Wesprzyj nas i przeglądaj Hejto bez reklam

Zostań Patronem

🎁 4. edycja #rozdajo na #ksiazki pod patronatem #kzp! 📘

Weź udział

Cytat na dziś:


Jedyną pozytywną opinią, jaką można by wyrazić o rozmaitym leżącym wokół pieczywie, była ta, że jest pewnie tak samo jadalne jak w dniu, gdy zostało upieczone. Chociaż lepszym określeniem byłoby "wykute". Chleb krasnoludów wykorzystywany był jako posiłek tylko w ostateczności, a slużył także jako broń i waluta. Krasnoludy, o ile Vimes sie orientował, nie należały do osobników religijnych, jednak sposób, w jaki myślały o chlebie był temu bliski.


Terry Pratchett, Piąty elefant


#uuk

moll

@LukB hmmm... Krasnoludy to rasa, która dość mocno przewija się w różnych książkach z gatunku fantasy...

A akurat w Świecie Dysku całkiem fajnie ta rasa jest opisana. Jeszcze z takich ciekawszych serii to w cyklu Artemis Fowl mają dość ważne miejsce. Przynajmniej Mierzwa xD

thordan-brightpast

@moll Krasnoludzki chleb bojowy na tłusty czwartek, idealnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

moll

@thordan-brightpast nie zamykamy się na tradycje piekarnicze innych ras w tak ważnym dniu ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


Jeśli się nad tym lepiej zastanowić, baśnie nigdy na nic nie przedstawiały dowodów.


Występował w nich przystojny książę… czy naprawdę był taki? A może po prostu ludzie nazywali go przystojnym, bo był księciem? Dziewczyna była piękna jak poranek… no dobrze, ale który poranek? Kiedy leje deszcz, trudno nawet wyjrzeć przez okno, by się o tym przekonać! Opowieści nie chciały, byś myślała – chciały, byś wierzyła w to, co ci opowiadają…


Terry Pratchett, Wolni Ciutludzie


#uuk

moll

@tegie no tag z nazwy jest nieoczywisty, dlatego że gdy go zakładaliśmy to było wokół niego skupione stadko pratchettowych świrów i nazwa wyszła od razu w tym kształcie, wtedy to było "oczywiste". Za to teraz nadal moim zdaniem taki "kalambur" jest ciekawszy niż tendencyjne tagi typu swiatdysku albo terrypratchett


A co do serii z Tiffany Obolałą (jakoś ta nazwa bardziej do mnie przemawia) obstawiam kwestię tłumaczenia, bo choć nie jest to topowa seria, jest tam również kilka ciekawych przemyśleń.

tegie

@moll wyszły wszystkie części w przekładzie Cholewy? Czy stare pozostały bez zmian, a tylko w nowszych zmienili tłumacza? Może powrócę do czytania

moll

@tegie szczerze - nie wiem, nie śledziłam ostatnich wydań pod kątem spójności wydawanego tłumacza. Możemy zapytać @Whoresbane bo zbiera to najnowsze, więc może się wypowie

Zaloguj się aby komentować

Stworzyłem swoje miejsce, gdzie będę urządzał kolejne rozdawanie książek. Serdecznie zachęcam do dołączenia:


KZP - Książka Za Pioruna


https://www.hejto.pl/spolecznosc/kzp-ksiazka-za-pioruna




Jak do tej pory były 2 rozdajo:


  • #1 + Potwierdzenie wygranej

  • #2 + Potwierdzenie wygranej

  • Każdy konkurs posiada czytelny i przejrzysty regulamin.




Tagi dla zainteresowanych: #rozdajo #zadarmo #ksiazki #czytajzhejto oraz autorski #kzp

9eabc144-cc0f-4ad2-8e9a-837138c3af86
adsozmelku userbar

Zaloguj się aby komentować

1360 + 1 = 1361


Tytuł: Hyperion

Autor: Dan Simmons

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Mag

Format: książka papierowa

Liczba stron: 624

Ocena: 9/10


Jest to pierwszy tom z cyklu Hyperion, zdecydowanie zachęcający do sięgnięcia do kolejne.

