#diriposta

4
500

Dzień dobry się z Państwem,

W bieżącej edycji #nasonety , Pani @Wrzoo zażyczyła sobie motyw "memento mori i danse macabre". I w bieżącej edycji postanowiłem jednak uszanować wolę organizatorki i dostosować się zasad. Dlatego też, w bieżącej edycji, przychodzę do Państwa z wytworem, który mam nadzieję, chociaż mniej więcej wpisuje się w motyw.


Łza


Gdy nie mógł zapomnieć o pewnej dziewczynie,

Co niezmiernie była jego sercu miła,

Skończyła do życia mu się chęć i siła,

Więc poprawił węzeł przy pętli na linie.


I stojąc na krześle przy samej futrynie,

Na wspomnienie miłości co się skończyła,

Na chłopca policzku się łza uroniła,

Gdy poprawiał na szyi pętlę na linie.


Lecz tak na tym krześle chybotał się długo,

Aż przeszła mu rozpacz i pomyślał sobie:

Przecież znajdę inną - co też ja robię?!


A kiedy miłości już szansę dał drugą,

Kichnąwszy - zobaczył jak krzesło ucieka...

Po sinym policzku mu teraz łza ścieka.


#nasonety #zafirewallem #diriposta


EDYP: Pozwoliłem sobie zmienić jeden wers. Ale nie powiem który.

sireplama

Pozwoliłem sobie zmienić jeden wers. Ale nie powiem który.


@fonfi przedostatni! W oryginale było, że w ostatniej chwili wpada owa dziewczyna i ratuje bohatera, po czym odkrywają, że im na sobie zależy i to traumatyczne doświadczenie podnieca ponownie ogień ich miłości i postanowili ponownie dać sobie szansę i tak zacementowany związek dotrwał do małżeństwa i dzieci i dalej było już tylko życie... ale uznałeś, że to zbyt cukierkowe i nie do końca spełnia wymogi Zamawiającej i postanowiłeś to zmienić?

George_Stark

Ale mi się podoba powtórzenie tej pętli na linie! - tak piękna pętla kompozycyjna, że aż łzę na policzek uroniłem.

Zaloguj się aby komentować

#nasonety #diriposta


Południca


Kaj chłop zbiera plony: kabaczki i dynie,

Tam zbiera też żniwo samodiwa wiła

Co obłęd podstępnie na lud dobry zsyła


Samowiły w lesie, w górach zagorkinie

Brodarice z wód, w chmurach oblakinie

A piękność ich władcom się nawet nie śniła


Lamenty już matka ku niebu posyła 

Bo ta zgubnie zmarła, gdy ciało ostynie,

Zmienia się ze smutku wcale niedługo

Nie chcąc w spokoju usnąć w swym grobie


Pogrąży kolejną niewiastę w żałobie

W lubego jej wpędzi namiętność długą

Już nieustępliwej żądzy kirem obleka

A jej siostra Mora swe dzieło odwleka


#zafirewallem

7ddcce26-b231-495e-a22b-41c96b2c1ba5
Wrzoo userbar
onpanopticon

@Wrzoo Coś to piciu z wkładką ostatnio chyba, bo się obudził nieokiełznany poezji zew No czuć, że koleżanka na fali. Ja wam mówię, że z tą wodą to nam wszystkiego nie mówi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

splash545

@Wrzoo język użyty w sonecie zdecydowanie zrobił robotę.

fonfi

@Wrzoo Sprytnie - taki do góry nogami ten sonet. Tercyny na tetrastychach, tego jeszcze nie grali. A przynajmniej ja nie widziałem. Me gusta No i tyle wspaniałej słowiańskiej mitologii!

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry się z Państwem,

Jak tylko rano dowiedziałem się o śmierci pani Joasi Kołaczkowskiej zrobiło mi się niesamowicie smutno i dopadły mnie egzystencjalne myśli. Myśli te puchły mi w głowie i zaczęły tak mocno uwierać, że musiałem dać im jakiś upust. A zatem upust ten im dałem. Dałem go w postaci sonetu #diriposta. A przez to, że zdecydowanie nie leżą mi rymy (a właściwie ich brak) w bieżącej edycji #nasonety, to ucząc się od najlepszych, postanowiłem totalnie dzisiaj olać zasady zarówno dopasowania się do rymów jak i roastowania kogokolwiek.


