#sluzbazdrowia

1
67
#sluzbazdrowia #niemcy
Z mojego przedwczorajszego pobytu w szpitalu wynikła ciekawa rzecz. Otóż lekarz zauważył że podczas przyjęcia do szpitala miałem 0,17 promila w wydychanym powietrzu, na krwi wyszło 0,2. Niby nic gdyby nie fakt że jestem totalnym abstynentem. Nawet cukierka z alkoholem nie zeżrę. Mógł być to objaw paru schorzeń jednak pozostałe wyniki wykluczyły większość. Najbardziej prawdopodobną przyczyną wydaje mu się "zespół fermentacji jelitowej" potocznie zwany "zespołem autobrowaru". Tak więc mimo abstynencji zostałem samonapędzający się alkoholikiem Bez konieczności wydawania kasy, biegania po sklepach, targania flaszek.
Teraz pozostaje kwestia czy to leczyć czy nauczyć się regulować stężenie?
e90e9234-c940-425e-a395-e500bc864195
100mph

Ja bym postaral sie o jakas diagnoze lekarska tak na wszelki wypadek zeby miec co pokazac przed Wysokim Sadem ;)

spinorbital

Jak na to zachorować? Kolega pyta

zjem_Ci_chleb

Jak można posiąść ta moc?

Zaloguj się aby komentować

Byłem wczoraj w narodowym instytucie onkologii. Pierwsze wrażenie jest takie, że to jest po prostu straszne miejsce. Jest tam po prostu zbyt wielu chorych. Przerazilo mnie to jak wielu ludzi, często w naprawdę złym stanie szukało tam pomocy. Ludzie którzy są tam pierwszy raz, snują się i szukają informacji. Nie wiedzą gdzie mają się udać, gdzie poszukać informacji. My przyjechaliśmy godzinę wcześniej i ledwo znaleźliśmy miejsce gdzie byliśmy umówieni. Brak możliwości skopiowania dokumentacji na miejscu. W cały szpitalu ani jednego ksera. W gabinecie lekarz pokopiowal sobie co potrzebował ale przed wejściem tam to był wielki problem. I są tam ludzie w naprawdę kiepskim stanie, jeden człowiek wyglądał upiornie i widać było że strasznie cierpiał. Siedział w kapturze, trzymał się za głowe a skóre miał blado czarną. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. I Ci wszyscy ludzie muszą stać w kolejkach do rejestracji, wypełniać jakieś strasznie skomplikowane ankiety, tułać się od drzwi do drzwi i jakoś dawać sobie radę. Serio bez wsparcia kogoś bliskiego, jakiegoś przyjaciela czy rodziny to nie ma szans żeby chora osoba poradziła sobie z czymś takim. Wtedy to tylko położyć się na ziemi i czekać na śmierć. Serio służba zdrowia w tym kraju jest przeciążona, mam wrażenie że to jest nie do opanowania. I to byli ludzie którzy akurat tego dnia byli umowieni na wizyty a wiadomo że nie codziennie się przychodzi na wizytę do lekarza. To jakiś horror. #medycyna #onkologia #sluzbazdrowia
CPN24

Każda placówka ma dyrektora, kierownika, wydziały i administracje. Wszystkich zwolnić z miejsca i na ich miejsce zatrudnić kogoś kompetentnego. Nie po znajomości, nie bo już pracuje tam 100 lat i się zasiedział. Menadżera. Wszystko może działać, ale wtedy gdy ktoś zarządza kompetentnie. Bierze pieniądze za to co NALEŻY do jego obowiązków. Służy pacjentowi w publicznej ŚŁUŻBIE zdrowia.

kryane

Jak mój tata leżał na onkologii to w jego sali na 4 albo 5 dorosłych mężczyzn (wszyscy po poważnych operacjach przewodu pokarmowego) przypadał tylko jeden mobilny stojak na kroplówkę. Każdy z panów miał żywienie dojelitowe, które strasznie długo trwa, zalecenie spacerowania, a ruszyć się z łóżka mógł tak naprawdę tylko ten jeden, który akurat miał przy sobie ten stojak... Nie dość, że człowiek walczy ze śmiertelną chorobą to jest niewolnikiem łóżka szpitalnego i ofiarą systemu (brak takich rzeczy to wyłącznie efekt niedofinansowania lub niegospodarności), gdzie nie może z godnością nawet samodzielnie pójść do łazienki.

