Jako że mamy święta, a w polskich domach często gości alkohol na stole, to mam dla was z tej okazji materiał od Pana, któremu udało się skończyć z piciem.
https://youtu.be/-0fmP1i3lhc?si=qFpaGcU1xQi6dprE
#alkoholizm
Jako że mamy święta, a w polskich domach często gości alkohol na stole, to mam dla was z tej okazji materiał od Pana, któremu udało się skończyć z piciem.
https://youtu.be/-0fmP1i3lhc?si=qFpaGcU1xQi6dprE
#alkoholizm
Czasami sobie myślę, że te świece podczas pasterki mogą okazać się zabójcze dla całego zgromadzenia, jeśli faktycznie ludzie tak piją na wigilię Bożego Narodzenia.
Zaloguj się aby komentować
#anonimowehejtowyznania
Mój (sporo młodszy) 20-letni brat jest od 4 lat uzależniony od alkoholu i przeróżnych dragów. Kilka miesięcy temu uciekł z kolejnego ośrodka odwykowego, razem z 6 lat starszą dziewczyną, którą poznał w ośrodku. Zresztą nie pierwszy raz przerywa terapię przez jakąś dziewczynę. Mieszkają razem jakichś spartańskich warunkach. Ona z tego co wiem nie zamierza trzeźwieć i będzie kontynuować życie w uzależnieniu.
Właśnie dowiedziałem się od ojca, że brat ma się pojawić na wigilii, niewykluczone, że z tą dziewczyną. Ostatni raz rozmawiałem z nim jakieś pół roku temu, jak był dzień przed wejściem do ośrodka. Kocham go i chcę dla niego jak najlepiej, ale nie sądzę żeby spędzanie razem wigilii, kiedy on żyje w ten sposób mogło mu w czymkolwiek pomóc. To wygląda dla mnie jak akceptacja stylu życiu jaki aktualnie wybiera.
Nie wiem, potrzebowałem zrzucić to z siebie. Dajcie parę piorunów, żebym przetrwał ten wieczór. Kocham moją rodzinę, a święta zawsze kojarzą mi się z pozytywnym czasem. Tylko zupełnie nie potrafię sobie poradzić z tym co się stało z tym chłopakiem.
#przemyslenia #uzaleznienie #narkotykiniezawszespoko #alkoholizm #swieta
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65881f8acf4ac0227e44cabe
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
@anonimowehejto stary co sie w twoim domu rodzinnym działo, ze chlopak w wieku 16 lat juz uzalezniony byl? To kiedy on zaczal pic i jak czesto musial to robic, zeby sie uzaleznic? Nie widzieliscie tego problemu jak mial np 14 lat?
Wczoraj rozmawiałem ze swoim 17-letnim siostrzeńcem. Sam przegina czasami i mówię tu o jakiś wynalazkach z apteki. Ogólnie z tego, co mi opowiadał skala narkomaństwa i alkoholizmu wśród nastolatków poraża
Tak bardzo go kochasz a pół roku z nim nie rozmawiałeś?
Zaloguj się aby komentować
Leżę sobie już w łóżeczku :)
Dzisiaj się nie nachlalem chociaż miałem okazję.
Wypiłem sobie może ze 100ml brandy.
Nie będzie mnie jutro bolała głowa ani flaki.
#alkoholizm
Małymi kroczkami do przodu
Zaloguj się aby komentować
Tylko proszę nie kłamać w ankiecie!
Ile dni z rzędu będzie pite?
#ankieta #patologiazmiasta #patologiazewsi #alkoholizm #pijzhejto

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak
Robię wszystko, żeby nie pić nawet dwa dni z rzędu. Trzeba dbać o organizm
@SiostraNieZdradziDziewczynaTak Zero, nie piję w ogóle. Za to, jako dorosły człowiek, który ma jakieś 20 lat przerwy w graniu a niedawno sobie kupił konsolę, ogram parę rzeczy, które przegapiłem w ostatnich latach.
mam takie wrażenie że jednak nakłamaliście w ankiecie
Zaloguj się aby komentować
ZATAŃCZYSZ ZE MNĄ JESZCZE RAZ
UGUEM nie jestem dumny z siebie… i jest to normalny stan rzeczy po upodleniu się alkoholem. Zjazd psychiczny znam już od lat, nieodłączna część chlania, i ważne jest sobie zdawać sprawę, że to nie życie jest ch⁎⁎⁎we tylko alkohol zrobił reakcję chemiczną w mózgu i dlatego tak się czuje. Dobra, pierwszy akapit odhaczony, ale jak do tego wszystkiego doszło.