Zapraszam więc do zapoznania się z moim upustem.


Pukam


I stoję tu panie pod Twoimi drzwiami,

A chociaż zbyt długo z wizytą już czekam,

Zapukać się wstydzę i bez sensu zwlekam,

Choć bardzo chcę wiedzieć jak to jest między nami.


Dlaczego pozwalasz, że ludzie głodują?

Dlaczego niewinne cierpią w wojnach dzieci?

Lub gasną przedwcześnie ludzie przyzwoici,

Gdy zdrowiem i szczęściem wciąż cieszą się szuje?


I kłębi się we mnie tych pytań tak wiele,

A ja wciąż pod drzwiami Twoimi jak cielę

stoję, i odpowiedzi pragnę łapczywie.


A kiedy nareszcie w odwagi przypływie

pukam - z ciężką, od pytań do Ciebie głową,

Znajduję ciszę - bo tu nie ma nikogo...


PS

Zdjęcie pani Joasi wrzucam w kolorze, bo pani Joasia nie była ani postacią szarą, ani czarno białą. Była natomiast postacią bardzo kolorową i tak na pewno chciałaby być zapamiętana.


#zafirewallem #nasonety #diriposta #wolnewiersze

b7484213-c2c8-4614-9d8b-84babf5f6818
sireplama

To wprawdzie obca mi osoba, ale przykro się zrobiło

George_Stark

Ależ mi się ten wiersz podoba, tak wymową, kompozycją jak i samym wykonaniem. No i tą puentą, której człowiek się niby spodziewał, ale i tak sprytniej do niej Pan Autor doprowadził.

nxo

@fonfi ostatnio jakaś ch⁎⁎⁎wa moda się zrobiła, ze zamiast iść na koncert/występ artysty, idziesz na jego pogrzeb, nie fajnie ...

Zaloguj się aby komentować

#diriposta #zafirewallem #nasonety


Kobiety kochają klamoty


Krzyczysz, kochanie, kieby kogut kurze

"Kozetki, kotku, korniki kochają"

Kwaśne koło kołnierza kaftanu

Kap-kapią krople, krzywdy kałuże


"Kanapę kupmy, kanwy kunsztowniejszej

komodę, krzesło, kolebiącego konika"

Kozetki koncepcji kłaść krzyżyk każe

Koniec koszmarny komfortu kącika


Krzesło, kanapa... krzywduję kumpeli

która koncypuje krytyki komentarzyka:

"Kocha kapuchę! Kutwa konkretniejszy!" 


Klnę. Kochany, kaprysu kobiecego kacie!

Ku kieratowi kuśtykam, kapitał krzesić

Kultywując koncept, kozetkową kołomyję


#poezja #tworczoscwlasna

5b9f814a-e4b4-4beb-8118-a7bc9b3455bf
Wrzoo userbar
splash545

K⁎⁎wa konkretny koncept!

onpanopticon

Kapitalnie kreatywne, kunsztowne i kosmicznie karkołomne. Koniecznie kontynuuj! Kawiarnia kocha koncepcyjną klasę kompozycji. Koncertowy kurs konsekwentnego kierunku!

fonfi

@Wrzoo Kawiarenkowy klejnot!

Zaloguj się aby komentować

"0,5 mg"


Kiedy Karol rymy kuje, to Alina wiesza pranie

Gdy jedni mają depresję, wtedy drudzy mają manię

Rzeka wpływa se do morza, morze składa się z zatoki

Zwłoki lecą razem z rzeką, dziś na obiad miałem gnocci


Dzisiaj miałem polowanie, uszczupliło się pogłowie

Jak w filmie "Noc oczyszczenia", ledwie zmieściłem się w dobie

Wszystkie swe sukcesy z nocy upłynniłem zaś przelewem

Wypłyną w Gdańsku, w Chałupach? Szczerze powiem - kurde, nie wiem.


Rozpaliłem se ognisko, pomagałem sobie miechem

Potem palnąłem se w glace, "może włożę w ogień dechę?!"