Stara Ziemia ulega zagładzie a ludzkość kolonizuje inne planety. Nadciąga wojna, której pragnie zapobiec siedmiu pielgrzymów, a każdy ma ku temu własne powody, które poznajemy wysłuchując historii, które zaprowadziły ich do misji na planecie Hyperion, gdzie mają stanąć twarzą w twarz z potwornym Chyżwarem. Tylko jedno z nich zostanie wysłuchane i przeżyje.

Książka prezentuje bardzo bogate, przemyślane uniwersum, pod tym względem jest to wręcz arcydzieło. Nie każda z historii pielgrzymów była równie ciekawa, a w niektórych momentach dość dziwnie się to czytało. Zakończenie okazało się być dopiero wstępem, co pozostawia pewien niedosyt. Jednakże jest to zdecydowanie jedna z najlepszych science fiction jakie dane mi było przeczytać.


#bookmeter

ce319ba4-5ccd-44d6-a85d-cb8a2c1e2141
aerthevist

@Shivaa Kumpel ostatni zachwalał mi dwie pierwsze części i stwierdził, że kolejne to już odcinanie kuponów

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


– Byłem kie­dyś wy­jąt­ko­wo po­tęż­nym ma­giem. Oczy­wi­ście, córka mnie otru­ła. W na­szej ro­dzi­nie to po­wszech­nie uzna­na me­to­da prze­ję­cia wła­dzy. Ale... – Zwło­ki wes­tchnę­ły, a przy­naj­mniej wes­tchnie­nie roz­le­gło się w po­wie­trzu kilka stóp nad nimi. – Wkrót­ce stało się jasne, że żadne z trój­ki moich dzie­ci nie jest do­sta­tecz­nie silne, by zwy­cię­żyć po­zo­sta­łych dwoje i za­pa­no­wać w Zmok­ber­gu. Nie­przy­jem­na sy­tu­acja. Takie kró­le­stwo jak nasze musi mieć jed­ne­go wład­cę. Po­sta­no­wi­łem więc po­zo­stać przy życiu, nie­ofi­cjal­nie, ma się ro­zu­mieć. Nie­zwy­kle ich to iry­tu­je. Nie dam moim dzie­ciom sa­tys­fak­cji po­cho­wa­nia mnie, póki do speł­nie­nia tej ce­re­mo­nii nie zo­sta­nie tylko jedno.


Terry Pratchett, Kolor magii


#uuk

ErwinoRommelo

I to jest wychowanie! Przyspieszona ewolucja ma zostac najtwardsze z miotu i tyle, dobrze prawi polac mu !

Mr.Mars

Oj! Te spory rodzinne ...

HolenderskiWafel

A to brzmi jak fabuła Sukcesji

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


Hm... przerzedzają się u góry... – myślał. Wyraźnie wyższe czoło. Mniej włosów do czesania, ale z drugiej strony więcej twarzy do mycia...


Terry Pratchett, Na glinianych nogach


#uuk

Mr.Mars

@moll Prawdziwy dylemat.


Szczególnie kiedy trzeba umyć twarz.

Zaloguj się aby komentować

#bojowkakaczoradonalda #kaczordonald

Przeglądając stare dyski znalazłem skany Kaczora Donalda. Prawie 10GB, w tym jakieś tłumaczenia fanowskie. Aż chyba sobie odświeżę ulubioną serię Życie i Czasy Sknerusa Mckwacza

7cf45d8a-7036-4b8b-ab48-0ec651df0f48
UnknownSoldier

@jinxx jeżeli jest szansa na "Życie i Czasy.." to również poproszę

UnknownSoldier

Wiecie może jak to pobrać do siebie na drive? Mój laktok ma ograniczoną pojemność a nie mogę tego jakoś przenieść bezpośrednio na swój google drive wołam admina @jinxx

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


Doskonale wiadomo, że w nieskończonym wszechświecie wszystko, co możemy sobie wyobrazić, musi gdzieś istnieć.