NOC WIETRZNA DLA JEGO
Oj wiało wczoraj strasznie. Poważna wichura rozpętała się jednak po zajściu słońca. Zarówno na dworze jak i w moim mózgu. W końcu męska decyzja, tak to sobie tłumaczyłem. Zakupienie dwóch ćwiartek kosztowało mnie o 30zł za dużo. Wróciłem do domu, ale jeszcze było jakieś zwątpienie. Dziwne napięcie między mną a dwiema buteleczkami. Długo to napięcie schodziło, i o godzinie 23:00 otworzona została puszka Pandory, zimny strużek wysokoprocentowego alkoholu schodził niżej, do żołądka, i tam rozgrzewał się. Następnie łyk oranżady dla ugaszenia pożaru, w tym wszystkim najważniejsze jest panowanie na granicy, by tliło się tylko lekkie ognisko.
O godzinie pierwszej poczułem senność, i o to mi dokładnie chodziło. Spokojny sen, bez gonitwy myśli. Mózg był słabo odczuwalny, w zasadzie był to już stan gdzie poza sennością nie czuje się nic, więc udałem się do swojego barłogu. Okryłem się kołderką i przymknąłem oczy. Usłyszałem podmuchy wiatru, brzmiały coraz ciszej, i ciszej.
PORANEK NIEWIEDZY
Wietrznie, nadal wietrznie. Poczułem jak zaczynają mnie piec oczy. Czyli kac. Doświadczony pijak jak ja, ma pewne sprawdzone metody na kaca. Każdy swoje. Kiszonki, woda po ogórkach, kefir, zimna woda, mam też swoje ulubione elektrolity. Całe mnóstwo mikstur na poprawienie stanu. I wybieram najgorszą możliwą. Otóż moi drodzy doświadczony pijak często jest pod wpływem, i nie zawsze podejmuje dobrą decyzję.
Mielone, tłuste, z cebulką i ziemniaczki zostają odgrzane. Idiota, przecież dobrze wiem, że w takim stanie trzeba malutkie porcje, nie tłuste. Mój żołądek nie należy do tych, które powinno się karmić smalcem, a zwłaszcza nie powinno się tego robić w stanie agonalnym. Zjadam to, i na początku jest okej. Kichy zapchane, zaczynam odczuwać zjazd alkoholu i zjazd stanu mojej psychiki. Dociera do mnie kim jestem.
DWA PIWA MARKI BOSMAN
Takie lekarstwo pozwoli mi na wyłączenie negatywnych myśli, i spokojne przeżycie kaca. Nie najebiesz się dwoma piwami, ale dasz radę po nich bez drgawek dojść do kibla. Nie poczujesz ogromnego haju, w tym stanie to raczej picie po to by przekimać cały dzień i obudzić się trzeźwym, i w lepszym stanie psychicznym.
Następuje LOADING BOŻY. Czyli piwko i papieros w celu polepszenia pracy jelit i wywołanie czegoś, co często również ratuje życie. Kac kupa, tak jest to potocznie zwane, ale dla mnie to DELOADING BOŻY. Zemsta krampusa jednak coś nie nadchodzi. I mnie zaczyna boleć brzuch, coraz mocniej. Uczucie mdłości.
Od dziecka nigdy nie robiłem jednego. Nigdy nie wymiotowałem. Nie umiem, mój organizm jest zjebany z tego względu, bo ja czasami z chęcią bym dla ulgi zbełtał się i poszedł spać. Mam odruchy wymiotne podczas palenia ale nie udaje się. Brzuch coraz mocniej boli a ja ląduje w łóżku. Zwijam się. Udaje mi się w końcu dojść do siebie, wytrzeźwieć. Ból ustaje, to by się coś wypiło. Nie, nie mogę. Już myślę trzeźwo, już wiem, że jak łyknę to obudzę się po świętach, prawdopodobnie po sylwestrze.
