Poszedłem se biegać


Gdy butem żelaznym kamienie lekko kruszę

Że wyszedłem biegać muszę mieć coś z głową

Chciałem czuć się zdrowiej, chciałem sportowo

A czuję tylko, że zaraz się uduszę


Mijają mnie Anki, Arki, Dariusze

Szoruję po szutrze, stukam podkową

Skręcam w lewo, w drogę asfaltową

Potykam, przewracam, zgubiłem wianuszek


Kupuję koszulki, buty, izotonik

Kupuję termobluzę - z zimna szczęka szczęka

Kupuję diklofenak - kolano kwęka


Trening przed maratonem - pół roku w pogoni

Kupuję Dariusza, by mi pomógł nadgonić

W tygodniu biega Dariusz, a ja biegam w święta


#nasonety #zafirewallem #diriposta


Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.

Komentarze (1)

splash545

 z zimna szczęka szczęka

Zaloguj się aby komentować