Heh, pamietam swój marsz we Wrocławiu w 2018.
Stulecie niepodległości, no k⁎⁎wa.
Idę pod dworzec. Czekamy, niby mamy już iść, ale coś się opóźnia. Jakiś gościu na autobusie z głośnikami coś pi⁎⁎⁎⁎li o żydach, zdrajcach i prowokatorach, Dmowski Bóg, Piłsudski c⁎⁎j. Nie wiem o co chodzi, ale cierpliwie czekam. Jak się potem okazało, to Międlar międlorił tak z autobusu, skrzętnie wykorzystując fakt, że raz do roku ktoś chce go wysłuchać.
Co do prowokatorów mógł mieć jednak rację; ktoś zamaskowany zapalił racę, potrzymał chwilę i dalej znika gdzieś szybko w głębszym tłumie. Idziemy dalej. Krzyczymy patriotyczne hasła, w sumie jednak pokojowo, nikt nie szykował się na bójkę. No, prawie nikt.
Dochodzimy do Rynku. Kordon policji z karabinami (safety - always off) oddziela nas od KODziarzy. Ktoś w ogóle pamięta, że coś takiego istniało? Wówczas powiem szczerze, cieszyłem się, że między nami jest policja, bo wyraźnie wyglądali na takich, którzy chceliby nam wpierdolić xD oczywiście "konstytucja, konstytucja", nawet rzutnik przynieśli, aby wyświetlał pierwszy artykuł konstytucji. Szkoda, że nie wyświetlili 54 xD. Bardzo chcieli odwołać marsz, nawet coś tam Dutkiewicz mówił, że niby race i macie się k⁎⁎wa rozejść, ale jakoś się nie rozeszliśmy.
Koniec końców, dotarliśmy na rynek, na dalszą część międlarenia już mi sie nie chciało czekać i poszedłem do domu. Czy marsz uważam za udany?
Wyrwanych drzew - 0
Rzuconych kostek brukowych - 0
Rzuconych kurew - parę
Wywiadów udzielonych do kamery KODowcom - 1, byłem miły i uprzejmie ich pozdrowiłem, naprawdę
Czyli w sumie spoko. Na kolejne marsze już nie szedłem, w końcu to już nie były stulecia niepodległości.