MAMY CZWARTEK #muzyka #hall&oates #outoftouchthursday

Laryngoskop
- 88wpisy
- 552komentarzy
@Laryngoskop co ciekawe, mają kilka hitów, który pewnie każdy kojarzy, ale nikt Ci pewnie nie poda, kto je wykonuje
Zaloguj się aby komentować
Przed chwilą obudziły mnie syreny. Co prawda to tylko straż pożarna i podjeżdżali trzy bloki dalej, ale pierwszą reakcją umysłu circa 3:54 było "A jak to AT po mnie? Może sprawdzę, albo się ubiorę, żeby nie wyprowadzili mnie w gaciach".
Nie, nie mam nic na sumieniu, mam za to głupie myśli i najwidoczniej płytki sen.
#sen #sluzby
Oj masz na sumieniu, masz. Brak tagów xD
@Laryngoskop poza głupimi myślami masz tez i głupie nawyki... nie tagujesz
i tak, masz coś na sumieniu - zgadnij co...
@Laryngoskop zawsze będąc w Polsce i słysząc syreny w środku nocy, zadaję sobie pytanie "po c⁎⁎j?" Ruch zerowy, bomby widać z kilometra a niektóre jełopy i tak muszą włączyć syrenę i budzić mieszkańców.
Zaloguj się aby komentować
Nie wyczymie z tym smrodem. Myślicie że podziała? Średnia wieku w bloku to jakieś 60 lekką ręką ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#blokowisko #sasiad #kiciochpyta #heheszki

Przypowieść z czasów komuny. U dziadków na klatce wiecznie śmierdziało gotowaną kapustą. Sąsiad okazał się być bimbrownikiem, a kapusta była dla zamaskowania biznesu.
Tak że tego... Just saying.
Dobra, namówiliście. W poniedziałek pójdę do tej spółdzielni (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻
argumentu ad papanum
musi zadziałać
Zaloguj się aby komentować
Już przechwyciłem rozmowy o prohibicji w #gdansk
Wiem późno, ale żyję pod kamieniem od dłuższej chwili. W każdym razie względnie młody chłopak gadał o tym w miejscowej żabce. I się zastanawiali z ekspedientem, że zapewne monopole będą miały przez to ciężko.
Powiem tak: i bardzo dobrze. W okolicy codziennie można znaleźć artefakty takie jak butelki po 200 kolorowej, czystej czy innych małpach czy setkach. Większość z nich pewnie pozostanie, bo to kwestia porannego doprowadzania się do "stanu używalności". Ale jeśli choć trochę zmaleje ilość agresywnych lub pobudzonych meneli na zośce, to byłbym nawet za wydłużeniem prohibicji do 12 godzin (byle nie całą dobę, chociaż dane z eksperymentu społecznego sprzed 106 lat mogą być nieco przestarzałe względem dzisiejszego społeczeństwa).
#trojmiasto #alkoholizm #prohibicja
@Laryngoskop Popieram, a obiema rękoma podpisuję się pod zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. I piszę to ja, często pijący piwo.
@Laryngoskop w zasadzie wszystkie dane wskazują na skuteczność nocnej prohibicji, a i tak są ludzie wyskakujący z chłopskim rozumem i zaprzeczający faktom
@Laryngoskop
Polska ma jakieś 12x za dużo sklepów czysto alkoholowych. Fakt, nie opinia
Zaloguj się aby komentować
Nie mam co prawda takich doświadczeń, jak budujący dom, ale mieszkanie zdarzyło mi się remontować i jakoś żyję. Ale jest coś, co denerwuje niewspółmiernie bardziej, a nie mogę sobie z tym poradzić do tej pory.
Deska klozetowa.
Żebym jeszcze miał zwykłą, ale zachciało się opadającej. Co za problem pytacie, przecież deska to jakaś pierdoła i wymiana trwa 5 minut. Owszem, ale żeby wymienić trzeba najpierw odpowiednią dobrać. A to już jest droga przez mękę.
