#rozkmina

0
44

DLACZEGO PRZESTALAM WIERZYC W "EKOLOGIE"


Kiedyś bardzo przejmowałam się tym, jak moje codzienne nawyki wpływają na środowisko. Martwiło mnie jedzenie mięsa, robienie zakupów, kupowanie ubrań. Miałam poczucie, że przez to wszystko generuję masę niepotrzebnych rzeczy (mimo że to przecież nie ja je produkuję).


Ale od dłuższego czasu… delikatnie mówiąc, mam na to wywalone. Bo nieważne, jak bardzo będziesz się starać: kupować mniej plastiku, mniej ubrań, wybierać papierową słomkę zamiast plastikowej. Koniec końców i tak liczą się zyski. I zawsze pojawi się jakiś produkt, który, mówiąc wprost, nasra na twoje starania.


Dla mnie takim punktem zwrotnym było uświadomienie sobie, jak ogromną popularność zdobyły jednorazowe papierosy. Ciągle słyszymy o zielonych ładach i promowanej wszędzie ekologii, a tymczasem jakiś producent wypuszcza smakowe, jednorazowe e-fajki, które po jednym użyciu, razem z baterią lądują w śmietniku. No jedno wielkie XD.


Podobnie z opakowaniami. Na zdjęciu poniżej – zamawiasz coś wielkości paznokcia, a dostajesz papierowa paczkę kilkanaście razy większą, zapakowaną w kilka różnych opakowań. Nie wiem, kto na tym korzysta… chociaż się domyślam.


Dlatego nie zamierzam czuć się winna, kupując coś. Nie chcę już cały czas analizować, gdzie i jak coś kupić, żeby jak najmniej szkodzić środowisku. To wiedza, którą trzeba zdobyć, a przecież jeszcze trzeba być ekspertem w niemal każdej dziedzinie, żeby ktoś nie zrobił z ciebie frajera. Bo doradztwo klienta praktycznie już nie istnieje, ale to wątek na inny temat.


I właśnie dlatego uważam, że przerzucanie odpowiedzialności za produkcję śmieci na konsumenta jest bezczelne. To producent powinien martwić się o to, jak stworzyć produkty zapakowane ekologicznie i odpowiedzialnie, to oni powinni się martwić o ich bezpieczeństwo, a tymczasem tak nie jest więc skoro tak nie jest, a odpowiedzialność przerzuca się na prostych ludzi, często też niezbyt wyedukowanych, którzy często nie mają czasu dla siebie, a co dopiero na to żeby poświęcać go kombinowaniu na tym jak być zero waste. To myślę, że ta ekologia chyba nie jest taka ważna skoro najbardziej majętni ludzie, z największym wpływem na rzeczywistość mają to gdzieś.


Ps: już pomijam fakt, że poniższy produkt kupiłam, bo nowe telefony nie mają wejścia jack xd


#rozkmina #zalesie #ekologia #srodowisko

86f8e041-7eb9-4f4c-94a7-fa75a3dc4949
Odczuwam_Dysonans

@Cori01 słuszne wnioski. Sam nie lubię lubię takiego marnotrawstwa, co się poniekąd wiąże też z elokogią. Dla zgody z samym sobą żyję tak a nie inaczej, jednak w życiu spotykam tyle absursów, że ciężko mi pewne kwestie brać na serio - i oczywiście np. nie śmiecę bo sam nie chciałbym żyć na śmietnisku, dbam jakoś o przyrodę choćby we własnym ogrodzie, ale jak widzę jak właśnie wielkie firmy mają to w d⁎⁎ie i wycierają sobie gębę ekologią? Wyjebane w to co mówią i to co wypada. Wszystko to biznes i/lub polityka, nie ufam wielkim słowom.

Stashqo

@Cori01 myślę, że w tym wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek. Czy wkurwiają mnie wielkie firmy syfiące na potęgę? Tak. Czy wkurwia mnie, że przenieśli produkcję do Azji żeby tam syfić jeszcze bardziej juz bez żadnego nadzoru? No ba! Czy brzydzą mnie celebryci i miliarderzy w swoich prywatnych odrzutowcach i gargantuicznych jachtach majacy ślad węglowy małego państwa? Jeszcze jak!

Czy traktuję to jako pretekst do lenistwa i życia jak brudas j⁎⁎⁎ny jak paru uzytkowników tutaj wyżej? Absolutnie nie.


Sortuję swoje odpadki, nie marnuję jedzenia, jeżdzę na ekulogiczny prąd lub rowerem a przede wszystkim staram się produkować jak najmniej śmiecia. Kupuję sprzęt droższy ale bardziej jakościowy (w domyśle rzadziej wymagający wymiany). Ubrania podobnie - jakość>ilość. Jedzenie kupuję w większych opakowaniach np. ryż i mąkę w workach po 10kg (co też zapewnia mi pewien poziom zapasu żywności "w razie W"), ograniczylem też spożycie mięsa, kiedyś jadlem praktyczjie codziennie, teraz może 4x w tygodniu. Na zakupy chodzę z plecakiem i wielorazową torbą. Skończyłem z żelami pod prysznic w plastiku, zastąpiłem je zwykłym mydlem. Żel i plastikowe maszynki do golenia skutecznie zastąpiły mi mydło do golenia i maszynka na żyletki, malutka paczka za 10zl wystarcza mi na caly rok. W zimie grzeję mieszkanie do 20° a nie do 24°. Takie pierdoły są proste do wprowadzenia i nie obniżające jakości życia a pozwalają oszczędzić nie tylko planetę ale też pieniądze. Może to niedużo w skali planety ale "robię swoje" na tyle ile potrafię.

