Zdjęcie w tle
George_Stark

George_Stark

Gruba ryba
  • 709wpisy
  • 3712komentarzy

Znowu miałem napisać jakiś wstęp, ale coś mi to pisanie wstępów ostatnio nie idzie. Napiszę więc tylko, że inspirowałem się (podświadomie chyba, bo przyszły mi te skojarzenia do głowy, kiedy już skończyłem pisać) słowami pana Benjamina Franklina, że _„Większość ludzi umiera w wieku dwudziestu pięciu lat, ale czekają z pochówkiem do siedemdziesiątki”_ oraz największym w mojej ocenie polskim protest-songiem, to jest utworem Dorosłe dzieci z repertuaru grupy Turbo. Głównie tym, chyba.


No i faktycznie, kiedyś wakacje spędzałem na wsi, o czym przypomniał mi dzisiejszy skwar, który wtedy jakoś mi aż tak bardzo nie przeszkadzał.


***


Prawie że sielanka


Kiedyś robiłem z babcią powidła

ze śliwek – a było ich w sadzie przesyt!;

na spęd wieczorem!, na łąk bezkresy! –

bo dziadek trzymał parę sztuk bydła.


Czasem na oset łapałem szczygła,

albom latarką na rybach świecił;

już lata temu – jak ten czas leci!

Dziś już powoli zapach kadzidła –


bo takie życie, odarte do szczętu

z marzeń. A wśród tych marzeń padlin

jestem mężczyzną, już nie chłopakiem.


Myślą – tam bywam, ciałem – jestem tu.

Słuchając, co mi do łba nakładli,

chodzę do pracy. Staję się wrakiem.


***


#nasonety

#zafirewallem

RogerThat

@George_Stark eh, Panie. Rozumiem cię niestety.

Zaloguj się aby komentować

Gdyby chociaż mucha zjawiła się

mogłabym ją zabić a później to opisać


– tak śpiewała kiedyś pani Katarzyna Nosowska i ja ją doskonale rozumiem. Bo sam nie widziałem o czym dziś napisać, bo w głowie tylko


***


Posucha


Wisła już mi chyba zbrzydła –

ileż wierszy można klecić

sławiąc urok jednej rzeki;

w wodę wchodzić? – tak bez mydła.


Żeby tam: wierszy! Toż to wierszydła!

Słowa złowione jak na śluzie śmieci!

Gówno, co rurą do Wisły leci

kiedy się Czajce podetnie skrzydła.


I tak nabrałem coś wodowstrętu,

entuzjazm mi jacyś bliźniacy skradli,

jak księżyc, który złowili durszlakiem.


Koniec! Wystarczy tego zamętu

i Cykl zamykam… Ech, wszyscy diabli! –

wrócę za tydzień. Choćby kajakiem.


***


#nasonety

#zafirewallem

sireplama

w wodę wchodzić? – tak bez mydła.


Zaloguj się aby komentować

Ech. Zwykle na te zwycięstwa narzekam pro forma. Narzekam, bo tak nakazuje tradycja, a tradycja rzecz tak święta, jak święty jest Mikołaj. Tym razem jednak naprawdę bardzo mi nie pasuje. No ale trudno – wziąłem sobie beztrosko udział ,to teraz trzeba cierpieć. To znaczy: trzeba się bawić. Bawić się dalej. I to jeszcze w dodatku bawić się dobrze. Ech.


Nie ma czasu, więc bez wstępów, a przynajmniej bez wstępów przydługich. Jako wiersz di proposta wziąłem drugi utwór, jaki przyszedł mi do głowy (bo pierwszy był Ostry erotyk pana Juliana Tuwima, tutaj tekst , a tutaj aranżacja zespołu Buldog, ale on, choć piękny, to trudny byłby do bawienia się), czyli Żeglugę z cyklu Sonetów krymskich pana Adama Mickiewicza:


***


Adam Mickiewicz


Żegluga


Szum większy, gęściéj morskie snują się straszydła,

Majtek wbiegł na drabinę: gotujcie się dzieci!

Wbiegł, rozciągnął się, zawisł w niewidzialnéj sieci,

Jak pająk, czatujący na skinienie sidła.


Wiatr! — wiatr! — Dąsa się okręt, zrywa się z wędzidła,

Przewala się, nurkuje w pienistéj zamieci,

Wznosi kark, zdeptał fale, i skroś niebios leci,

Obłoki czołem sieka, wiatr chwyta pod skrzydła.


I mój duch masztu lotem buja śród odmętu,

Wzdyma się wyobraźnia, jak warkocz tych żagli,

Mimowolny krzyk łączę z wesołym orszakiem;


Wyciągam ręce, padam na piersi okrętu,

Zdaje się, że pierś moja do pędu go nagli:

Lekko mi! rzeźwo! lubo! wiem co to być ptakiem.


