#alkoholizm

33
1114

#anonimowehejtowyznania


Jestem alkoholikiem.


Daje sobie radę pół roku ale to wraca, już któryś raz pół roku nie piłem i nagle jeb 2 tygodnie ciągu i tak jest o 7 lat około.


Już nie wiem co robić. Ale szczerze mam tego dość. #alkohol to najgorsze gówno jakie mnie w życiu zaatakowalo.


#zalesie #alkoholizm





Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo

Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną

ID: #6445c31c5d0028568aacbe82

Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#zalesie #alkoholizm - weekendowy #gry


Ech, życie nie głaszcze. Wczoraj nie planowałem kompletnie nic i miałem nadzieję, że w ten weekend w końcu wypocznę. Taki c⁎⁎j. Odwiedziło mnie dwóch ziomków z trzema flaszkami, chwilę później dołączył sąsiad z trzema winami własnej roboty a na końcu pojechaliśmy na imprezkę do znajomego. Jak wysiadłem z taryfy to się okazało, że zgubiłem klucze które się na szczęście dzisiaj znalazły i musiałem się włamywać do zakładu który stoi obok mojego domu żeby się do niego dostać. Dzisiaj kac, zamek do wymiany ale przynajmniej zaraz sobie pogram w A Plague Tale: Requiem bo zacna to produkcja. Trzymajcie się tam.

Zaloguj się aby komentować

Hej!


Mam na imię Paweł. Jestem pielęgniarzem. Pracuję na Oddziale Detoksacyjnym, Chirurgicznym i Paliatywnym na południu Polski.


W orbicie moich zainteresowań najbardziej leży paliat i psychiatria. Nie wiem właściwie jak zacząć swoje wpisy (za chaos przepraszam), ale może opowiem Wam jak wygląda procedura przyjęcia pacjenta (ze strony pacjenta) na Oddział Detoksacyjny? Może innym razem napiszę jak to wszystko wygląda, gdy rodzina chce ratować bliskiego? Zobaczymy. Od czegoś warto zacząć.


Zacznijmy od podstaw. 


Z pielęgniarskiego punktu widzenia alkoholizm i/lub narkomania to choroba. Nie oceniamy człowieka, nie krytykujemy go. Zgłaszając się do Izby Przyjęć traktujemy Cię jako chorego. Oczywiście, gdzieś tam z tyłu głowy są myśli "stary, ale zapracowałeś sobie sam na to", ale przede wszystkim liczy się opieka i leczenie.


Każdy pacjent jest inny. Każdy ma swoje powody dlaczego zgłosił się na oddział. Własne problemy i choroby współistniejące (depresje, chad itd.). Nie ma dwóch takich samych pacjentów. Serio.


Czujesz że alkohol/narkotyki zawładnął Twoim życiem? Chcesz zmian? Leczenia? 


1. Zgłoś się do swojego lekarza rodzinnego po skierowanie.


2. Jeżeli jesteś w stanie - wytrzeźwiej i przyjdź na Izbę Przyjęć. 


Jeżeli czujesz, że nie dasz rady - trudno. Przyjdź pijany, pod wpływem narkotyków. 


Jeżeli jesteś w długotrwałym ciągu i nagle odstawisz alkohol czy narkotyki (lub to i to), to możesz naprawdę przysporzyć sobie i rodzinie kłopotów. Możesz nawet umrzeć. Dlatego przyjmujemy nawet pacjentów pod wpływem. 


3. Przygotuj sobie: środki czystości, lekkie ubrania wierzchnie (dresy, koszulki), jakieś książki, PowerBank z krótkim kabelkiem (maks. 10cm), wodę, tytoń.


4. Zgłaszasz się na Izbę Przyjęć. Pierwsze czynności podejmuje pielęgniarka. Rejestruje Cię w systemie. Robi podstawowe pomiary (RR, waga, wzrost itp.). Czekasz na lekarza.


5. Przychodzi lekarz. 


To jest człowiek, który widział już wszystko. Nie kłam, nie owijaj w bawełnę. I tak wszystko wyjdzie z czasem. Opowiedz szczerze co się dzieje, ile spożywałeś substancji, dlaczego stawiłeś się na Izbę Przyjęć. Powiedz uczciwie jakie leki przyjmowałeś i w jakich ilościach. 


