Zdjęcie w tle
Pstronk

Pstronk

Fenomen
  • 116wpisy
  • 1765komentarzy
kubolex

Dobra beka z bekowicza wiadomo, ale chłop tu miał na myśli to, że na urzędzie w rocznicę Wołynia wisiały flagi Ukrainy - chłop z cieszyńskiego here

LaMo.zord

@kubolex i specjalnie kadrował zdjęcie (co by się Polska flaga nie mieściła)? Ojj nie, on jest tak cyniczny.

Felonious_Gru

@Pstronk długo mi zajęło o co mu w ogóle chodzi xd

libertarianin

Konfiarzom wystarczy pozwolić gadać żeby się ośmieszyli

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Pstronk im nawet raz nie trzeba mówić xD

5tgbnhy6

yyyy to haslo jest niewrazliwe w stosunku do osob zmagajacych sie z choroba alkoholowa

Zaloguj się aby komentować

1081 + 1 = 1082


Tytuł: Boże igrzysko. Historia Polski

Autor: Norman Davies

Kategoria: historia

Wydawnictwo: Znak

Format: książka papierowa

ISBN: 9788324088362

Liczba stron: 1232

Ocena: 8/10


Jakiś czas temu pomyślałem sobie że chcę mieć na półce książkę z historią polski. I to jedną ale porządną. Po krótkim zbadaniu tematu padło na pozycję pana Daviesa. Strzelam że nie tylko ludzie interesujący się historią kojarzą tego pana. 


Z jednej strony to ta książka mnie trochę rozczarowała. Bo jeśli ktoś tak jak ja spodziewał się takiej typowej książki historycznej gdzie poznajemy daty bitew, życiorysy władców, przebieg wojen to nie tędy droga. Znaczy się tego też jest trochę ale dosyć pobieżnie. Autor bardziej skupia się na historii polski od strony tego jak działało państwo. Czytając miałem wrażenie że powinienem już znać daty i postaci wcześniej. Co jest w porządku kiedy faktycznie już jesteś zaznajomiony z historią polski. Ale książka ta była kierowana do czytelnika zachodniego więc jest to nieco dziwne. 

No a z drugiej strony zachwyciła mnie właśnie dzięki temu że można spojrzeć na historię polski głębiej i zrozumieć jak doszło do niektórych rzeczy od kuchni.


I dzięki niej już wiem że od czytnika nie ma odwrotu, bo przez swoje rozmiary czytanie jej zajęło mi sporo więcej niż gdybym czytał w wersji elektronicznej. 


Osobisty licznik: 11/30


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

8936b010-87e4-4893-bac7-c0615332cb2a
Olsen

Polecam również "Zaginione Królestwa" pana Daviesa. Każde państwo w tej książce to oddzielny rozdział, także można czytać na raty i niepokolei. Dużo ciekawych przykładów od państw znanych jak ZSRR, czy Wolne Miasto Gdańsk, po takie wynalazki, jak czterodniowe państwo Karpato-Ukraina.

Ragnarokk

@Olsen Żona kupiła mi na pierwsze moje urodziny jak byliśmy razem. Nie miałem serca powiedzieć jej, że już mam.

Przy pierwszej przeprowadzce ogarnęła, że jest podwójnie


A takie państwa efemerydy to szalenie ciekawy temat. Kto z Polaków w ogóle słyszał np. o Republice Radomskiej albo państwie Karpieńskim (tereny Gór Złotych w Sudetach)

Olsen

@Ragnarokk Ależ mnie zaintrygowałeś Jakieś propozycje książkowe na ten temat?

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zioman

@Pstronk mam tak niekiedy, ale to maks pół strony

korfos

Ja kiedyś to w ogóle nie rozumiałem książek bo ciągle nie mogłem się na nich skupić lub czytałem je i byłem myślami gdzie indziej. Teraz problem jest o wiele mniejszy, ale bardziej występuje on w zwykłej książce. Na czytniku zdarza się to o wiele rzadziej.

Cerber108

Kiedyś występowało to u mnie niepokojąco często, teraz na szczęście prawie wcale.

Zaloguj się aby komentować

maximilianan

@Pstronk obiecał to obiecał. Nie trzeba mu przypominać co pół roku.

dez_

W 24h mordo, mówię ci. Bo mnie szanujo.

