#bliskiwschod

1
237

11 września 2001 r. - jak kłamstwa CIA doprowadziły do zamachu na World Trade Center?


/Bez żółtych napisów/


Nasza historia zaczyna się 12 października 2000 r. w porcie w Adenie (Jemen). To właśnie tego dnia - wyładowana ładunkami wybuchowymi - motorówka uderzyła w kadłub niszczyciela USS Cole.


W zamachu - za którym stała Al Kaida - zginęło 17 amerykańskich marynarzy. Śledztwo w sprawie zamachu miało przeprowadzić FBI.


Głównym śledczym w sprawie zamachu na USS Cole, został 29-letni wówczas Ali Soufan - jeden z nielicznych agentów FBI, który biegle władał językiem arabskim (Soufan urodził się w Libanie, jego rodzina wyemigrowała do USA w latach 80.).


W Jemenie, Soufan przesłuchał m.in. dwóch członków Al Kaidy. Obaj z nich wspominali o mężczyźnie zwanym "Khalladem", który miał być mózgiem całej operacji. To zainteresowało Soufana, bo już wcześniej słyszał o bojowniku Al Kaidy, który posługiwał się takim pseudonimem.


Soufan zaczął drążyć temat. Okazało się, że jeden z przesłuchiwanych - na kilka miesięcy przed zamachem na USS Cole - dostarczył Khalladowi 36 tysięcy dolarów do Bangkoku (Tajlandia).


Sprawa zaczęła się robić coraz dziwniejsza. Dlaczego Al Kaida miałaby wysyłać gotówkę do Bangkoku, skoro planowała zamach w Jemenie? Soufan postanowił poprosić CIA o pomoc.


Soufan zapytał CIA o to czy wiedzą coś na temat planów Al Kaidy w południowo-wschodniej Azji lub czy dysponują informacjami na temat tajemniczego "Khallada". Odpowiedź CIA była jednak negatywna, poinformowali FBI że nie wiedza nic na ten temat.


CIA kłamało.


Od 1998 r. CIA monitorowało telefon niejakiego Ahmada al Hady, który służył jako swoista centrala telefoniczna dla bojowników Al Kaidy. W 1999 r. - podsłuchując telefon Hady - CIA dowiedziało się, że Al Kaida planuje zorganizować spotkanie w Kuala Lumpur (Malezja).


Podsłuchując rozmowy, CIA poznało także tożsamość dwóch innych członków Al Kaidy: Khaleda al Mihdara i Nawafa al Hazmiego (obaj byli obywatelami Arabii Saudyjskiej).


Dzięki informacjom udostępnionym przez Saudów, agenci CIA włamali się do pokoju hotelowego Midhara w Dubaju i skopiowali jego paszport. Ku ich zaskoczeniu, okazało się że Midhar posiada amerykańską wizę.


CIA powinno przekazać tę informację niezwłocznie do FBI (aby anulować jego wizę). CIA nigdy jednak tego nie zrobiło.


Wiedząc o planowanym spotkaniu Al Kaidy w Kuala Lumpur, CIA poprosiło malezyjskie władze o inwigilację. Malezyjczycy nie założyli podsłuchu, ale wykonali kilka dobrych zdjęć uczestników spotkania. Oprócz Midhara i Hazmiego, w Kuala Lumpur pojawił się także wspomniany kjuż Khallad, powiązany z zamachem na USS Cole.


Od teraz CIA miało ich wszystkich na wyciągnięcie ręki. W marcu 2000 r. CIA dowiedziało się, że Nawaf al Hazmi przybył do USA (razem z nim przyleciał Khaled al Mihdar).


Ponownie, CIA nie poinformowało FBI że dwóch bojowników Al Kaidy znalazło się na amerykańskiej ziemi. Dlaczego? Teorie są różne. Według tej najbardziej prawdopodobnej, CIA obawiało się, że FBI od razu aresztuje obu dżihadystów i przejmie kontrolę nad śledztwem.


W lipcu 2001 r. odbyło się spotkanie między FBI a CIA, podczas którego agentom FBI pokazano niektóre zdjęcia ze spotkania w Kuala Lumpur. CIA nie podzieliło się jednak najważniejszym zdjęciem - fotografią, na której widoczny był Khallad (poszukiwany przez FBI w związku z zamachem na USS Cole).


Gdyby FBI otrzymało to zdjęcie, to od razu przejęłoby całość dokumentacji związanej ze spotkaniem w Kuala Lumpur i dowiedziałoby się, że Hazmi i Midhar przebywają już na terenie USA. To był ostatni moment, aby zapobiec zamachom z 11 września.


Im dalej badamy tę sprawę, tym robi się jeszcze absurdalniej. Latem 2001 r., Midhar opuszcza USA, leci do Jemenu, a potem do Arabii Saudyjskiej. Tam wyrabia sobie nową wizę i wraca do USA. CIA wie o tym, ale znowu nie przekazuje tej informacji do FBI.


Ta niechęć CIA do dzielenia się informacjami wywiadowczymi będzie miała fatalne konsekwencje.


Hazmi i Midhar byli zaangażowani w zamachy z 11 września. To oni stali za porwaniem samolotu American Airlines (lot nr 77), który rozbili o Pentagon.


Dopiero w raporcie komisji 11 września ujawniono, że CIA - mimo obowiązku - nie podzieliło się kluczowymi informacjami z FBI. Co jeszcze bardziej rażące, część agentów CIA (w tym sam szef CIA George Tenet) próbowała zwodzić komisję, aby zatuszować swoją niekompetencję.


Dopiero po zamachach z 11 września gruntownie zreformowano przepływ informacji między amerykańskimi agencjami, tak aby podobna sytuacja już nigdy się nie powtórzyła.


Na koniec los dwóch agentów FBI:


Ali Soufan - odpowiedzialny za śledztwo FBI w sprawie zamachu na USS Cole, odszedł z Agencji w 2005 r. Później wielokrotnie krytykował CIA za ukrywanie informacji na temat zamachowców.


Bezpośrednim przełożonym Soufana w FBI był John O'Neill. Od lat 90. O'Neill pozostawał w stanie permanentnego konfliktu z CIA. W sierpniu 2001 r. O'Neill odszedł z FBI i został szefem ochrony World Trade Center. O'Neill zginął w zamachach z 11 września.


#bliskiwschod #lagunacontent #historiajednejfotografii #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent

e2911441-212c-4da5-8c59-a8f677ce3a58
Basement-Chad

Teorie spiskowe nasuwają się same

jeremy-spring

Wniosek z tej historii jest taki, że Ameryka posiada niesamowitą zdolność do refleksji nad działaniem nawet jej tajnych służb. Coś czego brakuje wszystkim niedemokartycznym satrapiom, gdzie winy zostałyby zamiecione.

Shivaa

Ktoś może polecić jakieś ciekawe książki (bez żółtych napisów) na temat zamachów 11/09?

Zaloguj się aby komentować

Soczysty kujawiak na pysk pokojowej palestynki, która z pokojowym nożem rzuca się na policjanta, próbując go zabić "z miłości of course". Jerozolima "Brama Lwów" kilka godzin temu.


Oczywiście na palestyńskich portalach takich jak "Times of Gaza" filmik zaczyna się od kopnięcia, a za próbę wyjaśnienia banują... ¯\_(ツ)_/¯ 

Szerszy kontekst z nożowniczką.

https://streamable.com/eq8b59


Zawsze należy pamiętać, że palestyńczycy do perfekcji opanowali propagandę medialną, iż są jedynie biednymi pokrzywdzonymi miłymi "ludziami" i tak naprawdę chcą jedynie pokoju, tylko Ci wstrętni żydzi im ciągle w tym przeszkadzają...

Zagrania "kartą ofiary" maja wyuczone już od kołyski. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


Watch: lsraeli occupation soldier brutally beats up a young Palestinian female in occupied Jerusalem.

