#sasiedzi

0
21
Jakiejś prukwie przeszkadzał napis na moich drzwiach i mi zmazała, więc musiałem napisać na nowo.
Kredy mam dużo.

#hakunamatata #sasiedzi #zawisczazdrosczamiaststaracsiemiecwiecej
b1763f93-9619-4511-8183-74682203c706
jajkosadzone

A ja mieszkalem w kilku mieszkaniach w bloku i nigdy na drzwiach nie mialem numeru mieszkania.

Time_Machine

@AdelbertVonBimberstein a co ci przeszkadzało hakuna matata?

MaX

fajnie, przynajmniej sasiedzi wiedza żeś the bill

Zaloguj się aby komentować

Jakieś babsko lvl około 60 wpadło do mnie na chatę z ryjem na całą klatkę że odkurzam o 22:19 XD
No chuj, zdarza się, późno wracam ostatnio z pracy, a porządek jakiś tam musi być.

Sęk w tym że jakoś do wczoraj wszystko było ok, nawet nie wiedziałem kto mieszka obok od 3 miesięcy jak tu sam mieszkam. A wczoraj podczas srania nagle usłyszałem jak ta baba drze się na kogoś po 23:00 zza ściany i wyzywa jakąś babę od pierdolnietych na cały regulator, coś że jakiś "stary chuj pożałuje" i że ona wszystkich kurwa wyprowadzi z tego bloku XDDDD no fakt faktem że ktoś coś tam stukał przez chwilę w jakaś ścianę czy coś, ale kurwa ona wiązankę ciągnęła z 10 minut na full volume dużo głośniej niż to stukanie XD
No ale chuj, pomyślałem że ktoś ma zly dzień, podtarłem dupę i poszedłem spać.

A dzisiaj wpada do mnie i jakby była moją starą drze się "co to za odkrlurzanie po 22?!?!?! Nie wiesz która jest godzina?! Mam cię nauczyć?!" I zanim zdążyłem powiedzieć że jest jakaś jebnieto-pierdolnieta chyba, to odwróciła się na pięcie i odchodząc powiedziała 3x że mnie też stąd wyprowadzi i że "zobaczę".
Ale że sama wczoraj darła pizde fest to już kurwa spoko XD jej najwyraźniej wolno.

No cóż kurwa, czekam na te wyprowadzkę w takim razie... już mi się za spokojnie mieszkało :DDDD
W każdym razie dzięki niej nam teraz codziennie zaplanowane odkurzanie od 21:50 do 21:59.

Miłego wieczoru :)

Edit: baba wezwała psy no nie mogę XDDD za odkurzanie o 22:19 mnie spisali przyjechali po godzinie XDDDDDDD

Interwencja była 23:23, już przysypiałem. A tu psy XDDDD
Edit tego posta nastąpił o godzinie 23:53.

#nieruchomosci #mieszkanie #sasiedzi #zalesie #starebabyjebacpradem #policja
b3df652f-0275-49b0-8405-ad569d78d88d
jaczyliktoo

@bizonsky 

I zanim zdążyłem powiedzieć że jest jakaś jebnieto-pierdolnieta chyba, to odwróciła się na pięcie


nie poradziłeś sobie z jakąś kobitą, pewnie niespełna rozumu, przychodzisz tu żeby napisać to, czego nie miałeś odwagi powiedzieć jej w twarz i planujesz, nieprawdopodobny odwet z pomocą odkurzacza. Mordo zastanawiałeś się kiedyś jak miekką fają jesteś? xD

bizonsky

@jaczyliktoo tak tak super argument XD idź pan XD

adik-p

Powiem ci, że lepiej nie będzie, u nas też były afery w związku z późnym odkurzaniem i koniec końców kupiliśmy roombę, żeby ogarniała mieszkanie za dnia. Policja przestała przyjeżdżać i jest święty spokój