Pomijam sytuację, w której znacie swoją toaletkę i nadal je robią - wtedy zamiennik to kwestia wpisania dwóch rzeczy w przeglądarce, podania blika i przyjdzie wam z dostawą do domu. Ale jak nie znacie modelu kibla/producent już nie produkuje tej muszli, to możecie się na wstępie przeżegnać. I to dupom.
Wymiary w zasadzie nigdy nie są prawidłowe, zawsze nieco odstaje tu czy tam. A jeśli jeden jest dobry, drugi raczej nie będzie. Oba dobre? To pewnie deska typu "rybki w akwarium", brązowa jak te straszące w szkolnych kiblach (a przynajmniej w mojej podstawówce takie były), albo montowana w jakiś znany tylko ateistycznym Tybetańczykom sposób. W zasadzie wybieramy mniejsze zło.
To teraz montaż. Jak najtańsza plastikowa to łatwy, ale przy nieostrożnym użytkowaniu, lub niedopuszczalnej masie całkowitej siedzącego ryzykujecie odłamkami w d⁎⁎ie. Lepiej kupić solidniejszą, kłopot w tym, z jakiego gównolitu została wykonana i kiedy (bo przecież nie "czy") zacznie z niej odchodzić lakier, w związku z nieprawidłowym spasowaniem (bo np. jedna z gumowych stopek wisi dwa centymetry nad muszlą i masa rozkłada się na trzy pozostałe). Zawiasy w lepszych modelach? W kamasutrze nie widziałem takich pozycji, ale jeśli to konstrukcja w stylu "zbiegają-się-do-wewnątrz", to choćby dokręcał to sam Ratchet do spółki z Clankiem, czy inny Hefajstos, nie ma bata. Za miesiąc nakrętki się poluzują i klapa zacznie zjeżdżać na boki. Dokręcać co chwilę? Niewygodne, a przecież nadal wolno opada, tylko z każdym dniem nieco szybciej.
Mam tego dość. Chyba wymienię cały kibel.
#zalesie
@Laryngoskop bierzesz kartkę A3 i olowkiem zamazujesz od gory powierzchnię styku muszli z kartka, lacznie z otworami. Mozesz zrobic dwie kopie i druga wyciąć i z tym do sklepu
Zaloguj się aby komentować
#youtube chyba znowu dostał jakiś gówno-update i wywala powiadomienie o włączonym #ublock
Nie chce mi się szukać filtrów na wieczór, może rano już ktoś to ogarnie. Ale z ciekawości pobrałem i odpaliłem freetube (https://freetubeapp.io/#download ) i śmiga aż miło. Działa też na maczkach, chyba mogę polecić jako oddzielną aplikację.
Walka z adblockerami zaostrza się. Jeszcze niedawno poleciłbym dać sobie spokój i kupić premium, ale tak wkurwiają mnie automatyczne tłumaczenia tytułów i lektorzy AI, że rozważam rezygnację.
Zaloguj się aby komentować
#bookmeter coś nie loguje z rana, Wam też?
To już od jakiegoś czasu nie działa chyba
@renkeri pytanko
@Laryngoskop będzie poprawiane jak czas pozwoli
Zaloguj się aby komentować
Na spacerach z psem zawsze sprzątam. Nie zdarzyło się, żebym nie pozbierał gówna mojego psa, CHYBA że wyszło tak rzadkie, że nie chwycę do woreczka. A jak mam lepszy dzień to i czyjeś posprzątam. Nie dlatego że jestem jakimś wrażliwcem, po prostu głównie ja w te gówna potem wdeptuję, bo często nie chodzę ścieżkami w parku.
Chciałbym, żeby inni właściciele włazili w te gówna tak często jak ja - do skutku, aż zaczną zbierać po sobie i innych. Przy okazji możemy się zbić w kupę i postraszyć meneli, którzy dorzucają do tego puste butelki różnych pojemności i zawartości, a nawet puste paczki fajek (park 500m długości, 7 koszy w obrębie).