Jak zmyśliłem, tak zrobiłem, wsadziłem tam desek wiele

Pojawili się w tym ogniu wszyscy moi przyjaciele


Teraz cisza i atencja, bo nie chcę pomylić faktów

Jednego z moich przyjaciół przejechała rzesza statków

Rzecznych takich, jakieś barki czy inne katamarany

Mówi do mnie - "rany julek, to wogle nie było funny"


Raptem naraz słyszę/widzę kątem oka jakieś ruchy

Ledwo widzę, bo międzyczas przyniósł okres lekkiej pluchy

Budzę się, podnoszę głowę - nie wyszedłem ze swej sieni

Szałwia wieszcza nie jest dobrą drogą przeżycia jesieni


#diriposta #tworczoscwlasna #nasonety


Poeto, litości - pamiętaj o społeczności!

Zaloguj się aby komentować

No dobrze. Zgodnie z życzeniem organizatora postaram się powściągnąć trochę wenę i być może ograniczyć tylko do jednego wytworu. Tego, który poniżej:


***


Spotkanie w Grudziądzu – jak być mogło, choć było jednak inaczej


Szaletów brak. A ciśnie sranie –

takie to było z Grudziądzem spotkanie

Jerzego, co świat zwiedziwszy szeroki,

nad Wisłę trafił. I patrzy: krzoki.


I tak w tych krzokach chciał ulżyć sobie:

kucnął przy dębie czy innej brzozie

i pozbył się tego, co ongiś chlebem

pod dębem, brzozą czy innym drzewem.


Lecz Jerzy, natury pędzony pośpiechem

spotkał się tam, nad Wisłą, z pechem,

bo tego, co miał w jelitach tak wiele,

to trochę zostało na jego ciele.


– „Nie wciągnę teraz na d⁎⁎ę gaciów” –

pomyślał Jerzy. I tu się naciął,

bo tyłek jego – wprost: obesrany –

chciał, by przez Wisłę był opłukany.


A Wisła to przecież straszydła i duchy!

i mają – jak Jerzy – też puste brzuchy,

i Jerzy został tam w wodzie z niemi

i z Wisły straszy wierszami swemi.


***


Choć, przyznam, wiersz ten jest nieco inspirowany rzeczywistością, bo faktycznie, zaraz po przyjeździe do Grudziądza wysikałem się w krzokach nad Wisłą.


#nasonety

#zafirewallem

#diriposta

splash545

@George_Stark śmiechłem.

onpanopticon

Pierwsza zwrotka brzmi jak z rapu Kazika Ogólnie fekalne wiersze są najwidoczniej w moim guście.

fonfi

@George_Stark dobrze, że mnie takie rzeczy nie ruszają bo właśnie jem kolację. Ale co się uśmiałem to moje. 🤣 A, no i żona każe pozdrowić.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry wieczór się z Państwem,

Przespałem się z moim wczorajszym wytworem i muszę przyznać, że się nie wyspałem. Na upał tego mojego niewyspania zwalić nie mogę, bo tu nad morzem temperatury nie rozpieszczają (chociaż aż tak źle nie jest). Na żonę też nie - bo żona (w przeciwieństwie do mnie) nie chrapie. No więc wychodzi na to, że powodem tego mojego niewyspania musi - ewidentnie - być wspomniany wytwór. A nawet nie tyle sam wytwór (chociaż umówmy się, wybitny to on nie był), ile niewystarczające przez niego wyczerpanie tematu. Tematu pracy. Dlatego też, żeby dzisiaj móc się w spokoju wyspać, przynoszę kolejny wiersz #diriposta traktujący o pracy wprost. Czyli stricte.


Oda do pracy


Praco fizyczna, krwawico biurowa,

Znosić cię trzeba aż do weekendu,

Na pełen etat, albo zmianowa,

Kołaczy mamisz nagrodą obłędną.


Choć w szkole każdy z nas głowę wytężał,

Sukcesów łasy w swoim zawodzie,

To dzisiaj "Janusz" nas uciemięża,

Traktując gorzej niż bydło w zagrodzie.


A ja już nie chcę szkoleń zasranych,

Ani kolejnych w świat delegacji,

Mam dość owoców w czwartki zjadanych,

I w d⁎⁎ie firmowe mam integracje!


Ja - niczym ptak - mógłbym wolną mieć głowę,

I książek bym czytał aż się porzygam,

I do południa spać snem mógłbym zdrowym,

To wszystko mógłbym, lecz - komornik mnie ściga...


