Poszedłem se biegać
Gdy butem żelaznym kamienie lekko kruszę
Że wyszedłem biegać muszę mieć coś z głową
Chciałem czuć się zdrowiej, chciałem sportowo
A czuję tylko, że zaraz się uduszę
Mijają mnie Anki, Arki, Dariusze
Szoruję po szutrze, stukam podkową
Skręcam w lewo, w drogę asfaltową
Potykam, przewracam, zgubiłem wianuszek
Kupuję koszulki, buty, izotonik
Kupuję termobluzę - z zimna szczęka szczęka
Kupuję diklofenak - kolano kwęka
Trening przed maratonem - pół roku w pogoni
Kupuję Dariusza, by mi pomógł nadgonić
W tygodniu biega Dariusz, a ja biegam w święta
#nasonety #zafirewallem #diriposta
Poeto, litości - pamiętaj o społeczności.