Link:

https://twitter.com/Timesofgaza/status/1698815098884620436?s=20


#palestyna #terroryzm #bliskiwschod #zydzi #policja #antysemityzm #memy

conradowl

Soczysty kujawiak na pysk Żydów, którzy okupują Palestynę. Jesteście tam okupantami tak jak ruscy od 2014 na Krymie. I w d⁎⁎ie mam, że w Biblii was tam zaprowadzono. Jestem niewierzący i okupację czyjegoś terytorium oraz wysiedlanie z ziem na których żyli setki lat uważam za taki sam orkowizm jak ruscy to robią.

Masz jakikolwiek powód na okupację tamtych ziem poza religijnymi bzdurami?

Koneser

Ani słowa o motywie ataku? Może jej jakiś sałdat odstrzelił bachora? Też bym sie wkurwił i szukał vendetty. Pytania bez odpowiedzi, za darmo w końcu się nie dźga kogoś nożem w biały dzień na ulicy. Zwłaszcza uzbrojonego po zęby żołnierza bo to pewna śmierć albo przynajmniej kalectwo.

Giban

Ogólnie to jest letko po⁎⁎⁎⁎ne, że jakaś grupa wyznaniowa dostała własny kraj, w miejscu istniejące już kraju. Wujek Sam przyszedł, kazał ludziom wypierdalać z domu, który należy do nich od pokoleń, bo tak mówi i nie podskakuj guwniarzu.

Teraz wielki smutek, żal i antagonizowanie palestynian, których bezprawnie wyrzucono z domu na bruk

Zaloguj się aby komentować

Wieczorny żarcik

Żyd i Arab lecą samolotem.

Siedzieli obok siebie, Arab przy oknie.

Na początku lotu Żyd zdjął buty i siedział w skarpetkach.

Po jakimś czasie Araba ogarnęło pragnienie, Żyd powiedział, że nie ma sensu, żeby ten się przeciskał przez fotele. Przyniesie mu. Jak powiedział, tak zrobił.

W czasie jego nieobecności Arab napluł mu do butów.

Żyd przyniósł mu cole

Tuż przed lądowaniem Żyd zakłada buty i czuje wilgoć w jednym z nich.

Mówi głośno:

No tak. I jak ma zapanować pokój między naszymi narodami, to plucie do butów, to sikanie do coli...


#zydzi #arab #bliskiwschod #suchar #dowcipy #heheszki

Pindorek

Opowiedziałbym kawał o żydzie ale boję się że go


ZEPSUJĘ

Zaloguj się aby komentować

Ahmad Shah Massoud,

Lider Anty-Bolszewickiego i późnej anty-talibskiego zbrojnego ruchu oporu "Shura e-nusra"(Sojusz Północny), nazywany "Lwem Pandższiru" za jego waleczność w obronie swojego rodzimego Regionu, Islamski modernista który sprzeciwiał się Fundamentalizmu i Trybalizmowi entnicznemu. W Latach 80tych jeden z liderów Mudżahidów, był opisywany przez wywiad Armii czerwonej jako najgroźniejszy przeciwnik podczas wojny Sowiecko-Afganskiej. Po opuszczeniu Afganistanu przez ruskich, próbował zjednoczyć wszystkie anty-radzieckie siły w nowym państwie, jednak Taliby chciały z pomocą Pakistanu wyeliminować konkurencję dla ich władzy. Mimo porzucenia Afganistanu przez zachód w latach 90tych, nigdy nie zaprzestał walki za współczesny Afganistan. W Roku 2001 ostrzegł zachód że jego Wywiad doszedł do informacji jakoby Radykalni Dzihadiści z pomocą Pakistanu mieliby wykonać duży atak terrorystyczny na USA. Ta przestroga została przez Amerykę zignorowania. Niedługo po tym Zmarł przez Zamach na jego życie, który był wykonany przez samobójczego Bombowca Talibskiego, dokładnie dwa dni przed tragnicznimi atakami na World Trade Center (tzw. "9/11").


#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #afganistan #bliskiwschod #afganistan #massoud #chad #rigcz #bohater #bekazkomunizmu #bekazkacapow

7f73992c-7d06-4f6d-851e-36797640f99f
Magnetar_Mike

Skąd tyle błędów ortograficznych się wzięło?

SlavedWizard

@Magnetar_Mike To jest jakis generator kontentu. Dziwne bledy ort, dziwne stosowanie duzych liter, czesto pokretna semantyka.

Dodajac do rownania fakt ze gro wypowiedzi tego @Loczek18 to wylacznie bezmyslne walenie z gatlinga w kierunku pis i konfederacji jakimis przeklejankami... obraz staje sie czytelny.

moonlisa

@Loczek18 Akurat jego postać jest wspominana bardzo krótko pod koniec ostatniego materiału Powojnie https://youtu.be/QNXknP_ZPI0

Zaloguj się aby komentować

Oho, tym razem cała rodzina wyciągnięta z wody i nakarmiona jednym jabłkiem, a nawet nie, bo się podzieliła kawałkiem...

Ciekawe, ile dni płynęła rzeką wpław, ukrywając się przed polską Strażą Graniczną... (tak, wiem, że to nie u nas było).

Czy ona nie widzi, jak bardzo robi z siebie kretynkę?

https://streamable.com/8v2orw


#emigracja #bliskiwschod #slabybait #strazgraniczna #imigranci

Kondziu5

A na wywiadzie u jednego YouTube ra wydawała się bardziej ogarnięta.

Po co do tej polityki idzie, dziś tvp już na nią nastało

Zaloguj się aby komentować

redve

Problem jest taki, że jeżeli nie zatrzymasz kraju który kogoś atakuje, to będzie atakował coraz częściej. Nie wypowiem się na temat Izraela i Palestyny, ale widać to ładnie na przykładzie rosji

ZohanTSW

Nie no za⁎⁎⁎⁎sty mem, dlaczego w ogóle Izrael powstał w takim razie?

Kremovka

Z tego co mi wiadomo a mogę się mylić nie było przed powstaniem Izraela narodu palestyńskiego, byli to tacy sami Arabowie co np we współczesnej Jordanii. Co nie zmienia faktu że Żydzi bezprawnie wyrzucają mieszkańców z ich terenów. Jakbym byl mieszkańcem takiego zachodniego brzegu pewnie dawno bym już mieszkał z rodziną(o ile to możliwe)w jakimś innym bogatszym arabskim państwie, bo co by mnie obchodził konflikt o kawałek pustyni.

Zaloguj się aby komentować

Lol Iks De...

A tylu im ciągle wierzy, że oni chcieliby mieć państwo i pokój.(-‸ლ)

#izrael #terroryzm #palestyna #liban #bliskiwschod

162c8b77-c6d1-4f85-be76-60fbb1124969

Zaloguj się aby komentować

#izrael #bliskiwschod #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #niepopularnaopinia


Bylem w Izraelu i całkowicie zgadzam się z opiniamii stawianymi w internecie wobec Żydów. Oni wszyscy czują się jak pępek świata i swoim sposobem bycia zdają się żądać permanentego zadośćuczynienia za holocaust od każdego goja. 


Na lotnisku sortowanie w kolejce w zależnosci jak im się podoba i jaki paszport, obsługa opryskliwa i specjalnie spowalniająca wszystko (np. 1 osoba do mega wnikliwej kontroli bagażu, która trwa około 25 minut, a kolejka ogromna; ich nawet nie obchodzi, że ktoś się spóźni na lot...). 


W Jerozolimie stary żyd chciał mnie oszwabić na 80 NIS za jakiś gównoczerwony sznureczek na rączce, a jak nie udało mu się to zawołał kolegę "jak nie patrzyłem" (Ekhm...), a ten podszedł i chciał mi za 160NIS pokazać *lepszy widok* na ścianę płaczu xD Przegoniłem typa po bankomatach mówiac, że nia mam gotówki, a na końcu kazałem mu spier*****.


PS Poza tym od *uja tam hindusów i pakistanczyków, z którymi najwyrażniej się lubią... ciągnie swój do swego...

msr99

bylem 2 razy, służbowo. w związku z tym mialem "papier" z firmy i na lotnisku była droga expresowa ogólnie sporo ruskich którzy odkryli w sobie korzenie. Aczkolwiek mam wrażenie graniczące z pewnością ze Polaków nie lubią lub coś więcej. Niestety z racji na "korpo" nie mogli pokazać tego w żaden sposób, co mnie dość bawiło. Za to laski ua..