#pies #psiarzetopodludzie #smieci #przemyslenia
@Laryngoskop ja kiedyś na spacerze nie mogłem kloca swojego psa znaleźć. No krzaki takie, że kosiarką nie wjedziesz, był, wygiął się, srał jak nic, ale gówna nie znalazłem. Ale znalazłem inne, to wziąłem tamto i bilans gówien wyszedł na 0 XD
A ja bym chciał, żeby psiarze byli notowani na liście dyżurów sprzątania gówien, a zwłaszcza mycia butów. Ja uważam gdzie stąpam, ale jak mi dziecko w to wejdzie to aż mnie się gotuje w środku. Mówiąc delikatnie.
Niestety ci co nie sprzątają mogą nawet nie wiedzieć że ich pies sra. To najczęściej wygląda w ten sposób, że taki baba albo panicz puszcza swojego pimpusia kruszynkę wolno, bo przecież on się słucha i nikomu nie zrobi krzywdy i idzie sobie elegancko chodnikiem mając gdzieś co ten pies robi. A on z dala od niej posiusia, posra i jak pancia zawoła to wraca i idą do domu.
Ja bym życzył żeby się poślizgnęli na cudzym gównie i upadli głupim ryjem w inne gówno
Zaloguj się aby komentować
Kiedyś istniało takie coś jak zawieszona kawa. Nadal się to spotyka?
#pytanie #kawa
@Laryngoskop pierwsze slysze, musialem wygooglowac i nigdy sie z czyms takim nie spotkalem
i w sumie nie do konca rozumiem
tworzy sie lancuszek, czy po prostu kolejna osoba ma kawe za free?
@Laryngoskop tak, u nas w knajpie to działa cały czas
u nas w barze z tanim makaronem jest "zawieszony makaron"
Zaloguj się aby komentować
Będzie o zaburzeniach emocjonalnych, możliwe że o #depresja , ale się nie diagnozowałem do tej pory, więc nie wiem.
Wczoraj miałem coś w rodzaju balu absolwentów, tylko większość znajomych z roku nie jest jeszcze absolwentami (w sensie - niewiele osób zdało wszystkie egzaminy). Impreza nie tak zła, tylko chyba podszedłem do niej ze złym mindsetem.
Tego samego dnia rano miałem egzamin pisemny, do tego nie byłem pewien czy dobrze mi poszło, bo pytania wybitnie mi nie podeszły. Znając moje zdolności, mógł być z tego kolejny termin, niestety już wrześniowy. Rozpoczęłoby to lawinę opóźnień i w konsekwencji zamiast zacząć staż w październiku, musiałbym czekać do maja. Zdałem, ale dowiedziałem się o tym dopiero o 17 (bo za trudno włączyć opcję "pokaż wyniki" w teście pisanym na komputerach). Pierwsza reakcja - "k⁎⁎wa, teraz jeszcze te dwa". Różowa się cieszy, ja z kamienną miną dzwonię do ojca, mówię "zdałem", słucham tego co mówi i się żegnam. Zero zadowolenia z siebie, zero dumy. Jakbym wykonywał zaległą pracę i cieszył się, że tym razem obyło się bez potrącenia z wypłaty.