Hasti

@Cori01 Jestem już tak zmęczony tą całą ekologią, że mam w głębokiej sortowanie śmieci... W bloku niestety dziady i tak sypią wszystko byle gdzie więc nie ma to sensu.

Zaloguj się aby komentować

EPIDEMIA SAMOTNOŚCI - MOJA POKRĘTNA TEORIA


Tak, wiem, to bardziej bóldupienie niż poważna analiza, ale zacznę od znanego stereotypu, że po trzydziestce nie ma się już przyjaciół. Zawsze myślałam, że to kwestia lenistwa towarzyskiego, że po prostu się już nie chce, a dzieci i praca to tylko wygodna wymówka, żeby nie spotykać się ze znajomymi czy nie wychodzić „do ludzi”.


Sama nie mam szczególnie silnych potrzeb towarzyskich, ale nie będę udawać, że nie zdarza mi się tęsknić za paczką znajomych z liceum czy studiów. Za wspólnym wygłupianiem się przy planszówkach, za regularnymi wyjazdami w góry. Te znajomości rozpadły się z różnych powodów. I często mnie boli, że nawet jeśli chciałabym wrócić do takich regularnych spotkań, to po prostu nie ma na to czasu(albo możliwości, odległość itp). A już na pewno nie mają go osoby z dziećmi. Kiedyś mnie to dziwiło, teraz już nie.


Takie przemyślenie przyszło mi do głowy, kiedy coraz więcej firm zaczęło rezygnować z pracy zdalnej na rzecz biurowej. Nagle człowiek traci możliwość wyspania się, spędza godziny w korkach. Do samej pracy dochodzi dodatkowe 1,5–2 godziny dziennie na dojazdy i przygotowanie się. Potem po pracy trzeba ogarnąć dom, dzieci, psa, chomika, czy tam człowiek głaszcze przed snem. Zanim człowiek się obejrzy, robi się 20:00 albo i później. A gdzie tu miejsce na hobby, samorozwój, dbanie o zdrowie, sport, zakupy? I nagle się okazuje, że cały dzień(poza weekendami) jest totalnie wypełniony. Zaczynasz więc rozważać każdą wolną chwilę: czy poświęcić ją dziecku, partnerowi, czy znajomym? A w takiej sytuacji wybiera się rodzinę, a przynajmniej tak powinno być.


Pomijając już to, że fizjologicznie nie mogę mieć dzieci, to nawet gdybym ich pragnęła, sama myśl, że nie miałabym dla nich tyle czasu, ile chciałabym poświęcić, żeby naprawdę ja je wychowywała, a nie szkoła czy internet, jest w zasadzie kolejnym powodem na nie. Bo potem w takim dziecku może się zakorzenić coś, czego ja bym nie chciała mu przekazać, a na co nie miałabym wpływu. Bo praca, obowiązki, zmęczenie po całym dniu. I nie dziwi mnie, że ludzie decydują się dziś na maksymalnie dwójkę dzieci, bo jak poświęcić każdemu z nich odpowiednią ilość czasu, kiedy się ma ich więcej (nie wspominając o kosztach), a większość życia spędza się w pracy?


Pamiętam, że powstała kiedyś książka, której tytułu niestety nie pamiętam, napisana przez pielęgniarkę opiekującą się osobami starszymi w domach opieki. Zadawała im pytanie, czego w życiu żałują i co by zmienili. W większości odpowiadali, że poświęciliby więcej czasu rodzinie i bliskim, a mniej pracy.


Nie wiem, może to naturalne, że człowiek szuka sensu w pracy i sam się w nią angażuje, nawet jeśli w głębi duszy czuje, że to go pożera. Może nawet gdyby miał więcej wolnego czasu, to i tak nie potrafiłby go docenić. Może. Ale to nie zmienia faktu, że kiedy pracodawcy zaczynają „kraść” pracownikowi dwie godziny dziennie na dojazdy, bo przecież nie każdy mieszka 15 minut od biura, to aż się nóż w kieszeni otwiera. Bo nie widzę żadnego racjonalnego powodu dla takiej zmiany. Zwłaszcza że praca zdalna, przypadkowo wymuszona przez pandemie, okazała się jedną z nielicznych pozytywnych rzeczy tego okresu. Ludzie nagle poczuli, jak to jest mieć więcej czasu dla siebie. A teraz im się to po prostu odbiera.


Tak wiem, praca w korpo to tylko mała gałązka gospodarki i większość musi chodzić do pracy, a kiedyś to też się pracowało więcej niż 40h tygodniowo. Jednak mam nadzieję że przyszłe pokolenia będą mieć więcej czasu dla siebie i technologia i rozwój jakąś ruszy w tej dziedzinie. No ale podsumowując i tak mamy dobrze w przeciwieństwie do krajów 3 świata czy koreii pld czy Japonii gdzie ludzie dosłownie żyją w miejscu pracy.


#rozkmina #zalesie #pracbaza #korposwiat

4a43c83a-2ce0-4e0c-911f-e79955749d08
l100e

ja nie mam ani znajomych, ani związku, bo zerwałem z ex w zeszłym roku i wyprowadziłem się do innego miasta. Obecnie nie mam nawet hobby, bo poszło się póki co, j⁎⁎ać razem z moim obojczykiem, więc zostało mi zacząć od nowa.

