@festiwal_otwartego_parasola @WatluszPierwszy Typowe... Jeden raz, w podstawówce byłem świadkiem odwrotnej sytuacji. Mieliśmy w szkole takiego cichego gościa, z perspektywy czasu myślę że miał jakąś formę autyzmu albo aspergera. Praktycznie się nie odzywał, nie miał znajomych, nikomu nie przeszkadzał. Ze względu na to i wygląd - był sporo wyższy od innych, dzieciaki z jego klasy wybrały go na cel. Zwykle starał się ich unikać albo uciekać, ale któregoś razu coś w nim pękło. Podniósł na wysokość głowy gówniarza, który go zaczepiał i rzucił nim o ziemię. Gówniarz zaczął dosłownie skamleć, chwilę nie mógł wstać, a potem zaczął uciekać utykając xD Świadkiem wszystkiego był nauczyciel historii, typowy facet starej daty - nie spieszył się specjalnie, idąc rzucił pod nosem "sam się doigrał", podszedł do chłopaka, który się bronił i spokojnie powiedział "chodź, pójdziemy do dyrektora to wyjaśnić". Po tej akcji dalej go zaczepiali, ale wydaje mi się, że nikt nie odważył się na cokolwiek więcej niż docinki słowne.