Terry Pratchett, Piramidy


#uuk

Gilgamesz

@moll Ty też z wykopu? XD

JozefStalin

@moll jak ja na⁎⁎⁎⁎ny bym to napisał to minimum pięciu wykopków zesrałoby się w komentarzach ile błędów logicznych popełniłem w tym jednym twierdzeniu

ewa-szy

@JozefStalin ad.4 i 5 się przywitaj z pozostałymi chamami na czarnej


@moll niech sobie istnieją, byle daleko ode mnie. Wyobraźnia ludzka ma zakamarki, których lepiej nie zwiedzać.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


Wynajęły mieszkanie na najwyższym piętrze pewnego domu, ponieważ Babcia słyszała, że trudno jest dostać się na szczyty, ale gdy nadarza się okazja, należy ją wykorzystać.


Terry Pratchett, Równoumagicznienie


#uuk

TheLastOfPierogi

@moll takie luźne skojarzenie, na podstawie obserwacji kilkudziesięciu klientów, którzy zajmowali cały budynek na biuro. Zazwyczaj zarząd lubi siedzieć na najwyższym pietrze. Sytuacja zmienia się drastycznie, kiedy w budynku nie ma windy. Wtedy więcej niż pewne jest, że prezes urzęduje w okolicach parteru.

Zaloguj się aby komentować

1455 + 1 = 1456


Tytuł: Ultraprzetworzeni ludzie. Dlaczego wszyscy jemy rzeczy, które nie są jedzeniem... i czemu nie możemy przestać?

Autor: Chris van Tulleken

Kategoria: popularnonaukowa

Wydawnictwo: Marginesy

Format: e-book

Liczba stron: 448

Ocena: 3/10


Książka jest raczej słaba merytorycznie…


Już tłumaczę dlaczego: książka jest w całości pisana pod tezę, a wszystkie przedstawione informacje są tak sprytnie manipulowane żeby tylko to potwierdzić.


Co więcej, książka jest po prostu broszurką reklamową dla systemu klasyfikacji żywności NOVA, który nie tylko że jest krytykowany przez środowisko naukowe, ale nawet na pierwszy rzut oka prostego człowieka widać że coś z nim jest nie tak.


Najbardziej urzeka mnie, że w książce występują dwie praktycznie wykluczające się wzajemnie tezy które zamiennie są stosowane do wyjaśnienia tego zjawiska, w zależności od tego które akurat pasuje emocjonalnie do opisywanej anegdotki.

Są to: (będę się do nich odwoływał jako “punkt 1” i “punkt 2”)

1. “W dzisiejszych czasach jemy coś co nie jest i nigdy w historii nie było jedzeniem. Konsumujemy związki które zostały wytworzone w nowoczesnych laboratoriach, wpychamy do gęby sztuczne produkty inżynierii chemicznej, a spychamy na margines prawdziwe jedzenie, naturalne pożywienie, produkty które jedli nasi przodkowie przez miliony lat i do których wyewoluowaliśmy.” Trzeba przyznać że jest to świetnie wzbudzający emocje truizm. Włos się jerzy na głowie, ciężko się z tym stwierdzeniem kłócić, a nawet i nagle człowieka łapie motywacja pt “TO JA BĘDĘ JADŁ NATURALNIE”. Generalnie dobieranie argumentów pod takie zrywy emocji było w książce obrzydliwie nadużywane, ale poczekajcie aż przejdę do… holocaustu.

2. Skład chemiczny jedzenia nie ma ŻADNEGO znaczenia. Suma wartości odżywczych, soli, błonnika, tłuszczu, węgli - to wszytko NIC NIE MÓWI o jedzeniu które jemy, oraz na nic nie wpływa. Zwracanie na to uwagi jest błędem, używanie wskaźników które to podsumowują (jak Nutri-Score) jest błędem, i jedyne na co powinniśmy patrzeć to wskaźnik NOVA zaproponowany przez profesorka z Brazylii w sposób tak arbitralny że aż pomyślicie że upraszczam i spłycam, gdy już go przedstawię.


Więc oto przedstawiam.

Skrót klasyfikacji NOVA:

Grupa 1. Żywność nie przetworzona - owoce, nasiona, bulwy, mleko, jaja, mięso, grzyby, itp.

Grupa 2. Składniki kulinarne - W jakiś sposób obrobione, zazwyczaj spożywane z produktami grupy 1. Ta grupa jest uznawana za pozytywną… bo jeśli ktoś kupuje dużo produktów z tej grupy to znaczy że musi je zużywać do gotowania, a wiec zdrowo je xd Jest w tym jakaś logika, nie powiem xD Przykłady: cukier. No jak kupujesz dużo cukru to raczej już nie kupujesz drożdżówek, które są przetworzone, wiec to dobrze, co nie? Kolejne przykłady: oleje roślinne, masło, smalec, ocet, mąka, miód (tego ostatniego nie rozumiem w sumie).