GtotheG

@kurki_do_gazu na c⁎⁎ja się tam wpierdalales? xD

kurki_do_gazu

Dokładnie identyczny wpis, ale po angielsku, dodany na /r/Israel został usunięty z tytułu złamania reguły:

Post in a civilized manner. Personal attacks, racism, bigotry, trolling, conspiracy theories and incitement are prohibited.


Tak więc, nie można nic zlego napiasc, bo zydki usuwaja. Żałosne.

Zaloguj się aby komentować

powodzenia

@janlaguna oglądałem i uważam, że odcinek był bardzo ciekawy. GTBT powinien robić takich więcej, bo mam wrażenie że te w których mówi o przyszłości to takie wróżenie z fusów i jego przepowiednie nie sprawdzają się (np. jak było z ruskimi i SWIFT) albo raczej się nie sprawdzą.

Zaloguj się aby komentować

Walki na granicy afgańsko-irańskiej. Talibowie szturmują irański posterunek graniczny


Wczoraj wybuchły starcia na granicy afgańsko-irańskiej. W ruch poszły karabiny maszynowe, moździerze oraz ręczne granatniki przeciwpancerne. W kilku miejscach talibowie próbowali nawet zająć irańskie posterunki graniczne. Co dzieje się na afgańsko-irańskim pograniczu i jaka jest geneza ostatnich starć?


Spór o wodę


W 2021 r. talibowie przejęli władzę w Afganistanie. Co prawda Iran nie uznał oficjalnie rządu talibów, jednak utrzymuje z nimi rozległe kontakty. Irańskie delegacje regularnie odwiedzają Kabul, a w Teheranie działa afgańska ambasada, w której rezyduje przedstawiciel talibów.


W relacji między talibami a Iranem dochodzi jednak okresowo do sporów. Ostatni taki spór pojawił się na tle dostępu Iranu do wód rzeki Halmand, która swoje źródła ma w Afganistanie.


18 maja prezydent Iranu, Ebrahim Raisi, odwiedził - sąsiadującą z Afganistanem - prowincję Sistan i Beludżystan, która od dłuższego czasu zmaga się z problemem suszy. Podczas spotkania z mieszkańcami prezydent stwierdził:


"Ostrzegam rządzących Afganistanem, aby natychmiast zapewnili mieszkańcom prowincji Sistan i Beludżystan dostęp do należnej im wody. Nie pozwolimy, aby prawa naszych ludzi były łamane".


Prezydent Raisi odnosił się do afgańsko-irańskiego traktatu z 1973 r., który reguluje dostęp Iranu do rzeki Helmand, która ma swoje źródła w Hindukuszu, a następnie płynie w kierunku Iranu, gdzie uchodzi do jeziora Hamun-e Helmand.


Od lat Teheran oskarża władze w Kabulu, że nie respektują postanowień traktatu i dostarczają Irańczykom mniej wody niż powinni. Spór zaognił się zwłaszcza w ostatnich latach, gdy problem suszy w Iranie uległ intensyfikacji (obecnie ok. 97% terytorium Iranu zagrożone jest suszą), a Afgańczycy zaczęli budować tamę Kamal Khan na rzece Helmand - budowa została ukończona w marcu 2021 r., na kilka miesięcy przed upadkiem pro-amerykańskiego rządu.


Wojna słów


Konfrontacyjne słowa prezydenta Raisiego padły na żyzny grunt - niektórzy irańscy konserwatyści domagają się siłowego rozwiązania wszelkich sporów istniejących na linii Teheran-Kabul (w Iranie nadal pamięta się o wydarzeniach z 1998 r., gdy talibowie zamordowali 10 irańskich dyplomatów w mieście Mazar-i-Szarif, o mało nie prowokując Iranu do inwazji na Afganistan).


Oliwy do ognia dolał jeszcze minister Abdollahijan (szef MSZ-u Iranu), który stwierdził, że - jeśli będzie trzeba - to Iran skorzysta z “odpowiednich środków nacisku”.


Oficjele talibanu próbowali uspokoić Teheran, twierdząc że zmniejszone dostawy wody do Iranu wynikają ze zmniejszonego stanu wód w samej rzecze Helmand a nie złej woli Kabulu.


Pogranicze w ogniu


Właśnie w takiej atmosferze, w sobotę 27 maja, doszło do starć na granicy afgańsko-irańskiej. W mediach szybko pojawiły się nagłówki, że Irańczycy i Talibowie “walczą o wodę“. O ile jednak ostatnie wypowiedzi prezydenta Raisiego o podziale wód z rzeki Helmand zwiększyły napięcia we wzajemnych relacjach, to nie były one bezpośrednią przyczyną wczorajszych starć. Powód walk był dużo bardziej prozaiczny.


Patrol talibów wkroczył na terytorium Iranu i zaczął przeganiać irańskich rolników, którzy uprawiali swoje pola. Na miejscu pojawili się irańscy pogranicznicy, którzy stanęli w obronie rolników. Wkrótce później wywiązała się strzelanina.


Sytuacja momentalnie eskalowała. W ruch poszły karabiny maszynowe, moździerze czy ręczne granatniki przeciwpancerne. W kilku miejscach doszło do przekroczenia granicy. Talibowie próbowali nawet szturmować irańskie posterunki graniczne.


Irańczycy - jako lepiej uzbrojeni i dysponujący dobrze ufortyfikowanymi punktami obrony - odnieśli zwycięstwo w tych pierwszych potyczkach. W sieci pojawiły się jednak filmy przedstawiające posiłki talibów zmierzające w kierunku granicy. Nie wiadomo czy talibowie chcą faktycznie użyć tych sił przeciwko Irańczykom, czy może chcą tylko urządzić demonstrację siły - raczej to drugie.


Co ciekawe, talibańskie posiłki uzbrojone są częściowo w amerykański sprzęt, który zdobyto w 2021 r., m.in. pojazdy Humvee.


Nagrania z walk znajdziecie na moim Twitterze


Potyczka to jeszcze nie wojna


Obecne starcia na granicy afgańsko-irańskiej nie są ewenementem. Do podobnych incydentów dochodziło zarówno w czasach pro-amerykańskich rządów, jak i po przejęciu władzy przez talibów. Przy czym, faktycznie, po 2021 r. te starcia stały się częstsze. Przyczyną potyczek jest zwłaszcza pospolity przemyt, który kwitnie na granicy (przykładowo w marcu, irańscy pogranicznicy zabili 11 afgańskich przemytników).


Obecne starcia nie są pierwszymi na granicy afgańsko-irańskiej, i z pewnością nie będą ostatnimi. Wybuch wojny między Iranem a talibami jest jednak bardzo mało prawdopodobny. O ile istnieje wiele punktów spornych w relacji Iran-Talibowie (Iran chce m.in. zabezpieczyć prawa mniejszości szyickiej w Afganistanie, czy zwiększyć swój dostęp do afgańskich rzek), to na wielu innych polach Iran współpracuje z talibami. Przykładowo Irańczycy chętnie sprzedają talibom prąd czy ropę naftową - talibowie płacą bowiem w dolarach (które mają ze względu na swój narkobiznes). Dla Teheranu, który od 2018 r. obłożony jest amerykańskimi sankcjami, dostęp do dolara jest ważniejszy niż mogłoby się to wydawać.


Inna granica


Dużo większe problemy i dużo większy potencjał do eskalacji istnieje na granicy afgańsko-pakistańskiej.


Pakistan, który przez lata potajemnie wspierał talibów, w 2021 r. odniósł duży sukces, instalując w Kabulu przyjazny sobie reżim. Tak przynajmniej mogło się wydawać. Szybko bowiem okazało się, że zwycięstwo talibów miało dla Pakistanu bardzo gorzki posmak. Dlaczego?


Granicę między Afganistanem a Pakistanem wyznacza tzw. linia Duranda (wyznaczona przez Brytyjczyków w XIX w.), która w sztuczny sposób podzieliła tereny zamieszkane przez Pasztunów - w Afganistanie mieszka ok. 21 mln Pasztunów, a w Pakistanie 40 mln.


