biorą te pieniądze i inwestycje
  • spojrzę na podstawowe problemy, z jakimi się spotyka i będzie spotykał
  • przejdę przez wszystkie regiony świata i pokrótce opiszę, jak w tych rejonach program został odebrany, oraz z czym on się wiąże (z głowy: Azja Południowo-Wschodnia, Azja Centralna, Rosja, Europa (tu może rozbiję nieco bardziej, na pewno dla rejonu Europy Wschodniej), Bliski Wschód, Afryka, Ameryka Łacińska, USA; lista nie musi być zamknięta)
  • na pewno na koniec dla szerszego ujęcia pokażę, gdzie BRI znajduje się w światowych chińskich koncepcjach GCI, GDI oraz GSI (wszystko się wyjaśni, spokojnie i czymkolwiek innym, na co Xi Jinping wpadł w ciągu ostatnich 10 lat swoich rządów)

Tak z grubsza będzie to wyglądało; rezerwuję sobie prawo do ewentualnych drobnych korekt (ale raczej na plus: ten plan to jest minimum). Harmonogram, w przeciwieństwie do poprzednich serii, będzie mocno nieregularny — po prostu muszę to wszystko naskrobać od zera, a źródeł do przekopania mam bardzo dużo xD Nie wiem jeszcze, jak zrobię z linkowaniem, bo trochę tego będzie — raczej źródła do samodzielnego kopania w pierwszym komentarzu pod każdym wpisem, ale jeszcze zobaczę Niemniej postaram się, żeby pierwsze dwa wpisy powstały w dowolnej kolejności do końca tygodnia (powiedzmy piątek i niedziela).

Jeszcze tagi:

  • #azjatyckaowca do dłuższych moich własnoklawiaturowych tekstów (o wszystkim, co ma związek z polityką zagraniczną, pewnie pojawi się niedługo jeszcze nieco kwestii z UE, bo mi się spodobało parę tematów)
  • #beltroadinitiative dla tej serii
  • #owcacontent dla wszystkiego ode mnie, żeby można było zablokować jakoś moje głupoty (poza kwestiami moderacyjnymi)
  • #wiadomosciswiat #chiny #gospodarka #infrastruktura

A na poczęstunek i dla piorunków, możliwość naplucia na pierwszy od czasu rozpoczęcia się wojny w Ukrainie uścisk dłoni między przywódcą Rosji a jakimkolwiek państwem Unii Europejskiej. Przed Państwem nie kto inny jak Viktor Orban oraz Władimir Putin. A na co oni w tych Chinach? Putin sprawa oczywista, natomiast obecność Orbana ma związek z tym tekstem sprzed 3 tygodni , zachęcam A więcej, jeszcze w tym tygodniu. Na pytania zapraszam w komentarze
f41b86e4-11a3-4b53-9298-f4f1089634f9
Kontraktor_Cywilny

@bojowonastawionaowca Miałem to wrzucać. Spasiona świnia na ukradzionym państwie.

Zaloguj się aby komentować

Od dziś Japonia zaczyna wypuszczać wodę z elektrowni jądrowej Fukushima do oceanu.

[edit po napisaniu: uaktualniłem informacje o chińskim zakazie importu]

To efekt wieloletnich starań japońskiego rządu z międzynarodowymi organizacjami i partnerami, by zacząć likwidację elektrowni, na której terenie doszło do katastrofy w 2011 roku w następstwie tsunami u wybrzeży Japonii. Woda będzie rozcieńczana i wypuszczana do oceanu w niewielkich porcjach, począwszy od 7,8 tys. metrów sześciennych wody w ciągu najbliższych 17 dni. W tym celu wybudowano specjalny podwodny tunel, który pozwoli wypuszczać wodę w odległości 1 km od brzegu na głębokości 12 m – wszystko po to, żeby możliwie oddalić ujście od miejsc potencjalnego rybołówstwa. Woda zawierająca tryt będzie miała stężenie około 190 bekereli/litr, podczas gdy przyjęty przez WHO limit dla wody pitnej to 10000 bekereli/litr (niemniej, zagrożenie zdrowia przez tryt jest tak niewielkie, że ciężko ustalić jego faktyczne dopuszczalne stężenie, w związku z czym różne państwa przyjmują różne jego granice). W sumie do oceanu na przestrzeni około 30 lat wypuszczone zostanie około 1,3 mln ton wody (około 540 basenów olimpijskich).

Plan został pozytywnie zaopiniowany przez WHO czy IAEA (Międzynarodową Agencję Energii Atomowej) w lipcu tego roku, twierdząc, że spełnia on międzynarodowe standardy oraz że wpływ zanieczyszczenia na organizmy żywe będzie znikomy, jednak bez wydawania rekomendacji jego przeprowadzenia, unikając tym samym wejścia w spór polityczny. Póki co woda zanieczyszczona trytem (cez i stront są usuwane w zamontowanych instalacjach oczyszczania wody) pozostaje gromadzona w zbiornikach na terenie elektrowni. Zbiorniki te jednak są bliskie przepełnienia i w na początku przyszłego roku mogłyby zostać całkowicie zapełnione, co doprowadziło do konieczności przeprowadzenia powyższego planu.

Co naturalne, ten plan napotkał na bardzo szeroki opór przeróżnych środowisk, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Jednych udało się przekonać, inni zaś gwałtownie protestują i grożą sankcjami.

Jeśli chodzi o środowiska wewnętrzne, to największe protesty wywołało to w środowiskach rybaków, którzy twierdzili, że cała ta sytuacja będzie dla nich zagrożeniem nie tyle zdrowotnym, ile związanym z reputacją – popyt na żywe organizmy z wód oceanu znacząco spadnie, co wpłynie na spadek zamożności sektora rybackiego.

Z kolei na zewnątrz zdecydowanie najwięcej krytyki płynie ze strony Chin oraz kontrolowanego przez nie Hongkongu. Chiny złożyły formalny protest w tej sprawie oraz określiły działanie Japonii mianem „ekstremalnie samolubnego”. W związku z tym jeszcze przed rozpoczęciem wypuszczania wody z Fukushimy Hongkong i Makau wydały zakaz importu ryb i owoców morza, ale także soli morskiej czy wodorostów z 10 japońskich prefektur (Chiny już taki zakaz wydały wcześniej), zaś Chiny dodatkowo zwiększyły skalę testowania radiacji takich produktów z innych części Kraju Kwitnącej Wiśni. Natomiast już dziś, po rozpoczęciu operacji, Chiny całkowicie zablokowały import japońskich produktów z morza. Oznacza to zablokowanie największego rynku, do którego Japonia eksportowała produkty pochodzenia morskiego (o wartości około 600 mln USD rocznie). Nie jest wykluczone, że podobnie postąpi Hongkong, będący drugim największym rynkiem eksportowym dla Japonii. W sumie oba te rynki były odpowiedzialne za prawie połowę japońskiego eksportu tego rodzaju dóbr.

Z kolei Korea Południowa, pod wpływem przeprowadzanych w ostatnim czasie wspólnych koreańsko-japońskich rozmów, nie ma naukowych czy technicznych obiekcji co do planu wypuszczania wody do oceanu, jednak nie zamierza również tego planu popierać. Innego zdania jest opozycyjna Partia Demokratyczna, która zamierza walczyć o zatrzymanie wypuszczania wody z Fukushimy i będzie w tej sprawie protestować. Niemniej zakaz importu owoców morza z 8 regionów otaczających Fukushimę, wprowadzony w 2013 roku, dalej będzie obowiązywał.

Podobne stanowisko wyraziły państwa pacyficzne, zgromadzone podczas Forum Wysp Pacyficznych: że nie ma obaw co do naukowego podejścia do problemu, natomiast mimo to obawy wciąż są obecne i nie wszystkie w pełni się zgadzają na japoński plan. W tym przypadku może to być związane z wieloletnim przeprowadzaniem testów jądrowych na tym obszarze przez USA i Francję oraz spowodowanymi przez te działania szkodami.