DAMAGE CONTROL
W sytuacji klęski żywiołowej postawione są do pionu wszystkie służby ratunkowe i porządkowe. Czasami uruchamiają się jakieś centra, o których pierwszy raz słyszymy. Taka klęska żywiołowa nastąpiła w moim organizmie, a w mózgu uruchomiono centrum zarządzania kryzysowego. Najgorsze co mogę zrobić, to paradoksalnie zostać w domu, bo się dopije ćwiarteczkę do końca i znowu połączenie z mózgiem zerwane. A wtedy ciąg.
Podejmuje się wyjścia z domu i zajęcia się czymś. Pierw coś małego, spacer. Trzeba określić zdolności motoryczne, po spacerze troszkę mnie przewiało to już poczułem wyraźniej, że mam skroń, czoło, nos. Zmysły wracają, jest dobrze ale nadal tragicznie. Szkoda zmarnować dzień na nic, więc idę kupić opłatek bo mama chciała. Dobra, mamy to, udało się, ja wiem, że dorosły się cieszyć powinien z czegoś bardziej wymagającego.. ale no dzisiaj mały kroczek, jutro dwa. Idę do sklepu z zabawkami by kupić planszówkę na święta, mama prosiła.
W sklepie zabawkowym od cholery osób, ja ogólnie wyglądałem schludnie ale po twarzy to jak narkoman. Trafiłem do półki z planszówkami, niska dziewczyna próbowała sięgnąć po coś i mnie poprosiła. Ja jej podaję jakieś pudełko, i zrobiłem coś dziwnego. Spojrzałem jej w oczy i tak przez chyba 2 sekundy udało mi się, nawet się uśmiechnąłem, i ona to odwzajemniła. K⁎⁎wa fajnie, ale nie podbijam, jak jej chuchnę to umrze na raka płuc. Zabieram się do kasy i mamy ogarnięte wszystko.
Susza w ryju, idę do monopolowego. Wchodzę zlany potem, rączki elegancko latają a przede mną piwka. Nie, centrum zarządzania alarmowego odłącza pragnienie alkoholu, zostaje pragnienie. Oshee dobrze mi robi, wypijam praktycznie całe. Wracam do domu, nadal trzeźwy, no ale na odstawieniu.
Ulubione elektrolity z picrel rozrobione i wypite. Ledwo szklanką do dzioba trafiam. Mama wysyła mnie po odbiór pierogów od babci i uszek, bardzo dobrze bo mam zajęcie. Potem pomagam jeszcze w kilku rzeczach.
WIECZÓR CHUOPSKI
Ja jak piję to mało jem. Znaczy jem kompulsywnie, duże porcje, raz dziennie. Jak świnia po prostu. Obecny stan rzeczy jest taki, że nadal czuję w brzuchu skutki picia oraz jedzenia, nie doszło do defekacji, łapy latają dalej. Skutki klęski utrzymają się przez następne godziny, ale jestem trzeźwy. Osłabiony, ale umyłem się.
Plan na wieczór – komputer. Coś obejrzę chyba na tym słynnym NETFLIXIE. Jeść mi się nie chce. Uzupełniam płyny. To kluczowe w najbliższym czasie, bo zacznę się pocić. Będą w nocy dreszcze i pot, nad ranem trzeba się będzie umyć bo będzie śmierdziało. Po dzisiejszej nocy zacznie się powrót do żywych. Nie będzie normalnie, ale łapy troszkę się uspokoją. Minie gonitwa myśli, zacznie się wszystko porządkować we łbie. Potem znowu będzie noc i pot. I ustanie wszystko.