“Afgański taliban” jest organizacją zdominowaną przez Pasztunów. Jednocześnie nie jest to jedyna pasztuńska organizacja działająca w regionie. Po pakistańskiej stronie granicy (linii Duranda) działa tzw. “pakistański taliban“, który od lat walczy z rządem w Islamabadzie.


Kolejne afgańskie rządy (także te pro-amerykańskie) odmawiały uznania linii Duranda za międzynarodową granicę. Pakistan liczył, że po przejęciu władzy w Kabulu przez talibów uda się zażegnać konflikt graniczny. Talibowie odmówili jednak uznania linii Duranda. Mało tego, talibowie zintensyfikowali jeszcze swoje kontakty z “pakistańskim talibanem”.


Już podczas przejmowania Afganistanu w 2021 r. “afgańscy talibowie“ uwolnili z więzień wielu swoich “pasztuńskich kumów z Pakistanu“. Istnieją także poszlaki wskazujące, że po 2021 r. “pakistański taliban” - korzystając z gościny swoich “afgańskich braci” - zadomowił się w Afganistanie. Po 2021 r. odnotowano intensyfikację ataków “pakistańskiego talibanu“ na siły rządowe, co doprowadziło do tego że w 2022 r. Pakistan przeprowadził nawet ograniczone naloty na Afganistan.


_______________


Info wrzucam na:


- stronę Facebook [Puls Lewantu](https://www.facebook.com/PulsLewantu))


- [Twittera](https://twitter.com/PulsLewantu))


- [stronę internetową](https://pulslewantu.pl/))


- #lagunacontent


[Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania KLIK.


Jeśli podobają Ci się moje teksty i chcesz wesprzeć moją działalność to możesz zostać patronem bloga w serwisie [Patronite - KLIK](https://patronite.pl/PulsLewantu)) albo postawić mi wirtualną kawę w serwisie [BuyCoffee.to - KLIK](https://buycoffee.to/pulslewantu))


#iran #afganistan #geopolityka #bliskiwschod - bardziej okolice #lagunacontent - autorski tag

bace1c53-f430-419e-be2c-17e306feb819
a931a1a5-2b42-4c61-98cf-53eff5a282e1
e0a8a06a-25d2-4913-ab8c-e4a656d0331c
b90f16e6-4b67-4451-b290-8692fa09ce36
sireplama

W sumie niewiadomo komu życzyć większych strat ...

Mario_Puzon

@janlaguna religia i polityka(z naciskiem na komunizm) to dwa największe raki ludzkości

gs80

Wygląda na to, że sytuacja na granicy afgańsko-irańskiej jest napięta, a starcia z ostatnich dni wywołały wiele spekulacji. Jestem ciekawy, jak te wydarzenia się zakończą i czy faktycznie chodzi tutaj o spór dotyczący dostępu do wody czy może istnieje element religijny, który wpływa na tę sytuację. Konflikty graniczne często mają złożone przyczyny, które mogą łączyć różne aspekty, w tym polityczne, gospodarcze, terytorialne czy też religijne. Warto śledzić rozwój sytuacji i analizować różne źródła informacji, aby lepiej zrozumieć genezę tych starć.

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj w Turcji II tura wyborów prezydenckich.


Urzędujący prezydent Erdogan, który w I turze zdobył 49,50% głosów, zmierzy się z kandydatem opozycji - Kemalem Kılıçdaroğlu (44,89% w I turze).


Moim zdaniem zapowiada się zdecydowane zwycięstwo Erdogana - nie wykluczam nawet, że Kılıçdaroğlu (opozycja) dostanie mniejsze poparcie niż w I turze.


Dlaczego? W I turze frekwencja wyniosła aż 87%. Kılıçdaroğlu nie miał już zatem de facto kogo mobilizować do głosowania na siebie w II turze. W tej sytuacji zaczął atakować imigrantów i uderzać w "nacjonalistyczny bębenek". Pokusa, żeby tak zrobić była tym większa, że trzecie miejsce w I turze zajął nacjonalista Sinan Oğan (5,2%).


Kılıçdaroğlu liczył, że przejmie elektorat Oğana i "ukradnie" nieco głosów Erdoganowi. Tyle, że zaostrzając narrację przed II turą, Kılıçdaroğlu sam zaprzeczył temu co proponował wcześniej - przed I turą Kılıçdaroğlu kreował się na umiarkowanego kandydata ("człowiek pokoju", "Turecki Gandhi").


Moim zdaniem, zmiana narracji przed Kılıçdaroğlu doprowadzi do sytuacji, w której umiarkowani wyborcy, którzy zagłosowali na niego w I turze uznają go za hipokrytę i nie pójdą zagłosować w II turze. Podobne odczucia będą mieli także wyborcy Erdogana i Oğana, których Kılıçdaroğlu próbuje teraz przekonać do siebie.


Finalnie może się zatem okazać, że Kılıçdaroğlu nie tylko przegra wybory, ale będzie miał jeszcze mniej głosów niż I turze.


_______________


Info wrzucam na:


- stronę Facebook [Puls Lewantu](https://www.facebook.com/PulsLewantu))


- [Twittera](https://twitter.com/PulsLewantu))


- [stronę internetową](https://pulslewantu.pl/))


- #lagunacontent


[Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania KLIK.


Jeśli podobają Ci się moje teksty i chcesz wesprzeć moją działalność to możesz zostać patronem bloga w serwisie [Patronite - KLIK](https://patronite.pl/PulsLewantu)) albo postawić mi wirtualną kawę w serwisie [BuyCoffee.to - KLIK](https://buycoffee.to/pulslewantu))


#turcja #bliskiwschod #geopolityka #lagunacontent - autorski tag

a7c34f7c-a0d2-4d28-a11a-ae0418e47a1d
BratuOstatnieGacieOddajOnuco

@janlaguna Erdogan i Kaczyński to prawdziwi liderzy Europy. No i Orban jeszcze. Na pohybel lewakom i lumpenliberałom kowidowym.

Skorvez

@janlaguna W pierwszej na Ogana a w drugiej na Erdogana coś pedział Darolu może i władza tępi niezależne media i łamie republikańskie wartości ale za to jesteśmy suwerenem.

anonekzforczana

@janlaguna W turcji to jest prawdziwa demokracja Polska powinna się od nich uczyć.

Zaloguj się aby komentować

Ali Szamchani odchodzi. Zmiany na szczytach irańskiej władzy


Ali Szamchani, który przez blisko 10 lat, był sekretarzem Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NRBN), ustąpił ze swojej funkcji. Jest to bardzo ważna informacja, ponieważ NRBN stanowi jeden z najważniejszych organów Islamskiej Republiki Iranu. Zmiana na stanowisku sekretarza NRBN może potencjalnie oznaczać zmianę kursu politycznego przez Teheran.


Tekst tradycyjnie dostępny jest także na Blogu.


Najwyższa Rada – kluczowy organ Islamskiej Republiki


Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego jest kluczem do zrozumienia wielowektorowej polityki zagranicznej Iranu.


W jej skład wchodzą szefowie poszczególnych ministerstw oraz agencji rządowych, a także przedstawiciele najwyższego przywódcy (ajatollaha Chameneiego). Przewodniczącym Rady jest prezydent, jednak większością bieżących spraw zajmuje się – mianowany przez prezydenta – sekretarz Rady.


To właśnie podczas obrad Rady – a nie w gabinetach ministrów czy prezydenta – opracowywana jest polityka zagraniczna kraju. Szeroki skład Rady (w skład której wchodzą tak „ludzie” prezydenta, jak i najwyższego przywódcy), sprawia że jest to idealne forum do wypracowania politycznego konsensusu, wspólnej strategii. Należy jednak pamiętać, że decydujące zdanie należy zawsze do najwyższego przywódcy, który musi zatwierdzić każdą decyzję Rady.