Zaniepokojenie wyraża także Greenpeace, argumentując, że obawy o wpływ biologiczny innych radioaktywnych izotopów takich jak węgiel -14, stront-90 czy jod-129 mogących znajdować się w wodzie w zbiornikach, zostały zignorowane.

Plan wydaje się nie powodować obaw w Tajwanie, który w zeszłym roku zniósł część restrykcji na import produktów żywnościowych z Japonii, jak i w Unii Europejskiej, która takie restrykcje zamierza znieść w najbliższym czasie.

Dla zaspokojenia obaw krytyków Japonia będzie regularnie testowała jakość wody morskiej w okolicy Fukushimy, jak i sprawdzała stan ryb; wyniki tych testów już od września będą publikowane na stronie internetowej ministerstwa rolnictwa. Ponadto trzeba również zauważyć, że elektrownie jądrowe na całym świecie rutynowo wypuszczają wodę zawierającą tryt do obiegu i dzieje się to bez negatywnego wpływu na środowisko.

Tak duży opór z chińskiej strony prawdopodobnie jest więc w większym stopniu związany z rywalizacją polityczną między oboma krajami i próbą zdyskredytowania swojego rywala na arenie międzynarodowej, jak i osiągnięcie gospodarczych korzyści poprzez atakowanie japońskiej branży rybackiej. Pytanie również, czy wdrożenie planu wypuszczania wody z Fukushimy nie zaszkodzi znacznie poprawionym w ostatnim czasie stosunkom japońsko-koreańskim. Póki co wydaje się, że nie, ale w wypadku ewentualnych odstępstw od planu może się to zmienić.

#azjatyckaowca #wiadomosciswiat #japonia #chiny #koreapoludniowa #srodowisko
1b1c3ddb-abb4-461d-b5a5-53cd94633c8b
VonTrupka

@bojowonastawionaowca zastanawia mnie dlaczego tak płytko pod powierzchnią będą spuszczać tę wodę i dlaczego nie puszczą tego jakimś rurociągiem na dno oceanu

nic tego nie ruszy, chyba że kolejne tak duże tsunami


poza tym, coś mi się wierzyć nie chce że woda będąca chłodziwem zawiera tylko tryt

Leszcz_pancerny_w_rzucik_malowany

@bojowonastawionaowca czas na stworzenie Godzilli

Catharsis

Mam rozumieć, że Chiny się srają o tę wodę tymczasem mają jedne z najbardziej zanieczyszczonych rzek na tej planecie xD. Może tak zbadajmy dokładnie ile syfu spuszczają do oceanu poprzez Jangcy i Rzułtom Rzekę i zmierzmy wpływ na środowisko to wyjdzie, że to Japonia powinna mieć do nich wąty a nie na odwrót, no bezczelni xd.

Zaloguj się aby komentować

Indie aspirują do podium jeśli chodzi o misje kosmiczne

Indie dziś dokonały pierwszego w historii lądowania na biegunie południowym Księżyca. Misja Chandrayaan-3 (co w hindi i sanskrycie oznacza ‘pojazd księżycowy’) okazała się być sukcesem, dzięki czemu prawie 2-tonowy lądownik w nienaruszonym stanie pojawił się na powierzchni Księżyca. W jego składzie znajduje się 26-kilogramowy łazik, którego zadaniem teraz będzie m.in. zbadanie lodu, znajdującego się w kraterach w tej części ciała niebieskiego. Ten lód może okazać się źródłem tlenu, wody oraz zapasów dla przyszłych misji na Księżyc czy nawet dla kolonii na Księżycu. Odkryto go m.in. dzięki pierwszej księżycowej misji Indii, Chandrayaan-1, która w roku 2009 orbitowała wokół Księżyca.

Udane wylądowanie na Księżycu jest powodem do dumy dla wielu Hindusów, na czele z premierem Indii Narendrą Modim, który oglądał moment lądowania z RPA, gdzie aktualnie bierze udział w szczycie BRICS. Dla niego samego to bardzo duży polityczny sukces, który z całą pewnością będzie próbował skapitalizować w najbliższych wyborach. W całym kraju odbywały się modły za powodzenie misji, miliony ludzi było przyklejonych do ekranów, a dzieci w szkołach brały udział w apelach, zorganizowanych dla wspólnego celebrowania tego momentu.

Indyjska misja, która rozpoczęła się 14 lipca, nie była jedyną w ostatnim czasie próbą osiągnięcia bieguna południowego na Księżycu. Swoją misję na Księżyc, pierwszą od 47 lat, zamierzała zrealizować także Rosja, chcąc pokazać tym samym, że jest w stanie realizować takie wielkie cele nawet pomimo sankcji gospodarczych nałożonych przez zachodnie kraje. Ta swego rodzaju 3-dniowa operacja specjalna, czyli Luna-25 zakończyła się niemalże tak samo, jak operacja w Ukrainie – rozbiciem się o powierzchnię Księżyca w ciągu 6 dni od startu.

Ten „zbieg okoliczności” może pokazywać, że Indie stopniowo zaczynają aspirować do zajęcia miejsca na podium, jeśli chodzi o misje kosmiczne. Zepchnie z niego tym samym Rosję, która w poprzednim wcieleniu była kosmiczną potęgą, a obecnie głównie kapitalizuje tamtą przewagę i żyje przeszłością.

Do tej pory, Indie wykonały dwie misje księżycowe: jedną w 2008 roku, która z powodzeniem przez blisko rok trwała na orbicie Księżyca, a drugą w 2019 roku, kiedy to misja zbliżona do obecnej osiągnęła orbitę Księżyca, ale podczas manewru lądowania zakończyła się rozbiciem.

Po obecnej udanej misji na Księżyc, Indie czeka kilka równie poważnych misji. Obecnie, w wyniku porozumienia USA z Indiami, astronauci z Indii będą mogli trenować w ośrodku NASA, po czym oba kraje w przyszłym roku wyślą wspólną misję do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. ISRO (odpowiednik amerykańskiego NASA) opracowuje również swój statek kosmiczny, mogący wyprowadzić astronautów na orbitę. Celem miało być doprowadzenie do lotu załogowego do 2022 roku, jednakże obecnie oczekuje się, że zostanie to wykonane nie wcześniej niż w 2025 roku. Indie weszły również w szereg porozumień kosmicznych z USA: m.in. porozumienie Artemis, ustanawiające zasady cywilnej eksploracji kosmosu, czy NISAR, misję mającą na celu wysłanie satelity precyzyjnie obserwującej zmiany w powierzchni lądów i lodów na Ziemi. Te umowy pokazują, że Indie „oderwały się” od rosyjskiego obozu jeśli chodzi o misje kosmiczne i znacząco przybliżyły się do Amerykanów.

Dla Indii kolejne udane misje kosmiczne będą bodźcem do silniejszego napływu kapitału w przemysł kosmiczny, jak i rywalizowania z innymi państwami w kwestii minimalizacji kosztów misji kosmicznych. Misja Chandrayaan-3 dysponowała budżetem zaledwie 6,15 mld INR (czyli około 300 mln PLN), co prawdopodobnie jest kosztem niższym niż misje wykonywane przez Chiny. Obecnie Indie mają zarejestrowanych przynajmniej 140 startupów związanych z przemysłem kosmicznym, kiedy jeszcze przed 2020 rokiem było ich zaledwie 5, każdego roku podwajając czy nawet potrajając wartość nowych inwestycji. Ten wybuch przemysłu jest związany z otwarciem sektora kosmicznego na prywatne przedsiębiorstwa. Bardzo pomocne jest również posiadanie własnego kosmodromu na wyspie Sriharikota.

Niemniej, Indie muszą także uważać na rozwijających się konkurentów za swoimi plecami. Swoje lądowanie na Księżycu planuje również Japonia – po nieudanym lądowaniu Hakuto-R w kwietniu tego roku w wykonaniu prywatnej japońskiej firmy Ispace, 26 sierpnia wystartuje japońska państwowa misja SLIM, mająca wylądować wewnątrz krateru Shioli. W kolejnych latach Ispace ma odbyć kolejne księżycowe misje.