Dojeżdżamy na bal, postaliśmy w kolejce do szatni, potem w kolejce do zdjęć, do bufetu. Przy stole najbliżsi znajomi, jednak wszyscy rozmawiali z różową, bo ja niczego nie słyszałem. Mimo chwilowego rozluźnienia kieliszkiem wina, cały czas czułem napięcie. Chciałem iść potańczyć, ale nie różowa nie ma na tyle siły, żeby spędzić w ten sposób cały wieczór (j⁎⁎ać szpilki). Kolejne rozmowy się nie kleiły, jeśli byłem zaangażowany to wychodziły płytko. Jeśli ktoś chciał ze mną rozmawiać, to tylko o sobie. Było kilka takich momentów, że znajomi komplementowali moje włosy włosy, ale najbardziej zapadła mi w pamięć chwila, kiedy koleżanka złapała mnie za kosmki i zapytała mojej dziewczyny czy mi to układała, a ze mną w sumie nie zamieniła ani słowa xD
Większość wieczoru siedziałem i patrzyłem się w przestrzeń, czekając aż skończą się rozmowy, w których nie brałem udziału. Na parkiecie wzrok mi uciekał, nie potrafiłem się skupić, patrzyłem na tych ludzi jak przez szybę. Wszyscy tacy szczęśliwi, uśmiechnięci, ale nie docierało do mnie, że też powinienem taki być. Co chwilę ktoś rzucał "uśmiechnij się". Zawinęliśmy się kiedy zniknęła nasza ekipa, bo już nawet nie było z kim rozmawiać.
Jeśli oglądaliście "Chłopców z ferajny", pewnie kojarzycie postać Tommiego, niskiego gnojka z kompleksami granego przez Joe Pesciego. Tak się czuję od jakiegoś czasu. Zrzęda, dzieciak nie potrafiący schować swoich emocji do kieszeni, wiecznie niedowartościowany w swoim mniemaniu. Tylko lepiej sobie radzę gdy ktoś ze mnie żartuje, bo nie biorę tego za obrazę.
Kiedyś na zabawach byłem duszą towarzystwa. Tańczyłem, śmiałem się, rozmawiałem z każdym, wszędzie mnie było pełno. Wczoraj też myślałem, że jakoś to będzie. Nie wiem co mi się popsuło we łbie, ale w życiu nie obwiniłbym za to kogoś innego. To wszystko powyżej, nawet jeśli ma inny wydźwięk, jest kwestią mojego nastawienia i tylko ja ponoszę winę za to, że się wczoraj kiepsko bawiłem i popsułem zabawę paru innym osobom swoim zachowaniem.
Wybieram się na terapię, raczej na jesieni, bo obiecałem sobie, że pójdę w pełni za własne, kiedy będzie mnie na to stać. Tylko nie wiem, czy ona na to wszystko pomoże. Trochę #wstyd dodawać takie wpisy, ale w sumie to po wczoraj nie czuję, żebym miał się komu wygadać. Różowej zawsze mogę, ale ona też ma ze mną ciężko.
Idź na pogadanki. To może być chwilowe wytłumienie emocji albo jakaś dłuższa dysocjacja. Tak czy inaczej ze wsparciem poradzisz sobie dużo szybciej z problemem.
Dobrze, że widzisz problem i chcesz coś z nim zrobić. To pierwszy krok do poprawy. A poprawa jest możliwa
Cóż za samoświadomość. Imponujące. Rozmowa z psychologiem od tego należy zacząć. Jeśli nie masz kasy/nie chcesz czekać polecam skorzystać z tego
https://centrumwsparcia.pl/centrum-wsparcia/
lub tu typowo dla mężczyzn też jest dyżur telefoniczny psychologa
https://www.fundacjaipw.org/mezczyzni
pierwszy,najważniejszy krok czyli przyznanie przed sobą,że problem istnieje już za Tobą. Pora na kolejny krok - sięgnąć po pomoc
Idz na siłkę. Z dużym bicem sie lepiej funkcjonuje. To jest porada terapeutyczna.
Zaloguj się aby komentować
#rodzice wypowiedzcie się, co sądzicie o tym postulacie?
Swojej progenitury nie mam, a przynajmniej nic o tym nie wiem. Ale uważam to za bezsensowne rozwiązanie, niezależnie od tendencji społecznych. Dlaczego robimy ze szkoły tak oderwaną od rzeczywistości przestrzeń? Może lepiej byłoby zezwolić na użycie telefonów, nawet w trakcie zajęć, ale żeby faktycznie przydawały się w lekcjach. Można nakazać dzieciom wyszukiwanie informacji w internecie, zrobić im kahoota, quizleta, możliwości jest sporo.