Przez ostatnie 10 lat funkcję sekretarza Rady pełnił Ali Szamchani, który dał się poznać jako bardzo wytrawny i pragmatyczny polityk. Był w stanie współpracować zarówno z konserwatystami, jak i bardziej umiarkowanymi irańskimi politykami. Cieszył się poparciem zarówno prezydenta Rouhaniego (2013-2021), jak i ajatollaha Chameneiego, który mianował go nawet swoim doradcą ds. wojskowych (Szamchani ma stopień kontradmirała, dowodził flotą Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, był także wiceszefem całego Korpusu).


To jak dużą rolę w irańskiej polityce odgrywa Najwyższa Rada Bezpieczeństwa Narodowego oraz sam Ali Szamchani dobrze pokazuje fakt, że to właśnie Szamchani (a nie minister spraw zagranicznych) reprezentował Islamską Republikę w Chinach, gdzie w marcu podpisano irańsko-saudyjskie porozumienie w sprawie normalizacji relacji.


Skoro Szamchani był tak wpływową osobą, to dlaczego został usunięty z funkcji sekretarza NRBN? Szczegółowe powody tej decyzji nie są znane, jednak wydaje się że nałożyło się tutaj na siebie kilka czynników.


Przede wszystkim, irańscy konserwatyści – skupieni wokół prezydenta Raisiego – chcieli już od dłuższego czasu odsunąć Szamchaniego od władzy i zastąpić go „swoim człowiekiem”. Szamchani został mianowany na stanowisko sekretarza NRBN jeszcze w 2013 r., przez prezydenta Rouhaniego (wywodzącego się ze stronnictwa pragmatycznego). Gdy w 2021 r. fotel prezydenta objął konserwatysta, Ebrahim Raisi, naturalnym było że chciał dokonać zmian w szefostwie NRBN.


Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że ajatollah Ali Chamenei wstawił się za Szamchanim i zablokował jego dymisję. Być może najwyższy przywódca liczył, że ekipie Szamchaniego uda się osiągnąć kompromis z Amerykanami w sprawie porozumienia nuklearnego (JCPOA) – po przejęciu władzy przez prezydenta Raisiego „nuklearne portfolio” trafiło w ręce Szamchaniego i NRBN.


Część źródeł twierdzi, że wizerunkowi Szamchaniemgo zaszkodziła także afera szpiegowska, w którą zamieszany był wiceminister obrony, Alireza Akbari.


Akbari miał szpiegować na rzecz UK w czasie, gdy Szamchani kierował ministerstwem obrony (1997-2005). Wydaje się jednak, że dymisja Szamchaniego nie jest powiązana z tą „aferą szpiegowską”, bo to dość stara sprawa – Akbari został aresztowany w 2019 r., a powieszono go w styczniu 2023 r.


Mimo zakończenia pracy w Najwyższej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, Szamchani nie został zepchnięty na margines życia politycznego. Już następnego dnia po potwierdzeniu rezygnacji Szamchaniego, najwyższy przywódca mianował go swoim politycznym doradcą oraz członkiem wpływowej Rady ds. Celowości, która rozstrzyga spory między parlamentem a Radą Strażników (Rada Strażników posiada prawo weta wobec ustaw parlamentu).


Szamchani pozostaje zatem dalej na szczycie irańskiej polityki, lecz już w innej roli. Możliwe nawet, że w grudniu – gdy skończy się kadencja obecnego przewodniczącego Rady ds. Celowości – Szamchani zajmie jego miejsce.


Kto za Szamchaniego?


Prezydent Raisi wyznaczył już nowego sekretarza Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Został nim Ali Akbar Ahmadian, który – podobnie jak Szamchani – wywodzi się z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (KSRI).


Ahmadian nie jest szczególnie znany, jednak zajmował bardzo wpływowe stanowiska: szefa marynarki wojennej KSRI, szefa połączonych sztabów KSRI. Jest także członkiem Rady ds. Celowości.


Zmiana kursu?


Objęcie funkcji sekretarza NRBN przez Ahmadiana nie zwiastuje diametralnych zmian. Jak już wskazano wcześniej, NRBN jest swoistym forum, na którym ścierają się różne poglądy i w toku tej dyskusji, wyznaczane są kierunki polityki zagranicznej Iranu. Zmiana samego sekretarza Rady nie oznacza jeszcze zmiany politycznego kursu.


Jednak to „kto” kieruje Radą, ma bardzo duże znaczenie dla jej autorytetu. Ciekawe będzie zatem obserwowanie jak Ahmadian sprawdzi się w nowej roli. Tak jak wspomniałem, nie jest to polityk formatu Szamchaniego. Nie można zatem wykluczyć, że nominacja Ahmadiana osłabi Radę, a próżnię tę wykorzysta inny ośrodek władzy np. obóz prezydenta Raisiego czy podporządkowana Chameneiemu Rada ds. Celowości, która oprócz rozstrzygania sporów między parlamentem a Radą Strażników, pełni także funkcje doradcze wobec najwyższego przywódcy.


_______________


Info wrzucam na:


- stronę Facebook Puls Lewantu


- Twittera


- stronę internetową


- #lagunacontent


[Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania KLIK.


#iran #bliskiwschod #geopolityka #lagunacontent - autorski tag

ab81bf56-994b-4d46-a10c-51b3d99ae4f9
janlaguna

Btw. Dzisiaj będę brał udział w akcji charytatywnej, organizowanej przez Sledz_TV. Będziemy grać w grę ( ͡º ͜ʖ͡º) a dokładnie w Europa Universalis 4. Chłopaki zbierają pieniądze na Hospicjum Dziecięce w Siedlcach. Zachęcam wpaść na kilka minut streama, i rzucić groszem dla dzieciaków. ʕ•ᴥ•ʔ Więcej info pod tym linkiem. https://www.siepomaga.pl/dziel-i-rzadz


PS Wielkiego Mameluka nie zrobię, bo gramy tylko w Europie, ale kto powiedział że Czesi nie mogą przejść na islam? ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)

fab5f97d-a26c-4392-92d7-0563c29b294f

Zaloguj się aby komentować

Rok temu izraelska policja zaatakowała ludzi zebranych na pogrzebie Shireen Abu Akleh dwa dni po morderstwie dziennikarki.


"Shireen Abu Akleh była palestyńską dziennikarką, która miała też obywatelstwo Stanów Zjednoczonych, przez 20 lat relacjonowała wydarzenia na Zachodnim Brzegu Jordanu. Shireen zginęła w ubiegłym roku podczas izraelskiego nalotu na miasto Dżenin, postrzelono ją w tył głowy.


Abu Akleh miała na sobie widoczne oznaczenia prasowe; jej rodzina i media twierdzą, że jej śmierć nie była wypadkiem.


Mimo że siły obronne Izraela przyznały we wrześniu ubiegłego roku, po początkowych zaprzeczeniach, że istnieje "wysokie prawdopodobieństwo", iż Shireen Abu Akleh została zastrzelona w maju 2022 r. przez żołnierza Izraela, zdecydowano, że wojsko nie zamierza wnosić oskarżeń, ani ścigać osób odpowiedzialnych za śmierć dziennikarki."


https://www.youtube.com/watch?v=y11CVGz7toM


#bliskiwschod #izrael #palestyna

cotidiemorior

@POWERUSER bardzo dobrze, oby Izrael wygrał walkę z tymi terrorystami

CichoByc

@POWERUSER jakim to trzeba być ludzkim śmieciem aby atakować pałką człowieka trzymającą trumnę.

Zaloguj się aby komentować

**Ajatollah Solejmani zastrzelony w północnym Iranie**


Dzisiaj w Iranie został zamordowany ajatollah Abbas Ali Solejmani, członek Zgromadzenia Ekspertów. Był to człowiek wysoko postawiony w irańskiej hierarchii władzy, jednak sprawa jego zabójstwa została rozdmuchana do absurdalnych rozmiarów. I o tym będzie ten tekst.


Do zabójstwa doszło w mieście Babolsar (prowincja Mazandaran) w północnym Iranie. Ajatollah Solejmani siedział w poczekalni banku, gdy podszedł do niego jeden ze strażników. Chwilę później strażnik wystrzelił w kierunku ajatollaha serię z broni maszynowej.