Spokojna tafla wody będzie już w wigilię. Po wigilii rozpocznie się „etap miodowy”, skupienie, koncentracja, poprawienie nastroju, brak cuchnącego potu. Jeśli uda mi się wytrzymać do końca miesiąca, to w nowy rok wejdę na niesamowitym poziomie psychicznym, który był dla mnie nieosiągalny. A potem to już z górki bo do wielkanocy jak wytrzymam, to prawdopodobnie finansowo będę ułożony w miarę okej. A potem urodzinki w czerwcu to już będzie w ogóle z górki. Po urodzinach jakiś urlop, potem do wszystkich świętych.
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #alkoholizm

Cieszę się że się tym dzielisz, dodatkowo dobrze się to czyta.
Powodzenia i wesołych
Szkoda Cię huopie. Mam wokół siebie kilku alkoholików, praktykujących i niepraktykujących. Większość tych niepraktykujących to albo leczenie zamknięte albo jakieś mocne przeżycie (wypadek, śmierć bliskiej osoby itp). Zawalcz o siebie, warto.
Zaloguj się aby komentować
Czas start, cza zaczynać świętowanie, meta 2 stycznia xd
#alkoholizm

@MasterChef wesołych świąt!

@MasterChef oj widze, ze sie rozpijasz
Ale taguj to #patologia
Zaloguj się aby komentować
czy walka z kacem sprawiła że w jakiś sposób kolejny kac łatwiej przechodzicie ? co robicie ? jakieś protipy ? pytam dla przyjaciela ?
#potężnyalkoholik #alkoholizm
na kaca polecam:
-setka czystej lub cytrynowki
-dwa zimne piwa
Komentarz usunięty
Nie pić, jak się nie umie.
Zaloguj się aby komentować
STAN USTABILIZOWANY
Wstałem z łóżka i do wanny z wodą się umyć. Samopoczucie zerowe ale pasek higieny huopskiej naprawiony. Kto schodził z ciągu wie jak się HUOPSKIE ciało poci w dreszczach. Właśnie... czy to jeszcze HUOPSKIE CIAŁO? No uguem to chyba tak... coraz więcej HUOPA W HUOPIE a coraz mniej substancji diabelskiej, niebezpiecznej.
Co udało mi się dzisiaj zrobić:
No oddycham, piszę i udało się przyjąć pozycję siedzącą. Cały dzień spędziłem zwijając się w łóżku. Ostatecznie doszło do kąpieli. To zdecydowanie moje największe fizyczne osiągnięcie dzisiaj.
Umówiłem się na terapię. Mokry od potu ledwo wykręciłem drżącymi łapami numer. Udało się.
Pod koniec dnia po kąpieli mama mnie zagoniła do stołu. Ja pi⁎⁎⁎⁎le, swojskie wędlinki, kawałek kabanoska, pajdy ze smalcem. No i mi nałożyła, ojebałem dwa kawałki malutkie szynki, kromkę ze smalcem i myślałem, że się zrzygam. Mama patrzy, pyta czemu nie jem, no a ja, że mnie muli po prostu. Dała mi krople na żołądek i herbate teraz mam jeszcze.
A i wiecie co, te wędliny słabo mi wchodziły przez zamulenie. TOMAT ojebałem. Smakował cudownie, soczysty, bez pieprzosoli, tak w 100% TOMATA W TOMACIE. Rozpływał się w ustach, mój język wariował. Nawet mikrus mi chyba dygnął (albo to resztki drgawek). Opierdoliłem go jak małe dziecko. Sk⁎⁎⁎⁎syn taki wilgotny był, to najlepszy TOMAT tego roku z TOMATÓW KUPCZYCH.
Środek zastępczy dla alkoholu - sok TOMATOWY i barszcz. Dwie ulubione substancje do picia a tak rzadko stosowane. I robię zapas k⁎⁎wa soku TOMATOWEGO. Muszę wytrzymać bez alkoholu bo ja się już nie podniosę. Jestem na etapie heroinisty bez heroiny. Już nawet nie piję bo mi smakuje, k⁎⁎wa wódka jest ochydna. Browary piłem zawsze dla smaku i gazu, a ja ostatnio głównie wódka.