Grupa 3. Przetworzone rzeczy z grupy 1, poddane konserwacji, oraz uzupełnione produktami z grupy 1. W sumie to większość domowego jedzenia łapie się właśnie tutaj, ale też i kupne rzeczy w puszkach, słoikach, czy butelkach.

Grupa 4. Żeby produkt trafił do grupy czwartej, oznaczanej na czerwono, musi… Składać się z pięciu składników xDDDDDD Nie, to nie żart. Dokładnie w ten sposób profesor Monteiro stworzył swoją skalę. Tak więc książka opowiada o różnych “strasznych” procesach przetwórstwa żywności żeby finalnie za złe uznać wszystko co ma pięć składników lub więcej, kropka. Dodatkowym opisem tej grupy jest że te produkty są tanie, gotowe od razu do spożycia, wyglądają apetycznie, mają atrakcyjne opakowanie, i często kampanie marketingowe. Przykłady: napoje gazowane, energetyki, ciastka, czekolada, lody, cukierki, słodycze, pizza z biedronki, hamburgery, zupki błyskawiczne.


Powiecie tak: “no zaraz, ale przecież produkty z grupy 4 to sam syf z tego co przedstawiłeś w przykładach”. Jeśli tak uważasz to masz racje, ale patrz punkt 2 powyżej: Te produkty nie są zdaniem autora szkodliwe przez to co zawierają, ani przez ilość wartości odżywczych, tylko przez sam fakt należenia do grupy 4, który może wynikać z ilości składników.


Dajcie mi wyjaśnić to jeszcze raz, bo to ważne.


Gość wpakował produkty (o których wiemy że są niezdrowe, bo chociażby dlatego że większość z nich jest zajebana cukrem, dziwnymi dodatkami i tłuszczami trans) do grupy produktów szkodliwych, i teraz mówi że są szkodliwe DLATEGO ŻE SĄ W TEJ GRUPIE. Cała podstawowa zasada forsowana przez pierwsze 150 stron tej książki to właśnie to. Że produkt szkodzi BO JEST W GRUPIE KTÓRĄ NAZWANO ULTRAPRZETWORZONĄ, CO BRZMI STRASZNIE, A NIE ZE WZGLĘDU NA JAKIEKOLWIEK WŁAŚCIWOŚCI FIZYCZNE/CHEMICZNE/BIOLOGICZNE/ODŻYWCZE. Nieźle, co?


Oczywiście tak durny system jest krytykowany w środowiskach naukowych w sposób dosyć bezlitosny. Jak sobie z tym poradzić w książce będącej bezmyślną broszurką reklamową pisaną pod tezę? Ano w sposób Goebbelsowski: wybrać te krytyczne opinie które są pisane przez osoby związane w jakikolwiek sposób z żywnością przetworzoną (np pracowali dla ha tfu Nestlé) a następnie wytknąć im to. W ten sposób można zbudować super aurę oblężonej twierdzy gdzie krytyka systemu NOVA to ostatnia desperacka próba ratowania biznesu przez złe koncerny.


Przejdźmy do rozdziału który bardzo fajnie pokazuje w jaki sposób pisana jest książka.


Żeby ładnie zdemonizować dzisiejsze dodatki do jedzenia przenieśliśmy się w czasie do drugiej wojny światowej, podczas której Niemcom zaczęło brakować tłuszczu do jedzenia. Był to ponoć poważny problem, który trzeba było jakoś rozwiązać. Na szczęście jakiś niemiaszek wpadł na pomysł jak przerabiać parafinę (będącą odpadem z produkcji ropy naftowej) w pierwszy na świecie syntetyczny tłuszcz jadalny. (Tutaj śmieszna dygresja że to było opisywane w atmosferze punktu 1, czyli jedzenia rzeczy które nigdy nie były jedzeniem, ale z tego co zrozumiałem w książce to ostateczny produkt zaliczał się do organicznych kwasów tłuszczowych tych samych co w tkance zwierzęcej, ale teraz patrz punkt 2 - to nie ma znaczenia czym był, albo z czego się składał, ważne że był zły). No więc mamy pięknie nakreślone kto tworzy sztuczne jedzenie - NAZIŚCI! I TO Z ROPY! Mało Ci? No to śmiertelność takiego masła została ustalona przez… średnią długość życia członka załogi ubota w boju, wraz z liczbą 60 dni. Nie było powiedziane wprost że “od tego masła umrzesz w 60 dni”, nie. Było mistrzowsko powiedziane że dłużej żyć nie musisz, a to rozbudza wyobraźnie nawet lepiej.