***


Kończymy w przyszły piątek, ale nie wiem jeszcze o której. A najpóźniej w sobotę rano.


#nasonety

#zafirewallem


EDIT:


A, edycja ma numer 89. Tak dla porządku zaznaczam.

RogerThat

Siedzi mi ten erotyk

fonfi

@George_Stark Ciekawy układ wymów tam na końcu

Zaloguj się aby komentować

Umarł król, niech żyje król! – czy jakoś tak.


W każdym razie chodzi o to, że zakończyła się XVIII edycja konkursu #naopowiesci , no to czas otworzyć kolejną, czyli XIX (ładny, symetryczny zapis tej liczby w systemie łacińskim). No to otwieramy!


***


W XIX edycji zabawy #naopowiesci chciałbym, żebyśmy pobawili się w fanfiki – może tak będzie łatwiej i zwiększy to frekwencję, co będę później, przy pisaniu podsumowania, ewentualnie przeklinał.


Mieliście kiedyś tak, że oglądaliście jakiś film albo czytaliście jakąś książkę i pomyśleliście „No k⁎⁎wa, nie...”, kiedy jakiś bohater zrobił coś z waszego punktu widzenia całkowicie absurdalnego? Albo uważacie może, że któryś z autorów spieprzył sprawę i zmarnował bardzo dobry pomysł? Teraz macie szansę to naprawić! (Jej, ale mi kołczingowy bełkot wyszedł.) W każdym razie chodzi o to, że chciałbym żebyście napisali alternatywną wersję wydarzeń w już stworzonej historii – czy to będzie film, książka, legenda, czy pijackie zwierzenia kolegi, jest mi wszystko jedno. Chociaż nie do końca – bo jeśli będzie to film albo książka lub inna powszechnie znana (lub przynajmniej dostępna) opowieść, to możemy mieć dodatkową zabawę zgadując czym też się autor inspirował.


EDIT:


Można też wykazać się kreatywnością i znaną historię opowiedzieć z perspektywy innej osoby, niż opowiedział ją autor (czy inny reżyser), albo w ogóle z perspektywy obserwatora z zewnątrz. Albo jeszcze jakoś inaczej.


KONIEC EDITA


Wymaganej liczby słów nie podaję, i tak każdy to olewał, a bawić się będziemy trzy tygodnie, czyli do końca sierpnia (sierpień ma 31 dni, tak dodaję dla porządku).


No to co, towarzysze? Naprawiamy błędy! Pomożecie?


***


#naopowiesci

#zafirewallem

fonfi

@George_Stark Pomożemy!


ładny, symetryczny zapis tej liczby w systemie łacińskim

A to też ma nazwę - palindrom (to tak w kwestii szpanowania erudycją )

George_Stark

@fonfi No nie do końca. Kajak to też palindrom, a zapisany nie wygląda symetrycznie. W lustrzanym odbiciu te literki wyglądałyby inaczej. A takie XIX to ma nawet dwie osie symetrii - pionową i poziomą.

fonfi

@George_Stark A bo Ty tak w sensie geometrycznym. A to przepraszam. To faktycznie jest w dwójnasób symetryczne

onpanopticon

@George_Stark temat super. Taki, że aż w sumie chce się coś klepnąć napisze z perspektywy bohatera który umiera na pierwszej stronie xD

pingWIN

@onpanopticon mam już pewne podejrzenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jakub_Hermann

@George_Stark A piszemy normalnie w postach? Ile słów (mniej więcej, widzę, że nie ma limitu, ale tak +-)? Bo też nie chciałbym aż nadto przesadzić.

Zaloguj się aby komentować

Ależ się ucieszyłem, że obecnej, LXXXVLIII edycji zabawy #nasonety w kawiarni #zafirewallem będziemy układać nasze wytwory do wiersza mojego ulubionego sonecisty (soneciarza? – jak by nie było, to polecam zapoznać się z, jeśli nie twórczością , to przynajmniej tej twórczości obszernością ), pana Jana Stanisława Skorupskiego!


No a u nas, jak to u nas: przychodzę z kolejną odsłoną Cyklu Grudziądzkiego:


***


Kolej życia


Wisła płynie, płynie życie:

raz pod wodą, raz na fali;

susza, powódź się przewali –

w życiu bywa rozmaicie;


nie tak jak se wymyślicie,

choć świat byście zaklinali,

wieszczek o rady pytali –

w Rzece także bywa płyciej.


A jednak w Wiśle pośmiertne życie

(cywilizację już zbudowali)

tak jak sinice: w szczytu zakwicie


i do zakwitu wy dołączycie,

w poczet trynkowskich wstąpicie kanalii:

jak was utopią – to wy topicie.