Zaloguj się aby komentować

TLDR: Sąsiadka właśnie przyniosła nam talerz domowych pączków

Dłubię sobie przy kompie, nagle słychać pukanie. Myślę: znowu kurier z jakąś paczką, bo coś żona ostatnio pozamawiała. Otwieram, a tu stoi sąsiadka z talerzem pełnym domowych pączków i z uśmiechem mówi, że dla nas Jaka to jest złota kobieta, to słów brakuje. Nawet nie wiem czy podziękowałem, tak mnie zaskoczyła Będziemy się musieli jakoś zrewanżować teraz

#tlustyczwartek #feelsgoodman #sasiedzi
fc0e4070-4173-4dda-a991-25d343ab99bd
kubex_to_ja

@Piechur przed chwilą przyniósł nam ziomeczek do biura takie pączusie, boszzzz jaka to jest przepaść między domowymi a sklepowymi. Musze sobie obadać jakiś dobry przepis na takie pączusie bo są boskie

DirtDiver

Domyślam się, że to nie osiedle developerskie z wysokim płotem, bo tam już takich sąsiadów nie dają...

Zaloguj się aby komentować

Kontynuacja historii z moimi sąsiadami (poprzednia tutaj https://www.hejto.pl/wpis/kiedys-pisalem-na-hejto-o-problemach-z-moimi-zwariowanymi-sasiadami-bo-przeszkad)

Ochłonąłem po tamtym weekendzie, wysłałem smsa do dzielnicowego po całym zajściu ale nie udało mi się go złapac i jakoś rozeszło się po kościach.
No i przechodzimy do ostatniego poniedziałku. Dzwoni telefon ze spółdzielni.
-Dzień dobry, słyszeliśmy że przeprowadzał Pan ostatnio jakiś większy remont, o którym pan nas nie informował.

Myślę sobie, jaki remont do cholery, kuchnie robiłem 2 lata temu, ale to zmiana mebli + płytki położyłem no i odmalowałem, ale nawet nic nie kulem.
-Dzień dobry, jakiś remont ostatnio? Nic takiego nie było... (chwila namyślenia) ahh, już wiem, pewnie sąsiedzi się do Państwa zgłosili. Czy chodzi o zburzenie ściany działowej?
(poprzedni właściciele wyburzali jedna ściane działową 10 LAT TEMU!)
-Tak tak, możemy przyjśc i zobaczyc?
-Pewnie

Zaprosiłem ich do mieszkania od razu po telefonie, więc zjawili się za jakieś 15 minut. W tym czasie przygotowałem dokumentację którą posiadałem - zgodę ze spółdzielni, pozwolenie na budowę, dziennik budowy i takie tam. Przyszli popatrzyli, wszystko się zgadza, remont zrobiony zgodnie z projektem, nie mieli w swoich dokumentach planu po remoncie więc nanieśli na nie zmiany i gituwa.
Razem z żoną wytłumaczyliśmy o co chodzi, jak się zachowują też względem nas i co się dzieje za dnia. Pani inspektor ze spółdzielni z powagą przyjęła te informacje. Powiedziała, że takie zachowanie nie powinno mie miec miejsca (walenie w kaloryfer i grozby) i mamy sobie normalnie życ a w przypadku jakiegokolwiek pukniecia - dzwonic na straż miejską albo dzielnicowego - i to każdorazowo. Powiedziała, że zrobi sobie na ten temat notatkę i zajdzie jeszcze do sąsiadów na dole porozmawiac. Podziękowaliśmy i sobie wyszli.

Po około godzinie dostałem kolejny telefon ze spółdzielni (od tej Pani, która u nas była) z informacją, że spotkała akurat dzielnicowego i przekazała informację o nas i sąsiadach, dzielnicowy sporządził swoją notatkę i też potwierdził, żeby dzwonic do niego albo na straż miejską.