TRPEnjoyer

@dez_ A poza tym to są wojny Bidena i on tylko musi sprzątać.

od_bierdolta_sie

@dez_ chyba tylko sratyr go szanuje, może jeszcze orban i lukaszenko. Reszta świata ma bekę z pomarańczowego clowna.

Mor

Może to żart był, albo wyrwane z kontekstu?

Zaloguj się aby komentować

maximilianan

@Pstronk ktoś mógłby powiedzieć "ale takie som kolory". No tak, ale w innej kolejności. Jest "Red, White and Blue" a nie "White, Blue and Red"

totengott

Taka tam freudowska pomyłka. Make russia great again XD. Oby nie.

Zaloguj się aby komentować

Kaligula_Minus

Nawrocki stał nad przepaścią, ale zrobił krok do przodu xD

Zaloguj się aby komentować

Iknifeburncat

@Pstronk już pisałem gdzieś o tym, bo był wątek nt nowych możliwości. Duże branże będą eksperymentowały, ale rezygnacja ze struktur i talentów, które ma się dzisiaj na rzecz chwilowych cięć kosztów jest bardzo ryzykowana. Tokeny są w tym momencie niedoszacowane, dosłownie nikt nie zarabia na usługach LLMowych oprócz dostawcy hardware. Póki co to jest dziura bez dna i uzależnianie możliwości produkcyjnych od potentata, który może ot tak zwielokrotnić ceny, jeżeli uzna aktualną bazę klientów za wystarczająco zależną, jest proszeniem się o samobójstwo branżowe. A to tylko jeden z powodów dla których te wynalazki warto obserwować, ale na pewno nie warto ulegać FOMO.

Zaloguj się aby komentować

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Pstronk nie ma za dużo, bo i D2 to była średnia gra, żeby nie powiedzieć festiwal plagiatów, zajebanych pomysłów i poronionych pomysłów stworzony prze firmę, która od dawna już totalnie nie ma pomysłu na kierunek w którym to ma wszystko iść. Smutno się na to patrzy wiedząc, że Bungie chciał uciec od Microsoftu, żeby rozwijać Halo bez nacisków na decyzje projektowe, a potem tak bardzo pozbyli się wszystkich utalentowanych artystów, deweloperów i w sumie kogokolwiek, że teraz muszą się uciekać do właśnie tego- polecam sobie poszukać o plagiatyzmie i kradzieży artworków od niezależnych twórców. I mam wrażenie, że ten teraz Marathon to jest bardziej jak desperacka próba usprawiedliwienia generowanych kosztów i niedopuszczenia do scenariusza ubisoftowego, bo z orgynamlnym Marathonem z 94 to to mało co może mieć wspólnego

Pstronk

@NiebieskiSzpadelNihilizmu

A słyszałem już że są oskarżenia o plagiat przy marathonie.

A D2 kupiliśmy ze znajomymi, pograliśmy kawałek kampanii i sprzedałem. No ale w jedynkę to się sporo grało. Vault of glass, Kings fall, iron bannery… ehhh wspaniałe to były czasy

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Pstronk no właśnie ten plagiatyzm to nie tylko Marathon, to już się wcześniej działo, a Destiny 2... powiem tak- już przy The Witch Queen wychodziły problemy. Ostatnie Halo to też nieśmieszny żart. Wielka szkoda

Zaloguj się aby komentować

jajkosadzone

Korwin byl jaki byl( w c⁎⁎j memiczny),ale intelektualnie zjada Memcena na sniadanie.

wielkaberta

@Pstronk r/Polska cytuje i aprobuje Korwina. Polski reddit się skończył ( ͡° ͜ʖ ͡°)

mannoroth

@Pstronk zdrajca judasz brutus

Zaloguj się aby komentować

Matko boska co ja dzisiaj widziałem za piękny okaz drogowego druciarstwa. Jadę sobie przez zadupia pogórza przemyskiego a tu dziura na pół drogi. Pewnie myślicie że taka dziura powinna być załatana, ewentualnie oznaczona do tego czasu. Otóż nie. Sprytni drogowcy wybrali sprytniejszą opcję i postawili znaki wyznaczające pierwszeństwo przy objeżdżaniu jej xD

#polskiedrogi #heheszki

skorpion

@Pstronk elegancko, przecież tak działa carstw..... tfu, państwowy

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Pstronk panie, teraz tylko podjechać wywrotką, wjebać w to stertę kamorów i można zmienić na szybko znak na rondo- ludzie i tak już będą przyzwyczajenia do jeżdżenia po okręgu wokół tego tworu