#azjatyckaowca #kosmos #ksiezyc #indie #rosja #japonia #gruparatowaniapoziomu #wiadomosciswiat
0f78e806-1b23-47c0-826c-fd0b537fe2ec
e30d0e65-2dcf-40ab-867b-5bf07fe16649
lukmar

@bojowonastawionaowca super podsumowanie 👌

redve123

dlaczego nagle teraz każdego wzięło na lot na księżyc? I czemu akurat księżyc, a nie na przykład mars, gdzie planujemy chyba jako ludzkość zrobić kolonie? Księżyc oczywiście to również spory wyczyn, ale czy jest on obecnie istotny z naukowego punktu widzenia? Czy to bardziej chwalenie sie polityczne: Patrzcie, umiemy sami dolecieć na księżyc, możemy sie przydać przy większych projektach

Zaloguj się aby komentować

W Malezji za posiadanie lub sprzedawanie kolorowego zegarka można otrzymać karę do 3 lat więzienia i grzywnę w wysokości do około 4,5 tys. USD. Oczywiście nie chodzi o byle jakie zegarki, a o zegarki z kolekcji Pride, którą wypuścił Switch — jest ich 6, każdy w innym kolorze tęczy, zaś szlufki zegarka znajdujące się obok siebie pokazują 6-kolorową tęczę. To właśnie sprawia, że te zegarki są w Malezji zabronione za "promowanie, wspieranie i normalizowanie ruchu LGBTQ+, który nie jest akceptowany przez ogół społeczeństwa w Malezji", jak przedwczoraj w poście na Facebooku napisało oficjalne konto malezyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W maju w związku z tymi zegarkami funkcjonariusze przyszli do 11 sklepów z zegarkami i skonfiskowali 164 zegarki z tejże kolekcji. Swatch złożył pozew w tej sprawie o naruszanie dobrego imienia firmy.

W związku z walką z promowaniem ruchu LGBTQ+ jeden z liderów islamskiej opozycji wezwał do anulowania nadchodzącego koncertu Coldplay w listopadzie w związku z tym, że lider zespołu Chris Martin wielokrotnie podczas koncertów na przykład pokazywał się z tęczową flagą. Z kolei odbywający się w lipcu Good Vibes Festival został anulowany w trybie natychmiastowym po tym, jak lider zespołu The 1975 wygłosił mowę dotyczącą zakazu, określił przyjazd do Malezji jako błąd i pocałował na scenie basistę.

Malezja jest krajem w większości muzułmańskim, w którym tematy związane z LGBTQ+ są jednym z ważniejszych tematów politycznych. Szczególnie mocno naciska na to największa partia opozycyjna Malezyjska Partia Islamska (PAS), która stara się pokazywać jako prawdziwy obrońca islamu i tradycyjnych wartości, w przeciwieństwie do uległego zachodnim wartościom rządu Anwara Ibrahima.

#wiadomosciswiat #azjatyckaowca #malezja #islam #lgbt #zegarki
b89e2e30-6e1f-4399-9200-91b139a2e10d
fitoplankton

Zalatuje islamofobią, trochę obrzydliwe atakować mniejszości etniczne, którym i tak jest ciężko w naszym społeczeństwie

Sweet_acc_pr0sa

@bojowonastawionaowca jak lpgt jest mi wszystko jedno a takie akcje kak ta switcha powoduja u mnie tylko wzruszenie ramionami


Tak szanuje malezyjczykow za wiernosc swoim poglada i kulturze,


Brakuje nam tego w europie

Michal9787

A jak na niebie powstanie tęcza to co robią? Strzelają do niej z działek przeciwlotniczych?

Zaloguj się aby komentować

Czasem niewinny, zupełnie niezwiązany z polityką żart może zostać nieco opacznie zrozumiany. I o ile normalnie nikt z tego powodu wielkiego problemu nie robi, o tyle w Chinach już owszem, może robić.

Dajmy na to taki żart:
"Będąc na wakacjach, zaczepiłem o coś nogą. Kiedy się temu przyjrzałem, zauważyłem, że to była miedziana lampa. Jako że była nieco zaśniedziała, to lekko ją przetarłem i wtem wyskoczył z niej dżin, mówiąc, że jest w stanie spełnić moje dowolne życzenie.
Stwierdziłem: Czyżby? Więc mógłbyś zrobić hm hm hm, hm hm hm?"
Kiedy tylko dżin to usłyszał, rzucił się na mnie, zasłonił mi usta i zapytał: "Czy my możemy mówić takie rzeczy?"

Poziom taki no niezbyt wygórowany bym powiedział, ale kluczem jest to, co kto sobie może dopowiedzieć w miejsce tych "hm". Ku wielkiemu zdziwieniu, ludzie w chińskim internecie zaczęli widzieć w tym pewną analogię do ich państwa i (nie)możności swobodnego wypowiadania się na tematy polityczne. I tak w komentarzach zaczęły się pojawiać porównania do protestów z listopada 2022 roku, kiedy ludzie wychodzili na ulicę z białymi kartkami papieru (które początkowo były rekwirowane przez policję): "Trzeba zablokować produkcję białych kartek A4!". Ktoś inny zwrócił uwagę, że trzeba koniecznie uważać na pochodzenie lamp, bo to na pewno był wytwór złych sił z zagranicy. W końcu ktoś zadał słuszne pytanie: "Czy my możemy się śmiać z takich rzeczy?"

A potem przyszedł cenzor, skasował wpis i zbanował autora, tym samym dowodząc polityczności żartu.

Ot Chiny Taki smaczek cenzorski z China Digital Times

#chiny #polityka #cenzura #moderacja #moderacjacontent #azjatyckaowca
e19695a6-8321-44d6-9730-74fa778f6fce
1e5704c5-56aa-4f91-a992-f84ea9d428a9
13c2ff7d-c641-4370-ad18-155d6ab17565
79e84be9-08d2-483f-8c73-86402a2810c3
Trupus

@bojowonastawionaowca Tutaj @moll zna twórczość Pratchett'a na pamięć, ale jeśli czegoś nie pomyliłem to w tomie "Ciekawe Czasy" akcja działa się w parodii Chin. I tam można było stracić życie za posiadanie książki: "Co robiłem na wakacjach". Taka tam zbieżność ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Chińskie emisje CO2 w drugim kwartale 2023 roku osiągnęły nowy rekord dla Q2 — przekroczyły o 1% wartości z Q2 2021 roku

Dużo większy był wzrost emisji względem Q2 2022 roku — bo to aż 10% r/r, ale wynika to z dużo mniejszej aktywności gospodarczej związanej z pandemią koronawirusa m.in. w Szanghaju na wiosnę zeszłego roku.

Natomiast to, co się najbardziej rzuca w oczy w najnowszych wynikach to to, że tak niewielkie przekroczenie dotychczasowego rekordu było osiągnięte pomimo dużo słabszej kontrybucji energetyki wodnej niż było to zakładane, co wynikało z suszy i niższych poziomów wody. W to miejsce musiały wejść elektrownie na paliwa kopalne — wytwarzanie energii z węgla wzrosło o 15% r/r, zaś z ropy o 18% r/r. Ujemnie do wzrostu emisji kontrybuował przede wszystkim przemysł (np cement, co ma związek ze spowolnieniem gospodarczym w sektorze nieruchomości)

Z innych ciekawostek, wzrost nowododanych źródeł energii słonecznej wyniósł +154% r/r, a energii wiatrowej wyniósł +78% r/r..

Sumarycznie, zdaniem raportu Centre for Research on Energy and Clean Air dla Carbon Brief, o ile nie dojdzie do znacznego zwiększenia aktywności gospodarczej na przykład poprzez mocne wsparcie dla sektora budowlanego, Chiny powinny osiągnąć szczyt emisji CO2 w ciągu najbliższych 2 lat, tj. 5 lat przed ogłoszonym przez Xi Jinpinga planem (do 2030 roku).