Zaloguj się aby komentować

W zestawie z myszką była też i klawiatura (albo to może myszka była w zestawie z klawiaturą?), i teraz, kiedy tak sobie siedzę przy tej klawiaturze, zastanawiam się – jak to ja – nad sprawą zupełnie nieistotną. Wątpliwość swoją zachciało mi się ubrać w słowa, więc oto proszę:


***


A, jeszcze jeden!


A, jeszcze jeden! Jeszcze się zmuszę

zanim edycję zaczniemy nową,

zanim zrobimy zmianę wierszową,

raz jeszcze łbem pustym ruszę.


Ale: żebym to chociaż pisywał tuszem

swoje wierszydła – stalówką stalową,

to nie! – dziś wszystko komputerowo.

Czy takie pisanie ma jeszcze duszę?


Ile emocji uda się schronić

we wszechogarniających bitów ostępach?

W szybko drgających krzemu ziarenkach?


Kiedy tak siadam by słowa ronić,

myślę (i myśli się nie da odgonić)

jak wiele bajtów jest we mnie piękna?


***


#nasonety

#zafirewallem

fonfi

@George_Stark Masz jeszcze jakieś akcesoria komputerowe, bo ja podsumowanie muszę naskrobać

George_Stark

@fonfi Nie, to już ostatni.


Ale jutro wypłata, to pewnie kupię drukarkę. Bo by się przydała.

fonfi

@George_Stark To może się wyrobię przed tym zakupem

Zaloguj się aby komentować

Nowa myszka


Palcem ją gładzę, guzik naciskam

(starej się przy tym zdarzało piskać) –

no sprawia radość mi nowa myszka!


Dalej naciskam: mocniej i mocniej,

no bo buzują we mnie emocje

(radość przeżywam zaś wielokrotnie).


Przez kilka godzin tak gładzę po niej

(czasem od tego bolą mnie dłonie),

a kiedy wreszcie nadchodzi koniec –


no, nie ukrywam – jestem zmęczony.

Zostawiam myszkę, wracam do żony

(znowu przemilczam obiad za słony).


Zaś nocą, gdy się pod kołdrę schowam

(z żoną od dawna pozycja plecowa),

myśli ku myszce kieruje głowa.


I tak zasypiam, z uśmiecham szerokim,

bo na gładzenie znów mam widoki

dnia kolejnego…


- - - - - - - - - - - - Ej! Hola, zboki:

żeby skojarzeń tok utemperować,

dodam, że mysz to komputerowa!


(A na dodatek bezprzewodowa!)


***


No historia, która stoi za tym wytworem powyższym jest taka, że naprawdę kupiłem sobie nową myszkę (bezprzewodową!). I naprawdę przyjemnie mi się ją naciska – ma jakieś takie bardzo miękkie guziki.


***


#wolnewiersze

#zafirewallem

48df2ca6-6f69-44b0-99cf-62a099353cde
moll

@George_Stark poka tego gryzonia

George_Stark

@moll Już dodałem zdjęcie. Taka zwykła, z Actiona, #czarnamyszkadlaanonka. Ale działa bardzo przyjemnie.


A w ogóle, to czy ten wiersz dostanie aprobatę Chwastów polskich?

moll

@George_Stark zwykła ale niezwykła


Myślę że tak!

Zaloguj się aby komentować

Ech. Się człowiek chciał wziąć za poezję, bo niby poezja to wolność, a tu mu w związku z całą tą wolnością obowiązki na głowę spadają. No trudno:


temat: lobotomia,

rymy: wypina - prześcieradło - Stalina -wypadło.


Proszę się dobrze bawić, niekoniecznie grzecznie!


#naczteryrymy

#zafirewallem

splash545

Nie wbiłem mu w głowę bo d⁎⁎ę wypina

Szpikulec nią wessał i prześcieradło

Spoglądam błagalnie na portret Stalina

Modlę się by ostrze przez ucho wypadło

53669d09-39db-4555-9c5e-126d4dbd20e1
jakibytulogin

Na łóżku wrotki wypina,

W tyłek weszło prześcieradło.

Na ścianie portret Stalina

Patrzy co z kasku wypadło.

Kronos

Już pielęgniarka kroplówkę wypina

I na łóżki kładzie nowe prześcieradło

Załatwił mnie ten lekarz jak Beria Stalina

I dziurawym mózgiem myśleć mi wypadło.

Zaloguj się aby komentować

Ja wiem, że w starożytnym Rzymie to było zupełnie inaczej niż tutaj napisałem. Ja wiem też, że próba przyłożenia naszej percepcji do zrozumienia perspektywy ludzi, którzy żyli nawet niekoniecznie aż dwa tysiące, ale nawet te trzydzieści lat temu zalatuje grubą naiwnością. No ale: to jest poezja, więc chyba mi wolno?