6. Przyjmują Cię na Oddział.


7. Trafiasz na moją zmianę więc tutaj wygląda to tak: siadasz na kozetce i:


- przedstawiamy Ci się


- musisz pozbyć się wszelkich rzeczy niebezpiecznych np. sznurowadeł, sznurków z bluzy itd. Sprawdzamy co masz w torbie. Wszystkie naruszone wody, napoje są wąchane (czy nie ma alkoholu). Woda toaletowa, golarki, szczypki do paznokci trafiają do zabezpieczonego pudełka. Ładowarka do telefonu do specjalnej szafy.


- wykonujemy badanie fizykalne, sprawdzamy czy nie masz ran, zadrapań, oceniamy stan higieniczny ciała


- przeprowadzamy z Tobą wywiad nt. Twojego stanu zdrowia fizycznego i psychicznego


- realizujemy kartę zleceń (jak lekarz zleci..)


- zapoznajemy Cię z topologią Oddziału


- wskazujemy salę i Twoje łóżko


8. Powstaje Twoja IKZL. Jak jesteś trzeźwy i masz objawy abstynencyjne to dostaniesz od razu leki. Jak jesteś pod wpływem - czekamy aż substancje przestaną działać (po prostu co jakiś czas Cię badamy).


9. Proces trzeźwienia to temat na książkę. Jedni przechodzą to lajcikowo inni bardzo ciężko. Każdy przypadek jest inny. Załóżmy że trafiłeś do nas po 2 tyg ciągu picia. Lekarz ustala Ci duże dawki na początku, aby stopniowo z nich schodzić. Jesteś pod ciągłą obserwacją. Właściwie każdy Twój gest, rozmowa jest oceniana i dokumentowana. 


10. Terapia. 


Psycholog bądź terapeuta przychodzi kilka razy w tygodniu. Od Ciebie zależy czy będziesz chciał podjąć terapię.


Leczenie detoksacyjne trwa z reguły do 10 dni. 


Pytania? Przepraszam za chaos. Dopiero zaczynam przygodę z tymi wpisami i być może niektóre sprawy za mocno skróciłem i wiele ominąłem.


Mój tag do obserwowania:


#hejtoangello 


Dodaję do zasięgu


#alkoholizm #narkomania #uzaleznienie #medycyna

mazack

@angello Gdzie w Polsce są takie oddziały? Pamiętam jak próbowałem ratować ojca w mieście powiatowym to do wyboru mieliśmy tylko oddział psychiatryczny

Rudolf

@angello Czujesz że alkohol/narkotyki zawładnął Twoim życiem?

no czuje, nawet nie jestem zły. przynajmniej przez chwile jest fajnie

Pierciuf

W sumie klawy pomysł na psiesedzenie gdzies. Dwie małpki i udawanie pijaka, chociaż jako Polak to alkoholizm powinien być w PESEL wpisany

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania


Znowu pije. Zabrakło mi 17 dni do pełnego roku abstynencji. Przegrałem tą walkę.


Zresztą #przegryw to moje drugie imię


#alkoholizm





Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo

Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną

ID: #6442c69b5d0028568aacbc55

Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

kajman

@anonimowehejto to i tak dobrze. Wydaje mi się że nie powinno się tak całkowicie rzucać - to jak z paleniem papierosów. Trzeba stopniowo powoli do przodu małymi krokami.

e5aar

@anonimowehejto Mordo z alkoholizmem sie nie wygrywa, nie da sie z nim wygrac. Z nim sie zyje, po prostu przejal znowu kontrole, ktora musisz odzyskac. Powodzenia.

KakaDemona

Eeee tam, potknales sie ale idziesz dalej!

Zaloguj się aby komentować

uraczmnieurna

@Pimenista2 na dożyłkach walą po kablach

Zaloguj się aby komentować

dsol17

coś brzydkie to kaczątko #pdk

Zaloguj się aby komentować

1 tydzień trzeźwości. Jest lepiej niż myślałam. Skóra ładniejsza, mniej się męczę no i nie myślę o alko #legancko #oswiadczeniezdupy #alkoholizm

Kremovka

Też trwam w trzeźwości z przerwami co weekend

VonTrupka

1 tydzień trzeźwości


@magda jak to odczytywać? jeden czy pierwszy?

Dudlontko

@magda jak ty to zrobiłaś? Ja po 2 ponad tygodniach nie mam takich efektów xD

Zaloguj się aby komentować

10 dzień bez alkoholu. Jest w pytę, mimo, że wczoraj była ochota na małe piwko przy kebsiku, tak długi spacer wynagrodził odczucia. Rano wstałem, bez kaca, pełen życia i gotowy do działania.