Dosłownie.

Zero znajomych, nowe miasto, nawet zacząłem pracę w zawodzie, którego nigdy w życiu nie wykonywałem, jako asystent rzecz jasna.


Czy jest źle?

Soboty i niedziele owszem, reszta tygodnia - do zniesienia, lub poprostu przespania :p

Enzo

Ja w ciągu max 2 lat planuję poświęcać na pracę znacznie mniej czasu niż obecnie. Czuję jak wyniszcza to moje zdrowie psychiczne i fizyczne. Z tym że ja zawsze miałem dobry balans tylko ostatnie 2 lata wpadłem w wir żeby dopiąć pewne sprawy.

Atexor

U mnie mam podobne odczucia z tymi spotkaniami towarzyskimi ze znajomymi. Część się rozpadło, a z kilkoma osobami się widzę parę razy na piwie w roku, bo pracują w delegacjach i trafić z terminem, aby im pasowało to jak z koniunkcją planet na nocnym niebie.


U mnie (nie)stety pomaga na to... pracoholizm. Czuję się dość potrzebny, bo uważam, że robię coś ciekawego i trochę niszowego, ale wiem że jestem tylko trybikiem w całej maszynerii. Parę razy myślałem, aby coś zmienić, nawet przeglądałem ogłoszenia sprzedaży mieszkań we Włoszech (są 2-3x tańsze niż w Polsce), mimo że włoskiego nie znam, ale wszystko sprowadza się do tego, że odpoczywam w domu. Czuję się samotny, ale nie umiem poznawać za bardzo ludzi. Kiedyś miałem marzenia jak podróż do krainy bojowonastawionejowcy (Nowa Zelandia), nauka właśnie włoskiego czy - obecnie już (tfu) - rosyjskiego. Mam pewne niefajne przeżycia (powiedziałbym że pseudo-związkowe, gdyby nie to że w związku nie byłem) i to też rzutuje na tym, że jestem mniej ufny wobec obcych "w realu". Codzienność to praca (komp) - dom (komp) - wyrko. Rzadko zdarza się coś innego. Pomysły są, pieniądze się znajdą, ale weny brak, brakuje strasznie tej motywacji.


Mam raptem prawie 31 na karku, a czuję się wewnętrznie na takie... 70 (nie przesadzając, serio). Mentalnie zmęczony, mindfulnessy, tablety i psychoterapie nie pomagały. Dlatego też cieszę się, jako ex-aktywny wykopowicz, że odnalazłem się tutaj na Hejto, gdy tam poziom ciągle spadał i stawał się coraz bardziej toksyczny. Te sporadyczne wpisy jakie utworzę, ale też komentowanie innych wpisów, takich jak ten, czy czytanie historyjek sprawia, że dość wypełnia to niektóre potrzeby przynależności z piramidy Maslova i jest mi lepiej. Dziękuję.

Zaloguj się aby komentować

Jestem chodzącym przewodem pokarmowym. Jem co 2 - 2,5h bo czuję się glodny. Zazwyczaj wysokobialkowo, ze względu na siłownię. Teraz mam przerwę w treningach i diecie. Dziś wylądowałem w Zahirze i pomyślałem, że nie ma co się w tańcu pi⁎⁎⁎⁎lić - wezmę 50cm Mega Rollo.


Kebsa zjadłem w dwóch ratach (zmieściłbym na raz, ale uznałem, że tak będzie przyjemniej). Pierwsza część około 12:30, druga około 14:30. Do tej pory jestem syty i pierwszy raz od niepamietnych czasow nie zjem kolacji.


I tutaj wchodzi rozkmina. Drobiowy Mega Rollo z sosem mieszanym ma pewnie ~1400kcal. Skoro pozwala zachować sytość takiemu 88kg głodomorowi jak ja, to znaczy, że może być nienajgorszą opcją na redukcję xD


#kebab #silownia #rozkmina

89196221-1e3f-4fdd-b966-725a8038a716
JanPapiez2

Jakieś badanko na tasiemca było?

Zaloguj się aby komentować

11.03.2021 to jest data pierwszego zdjęcia zrobionego moim telefonem. Czyli 4 roczek mu już pyknął. Samsung Galaxy Note 10+ póki co jestem bardzo zadowolony no byłem. Chyba dojrzewam do zmiany telefonu. Pamiętam jak go kupowałem nie był to topowy model wtedy S21 był na topie. Zapłaciłem za niego 2500zł. Wciąż działa bez zarzutu no bateria może troszkę kuleje ale jak jest blisko ładowarki to spoko. Co teraz jakie propozycje? Czy dalej Samsung? Czy może Chińczyk? Przede wszystkim musi być trwały, NFC, mocne szkło, przy tym po tylu latach nie widać zużycia nawet. Dużo pamięci musi być, no może już 5G, nie wiem czy warto w jakiegoś rozkładanego się bawić trochę kusi, lubię gadżety. Ogólnie ciężka sprawa, no i na pewno nie chce wydać 6000zł, połowa tej kwoty to jest limit raczej. No i wcale mi się nie spieszy. Wrócę do domu to żonka mi może wytłumaczy że nowy nie jest mi w ogóle potrzebny, ale z tym to sobie poradzę. No w sumie to nie wiem czego chcę?