***


O bohaterze


Wyruszył razem z Markiem Krassusem,

wyruszył nastawion bardzo bojowo,

wyruszył z pełną nadziei głową.

Wyruszył walczyć ze Spartakusem.


Myślał: łupami się z wojny objuczę,

myślał: chwałą okryję się wielowiekową,

myślał: kobietom będzie czym imponować.

Myślał: pożyję sobie, kiedy już wrócę.


W szyku stał twardo, nie składał broni

i niejednego swym mieczem sięgał,

aż go sięgnęła Morty potęga


i gdy dosiedli po bitwie koni,

on został martwy pośród piwonii.

Jak się nazywał? Nikt nie pamięta.


***


#nasonety

#zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

Po tych marihuanowych wyobrażeniach z wytworu poprzedniego zapragnąłem napisać o czymś, co było mi kiedyś zdecydowanie bliższe niż rzeczona wcześniej marihuana i wcale nie chodzi mi tutaj o żonę. Proszę bardzo (rygor sonetowy złamałem, można dyskwalifikować):


***


Z okrzykiem radosnym


– „No weź, nie przesadzaj: to tylko maluszek!

Rzec by można niemal: bezalkoholowo.

A więc nie wyskakuj mi tutaj z odmową –

to jak kot napłakał, to jak czapka gruszek.”




Bym rano poleżał, a tu wstawać muszę

i przeklinam wczoraj: – „Ty cholerna zgodo!”,

i przeklinam siebie: – „Ty boląca głowo!”.

I w kierunku kumpli też puszczam wianuszek:


no bo to przecież nie ja, a oni…

no bo tak sam z siebie, no to bym nie sięgał…

no bo małżonka zbyt głośno mi gęga…


…więc znów ruszam w miasto, wolny już od żony,

i choćbym się nie wiem jak tam, na mieście bronił,

no to któryś z kumpli do baru zagoni

z okrzykiem radosnym:– „No pij i nie stękaj!”


***


#nasonety

#zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

Jakiś czas temu, zupełnie znienacka, uświadomiłem sobie, że nigdy w swoim życiu nie paliłem marihuany. Kiedy nie było można (choć były okazje), to trochę się bałem. Później, kiedy już mogłem (i też były okazje), to jakoś wcale nie czułem takiej potrzeby. Niemniej: roślina ta (z której między innymi można zrobić Sznurek; z tekstu tego wspaniałego utworu zaczerpnąłem zresztą tytuł wytworu swojego, który to tytuł stanowi parafrazę słów napisanych przez pana Piotra Bukartyka) zdaje się inspirować autorów wszelakich, czego świadectwo można znaleźć chociażby w kapitalnym utworze Psychoza monumentalnej moim zdaniem formacji Kaliber 44.


No i ja też zapragnąłem spróbować (coś takiego napisać):


***


Przecież ja tego nie robię (ale lubię wyobrażać sobie)


Kiedyś, w podstawówce, kumpel przyszedł z suszem.

Nagle się zrobiło wokół kolorowo,

nagle świat objawił mi się na różowo,

gdy w płuca wciągnąłem pierwszy suszu buszek.


Wyszedł z szafy nagle, wyszedł niby duszek.

Wyszedł prosto na mnie, więc: „Ahoj, Przygodo!”

I ja wtedy z szafy (a miałem wnękową),

wzorem pana Tella, wyciągnąłem kuszę.


I dawaj! – safari! Wśród różowych słoni!

Miast traperów: klapki, kapelusz-dżokejka.

Świetnie się bawiłem, lecz nagle, cholerka:


kumpel się ulotnił, mnie słoń zaczął gonić –

a ja? Kusza-wieszak? Jak mam się tym bronić?

Słoń mnie chwycił trąbą…

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - … a to był mój rękaw.


***


#nasonety

#zafirewallem


***


Swoją drogą, to pan Piotr Bukartyk, w książce Bukartyk. Fatalny przykład dla młodzieży (książce z facetem ze śrubą w d⁎⁎ie na okładce, jak sam pan Bukartyk o tej swojej autobiografii raczył był powiedzieć) przyznaje, że Joka (ten, który nawija w Psychozie) kiedyś przy jakiejś okazji go suszem częstował. Nie zdradza jednak, czy na tę propozycję się zgodził. (Tak mi się ta anegdota jakoś sama przypomniała, kiedy zobaczyłem jakie dwa – pozornie różne – utwory muzyczne we wstępie do tego wytworu swojego tam ze sobą mi się zestawiły.)

Sweet_acc_pr0sa

@George_Stark jak cie to pocieszy to ja również nigdy nie paliłem trawy xD

George_Stark

@Sweet_acc_pr0sa Ale mnie absolutnie nie jest z tego powodu smutno ani przykro. Nie trzeba mnie pocieszać. Stwierdzam po prostu fakt. Dość jednak, w moim przypadku, wydaje mi się, że zaskakujący. A przynajmniej zaskakujący mnie samego.