Half_NEET_Half_Amazing

lepsze to niż nic

powinni jeszcze pomarańczowym sprayem objechać

Zaloguj się aby komentować

739 + 1 = 740


Tytuł: Krótka historia nauki

Autor: William Bynum

Kategoria: popularnonaukowa

Wydawnictwo: Wydawnictwo RM

Format: e-book

ISBN: 9788377735565

Liczba stron: 264

Ocena: 5/10


Rozczarowała mnie ta książka. Nie dość że podczas czytania cały czas miałem wrażenie że jest to książka pisana dla młodzieży i to takiej wczesnej. To jeszcze autor w niektórych momentach za mocno upraszcza ocierając się o mówienie nieprawdy. Zgrzytałem zębami gdy czytałem fragmenty typu "przed wielkim wybuchem materia była ściśnięta w punkcie o niewyobrażalnej gęstości i temperaturze".

Jak w podstawówce słuchałeś chociaż jednym uchem to nie warto sięgać po tę pozycję.


Osobisty licznik: 10/30


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

1fa3dbfb-6ce1-4f48-ba7c-27ccd578d1c5

Zaloguj się aby komentować

Odbieram ostatnio mojego młodego lvl 4 z przedszkola. Przebieramy się w szatni a tu z nienacka podbiega jego kolega z grupy i z podekscytowaniem krzyczy:

- Jasiek patrz jaki mam super samochód


I pokazuje jakiś samochodzik. Młody patrzy.

A ten dalej podjarany aż podskakuje mówi:

- Jasiek patrz jaki mam super pasek


I pokazuje jakiś pasek do kluczy. Mój młody tak patrzy, i za chwilę wyciąga z szafki torbę do której opiekunki oddają jakieś brudne rzeczy i mówi:

- A ja mam brudne gacie xD


#zonabijealewolnobiega #heheszki #rodzicielstwo

conradowl

@AdelbertVonBimberstein no no, proszę bez takich, może i Twój, ale @Pstronk wychował jak swoje

Michot

@Pstronk Młody powinien prz⁎⁎⁎⁎⁎⁎olić zjebanemu koledze, żeby tamten nie rozwinął zjebania bardziej xD

mk-2

@Michot najlepiej tymi gaciami zeby na obdukcji nic nie wyszło xd

SST82

Odbieram ostatnio mojego młodego lvl 4 z przedszkola. Przebieramy się w szatni 


@Pstronk Że dziecko w przedszkolu się przebiera, to całkowicie normalne. Ale czemu Ty się tam przebierałeś?!

Zaloguj się aby komentować

starszy_mechanik

Ktoś tu chyba miał taki avatar

bori

@Pstronk Słynne zdjęcie propagandowe z ofensywy w Ardenach. Żeby było śmieszne to zrobione po bardzo nieudanych dla Niemców walkach xD

SpokoZiomek

Prawdopodobnie, 23 letni wtedy, Hans Tragarsky, członek SS Kampfgruppe Hansen która był częścią 12 kompani Leibstandarte SS Adolf Hitler.

Hans przeżył wojnę i zmarł w 2011 roku.

Pojawia się też na innych zdjęciach.

32130fa1-e205-4c00-aad9-80192053b2e5
Johnnoosh

@SpokoZiomek Pewnie "Hans" ktoś wymyślił w tym memie bo najbardziej pasowało a to naprawdę był Hans :)

SpokoZiomek

@Johnnoosh Bardziej niemieckiego imienia niż Hans raczej nie wymyślisz. Może jeszcze Gunther.

Zaloguj się aby komentować

642 + 1 = 643


Tytuł: Dziennik z Prus Wschodnich

Autor: Hans von Lehndorff

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Ośrodek KARTA

Format: e-book

ISBN: 9788361283775

Liczba stron: 350

Ocena: 10/10


Książka jest jak sam tytuł wskazuje dziennikiem pruskiego lekarza prowadzonym od końcówki 44 do połowy 47 roku. Okres ten obejmuje oblężenie i upadek Królewca, pobyt w obozie jenieckim oraz próby przeżycia autora w powojennym chaosie na terenie byłych już prus.


Ale mam serię xD Wcześniej wystawiłem 10 Czasowi krwawego księżyca a teraz od razu przy następnym tytule robię to samo. Nawet szukałem czegoś co powstrzyma mnie przed taką oceną, ale nie potrafiłem znaleźć niczego co byłoby jakimkolwiek minusem. Książka pozwala spojrzeć na historię drugiej wojny światowej z całkiem innej perspektywy, i to pod każdym względem. Bo nie dość że z perspektywy niemieckiego cywila, w mniej znanym miejscu, to na dodatek autor wywodzi się ze starego pruskiego rodu.