Typowe kontrargumenty też niekoniecznie mają sens. Że nie każde dziecko ma telefon? To dać widełki wiekowe, 8- i 10-latki nie mają, ale 14- i 16-latki już będą je miały. Że aplikacje mają wymagania sprzętowe? Prędzej im gta czy minecraft nie pójdzie, niż jakieś programy edukacyjne czy wyszukiwarka.
Przestańmy równać w dół. Smartfony i technologia mogą znacznie ułatwić proces nauczania, jeśli nie boimy się z nich korzystać. Zmieńmy coś w tych szkołach, jak długo to ma jeszcze wyglądać tak jak w ubiegłym stuleciu?
#dzieci #rodzicielstwo

Poza tym co ma do tego jakas randomowy posłanka? Jest dużo instytucji, które mogłyby na podstawie odpowiednich badań wyznaczyć procedury, a potem MEN zająć się wdrożeniem.
Zdecydowanie tak, sama obecność smartfona powoduje oczekiwanie na powiadomienie, zamiast skupienia.
Brednia. Dzieciaki są głupie i jak mogą to nigdy nie będą robić co się im mówi. Myślę że coś w tym jest. Można to sprobowac
Zaloguj się aby komentować
Wrzuciłem poprzedni wpis i różowa wróciła z psem, okazało się, że katotaliban już znalazł problem.
Pies zrobił siku i chciała wrócić do domu, ale zonk, bo procesja zamiast iść dalej w dół główną ulicą, to skręciła w naszą. Z czołem pochodu ścigać się nie będzie, do końca daleko. No to przechodzi przez środek, nie będzie 10 minut z psem stać i czekać aż ludzie przejdą. I oczywiście musiał się pojawić święty dziad w procesji, który już jej zwrócił uwagę że "HALO PROCESJA JEST". Różowa odparła że ona tylko z psem, na czym się skończyło.
Spokojnie dziadu. Jeśli ktoś byłby ślepy to usłyszy Was z kilometra.
#katolicyzm #bozecialo #procesja
@Laryngoskop XD ale bym afere wykrecil w celach rekreacyjnych xD
ale ja to jestem pie⁎⁎⁎⁎⁎iety xD
Zaloguj się aby komentować
A niech się obnoszą, ale za swoje pieniądze, nie nas wszystkich. Odpis podatkowy na kościół ftw.
I nie szczuć potem na inne parady, protesty i podobne zgromadzenia. Bo zazwyczaj są cichsze, niż te trąby.
#katolicyzm #bozecialo #procesja
@Laryngoskop Model niemiecki, tzn przy podatku zawijają Ci jakiś procent i nagle okazałoby się ilu w pl masz katolików.
Zaloguj się aby komentować
Podrzućcie jakieś propozycje książek na lato. Raczej techniczne i naukowe, ale jakieś lekkie obyczajowo-sensacyjne czytadła też pochłonę.
#ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta #latozksiazka
@Laryngoskop często polecam Trupią Farmę w takich przypadkach. Książka naukowa, ale z historią i z racji tematu sporo wtrąceń crime. Fajne czytadło.
Techniczno-naukowe to polecam what if? Gościa od xkcd
@Laryngoskop jeśli jeszcze szukasz to Imperium bólu. Baronowie przemysłu farmaceutycznego
Zaloguj się aby komentować
Jak szanowna Konkubina zrobi naleśniki to nie ma c⁎⁎ja we wsi. Może muszę się szybciej oświadczyć.
#jedzenie #jedzzhejto #nalesniki #zlotakobieta

im szybciej sie oswiadczysz tym szybciej takie nalesniki pozostana tylko wspomnieniem

Zaloguj się aby komentować
Co robicie, kiedy random na ulicy zwraca Wam uwagę w stylu "patrz gdzie leziesz!", ale wina nie leży po Waszej stronie?