Trzymam kciuki za każdego kto walczy z nałogiem, sam po 2137 próbach rzucenia w końcu czuje, że coś się zmieniło. Mianowicie obrzydzenie do tej substancji.

#alkoholizm #zdrowie

14a24ff1-594f-4412-8484-1cdc678982f6
sheancionem.pl.uj96.55

Gratulacje. Ja już nie pije od kilku lat za sprawą ruskiego profesora który prowadził wykład o alkoholizmie.

senpai

@l100e alkohol to największa trucizna, każdy kto mówi o piciu dla zdrowotności ten kłamie

jaysafari

Dużo osób tutaj pisze, że najcięższe za Tobą. Niestety absolutnie nie, najłatwiejsze za Tobą. Teraz masz fazę ekscytacji trzeźwym życiem, nagle jakoś się zrobiło dużo możliwości, dużo wolnego czasu, super samopoczucie itp. Napisałeś „ w końcu czuje, że coś się zmieniło. Mianowicie obrzydzenie do tej substancji.” - po pierwsze to musi się zmienić Twoje życie na tyle, byś nie szukał ucieczki w alkoholu. Dopóki nie zidentyfikowałeś powodu dla którego piłeś ilości, które uznałeś już za przesadne, to niestety prędzej czy później motywacja do trzeźwości spadnie, bądź uznasz że „po takiej przerwie to malutko nie zaszkodzi”. Za pierwszym i drugim razem pewnie faktycznie nie zaszkodzi, tylko że te odstępy będą coraz mniejsze, aż wrócisz do punktu wyjścia i tango 24/7.


Żeby nie było, trzymam mocno kciuki by to wszystko co napisałem powyżej było gówno prawda i Tobie akurat się uda na zasadzie „silnej woli”. Niestety jako że sam jestem wielbicielem lotów na orbitę i weteranem detoksów / ośrodków odwykowych to piszę to wszystko zarówno z obserwacji jak i własnego doświadczenia.


Powodzenia.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Jestem geniuszem debilem. Trzymam piwo w piwnicy, żeby ograniczyć swój alkoholizm, bo wiem, że mi się nie będzie chciało chodzić, no i nie wypiję od razu, bo ciepłe.


I teraz chce mi się piwa ale nie chce mi się schodzić, no i będzie ciepłe...


#zalesie #alkoholizm #oswiadczenie

Zielczan

@gumowy_ogur znaczy się działa

Supersandal

Sprytnie masz jeszcze jakieś lajfhaki?

Atarax

@gumowy_ogur czyli to nie alkoholizm :)

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania


Mój życiowy paradoks - pomogłem przyjacielowi pokonać demona o nazwie alkoholizm a demon ten wrócił i opętał mnie.


Kilka lat tematu mój przyjaciel zmagał się z potężna choroba alkoholowa która dosłownie krok po kroku, zabierała mu cześć jego życia. Wiecie pewnie jak to jest wmawiając sobie „to tylko 2-3 piwa po pracy. Należy się”, a kończysz na mocniejszym alkoholu co wieczór, dopełniając sobie popołudnia szybkim piwkiem w toalecie w pracy. Tak zaczynała się przygoda ciągłej, kilku letniej wojny między alkoholem a moim przyjacielem. Taki koń trojański przynoszący ulgę, odprężenie i uczucie ze możesz więcej będąc pod wpływem. Trwało to dość długo lecz po dość długiej wojnie, przegranych wielu walkach, ta ostateczna skończyła się naszym zwycięstwem.


Było to kilka lat temu. Przyjaciel zmienił prace, miasto i zainteresowania (choć kontakt pozostał lecz odległość i obowiązki robią swoje). Ja niestety straciłem coś ważnego w życiu co spowodowało ze to tym razem ja jestem Troją.


Wiecie co jest najgorsze? Ze jestem swiadomy konsekwencji, tego jakie skutki alkoholizm ze sobą niesie, lecz nadal sięgam po to żeby zapomnieć lub choć trochę „ogłupić” swój mózg by myśli które po trzeźwemu przechodzą przez moja głowę, zamilkły. Alkohol jest moim budowniczym który za każdym razem stawia mór który choć na chwile stara się zatrzymać lawinę smutku i wspomnień.


Chce się leczyć lub iść po pomoc ale co wtedy? Utracę moc odseparowania rzeczywistości od „siebie” i będę musiał walczyć z codziennością, stawiać czoła temu czego stawiać czoła nie chce.