#rozkmina #telefony #guwnowpis #samsung

74c2ab66-9977-4b35-809b-bd720216876d
LaMo.zord

@Krzysztof_M mam ten sam dylemat. U mnie budżet mniejszy bo 1,5k, ale chyba pójdę w poco x7. Teraz mam redmi note 8 pro i od 2018 bodaj działa bez problemu. Dam szanse Chińczykowi drugi raz

Zaloguj się aby komentować

Już zapytałem ile uzbieraliśmy w zeszłym roku do puszki #wosp. Odpowiedź otrzymałem. To teraz zadam inne pytanie. W zeszłym roku ponad 20 koła, a teraz piątak, a jutro finał. Co tak słabo? Broń borze, nikogo nie chcę przymuszać do wpłat. Po prostu się zastanawiam...

#rozkmina

SUM

@razALgul Obstawiam, że rok temu było dużo więcej użyszkodników hejto.

zed123

Pewnie przelew od @bartek555 jeszcze nie doszedł. Spokojnie, 50k pęknie jak nic.

Dziwen

@razALgul rok temu był duży event połączony z konkursem na memy o hejto i była też przez to rywalizacja z wykopem. Przez dłuższy czas była walka o to, by mniejsza społeczność uzbierała więcej, niż piekiełko Białka. W tym roku jak widzisz tego nie ma. Plus admini byli bardziej aktywni.

Zaloguj się aby komentować

#paradoks #gownowpis #rozkmina


(...) Plutarch zwrócił uwagę na problem, czy statek pozostał tym samym statkiem, nawet jeśli w całości został wymieniony, kawałek po kawałku. W XVII wieku Thomas Hobbes rozwinął ten problem o dodatkowe pytanie: „Co jeśli oryginalne deski zostałyby zebrane i użyte do budowy drugiego statku?” Który z tych statków byłby wtedy prawdziwym statkiem Tezeusza?


Chyba oba... Chociaż przekładając to na ciało ludzkie, to ten drugi jest bardziej "kurzem" tego pierwszego...

a0665c31-0d69-4792-b9cc-283f95df4136
5tgbnhy6

jezeli Tezeusz byl wlascicielem statku, to byl to statek Tezeusza, nie ma za co filozofowie

Zaloguj się aby komentować

smierdakow

Ogolona twarz, pięćdziesiąt kilo wagi

Zadbane paznokcie, depilowane nogi

Co za czasy, Jezu miły

Nie odróżnisz chłopa od świni

Spodnie obcisłe jak babskie rajstopy

Jaja się czują jak w chowie klatkowym

To nie tak, to nie tak, nie tak

Nie tak w Biblii pisali

Seele

@albatros2115 tutaj masz o zdewastowanym błotniku


https://youtu.be/YYR2VtNx8Pg

Zaloguj się aby komentować

KierownikW10

@GucciSlav 5 miesięcy temu wymieniłem S10e na S23 i jak najbardziej mogę polecić. Wszystkie aspekty na plus, bateria to prawie dwukrotnie lepsza jest w nowym telefonie, bo wiadomo w starym już była dosyć zużyta. Dodatkowo S23 w przeciwieństwie do wielu nowych telefonów, w tym S24 nie ma żadnego problemu z nagrzewaniem się.


Jak dla mnie świetny telefon na kolejne 4 lub 5 lat.

Zaloguj się aby komentować

#rozkmina #polacy #gownowpis

Dlaczego szokiem jest dla ludzi w Polsce pójście do osiedlowego sklepu w piżamie, kurtce oraz w klapkach, a w Anglii nie. Przyszła taka rozkmina po tym jak jedna osoba mnie zjebała jak psa jak chodzę do sklepu i też po tą osobę

GtotheG

@albatros2115 bo w Polsce to objaw zaniedbania/choroby psychicznej/wariactwa/alkoholizmu/nie radzenia sobie z zyciem. W Polsce jest wazne jak postrzegaja cie inni i ze maja do Ciebie szacunek. W Uk jest duzy pokoleniowy alkoholizm i alkohol jest sensem zycia dla Brytyjczykow. Wiec to normalne isc w pidzamie do sklepu. Plus brak edukacji i swiadomosci tego, ze na ubraniach tez przenosi sie rozne syfy, bakterie, grzyby.

Kciuk14

@albatros2115 Ziomek, W swojej miejscowości(duże miasto) w Polsce robię zakupy w osiedlowej żabce w kalesonach i każdy ma na to wywalone.

Acrivec

@albatros2115 miej wyjednane a będzie Ci dane

Zaloguj się aby komentować

#rozkmina #braklogiki #lgbt #geje #randkujzhejto

Dlaczego faceci ode mnie wymagają zdjęć, a jak proszę o to samo to słyszę "fotek nie wysyłam" albo "lepiej nie .." XD

Acrivec

@albatros2115 poważne upośledzenie.

Moje rozwiązanie:

nie ma foty, nie ma odpowiedzi, elo

Zaloguj się aby komentować

Jadąc do pracy słuchałem radia i jak co roku sraczka, że w styczniu/lutym temperatura spadła do tych kilkunastu stopni na minusie. Wywiady z mieszkańcami miast, wozy transmisyjne na stanowiskach xD itd. Wiem, że dla niektórych ludzi i zwierząt taką temperatura jest uciążliwa ale nie róbmy sensacji z naturalnych zjawisk. Zawsze było tak, że po nowym roku robiło się najzimniej i najśnieżniej.