Jeszcze tylko wspomnę na koniec, że kilka razy zaczepili mnie sąsiedzi z innych mieszkań i dali pokaz solidarności z nami, że mamy się nie dawac zastraszyc i jak zadzwonimy po policję i przyjdą na wywiad, to nas wesprą i powiedzą jak też przebiegały ostatnie pogróżki (bo tak darli mordę że wszyscy w klatce słyszeli). Nawet usłyszałem słowa typu "ta baba jest jakaś nienormalna" i inne historyjki, które potwierdzają że coś jest z nimi nie tak.

A ich syn kontynuuje "tradycje" rodzinne.

Rozmawiałem też z prawnikiem i mówił, że tego typu sytuacje podchodzą pod stalking, ale potrzeba więcej dowodów, żeby to ruszyc. I że taki proces trochę potrwa.
Sytuacja wciąż rozwojowa, bo spodziewamy się z małżonką wizyt z innych instytucji, ale wygląda na to, że bata na siebie sami ukręcili.

#zalesie #sasiedzi
Hasti

@mkbiega Współczuję bo jeśli są psycholami to pozostaje tylko dokumentowanie wszystkiego i oficjalna droga. Znajomi mieli kiedyś w bloku starą złośliwa prukwę, uspokoiła się jak ktoś jej w nocy drzwi wkrętami zablokował i nie mogła wyjść.

AndrzejZupa

Karwa, kopia mojej sytuacji sprzed dwóch lat…pierdolniety synalek-banan i zapracowana matka, która go kryje i broni…wrzaski , krzyki, wyzwiska, policja, fałszywe zeznania itd.

emdet

@mkbiega bardzo współczuję i trzymam kciuki żeby więcej problemów nie sprawiali.


Aczkolwiek wizytacja ze spółdzielni w kwestii usunięcia ścianki działowej to jakieś solidne iks de xD

Zaloguj się aby komentować

Kiedyś pisałem na hejto o problemach z moimi zwariowanymi sąsiadami, bo przeszkadzają im moje dzieci (chodzi o to że w bloku słychać jak się bawią/płaczą itp. w zasadzie normalna sprawa jak się w bloku mieszka).
Dzisiaj nastąpiła totalna erupcja.
Młody gościu zaczął mi napierdalac w kaloryfer podczas gdy była kompletna cisza. O co biega myślę, ale zlałem temat. Po około godzinie jechałem z synem do lekarza i widzę że mnie obserwuje przez okno. Gdy wróciłem, czekał na mnie na klatce schodowej i od razu zaczął na mnie krzyczeć że to ostatni raz kiedy strzela po kaloryferze i od teraz będziemy inaczej rozmawiać - generalnie zaczęły się groźby. Powiedziałem mu że takie zachowanie generalnie przeczy życiu w bloku i że rozumiem, że czasem może być hałas (bo dzieciakom coś wypadnie, głośno się śmieją itp) ale nikt nie robi na złość. Powiedziałem mu też, że zakłóca tym mir domowy nie tylko mój ale i innych sąsiadów (a napierdala tak że nie tylko w moim pionie go słychać), to kazał mi nie filozofować. Bo on pracuje zdalnie i mu na głowę skaczemy, jak mu powiedziałem że też pracuje zdalnie, to jego to nie obchodzi - możecie się domyślać co mu odpowiedzialem.
Zwyzywał mnie wielokrotnie, potem wtrąciła się jeszcze jego mamuśka że jestem bezczelny (bo jak oboje na mnie krzyczeli to im powiedziałem "tylko nie wszyscy naraz bo państwa nie rozumiem" xD)
A jak tylko inny sąsiad wchodził klatka, tak się zaraz schowali do mieszkania. Cała scena kiedy miałem syna na rękach.