#zafirewallem #nasonety #diriposta

onpanopticon

@fonfi A może jednak? Obejrzałbym polską wersję Złap mnie jeśli potrafisz, na podstawie historii fonfiego

dradrian_zwierachs

"towarzysze moi, pracowici weseli

cieszcie się wszyscy z wolnej niedzieli

cieszcie się wszyscy z wolnej soboty

cieszcie się, cieszcie, ludzkie roboty..."


system- dezerter

George_Stark

Kurde, oprócz tego komornika, to jakbyś opisał moje życie!

Zaloguj się aby komentować

Taki sobie napisałem Postawię jak ze wszystkim na regularność, to z czasem powinno być znośniej.


#zafirewallem #nasonety #diriposta #tworczoscwlasna


Praca nad sobą


Sam na sam, ja i obfita pustych ścian alkowa.

Powtórne wspomnienie obowiązków memorandum,

Dziegciu przytłoczenia - cała łyżka stołowa,

Czeka do przełknięcia z surową reprymendą.


Odór snutych winnych myśli nie wywietrzał,

A natura każe brnąć, nie bajdurzyć o ugodzie.

Trzymaj! Nie puszczaj! Przeczekaj ostrzał!

Zemglij oczy, odurz pędy! Gnaj o wschodzie!


W porannym mleku sufitu i zwątpień przetrwanych,

Rozczytuję ostatnie nocnych słów ekwiwokacje.

Kolejny dzień przeszłych demonów zarzynanych, 

Ekscytacje ze zwycięstw, przez ich dekapitacje.

pingWIN

@onpanopticon Oho, przyszedł Pan elokwentny i prosty człowiek czyta i nie rozumie co czyta, bo nie zna słów xD


Bardzo ładny sonet, czy coś... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

splash545

@onpanopticon ewiwokacje - dekapitacje wpadło mi w oko, no i cały sonet elegancki.

George_Stark

Uwielbiam "całą łyżkę stołową dziegciu"!

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry się z Państwem,

Niby człowiek na urlopie a z każdej strony różne obowiązki go dopadają. Jak nie żona, która zarządza obowiązkowe plażowanie to @George_Stark przypomina, że kawiarnia sama się nie poprowadzi. No dobrze, miało być podobno o pracy, a że urlop zdecydowanie jest tejże pochodną to śmiem twierdzić, że poniższy wytwór, do którego lektury Państwa serdecznie zapraszam, w konwencji się mieści. W jakiejś na pewno.


Lubieżne atrakcje


Żeby przypadkiem się nie przepracował,

Troskliwa żona wydała komendę:

Nad morze mnie zabierz, do Jelitkowa,

Albo Jastarni - no niech ci już będzie.


I chociaż miał już ochotę mitrężyć,

To żona rzekła jak mogła najsłodziej:

Nie masz się luby do mnie co szczerzyć,

Nad morzem - może. Jak nie, to rozchodzisz.


Nie myśląc wiele (lub nie tym organem),

Malując w myślach lubieżne atrakcje,

Zebrał się fonfi, popędem swym gnany,

Na plażę pojechał spędzać wakacje.


Lecz kiedy przyssał swój otwór gębowy,

Do żony, co słońcem leżała okryta,

To humor go dopadł iście hiobowy,

Gdy z żony piasek mu w zębach jął zgrzytać.


_#zafirewallem #nasonety #diriposta _


PS

Zdjęcie z dedykacją dla @ErwinoRommelo 😘

2f559b17-62aa-4d62-b8b9-28c586ae7e41
fonfi

Komentarz usunięty

RogerThat

Miało być o pracy? Ja zrozumiałem, że kto bliżej pracy ten wygra

George_Stark

Ojej. Nie dość, że całość jest tak niesamowicie zgrabna, a pierwsza strofa szczególnie, to jeszcze jest to ten rodzaj humoru i świntuszenia wierszowego, który uwielbiam!

Zaloguj się aby komentować

Jes jak jes


Czasem tak bywa, że jaka zmowa

milczenia zapadnie, z łaciny to omertum

Rozglądasz się i tylko twoja głowa

wystaje i twa grzęda ostatnią grzędą


Czasem się zdarzy, że ktoś przemitrężał

Zasypiał we wtorek, zbudził się o sobocie

Czasem we kogoś wena nie wejszła

I nie chciał kawiarni pogrążać w grozie


Być może ktoś utonął w oczach maślanych

Jak nie od miłości - to od czego wakacje?