Nawet fazy fajnej nie miałem. Na Discordowych serwerach coś odpierdalałem, do @qew12 dzwoniłem (za co przepraszam), ani się nie bawiłem dobrze, ani nie słuchałem muzyki. Siedziałem z fiutem na wierzchu, brudny w jakimś pensjonacie i miałem na TV jakiś random program odpalony z gównem Tureckim.
Szczerze? Nie wiem co mną kierowało by rozjebać tyle kasy. Już lepiej było na k⁎⁎wy pojechać, mieć opierdolone pento i wrócić. Albo na basen, do kina. Jak już chciałem rozjebać pieniądze to bym wtedy coś miał z tego. Dobrze, że k⁎⁎wa wybrałem część i schowałem. I że auto zatankowałem. Jeszcze 4 dni myśle na gazie i bym skrobał drobniaki. BO K⁎⁎WA MAKLONALD TRZEBA ZA 100zł zjeść dziennie.
https://www.youtube.com/watch?v=kSZ-IvtLunA
#depresja #przegryw #alkoholizm
@WiejskiHuop
Właśnie... czy to jeszcze HUOPSKIE CIAŁO?
Ty już pewnie normik alkoholowy
Dobre wieści 😊
nigdy się nie podawaj bracie
Zaloguj się aby komentować
Czy są tu osoby będące niepijącym alkoholikami? Szukam kogoś do rozmowy #alkoholizm #zdrowie #depresja
Ja przestałem pić zanim zaczęły się poważne problemy. Po czasie widzę, że to była dobra decyzja bo alkohol negatywnie wpływał na moje życie. Ale nie wiem czy jestem alkoholikiem.
Ja od początku lipca praktycznie nie pije. Tzn napije się średnio raz na 5-8 tygodni. Do początku czerwca szło średnio 8 piw/drinków codziennie do tego zioło, dużo zioła. Jedno i drugie około 15 lat zażywania patologicznego. Mi w wyjściu z nałogów pomogła dosyć niestandardowa droga. Jak chcesz to pisz, może coś uda mi się doradzić
Nie pije od miesiąca i w ogóle nie myślę o tym, piłem tylko w weekendy
Zaloguj się aby komentować
DOBRA PLAN
NOWA PRACA - najprosciej bedzie szukać za granicą z dojazdem busem. Pracowałem tak, jest ciężko ale też nie ma wtedy siły na chlanie. 5 dni w tygodniu zapierdalania, w Niemczech bo normalna kasa. Do wyboru mam jeszcze opcje w Polsce w postaci nie wiem.. Dino k⁎⁎wa? No wegetacja za 3k netto, brak zmęczenia fizycznego po takiej pracy.. i bym miał blisko po alkohol xD Więc odpada.
Pozostają weekendy. Zazwyczaj wolne. Niedziela u mnie w życiu mocno zależy od soboty. W sobote piłem? No to w niedziele WEGETOWAŁEM przed kompem. W sobote nie piłem? To sobie filmik zmontowałem w niedziele, przejechałem się na wycieczkę autem. No ale ogólnie w niedziele nie piłem (bo na kacu albo udało się po prostu w sobote nie chlać).
Zapisałem się do psychoterapeuty od uzależnień. Termin na 6 stycznia - wiadomo święta teraz itp. Dlaczego ten konkretny gosciu? Jest facetem, dobre opinie i przyjmuje w soboty. A ja chce zająć sobie sobote, zrobić z niej taki dzień... dbania o siebie. Pojadę do niego na 11:00, potem może na saunę bym sobie wbił bo niedaleko jest.
Inwestycja w swoje zdrowie. Kupiłem karnet do siłowni i byłem tylko raz. Z drugiej strony mam podejście takie, że "w tym tygodniu raz odpuściłem, to już nie opłaca się iść". A opłaca, bo ja przecież kulturystą nie jestem zawodowym. Tak samo z dietą... ostatnio żarłem strasznie. K⁎⁎wa billing przejrzałem, i ja W MCDONALDS po 100zł zostawiałem w tym tygodniu. Mnie nie stać na to i finansowo i zdrowotnie. Do tego jakieś alko i k⁎⁎wa 200zł na dzień to mało.
Powrót do nagrywania, do gotowania...