W poniedziałek chce złożyć sprawę na policję, bo groźby traktuje już poważnie, a że facet najpewniej ma problemy z agresją (bo nie pierwszy raz się zachowuje podobnie) to zwyczajnie boję się o moją rodzinę, boję się że mogę nie zdarzyć zareagować. Poprzedni właściciele też podobno mieli z nimi problemy, tyle że gościu był wojskowym i miał w nich 100% wywalone i jak napierdalali w kaloryfer, to urządzał imprezę.

Zastanawiam się z jednej strony nad sprzedażą mieszkania, bo koszt psychiczny życia z tymi ludźmi bardzo obciąża moja małżonkę, a z drugiej strony nie dam się zastraszyć.

Przepraszam, musiałem się wyżalić.
#zalesie #sasiedzi
GtotheG

@mkbiega ale twoje dzieci sa caly dzien w domu? Jak tak to sie nie dziwie sasiadowi. Ja u starych 20 lat miałam spokój - jedynym wkurwiającym dzieckiem byłam ja z bratem, darliśmy pizdę non stop, ale to były inne czasy, inni ludzie xD w każdym razie u starych wprowadzili sie nowi sąsiedzi nad nami, z dwoma bachorami. Co te bachory odstawiają to głowa mała - mogą przez godzine jebaną skakać po podłodze, tak że słychać huk non stop, albo drą się 30 minut, w ramach zabawy. Ogólnie posiadanie jako sąsiadów rodzin z dziećmi to najgorsze co może być. Druga grupa to studenci. Teraz mam na piętrze 7 mieszkań, a słychać tylko sąsiadów z końca korytarza co mają dzieci. Już pominę, że x razy uszkodziły już klatkę xD ale ja się nie odzywam bo to nie moje, więc ciul z nimi.

AndrzejZupa

Mam takich pojebów pod sobą w bloku(matka z synem z problemami z głową) ...wezwanie psiarni z opisem sytuacji właściwie zamknęło temat....przestali fikać, że ktoś robi pranie o 18:00 🙃

Dzika_kaczka_bez_dzioba

Wyciągaj telefon i odrazu nagrywaj, nie wdawaj się w dyskusje z debilami

Zaloguj się aby komentować

#ciekawostki #sasiedzi #bajki #hejto30plus #gimbynieznajo
A tak wyglądają kulisy kręcenia znanej bajki sąsiedzi.
1fa3947d-0b20-4364-acfa-00e62e33dcc8
Trismagist

Uwielbiam tę bajkę za stopień realizmu i dbałość o detale.

Zelich

Mam 14 lat i znam tą bajkę, po co te głupie tagi?

BapitanKomba

@Tytanowy-Owsik Czy na pierwszym zdjęciu wśród obrazów znajduje się Jezus-jeż? Jeśli dobrze dostrzegam go doceniam ten smaczek.

Zaloguj się aby komentować

"Szanuj somsiada swego!" - o relacjach sąsiedzkich w starożytnej egipskiej osadzie oraz o tym, jak zdaniem starożytnych Egipcjan należało traktować sąsiadów, by przynosiło to pożytek całej społeczności.

Zakazy to starożytny egipski tekst dydaktyczny, którego (nieliczne) fragmenty przetrwały do czasów współczesnych zapisane na tak zwanych ostrakonach - czyli kawałkach wapiennych płytek. Zostały one odnalezione w pobliżu Deir el-Medina, staroegipskiej osady rzemieślników budujących i ozdabiających królewskie grobowce.

Tekst Zakazów spisano najprawdopodobniej za czasów panowania XIX dynastii faraonów, a więc mniej więcej w latach 1292 - 1186 p.n.e. Zawiera on, jakbyśmy to dziś powiedzieli, porady życiowe, z których każda zaczyna się od sformułowania Nie powinieneś... Trzy spośród tych, które zachowały się w największych fragmentach, dotyczą relacji sąsiedzkich:

Nie powinieneś ignorować swoich sąsiadów (w) dniach, kiedy są w potrzebie - oni otoczą cię, (gdy nadejdzie twoja kolej).
Nie powinieneś świętować swojego święta bez swoich sąsiadów - oni otoczą cię, pogrążeni w żałobie, w dniu pogrzebu.
Nie powinieneś być zapiekły w konflikcie ze swoimi sąsiadami (...)