Mało? No to jeszcze dopiszmy że to masło było testowane w Auschwitz, bo nikt nie wiedział czy serio nadaje się do jedzenia.


No jeśli po takiej mieszance emocji nie czujesz wstrętu do UPF (Ultra Processed Food) to ja już nie mam sił Ci tłumaczyć. Ale czy masło to faktycznie było szkodliwe? A NIE WIEM, TEGO NIE NAPISALI XDDDD


Podoba mi się też, że w paru miejscach autor napisał że schudnięcie gdy jest się grubym jest NIEMOŻLIWE bez operacji, a nawet jak się uda to MUSI BYĆ EFEKT YOYO, a tak w ogóle to otyłość jest ZAWSZE TOTALNIE POZA ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ OSÓB CIERPIĄCYCH NA NIE, i porównał do raka.


Książka totalnie pomija możliwość… Liczenia kalorii. Tak jakby to nie istniało. No po prostu nie da się. Ale z drugiej strony po co miałbyś to liczyć skoro (punkt 2) wartości odżywcze nic nie dają, nic nie wnoszą, nie mają znaczenia, liczy się tylko czy losowy profesor z Brazylii uznał że to czwarta grupa czy nie czwarta grupa. Tylko byś czas tracił.


Generalnie pierwsze 2 części książki były dla mnie okropne i ledwo przez nie przebrnąłem.


A potem?


Potem w sumie zrobiło się nienajgorzej xd


Autor omawiał szkodliwośc różnych dodatków, przywoływał ciekawe badania (chociaż nadal manipulując nimi i np w jednym opisie wspomniał kilkukrotnie o EKSPERTACH i SPECJALISTACH poddanych badaniom podczas gdy wyszukałem na necie że byli to... studenci). Opisywał wiele zbrodniczych praktyk wielkich korporacji i generalnie sypał anegdotkami jak z rękawa.


Mam ból d⁎⁎y, bo ja naprawdę bardzo chciałem się z tą książką zgadzać. Ja nadal szczerze wierzę że śmieciowe żarcie to syf, że korporacje są jednoznacznie złe, a takie Nestle to powinno pójść do rozstrzelania. Ale no ta książka bardziej sprawiła że momentami czułem się jak ich obrońca przed totalnie źle przedstawionym ciągiem oskarżeń a nie hejter, którym w sumie chciałbym być.


Nie wiem czy polecam xD Wołam @rith bo u niego w recenzji podpatrzyłem ten tytuł.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #dietetyka #dieta

1ae1c0c7-76de-466d-9252-998567867012

Zaloguj się aby komentować

1077 + 1 = 1078


Tytuł: Kwiaty dla Algernona

Autor: Daniel Keyes

Kategoria: fantasy, science fiction

Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis

Format: e-book

ISBN: 978-83-806-2702-4

Liczba stron: 298

Ocena: 9/10


Bardzo dobra i smutna jednocześnie książka.




Czy niska inteligencja ułatwia czy utrudnia życie? Podniesienie inteligencji pomoże takiej osobie? Jak reaguje otoczenie i rodzina na osobę inteligentną, a jak na głupią? O tych i nie tylko rzeczach opowiada ta książka.


Czasem się zastanawiamy, bądź i nie, co by było, gdybym był mądrzejszy? A może czy miałbym łatwiej w życiu jakbym był trochę głupszy? Inteligencja, a dojrzałość emocjonalna nie do końca idą w parze. Książka opowiada właśnie o problemach bohatera zarówno z perspektywy głupka, jak i geniusza. Do niektórych wniosków doprowadza nas bohater, niektóre z kolei wyciągamy sami, ale z reguły nie są to zbyt wesołe wnioski.