AdelbertVonBimberstein

@Sweet_acc_pr0sa przereklamowana.

Zaloguj się aby komentować

No i znów: miałem zabrać się za coś innego, ale zabrałem się za czytanie wątku kolegi @Olmec i w tymże wątku moją uwagę bardzo mocno przykuły wypowiedzi kolegów @eloyard, @NiebieskiSzpadelNihilizmu i @Mikel , a w związku z tym czytaniem ich wypowiedzi pojawiły się u mnie miliony skojarzeń, wspomnień, przemyśleń, refleksji i obserwacji własnych. Z jednej strony to smutne, że świat wygląda tak, jak wygląda i – niestety – trzeba umieć się poruszać w świecie takim, jakim ten świat jest. Z drugiej jednak strony to bardzo budujące, że ze swoimi przemyśleniami, obserwacjami czy ze swoim czuciem tego świata nie jest się całkowicie osamotnionym i że gdzieś tam są jeszcze ludzie, którzy widzą to wszystko podobnie, a przynajmniej taki mi się wydaje, że to widzą.


Oprócz tych milionów skojarzeń, wspomnień, przemyśleń, refleksji i obserwacji związanych z własnym postrzeganiem świata, pojawiły się, jak to zwykle u mnie, również i skojarzenia literacko-muzyczne. Podzielę się jednym, a fragment ten pochodzi z utworu Idź swoją drogą, którego we wspaniałym wykonaniu zespołu Raz Dwa Trzy można posłuchać na przykład tutaj, a do którego tekst jest wykonanym przez pana Wojciecha Młynarskiego tłumaczeniem fantastycznego tekstu fantastycznej piosenki My Way pana Franka Sinatry:


bo przecież jest niejeden szlak

gdzie trudniej iść, lecz idąc tak

nie musisz brnąć w pochlebstwa dym

i karku giąć przed byle kim





No i to niemal wszystko, co chciałem tutaj tytułem wstępu. Bo jeszcze tylko jedna rzecz – zastanawiam się mianowicie, czy odzywające się ciągle z tyłu głowy te wciąż jeszcze w jakiś tam sposób żywe młodzieńcze ideały nie są przypadkiem objawem jakiegoś tam nietypowego wariantu kryzysu wieku średniego.


Jakby tam jednak nie było, zapraszam do wytworu:


***


Bunt młodzieńca


Ach, wstrzymam Ziemię i Słońce poruszę!

Wisłę gałęzią zawrócę sosnową!

Bo choćbym miał koło wymyślić na nowo,

to ja chcę więcej niż pełny brzuszek.


Bo są uczucia, których nie zgłuszę,

bo chcę by coś moje znaczyło słowo,

bo jednak znaczy coś „honorowo”,

bo skąd w ogóle bierze się „muszę”?


Bo co to za życie, że tylko gonić?

W imię wygody przed kimś tam klękać?

A później? Nad swoją niedolą stękać?


Ja tak żyć nie chcę, jak żyją oni,

fakt: bywa trudno, lecz nie składam broni –

na karku trzydziecha, a bunt młodzieńca.


***


#nasonety

#zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

Dobrze, ostatni (przynajmniej na dziś) no bo trzeba iść zająć się zajęciami:


***


Apel


…i broń mnie, ocal ode pokuszeń –

zgrzeszyłem myślą, uczynkiem, mową.

A chciałem, chciałem kiedyś być z Tobą

i właśnie Tobie zawierzyć swą duszę.


Ale co widzę, gdzie się nie ruszę?

Ci, którzy głoszą nam Twoje Słowo

nie zachowują się raczej wzorowo.

Jak faryzeusze – rzucę passusem.


Do Ciebie nic nie mam, mam raczej do nich –

na płacz mnie zbiera, zgrzyta mi szczęka

bo brzmią jak cymbał, jak miedź co brzęka,


więc może poślij już Jeźdźców do koni?

Śmiem wątpić, czy świat się uda obronić

gdy widzę, kto tam przed Tobą klęka.


***


#nasonety

#zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

Tytuł wiersza poprzedniego skojarzył mi się z pochodzącym z języka angielskiego skrótowcem MILF (Man, I Love Fishing – jakby ktoś nie widział), ale nie o rybach będzie, choć ponoć zapach podobny (nie wiem – tak słyszałem, ja tam powonienie mam raczej słabe i właśnie tak się z tej swojej niewiedzy będę tłumaczył).


A skoro skrótowiec pochodzi z języka angielskiego, no to cały wytwór poniższy ułożył mi się również na dwóch angielskich słowach, często mylonych ze sobą, bo w języku polskim takiego rozróżnienia nie ma. Chodzi mianowicie o zwrot have to, który oznacza przymus zewnętrzny i must, które też oznacza przymus, ale wynikający z własnej potrzeby (takie silniejsze would like to). I właśnie o tym drugim przymusie jest wiersz poniższy.