Chce zapomnieć ale nie wiem jak…


#alkoholizm #wyznanie





Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo

Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną

ID: #643af5615d0028568aacb63d

Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

90a75f39-bca9-4f4a-b171-9b0acc7fbe1f
Matteo

Gdybyś umiał sam odciąć w się odpowiednim czasie od alkoholu i dzięki temu uniknął terapii to zrobiłbyś to?

GtotheG

@anonimowehejto kazdy z nas czasem cierpi. Jest x sposob na poradzenie sobie ze stresem i smutkiem. Mozesz wybrac sport, albo mozesz wybrac flache. Wybor nalezy do Ciebie. Trzymaj sie cieplutko.

BettyLou

A dlaczego ten przyjaciel co go wyciągnąłeś z alkoholizmu teraz Tobie nie daje wsparcia? Powinien być z Tobą w trudnych chwilach i walczyć o Ciebie tak samo jak wtedy Ty o niego.

Zaloguj się aby komentować

Rzecki

@depresyjnydziad kieliszek i zdrówko koliego

Zaloguj się aby komentować

MostlyRenegade

@UzytkownikHejto skontaktuj się z jakąś poradnią leczenia uzależnień. Może coś podpowiedzą.

ewa-szy

@UzytkownikHejto po pierwsze zadbać o siebie. Twój ojciec jest dorosły, nie ponosisz za niego odpowiedzialności.


Daj mu wylądować na dnie, poczuć konsekwencje picia, może zdecyduje się na walkę z nałogiem. Albo nie, ale za niego, dla niego tego nie zrobisz. To pierwsze, z czym musisz się pogodzić.

esq8

@UzytkownikHejto alkoholik musi sam wiedzieć, że chce przestać pić

Zaloguj się aby komentować

#alkoholizm #depresja


Siemanko! Pozdrawiam z odziału leczenia detoksykacyjne go niestety nie udało mi się przerwać ciągu przed dostaniem się na oddział, ostatni raz piłem we wtorek, od środy jestem już na oddziale. Jest to już mój 2 pobyt na takim oddziale, ten sam szpital, blisko 4 lata później. Także chciałbym się podzielić paroma obserwacjami i wnioskami:


  • po pierwsze: o ile trafienie na taki oddział może być niezbędnym krokiem w rozpoczęciu procesu leczenia, tak warunki panujące w środku mogą skutecznie zaburzyć albo wręcz zniechęcić do dalszego leczenia, szukania innych form pomocy

  • po drugie: jak masz pecha i nie trafisz na ktoregoś z pracowników który udzieli Ci informacji jak się przygotować do pobytu tylko potraktuje jak gówno bo śmiesz dzwonić to Twoja wina. Sam gdybym był pierwszy raz, nie miałbym pojęcia o pewnych sprawach i o wiele bardziej utrudniłbym sobie pobyt w takiej placówce

  • po trzecie: powinna być jakaś kategoryzacja takich placówek. Sam podjąlem decyzję o leczeniu, sam też przygotowałem się do pobytu, nie potrzebuje żadnej asysty w normalnym funkcjonowaniu. Traktowanie mnie w ten sam sposób co ludzi którzy nie kontaktują i potrzebują sporo prochów do odtrucia jest głupotą. Nie wyjdziesz na słońce, chociaż na półgodzinny spacer, nie masz możliwosci żadnej aktywności jak sobie sam nie zorganizujesz,

  • po czwarte: każdy ma inną historię życia i rozwoju uzależnienia, także każdy potrzebuje dostosować do siebie to z czego skorzysta. Własne ograniczenia i rózne przekonania mogą być przeszkodą w korzystaniu z dostępnych form pomocy. Prawda jest taka że zarówno terapia indywidualna jak i grupowa, mityngi w grupach wsparcia jak również też znalezienie czasu i zajęcia tylko i wyłacznie dla siebie jest niezbędne w procesie leczenia

  • po piąte: jeśli coś z tego co pisze wynika z tego że się nie mogę napić to kto wie, sam zrezygnowałem z relanium na noc poprzedniej nocy, po to żeby na trzeźwo radzić sobie z emocjami i ogarnąć problemy ze snem.


Na razie tyle, bo na żywienie to szkoda strzepić ryja.