Gepard_z_Libii

Dexiu szacun za wytrwałość.

Ja bym na twoim miejscu już chyba siedział za pobicie, albo nie wiem co, ale jak znam swoją porywczą naturę, to włosy bym rwał z głowy garściami.

Nie wiem wszystkiego, co tam się z twoja psychiką dzieje, ale myślę że skoro masz jeszcze ochotę w ogóle cokolwiek pisać w tym temacie, to znaczy że się trzymasz.

Współczuję całym sercem, tobie i każdemu kto przez takie coś musi przechodzić.

Nie ma nic gorszego od patrzenia, jak ukochana osoba cierpi.

Już lepiej samemu chorować.

Zaloguj się aby komentować

Myslalem ze mam stan przedzawalowy, od kilku dni bol pod mostkiem, klucia, brak sil, dusznosci.

Stwierdzilem ze moze warto jednak pojsc do lekarza. W aplikacji pierwszy wolny termin do internisty za godzinę, dojazd 40 minut to akurat.
Internista od razu wysłał mnie na ekg i test troponiny, czekalem 20 minut na ekg. Potem powrot do internisty z wynikami i powrot do zabiegowego po nitrogliceryne i po odczekaniu znow powrot do internisty. Calosc zajela mi rowno 2h i kosztowala mnie 63zl. Place abonament, koszt calkowity miesięcznie 150zl wraz z ubezpieczeniem na zycie.

Dostalem skierowanie na echo serca, termin na poniedziałek oraz holter ekg ale terminu mi jeszcze nie dali.

Jak slysze jak wygląda służba zdrowia w UK, USA czy Kanadzie to ciesze sie ze zyje w Polsce.

A teraz najwazniejsze pytanie: co mozna wysadzić majac 80mg nitrogliceryny?

#zdrowie #zyciepo40tce #sluzbazdrowia
bimberman

od kilku dni bol pod mostkiem - to raczej coś poważnego i pewnie serce, odstaw alko (pssst ile dawek wziąłeś ?)

bartek555

Jak sie kluje, a nie sciska to nie jest zawal, pewnie cos miesniowego/ nerwowego, moze nerwobol jakis wszedl.

Budo

@NatenczasWojski ale czekaj, Ty porównałeś prywatną służbę zdrowia z czym w zasadzie? Z angielską publiczną, czy jak?

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj pisałem, że jestem w szpitalu i napiszę Wam, że jednym z największych absurdów jest to, że wczoraj zdecydowana większość personelu miała wolne, bo odrabiali za święto Trzech Króli. Spowodowało to, że nie była wykonywana większość badań w tym rezonans magnetyczny, który dla pacjentów neurologicznych jest badaniem podstawowym z wyboru. Dzisiaj w weekend jest to samo. Badania ruszą w poniedziałek. Co to oznacza? To, że m.in. ja jak i wiele innych osób leży tutaj dodatkowe dni, często bez żadnego leczenia, bo czekają na to badanie. SOR jest przepełniony, nie przyjmują ludzi na oddział, gdyż ten jest pełny od ludzi czekających na rezonans a udary itp. ludzie mają codziennie, niezależnie czy święto czy nie święto. Nie ma dla nich miejsc, bo trzymają takich jak ja, którzy muszą czekać do poniedziałku - wtorku na badania obrazowe. Kumam, że każdemu należy się wolne, ale szpital jest miejscem specyficznym i powinni się jakoś zorganizować by nie zakłócać pracy całego tego miejsca.

#szpital #sluzbazdrowia
HmmJakiWybracNick

Ostatni raz w szpitalu leżałem z 7 lat temu. Widzę, że nic się nie zmieniło w kwestii weekendów.

Sielski_Chlop

Ku woli ścisłości. Gdy czytam takie wpisy to daję pioruna nie dlatego, że fajnie, że ktoś tkwi w takiej absurdalnej sytuacji, ale po to, aby wpis się gdzieś wybił i przeczytała go osoba, która może mieć realny wpływ na poprawę w przyszłości takiej sytuacji.

Zawsze się tłumaczę, tak już mam.