Czasem ktoś zrobi ruch zakazany

I potem konsekwencje i perturbacje


Dlatego ja rzucam porcję wersów śmieciowych

Choć w głowie chaos i mamałyga

Co by zaognić twój nastrój morowy

Gdyż poetą jestem jak ucho ma ryba


#nasonety #diriposta #zafirewallem


Poeto, litości - pamiętaj o społeczności!

George_Stark

Czasem się zdarzy, że ktoś przemitrężał

Zasypiał we wtorek, zbudził się o sobocie


Aż mi się przypomniał pan Edward Stachura, który pisał o takich dniach, co to trwają kilka dni.

Zaloguj się aby komentować

Było tak: przyszedł mi jakoś tak na początku tej edycji do głowy ten pierwszy wers i przypomniało mi się to zdjęcie, które jest do wpisu rel. No i męczył mnie ten wers i – pierwszy chyba raz w życiu – napisałem kilka wersji tego samego wytworu, bo chciałem żeby było ładnie. No i czas konkursowy powoli dobiega końca, więc zamieszczam co mam.


A ze zdjęciem to było tak, że rzeczywiście jechałem kiedyś w Holandii do pracy. Jechałem rowerem (i to nawet nie z powodu chęci „życia jak lokals”, ale zwyczajnie nie miałem wtedy samochodu) i mijałem taki piękny widok. I nawet się na chwilę zatrzymałem, i nawet się nim zachwyciłem, i nawet go wtedy sfotografowałem, na co dowód niżej. No a później jednak – nie wiedzieć czemu? – pojechałem dalej. Ciekawostka natomiast jest taka, że Holendrzy raczej nie używają ekranów akustycznych. Raczej usypują wały, a na tych wałach kwitną później maki albo pasą się owce (akurat nie mam zdjęcia, a nawet szukałem). Bo Holendrzy trawy też raczej nie koszą, a przynajmniej nie poza centrum miast.


***


Czerwone maki przy ścieżce rowerowej w Venlo


Kiedyś mnie wiosna witała makiem,

a ja popełniłem – niestety! – gafę,

bo choć urzekła mnie czerwień przydrożna

decyzja ma była, no cóż – nierozsądna:


czerwona fietspad* przez Venlo biegła,

ja spiąłem się w sobie (i w łydkach ścięgna)

i popędziłem – nie wiedzieć czemu? –

ku kołchozowi (wówczas mojemu).


A tak bym się tam w te maki uwalił! –

bym pojadł, bym popił i lulki palił,

i czułbym się niczym we wodzie ryba.


Lecz od leżenia euro nie wpływa.

Na szczęście Holandia to już jest przeszłość –

dziś bym tam został. Niech w pracy się pieprzą!


***


* – fietspad to w języku niderlandzkim ścieżka rowerowa


#nasonety

#zafirewallem

#diriposta

e8760b1a-07a9-4317-811b-b73d55e9c761

Podobno jest tak, że woda wysusza skórę. Stąd należy używać kremów nawilżających (lub myć się rzadziej, albo przynajmniej myć się w piasku). Kiedy połączyłem ten fakt z pogranicza biologii, kosmetologii i hydrologii z fantastycznymi pomysłami kolegi @splash545 wyszło mi coś takiego, choć wcale tego nie planowałem:


***


Sucho


Jerzy się schował na plaży za krzakiem

żeby zabawić się mógł z flisakiem.

Choć męska miłość nie jest mu zdrożna,

jednak w Grudziądzu nie bardzo tak można.


Nie żeby była jakaś tam grzeszna,

bywa po prostu ciut niebezpieczna

bowiem właściciel trupiego haremu

kupił ostatnio bejsbola na Temu:


– „Nie będą mi się tutaj pedalić!

Podbojem kobiet należy się chwalić,

kobiety mężczyzna powinien zdobywać!”


Cóż jednak, kiedy kobieta nieżywa

choć w Wiśle pływa, to jej się przeschło.

A kiedy sucho, to będzie piekło.


***


#nasonety

#zafirewallem

#diriposta

Zaloguj się aby komentować

A, coś nie umiem napisać żadnego błyskotliwego wstępu. Dziś będzie więc po prostu o nieszczęśliwej miłości i o tym jak można się z niej wyleczyć. A wszystko to – jakże by inaczej! – w grudziądzkiej scenerii:


***


Krzywa


Na plaży grudziądzkiej się schował za krzakiem,

zabawiał się swoim fiflakiem (flakiem)

i marzył, że siostra miejscowa (położna)

powie mu kiedyś: „Tak, Jerzy. Można”.