A teraz opowiem wam co ostatnio robiłem. W czwartek wstałem na kacu i znowu telefon, że nie dam rady w pracy być. Nawet się nie kryłem dlaczego. Kolega mi powiedział, że no dobra, ale przez to będą musieli zerwać ze mną umowę. Nie broniłem się. Po godzinie 16 byłem w pracy, wrak człowieka. Usiadłem, im też było przykro. Podpisałem, przeprosiłem i pojechałem do domu. Po drodze kupiłem 0.5l żubrówki białej.
Rodzice wrócili o 22 do domu, ja się trzymałem jeszcze w miarę. Poszli spać a ja tankowałem. Stłukłem sobie kolano (nie pamiętam jak). Obudziłem się następnego dnia już trzeźwy. Wziąłem portfel, pojechałem do pensjonatu w celu możliwości spokojnego upicia się. Pokój 150zł, w motelu byłem ja, trzy piwa i ćwiartka. A i wcześniej zjadłem jakiś kotlet.
Obudziłem się około 16:00 w pokoju nagi. Ledwo udało mi się dojść do łazienki. Wziąłem kąpiel, ubrałem się. Wyszedłem z motelu i chyba kupiłem piwo. Wypiłem je, auto miałem zaparkowane na odludnym miejscu by mieć nocleg. Poszedłem do auta i przespałem z godzinę, po czym nie wiedziałem co robić.
Rozpłakałem się, wykręciłem numer mamy, odebrał tato. "Jestem w Miejscowości, pijany, i potrzebuję by ktoś mnie zabrał do domu". Przyjechał z mamą po mnie a ja w tym czasie zapodziałem kluczyk od Toyoty. Zapasowego brak, a ja stoje ledwo na nogach i mówię, że nie mam go. Zabrali mnie do domu. Szukalismy zapasowego, może gdzieś będzie ale nie ma.
Okropny wieczór pełny łez mojej matki i bezsilności w oczach ojca jak na mnie patrzył. Poszliśmy spać, dzisiaj wstałem i nie piłem. Poszukałem z mamą psychoterapeuty, zadzwoniłem się umówić. Zastanawiam się czy nie iść na jakiś meeting aa, tato mówił, ze jak zobaczę i posłucham opowieści ludzi, którym alkohol zabrał wszystko, to może pomoże.
Bilans tygodnia? Dwa wypady do Mcdonalds gdzie wpierdalałem jak świnia, łącznie za 250zł. 150zł na pensjonat. Na alkohol pewnie z 300 od poniedziałku poszło, na fajki mniej bo siły nie mam zapalic. Rozjebałem buty, które kupili mi rodzice.
A kluczyk k⁎⁎wa był pod siedzeniem auta.
#przegryw #alkoholizm
@WiejskiHuop
ile km do granicy? codzienne dojazdy cie zniszczą...
mam takich gagatków w rodzinie
kibicuje ofc
AA to bardzo dobry pomysł. Spotkasz tam ludzi, którzy zmagają się z podobnymi problemami, wysłuchają cię bez oceniania i podzielą się dobrą radą. Tak naprawdę musisz wyrwać tylko jeden dzień w trzeźwości, codziennie. Powodzenia. Trzymam kciuki.
@WiejskiHuop Weekendy polecam traktowac jak dzien w tygodniu. Czyli idziesz spac o tej samej, wstajesz o tej samej i w godzinach pracy zamiast pracy, robisz jakie inne rzeczy, ksiazka, sprzatanie, spacer, silka, jakis kurs z ludzmi. Musisz omijac rzeczy, miejsca, sytuacje ktora triggeruja chlanie. I blagam Cie, obczaj ta ksiazke co pisalem 'Atomowe Nawyki'.
GODSPEED
Zaloguj się aby komentować
Czuje sie strasznie. Dzisiaj nie piłem. Nie jadłem też nic i ledwo jestem w stanie ustać na nogach. Jestem pod opieką rodziców. Zapisałem sie na wizyte u psychoterapeuty ale dopiero 6 styczen jest wolny termin. Do tego czasu nie wiem co.. co ja k⁎⁎wa sobie zrobiłem najlepszego..