GtotheG

@evilonep ja już takie cyrki widziałam w szpitalach, że mnie to nie dziwi. Mnie się kazali zbierać z oddziału z samego rana (nie mówiąc mi wcześniej, że to tak będzie wyglądać) i musiałam czekać na stołeczku 5 h zanim stary mógł po mnie przyjechać, jednocześnie kolejna pacjentka już się rozgościła na tym łóżku co ja tam leżałam. I siedziałam tam ciasnej salce z 3 osobami, bo nie było gdzie się podziać - wszystkie miejsca na korytarzach zajęte, a ja po operacji tak średnio mogłam ustać na nogach tyle godzin. Byłam w tym pokoju z jakąś nastolatką. Ona tam tylko na 2-3 dni na badania krwi. I ona na te 3 dni wielkiego pobytu w szpitalu zaprosiła do odwiedzin kolegów xD i leżę ja, rozjebana po operacji, w piżamce, z jakimś cewnikiem zainstalowanym do mnie, na ujebanej podkładce bo krew i takie coś co się smaruje przed operacjami - całe to coś brudne, a tu wbijają dwaj chłopcy 19-lat, w odwiedziny do koleżanki xDDD ja się tylko modliłam żeby wypierdolili jak najszybciej, bo jak bym musiała wstać do toalety to nie wiem co bym zrobiła w tej konfiguracji xD Jeszcze dobra akcja - ja rozjebana w piżamce znowu (bo w sumie musiałam być cały czas, bez stanika to wiadomo jak to wygląda), a mi przed operacją ksiądz wbija i się pyta czy chcę się wyspowiadać xDDD tak, marzę żeby obcy chłop mi się gapił na cyce jak leżę w szpitalu. Tylko tego mi brakowało!

Już pominę, że toalety były w różnym stanie, pacjenci zachowywali się obrzydliwie... zostawiali brudne sedesy itp. Musiałam mieć własną wodę bo nie miałabym co pić xD Ogólnie nie ma lekko w tym kraju. Lepiej nie chorować!

Zaloguj się aby komentować

Czy gdyby była możliwość zaplacenia dobrowolnego rocznego podatku/daniny (np. przy rozliczeniu PIT) na służbę zdrowia to byś skorzystał/a i wpłacił/a? Samodzielnie określał(a)byś jaki procent przekazujesz na służbę zdrowia.

#sluzbazdrowia #nfz #podatki #podatek #danina

Dobrowolna danina na służbę zdrowia?

SuperSzturmowiec

Pewnie większość da Nie. A przy okazji wrzuca do puszki WOŚP. Czyli wychodzi że tak. Xd . Tak wiem że sprzęt nie należy do szpitala itp.

wonsz

@jimmy_gonzale a to nie jest WOŚP?

Zaloguj się aby komentować

Przeczytałem dzisiaj info o tym, że błędy lekarskie są częstą przyczyną zgonów. I przypomniało mi się parę rzeczy. Powiedzcie, co taka osoba jak ja ma myśleć o służbie zdrowia. 