#pogoda #rozkmina

vinclav

Ja tam lubię poczuć kości, ale jak mi gile w nosie zamarzają to już mniej.

BurczekStefuha

@CoryTrevor "Jadąc do pracy słuchałem radia" - mamy przyczynę Twojego problemu

Erebus

@CoryTrevor muszą ryć banię żeby wryło się w mózgi, że mamy katastrofę klimatyczną

Zaloguj się aby komentować

Niecałe 2 tygodnie temu posłużyłem się przerobionym obrazkiem z chłopaków z baraków i tym razem nie będzie inaczej


Późna godzina, więc ponownie autorefleksja i #rozkmina na pewien tamat który pojawił się ostatnio w lekturce (Mała księga #stoicyzm u).


Pewnie wiele osób kojarzy ten mem i powinno być na nim:


"No ja pier****

Powinno wyjść inaczej"


Wiadomo, mamy w głowie jakiś cel/rezultat który chcemy, żeby wyszedł po naszej myśli. Co się dzieje kiedy wychodzi inaczej? Najczęściej żal, smutek, złość itd.


Ostatnio u siebie obserwowałem na ile faktycznie warto się jest bardziej koncentrować na samym procesie (coś co kontrolujemy) niż rezultacie i.. taka zmiana nie jest łatwa, ale po zastosowaniu potrafi ułatwić i uspokoić życie.


Przykład z weekendu: Poświęciliśmy z różową prawie cały dzień pewnej potrzebującej osobie z jej rodziny a rezultatem był tzw. opierdol który dostaliśmy i niezadowolenie tej osoby z kilku rzeczy.


My zrobiliśmy wszystko prawidłowo i wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że powinniśmy czerpać satysfakcję z samego procesu pomocy. Nie czułem niezadowolenia ani jakiejś złości. Nie ma to być jakimś usprawiedliwieniem, ale rezultat nie jest zawsze zależny w pełni od nas.


Nie będę się rozpisywał, bo niczego odkrywczego już nie napiszę, ale w przyszłości będę pewnie bardziej zwracał uwagę na sam proces Co też polecam przetestować.


Swoją drogą, w lekturce jest 55 różnych ćwiczeń a ja dopiero jestem przed nimi na wstępie XD książka wydawała się taka niewinna

0680d0a0-c31e-4f08-ad80-760673130420
e825c1e9-f8cb-4ead-ab66-c1f74da3c1b5
splash545

Już mi się ta książka podoba, skoro jest tyle ćwiczeń wypisane


Jeśli chodzi o czerpanie satysfakcji z procesu, nie rezultatu, to faktycznie bardzo zmienia to życie. Jeśli jesteśmy pewni tego, że to co robimy jest wartościowe, i nie skupiamy się na reakcji innych na nasze działanie -potrafimy w ten sposób sami tworzyć poczucie własnego szczęścia. A jest to umiejętność kluczowa.

Podam przykład z własnego życia, podobny do Twojego. Mam babcię, która potrzebuje czasem, żeby jej pomóc, czy to w zakupach, porządkach, albo żeby mogła się do kogoś odezwać. Kilka lat temu umarł dziadek i babcia jest samotną kobietą. Ma taki charakter, że lubi narzekać na wszystko i co się nie zrobi, to jest źle.

I tak jeśli ja jadę jej pomóc, to nieraz się nasłucham, że to źle, tamto niedobrze. Lecz ja to jednym uchem wpuszczam, a drugim wypuszczam i wychodzę od babci w dobrym humorze, bo mogłem pomóc komuś bliskiemu i obojętnie co powie i tak wiem, że zrobiłem to co powinienem i mam z tego satysfakcję, że zrobiłem dobry uczynek.

Natomiast mój ojciec jak idzie jej pomóc, to wychodiz zdołowany i znerwicowany. Bo jak to tak może być, że on idzie pomóc swojej matce i zamiast podziękowań, to słyszy jeszcze ciągłe narzekania. Próbowałem nakierować go na ten lepszy sposób myślenia, niestety nie da się. Pozostaje mi jedynie wysłuchiwanie później jego narzekań na niewdzięczność babci i robienie tego ze stoickim spokojem

nobodys

@splash545 Hah, tutaj też chodziło o babcię różowej i zawsze się śmieję, że ona jest idealną osobą przy której można ćwiczyć stoicki spokój niestety różowej tak jak Twojemu ojcu się najczęściej nie udaje, ale coraz bardziej staram się ją uświadamiać. Jej babcia jest wiecznie niezadowolona, chce ciągle rządzić ludźmi a do tego każdego tylko straszy, że "ty tego nie rób bo stanie się XY". Nie jest lekko, hehe

splash545

@nobodys No tak to babcie czasem mają

Jutro wrzucę taki cytacik, o trenowaniu spokoju przy ciężkich osobach

O tyle masz dobrze z różową, że możesz ją bezpośrednio inspirować swoją postawą. Tak jest chyba najlepiej. No i w końcu z kim przystajesz takim się stajesz. Z moją tak to zadziałało

Zaloguj się aby komentować

Mam pomysła xD Właśnie dzwonił do mnie telemarketer.


A co gdyby zablokowane numery telefonu podłączyć do ChataGPT/AI, tak by se on gadał z AI?