Tak na marginesie: have to to byłoby chyba wówczas, gdyby opisywana Natalia była podmiotu lirycznego żoną?


***


NIMF

(Natalia I Must Fuck)


No i co z tego, że trochę ma tuszę?

Że twarz tak jakby ma gargulcową?

Że w Gaussa rozkładzie jest przed połową

w sprawie rozumu, wzrostu, cycuszek?


Nocami sobie o niej świntuszę

(aż prania robię trzy tygodniowo),

bowiem wybrałem trochę pechowo,

ale Natalię przeleć muszę!


I chciałbym teraz po nią zadzwonić,

a później chciałbym razem z nią stękać.

Ech – twardy jestem niczym osęka:

pre rigor mortis – to znak agonii.


Natalii nie ma – jest jej synonim.

Natalii nie ma. Jest tylko ręka.


***


#nasonety

#zafirewallem

#diriposta

fonfi

@George_Stark Ja nie wiem jakie Ty masz słowniki języka angielskiego, ale ja znam zupełnie inne rozwinięcie MILF. Albo po prostu za dużo internetów się naoglądałem. W każdym razie próbuję powiedzieć, że mi się podoba. Tak obleśnie mi się podoba. Żonie też - chociaż się skrzywiła i pozdrawia.

George_Stark

@fonfi


Żonie też - chociaż się skrzywiła


Poezja ma wywoływać emocje. Nieważne jakie.

Też proszę żonę pozdrowić.

Zaloguj się aby komentować

Grudziądz, jak wiadomo, jest miastem nowoczesnym, a czasami nawet i postępowym. Wobec powyższego, nie mogło w ramach cyklu Sonetów Grudziądzkich zabraknąć wiersza postępowego, wiersza zaangażowanego, wiersza walczącego o równouprawnienie. Bo, w dobie walki o feminatywy, należy zwrócić uwagę na to, że i mężczyźni mają jakieś tam swoje prawa, w tym również i prawo do maskulinatywów:


***


Nimf


Nimf – grudziądzki wodny duszek

z cerą, cóż: cokolwiek płową,

ale z dużą wodo-głową,

z ciała ci zabierze duszę.


Nie, że jakieś tam katusze –

ot, przytrzyma cię pod wodą

aż narodzisz się na nowo,

aż zostaniesz jego druhem.


Zamieszkasz wówczas w wiślanej toni,

wieczność ci będzie niczym chwileńka

i czuł nie będziesz, nie będziesz się lękał,


i za żywymi ty będziesz gonił,

i sprawiał, że dzwon będzie im dzwonił,

ty – nowy duch Wisły, ty – nimfi bękart.


***


#nasonety

#zafirewallem

#diriposta – dla formalności, bo legalista edycję prowadzi i być może będzie się czepiał (proszę pozdrowić żonę)

fonfi

@George_Stark już sam „nimf” budzi zachwyt, ale „nimf bękart” jest po rostu piękne. Albo raczej piękny. 😁

George_Stark

@fonfi A dziękuję. Choć z tą pięknością, to uważam, że zależy czy ktoś lubi cerę cokolwiek bladą, czy też nie lubi.

Zaloguj się aby komentować

Tak że, proszę Państwa, kończymy ten bal. Przez tydzień tańczyliśmy wierszem rymowanym poleczkę, do której zaprosił nas pan Andrzej Rosiewicz, więc teraz, wzorem porządnych bali, w naszej porządnej spelunie #zafirewallem czas na białe tango! Czyli, wierszem białym:


Panie proszą panów.

Nie ma pań?

No szkoda.

Ale trudno.

Wobec tego

przechodzimy

do podsumowania.


***


A więc #podsumowanienasonety w LXXXVI tego konkursu wydaniu.


Rymowali:

@George_Stark , który zabłysnął swoją łaciną (albo umiejętnością obsługi translatora – kto wie?) i napisał że Cavere flumen ;

@splash545 , który wrzucił kotka tak ładnego, że zastanawiam się, czy ładniejszy jest kotek czy jego wiersz bez tytułu tylko po to, żeby na koniec uznać, że są one komplementarne;

@RogerThat , który pięknie odpalił się powątpiewając w kryzysy, a szczególnie w Kryzys demograficzny? ;

@George_Stark , który przypomniał sobie o polskim bohaterze narodowym mongolskiego pochodzenia i napisał Gwiazdę ułanbatorską ;

@George_Stark , który , podchwyciszy pomysł kolegi @RogerThat również o jakimś kryzysie zapragnął napisać, więc napisał o Kryzysie męskości, no bo czemu by nie?;