Chodziły słuchy, że była uległa,

że ponoć już pod wieloma legła,

więc Jerzy myślał: „właściwie czemu

każdemu można, tylko nie jemu?”


I Jerzy tak się do siostry zapalił,

że z tego wszystkiego aż sobie zwalił

(choć w wyobraźni sobie używał).


Siostra natomiast (z łaciny krzywa)

do Wisły weszła, bo tak ją piekło.

Jerzego już jednak to nie obeszło.


***


#nasonety

#zafirewallem

#diriposta (pamiętałem!)

splash545

@George_Stark po wstępie bylem prawie, że pewien, że z miłości można się wyleczyć poprzez utopienie i uważam, że byłaby to trwalsza metoda niż ta opisana przez autora.

Poza tym po słowach: zabawiał się swoim - sądziłem, że będzie - flisakiem.

George_Stark

@splash545 I to są kapitale pomysły!


Kurde, tylko mnie tak robota widać szkodzi, bo do głowy mi nie przyszły.

splash545

@George_Stark widocznie były dla Ciebie zbyt oczywiste i umysł je pominął.

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio spotkaliśmy w mieście puszczyka


Cieszę się małym nakrapianym szpakiem

Drozdem, co wydaje dźwięki wszelakie

I gdy w krzewie szczebiocze wróblość mnożna

A w katedrze wiruje jaskółka pobożna


Gdy sroka wrony odgania śmigła

Od gniazda, zaciekła i niedościgła

Pożyczę też dobrze kosowi śpiewnemu

I puchaczowi w koronie skrytemu


A kawce, co ze mną się spoufali

Sypnę ziarko tak, by nie podebrali

Go od niej łakomy gołąb i mewa


Przez okno słyszę — skowronek śpiewa

Z pobliskiego drzewa, bo słońce wzeszło

Echo dzięciołowych prac wnet się rozeszło


#nasonety #diriposta #zafirewallem

c2d1285e-5a6f-46dc-9f28-edab115dd4d1
Wrzoo userbar
George_Stark

Koleżance widzę wizyty w Grudziądzu służą. Przynajmniej w kwestii poetyckiej.

Wrzoo

@George_Stark wena wróciła :)

fonfi

@Wrzoo Sonet p(t)aszkowy...

Wrzoo

@fonfi jak Paszka wróci, to z radości napiszę jeszcze jeden p(t)aszkowy :D

fonfi

@Wrzoo jak wróci to wszyscy z radości napiszemy. 😁

Wrzoo

@CzosnkowySmok 💛

Zaloguj się aby komentować

W miarę minimalistyczny sonet, który nie ma zamiaru wygrać tej edycji o nieco przydługim tytule, bo podobno się nie liczy, a jak się nie liczy to wiadomo, że można nasrać. A skoro już przy tym jesteśmy:


Dzień zaczynam dźwiękiem

Pierd akompaniowany jękiem

Rura g(ł)ówna drożna

Zapełnić znów można


Sraczka ubiegła

Bielizna uległa

Majtki z Temu

Oddam bezdomnemu


Kapuchy nawalił

Twarogiem poprawił

Tron mnie wzywa


Z gówna grzywa

Minuty nie zeszło

Huraganem przeszło


-------------------------

Jak widać sonet szybki jak dwójka o... ojć, chyba nie zdążę dokończyć...

#zafirewallem #nasonety #diriposta #tworczoscwlasna

Piechur

Taki piękny, że się chce zmienić zasady

pingWIN

@Piechur proszę zostawić zasady w spokoju xD zapraszam do napisania opowiadania jak Ci się nudzi, a nie głupie pomysłu w głowie (tam się takie mogą przydać!)... xD

George_Stark

@Piechur Żeby pozostać w temacie, to te zasady zawsze można zwyczajnie osrać.

onpanopticon

@pingWIN Schludnie, choć nasrane


Ogólnie widać, że pisane z pasją przez osobę z dużym doświadczeniem i obeznaniem w świecie fekaliów. Z angielska ten styl nieprzypadkowo odnosi się też do drugiej pasji autora, FAP - fecal adventures poetry. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

pingWIN

@onpanopticon Dziękuję za rzeczową recenzję. Tak zwany bagaż doświadczeń. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dziwi mnie skąd wiesz o mojej drugiej sekretnej pasji, ale może będę lepiej spał bez tej wiedzy. ಠ_ಠ


Pozdrawiam,

Prokurator generalny dziura w dupie.