Niech marketingowcy tracą czas, tak jak mój go niszcząc odbierając ten syf.... #rozkmina #ai #chatgpt

DziwnaSowa

@Klopsztanga Są już nawet serwisy, które to oferują z automatu. W Polsce pewnie jeszcze nie, a przynajmniej ja o takim nie wiem, ale w ameryce masz np. Jolly Rodger. Cena też całkiem spoko, bo 2$ miesięcznie i robi to zewnętrznie, a nie u ciebie na telefonie lub komputerze.


Co do samego pomysłu to uważam, że większość telemarketerów przynajmniej na początku nie ogarnęłaby, że gadają np. z Mają (chyba ten głos był najbardziej realny) z Googla, a podpięcie jej pod projekt nie powinno być trudne.

Klopsztanga

@DziwnaSowa no tak, dzialalo by to w formie przekierowania na moje serwery


A co do voice... to w sumie baza jest nie ograniczona. Można stworzyć twoją barwę w AI głosu. Np ten youtuber

https://www.youtube.com/watch?v=_rGXIXyNqpk


generuje filmiki za pomocą AI. Zamiast nagrywać, to pisze secenariusz.... tez za pomoca chatagpt

DziwnaSowa

@Klopsztanga Tu największym problemem byłoby opóźnienie i to jak skonstruowany jest dostęp do GPT. Przy generowaniu filmików czas nie ma wielkiego znaczenia, a prompt jest wysyłany pewnie w całości do GPT4, który bywa bardzo powolny.

Ja zrozumiałem twojego posta tak, że chcesz by bot prowadził realną rozmowę, a w takim wypadku nawet wspomniany Jolly Rodger tego nie wspiera w pełni i chodzi na skróty, mimo że mają sporo większe moce przerobowe, niż osoba prywatna.


Ja bym widział potencjał w innej opcji. Używasz GPT4 do wygenerowania generycznych pytań i opowieści w 3 kategoriach (pytanie, odpowiedź na pytanie ogólne, odpowiedź na pytanie dokładne) powiedzmy 500, generujesz przez jakiś dobry syntezator, jak eleven labs, choć ten ma niskie limity słów przy darmowym koncie. No i teraz magia, bo zamiast generować w locie, jak dzwoni telemarketer, to po prostu wysyłasz co powiedział i prosisz ChatGPT o to, by skategoryzował ten text, przydzielając odpowiedź w postaci numerka od 1-3, potem odpalasz losowy plik z jednej z tych grup.


W naprawdę grubym uproszczeniu tak działa Jolly Rodger, tylko oni mają jeszcze dodane "aha" odpalane gdy telemarketer mówi.

Zaloguj się aby komentować

Kolejna #rozkmina za którą jest odpowiedzialna lekturka o której chwilę temu wspominałem (Mała księga stoicyzmu).


"Gdzie można żyć, tam można żyć dobrze. Można żyć w pałacu, można więc i w pałacu żyć dobrze"


"Dobrze" może też oznaczać "prawidłowo/właściwie", ale sens całości jest tu raczej zawsze zbliżony. W książce nie jest rozwijany cały wątek, a jedynie krótko opisane drugie zdanie. Chodziło o to, że stoicyzm nie jest dobrany pod określoną grupę, więc również dostepny dla lepiej ustatkowanych, którzy mogą czerpać szczęście ze swojego "pałacu"


Ale.. no właśnie działa to również w drugą stronę. Przypomina mi się świetny włoski film "Życie jest piękne" z 1997 roku. Tam miejsca w których znajdowała się główna postać niekoniecznie decydowały o jego szczęściu. W głowie mam już na stałe "buongiorno principessa"


A co to oznacza dla takiej przeciętnej osoby w dzisiejszych czasach? Ja się ostatnio łapię na tym, że chociaż mam naprawdę dobre warunki do życia to często marudziłem i się irytowałem (a nawet denerwowałem) mało ważnymi rzeczami w mieszkaniu. Jasne, że mam w głowie jakiś plan wymarzonego mieszkania albo nawet z czasem domu, ale warto też docenić to co się ma teraz. Jak tak dłużej pomyślałem to nie ma w aktualnym miejscu czegoś, co powinno sprawić, że będę nieszczęśliwy. Są to jakieś zewnętrzne aspekty na które nie mam wielkiego wpływu, więc szkoda zawracać sobie nimi nawet głowy


#stoicyzm

f058552e-d7b1-4ca5-9b53-caad45e163bc
9cd455a0-90df-4b63-b6a4-8cf6a411a32a

Zaloguj się aby komentować

panek

Z poprzednich loterii

Zaloguj się aby komentować

GtotheG

@Petrolhead jak Ci sie nie chce to nie jedz. Nic na sile.

UncleFester

@Petrolhead 

Szable w dłoń i nie ma, że boli.

Chyba, że lubisz słuchać nafochanego brzęczenia przez dwa tygodnie.