Moim pierwszym instynktem jest olać. Jak mam gorszy humor to odpowiem coś w stylu "Chyba nie jesteśmy na Ty", ale to tylko jeśli w mojej ocenie raczej nie zarobię za to w mordę. To ostatnie zawsze srogo podpala dowolną osobę starszą ode mnie.
#frustracja #antystoicyzm
Po co coś mówić? Lepa na ryj, później szybko na glebę i nakurwiać aż wybijesz wszystkie zęby, żeby więcej sie do ciebie lamus odezwać nie mógł. Na koniec z kopa w korpus żeby zapamiętał i idziesz spokojnie wyluzowany dalej 😮💨
Zależy. Jak jestem zaaferowany, to zleję i nawet nie zwrócę uwagi. Jak jestem poirytowany, to pojadę cierpko, albo powiem coś w stylu 'sam spi€rdalaj'
Zaloguj się aby komentować
941 + 1 = 942
Tytuł: Mężczyźni objaśniają mi świat
Autor: Rebecca Solnit
Kategoria: Eseje
Wydawnictwo: Karakter
Format: książka papierowa
Liczba stron: 188
Ocena: 4/10
Prywatny licznik 15/30
Mój pierwszy esej, jak na razie na minus.
Książka skupia się wokół feminizmu, postaci z zasługami dla tego ruchu, oraz drastycznych wydarzeń jak gwałty i masowe strzelaniny. Przeplatana jest osobliwymi przemyśleniami i porównaniami autorki, jak to eseje. Z wieloma zawartymi tu twierdzeniami mógłbym się zgodzić, ale forma jest wyjątkowo odrzucająca, co autorka zapewne uznałaby za moją niechęć wobec literatury tworzonej przez kobiety. Moim zdaniem pozycja mogłaby być chudsza o jakieś 30 stron, gdyby nie przywoływanie poprzednich wątków.
Męczyłem to maleństwo 3 tygodnie. Czas na jakąś fabułę, chwilowo nie spojrzę na eseje.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta

I jakby coś do niej docierało, to by nie napisała tej książki.
Zaloguj się aby komentować
Pijcie ze mną wodę, miałem dziś ostatnie zajęcia na studiach!
Jutro wpadam tam jeszcze po wpis do książeczki w sekretariacie jednej z katedr, potem czeka mnie ostatni egzamin (w trzech postaciach ofc, teoria, praktyczny i ustny) i skończy się długi etap w moim życiu. Z początku wypierany, potem koszmarny, zasłużenie przyjemny i z powrotem męczący (bo trwał zbyt długo).
Krótko: spędziłem w stadium studenta 8 lat. Tak, słownie: osiem lat. Najpierw zaliczyłem dwa lata innego kierunku, a potem sześć obecnego. I nie, nie miałem po drodze przerw, nie powtarzałem innych lat, takie to sześcioletnie studia sobie wybrałem.
Dłużej:
Jeśli mam być szczery, nie czuję, żebym odniósł życiowy sukces.
Nie zrozumcie mnie źle - jestem bardzo wdzięczny rodzinie, mojej dziewczynie i wszystkim, którzy w tym czasie wspierali mnie w dowolny sposób. Po prostu przez cały okres studiów, łącznie z tym dwuletnim epizodem, czuję jak ktoś lub coś dyszy mi w kark. Czas uciekał, a ja nadal na uczelni. Nadal w fazie śmieszka studenta.
Wreszcie jestem trochę spokojniejszy, ale nie mogę powiedzieć że się cieszę. Kiedy dostałem się na medycynę, a konkretnie na pierwszą z uczelni do których aplikowałem (finalnie dostałem się do 3 i to właśnie trzecią wybrałem) przez cały jeden dzień czułem błogość. To zdecydowanie pozostanie moim core memory - było upalne lato, wróciłem do rodziców i oglądaliśmy z bratem Miami Vice, pijąc zielone lipton ice tea. Teraz nic takiego nie czuję. Nawet odrobiny satysfakcji.
