@psalek niby fajnie to brzmi jako idea ale nie jest takie proste konstrukcyjnie z tego co się orientuję. Samochody to sa teraz mega złożone konstrukcje i nawet w obrębie jednego producenta nie ma co liczyć na standaryzację elementów. Bo wydawałoby się sensowne, że każdy producent ma np. jeden typ alternatora, rozrusznika, pompki, czy paska ale tak nie jest. Tzn. są podzespoły występujące w kilku modelach ale równocześnie często modele mają te podzespoły inne. Z różnych przyczyn, bo taka wersja, bo taki silnik bo jak z klimą to inny alternator bo po lifcie coś tam sie zmieniło itd. Dlatego kupując części potrzebny jest najczęściej vin rocznik rozmiar buta i dobry program z katalogiem. Gdyby to było opłacalne i proste to producenci już by to ogarnęli. Choć kto ich tam wie...
W tesli chyba robią zmiany na bieżąco, coś wymyślą nowego i po prostu wjeżdża na produkcję więc nikt tego pewnie poza teslą nie ogarnia bo od jakiegoś numeru cześć czy rozwiązanie się różni i cześć. Widocznie jest to opłacalne.
Co ciekawe często części i podzespoły do przeróżnych marek zjeżdżają z tej samej taśmy w tej samej fabryce. Jeżeli bosch robi alternatory czy inne badziewie to możesz je znaleźć u wielu producentów. W środku może być to samo a rożni się jedynie jakieś mocowanie czy rozstaw śrubek. Więc jest to częściowa odpowiedź na twoje zapotrzebowanie bo producenci samochodów biorą standardowe rozwiązanie oferowane przez zewnętrzną firmę, jakiś amortyzator, cewkę, wtrysk itp.
Często powodem takiej ilości kombinacji są zaszłości historyczne. Kiedy producent ogłasza nowy model i twierdzi, że powstał od nowa od kartki papieru to jest to bujda bo model może i jest nowy ale oparty na podzespołach koncernu. Jeżeli debiutuje z nowym silnikiem to jest oferowany też z dwoma czy trzema starymi z poprzedniej generacji. I to mniej wiecej musi pasować ze sobą więc pewnie ciągną się zaszlościi ilość kombinacji i wersji rośnie Problem taki, jak w każdym nowym Windowsie, który musi być zgodny wstecz z kilkoma poprzednimi. Mniej więcej
Opony i felgi akurat, pomimo tego co napisałeś, są dosyć standardowe. Większość popularnych modeli ma zbliżone parametry ogumienia, każdy producent ma swój rozmiar i rozstaw zazwyczaj ale w użyciu jest parę popularnych rozmiarów a ta ogromna ilość kombinacji to jakieś mniej typowe zestawy. Zglebiona beemka musi mieć jakiś fikuśny rozmiar opony naciągnięty na dziwną felgę o jakimś niszowym nakładzie. Ktoś to robi, widocznie się opłaca.
Że nie jest to problem logistyczny i produkcyjny to zauważ, że wielu producentów felg ma takie same modele różniące sie jedynie środkową częścią czyli rozstawem śrub i otworem.
Inna sprawa, że próbowano z tego co kojarzę robić pewne unifikacje, dlaczego nie pykło nie wiem. W koncernie fiata (może dlatego się nie udało) w latach 90 były modele, gdzie np. drzwi, lampy itp w wersjach sedan, kombi i hatchback były takie same, wg mnie fajny pomysł i oszczędność. Widocznie się takie coś nie opłaca bo teraz każdy producent oferuje każdy model w pięciu wersjach różniących się przodem, tyłem, lampami zderzakami i co pół roku robi lifting.
Co do fiata, tak mi się przypominało, że wsiadając do starszych ferrari można spotkać przełącznik albo gałkę z malucha czy fiata 125p bo brali z półki co tam akurat w koncernie było.
Taki mi się wylał potok myśli ale co ja się tam znam na motoryzacji, kiedyś się interesowałem, teraz mi jest obojętna więc może jest całkiem na odwrót