  1. Lekarze w klinice we Wrocławiu, po wykonaniu drobnego zabiegu, wypisali błędną receptę na zastrzyki dla mojej małej córki (wówczas 1 roczek), przez co dostała lek, który spowodował całkowity zanik krzepliwości krwi. Córka, która dopiero nauczyła się chodzić biegała na podwórku i w domu. Gdyby się mocniej uderzyła (co jest codziennością u takiego malucha), to dostałaby wylewu wewnętrznego, albo krwotoku, którego nie można zatrzymać. Umarłaby na moich rękach z powodu leku, który jej z żoną podawałem. Czujecie kaliber tej sprawy? Tylko moja i mojej zony czujność sprawiła, że zaniepokojeni lekiem skonsultowaliśmy się z zaprzyjaźnioną pielęgniarką, która natychmiast skierowała nas do szpitala. Okazało się, że jest konieczność ratowania życia dziecka na OIOM. Tylko jakimś cudem moja córka przeżyła. Lekarze i pielęgniarki wręcz zamarli z przerażenia i dopóki córce nie wyrównali krzepliwości nikt nie odchodził od łóżka w szpitalu, ponieważ lek, który podano, żeby ją ratować był bardzo niebezpieczny i zwiększając krzepliwość mógł również doprowadzić do śmierci dziecka. Jak usypiam wieczorem córkę, to nieraz łzy mi się cisną do oczu i serce mi ściska na myśl, że mogłem ją stracić. Przez tych *#'$@*# ze służby "zdrowia".
  2. Kilka miesięcy wcześniej lekarze nieomal doprowadzili do śmierci mojej mamy całkowicie źle diagnozując i "lecząc" ją na różne rzeczy metoda losowania, np. kręgosłup, a jak to nie pomagało, to na inne rzeczy, nawet na depresję xD, bo nie rozumieli dlaczego mama była taka słaba, bez energii. Na zasadzie "jak nie ma siły, to może kręgosłup? Albo może depresja?" Mama miała wykonane wszystkie możliwe badania, rezonanse, prześwietlenia, tomografy, krew, itd. itp. Jeździła do lekarzy i klinik na terenie połowy województwa. Ale lekarze bawili się w losowanie, bo nie umieli odczytać wyników (jak się później okazało wyniki jaskrawo pokazywały przyczynę, ale lekarze nie umieli jej odczytać). Poziom kortyzolu mamy był tak niski, że mama dosłownie umierała, przestała się odzywać i ruszać, więc tata wezwał pogotowie. Karetka zabrała ją do szpitala na sygnale i zastrzykami ją ratowali. Dopiero mój tata douczył się przez internet i zdiagnozował moją mamę, a następnie udał się 400 km do Warszawy do lekarza, który potrafił odczytać prześwietlenia i badania krwi. W ten sposób mamę uratowano, choć jest w bardzo złym stanie i wciąż walczy o zdrowie i życie.
  3. Kilka lat wcześniej mojej nastoletniej siostrze endokrynolog wypisywał przez kilka miesięcy leki, ale wyniki wciąż się pogarszały. Dopiero mój tata dotyczył się w internecie i poinformował endokrynolożkę, że podaje odwrotne leki, które działały w drugą stronę... Lekarka pobladła z przerażenia, przepraszała itd. bo wiedziała, że zniszczyła siostee tarczycę. Co za straszliwa, porażająca niekompetencja lekarza "specjalisty". Z tego powodu moja siostra ma zdewastowana tarczycę i do końca życia musi brać leki. musiał tata jeździć 50 km do innego endokrynologa, który również nie był zbytnio rozgarnięty, ale przynajmniej wypisywał prawidło leki.

To tylko kilka przykładów. Więcej pisać nie będę. Ja również mam swoje historie, po których mogłem doznać poważnego uszczerbku na zdrowiu lub nawet przez pracowników służby "zdrowia". Szkoda słów....
#sluzbazdrowia #sluzbachoroby #zal #truestory #opinia
macgajster

Najczęściej jak człowiek samodzielnie zrobi sobie poszukiwania w necie opisu i przyczyn choroby, to lekarz będzie miał mu conajmniej za złe "odbieranie mu" pracy. Są też tacy to potrafią nakrzyczeć na pacjenta za takie "niefajne" zachowanie.

kocio

Kiedyś, 3 tygodnie po operacji wyleciała mi z brzucha zszywka xD Przez to się rana jątrzyła i nie chciała goić

25651ee0-a688-41d1-8b83-7fc87be304a1
w0jmar

@Pszczelarz 


Gościu - słuzba zdrowia to tak raczej kiepsko działa.

Nie wiem jak jest w innych krajach ale chyba każdy ma jakieś wpsomnienia.)**


zlota zasada dziadków:

"do szpitala nie ide bo tam ludzie umierają" - zaczyna znowu miec uzasadnienie.)*


)* - a jak nie pójdziesz to i tak umrzesz - z pwoodu brkau diagnostyki. Więc taka średnio słuszna


)** - jakieś pół roku temu doktoryzowałem się z DLBCL i też cos nie coś moge opwoiedziec tylko po co?

Zaloguj się aby komentować

Właśnie jestem na SORze, znaczy właśnie od 4,5godziny... no ale przynajmniej już po tomografii i czekam na wynik.

SORy w Warszawie to są bardzo ciekawe miejsca. Jest tu Pan Kargul który ma problem z nogą, jest Pan Lavrov który ma ryj obity jak jabłko na dnie skrzynki.. no i z ciekawych nazwisk to tyle. Ale jestem też ja.