#azjatyckaowca #chiny #klimat #energetyka #wiadomosciswiat
58a7af5b-ef97-4681-a785-96e390ffed45
PanGargamel

ehh, to szkoda gadać, jedna atmosfera, grupa trucicieli a ja mam z tego powodu oszczędzać

Zaloguj się aby komentować

Chiński regulator cyberprzestrzeni chce ograniczyć czas spędzany przez dzieci na smartfonach do maksymalnie dwóch godzin dziennie. Co więcej, miałby wymóc na dostawcach sprzętu zablokowanie nieletnim dostęp do internetu całkowicie w godzinach od 22 do 6 rano.

Użytkownicy poniżej 8 roku życia mieliby możliwość korzystania z internetu na smartfonie jedynie przez 8 minut dziennie, następnie w granicach 8-16 lat limit wzrósłby do 1 godziny dziennie, po czym do 18 roku życia już do 2 godzin dziennie. Jednocześnie umożliwiona byłaby furtka dla rodziców, by z tych limitów zrezygnować.

Byłby to kolejny krok chińskich władz w kierunku "właściwego" wychowania najmłodszych obywateli Chin. Do tej pory komunistyczne władze m.in:

  • ograniczyły możliwość grania przez nieletnich na wszelkiego rodzaju sprzętach elektronicznych do maksymalnie 3h w tygodniu (20-21 w piątki, soboty i niedziele, a także w nieliczne święta)
  • wymogły na firmach technologicznych (takich jak Bilibili, Kuaishou czy ByteDance) stworzenie możliwości ograniczania czasu korzystania z mediów społecznościowych przez nieletnich
  • wymusiły na Douyinie (chińskim odpowiedniku TikToka) ograniczenie przesiadywania na nim przez nastolatków do maksymalnie 40 minut dziennie
  • ograniczyły nieletnim możliwość dawania napiwków livestreamerom
  • ograniczają dostępność gier komputerowych pokazujących na przykład przemoc poprzez blokowanie ich rejestracji

Pomysł ten nie został jeszcze uchwalony, ale nie ulega wątpliwościom, że finalnie zostanie wprowadzony w życie.

"Niespodzianką" jest fakt, że młodzi ludzie w Chinach nie reagują na tego typu pomysły najlepiej — czego oznaką jest chociażby popularnośc ruchów "lying flat" czy najnowszy fenomen "Four Won’t Youth" (won’t date, won’t marry, won’t buy a home, and won’t have kids). Do tego dochodzą bardzo duże wyzwania edukacyjne (egzamin gaokao), presja ze strony rodziców by ich jedynaki osiągnęły jak najlepszą przyszłość oraz rosnące bezrobocie u najmłodszych osób w wieku produkcyjnym (sięgające 25%, choć pojawiają się informacje, że faktycznie może sięgać nawet 50%). Nie więc dziwnego, że według przeprowadzonej przez chiński urząd ankiety, blisko 25% mieszkańców Chin w wieku 18-24 lata jest zagrożona depresją i innymi problemami psychicznymi.

#azjatyckaowca #chiny #wiadomosciswiat #technologia #xicjalizm
ba8205fa-523c-4d60-bbeb-642ee722fed3
Szuuz_Ekleer

Jednocześnie umożliwiona byłaby furtka dla rodziców, by z tych limitów zrezygnować.


Zbyt piękne, chyba że jako przywilej dla rodziców z wysokim social score.

Capo_di_Sicilia

@bojowonastawionaowca W sumie ciekaw jestem jak im to wyjdzie na dluzsza mete. Moim zdaniem dzieci za dlugo przesiaduja w socialach, ale czy da sie to powstrzymac ustawa? Zobaczymy.

Po 18stce pewnie będą jak psy spuszczone ze smyczy

Eternit_z_azbestu

@bojowonastawionaowca Bardzo dobrze że młodzi się jednoczą w jakieś ruchy, nie będą im stare partyjne pierdziele mówić co mają robić!

Zaloguj się aby komentować

Tego się osobiście nie spodziewałem, chociaż plotki o tym od paru dni pojawiły się w paru miejscach — chiński minister spraw zagranicznych Qin Gang został odwołany ze swojego stanowiska. Stało się to po 29 dniach jego nieobecności w życiu publicznym, podczas których ominął m.in. szczyt ASEAN. Jasne, w Chinach też jest okres wakacyjny i zazwyczaj nieco spokojniejszy pod względem politycznym, ale taka długa nieobecność nie sprzyjała chińskiej dyplomacji (która wciąż wraca do życia po 2,5-letniej nieobecności wywołanej pandemią koronawirusa, kiedy to chińscy oficjele nie ruszali się z Chin), szczególnie w momencie zaostrzania się rywalizacji amerykańsko-chińskiej.

Kim był Qin Gang?

56-latek był jednym z najmłodszych ministrów spraw zagranicznych w historii Chin, objął to stanowisko w styczniu tego roku (timing tej decyzji był dosyć niespodziewany, biorąc pod uwagę, że przetasowania w rządzie oczekiwane były w marcu, kiedy tworzony był nowy rząd Li Qianga). Oczywiście, to nie jest tak, że wpływ na tę decyzję miał ktokolwiek inny niż Xi Jinping, który dzierży pełnię władzy w Chinach, w związku z czym Qin Gang zdecydowanie zaskarbił sobie jego przychylność swoją wcześniejszą karierą. Była ona symptomatyczna, biorąc pod uwagę sytuację międzynarodową, albowiem przez ponad 1,5 był ambasadorem Chin w USA, czyli w najważniejszym obecnie dla Chin miejscu. To go naturalnie predysponowało do roli najważniejszego chińskiego dyplomaty. Trudno jego sposób polityki określić jako coś wyjątkowego, był dobrym wykonawcą rozkazów — kiedy chińska dyplomacja potrzebowała "wolf warriorów" i trzeba było być agresywniejszy wobec USA, taką taktykę przyjmował. Kiedy potrzeba było przyłagodzić i pokazać się z milszej strony — żaden problem, na przykład przez złożenie życzeń na meczu NBA z okazji chińskiego nowego roku. Jego nowe stanowisko nie zwiastowało dużych zmian, lecz po prostu solidne wykonywanie rozkazów Xi Jinpinga.

Co się działo w ciągu ostatniego miesiąca?

Odpowiedzieć na to pytanie można w najprostszy sposób: nic. Ostatni raz Qin Gang pokazał się publicznie 25 czerwca podczas spotkania z oficjelami z Rosji, Wietnamu i Sri Lanki. Od tego czasu nie doszło m.in. do spotkania z najwyższym dyplomatą Unii Europejskiej, Josepem Borrellem (odwołane na 2 dni przed przyjazdem), nie było go również podczas przyjazdu amerykańskich sekretarzy skarbu i klimatu, zabrakło go także podczas szczytu ASEANu, gdzie oficjalnym powodem były "kwestie zdrowotne", a zastępował go jego poprzednik, Wang Yi. Chińskie władze nie informowały w żaden wystarczający sposób czy i kiedy Qin Gang ponownie pojawi się publicznie. Taka nieobecność najwyższego stopniem dyplomaty musiała budzić zaniepokojenie i kontrowersje, jako że wstrzymywała jakiekolwiek wysokie spotkania międzynarodowe, natomiast wszystko zamykało się w przestrzeni plotek i niedopowiedzeń. Czytałem m.in. doniesienia o romansie z prezenterką telewizyjną, że za jakieś nieokreślone winy po prostu "zniknął", podobnie jak to w poprzednich latach miało miejsce z różnymi wysokimi oficjelami i osobami publicznymi (wymienić można m.in. Hu JIntao (były przywódca Chin), Meng Hongweia (były szef Interpolu) czy Peng Shuai (tenisistka). Czasem na powierzchnię wypływali (w więzieniu bądź z publicznym przyznaniem się do winy), czasem nie — ot, po prostu Chiny, nie ma co zadawać pytań. Nieco mówiące była również cenzura w chińskim internecie zapytań o los tego ważnego państwowego urzędnika.