Książka jest bardzo surowa w swojej formie. Podobno autor prowadził zapiski dla siebie a nie w celu wydania książki, i to czuć. Relacjonuje wydarzenia bez oceniania i komentowania. Dzięki temu możemy zrobić to sami. Jedynie czasami wrzuca rozmyślenia natury religijnej bo jest osobą głęboko wierzącą, ale jest tego tak mało że nie przeszkadza a nawet jest dosyć ciekawe.

I o matko jaki to był rollercoaster emocji. Podczas oblężenia Królewca czujemy napięcie jakie panuje czekając na wejście czerwonoarmistów, a z drugiej strony zaskakiwani jesteśmy jak ludzie próbują żyć "normalnie" w tym trudnym czasie. Więc w jednym zdaniu autor umyka przed bombardowaniem a w drugim zostaje zapraszany na kawę przez kolegę z innego szpitala. Gdy obrona upada jesteśmy świadkami dosłownie apokalipsy sponsorowanej przez ruskich. Plądrowanie miasta, gwałty, morderstwa, rozkład wszystkiego. Pobyt w obozie to coś wstrząsającego. Kolejne ucieczki autora, walka o przeżycie, kłopoty, dalej trzyma w ciągłym napięciu. Mimo tego wszystkiego autor zachowuje hart ducha i potrafi dojrzeć jakieś pozytywne strony życia. Czasy chaosu po wojnie czyta się trochę jak powieść postapo. Pod koniec gdy sytuacja już się w miarę normuje to ton książki staje się sporo lżejszy i nie raz się uśmiałem (w komentarzu wrzucę jeden fragment który szczerze mnie rozbawił xD ). Pod koniec też autor zaczyna wrzucać więcej opisów bujnie rozwijającej się przyrody która wskutek braku aktywności ludzi dosłownie eksploduje. Autor zachwyca się tym faktem a my razem z nim. Jest to na swój sposób oczyszczające po wcześniejszych wydarzeniach.

Kolejnym elementem który możemy zaobserwować są zmiany społeczne na terenach gdzie jeszcze nie tak dawno były Prusy a teraz w bólach wkraczała Polska.

Podczas czytania warto spojrzeć na mapę która znajduje się na samym końcu (czytając ebooka nie jest to takie oczywiste, a raczej w takiej wersji najłatwiej bo wersja papierowa osiąga jakieś chore ceny) gdzie można zobaczyć jak po polsku nazywają się miejscowości do których autor używa nazw niemieckich. Warto też od czasu do czasu rzucić okiem na google maps żeby zobaczyć okolice po których autor wędruje na piechotę a trzeba wspomnieć że robi takie trasy że głowa mała. Nawet w pewnym momencie stwierdza że nogi w końcu robią to do czego się nadają xD Przy okazji można rzucić okiem na ruiny pałacu rodziny autora znajdujące się w Januszewie koło Iławy, ktore też pojawiają się w trakcie.

No nie mogę dać mniej niż 10. Bo nie dość że czytało się to świetnie, dowiedziałem się sporo rzeczy o których nie miałem pojęcia to jeszcze po przeczytaniu mam sporo przemyśleń. Gorąco polecam.


Przy okazji nie mogę się powstrzymać żeby nie wspomnieć o innej książce która czytałem rok temu a której nie wrzucałem na hejto bo nie brałem udziału w #bookmeter. A jest to Bieżeństwo 1915. Jakoś obie książki łączą się razem opowiadając o losach ludzi którzy mieli pecha żyć w czasach wojennej zawieruchy i jak to wpłynęło na ich losy. Samo Bieżeństwo jest tematem stosunkowo mało popularnym a szkoda. Autorka książki próbuje przybliżyć nam historię ludzi którzy uciekali w głąb Rosji w momencie jak front wschodni załamał się i ludzie bali się "nadejścia Niemca który będzie babom cycki obcinał". Rzuca to później cień na sytuację na Kresach w okresie międzywojennym. Równie gorąco polecam.