Ja, czyli debil który polozyl się na pralce aby sięgnąć za nią po szmatkę która tam wpadła.
Oczywiście nie zrobiłem tego normalnie, nie odsunalem pralki, nie użyłem jakiegoś kija czy coś, tylko próbowałem na chama swoją 90cm kończyną sięgnąć czegoś do czego musiałbym mieć tak naprawdę 95cebtynetrową rękę (wartości przybliżone).
No i w momencie jak już wyciągnąłem rękę na tyle że musnąłem szmatkę opuszkami palców, to dojebalem z całej siły doscisk ciałem do pralki i... udało się, dosięgnąłem szmatkę.
Efekt dodatkowy: głuche <pyk> w żebrach które wcisnąłem w pralkę z pełną siłą.
Teraz mnie nakurwia przy kaslaniu/kichaniu, i mimo że jest to problem z lewej strony ciała, to najbardziej boli mnie przy podnoszeniu przedmiotów prawą ręką. Do tego łapie zadyszkę przy chodzeniu i mówieniu.

No ogólnie zjebalem.

I to wszystko bo chciałem za wszelką cenę dosięgnąć jakąś głupią szmatkę którą i tak wyjebalem do kosza XDDDD
Człowiek to jest głupi kurwa całe życie.
Ech.

#szpital #medycyna #zdrowie #sluzbazdrowia #zalesie
pigoku

@bizonsky miałem kiedyś pęknięte (chyba) żebro i też poszedłem na SOR. Po jakiś 15 minutach, jak już obejrzałem sobie co się tam dzieje to stwierdzilem że aż tak bardzo mnie nie boli. Młodszy też byłem więc człowiek był bardziej odporny. Ale komedii to nie polecam oglądać przez kilka tygodni.

Potem pękłem sobie znowu, wkładałem sofę z Ikei do mojego kombi. Weszła ale straty były. Więc za drugim razem już jest lepiej bo od razu wiesz żeby się nie próbowac głupio śmiać z byle czego :⁠-⁠)

pluszowy_zergling

@bizonsky  Witaj w klubie, ja 4 listopada wsiadłem na trenażer bez oporu, zakręciłem kołem oporowym i mnie wyrzuciło z siodła. Rezultat: Goleń lewy dostał stalowym pedałem trenażera dość mocno, "mięso" się rozpruło, na szczęście kość nie trzasła... w piątek 24-go Listopada chirurg zdjął mi szwy... a zły jestem na siebie mega Trzym się tam!

Giban

Z takimi rzeczami, to się na izbę przyjęć chodzi...

Zaloguj się aby komentować

#sluzbazdrowia #czarnyhumor

W gabinecie zabiegowym spotkało się trzech lekarzy. Od słowa do słowa zaczęli się przechwalać który z nich jest lepszym i twardszym lekarzem. Pierwszy mówi:

– Kiedyś jechałem windą z kobietą w ciąży. Winda zacięła się a ona zaczęła rodzić. Bezbłędnie odebrałem poród a kobieta z wdzięczności, nazwała swoje dziecko moim imieniem. To jedyna dziewczynka w Polsce która ma na imię Kazimierz.

Drugi na to:

– Byłem na samotnej wyprawie w góry. Zaatakowało mnie zapalenie wyrostka robaczkowego. Nie mogąc czekać, czekanem przeprowadziłem operację. Wróciłem o własnych siłach do schroniska a na drugi dzień normalnie poszedłem do roboty.

Trzeci lekarz nie powiedział nic, tylko penisem zrobił dziurę do tracheotomii pacjentowi leżącemu na kozetce. Wszyscy byli najebani na 4 dyżurach na raz.
Sweet_acc_pr0sa

@PaniBozia mmm klasyk xD moj szwagier anastezjolog nakurwia 72h dyżuru dziennie xD

Ale już chyba niedługo widziałem że 270 lekarzy wybrało anastezjologie na specjalizacje w tym roku (najwięcej że wszystkich)

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #sluzbazdrowia
ad1c366c-6e1c-42b7-b9e9-fa75cb4d61dd
209po

@A_a no chyba że prywatnie, wtedy to jutro przyjmiemy

A_a

@209po jedynie po znajomości prywatnie na jutro, bez przynajmniej miesiąc

moderacja_sie_nie_myje

@A_a I to na sprzęcie kupionym za publiczne pieniądze oczywiście. Bo po co się ma marnować?