Pierwszy sygnał o zmianie i faktyczna zmiana

Pierwszy sygnał o potencjalnej zmianie personalnej pojawił się... wczoraj. Bo to wczoraj w komunikacie Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin pojawiła się informacja o zwołaniu nagłej sesji na dzień kolejny (czyli dziś), w ramach której jedynymi punktami agendy miały być draft poprawki do prawa karnego oraz "lista mianowań i odwołań", która najprawdopodobniej była najważniejszym powodem nagłości (ta poprawka może być tylko przykrywką, tak się zdarzało w przeszłości). Nagłe sesje się zdarzały już w przeszłości, wzmianki o zmianach personalnych również, ale niezmiernie rzadko z wyprzedzeniem zaledwie 1-dniowym - zazwyczaj jest to regulaminowe 7 dni wyprzedzenia. Stąd można było wywnioskować, że to właśnie zmiany Qin Ganga może dotyczyć to spotkanie. Świetnie wypunktował to znakomity NPC Observer. I to stało się dziś faktem o 15 czasu lokalnego (o 9 naszego czasu).

Chińska agencja Xinhua dała komunikat podsumowujący sesję, gdzie przegłosowanie zmiany ministra było jedynie jednozdaniową wzmianką, zastąpił go poprzedni minister Wang Yi. Żadnego wytłumaczenia czy powodu nie podano. I prawdopodobnie go nie poznamy, miejmy nadzieję, że sam Qin Gang się kiedyś pojawi. Niemniej to duży personalny cios dla samego Xi Jinpinga, że jego podopieczny i protegowany tak szybko okazał się być niezdolny do obejmowania swojej funkcji. Czy to zmieni w jakiś sposób jak jest prowadzona chińska dyplomacja? Nie, tak jak napisałem wcześniej, chiński MSZ jest jedynie wykonawcą rozkazów Xi Jinpinga, może ewentualnie ucierpieć kontakt między Chinami a USA (ale on i tak w ostatnich latach jest zły, nie ma się co oszukiwać).

Tak więc zmiana w zasadzie nic nie znaczy. Więc po co się produkowałem? Żeby pokazać chociaż nieco jak wygląda chiński sposób sprawowania władzy od wewnątrz, który dla mnie osobiście jest fascynujący Ot, takie przyjemne spędzenie popołudnia

#azjatyckaowca #chiny #polityka
f37c8bd9-04e6-405f-ba7f-c83f15382bad
Nebthtet

@bojowonastawionaowca patrząc na sposób działania Chin jako państwa też skłaniam się ku opinii, że coś przeskrobał. Swoją drogą w dużej mierze Zachód wyhodował tego węża sam przyjmując Chiny do WTO. Potem outsourcing produkcji, konsekwencje ekonomiczne w EU i USA... Cóż.

Zaloguj się aby komentować

Chiny pochwaliły się nowymi danymi za pierwszą połowę 2023 roku dotyczącymi infrastruktury służącej do ładowania samochodów elektrycznych.

Od stycznia do końca czerwca tego roku w Chinach pojawiło się 351 tys. nowych publicznych stacji ładowania oraz niemalże 1,1 mln prywatnych stacji. Oznacza to, że łącznie w Chinach jest ponad 6,6 mln stacji, co oznacza przyrost względem połowy zeszłego roku o niemalże 70%.

Dla porównania wg danych EV Readiness Index 2023 w Unii Europejskiej znajduje się obecnie około 620 tys. publicznych stacji ładowania. Tym samym w ciągu jednego roku w Chinach przybywa tyle publicznych stacji ładowania, co wszystkich dotychczasowo stworzonych publicznych stacji w całej Unii Europejskiej.

W ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku w Chinach sprzedano około 3,75 mln samochodów elektrycznych, co oznacza, że mniej więcej co 3 sprzedany samochód w Chinach był samochodem elektrycznym. Około połowa całego światowego popytu na samochody elektryczne skupia się właśnie w Chinach.

Do końca zeszłego roku chińskie władze zarówno dotowały, jak i udzielały ulg podatkowych na zakup samochodów elektrycznych, od tego roku funkcjonują już tylko ulgi podatkowe, niedawno przedłużone na kolejne 4 lata. Chiny wydadzą na ten cel więc dodatkowe 520 mld CNY (około 290 mld PLN)

Źródełka:
http://paper.people.com.cn/rmrb/html/2023-07/24/nw.D110000renmrb_20230724_4-01.htm
https://cnevpost.com/2023/07/11/china-nev-sales-806000-in-jun-caam/
https://www.reuters.com/business/autos-transportation/china-announces-extension-purchase-tax-break-nevs-until-2027-2023-06-21/

#chiny #motoryzacja #samochodyelektryczne #ekonomia #azjatyckaowca
d905e502-6681-44d6-975d-c26116e8b719
FulTun

@bojowonastawionaowcaniech@bojowonastawionaowcaniech się nie podefekują bo miejskie hulajnogi elektryczne mają lepsze ogniwa niż ich sztrucle.

redve123

@bojowonastawionaowca pozostaje pytanie na ile wiarygodne są doniesienia z Chin, i jak wypadają ich samochody elektryczne z samochodami innych producentów. Są 4 możliwe opcje:

Zrobili dużo dobrych samochodów

Zrobili mało dobrych samochodów

Zrobili mało słabych samochodów

Zrobili dużo słabych samochodów


Moim zdaniem najbardziej prawdopodobne jest 2 i 4, ale może kwestia tego że Chinom nie ufam bardziej niż Korei Płn. czy rosji

wrukwiony

Chinska propaganda walczy z wyciekami na temat sztucznego pompowania banki elektrykow w chinach? xD

Zaloguj się aby komentować

Premiera filmu Barbie, która miała się odbyć 21 lipca, została w Wietnamie zablokowana z powodu narysowanej na mapie w jednej ze scen "linii dziewięciu kresek" (nine-dash line) na Morzu Południowochińskim.
O co chodzi? O to, że ta linia przedstawia zasięg roszczeń terytorialnych Chin (swoją drogą zarówno komunistycznych, jak i nacjonalistycznych) na tym morzu. Roszczenia te nakładają się na roszczenia m.in. Wietnamu, ale również Filipin, Malezji, prawdopodobnie również Indonezji. Parę lat temu kwestia chińskich roszczeń została przeanalizowana przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy, który uznał, że nie mają one większych podstaw prawnych — Chiny werdykt ten zignorowały i w dalszym ciągu siłowo starają się narzucać sąsiadom swoje zdanie, chociażby poprzez sztuczne powiększanie skał będących pod ich kontrolą i ustanawianie tam baz wojskowych.
Nie jest to pierwszy taki przypadek w niedawnej historii — poprzednie filmy, które zostały w Wietnamie zablokowane to Uncharted w zeszłym roku czy animacja O Yeti! w roku 2019. Podobnie w przypadku tych filmów zareagowano w Malezji czy Filipinach.
Dlaczego w filmach pojawiają się mapy z chińską linią roszczeń? Po pierwsze dlatego, że zagraniczni wytwórcy bardzo chcą skorzystać z gigantycznego rynku chińskiego i na nim zarobić — a być może jednym z wymagań by taki film trafił do chińskich kin, jest przystosowanie się do chińskich poleceń w tym zakresie. Innym wytłumaczeniem może być to, że przy produkcji filmu brała w części udział chińska firma (bo niższe koszty), a te mają w zwyczaju narzucenie swojej wizji rzeczywistości (vide przypadek, że podręczniki australijskich wydawców na australijski rynek, ale drukowane w Chinach, były tam cenzurowane)
Na zdjęciach screeny z filmu O Yeti! oraz Uncharted przedstawiające nine-dash line
#azjatyckaowca #kultura #filmy #ciekawostki #chiny #wietnam
64e741c0-d8cd-4488-b624-0709ad14997d
4c5620ae-f57b-4eb8-8225-ad709fb547b0
spotek

@bojowonastawionaowca jak chińczycy powiększają te skały? 🤔

bojowonastawionaowca

@spotek poprzez przywozenie piasku i usypywanie sztucznych wysp piaskowych - przykład Fiery Cross Reef, która początkowo nawet nie wystawała nad powierzchnię wody, po lewej 2014 rok, po prawej 2016 rok