George_Stark

Wiersz jest piękny, ale najbardziej mnie chyba pomysł na tytuł urzeka. Albo może w ogóle poszanowanie zasad?

Zaloguj się aby komentować

Proszę mi wybaczyć. Jak się okazuje nie umiem pisać sonetów Niby człowiek wiedzioł, a jednak się trochę łudził.


Można się śmiać, bo wyszła mi bardziej praca domowa lat wczesnoszkolnych. Niemniej próbowałem. Zadeklarowałem się, że napiszę, więc po dużych męczarniach oto i moje wypociny. Za które siebie i Państwa przepraszam. Tematem oczywiście #rower bo ostatnio to mój główny sposób na złapanie wytchnienia i oddechu. Niemniej nie porzucam idei, w wielu rzeczach byłem beznadziejny i po wielu latach wytężonej pracy stałem się niezbyt dobry. A to już awans.


Jowej


Samotna droga, odarta z nędznych arbitraży,

Koła wścibsko przecinają gościńca grudki,

Sójka szczebiocze niby w rytm przerzutki,

kierując na manowce, chciwych dębu cykliniarzy.


Niezłomna natura z myślami mnie parzy,

Meandrycznym skinieniem dolewa odtrutki.

W milczeniu odrywa sędziwości skutki,

Na stół wykłada idee, mistrz kabalarzy.


Nie jadę naprzód – ja wracam - do zarania,

Do pierwszych pytań, do każdego wahania,

Do swoich starań, skutków owoce skromne.


Umysł mój błądzi, lecz ja go nie napomnę,

I tylko ślady kół w ziemi niezłomne,

Ulotnym świadectwem mego z sobą spotkania.


#zafirewallem #nasonety #tworczoscwlasna #diriposta

RogerThat

Elegancki jest. Aż trochę zazdro tych meandrów.

fonfi

@onpanopticon Ja nie wiem skąd ta samokrytyka. Jest na prawdę super! Zwłaszcza, że napisałeś "Rower" więc podniecony dalej nie czytałem. Żartuję oczywiście! No i same smaczki: "chciwi dębu cykliniarze", "myślami mnie parzy", "meandryczne skinienie" - no piękne!

fonfi

@onpanopticon aa tylko taguj #diriposta bo później łatwiej do podsumowania znaleźć. Gdybym nie wiedział, że na ten sonet czekam, to o mały włos by mi umknął :P.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry wieczór się z Państwem,

Korzystając z okazji, że @fonfi - pomimo, że pisał że zabawa trwa do piątku 19 czerwca, a dzisiaj nie dość, że mamy piątek to na dodatek 20 dzień czerwca - nie zakończył jeszcze LXXX edycji #nasonety, to pozwolę sobie wrzucić swój wytwór #diriposta.


Serca drgania


Chciałbym się kiedyś w końcu odważyć,

Posłuchać serca, przegonić smutki,

Mentalnych blokad roztrzaskać kłódki,

I marzyć.


Aby uwagą ktoś dziś mnie obdarzył,

Bym poczuł się ważny, a nie malutki,

O byciu kochanym - choć przez moment krótki,

Bym marzył.


Lecz mnie ciągle trawią: obawy, wahania,

I bez odpowiedzi ulotne pytania,

Na wpół obłąkane pragnienia ułomne.


Wiem też, że widma tych cierpień ogromnych,

Nie będę władny się pozbyć, zapomnieć,

Aż serca bicia nie umilkną drgania.


#zafirewallem


PS

Że też nikt poza panem @onpanopticon takiego babola w datach mi nie wytknął.

moll

@fonfi a co my Ci kalendarz będziemy układać

fonfi

@moll Układać nie, ale przecież to takie fajne wytknąć komuś tak oczywisty błąd.

moll

@fonfi jak widzisz, fcale nie xD

RogerThat

@fonfi jak już to przeczyta to może uznać za mocnego kandydata do zwycięstwa.

Btw ja zauważyłem babola w dacie, ale nie mam serca, żeby wytykać.