Osobisty licznik: 9 + 1 = 10


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

73c9bf38-f0af-418c-84c6-28750afd19f6

Zaloguj się aby komentować

starszy_mechanik

@Pstronk nie no szmira straszna, gdzie tu do walaszka

Zaloguj się aby komentować

602 + 1 = 603


Tytuł: Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FBI

Autor: David Grann

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: W.A.B.

ISBN: 9788328050334

Liczba stron: 352

Ocena: 10/10


O matko, jakie to było dobre.

Słyszałem o filmie i o tym że jest dobry więc dodałem go do listy do obejrzenia. Ale ostatnio zorientowałem się że jest książka na podstawie której nakręcono film. Po ocenie i komentarzach myślę a przeczytam.


Jak sam tytuł wskazuje poznajemy historię zabójstw bogatych indian z plemienia Osage w latach 20 oraz powstania FBI dla której była to prawie pierwsza sprawa. Indianie ci mieli szczęście że ich rezerwat znajdował się na ogromnych złożach ropy przez co udzielając dzierżawy na odwierty niespodziewanie dorobili się ogromnych pieniędzy. Na początku lat 20 zaczynają ginąć kolejne osoby z plemienia. Nie chciałbym pisać więcej z fabuły bo jest naprawdę ciekawa i pełna zwrotów akcji. Dodatkowo jest sporo zdjęć bohaterów tamtych wydarzeń i miejsc.


Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej śledztwo prowadzone jest przez miejscowych stróży prawa. W drugiej śledztwo przejmuje dopiero powstające FBI. W trzeciej przenosimy się do czasów współczesnych gdzie autor spotyka się z wnukami ofiar tamtych czasów.


Strasznie pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Wsiąkłem od pierwszych stron i nie mogłem się oderwać. Książka skupia się na konkretach bez przedłużania i nudzenia. Jedynymi odskoczniami są krótkie opisy dzieciństwa głównej bohaterki oraz agenta FBI White'a. Sama historia jest straszna ale jak ubierzemy to w pełny kontekst sytuacji indian w stanach na poczatku XX wieku to człowieka mocno przybija. szczególnie po przeczytaniu końcówki która teoretycznie jest już wolniejsza i mniej ciekawa. Bezsilność jest przytłaczająca.

Zastanawiałem się czy dać 9 bo 10 wydaje mi się trochę nad wyrost, ale nie pamiętam kiedy ostatnio coś mnie tak wciągnęło więc pomyślałem: "tak sk⁎⁎⁎⁎synu, zasługujesz na 10". Szczególnie że jest to ważna książką pokazująca czarne strony historii USA.


Osobisty licznik: 8 + 1 = 9


Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

32fee3b1-5bfe-4042-ab24-2549e258a06f
nvrmnd

@Pstronk no I namówił ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Hilalum

@Pstronk potwierdzam, świetna i przerażająca książka. Uwielbiam jak ten chłop pisze.

Yes_Man

@Pstronk Dzięki za recenzję, dorzucam do listy

Zaloguj się aby komentować

598 + 1 = 599


Tytuł: Inżynierowie Hitlera - tajna armia

Autor: Blaine Taylor

Kategoria: historia

Wydawnictwo: Wydawnictwo RM

Format: e-book

ISBN: 9788377733233

Liczba stron: 392

Ocena: 6/10


Niestety rozczarowałem się tą książką. Temat jest mega ciekawy ale autor nie dał rady. 

Tytuł jest lekko mylący bo bohaterów jest w zasadzie dwóch, Fritz Todt i Albert Speer. Najpierw poznajemy historię Todta, czyli budowę systemu autostrad w latach 30 i wału zachodniego. Następnie przechodzimy do Speera który był następcą Todta po jego śmierci w katastrofie lotniczej w 1942. Speer zbudował wał atlantycki oraz rozpędził niemiecką gospodarkę która pewnie normalnie nie dała by rady tak długo ciągnąc wojny. 

Niestety większość książki czyta się jak notatki z wikipedii. Nie ma żadnego polotu. Szczególnie czuć to przy historii Todta. Gdy przechodzimy do Speera jest nieco lepiej bo i postać ciekawsza i materiału było pewnie więcej po Speer przeżył wojnę i spisał pamiętniki. Ale jakim cudem nie zawisł po Norymberdze to naprawdę mnie dziwi.

Plusem duża liczba zdjęć.


Osobisty licznik: 7 + 1 = 8


#bookmeter #ksiazki #literatura #czytajzhejto #hejtoczyta

7c61e5ca-aa0a-48d7-bdb2-bc61a62d6516

Zaloguj się aby komentować