Nagranie z zajścia możecie obejrzeć na moim profilu na Twitterze


Całe zdarzenie jest bardzo chaotyczne. Widać, że napastnikowi chodzi wyłącznie o Solejmaniego i nie chce zranić innych osób. Pracownicy banku (czyli koledzy napastnika/strażnika) też nie wiedzą za bardzo jak się zachować i są zszokowani tym co się właśnie wydarzyło.


Osobiście nie traktowałbym tego w kategorii "zamachu". Tutaj mogło chodzić o osobistą zemstę. W latach 80. ajatollah Solejmani sprawował nadzór nad sądownictwem w Babolsar, a zatem w tym samym mieście w którym został dzisiaj zamordowany.


W 1988 r. w Iranie przeprowadzono masowe egzekucje członków opozycji. Do takich aktów doszło także w Babolsar


Dlatego myślę, że w sprawie chodziło o osobistą zemstę i że np. strażnik mógł winić Solejmaniego za jakiś ciężki wyrok który w latach 80. otrzymał członek jego rodziny.


Nie ma dowodów na to, że za zabójstwem ajatollaha Solejmaniego stał obcy wywiad albo ktoś związany z protestami, które przetoczyły się przez Iran w zeszłym roku.


Warto jednak zastanowić się na ile Solejmani faktycznie był ważną postacią w Iranie?


Abbas Ali Solejmani był ajatollahem (tytuł religijny) i człowiekiem mocno zaangażowanym w irańską politykę.


Kiedyś był reprezentantem ajatollaha Chameneiego w prowincji Sistan i Beludżystan. Obecnie natomiast zasiadał w tzw. Zgromadzeniu Ekspertów.


Zgromadzenie Ekspertów to - teoretycznie - jeden z najważniejszych organów w Iranie. Do kompetencji 88-osobowego Zgromadzenia należy wybór najwyższego przywódcy Iranu, kontrola nad nim oraz jego odwoływanie.


Tyle w teorii, bo praktyka wygląda nieco inaczej. W praktyce wpływ Zgromadzenia Ekspertów na irańską politykę jest mocno ograniczony. Wszyscy kandydaci na członków Zgromadzenia Ekspertów muszą zostać najpierw zatwierdzeni przez tzw. Radę Strażników (dominujący wpływ na obsadę tej Rady ma natomiast najwyższy przywódca).


Zamordowany dzisiaj ajatollah Solejmani był członkiem Zgromadzenia Ekspertów od 2007 r.


Oczywiście z jednej strony to bardzo wysoka pozycja w irańskiej polityce, jednak to wcale nie oznacza, że Solejmani miał jakiś większy personalny wpływ na irańską politykę.


Narracja o tym, że ajatollah Solejmani był bliskim przyjacielem/współpracownikiem najwyższego przywódcy ajatollaha Chameneiego (foto), wydaje się bardzo mocno przesadzona.


Solejmani był lojalnym człowiekiem, który został za swoją lojalność wynagrodzony. I tyle.


Podsumowując, ajatollah Solejmani był wysokim dostojnikiem państwowym. Jednak nie należał do ścisłej elity władzy, a jego personalny wpływ na politykę był ograniczonych.


Jego zabójstwo to nie zamach na zlecenie obcych służb, lecz najprawdopodobniej osobisty akt zemsty.


---------------


Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER


Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.


- Patronite


- wirtualna kawa


#bliskiwschod #iran #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent

fea4d5dd-ada0-40f2-9856-7b99b2e45d8f
trsh

Jego zabójstwo to nie zamach na zlecenie obcych służb, lecz najprawdopodobniej osobisty akt zemsty.


Ehhhh, czyli jednak zamach, tak myślałem..

Zaloguj się aby komentować

2. dzień puczu w Sudanie


Przez cały dzień w Chartumie i innych miastach Sudanu trwały zażarte walki między oddziałami armii wiernymi gen. Burhanowi a milicjami gen. Dagalo.


Ludzie Dagalo zdają się mieć przewagę w stolicy, jednak sytuacja na prowincji nie jest już tak oczywista


Jeśli ktoś nie wie w ogóle co dzieje się w Sudanie i skąd wziął się ten zamach stanu to polecam moją wczorajszą nitkę, która opisuje głównych graczy (Burhan i Dagalo) oraz stanowi dobry wstęp do tematu.


Przez cały dzień w Chartumie i innych miastach Sudanu, trwały zażarte walki między oddziałami armii wiernymi gen. Burhanowi a milicjami gen. Dagalo. Ludzie Dagalo zdają się mieć przewagę w stolicy, jednak sytuacja na prowincji nie jest już tak jednoznaczna.


Zacznijmy od sytuacji w stolicy. Puczyści (Dagalo) nadal kontrolują lotnisko w Chartumie. Dzisiaj udało im się także zająć Pałac Prezydencki, o który wczoraj toczyły się zażarte walki.


W wyniku ostrzału artyleryjskiego, ludzie Dagalo zniszczyli kwaterę główną sudańskich sił zbrojnych, znajdującą się w Chartumie.


Oddziały armii, wierne gen. Burhanowi, reorganizują szyki, ściągają do stolicy coraz więcej ciężkiej artylerii. Nad miastem cały czas krążą także wojskowe śmigłowce i myśliwce, które atakują pozycje ludzi Dagalo.


Milicje Dagalo poinformowały, że dzisiaj udało im się zestrzelić wojskowy śmigłowiec Mi-24. Faktycznie jest wideo, na którym widać Mi-24, który wylądował gdzieś w środku Chartumu. Nie wiadomo jednak czy doszło do usterki technicznej czy samolot faktycznie został trafiony.


Dagalo twierdzi, że jego siły kontrolują 90% sudańskiej stolicy. Ciężko zweryfikować te konkretne liczby, ale faktycznie wygląda na to, że ludzie Dagalo mają zdecydowaną przewagę w samej stolicy.


Mniej jasna jest sytuacja w sąsiednim Omdurmanie.


Chartum, Omdurman i Chartum Północny to trzy miasta, które tworzą wspólną aglomerację miejską – oddzielone są wodami Nilu Białego i Błękitnego (poniżej mapa dla lepszego zrozumienia sytuacji).


Z Omdurmanu docierają sprzeczne informacje. Armia chwaliła się dzisiaj lokalnymi sukcesami i zajęciem jednej z pomniejszych baz ludzi Dagalo. Jednak puczyści także raportują o sukcesach i też twierdzą, że zdobyli bazę wojskową znajdującą się w mieście.


Przenieśmy się teraz na sudańską prowincję. Oddziały wierne gen. Burhanowi – przy użyciu sił pancernych – odbiły dzisiaj lotnisko wojskowe w Marawi (wczoraj ludzie Dagalo wzięli tutaj do niewoli kilkudziesięciu egipskich żołnierzy).


Na ten moment nie znamy losu egipskich żołnierzy. Źródła powiązane z armią twierdzą, że ludzie Dagalo – wycofując się z bazy – zabrali ze sobą Egipcjan jako zakładników.


Armia odniosła także sukces w Port Sudan, nad Morzem Czerwonym. Armia zajęła lokalną bazę milicji Dagalo i wzięła wielu jego bojowników do niewoli. Sytuacja w Port Sudan (który jest kluczowym portem w kraju) wydaje się obecnie stabilna.


Tymczasem ludzie Dagalo też mogą pochwalić się sukcesem. Ich łupem padła kolejna baza lotnicza w Nijali (południowy-zachód kraju). Ludzie Dagalo opanowali też znajdujące się w mieście koszary 16. Dywizji Piechoty.


Sprawa wydarzeń z Nijali jest dość ciekawa. Wczoraj wieczorem Dagalo twierdził, że dowództwo 16. Dywizji zmieniło strony i przeszło na jego stronę. Wczoraj mało kto w to wierzył, ale obecnie wygląda na to, że Dagalo nie kłamał. Zdrada tłumaczyłaby szybki sukces ludzi Dagalo w mieście.


Między godziną 16 a 19, na terenie całego kraju, miało obowiązywać zawieszenie broni. Miano otworzyć także korytarze humanitarne dla ludności cywilnej. Wiadomość jednak nie dotarła do większości oddziałów i w większości miast nadal toczyły się ciężkie walki.