#przegryw #alkoholizm
Musisz sobie znaleźć jakąś inną rozrywkę, a od halby wara!
@WiejskiHuop nie wiem czy to Ci pomoże, sprawdź sobie w NFZ gdzie możesz uzyskać pomoc w temacie chlania alko. Bez żadnego skierowania, sobie można iść do specjalisty. Są ośrodki gdzie Ci ktoś pomoże, bo psycholoszka to wiesz. Lepiej sprawdzić do kogo się idzie, bo tak z doświadczenia mówię tylko.
Powodzenia, wiem jak to jest, kiedy samemu jest się bez siły. Nie zadręczaj się za mocno. Robisz coś ze sobą.
Moim zdaniem, bo już się nie raz z tym szarpałeś i nie raz wyglądało, że będzie dobrze. To chyba psychoterapeuta to za mało. Powinieneś iść do ośrodka odwykowego/szpitala psychiatrycznego z oddziałem terapii leczenia uzależnień. Tam już zależnie od placówki pobyt taki trwa chyba średnio 3-6miesiecy i dopiero po takim odwyku pójście na taką terapię miałoby sens. Wiem, że to wygląda, że parę miesięcy z życia wyjęte, ale co te parę miesięcy do całego życia bez picia późnej. Sam tam nie byłem, ale widziałem jak to wygląda przed, w trakcie i po. O dziwo te ośrodki odwykowe z NFZ mają lepszą skuteczność wychodzenia z nałogu, niż wczasy w ośrodku prywatnym. No właśnie nic to nie kosztuje idziesz do internisty mówisz jak jest wystawia Ci skierowanie i się dogadujesz z konkretnym już ośrodkiem co i jak. Jeśli dobrze pamiętam to % osób po tego typu ośrodku, które już do nałogu nie wracają wychodzi w okolicach 40%. Nie wygląda to jakoś specjalnie dobrze, ale nałóg alkoholowy też jest ciężki, a druga rzecz jest taka, że w tych ośrodkach jakaś połowa osób nie chce tam być, bo dostali nakaz z sądu, że muszą, albo rodzina ich zmusiła bo miała dość ich pijaństwa. Takie osoby przez cały pobyt tylko sobie planują, że od razu po wyjściu zaliczają sklep i flacha, co też robią jak tylko wyjdą. Także faktyczna liczba osób, które wychodzą z nałogu i tam idą, bo postanowili sami ze chcą wyjść z tego gówna może oscylować w okolicy 80%. Później należy chodzić na mityngi AA przynajmniej raz w tygodniu i kontynuować terapię raz/2x w miesiącu na NFZ i powinno być dobrze.
Ktoś doradzał Ci, żebyś poszedł teraz na spotkanie AA - jest to dobry pomysł, może tam pójść każdy, nie musisz się zapisywać itd i może tam, ktoś Ci pomóc z doświadczeniem dokładnie Cię przeprowadzić przez ten proces. Ludzie są tam mili i pomocni, pewnie od razu dostaniesz od kilku osób ich prywatny numer telefonu, żebyś mógł zadzwonić jak będzie źle, żeby mogli Ci pomóc
Zaloguj się aby komentować
Można wypić piwo po terminie ważności? Termin to 08/12/23, piwko 0% oczywiście czy raczej nie próbować?
#gownowpis #alkoholizm #alkohol #pijzhejto #jedzenie
Jak nie smakuje dziwnie to powinno być ok
@gawafe1241 parę dni nie zrobi raczej różnicy.
Ale zanim wyłoisz to obadaj noskiem, czy nie jest podejrzane.
Przeterminowane i zepsute piwo od razu rozpoznasz, ono się psuje wyjątkowo obrzydliwie.
Nie chce Ci mówić dobry człowieku ile razy takie piwo piłeś z pierwszego lepszego nocnego.
Oczywiście ze możesz, tyle ze kaca Ci po tym nie zycze.
Pozdrawiam
Zaloguj się aby komentować
Ogłoszenie parafialne.
Wczoraj popiłem, a dzisiaj nie miałem kaca.
Coś tu nie gra...