94a8dd6c-9144-48d3-b4b5-21ee45a2fcc0
bojowonastawionaowca

@spotek przy czym, żeby być ściśle z prawdą - każdy kraj walczący o skałkinna Morzu Poludniowochinskim robi podobne rzeczy z obszarami, nad którymi sprawuje kontrolę, ale nikt na taką skalę jak Chiny, które przebijają wszystkie pozostałe kraje razem wzięte

Zaloguj się aby komentować

Chiny bardzo mocno inwestują w "brudne" źródła energii i się na nich opierają — jak często słyszeliście kiedyś taką myśl?
Wiecie w zeszłym roku Chiny TYLKO z paneli słonecznych na własny użytek (distributed solar) dodały więcej mocy niż USA, Niemcy i Polska RAZEM WZIĘTE z jakichkolwiek elektrowni słonecznych i wiatrowych? Łącznie Chiny w zeszłym roku dodały do swojej sieci energetycznej 125GW z OZE, co jest o połowę lepszym wynikiem niż cała Europa razem wzięta (kiedy konsumpcja energii przez Europę i Chiny jest na zbliżonym poziomie).
Wiecie, że w mixie energetycznym Chin na 2022 rok 31,9% energii pochodzi ze źródeł odnawialnych? Dla porównania w Polsce to 17%, w Niemczech 44%. Tak, dokładnie, jeśli chodzi o odsetek energii ze źródeł odnawialnych, to Chinom jest bliżej do Niemiec niż Polsce do Chin. Jednocześnie oznacza to, że cel 33% na rok 2025 zostanie zdecydowanie wyprzedzony, obecne szacunki wskazują na osiągnięcie do tego roku wyniku 36%.
Wiecie, że ponad 1/4 zeszłorocznej produkcji samochodów w Chinach to były samochody elektryczne i hybrydowe? Zdecydowana większość została sprzedana w Chinach, w wyniku czego w Chinach sprzedano ponad POŁOWĘ wszystkich samochodów elektrycznych i hybrydowych na świecie.
Tak, Chiny są światowym liderem jeśli chodzi o przemiany energetyczne — fakt, nie opinia. Widzą, że to jest biznes i przyszłość i starają się działać na tyle intensywnie, żeby móc skapitalizować potrzebę takich dążeń na całym świecie.
PS. I tak, jak najbardziej, Chiny rozwijają również w nieznacznym stopniu energetykę węglową, zarówno na terenie swojego państwa (w ramach szybkiego i taniego wspierania zwalniającego wzrostu gospodarczego), jak i w innych państwach poprzez pożyczki w ramach BRI. Niemniej tutaj przyrost jest bardzo nieznaczny (w zeszłym roku przyrost produkcji energii z węgla wyniósł 0,7%), w wyniku czego trend jest jasny i klarowny.
PS2. A jak powiem, że w prowincji Hainan zamierzają wprowadzić zakaz samochodów spalinowych od roku 2030, to mam nadzieję, że niektórym styków nie poprzepala Tak, Unia Europejska nie jest przodownikiem i liderem w tym zakresie
#chiny #energetyka #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu
dfade5cf-17e5-4de8-9297-652a61f47d20
wolski

@bojowonastawionaowca rykoszetem im wyszło, w top10 największych firm produkujących panele fotowoltaiczne 85% łącznej mocy sprzedanych paneli jest z Chin. Mieli kosę z Australią jeśli chodzi o węgiel, nasi europolitycy skrupulatnie przyczyniają się do przenoszenia produkcji do Chin. Oczywiście nie można zakładać że przeciętny Chińczyk zużywa coś 1/3 prądu do mieszkaniec Europy, ale Chiny to fabryka reszty świata. Zapotrzebowanie przemysłu na prąd jest ogromne, no i jakoś muszą sobie radzić.

Doszukiwanie się tutaj troski o klimat jest zabawne.

bojowonastawionaowca

@wolski Uważasz, że to kwestia przypadku, że to wyszło rykoszetem? Baaaardzo śmiała teza, przyznam. Moim zdaniem Chiny starały się możliwie szybko znaleźć na pozycji światowego lidera pod względem przemysłowym, jeśli chodzi o wytwórstwo paneli słonecznych czy elektrycznych samochodów po to, że jak w miarę kolejnych lat nacisk na przechodzenie na odnawialne i czystsze źródła energii i inne elementy dążenia do zmniejszania ocieplania się klimatu, to Chiny będą w pełni gotowe skapitalizować tę swoją przewagę — co właśnie się dzieje i daje chińskiej gospodarce pewien napęd na najbliższe dziesiątki lat.


Wiele mam do zarzucenia chińskim wieloletnim strategiom i planom, ale w tym wypadku moim zdaniem jest on oczywisty (co widać w rozmaitych chińskich dokumentach państwowych) i bardzo dobrze wykonywany.

Quake

@bojowonastawionaowca dobrze, że my jako Chrystus Narodów uratujemy świat od katastrofy klimatycznej poprzez samobójstwo energetyczne

theicecold

@bojowonastawionaowca świetny wpis!


#gruparatowaniapoziomu

Zaloguj się aby komentować

USA i Filipiny zwiększają intensywność swojej współpracy wojskowej
Najważniejsze i coroczne amerykańsko-filipińskie ćwiczenia wojskowe Balikatan odbędą się już za 3 tygodnie. Będą to największe wspólne ćwiczenia obu armii w historii, jako że weźmie w nich udział ponad 17,5 tys. żołnierzy z USA oraz z Filipin. Balikatan rozpocznie się 11 kwietnia i potrwa przez ponad 2 tygodnie, aż do 28 kwietnia. Ćwiczeniom będą także się przyglądać wysłannicy z Japonii oraz Australii. Wszystko to w miesiąc po trwających obecnie wspólnych ćwiczeniach Salaknib, a także w 2 miesiące po podpisaniu nowej umowy o możliwości korzystania amerykańskich żołnierzy z filipińskich baz wojskowych. Wydaje się, że ta intensyfikacja współpracy wojskowej ma bardzo duży związek z nieustannie agresywną postawą Chin w rejonie Morza Południowochińskiego.
Stosunki amerykańsko-filipińskie w ostatnich latach przeżywały gigantyczne zmiany. Przed 2016 rokiem Filipiny powszechnie uznawane były za jednego z najstabilniejszych sojuszników USA w regionie Azji Południowo-Wschodniej. Było to oczywiście następstwem historycznych, politycznych i ekonomicznych związków obu państw, zarówno przed jak i po uzyskaniu niepodległości przez ten kraj w roku 1946. Jednakże zainaugurowana w 2016 roku prezydentura Rodrigo Duterte przyniosła wiele zmian. Duterte, w celu uzyskania funduszy na niezbędne inwestycje infrastrukturalne, zaczął otwarcie negować znaczenie USA dla Filipin i kierować swoją sympatię w kierunku Chin.
Ten romans trwał przez ponad 4 lata, kiedy to zaczęło się okazywać, że liczne chińskie obietnice nie były realizowane, a ponadto Xi Jinping nie zaprzestał prowokacji na sporych obszarach Morza Południowochińskiego. Na początku 2021 roku prezydent Duterte, dążący wcześniej do wycofania amerykańskich wojsk stacjonujących na Filipinach, zaczął mówić o potrzebie wzmocnienia współpracy amerykańsko-filipińskiej oraz o przywróceniu mającego wygasnąć porozumienia między oboma krajami, do czego doszło w lipcu 2021 roku. Od tego czasu Filipiny wyraźnie zaczęły dążyć do pogłębiania wzajemnych relacji, co jest kontynuowane także przez obecną administrację Ferdinanda Marcosa Jr.
Najmocniejszym akcentem tego procesu było porozumienie co do udostępnienia amerykańskim żołnierzom czterech dodatkowych baz wojskowych, dołączając do uzgodnionych w 2014 roku pięciu miejsc. Miało to miejsce na początku lutego tego roku i zostało ogłoszone przez sekretarzy obrony obu państw. Ich lokalizacja jest niewątpliwie wymierzona w jedyny kierunek, skąd może nadejść zagrożenie w regionie, czyli w Chiny. Te rzecz jasna oprotestowały taką decyzję, argumentując to wciąganiem Filipin w geopolityczny konflikt, do którego dążą Amerykanie, co zagraża pokojowi w regionie.
W lutym tego roku na Morzu Południowochińskim miał miejsce również poważny incydent związany z działaniami Chińczyków. Chińska Straż Przybrzeżna starała się oślepić załogę filipińskiego statku za pomocą lasera oraz powstrzymać ją przed dostarczeniem zaopatrzenia do filipińskiego oddziału, znajdującego się na spornym terytorium Morza. Chiny twierdziły, że ich okręt działał zgodnie z prawem, próbując przeszkodzić załodze, usiłującej „wtargnąć bez pozwolenia” na chiński teren i „naruszać suwerenność”. Nie jest to odosobniony przypadek, tego typu napięcia na Morzu Południowochińskim zdarzają się cyklicznie, kiedy to dochodzi nawet do taranowania obcych statków.
Obecnie trwające ćwiczenia Salaknib zaczęły się w poniedziałek 13 marca i potrwają łącznie przez 3 tygodnie. Bierze w nich udział ponad 3 tys. filipińskich i amerykańskich żołnierzy. Scenariusze obejmują obronę Filipin przed potencjalnymi zagranicznymi agresorami.
#azjatyckaowca #filipiny #usa #chiny #wiadomosciswiat
e150ea94-0671-4bf6-99b0-feb61025d5f1
bojowonastawionaowca