Zaloguj się aby komentować

Wyobraźcie sobie nieskończenie mały, gęsty, oraz gorący punkt po środku niczego, po prostu poza tym punktem nic nie istnieje nawet czas czy przestrzeń. Na dodatek ten punkt wypełnia całą przestrzeń jaka istnieje, a poza nim nic nie istnieje. Nazwijmy sobie ten punkt osobliwością. Osobliwość ma niewyobrażalną gęstość i energię to w nim skupiony był cały istniejący wszechświat. Następnie tak z d⁎⁎y ta osobliwość sobie wybuchła, bo tak czemu by nie i powstał se wszechświat. Następnie cząstki zaczęły się grupować w atomy i tworzyć najprostsze pierwiastki - wodór i hel. Później mijają mln lat, materia się ochładza i powstają pierwsze gwiazdy. Jedną z takich gwiazd jest nasze Słońce, a wokół słońca są jakieś śmieszne chmury i fruwające kamienie które łączę się ze sobą i zaczynają tworzyć planety które dziś znamy. Jedną z nich jest Ziemia która jest w c⁎⁎j gorąca i nadal napierdalają w nią jakieś kamienie kosmiczne. Jeden duży kamień tak zakurwił, że pół Ziemi rozwalił, a z fruwających kamieni utworzył się księżyc. W tamtej chwili sytuacja pogodowa na ziemi wyglądała tak, że mieliśmy jeden wielki opad kamieni z kosmosu. Kamienie te mogły mieć w sobie wodę. Jako że ziemia była strasznie gorąca to spowodowało to parowanie tej wody, obniżenie temperatury na ziemi oraz nieustanne opady tym razem deszczu. Alert powodziowy: Ziemia została całkowicie zalana. Ale pojawiają się wulkany które tworzą ląd. W wodzie tworzy się życie w postaci organizmów jednokomórkowych które odżywiają się chemiczną zupą z wulkanów. Któryś z tych organizmów wymyślił sobie że może odżywiać się słońcem a nie chemiczną zupa i zaczął robić sobie fotosyntezę, zaczał tym samym produkować tlen. Dalej już z górki no bo tak: Eksplozja kambryjska gdzie pojawia się w wodzie wiele gatunków i niektóre z tych gatunków zaczynają wyłazić na ląd. Ryby nauczyły się chodzić i zamiast składać ikry w wodzie zaczęły składać jaja na lądzie w twardej skorupie i woda jest w tej skorupie wewnątrz więc nie muszą wracać do wody żeby złożyć jaja (woda już jest wewnątrz jaja). Po tym incydencie jajowym mamy epokę dinozaurów i wszystkie stwory są ogromne. Ale mamy też powtórkę z rozrywki i znowuż napierdalają w nas kamienie i dinozaury se giną i większość gatunków na ziemi. Po dinozaurach rozpoczyna się era ssaków. Jeden z tych ssaków przypadkowo nauczył się jak chwytać różne rzeczy ręką, a potem jeszcze nauczył się łazić wyprostowany. Zaczął pukać kamieniem o kamień i stał się można powiedzieć inteligentnym (czasem jak patrzę na ludzi to powątpiewam w tą inteligencję). Ten ssak to człowiek rozumny czyli my rozprzestrzenił się na prawie całej ziemi głównie dlatego że prowadził koczowniczy tryb życia. Nagle z d⁎⁎y człowiek rozumny odkrył że nie musi biegać za jedzeniem tylko może sobie sam je wyhodować. W ten sposób powstała hierarchia społeczna oraz organizowanie się ludzi w większe grupy. Najpierw były to plemiona a potem państwa. Jednym z takich państw jest Polska w której se mieszkamy. No i w tej polsce mieszkam ja i najgorsze z tego wszystkiego co się stało jest to że muszę wstać jutro rano o 6:30 do roboty a mi się właśnie nie chce. W ogóle patrząc na to ile rzeczy się odjebało to jakos nie widzę sensu chodzenia do pracy i charowania na prywaciarza mogłem zostać sobie organizmem jednokomórkowym z epoki kambryjskiej i wymyśleć se produkowanie jedzenia ze słońca, przynajmniej przyczyniłbym się w rozwój świata.


#rozkmina #zalesie

W poszukiwaniu zaginionego wpisu.


Hejto zwiększył powierzchnię reklamową do 100%. Obecnie na przeglądarkowej wersji mobilnej, jak pierwszy ekran otwierają się tylko reklamy. Wpis zaczyna się dopiero na drugim ekranie. Biorąc pod uwagę, że twórcy ostatnio odzywali się miesiąc temu, śmiem stwierdzić, że nie leci z nami pilot i pacjent jest już stanie agonalnym.


#hejto #rozkmina

f38878de-b86e-4931-bc12-73ec277efec9
entropy_

@madhouze jak wpiszesz cokolwiek w Google to czasem 3-4 długości ekranu trzeba przewijać żeby minąć reklamy.

Też są w stanie agonalnym?

SuperSzturmowiec

@entropy_ jakie reklamy? gdzie?

madhouze

@entropy_ sorry, ale nie porównuj molocha, praktycznie monopolisty do portalu, który teoretycznie powinien być na etapie przyciągnia użytkowników.

To widok, na który trafiają nowi użytkownicy, czyli twórcy mają ewidentnie to gdzieś. A co tu ma przyciągnąć kogokolwiek do premium?

Kremovka

Nie rozumiem przeglądania hejto na komputerze, dla mnie ma to sens tylko na telefonie jak się nudzę poza domem a na telefon jest apka i nie ma na co się skarżyć

madhouze

@Kremovka powiedz to nowym użytkownikom, którzy trafią tu właśnie z przeglądarki.