Samą książkę czytało mi się dobrze, z zaciekawieniem, trzeba jedynie przebrnąć przez początek pisany z perspektywy głupka, ale niesie to też ze sobą jakąś wartość i jest dość oryginalne. Fajny pomysł, nieźle zrealizowany, no i dość ponadczasowy wydaje mi się, bo książka jest ponad dwa razy starsza ode mnie, a nie czułem tak tego. Polecam, warto przeczytać, choć może niekoniecznie na wakacjach na plaży.


#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki

72627184-5d69-499f-9a19-d2687a3e5f85
splash545

@pingWIN bardzo spoko książka.

Pstronk

W ramach uzupełnienia polecam opowiadanie "Zrozum" ze zbioru Historia twojego życia Teda Chianga

Zaloguj się aby komentować

#nowosciksiazkowe


Za miesiąc premiera książki Jacka Gądka Duduś. Prezydent we mgle.


Najbardziej spektakularna kariera polityczna w III RP. Tak - to o Andrzeju Dudzie. W Prawie i Sprawiedliwości był nikim, a wygrał wybory prezydenckie. Wprowadzając się do wielkiego Pałacu - co przyznają jego zaufani ludzie - był kompletnie zielony. Żona nie chciała być pierwszą damą. Córce zapewnił specjalną, zakulisową ochronę przed mediami i wścibskimi paparazzi. Samego Andrzeja Dudę dopadł syndrom sztokholmski. Jarosław Kaczyński go upokarzał dosłownie wzywając skinieniem palca. Nawet na jego sędziwym ojcu się mścił, nie chcąc mu na Wawelu podać ręki. Prezydent łączył w sobie chłopięcość z wielką polityką: droczył się z "ruchadłami leśnymi" na Twitterze, a jednocześnie prezydent USA Donald Trump na jednym z najbardziej nerwowych szczytów NATO w historii obejmował go i dawał światu za przykład. Gdy wybuchła wojna w Ukrainie zachowywał się jakby śmierci się nie bał - zawsze zresztą ma przy sobie różaniec - a prawie wszyscy mówili o nim z dumą. Miał dni wielkiej chwały. A gdy w Pałacu się za nim zamykały drzwi - co przyznają jego współpracownicy - to niemiłosiernie rugał ludzi i klął na nich. Drżał tylko przed żoną.


To jest książka o kulisach prezydentury Andrzeja Dudy i najważniejszego pałacu w Polsce. O kulisach najskrytszych, najważniejszych, najbardziej brutalnych, a często też śmiesznych. Ludzie z najściślejszego kręgu wokół prezydenta za cenę anonimowości mówią, kim tak naprawdę jest Andrzej Duda i co stało za jego najważniejszymi decyzjami.


#ksiazki #polityka

44387864-1b23-4d96-9242-109d12708247
adam_photolive

@smierdakow bo takich ludzi sie wpycha na takie stanowiska. Mierny ale wierny. Byleby podpisal to co trzeba bez zbędnego gadania

Man_of_Gx

Jedyne co powinno po nim zostać to strona z memami, na książkę o szkoda lasu.


Gx

Michot

@smierdakow Gądek zmarnował mnóstwo swojego czasu. Błazen spod żyrandola powinien podzielić los Herostratesa. A dla tych, którzy zestawiają dziadziejącego, niestety, Komorowskiego z młodym, dynamicznym politykiem: sprawdźcie, co robił Komorowski w latach studenckich. Adrian w czasie studiów ledwo skończył studia.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


– Co? Za­bi­ją ją?


– Tak.


– Dla­cze­go?


– Mnie o to nie pytaj. Żeby wy­ro­sły plony, żeby księ­życ wy­szedł na niebo albo żeby co­kol­wiek in­ne­go się stało. A może po pro­stu lubią za­bi­jać ludzi. Na tym wła­śnie po­le­ga re­li­gia.


Terry Pratchett, Blask fantastyczny


#uuk

Mr.Mars

Uuu. Dzisiaj wrażliwy temat. Niewielu chce o nim mówić.

splash545

Nic dodać, nic ująć xd

maly_ludek_lego

Wszystkie religie świata to idealne odzwierciedlenie zasady "dziel i rządź", zarówno na poziomie pojedynczych religii, jak i na metapoziomie pomiędzy nimi.