Drugi dzień zamachu stanu kończy się zatem bez wyraźnego rozstrzygnięcia. Milicje Dagalo odnoszą sukcesy w Chartumie (stolica). Jednak na prowincji to armia i gen. Burhan mają przewagę. Niestety wygląda na to, że szybkiego rozstrzygnięcia nie będzie i walki potrwają jeszcze długo.


---------------


Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER


Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.


- [Patronite](https://patronite.pl/PulsLewantu))


- [wirtualna kawa](https://buycoffee.to/pulslewantu))


#bliskiwschod #sudan #afryka #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent

55c47530-a19d-4429-b8b3-8b1e3fb2678d
ewa-szy

@janlaguna Chyba jednak lepiej było, jak Afrykańczycy tradycyjnie maczetami się okładali, ewentualnie kałachy były w robocie.

Śmigłowce, artyleria, starcia pancerne... mniejszym wysiłkiem pozabijają i okaleczą masę ludzi, którzy nawet nie mają jak uciec ani specjalnie dokąd się udać. Może Egipt, inne kierunki wcale nie spokojniejsze jak w samym Sudanie.

Mario_Puzon

@janlaguna ten świat jest po⁎⁎⁎⁎ny. Jedni napierdalają drugich, ok idzie giną i tworzą się ludzkie dramaty, które odcisną piętno na całych pokoleniach. A wszystko to przez jednego czy drugiego zjebka za biurkiem. TFU

Pawelvk

@janlaguna Nie chcę się czepiać, ale napisałeś "Chartum, Omdurman i Chartum Północny to trzy miasta, które tworzą wspólną aglomerację miejską – oddzielone są wodami Nilu Białego i Błękitnego (poniżej mapa dla lepszego zrozumienia sytuacji)." a tutaj brak mapki

Zaloguj się aby komentować

**Zamach stanu w Sudanie. Bitwa o Chartum.**


Dzisiaj nad ranem, sudańskie milicje pod dowództwem gen. Dagalo, zaatakowały kilkanaście strategicznych obiektów w stolicy kraju. Ludziom Dagalo udało się zająć trzy kluczowe lotniska w kraju. To pucz wymierzony w szefa sudańskiej armii – gen. Burhana.


Aby lepiej zrozumieć dzisiejsze wydarzenia musimy cofnąć się o kilka lat.


Tekst tradycyjnie dostępny na Blogu i na substacku/newsletter


Pod koniec 2018 r. w Sudanie wybuchły duże anty-rządowe protesty. Demonstranci żądali ustąpienia dyktatora Omara al Baszira, który od 1989 r. rządził krajem. W kwietniu 2019 r. armia – która w czasach Baszira zdobyła ogromne wpływy – postanowiła utrzymać swoją uprzywilejowaną pozycję i sama przeprowadziła zamach stanu, obalając Baszira.


Wojskowy zamach stanu nie uspokoił jednak sytuacji w kraju. Protesty nadal trwały. W czerwcu 2019 r. armia zmasakrowała protestujących w Chartum, zabijając prawdopodobnie ponad 100 osób, co wywołało jeszcze większe protesty i rosnącą presję społeczności międzynarodowej.


W efekcie w lipcu 2019 r. wojskowi zawarli porozumienie z demonstrantami. Na podstawie tej umowy powstała tzw. Rada Suwerenności, w której skład weszli zarówno wojskowi, jak i przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego. Rada Suwerenności miała być tymczasowym organem, który miał przeprowadzić Sudan przez okres transformacji, pomóc w organizacji wolnych wyborów i ostatecznie ulec rozwiązaniu.


Od początku pojawiło się multum sporów między wojskowymi a przedstawiclemia społeczeństwa obywatelskiego. Co gorsza sam „obóz wojskowy” także był podzielony na dwa wrogie stronnictwa.


Jedno skupione było wokół gen. Burhana, a drugie wokół gen. Dagalo.


Gen. Burhan to zawodowy wojskowy, który w 2018 r. został mianowany głównodowodzącym sudańską armią. Dagalo także jest generałem, ale jego ścieżka do tego stopnia prowadziła przez milicje i wojnę w Darfurze a nie wojskową akademię.


Dagalo przez lata walczył po stronie pro-rządowych bojówek w Darfurze. Gdy w 2013 r. Omar Baszir reorganizował bojówki walczące w Darfurze i utworzył tzw. Siły Szybkiego Wsparcia (ang. RSF), wyznaczył Dagalo (już wówczas w stopniu generała) na szefa RSF, co utorowało mu drogę do ogromnych wpływów w kraju.


Rywalizacja między Burhanem a Dagalo ma także swój szerszy, regionalny wymiar. Burhan i sudańska armia są wspierani przez Egipt. Dagalo i jego RSF popierani są natomiast przez Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) i Arabię Saudyjską.


Burhan i Dagalo, mimo zaciętej rywalizacji, w 2021 r. przeprowadzili wspólnie (kolejny już) zamach stanu i odsunęli od władzy premiera Hamdoka. W ten sposób porozumienie, jakie zawarto w 2019 r. z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego zostało złamane, a władzę w kraju przejęła wojskowa junta.


Jednak rok później, w grudniu 2022 r., w związku z ciężką sytuacją gospodarczą Sudanu i presją międzynarodową, wojskowi zgodzili się (ponownie) oddać władzę w ręce cywilów. Termin przekazania władzy wyznaczono na kwiecień 2023 r.


W ciągu kilku ostatnich dni, obserwowaliśmy rosnące napięcie między zwolennikami gen. Burhana i gen. Dagalo. RSF (Dagalo) zaczęło koncentrować swoje siły niedaleko stolicy i kluczowych baz wojskowych w kraju. W tej sytuacji także gen. Burhan zaczął mobilizować swoich zwolenników.


Dzisiaj nad ranem bojownicy RSF (Dagalo) ruszyli do ataku. Udało im się zająć kilka kluczowych punktów na terenie Chartum (stolica). W ich ręce wpadło m.in. lotnisko oraz stacja telewizyjna. Ludzie Dagalo próbowali przejąć także Pałac Prezydencki, w którym rezyduje gen. Burhan, jednak ich pierwszy szturm został odparty.


Bojownicy RSF (Dagalo) odnotowali także kilka sukcesów poza samą stolicą. Oprócz lotniska w Chartum, udało im się przejąć także 2 inne. Podczas szturmu na lotnisko w Marawi wzięli nawet do niewoli egipskich żołnierzy (Egipt wspiera gen. Burhana), którzy od 2021 r. regularnie przebywają na terenie lotniska w Marawi.


Na ten moment ciężko określić czy zamach stanu zakończy się zwycięstwem Dagalo czy Burhana. Mimo tego, że w ostatnich dniach pojawiało się wiele informacji o koncentracji sił Dagalo, to i tak wojskowi (z Burhanem na czele) dali się zaskoczyć próbą puczu. Wraz z kolejnymi godzinami, armia zdaje się otrząsać z pierwszych porażek, a jej opór tężeje.


Obie strony podają sprzeczne informacje co do przebiegu walk i tego kto co kontroluje. Jedno jest jednak pewne. Nikt nie zrobi kroku w tył, to będzie walka do końca. Dagalo w wywiadzie dla Al Jazeery ujął sprawę jasno: „Burhan zostanie złapany albo umrze jak pies”.


Ten artykuł ma być wprowadzeniem do tematu Sudanu i – z grubsza wyjaśniać – o co chodzi w dzisiejszej próbie zamachu stanu. Sprawę będę relacjonował na bieżąco, więc zachęcam do zapisania się do mojego newslettera.


---------------


Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekstach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER


Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.


- Patronite


- wirtualna kawa


#bliskiwschod #sudan #afryka #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent

680f2160-7795-44bd-b5dd-4b447df739b9
krokietowy

Dla osób mniej ogarniętych w kwestiach geograficznych przydałaby się do takich newsów mapka, bo z początku nie wiedziałem czemu akurat mowa że jednych wspomaga Egipt a drugich Emiraty

7502a758-8cf3-491c-be4e-a85d50c71171
cotidiemorior

@janlaguna w ogóle to jeden z największych i najludniejszych (no tu to 9., ale i tak nieźle) krajów Afryki i zerknąłem z ciekawości na wyposażenie ich armii, to to jest jedna wielka beka. Tam wystarczyłoby wpuścić jedną ukraińską brygadę OT z paroma Dżawelinami i Piorunami, to by ich w tydzień zmietli. xD I dużo chłopów z traktorami do holowania.