Dudleus

@Kremovka ja korzystam z przeglądarki i nie narzekam, niepotrzebna mi kolejna aplikacja

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@madhouze na telefonie opera, nie blokuje reklam, nie widzę żadnych reklam. Nie mam pojęcia co robicie, że je macie ludzie i się żalicie.

madhouze

@prosto_w_srodek_dupy ogólnie nie mam reklam. Tu chodzi o to, że nowy użytkownik trafia na takie coś, więc zdecydowanie to zniechęca. Skoro włodarze tego portalu zdecydowali się na taki krok (bo wcześniej aż tak źle nie było), to znaczy że już im nie zależy na napływie nowych osób=rozwoju.

Zaloguj się aby komentować

XD

https://bezprawnik.pl/deweloperzy-nie-nadazaja-budowac-mieszkan/


Zapomnieli dodać że co piąte pozwolenie nie jest wykorzystywane aby mieć na zapas - normalny scenariusz.

Zapomnieli dodać że ograniczono produkcję nowych mieszkań.

Zapomnieli dodać że od dłuższego czasu królują mieszkania wyższych standardów, tanich mieszka nie opłacało sie robić,

Zapomnieli dodać kto kupuje i jaki % jest w tynku, życiowe/ inwestycyjne.


Ktoś zna inwestora (nie spekulanta) który ogranicza swoje inwestycje ze względu na to że można więcej zarobić?


Wyż demograficzny miną za to mamy ciągłą migracje do miast.

Z drugiej strony postępująca zmiana modelu pracy będzie wyciągać ludzi z miast (mieć kawalerkę lub najem na kilka dni w miesiącu aby ogarnać coś w mieście)

Mamy również migracje która może niwelować spadek rodzimej populacji i generować zapotrzebowanie ale czy miejsce gdzie pensja wystarczy na najem i śmieciowe żarcie będzie atrakcyjne? (ok bezpieczeństwo może wpływać na decyzje ale na wschodzie musielby się napierdalać non stop)

Coraz popularniejszy gap year wśród studentów, chyba w 357 słyszałem o landlordzie który wy⁎⁎⁎ał ścianki działowe wracająć do pierwotnego rozkładu byle zaklepać najemców długoterminowych których może zabraknąć.

Ile rodzin zwłaszcza tych większych pozwoli sobie na wysłanie pociechy na studia w tym roku?

Pytanie co się stanie z migrantami z Ukrainy gdy wojna sie skończy?

BK2% wypchnie część ludzi z najmu.

Obudowa Ukrainy wywinduje ceny materiałów ale na jak długo?

Chińczycy już nie buduja na chama więc ceny materiałów poleciały.


  1. Pierwszy scrin jak ceny zaczęły spać po ostatnim kryzysie

  2. Drugi scrin jaki był łączy dochód pary w porównaniu do ceny metra

  3. Rośnie nam społeczeństwo singli więc zasoby łączne są inne (wytłumaczenie parcia na kawalerki)


Ciekawe czasy mamy, nie ciekawe dla tych co potrzebuja swojego M na już.

Programy do 35 roku życia wyciągnięte do 45 roku życia, niestabilność finansowa gospodarek, zmiany społeczne, jednym słowem to nie sa czasy dla ludzi biednych

#nieruchomosci #rozkmina

019ed45b-79b9-454b-8046-052ed982a1fc
eead3bf1-f8d5-4b42-aa82-d41e4900d981
Balactatun

Dałeś dwa te same wykresy czy mi się wydaje?

Zaloguj się aby komentować

Hej!


Myślę nad sprzedażą moich rękodzielniczych pudełek (i może nie tylko ).


Czy macie może jakiś pomysł, gdzie można by było sprzedawać? Jakiś OLX warto czy coś innego?


#rozkmina #pytanie #pytaniedoeksperta #rekodzielo #handmade #sprzedaz

moll

@Pandzia Instagram, vinted (chociaż tutaj prowizje), allegro lokalnie, olx

Pandzia

@moll na vinted już są prowizje?

moll

@Pandzia no od kupujących pobierają. Także do tego co wystawiasz musisz doliczyć to co vinted skasuje od nabywcy

Lubiepatrzec

@Pandzia a może lepiej rozkręć jakieś socjal media i promuj swoją twórczość a nie staraj się sprzedać. Jak ktoś zauroczy się tym co robisz to sam zapyta i możliwość zakupu i wtedy wskażesz link do aukcji/sklepu. Takie nie bezpośrednie sprzedawanie może okazać się skuteczniejsze niż wprost. Czyli instagram/youtube - filmy, zdjęcia i jedziesz!

Pandzia

@Lubiepatrzec mam tiktoka, instagrama i.. tyle XD ostatnio zaczełam z nudow jakies projekty robic ale nie chce, zeby mi to leżało w szufladzie - wole to wysłać w świat stad pomysl na sprzedaz

moll

@Pandzia to ogłaszaj na insta, że to pudełko na sprzedaż i zapraszasz do zakupu. Nawet zrób fotkę kilku, że szukają nowego domu

VonTrupka

@Pandzia zobacz platformy sprzedażowe erli i wszystko. Ta druga wystartowała chyba wczoraj, więc jak kręcą jakąś kampanię marketingową to z ciekawości sporo osób odwiedzi.

Allegro to gnój straszny i horrendalne prowizje.


Jeśli zaczniesz coś sprzedawać to myśl na starcie o jakimś własnym kącie w sieci z minisklepem. Zawsze warto dywersyfikować kanał sprzedaży, a własny sklepić dość długo się rozkręca toteż na efekty trzeba czekać.

Zaloguj się aby komentować

Następna