@RogerThat , który nie przechodzi kryzysu, a przynajmniej nie przechodzi kryzysu twórczego, tylko pielęgnuje sobie Roślinki;

@fonfi , który sugeruje rzeczy, które się w głowie nie mieszczą (ale mieszczą się w dłoni) i w związku z tym napisał wiersz Kajaczek ;

@fonfi , który nie pozwoliłby sobie przecież na zaniedbanie legalizmu (jak liczysz, kolego, trzynaście sylab na dziesięciu palcach, co?) i napisał formalnie poprawny sonet Rusałka ;

oraz @RogerThat , który chyba jednak przechodzi kryzys tytularny, bo trzeci wiersz zatytułował Numer 3 (trzeci) (ale przynajmniej wiadomo, że do trzech liczyć potrafi, co w naszej kawiarni bywa wyczynem nie lada!).


***


Ja również przechodzę kryzys, kryzys czasowy, bez zbędnych więc wstępów, od razu przechodzę do rzeczy:

zwycięzcą LXXXVI edycji zabawy #nasonety w kawiarni #zafirewallem zostaje kolega @splash545 ! Jest to drugie zwycięstwo z rzędu Kolegi-Zwycięzcy co się nam chyba jeszcze nigdy do tej pory nie zdarzyło, więc Koledze należą się podwójne gratulacje: gratuluję i gratuluję!


Nagrodę jednak zdobywa kolega @fonfi i to właśnie on (za te sugestie parszywe, kalumnie oburzające) za karę poprowadzi edycję kolejną.


***


Dziękuję bardzo. Za różne rzeczy.


Do zobaczenia w najbliższej edycji kolejnej i (mam nadzieję) następnych kolejnych po niej następujących!

fonfi

@George_Stark Wspaniała to była edycja, nie zapomnę jej nigdy.

Panu @splash545 gratuluję kolejnego zwycięstwa, Panu @RogerThat wspaniałych sonetów a Panu @George_Stark domknięcia kolejnej edycji z całkiem okazałą liczbą wytworów.

A sobie współczuję.

No bo jak tu sobie nie współczuć, skoro nie dość, że nie wygrałem, to jeszcze w organizację kolejnej zostałem wrobiony, którą to organizację nagrodą dla niepoznaki Kolega nazwał.

RogerThat

@fonfi przyznać trzeba, że @George_Stark skubany zrobił to cwanie. Wyczekał do napisów końcowych, a potem do sceny po napisach. Nieźle

Zaloguj się aby komentować

Miałem nawet jakiś wstęp do tego wierszydła napisać, ale nie bardzo mam na niego pomysł. Niech więc wiersz będzie nagi, tak jak Adam w Raju, a te dwa zdania proszę potraktować jako listek figowy:


***


Kryzys męskości


On nie był jak te wszystkie pizdeczki,

co tyle czują, a głównie strach,

jak miękkie faje, śniegu płateczki,

on typem takiego był faceta


co to ich dzisiaj ze świecą szukać –

wszystkiemu umiał poradzić sam:

drwa umiał rąbać, silniki składać

i męskich w ogóle trzymać się ram.


Zaś przede wszystkim nie łamać się:

“chłopaki nie płaczą” – dobrze to wie,

bo kodeks męski na pamięć zna.


A gdy stopami dotykał dna,

nie przyznał się przecież, że jest w potrzebie.

Jak męski facet – skończył na drzewie.


***


#nasonety

#zafirewallem

onpanopticon

@George_Stark Bardzo ważny dla mnie temat i bardzo się cieszę, że poruszony w formie wiersza. Męska wrażliwość to nie słabość. To właśnie największa siła prawdziwego faceta, że nie wstydzi się okazać słabości, czy uronić łzy. Bo ma w d⁎⁎ie opinię pozerskiej części tych "męskich", co właśnie koniec końców na drzewach wiszą, albo kończą w rynsztokach.

Zaloguj się aby komentować

Oczywiście, że miałem napisać coś innego i oczywiście, że nie miał być to wiersz. No ale jak już wiersz wyszedł mi spod palcy, to niechże i dalej idzie, do ludzi.


Pojawienie się na niebie poruszającej się gwiazdy zawsze coś zwiastuje. A już kiedy gwiazda nie tylko się porusza, ale nadciąga ze wschodu, to zwiastować musi coś naprawdę wyjątkowego. Tak było kiedyś nad Betlejem, było tak też i sporo później nad Moskwą:


***


Gwiazda ułanbatorska


Od Związku żadnej nie było ucieczki,

nie kochać Związku nie dało się dać,

bo Związek był silny, Związek Radziecki,

pod wodzą Wodza, to jest Stalina.


I tak świeciła czerwona gwiazdeczka,

a bratnie narody lizały się z ran,

nad biedą swoją paliłby świeczki –

tyle, że świeczek też było brak.