A Pan Pratchett jak zwykle bardzo celnie, miał świetne oko obserwatora natury ludzkiej.

Zaloguj się aby komentować

sranko_csv

>ślepią w FB


powiedział typ postujący na twitterze

Helikopter

@smierdakow durga rewolucja bolszewicka

Klopsztanga

Bo książki za święte. Jak chleb! Ale te stare, spisywane odręcznie, a nie maszynowo. Bo jak maszynowo to łatwo je jeszcze raz wydrukować.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


(...) Hrun Bar­ba­rzyń­ca, który we­dług stan­dar­dów Osi był niemal in­te­lek­tu­ali­stą, po­nie­waż umiał my­śleć nie po­ru­sza­jąc war­ga­mi.


Terry Pratchett, Kolor magii


#uuk

Mr.Mars

Niech się komuś nie wydaje, że myślenie to taka prosta sprawa.

splash545

Może też mi się kiedyś to uda xd

Michumi

@moll i czytaniu nie poruszając wargami to też u Terrego gdzieś było chyba

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


Gdyby istniało coś takiego jak międzymiejski turniej złodziejski, Ankh-Morpork wróciłoby do domu z pucharem i portfelami wszystkich obecnych.


Terry Pratchett, Niuch


#uuk

Mr.Mars

@moll Zwyciezca turnieju jest tylko jeden.

Zaloguj się aby komentować

Chłop co dostał na urodziny. To będzie moje pierwsze zetknięcie z Pratchettem, ale po wpisach @moll sądzę że będzie dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#ksiazki #czytajzhejto

b383457a-900d-4d4b-bd2e-5bcf35695710
VonTrupka

@Cerber108 ja po np. diunie czy koniaszu miałem przesyt. Po nic nie potrafiłem sięgnąć przez kilka miesięcy. Z tego też powodu czytając np akta dresdena utknąłem po 3 tomie. Nie potrafię się zmusić bo mam przesyt. A jak tylko popatrzę na cykl demoniczny Bretta, czy dowolny z cykli sandersona to mnie słabi na myśl rozpoczęcia. A na widok takiego cyklu jak Miecz Prawdy Goodkinda - którego notabene od dawna chciałem przeczytać - to mi ręka z czytnikiem zaczyna niebezpiecznie drżeć

A gdzie kroniki amberu, czy nonstop odkładany na później Wiesiek? :<


Nie, żadnych więcej cykli na pełnej urwie od A do Z.

Max 3 cykle i przerwa.

Zresztą, niepotrzebnie wydawalem hajs na pełne cykle, nie wiedząc czy mi chociaż pierwszy tom podejdzie.

Choć z drugiej strony w cokolwiek co napisze Przechrzta wchodzę w ciemno

Cerber108

@VonTrupka ja tam kupuję jak leci - lepsze to niż dodruk o 50% droższy. Kroniki Amberu nie są takie znowu obszerne, może z 1400 stron. Póki co najdłuższą przeczytaną przeze mnie serią był Cykl demoniczny właśnie, ok. 6200 stron. Za dużo tam rozwodnienia i masy niepotrzebnych wątków - telenowela gorsza od Mody na sukces. Co będzie się działo z Malazanem, ponad 10k stron ze znacznie większym zagęszczeniem tekstu - po tym doświadczeniu być może przyjmę twoją taktykę.

VonTrupka

@Cerber108 ja nie liczę sagi na strony, tylko na książki

Bo tak licząc to jedna powieść Dukaja jest dłuższa niż połowa znanych i poczytnych serii xD


Tej, ale nie zniechęcaj mnie do Bretta, trochę mnie bestia kosztowała w promocjach >_<

Trochę się wyleczyłem z nadmiernego zakupu lektur w promo <10pln, ale mimo wszystko więcej kompletuję do biblioteczki niż odhaczam przeczytanych xD


Aaaaa o malazańskiej kompletnie zapomniałem. Choć to po Diunie drugi tak długi cykl jaki wziąłem na warsztat. Choć nie pamiętam czy przed malazańską czy po nie mogłem się oderwać od Czarnej Kompanii Cooka.

