22 września
Ledwie sierpień, a wyczerpałem butlę z animuszem
Jeszcze jakoś zipie, dziwne, żywię się zdrowo
Lato szare, a ja przecież marzę na kolorowo
Jeden plus to powietrze - nie ma tak, że się duszę
W pracy nie mam co robić, wręcz przeżywam katusze
Z nudów grzeszę sobie czynem, myślą i mową
Zaniedbać nie ma co, w głowie już mam jądrową
Eksplozję - zaraz tak wybuchnę, jak się nie ruszę
Muszę coś, muszę szybko, cokolwiek, bo czas goni
Nieważne, czy legalnie, bo rękę myje ręka
Nieważne, czy moralne - malkontenctwo i tak stęka
Muszę coś, muszę szybko, bo zanurzam się w toni
Muszę, bo łatwo życie na drobne roz⁎⁎⁎⁎⁎olić
Muszę wstać i już pójść, bo nie widzi mi się klękać
#nasonety #zafirewallem #diriposta
Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.