Podobno po tych studiach można odczuwać dwie rzeczy - syndrom oszusta, albo kompleks boga. Ewentualnie oba naraz. Druga z opcji raczej mi nie grozi, co do pierwszej nie mam pewności, ale zdecydowanie nie czuję się na siłach żeby to ocenić.
Ale widzę światełko w tunelu i mam wrażenie, że satysfakcja jeszcze nadejdzie. Staż podyplomowy zacznie się dopiero w październiku (a jeśli nie zdam to w marcu, bo do końca lipca muszę złożyć papiery w OILu, inaczej będę podlegał późniejszej rekrutacji na staż). Tym światełkiem są moje zainteresowania. Widzicie, pierwsze trzy lata studiów płynąłem na fali ekstrawertyzmu, która została mi po szkole średniej. Spędzałem więcej czasu z ludźmi, niż na samorozwoju. W połowie studiów tendencja się odwróciła. Uczę się języków obcych, pożeram podręczniki do astronomii i astrofizyki, książki w ogóle, nadal uczę się różnych gałęzi medycyny, prowadzę dziennik. Za to prawie w ogóle nie spotykam się ze znajomymi (ciężko też dograć grafiki - po tylu latach w zasadzie wszyscy pracują, robią jakieś projekty, prężnie działają w kołach naukowych czy pielęgnują swoje zainteresowania).
Wiele znajomych osób ostrzy sobie ząbki na pierwszą wypłatę stażową, nierzadko dzieląc skórę na niedźwiedziu.
Część zdziwi się, że kwota brutto to nie netto, nawet jeśli nie skończyli 26 r.ż.
Część przejdzie ten sam cykl co młodsi koledzy na innych studiach - obkupią się na potęgę (i dobrze, ich pieniądze, ich sprawa).
Ja za to już wiem, że wybiorę się do psychiatry, psychologa i na terapię. W trakcie studiów zauważyłem, że rozdział o ADHD w podręczniku do psychiatrii brzmi jak moje dzieciństwo w pigułce. No i zacznę zbierać na pewien okrągły, błyszczący przedmiot.
Btw. ile dawaliście za pierścionek? Czytałem o dwóch wypłatach i wydaje się to rozsądnym kosztem.
Końcowo: studia to fajna przygoda, ale wszystko można popsuć złym nastawieniem. Niedługo zyskam papier na leczenie ludzi, więc czymś będę mógł się pochwalić. Z drugiej strony - zmarnowałem 8 lat na porównywaniu się do znajomych, którzy dostali się wcześniej na studia, albo wybrali inne drogi życiowe. W rezultacie powstała spirala: nie mogę cieszyć się z życia, bo się uczę - nie jestem w stanie się uczyć, bo jestem zmęczony, sfrustrowany. Dwa lata minęły od kiedy faktycznie zacząłem inwestować w swój rozwój poza studiami (zwariować można, jeśli się nie ma innych zainteresowań niż przedmiot studiów). I jeszcze nie zacząłem czuć, że żyję.
Jeśli znajdą się zainteresowani, wrzucę parę przemyśleń o studiach medycznych, tym razem bez biadolenia. Choćby jak wyglądały zajęcia, co należałoby (moim zdaniem) zmienić, żeby to lepiej działało.
#autorefleksja #studia #medycyna #chwalesie ale też #zalesie #muszenaterapie #studiujzhejto
@Laryngoskop Też studiowałam 6 lat, ale nie była to medycyna
A co do pierścionka, to nie kieruj się wydaną kwotą, tylko wybieraj taki, żeby się jej podobał.
Mnie osobiście śmieszy "złoty pierścionek z diamentem, praktycznie taki sam jaki ma tysiące innych osób, ale najważniejsze, że za jedną wypłatę". No ale to ja, ty weź pod uwagę preferencje swojej wybranki. Jedni wolą prostą klasykę, inni rzeczy niebanalne. Może bardziej od diamentu podobają jej się inne kamienie? Może coś robionego na zamówienie? A może jest kobietą, której wystarczy kapsel od tymbarka?