DirtDiver

Another day, same shit in Africa. Śpią na bogactwach naturalnych, a nigdy nie wyszli poza lepiankę.

Zaloguj się aby komentować

**Hamas ostrzeliwuje Izrael z południowego Libanu. Trop prowadzi do Teheranu.**


Tekst tradycyjnie dostępny na Blogu i na substacku (newsletter)


Wczoraj, Hamas – operując z południowego Libanu – wystrzelił 34 rakiety w kierunku Izraela. Wkrótce później komórki Hamasu ze Strefy Gazy włączyły się do akcji i także zaczęły atakować Izrael przy użyciu rakiet. Tego samego wieczoru, premier Netanjahu zwołał obrady Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, podczas których zarekomendowano przeprowadzenie działań odwetowych przeciwko Hamasowi. W rezultacie, izraelskie lotnictwo przeprowadziło serię precyzyjnych nalotów wymierzonych w komórki Hamasu w południowym Libanie i Strefie Gazy. Była to największa eskalacja na granicy izraelsko-libańskiej od 2006 r. (a zatem od II wojna libańskiej, gdy Izrael starł się z Hezbollahem).


Wymiana ognia między Hamasem a Izraelem nie jest niczym nowym. Do takich sytuacji dochodzi regularnie. To co jednak wyróżnia wczorajszą eskalację to fakt, że Hamas prowadził ostrzał z terenu południowego Libanu. Jest to o tyle ciekawe, że południowy Liban to teren znajdujący się de facto w strefie wpływów Hezbollahu, a od czasu wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 r., relacje Hamasu z tzw. Osią Oporu (Iran, Syria, Hezbollah itd.) były dość skomplikowane. Dlaczego?


Przed wybuchem wojny domowej, Syria była jednym z najważniejszych sojuszników Hamasu. To właśnie w Damaszku znajdowała się siedziba biura politycznego Hamasu, a także to właśnie tutaj rezydował Chalid Maszal, ówczesny szef Hamasu. Jednak gdy wybuchła wojna a władza Assada zaczęła się trząść w posadach, Hamas poparł syryjską rebelię, licząc na jej szybkie zwycięstwo.


Władze w Damaszku były wściekłe. W jednym z przemówień, Assad oskarżył Hamas o zdradę. Siły rządowe zaczęły rozbijać komórki Hamasu, aresztując – a nierzadko też zabijając – członków Hamasu, którzy nie zdążyli opuścić Syrii. Wrzało także w Iranie, który od powstania Hamasu w latach 80. był jednym z kluczowych sponsorów organizacji. Po „syryjskiej zdradzie”, Iran co prawda nie zrezygnował całkowicie ze wsparcia finansowego dla Hamasu, ale znacznie je ograniczył – kierując przy tym większość pieniędzy nie do biura politycznego, lecz bezpośrednio do zbrojnego skrzydła Hamasu, Brygad im. al Kassama.


Naprawa relacji między Hamasem a tzw. Osią Oporu nastąpiła dopiero po wybuchy kryzysu katarskiego (w 2017 r. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie rozpoczęły blokadę Kataru, oskarżając Katarczyków o wspieranie terrorystów).


Podczas kryzysu Saudowie mieli przedstawić Katarowi 13-punktowe ultimatum. Jednym z warunków zakończenia blokady miało podobno być zawieszenie wsparcia Kataru dla Hamasu (po 2012 r. biuro polityczne Hamasu zostało przeniesione z Damaszku do Dohy, stolicy Kataru).


Nie wiadomo czy ten punkt ultimatum był prawdziwy, ale faktycznie po wybuchu kryzysu, Katar zdystansował się do Hamasu, a sami Palestyńczycy zaczęli szukać możliwości naprawy stosunków z Iranem, Syrią i Hezbollahem. Rekoncyliację z Osią Oporu ułatwiła także zmiana lidera Hamasu – w 2017 r. Maszala zastąpił Ismail Hanijja.


Ostatecznie w 2019 r. relacje na linii Hamas-Iran poprawiły się na tyle, że ajatollah Ali Chamenei przyjął w Teheranie delegację Hamasu – po raz pierwszy od 2012 r. Wkrótce później Irańczycy zaczęli zabiegać także o pojednanie między Hamasem a Damaszkiem.


Rozmowy Hamasu z Syryjczykami były jednak bardzo, bardzo długie. Dopiero we wrześniu 2022 r. Hamas poinformował że udało im się osiągnąć porozumienie z Damaszkiem, a pod koniec października 2022 r. delegacja Hamasu odwiedziła pałac prezydencki Assada, przypieczętowując umowę.


To właśnie rekoncyliacja Hamasu z Syrią, Iranem i Hezbollahem, umożliwiła Palestyńczykom intensyfikację działań w południowym Libanie, a tym samym także przeprowadzenie wczorajszego ostrzału Izraela z terenu Libanu.


Warto w tym miejscu wspomnieć, że już w 2021 r. widzieliśmy dużą koordynację działań między Hamasem a Hezbollahem. Gdy w maju 2021 r. Izrael rozpoczął, wymierzoną w Hamas, operację o kryptonimie „Strażnicy Murów”, to Hamas odpowiedział własną operację „Miecz Al Quds (arab. Jerozolima)”. Po czasie okazało się, że bojownicy Hezbollahu pomagali Hamasowi, służąc radą i przekazując dane wywiadowcze, a samo centrum dowodzenia Hamasu najprawdopodobniej znajdowało się gdzieś w południowym Libanie.


Warto odnotować, że wczoraj gdy rakiety Hamasu leciały z Libanu w kierunku Izraela, to szef Hamasu Ismail Hanijja przebywał właśnie w Libanie, gdzie spotykał się z przedstawicielami Hezbollahu.


W najbliższej przyszłości należy spodziewać się dalszego zacieśniania relacji między Hamasem a – skupioną wokół Iranu – Osią Oporu. Wraz z cofnięciem wsparcia dla Hamasu ze strony Turcji (która ostatnio dokonała normalizacji relacji z Izraelem) oraz ograniczeniu wsparcia dla Hamasu ze strony Kataru (po blokadzie z 2017 r.), Iran stał się najważniejszym partnerem dla Hamasu.


Działalność Hamasu w południowym Libanie, ułatwia także sytuacja polityczno-gospodarcza samego Libanu, który jest państwem upadłbym – bankrutem gospodarczym i politycznym, który od 2019 r. znajduje się w stanie permanentnego kryzysu.


---------------


Założyłem newsletter na substacku. Jeśli chcecie być na bieżąco i dostawać powiadomienie o moich nowych tekśtach, to zachęcam do zasubskrybowania. NEWSLETTER


Jeśli doceniacie moją pracę to możecie postawić mi wirtualną kawę lub zostać patronem Bloga.


- Patronite


- wirtualna kawa


#bliskiwschod #izrael #palestyna #iran #geopolityka #gruparatowaniapoziomu #lagunacontent

a6afa261-c890-4dea-a70b-60f2de563e89
John_polack

Szkoda mi Libańczyków, udało się ich odwiedzić rok temu i naprawdę każdy na ulicy ma już dość tych wszystkich skrajnych ugrupowań- i nie mówię tylko o maronitach ale i o szyitach i sunnitach! Nie ma to jak być zakładnikiem własnego państwa.

Zaloguj się aby komentować

xczar0

Taka MALUTENKA różnica - jego wybrano DEMOKRATYCZNIE na lidera państwa

Matteo

Robisz to dla putina ktory by ci naplul na ten glupi ryj?

TorrentFreak

@WhipMeGrandma tylko ci się onuco coś pojebało bo zestawiasz prezydenta wolnego demokratycznego państwa z dyktatorami, także chuuy ci w d⁎⁎ę

Zaloguj się aby komentować