Statyczny_Stefek

@fonfi jeśli ktoś jest w Pewnym Wieku i chociaż miesiąc się zgadza, to nie ma co wytykać, trzeba gratulować.

Zaloguj się aby komentować

Howdy Tobie. Jeśli to czytasz, to znaczy, że odwiedzasz Kawiarnię #zafirewallem Witamy serdecznie, zapraszamy, herbatka dla Ciebie, cukier nawet się znajdzie, choć osobiście nie słodzę, chyba że Tobie, i mleko się znajdzie, proszę. Sonet proposta traktuje o łódce, ale ja reram, toteż przynajmniej pozostałe głoski dźwięczne staram się wymawiać głośno, dlatego czasem, podczas rozmowy w kawiarni, zamiast "łódka" wychodzi mi


Wódka


Podchodzę do barmana, co stoi na baru straży

Mówię mu już na wstępie, by nie namawiał mnie do wódki

Ale że on jest łajzą, a ja mam lont krótki

To mój wzrok już gdzieś tam za jego plecami kraży


Zgubiłem ogonek, krąży, a nie kraży

Zgubiłem też rozum w spojrzeniu byle młódki

Ona mi dobre słowo, ja jej swoje dutki

Nikt mnie nie powstrzyma, gdy mi się zamarzy


Gdyż ponad wszelką miarę cenię swe doznania

Gdy we wódce wraz ze mną moczy swe usta Monia

Ala, Zuzia, Asia, że o Kasi nie wspomnę


Dla Karoliny pod korek krechę nawet zaciągnę

I w ciemnym kąciku przy stoliku usiądę

I pogrążę w humorze do nieprzysiadania.


#tworczoscwlasna #poezja #diriposta


Poeto, hik, lit-litości - pamiętajże o sp-społecznościii.

Zaloguj się aby komentować

Siema,

#diriposta na utwór di proposta w bitwie #nasonety


----------


Do Korsarzy


Od rana mi się marzy

poczuć ten smak słodziutki,

co przez moment króciutki

szczęściem by mnie obdarzył...


O, najwspanialsze z draży,

dzięki wam żywot krótki

jest bardziej wesolutki -

taka jest moc Korsarzy!


Pisanie tego skłania

mnie rychło do działania,

bo kiedy o was wspomnę

żądze budzę nieskromne -

a więc do sklepu pomknę

po niebiańskie doznania!


----------


Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem

a92c2c13-7cc0-48e9-857c-0d644d8e8d62
onlystat

@Piechur no i ide do sklepu po pracy

George_Stark

Słodka wena widzę kolegę nawiedziła.

Zaloguj się aby komentować

@fonfi mnie tu trochę wywołał w myśli wpychając mi Babcię Glamour. A jako że wprowadzenie zaczął od, pozwolę sobie zacytować, "Nadchodzi sezon wakacyjny, a wiele osób wbrew logice i często wbrew własnym chęciom ruszy ponownie w polskie góry.", to pochłonęła mnie ta myśl bez reszty i postanowiłem podjąć nierzucone wyzwanie i pojechać stereotypowymi myślami w góry. Konkretnie polskie, bardziej konkretnie - Tatry.


Stereotypem na Giewont!


Piach znajdziesz może, lecz nie ma plaży

Wzuj jednak swoje plażowe butki

Do coli dolej rumu lub wódki

Wody nie pakuj, słońce nie praży


Ubrania nie bierz, za dużo waży

Portki do kolan, rękawek krótki

Latarka zbędna, dzień nie jest krótki

Nic złego przecież się nie przydarzy


Przed tobą trochę w kolejce stania

Pod krzyżem fotka do wykonania

Z góry spojrzenie już półprzytomne


W dolinę kieruj swe kroki niezłomne

A gdy dopadną Cię lęki ogromne

Air-Taxi czeka na wszelkie wezwania


#nasonety #diriposta #zafirewallem #tworczoscwlasna

Statyczny_Stefek userbar
fonfi

@Statyczny_Stefek @Piechur chodzenie w góry w takie miejsca jak Giewont, zwłaszcza w szczycie sezonu, w mojej ocenie kompletnie rozmija się z samą ideą chodzenia po górach... W góry idzie się obcować z przyrodą a nie z innymi ludźmi. No chyba, że to "swoi" ludzie, z którymi się idzie w góry.

Zaloguj się aby komentować