@Laryngoskop Powodzenia na egzaminach! A jak myślisz o pierścionku to polecam @Darkinvaider robi świetne pierścionki. I na pewno dobrze doradzi.
@Laryngoskop spędziłem 7 lat na dwóch kierunkach i w sumie nie żałuję. Nikt mnie nigdy o dyplom nie pytał, ale drugie studia pomogły mi w znalezieniu obecnej, bardzo fajnej pracy
A jak jesteś na medycynie, to prędzej czy później się opłaci. Z fartem i do góry głowa.
Zaloguj się aby komentować
W sobotę też koszą. Ja do roboty, ale moja śpi przy otwartym oknie. Nic pospać jej nie dadzą, ale spoko, od środy miała trzy zmiany 12h, to co jej tam jakaś kosiareczka (jak wychodziłem zjeżdżali traktorkiem z naczepy).
Na razie prognoza deszczowa, ale powiadam Wam, tylko skończą kosić tu ostatni skrawek i dzień później będzie upał 30°. Trzy dni wystarczą, wszystko zdechnie.
#osiedle #koszenietrawy #spoldzielnia
A co Ty się tak żona przejmujesz, ważne że tobie nie przeszkadzają bo poszedłeś do pracy xd
Raz zdechnie i już nie będzie trzeba kosić, spółdzielnia szuka rozwiązania/ oszczędności, a gdy je znajduje to pan nie zadowolony
@Laryngoskop U mnie zarząd co roku podejmuje heroiczną walkę z każdą odstającą trawką i panowie z kosiarkami w zasadzie bez przerwy chodzą wokół bloków. W czerwcu wszystko wysycha do gołej ziemi i żyjemy sobie na takiej pustyni aż do następnej wiosny gdzie wspaniały cykl spółdzielni dowodzonej przez emerytów rozpoczyna się na nowo. Co prawda w zimę nie odśnieżają bo kasa poszła na koszenie ale po co komu przejezdne drogi gdy ma się 80 lat xD
Zaloguj się aby komentować
862 + 1 = 863
Tytuł: Życie w chłopskiej chacie
Autor: Kamil Janicki
Kategoria: popularnonaukowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Format: e-book
Liczba stron: 320
Ocena: 9/10
Prywatny licznik 14/30
W porównaniu z tym co usłyszałem od prababci (a za bachora przeprowadziłem z nią wywiad dla przyszłych pokoleń i zapisałem w zeszyciku), uważam, że ta książka powinna być obowiązkową lekturą szkolną. Koniec tej szlachtomanii, pochodzimy od chłopstwa. Jak bardzo pokrętna była to grupa społeczna - wychodzi jak na dłoni. Nie mógłbym być bardziej odmienny od moich przodków, którym nauka i wszystko co z nauką związane pewnie w gardle stawało. Niemniej, dobrze wiedzieć jak żyli i jak bardzo w kość dawała im szlachta. Chętnie przeczytałbym drugi raz.
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz\
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta

ja w sprawach ksiazek jestem jaroszem, ale autor swietnie opowiada na te i inne tematy na swoim kanale
@Laryngoskop Z tego co mi wiadomo, to Pan Janicki nie jest lubiany w środowisku historyków. Ponoć mocno nagania na to, że chłopi byli niewolnikami, z czym nie zgadzają się prawie wszyscy inni znawcy okresu szlacheckiego. Ogólnie wytykają mu całą masę błędów i twierdzą, że po prostu interpretuje wszystko po swojemu, czym wprowadza w błąd czytelników.
Nie jestem historykiem, więc nie wiem kto w tej wojence ma rację, ale drama jest dość spora
@Laryngoskop Zachęcasz. Czas aby sięgnąć po książki tego autora.
Zaloguj się aby komentować