@Obserwator_Z_Ramiona_RIGCZ Dlaczego zislamizują? Do tego im zdecydowanie daleko

Obserwator_Z_Ramiona_RIGCZ

Kiedyś katolickie gazety się rozpisywały o Islamski Front Wyzwolenia Moro. @bojowonastawionaowca

bojowonastawionaowca

@Obserwator_Z_Ramiona_RIGCZ Na południu Filipin, na wyspie Mindanao, jest mniejszość muzułmańska, są tam również organizacje terrorystyczne (cała kwestia wielomiesięcznych walk o miasto Marawi), niemniej baaaardzo daleko temu do wywierania większego wpływu na zmiany systemowe w państwie

Zaloguj się aby komentować

Wydłużenie obowiązkowej służby wojskowej na Tajwanie
27 grudnia 2022 roku prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen ogłosiła, że 4-miesięczna obowiązkowa służba wojskowa dla mężczyzn zostanie wydłużona do okresu 1 roku od 2024 roku. Tym samym będzie to powrót do zasad obowiązujących do 2017 roku. Przyczyny takiej zmiany są oczywiste: wzrost zagrożenia ze strony chińskiej, chociażby poprzez częste zbliżanie się chińskich samolotów i okrętów do tajwańskich stref, a także duże braki w wyszkoleniu wojskowym młodych Tajwańczyków.
Dlaczego decyzja zapadła teraz? Otóż w listopadzie zeszłego roku na Tajwanie odbywały się lokalne wybory, które rządząca partia DPP przegrała. Prawdopodobnie więc chciano uniknąć dodatkowego pogorszenia się sympatii wyborców, szczególnie wśród młodych ludzi, którzy częściej głosują na tę partię (według sondażu jedynie 35,6% respondentów w wieku 20-24 lat popiera wydłużenie służby wojskowej do 1 roku). Co jednak może zaskakiwać, żadna inna partia polityczna nie skrytykowała tego posunięcia, co może świadczyć o tym, że wszyscy zdają sobie sprawę z konieczności takiego posunięcia w obecnym czasie. Ochotę do obrony swojego terytorium wszak deklaruje ponad 70% obywateli, więc krytyka tej reformy mogłaby zostać odebrana jako brak chęci do obrony Tajwanu.
Obecnie 188-tysięczna armia składa się w 90% z ochotników, a w 10% z żołnierzy odbywających 4-miesięczną służbę wojskową. Być może dodatkowym powodem do tej reformy była amerykańska wojskowa delegacja, która miała ocenić zdolności tajwańskiej armii oraz jak powinna wyglądać współpraca z wojskami amerykańskimi w razie inwazji. Zgodnie z deklaracjami USA padającymi od lat 70. ubiegłego wieku, Amerykanie zobowiązują się do obrony Tajwanu przed chińską inwazją. Nie oznacza to jednak wspierania tajwańskiej niepodległości, jako jakiekolwiek kroki w tym celu wywołałyby zdecydowaną reakcję ze strony Chin, uważających Tajwan za zbuntowaną prowincję. Xi Jinping ustanawia sobie za cel zjednoczenie Chin na 100-lecie Chińskiej Republiki Ludowej, przypadające w 2049 roku. Póki co deklaruje zjednoczenie wysiłkami pokojowymi, jednakże wraz z upływem lat, desperacja w osiągnięciu tego wielkiego celu może rosnąć. Na przeszkodzie może stać jednak niedoświadczenie chińskiej armii, która ostatnią wojnę toczyła w 1979 roku, jak i brak zdolności do przeprowadzenia operacji desantowej na wielką skalę.
#azja #tajwan #chiny #azjatyckaowca
c10f8417-9ff0-4dc1-84d7-2a7409bd45ed
shhocker

@Kolanin Wiadomo, ale ja brałem pod uwagę tylko 1 vs 1.

Kolanin

@shhocker 1 vs 1 to Ukraina dawno już byłaby podbita przez ruskich, ale tak świat nie działa. Chiny mają pretensje terytorialne do połowy państw Azji i sporo państw będzie się zastanawiało czy po Tajwanie nie będzie następne. Mają 3 liczących się sojuszników Rosję, Pakistan i Koreę Północną ale po kompromitacji Rosji i utracie przez nią potencjału chyba tymczasowo odpuszczą sobie Tajwan a zajmą się republikami będącymi dotychczas pod kontrolą Rosji. Dodatkowo będą się musieli zmierzyć z kryzysem zdrowotnym ( po tych kwarantannach sporo osób nie będzie miało u nich żadnej odporności ), demograficznymi i gospodarczymi( pęknięcie banki budowlanej). Plus duża solidarność z Ukraina zachodnich państw musiała ich przestraszyć.

shhocker

@Kolanin Jak słyszę o roszczeniach terytorialnych to mnie chuj strzela. Jakby nie mogło być tak jak jest od dawna.

Zaloguj się aby komentować

Kolejny były prezydent Korei Południowej ułaskawiony
News może nienajświeższy, ale w grudniu nie chciało mi się pisać, a źródła do tekstów zebrałem, więc jakoś w styczniu będą się pojawiały artykuły o grudniowych wydarzeniach ;)
27 grudnia obecny prezydent Korei Południowej ułaskawił sprawującego tę funkcję w latach 2008-2013 Yoon Suk-yeola. Został on skazany na 17 lat więzienia za korupcję (defraudację 23 mln USD oraz przyjmowanie łapówek od szerokiego grona firm i instytucji), jednak został zwolniony zaledwie po 2 latach. Co najciekawsze, jest to już 4 przypadek ułaskawienia prezydenta tego kraju w ciągu zaledwie 36-letniej demokratycznej historii. Pierwsi byli Chun Doo-hwan, ostatni dyktator, oraz Roh Tao-woo, pierwszy prezydent po przejściu na demokrację. Obaj zostali skazani w 1966 roku na karę więzienia za korupcję, zamach stanu w 1979 roku oraz udział w masakrze protestujących w 1980 roku, jednak już rok później zostali ułaskawieni. Trzecim przypadkiem była Park Geun-hye, skazana w 2018 roku za branie łapówek i wykorzystywanie władzy, która została ułaskawiona w 2021 roku.
Ułaskawienia nie są koniecznie związane z tym, że uwalniany polityk był członkiem tego samego obozu, co w danym momencie piastujący urząd – w przypadku Park Geun-hye, wywodzącej się z kręgów konserwatywnych, została ona ułaskawiona przez polityka liberałów Moon Jae-ina. Nie było też tak, że decyzja o ułaskawieniu była jednoznacznie aprobowana przez społeczeństwo, jako że często z tych okazji dochodziło do dużych protestów.
Warto też dodać, że ułaskawienie Yoon Suk-yeola było tylko elementem większej kampanii ułaskawień – to już druga runda takich decyzji, w której ramach tym razem ułaskawiono ponad 1300 byłych polityków czy urzędników. Administracja obecnego prezydenta twierdzi, że robi to w imię promowania jedności narodowej.
Więc co jest przyczyną tego dziwnego zwyczaju? Najprawdopodobniej po prostu ręka rękę myje, czyli uzyskanie sobie prawdopodobnego uwolnienia w przyszłości, jeśli obecnie danemu prezydentowi podwinie się noga bądź będzie zaangażowany w jakieś nieuczciwe przedsięwzięcia. Być może jest to też próba zyskania sobie sympatii ważnych członków politycznych rodzin. Jedno jest niemalże pewne. O przypadkach ułaskawień południowokoreańskich prezydentów jeszcze będziemy w przyszłości słyszeć.
#azja #korea #geopolityka #azjatyckaowca
9810c1ac-2dce-4e53-95cb-742fc1dec93c
Alalai