lexico

@A_a mało śmieszne jak nie masz kasy na prywatna wizytę, a wizyta na NFZ zaplanowana na 2025 rok

Bajo-Jajo

@lexico ale pamietajcie to konfa jest tym zlym bo chciala wprowadzic system niemiecki

lexico

@Bajo-Jajo ja znam system niemiecki i niestety, ale emeryci by się nie załapali

Curumo

Jest tylko jeden protip. Jeżeli sprawa jest "operacyjna", to na rozpoznanie idziesz prywatnie, a wtedy lekarz może Cię skierować na leczenie na NFZ - zawsze to kilka miesięcy szybciej.


"Skierowanie na leczenie szpitalne jest wyjątkiem, bo może je wystawić każdy lekarz: i lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, i przyjmujący pacjentów w ramach prywatnej praktyki lekarskiej. Jeśli lekarz zadecyduje, że potrzebujemy diagnostyki lub operacji przeprowadzonych w warunkach szpitalnych, wystawi skierowanie do szpitala, a placówka udzieli nam na tej podstawie świadczenia (np. operacji), za które zapłaci NFZ."

Źródło 1: https://sprawdzone.pl/artykul/czy-lekarz-na-prywatnej-wizycie-moze-wystawic-skierowanie-na-badania-i-do-szpitala-na-nfz,aid,8385

Źródło 2. ja

Nie ma tu znaczenia, czy lekarz ma umowę z Funduszem, ale to, czy pacjent jest ubezpieczony."

Zaloguj się aby komentować

7.11 - pierwszy raz od lat miałem spędzić urodziny w domu.

Teoretycznie dalej będę z rodziną.

W praktyce też, tylko 7.11 najmłodsza córka ma operację (czytam, że to zabieg ale w pełnej narkozie) usunięcia trzeciego migdała i podcięcia dwóch pozostałych.

Stresuje mnie to mega.

Z ciekawostek, skierowanie na CITO, termin na NFZ - grudzień 2024.

Robimy wszystko prywatnie - 5300 PLN, co ciekawe z noclegiem i wyżywieniem również dla jednego z rodziców.

#sluzbazdrowia #szpital #rodzicielstwo #dzieci
SuperSzturmowiec

Wyjątkowo odległy termin. Dzwonione było po różnych szpitalach?

glebogryzka

W dziecięcym w Lublinie były krótkie terminy przed wakacjami teraz nie wiem ale na twoim miejscu sprawdzalbym różne miasta i szpitale

jarezz

@SuperSzturmowiec @glebogryzka generalnie sprawdzaliśmy pomorskie, warm-maz i kuj-pom że względu na miejsce zamieszkania i to, żeby spasować daty kiedy ja będę w domu.


Jeśli chodzi o NFZ to było dzwonione po kilku szpitalach. To na grudzień 2024 było najbliższe. Do takiego np. Lublina mam praktycznie całą Polskę do przejechania.

GtotheG

@jarezz też miałam ten zabieg. Przyjemnie wspominam. Też miałam prywatnie, full narkoza. Po wybudzeniu wymiotuje się krwią w dużych ilościach xD także ciekawe przeżycie. Jeden chłopczyk nie chciał narkozy i miał robione na żywca - on się dużo lepiej czuł po, nie miał gorączki, nie wymiotował.

CichoByc

@jarezz zrób w innym szpitalu. Moja dwójka dzieci miała usuwane migdałki w szpitalu w Rybniku w obu przypadkach czas oczekiwania to było około dwa miesiące.


Polecam stronkę do sprawdzania kolejki na poszczególne zabiegi.

https://terminyleczenia.nfz.gov.pl/

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #sluzbazdrowia #polityka #jebacpis
efddceff-cd17-4460-ba62-ed62acf84318
maximilianan

Albo może respirator xd

209po

@maximilianan od handlarza bronią?

Frog

Od 1991 roku pielęgniarki nie noszą czepków.

Frog

@Felonious_Gru zrezygnowano: niewygodne, nie pełnią żadnej funkcji. Mi tam z komuną się kojarzą.

HeavyNuts

Nie ma co się dziwić, to jest pokaz dla starych ludzi.

Zaloguj się aby komentować

Następna