#alkoholizm #gownowpis #chwalesie
@rebe-szunis covid jak nic
@rebe-szunis umarłeś widocznie
Może gdzieś na śpiocha się zrzygałeś i co się poprawiło. Róznie bywa.
Zaloguj się aby komentować
Zapraszam do udziału.
#glupiehejtozabawy #alkoholizm
Brakuje odpowiedzi: zakąszam koszernym boczkiem.
Odpowiedzi takie lekko stronnicze 😆
@rebe-szunis nie, jestem abstynentem
Zaloguj się aby komentować
jak macie całą flaszkę (0,5-0,7) to ile wam wystarcza ? i kiedy urywa wam się film? wszystko pamiętacie? jak sobie przypominacie co się działo? i jak odkręcacie głupoty które zrobiliście? pytam dla przyjaciela bo już nim coraz gorzej
#analiza #alkoholizm #alkohol
Wystarcza mi dopóki jej komuś nie dam. Warzę piwo, ale nie widzę sensu w regularnym piciu - wystarczy mi spróbować 0,3 raz na jakiś czas (bo jednak się zmienia). Więc mógłbym warzyć po 5 butelek 0,3. Niestety się nie da (jest to nieopłacalne), mam teraz mało ludzi, którym mogę rozdać piwo, więc w rezultacie warzę bardzo rzadko.
Na 3 dni ale mi nie służy. W wtorek trochę wypiłem plus piwo i szybko bania była. Aż sam na siebie byłem wkurwiony
Wódki 37-40% nie stosuję w praktyce (za mocno się wczytuje, a jak piłem to na weselu, to na następny dzień miałem zjazd sromotny, gorszy jak po prochach). Walimy z babą likiery 25-30%, średnia konsumpcja w weekend 250ml/os, góra 500ml/os. Na tygodniu można sobie pozwolić na 100-150ml bez oznak zmęczenia rano. Lubię sobie przepalić oregano i to wpływa też na zmniejszenie spożycia.
Zaloguj się aby komentować
Tyle się narzeka na alkohol czy narkotyki ale czasami mi się nasuwa pytanie ile osób wybrało picie zamiast magika. Z detoxu albo nawet monaru da się człowieka odzyskać, z trumny gorzej.
#przemyslenia #alkoholizm #psychologia
@loginnahejto.pl
To co poruszasz jest defacto bardzo ciekawą kwestią.
W skrócie - substancje psychoaktywne mają zdolność regulacji emocji. Ale też podbijania tych emocji.
Są one o tyle groźne, że jak używasz ich w sytuacji kryzysowej to zagłuszą inne sposoby radzenia sobie.
Także na krótką metę jak najbardziej. Tylko pytanie gdzie ta krótka meta się kończy ;)
A ilu wybrało drogę magika właśnie dlatego, że pili?
Chyba po alko częściej niż samobój przychodzi zwykłe zachlanie pały do odcięcia totalnego. Ale takich wyników nie znajdziemy bo w papierach będzie nieudolność trzustki, wątroby czy zatrzymanie krążenia
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować

Patrzcie moii drodzy jak Ikea od małego kształtuje nawyki alkoholowe u dzieci
#alkoholizm #alkohol #patologia #dzieci #ikea
DUKTIG Szklanka, wielobarwny Kiedy na niby serwuje się smakołyki przyjaciołom lub pluszowym zabawkom, nakrycie stołu powinno wyglądać ładnie i kolorowo. Te szklanki...
czasami trzeba się na⁎⁎⁎ać w środku tygodnia a że nie ma z kim to trzeba samemu po prostu tak to jest
może przejże w końcu tą książkę co ja kiedyś przeczytałem a nie wdrożyłem tych porad tam zawartych do życia kto wie
#alkoholizm #alkohol #zycie

@syriusz a weź przeczytaj tę książkę. Może są tam jakieś fajne zagrychy wymienione, albo praktyczne porady dotyczące alkoholizmu wysokofunkcjonującego (HFA)?
@rakokuc nie to o nawykach xd

@syriusz ok, no to faktycznie jest na to mała szansa. Ale na pewno nie zerowa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować