#agresja

0
9
Czy jak zadzwoniłem na Policję ws. konkubiny szarpiącej się z nagrzmoconym konkubentem na klatce, który krzyczy do niej "ty kurwo, zabiję cię" i 3-4 letniego dzieciaka zbiegającego do nich po schodach z domu zobaczyć co się dzieje, to jestem już frajerem, czy tam innym konfidentem, czy jeszcze nie?
#policja #konkubinat #patologia #patologiazmiasta #alkoholizm #agresja
sebczis

@MauveMnn W patolskim mniemaniu tak. Według ulicznych zasad powinieneś własnoręcznie wpierdolić konkubentowi, żeby się ogarnął.

Zaloguj się aby komentować

Siemanko!
"216 §2 Kk, zgodnie z którym kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Znieważyć można poprzez epitet, ubliżenie komuś, np. nazywając kogoś kretynem."
Proszę zerknąć na załączone screenshoty i proszę o informację, czy takie zachowania są akceptowalne w serwisie hejto.pl. Zostałem zwyzywany agresywnie (po raz kolejny) przez osobę, która po prostu zionie agresją i jadem w stosunku do mojej osoby. Tym razem zostałem nazwany "kurwą, suczką, pedofilem, zakłamanym hipokrytą, obrońcą pedofilów, kłamcą" w tym poście:
 https://www.hejto.pl/wpis/dzien-dobry-zachecam-do-tego-aby-pojsc-dzisiaj-do-kosciola-oraz-spedzic-czas-w-g?commentId=45a82adc-85c5-4633-b3f8-35abba3a30a8
Do informacji: https://prawo.money.pl/aktualnosci/okiem-eksperta/artykul/kara;za;obrazanie;w;internecie;kiedy;i;jaka,251,0,891643.html
805dcdff-755f-47c8-ac44-c5025d1f7e0d
e674c73e-2fc0-495f-8529-0381828124e5
5669c531-f873-41f6-850f-db1e1da960fd
f29e8935-df12-44f5-964d-ee5c2bb46796
Ijon_Tichy

@jbc_wszystko "połowa z tych argumentów uderza również w wierzących to wiadomo, że rozmowy na poziomie tu nigdy nie będzie." I autor zaznacza wyraźnie, że chrześcijanie również popełniają podobne błędy logiczne dyskusji na przyszłość proszę o czytanie ze zrozumieniem.


DW: @aceventura

aceventura

@Ijon_Tichy chyba pozostaje jedynie czekać na możliwość blokowania społeczności, a jeszcze bardziej na możliwość moderowania założonych przez siebie społeczności. Wtedy będzie można odsiać wulgarnych, nie potrafiących dyskutować na poziomie użytkowników.

Ijon_Tichy

@aceventura również na to czekam.

Zaloguj się aby komentować

Czy w takiej sytuacji można legalnie potraktować takiego delikwenta gazem bo oczach?
https://www.youtube.com/watch?v=HEn6gT06IpM
tufro

@awokado @walter_white nie zgodzę się - polskie przepisy i orzecznictwo na które można by się powoływać są bardzo niejednoznaczne.


Jeśli nie miał narzędzia, którym mógłby wybić szybę i nie zrobił tego obawiam się, że nie możesz nic zrobić. Gdybyś jednak psiknął mu w oczy sąd mógłby uznać cię za winnego narażenia go na utratę zdrowia lub życia oślepiając go na ruchliwej drodze. Poza tym sąd mógłby uznać, że działał on w stanie wzburzenia i nie ma podstaw do ukarania go.


Nie ryzykuj, po prostu odjedź.

Havelock_Vetinari

@tufro A co jeśli pięść może być takim narzędziem, pomijając fakt, że oczywiście delikwent się potnie, ale..

Zaloguj się aby komentować

Przez ostatnie lata nauczyłem się jednej, niezwykle pomocnej, życiowej umiejętności. Umiem dość sprawnie unikać ludzi pasywnie agresywnych i nie wdaję się z nimi w dyskusje - nie warto.
Typową agresję każdy z nas umie rozpoznać. Gdy ktoś Cię zwyzywa, czy użyje gróźb karalnych, to już raczej drugi raz do tej osoby dobrowolnie nie zagadasz
Problem zaczyna się, gdy mamy do czynienia z pasywną agresją i zaszytą manipulacją. Z jednej strony trudno ją rozpoznać, z drugiej, to ona najmocniej zatruwa życie.

Postanowiłem pokazać Wam fragmenty wiadomości, jakie dostałem na Facebooku, a które są lub mogą być pasywnie-agresywne, lub zmanipulowane.
"Czy nie uważasz, że..."
Ten początek zdania to mój ulubieniec. Przykład z życia:
"Czy nie uważasz, że powinieneś opublikować na Facebooku przeprosiny dla wszystkich, którzy poczuli się urażeni Twoim ostatnim wpisem na Facebooku?"
Po pierwsze, każde zdanie rozpoczynające się od "czy nie uważasz, że..." zamień na "Według mnie..."
To nie jest pytanie. Rozmówcy nie obchodzi Twoje zdanie. To jest zakamuflowane stwierdzenie, ze zbytecznym znakiem zapytania na końcu. Rozmówca wyraża jedynie swoje zdanie.
Dlaczego to zdanie jest szkodliwe?
Wyobraź sobie, że Stefan mówi do Marysi:
➤ "Czy nie uważasz, że w czerwonym będziesz wyglądać lepiej?"
oraz wersja druga:
➤ "Według mnie, w czerwonym wyglądasz lepiej"
Druga wersja jest słaba. Marysia może ją odrzucić, bo kim niby jest Stefan, aby miała liczyć się z jego zdaniem?
Pierwsza wersja jest za to całkiem fajna. Nie wyraża otwarcie zdania Stefana, a jedynie (albo 'aż') wsadza do głowy Marysi wątpliwości odnośnie jej wyglądu i to jest szkodliwe.
Wracając do mojego przykładu:
➤ Gdybym uważał, że kogoś za coś powinienem przeprosić, to prawdopodobnie bym to zrobił. Tekst od czytelnika nie jest więc pytaniem, a stwierdzeniem "uważam, że powinieneś przeprosić..."
➤ czytelnik wspomina coś o "ludziach, którzy poczuli się obrażeni". Skąd on wie o istnieniu tych ludzi? Nikt taki się do mnie nigdy nie zgłosił. Czytelnik wyraża więc w zdaniu myśl "ja poczułem się urażony", tylko nie ma odwagi tego napisać.
Ostatnio ktoś napisał do mnie:
"Czy nie boisz się o swoją reputację, publikując takie teorie?"
Po przejściu przez Unknow-translate wygląda to tak:
"Tracisz dobre imię w moich oczach publikując takie teksty"
Problem polega na tym, że mi NIE zależy na dobrym imieniu w oczach tego człowieka (bo go nie znam), dlatego musi się on fałszywie powołać na zagrożenie utraty dobrego imienia w oczach innych ludzi. Skąd on wie, że inni ludzie myślą tak, jak on? Nie wie - to manipulacja.
Rozmowa z ludźmi starającymi się wsadzić Ci do głowy własne myśli i używający przy tym presupozycji ("istnieją obrażeni ludzie") jest stratą czasu. Zazwyczaj nawet nie odpowiadam na takie wiadomości. Ostatnio miałem dobry humor, więc kilku odpisałem - nic dobrego z tego nie wynikło
"Myślałem, że <coś pozytywnego>"
To zdanie to kultowy sposób kończenia ze mną rozmowy. Używa go praktycznie każda obrażona na mnie osoba.
Przykład:
Zagaduje do mnie kobieta, lat 60+, która prosi o włamanie się na konto jej ex-męża na Facebooku (ja naprawdę takie teksty dostaję ). Oczywiście odmawiam. Nawet nie umiałbym tego zrobić. Kobieta kończy wiadomość tekstem:
"Myślałam, że zna się Pan na zabezpieczeniach. No cóż.".
Jeśli ktoś używa zwrotu "Myślałem, że X" to znaczy, że właśnie powiedział odwrotność tego zdania. Kobieta ze zdania powyżej po prostu napisała nie wprost, starając się mnie sprowokować:
"Skoro nie włamie się Pan na to konto, to jest to dowód na to, że nie jest Pan ekspertem".
Dziś rano dostałem też tak samo zmanipulowany tekst:
"Myślałem, że ciśniesz po manipulacjach w mediach i wyjaśniasz wiele spraw"
Była to odpowiedź na moją odmowę opublikowania pewnego tekstu, który jest niezgodny z moją wizją świata. Czytelnik stwierdza więc, że popieram manipulację w mediach (lub jestem jej częścią), nie chcąc opublikować tego, co jego zdaniem opublikowane być powinno.
Pozornie niepowiązane ze sobą zdania
"Jakub, jesteś rozsądnym i inteligentnym człowiekiem i pewnie zazwyczaj nie robisz głupot. Powiedz mi, dlaczego używasz Maca?"
Jest to pokazanie pozornej sprzeczności. Na jednej szali jest rozsądek i inteligencja, na drugiej używanie komputera Mac. Problem w tym, że tutaj sprzeczności nie ma, a jedynie wyrażona jest opinia rozmówcy - według niego osoby inteligentne i rozsądne raczej z Maca nie korzystają.
Taki typ wypowiedzi jest szczególnie wredny, bo za każdym razem, gdy zwracam na niego uwagę rozmówcy, dostaję wyjaśnienie:
"Ale o co Ci chodzi? Przecież to są dwa, zupełnie niezależne od siebie zdania! Moja wina, że Ci się w głowie połączyły i ja się z tego muszę teraz tłumaczyć?"
Niektórzy próbują mi wmówić, że tylko ja tam widzę powiązania.
Zrób prosty eksperyment. Będąc w pracy, jakby nigdy nic, powiedz do koleżanki/kolegi, że masz ochotę na seks. Następnie zapytaj go/ją, czy ma jakieś plany na wieczór.
To są dwa, zupełnie niepowiązane ze sobą zdania. Tak Ci się tylko powiedziały jedno po drugim. Pierwsze mówi o Twoim aktualnym stanie (przecież nie wspomniałeś nic o rozmówcy, tylko mówisz o sobie!), a drugie to ciekawość czy koleżanka/kolega ma plany na wieczór. Inteligentna osoba, oczywiście rozdzieli te zdania jako niezależne, a jeśli jest taka jak Mrugalski, to możesz mieć problem, bo jej się one (zupełnie niesłusznie oczywiście!) skleją w głowie
Mówiąc krótko: nie za często zdarza się, że ktoś wypowiada przypadkowo dwa powiązane ze sobą zdania, w tym jedno wartościujące. To jest manipulacja lub wydanie osądu.
Pozorna pochwała
➤ "Piszesz świetne teksty jak na programistę".
Pochwałą byłoby stwierdzenie:
➤ "Podoba mi się Twój tekst"
dopisek "jak na programistę" to taki pstryczek w nos
Nie wierzysz? Prosty eksperyment:
Powiedz do koleżanki z pracy i obserwuj reakcję:
➤ "Pięknie dziś wyglądasz"
a do drugiej:
➤ "Pięknie wyglądasz jak na kobietę w Twoim wieku"
Wypowiadając drugie zdanie, trzymaj gardę i zdejmij okulary jeśli je nosisz.
Zbyteczne przymiotniki
"To może podeślij mi te Twoje rzeczowe i prawdziwe linki wyjaśniające Twój słuszny punkt widzenia"
Zbyteczne słowa: rzeczowe, prawdziwe, słuszny
Do tego zwrot dystansujący: "te Twoje"
Krótko mówiąc, rozmówca robi sobie z Ciebie żarty. Nie chce żadnych linków i nieważne co mu teraz podeślesz, zostaniesz wyśmiany.
Samoobrona
Jak się bronić przed takimi ludźmi?
➤ Na wszelkie pytania "czy nie uważasz..." odpowiadaj szczerze i krótko, czyli: NIE
➤ Na wszystkie "Myślałem, że" nie reaguj. Każdy ma prawo myśleć, co tylko zechce. Te zdania mają Cię tylko sprowokować
➤ Jeśli ktoś wypowie "pozornie niepowiązane ze sobą zdania", zapytaj, dlaczego dodał to pierwsze zdanie, skoro nie jest ono związane z tematem i pozornie zupełnie nic nie wnosi. Tutaj rozmówca zacznie się plątać.
➤ Jeśli dostaniesz pozorną pochwałę, zakomunikuj, że jest to pozorna pochwała, która nijak Cię nie chwali, a momentami nawet Ci ubliża
Zakończenie
Odkąd zacząłem unikać ludzi stosujących ten sposób komunikacji, czuję ogromną ulgę. Bycie stale zatrutym przez uszczypliwe komentarze i wypowiadane nie wprost przytyki jest psychicznie szkodliwe.
Ważna uwaga:
Nie każdy człowiek komunikujący się w ten sposób robi to świadomie, dlatego warto najpierw zwrócić komuś uwagę na sposób wyrażania się.
Jeśli masz jakieś fajne przykłady pasywnej-agresji lub manipulacji ze swojego życia, to się podziel w komentarzach - zbieram takie kwiatki
d2aa2837-f81a-4837-9eb0-0b5a825fd249
UzytkownikHejto

@Unknow Nie uważam, żeby zdania rozpoczynające się "Czy nie uważasz, że..." były toksyczne. Często zadaje pytania w taki sposób, żeby zrozumieć rozumowanie drugiej osoby. Dodatkowo zazwyczaj po tym opisuję swój punkt widzenia, aby odbiorca mógł zrozumieć mój punkt widzenia, żebyśmy doszli do tego np. czemu nasze poglądy się różnią.

  • w przykładzie Marysi z sukienką- Czemu wsadzanie do głowy wątpliwości jest szkodliwe? Może faktycznie stwierdzi, że w czerwonym wygląda lepiej, albo np. stwierdzi, że w czerwonym wygląda jak zdzira.

  • Może kwestia, kto zadaje takie pytanie ma znaczenie, czy Stefan który jest jej mężem czy Stefan który jest jej wujkiem

UzytkownikHejto
  • może to tylko ja tak robię, ale czasami nie mam zdania na te "stwierdzenie", które podaję i czekam na argumenty jakie ma druga osoba
Unknow

@UzytkownikHejto teksty, do których się odwołujesz, podałem jako przykłady manipulacji. Nie jest to zazwyczaj toksyczne ani jednoznacznie szkodliwe (nie podałem tego w tekście, to Twoja opinia). Co nie zmienia faktu, że jest formą manipulacji, czyli wpłynięcia w sprytny sposób na decyzję lub sposób myślenia drugiej osoby.


"Wsadzanie do głowy wątpliwości" nie jest zazwyczaj szkodliwe. Jest manipulacją. Można przekazać swoje zdanie drugiej osobie i wtedy ta osoba może je odrzucić np. rzez to, że status osoby mówiącej jest za niski (np. obcy gość z internetu). Przy wsadzeniu myśli do głowy, trudniej jest oddzielić, co jest myślą naszą, a co umieszczoną w głowie podstępem. Czy to jest szkodliwe? Nigdzie tego nie napisałem. Czy to jest manipulacja? Tak.

Zaloguj się aby komentować