I coraz to gorzej robiło wciąż się

w tym robotniczo-chłopskim świecie,

i życie było ciągłym mozołem.


Aż w końcu Wiesiek, zwany Mongołem,

jak szara gwiazda się zjawił na niebie

i Stalin wtedy zrobił pod siebie.


***


#nasonety

#zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

Będzie po stoicku, a przynajmniej od tej stoickości mi toto co poniżej wyszło. Bo niby memento mori, ale, tak z drugiej strony, to jednak fajnie jest żyć. A, żeby żyć, czasami należy uważać. Szczególnie zaś należy uważać w Grudziądzu:


***


Cavere flumen


Zaczyna się w górach od byle tam rzeczki,

co suchą stopą przekroczyć się da,

by dalej – w miarę do morza ucieczki –

objętość wody toczonej przybrać.


W Grudziądzu fest-rzeka, nie żadna już rzeczka:

się chowa Tamiza, Loara czy San;

i tylko opuszków palców czubeczki

od czasu do czasu migają gdzieś tam


w tej już-nie-za-czystej wodzie,

gdzie liczne zwłoki leżą na dnie

tak jak kotwice lub zbyt ciężkie boje…


Ty się nie boisz? Bo ja się boję,

bo niejednego Wisła pogrzebie,

a może kiedyś pochłonie i ciebie?


***


#nasonety

#zafirewallem

fonfi

@George_Stark kurcze, ale fajny rytm ma ten wiersz. W głowie mi dźwięczy niczym jakaś piosenka harcerska

George_Stark

@fonfi Nie mam pojęcia czy "piosenka harcerska" to jest komplement czy nie. Szczególnie, kiedy przypominam sobie, jak te piosenki harcerskie były wykonywane.

fonfi

@George_Stark

 Szczególnie, kiedy przypominam sobie, jak te piosenki harcerskie były wykonywane

Też mam problem żeby sobie to przypomnieć. I niekoniecznie wiek tutaj może być problemem. Ale tak - to miał być komplement.

Zaloguj się aby komentować

Sam się wkopałem, no ale trudno.


Jako zwycięzca zastępczy (wyrób zwycięzcopodobny?) mam zaszczyt otworzyć (i obowiązek zamknąć, ale to dopiero za niecały tydzień, bo zamknę w piątek) LXXXVI edycję zabawy #nasonety w kawiarni #zafirewallem !


Ponieważ Koleżnaka-Organizatorka edycji poprzedniej, która obarczyła mnie tym zaszczytem (i obowiązkiem, ale to dopiero za niecały tydzień), nakazała mi przejąć pałeczkę , no to wpisałem w wyszukiwarkę hasło „sonet pałeczka”. Będziemy się bawić pierwszym rymowanym tekstem, który pod tą frazą znalazłem, a będzie to tekst do piosenki pana Andrzeja Rosiewicza o jakże wdzięcznym tytule Poleczka-pałeczka. Zamieszczam tylko fragment, do którego nasze wytwory będziemy układać, podzieliłem go nawet na strofy sonetowe, żeby mi tu jacyś legaliści marudzić nie zaczęli. Gdyby ktoś jednak potrzebował tego tekstu w całości, to można ją sobie łatwo znaleźć w Internecie albo też wysłuchać jej tutaj (polecam!).


Andrzej Rosiewicz

Poleczka-pałeczka (fragment)


Zapraszamy do poleczki,

zapraszamy na trzy-dwa.

Zapraszamy do bajeczki,

bajki, która prawdę zna.


Już zaczyna się poleczka,

zapraszamy wszystkich w tan.

Kto posłuchać chce bajeczki?

Może Pani, może Pan?


W Milicji nie jest źle,

w Milicji, nie nie nie.

To życie dość wesołe,


za życia być aniołem.

Tu na niebieskim chlebie,

tu żyje się jak w niebie.


***


Ci, którzy piszą, zasady znają. Jeśli ktoś miałby ochotę dołączyć (zapraszam!), a zasad nie zna, to proszę albo o nie zapytać, albo je sobie wymyślić i do tych wymyślonych zasad napisać jakiś wiersz – tak też będzie dobrze.


Kończymy, jak to tam wyżej wspomniałem, pierwszego sierpnia, jakoś pewnie wieczorem. Chyba, że zwolnią mnie z roboty, no to wtedy zakończę o jakiejś wcześniejszej godzinie, bo pewnie nie będę miał co robić.





Proszę się dobrze bawić i płodzić, płodzić wiersze! Bo ponoć mamy kryzys. Nie tylko demograficzny.

fonfi

@George_Stark

żeby mi tu jacyś legaliści marudzić nie zaczęli

Pfff.

Zaloguj się aby komentować