Z mojego przedwczorajszego pobytu w szpitalu wynikła ciekawa rzecz. Otóż lekarz zauważył że podczas przyjęcia do szpitala miałem 0,17 promila w wydychanym powietrzu, na krwi wyszło 0,2. Niby nic gdyby nie fakt że jestem totalnym abstynentem. Nawet cukierka z alkoholem nie zeżrę. Mógł być to objaw paru schorzeń jednak pozostałe wyniki wykluczyły większość. Najbardziej prawdopodobną przyczyną wydaje mu się "zespół fermentacji jelitowej" potocznie zwany "zespołem autobrowaru". Tak więc mimo abstynencji zostałem samonapędzający się alkoholikiem
Teraz pozostaje kwestia czy to leczyć czy nauczyć się regulować stężenie?
Ja bym postaral sie o jakas diagnoze lekarska tak na wszelki wypadek zeby miec co pokazac przed Wysokim Sadem ;)
Jak na to zachorować? Kolega pyta
Jak można posiąść ta moc?
Zaloguj się aby komentować