@bojowonastawionaowca w Korei jak w lesie, gorzej, jak w Polsce

drakash

@bojowonastawionaowca zgadzam się, korupcja się umacnia i przygotowali sobie grunt na bezkarność.

ioskarpl

@bojowonastawionaowca Od początku kampanii prezydenckiej coś czułem, że z (już) aktualnym prezydentem jest coś nie tak. Kontrowersyjne, bezduszne postulaty. Jestem ciekaw jak to się rozwinie.

Zaloguj się aby komentować

Chiny: Przywódca Wietnamu z pierwszą wizytą po XX Kongresie — powrót Chin na arenę międzynarodową
Kongres KPCh się zakończył, a wraz z nim wyjaśniła się przyszłość Chin na najbliższe przynajmniej 5 lat (a ja uważam, że nawet na więcej niż 10), pora więc przejść do normalnej codziennej polityki. Po tym, jak Xi w ostatnich tygodniach w końcu zauważył, jak dużo kosztuje Chiny polityka izolacji dyplomatycznej (przez ponad 2,5 roku Xi ani nie ruszał się z kraju, ani nie przyjmował żadnego przywódcę w Chinach z powodu obaw o koronawirusa — wyjątkiem była bardzo dokładnie przetestowana reprezentacja przywódców podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie), opierająca się wyłącznie na telefonach i telekonferencjach, nadeszła pora na wznowienie regularnych spotkań twarzą w twarz. Tym bardziej że przez te ostatnie 2,5 roku, chińska pozycja na arenie międzynarodowej zauważalnie osłabła — czy to poprzez obwinianie Chin o rozpoczęcie pandemii, czy to poprzez coraz bardziej asertywną postawę USA i pozostałych państw zachodu, czy to poprzez wojnę w Ukrainie i międzynarodowy ostracyzm wobec chińskiego "sojusznika", czyli Rosji, aż po nawet katastrofę w stosunkach z państwami Europy środkowo-wschodniej (o czym na pewno niedługo więcej).
Ognisk zapalnych jest wiele, chińska dyplomacja zaczyna więc z wysokiego C. W najbliższym dniach w Chinach pojawią się delegacje z Wietnamu, Pakistanu, Niemiec oraz Tanzanii, a w połowie listopada odbędą się dwa ważne szczyty: G20 w Indonezji oraz APEC (Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku) w Malezji. Już mogę zapowiedzieć, że na pewno warta omówienia będzie wizyta kanclerza Niemiec, może jeszcze coś ciekawego dla Azji wykluje się podczas szczytu APEC, o czym będzie warto napisać — czas pokaże.
Na ten moment jednak skupienie pada na pierwszą delegację, która udała się do Chin po XX Kongresie KPCh. Z 4-dniową wizytą przyjeżdża Nguyen Phu Trong, który co prawda nie zajmuje już od ponad roku stanowiska prezydenta Wietnamu, ale wciąż dzierży stanowisko Sekretarza Generalnego w Komunistycznej Partii Wietnamu (czyli dzierży największą władzę w państwie). Stosunku Wietnamu z Chinami, które teoretycznie powinny być bardzo dobre z uwagi na wspólnotę komunistycznej ideologii, w rzeczywistości są naznaczone przez trudną przeszłość. Wietnam za czasów zimnej wojny stał u boku ZSRR, które miało być przeciwwagą dla chińskiego zagrożenia z północy. Finalnie w roku 1979 doszło nawet do krótkotrwałej wojny chińsko-wietnamskiej, w której efekcie obie strony poniosły spore straty, ale ogłosiły swoje zwycięstwa. Od tego czasu stosunki uległy poprawie, choć poczucie zagrożenia w Wietnamie nie mija, czego symbolem może być stopniowe zwracanie się ku USA wobec słabnącej pozycji Rosji. Pomimo ustanowienia w Wietnamie polityki "czterech nie" (nie dla sojuszy wojskowych, nie dla obcych wojsk stacjonujących na wietnamskiej ziemi, nie dla sprzymierzania się z obcymi siłami w walce z inną siłą oraz nie dla używania siły w stosunkach międzynarodowych), od pewnego czasu widać na przykład tymczasowe stacjonowanie amerykańskich okrętów wojskowych w wietnamskich portach, politycy wietnamscy i amerykańscy zaś mówią o sobie w coraz cieplejszych słowach. Do tego dochodzi coraz intensywniejsza rywalizacja chińsko-wietnamska o inwestycje zagraniczne, jako że część fabryk w ostatnich latach zaczęła się przenosić z Państwa Środka do Wietnamu w poszukiwaniu miejsca na stabilniejszy rozwój i tańszą siłą roboczą. Nie można również zapominać o cyklicznych napięciach na Morzu Południowochińskim (bądź, jak uważa Wietnam, Morzu Wschodnim), gdzie wzajemne pretensje dotyczące terytorium się na siebie nakładają.
Czego można oczekiwać po tej wizycie? Z całą pewnością masę pięknych słów i gestów formalnych, które przy takiej wizycie muszą nastąpić. Obie strony w komunikatach czy mediach (kontrolowanych przez władzę) rozpływają się na temat specjalnego znaczenia tych relacji oraz przeniesienia ich nawet na wyższy poziom. Nguyen Phu Trong otrzymał już Medal Przyjaźni Chińskiej Republiki Ludowej. Tego typu słowa nie mogą jednak przesłonić rzeczywistości — relacje między oboma państwami są bardzo skomplikowane i ta wizyta niczego nie rozwiąże. Być może będzie ona przyczynkiem do pracy nad problemami i ich rozwiązaniami, jako że w wietnamskiej delegacji obecnych jest sporo osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo publiczne oraz sprawy partyjne. Taka wizyta w takim wypadku mogłaby posłużyć do nawiązania bliższych relacji pomiędzy czy to obecnymi, czy przyszłymi osobami odpowiedzialnymi za poszczególne obszary, co przysłużyłoby się rozwiązaniu sporów w przyszłości.
Gdyby ktoś był zainteresowany bliżej tematem ( hehe, tak, jasne ;D ), to niestety niemalże żadne zachodnie media nie skupiają się na tej wizycie, z wyjątkiem The Diplomat. Poza tym pozostaje śledzić lokalne wieści i (jak w przypadku mediów chińskich czy wietnamskich) próbować coś wyczytać między wierszami, by przekopać się przez obustronną propagandę.
549ccdaa-1ddd-4bad-bdf4-43236db87c7e
bojowonastawionaowca

@Alalai O Niemcach będzie na pewno więcej już niedługo, spokojnie Ale już mogę napisać, że strategia Niemiec w ostatnich miesiącach zdecydowanie nie jest jednolita, widać w kwestii Chin tarcia w koalicji rządzącej. Więcej w nadchodzących dniach

serwer

Niemiaszki jadące podpisać kolejny pakt Ribbentrop-Molotov

6cb1add1-1256-4497-a91f-50d492f97a1d
bajerfull

@serwer Tylko po co? Wystarczy jakaś fajna unia jak ZSRR, Układ Warszawski, Nato czy inna UE.

Zaloguj się aby komentować

Następna