W Malazie nie dobrnę już niestety do końca. Gdy rozpocząłem powieść długie lata temu, dopiero powstawał ostatni dwuksiąg. Pozostała mi do przeczytania w zasadzie ostatnia część, na którą Erikson nie miał zupełnie żadnego pomysłu.

Generalnie mam niechęć do tak długich cykli, bo z początkowej petardy na końcu zostaje ledwo tlące się ognisko. Bez pomysłu, bez polotu i bez przyszłości.

Tak właśnie wyglądały dla mnie kroniki diuny, których Kapitularza nie byłem w stanie w ogóle rozpocząć po tym jak Herbert kompletnie odleciał w Heretykach

Tym samym wszystkie kroniki diuny razem wzięte nie dorastały nawet do brudu pod paznokciami epopei jaką jest pierwsza część

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


Jed­nak Try­mon wie­dział o re­gu­łach wszyst­ko i za­wsze uwa­żał, że dobre są do sta­no­wie­nia, nie do prze­strze­ga­nia.


Terry Pratchett, Blask fantastyczny


#uuk

Mr.Mars

@moll Stanowiący reguły mają pracę. Co mają z tego ci, co je przesztrzegają?

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


Śmierć wy­glą­dał na za­sko­czo­ne­go, jeśli było to moż­li­we dla kogoś, czyja twarz nie za­wie­ra czę­ści ru­cho­mych.


RIN­CE­WIND? – za­py­tał gło­sem cięż­kim jak huk za­trza­ski­wa­nych oło­wia­nych drzwi głę­bo­ko pod zie­mią.


– Aha – przy­znał Rin­ce­wind, pró­bu­jąc uciec przed tym bez­okim spoj­rze­niem.


ALE DLA­CZE­GO JE­STEŚ TUTAJ? (Bum bum, hu­cza­ły po­kry­wy kryp­ty w za­ro­ba­czo­nej ot­chła­ni pod pra­daw­ną górą...)


– No... A dla­cze­go nie? Zresz­tą na pewno masz mnó­stwo pracy, po­zwo­lisz więc...


ZDU­MIA­ŁEM SIĘ, KIEDY MNIE PO­TRĄ­CI­ŁEŚ, RIN­CE­WIN­DZIE, PO­NIE­WAŻ JESZ­CZE TEJ NOCY MAM Z TOBĄ SPO­TKA­NIE...


– Och, nie, nie...


NA­TU­RAL­NIE, NAJ­BAR­DZIEJ DE­NER­WU­JĄ­CY W TEJ CAŁEJ SPRA­WIE JEST FAKT, ŻE SPO­TKAĆ CIĘ MIA­ŁEM W PSE­PHO­PO­LO­LIS.


– Prze­cież to pięć­set mil stąd!


NIE MU­SISZ MI PRZY­PO­MI­NAĆ. SAM WIDZĘ, ŻE CAłY TEN SYS­TEM ZNOWU SIĘ SYP­NĄŁ. PO­SŁU­CHAJ, NIE WY­BRAŁ­BYŚ SIĘ MOŻE...?


Terry Pratchett, Kolor magii


#uuk

Mr.Mars

Ciekawe, czy Śmierć go skusił?

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:


Zwrócił się do wilka i przemówił po psiemu:

– Posłuchaj, ten człowiek jest obłąkany, a wierz mi, potrafię rozpoznać ludzkich szaleńców. Wewnętrznie ma pianę na pysku i jeśli nie będziesz grał z nim uczciwie, zedrze z ciebie skórę i przybije do drzewa. Rozumiesz?

– Co mu tłumaczysz? – zainteresował się Marchewa.

– Przekonuję, że jesteśmy przyjaciółmi – odparł Gaspode.


Terry Pratchett, Piąty elefant


#uuk

Cybulion

@moll dobry dzionek Pani Blond :)

Mr.Mars

@moll Człowiek gorszy od wilka. To nic niespotykanego. Występuje w środowisku w liczbie mnogiej.


Okazuje się, że nie tylko człowiek człowiekowi wilkiem ale też wilkowi.


Ładny cytat o przyjaźni z przesłaniem.

Zaloguj się aby komentować