Pozdrawiam

Dudlontko

@copowieryba podziwiam. Ja myślę czy się nie udać, ale boję się.

kotlin

Trzymaj się kolego!

angello

@copowieryba Hej, pracuje na Oddziale psychiatrycznym (detoksacyjnym) jako pielęgniarz. Jak masz jakieś pytania to wal śmiało tutaj lub na priv. Życzę wytrwałości i powodzenia

Zaloguj się aby komentować

xczar0

Piękne to byli czasy

Zaloguj się aby komentować

Od dzisiaj zaczynam nowe życie na trzeźwo. Oby jak najdłużej. Dziękuję za każde dobre słowo! Oficjalnie dupsko zaszyte esperalem. Czuje dobrze człowiek. #oswiadczeniezdupy #alkoholizm

Spawngdapl

@magda przede wszystkim trzeba się przyznać samemu sobie, że jest się bezsilnym wobec alkoholu. Mi to zajęło trochę czasu, szlajałem się po ośrodkach dla uzależnionych, pierwszy był monar w 2004 roku i 18 miesięcy terapii, uwolniłem się od narkotyków, ale alkohol stał się moim zamiennikiem. Szybko zacząłem pić coraz tańsze rzeczy i coraz więcej. Stałem się agresywny do dziewczyny którą poznałem jeszcze jak byłem trzeźwy. Z trudem ukończyłem licencjat, a po powrocie do rodzinnego miasta w 2011 roku, wróciłem do narkotyków. W 2015 roku ważyłem 61kg przy wzroście 181cm i uciekłem przed grożącym wyrokiem, będącym konsekwencją moich nietrzeźwych wyborów do kolejnego ośrodka na rok czasu i rok na hostelu przy ośrodku. Niestety dalej łudziłem się, że mogę pić kontrolowanie i pozwalałem sobie na picie na przepustkach do domu. Szybko skończyło się na tym, że lądowałem w drodze na pociąg w toalecie w carrefourze wypijając 200g wódki bo tak mnie trzęsło, żeby coś łyknąć. Po opuszczeniu hostelu chlałem już codziennie i szybko zacząłem mieszać alkohol z lekami nasennymi i narkotykami. Kolejny raz żeby wstać zajął mi 3 lata, w 2020 kolejna roczna terapia, wyjazd na hostel, i po 3 tygodniach nawrót. Odwiedziłem aptekę i sie nażarłem kodeiny. Jednak nie potrafiłem, żyć w takiej nieuczciwości i się przyznałem do tego. Wróciłem znowu do rodzinnego miasta i byłem w ciągu alkoholowo kodeinowym 2 miesiące. Wyrzucili mnie z pracy bo wyczuli ode mnie alkohol, a piłem w pracy po 3-4 browary i 100g wódki. Nie wiedziałem co począć ze sobą, pojawiły się silne myśli samobójcze, ale postanowiłem pójść na terapię do Monaru gdzie poprosiłem o skierowanie na 6tygodniową terapię. Udało mi się po niej zachować abstynencję przez rok czasu. Chodziłem do monaru i na grupy, ale z każdym tygodniem przestawałem się tam odnajdywać, aż w końcu zrezygnowałem. Po 3 miesiącach mama miała zatrzymanie akcji serca po operacji i leży teraz w stanie wegetatywnym. Z tym nie potrafiłem już sobie poradzić. Wróciłem do amfetaminy, a po dwóch tygodniach do picia. Dostałem wtedy szansę od kierowniczki z poprzedniej terapii rocznej na program nawrotowy, na który się zdecydowałem. Jestem po za ośrodkiem teraz ponad 2 miesiące. Poznałem dziewczynę, chodzę na siłownię, jeżdżę na siatkówkę i piłkę nożną. Nie jest kolorowo każdego dnia, ale żyje się fajnie. Głowa czasem szwankuje i podpowiada różne rzeczy, ale zawsze pamiętam, że to są objawy choroby, a przede wszystkim, że powrót do picia i ćpania przy chorobie matki nie rozwiązał problemu, ani nie przyniósł żadnej ulgi. Było tylko większe cierpienie.

W końcu po 25 latach ćpania i picia, mam wrażenie, że dojrzałem do tego żeby być trzeźwym i móc żyć będąc wolnym, czego życzę i Tobie.

JamnikWTwojejStarej

Powodzenia! Mój tata był alkoholikiem i zmarł w wieku 45 lat przez marskość wątroby, mam nadzieję, że tobie uda się uwolnić od tego cholerstwa i będziesz żyć jeszcze długo i szczęśliwie

oliwka-milek

Tylko kurde nie skub, nie wydrapuj, nie szukaj we Wrocku Dzonego co skubie profesjonalnie. Trwaj w swym przekonaniu, ja już tak od 2011 trwam bez alko, więc skoro mi się udało to i Tobie może. W człowieku siła.

Zaloguj się aby komentować