Parę innych zachowanych porad dotyczy już nie tylko sąsiadów, ale relacji międzyludzkich w sensie ogólnym:

Nie powinieneś chwalić się bogactwem, które nie jest twoje; następnym razem [przyniesie to] kradzież i wykraczanie poza polecenia.
Nie powinieneś chwalić się ziarnem w czasie orki; [ile go masz,] to się dopiero okaże na klepisku.
Nie powinieneś okradać drugiego (...)
Nie powinieneś przysparzać nieszczęść (...)

Zakazy podkreślają przede wszystkim znaczenie zasady wzajemności w relacjach międzyludzkich - bądź życzliwy dla swego sąsiada i wspieraj go w kłopotach, a on odwzajemni ci się tym samym i nie opuści cię w potrzebie.

Z zachowanych źródeł wynika, że w społeczności Deir el-Medina pielęgnowanie dobrych relacji sąsiedzkich było bardzo istotne dla mieszkańców. Znalezione na terenie osady ostrakony z rachunkami poświadczają m. in., że w przypadku pożyczki strony transakcji mogły odroczyć jej spłatę, powołując się właśnie na sąsiedzką życzliwość. Zachowały się również notatki dotyczące podarunków wymienianych między sąsiadami - służyły one przede wszystkim wzmacnianiu lokalnych więzi, ponieważ podobnie jak w przypadku sąsiedzkich przysług, obdarowujący miał prawo oczekiwać w przyszłości rewanżu.

Podsumowując: jak ty somsiadowi, tak somsiad tobie

Ilustracje: 1) Zapisany z obu stron ostrakon - fragment z poradami dotyczącymi relacji z sąsiadami, Muzeum Archeologii Egipskiej im. Petriego w Londynie 2) Transkrypcja fragmentów o relacjach sąsiedzkich na hieroglify (za: F. Hagen, The Prohibitions: A New Kingdom Didactic Text, 2005).

Poprzedni wpis w klimatach staroegipskich: o pierwszym strajku robotników .

#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #starozytnosc #starozytnyegipt #sasiedzi #relacje #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent
087026e7-f953-494c-b637-973f0bc36264
7677d377-4d42-4085-b707-bf234cb5ecef
dez_

Gdyby somsiad somsiadom somsiadem był świat byłby piękniejszy.

Zaloguj się aby komentować

Hej
Mam pod sobą sąsiadke która pali 2 wagony szlug dziennie i wszystko leci do mojego mieszkania. Niestety jest ono usytuowane w wewnętrznym rogu budynku w kształcie litery U, i okna mam tylko na tym rogu.
Mieszkanie jest więc nieprzewiewne, ciężko wywietrzyć ten smród.
Przez sąsiadkę nie mogę otworzyć okna na dłużej niż 5-10 minut, bo pojawia się smród kolejnego kopconwgo papierocha, nie mogę wysuszyć sobie tez normalnie prania i wszystko łącznie ze mną jebie jak popielniczka, w zasadzie jestem skazany na życie w zamkniętym pomieszczeniu. Co też nie działa, bo kurwa czasem trzeba wywietrzyć nawet po sobie. Dodatkowo ta sucz nawet nie raczy wysłuchać moich argumentów i już po pierwszym zdaniu kiedy próbowałem z nią porozmawiać oświadczyła że może sobie palić w domu ile chce, bo nie pali nawet na balkonie i niestety będę miał problem. Dosłownie tak mi powiedziała i zamknęła drzwi przed ryjem.
Pali nawet w kiblu na sraczu bo nieraz z pionu w którym pociągnięte są rury i drzwiczki do wodomierza też napierdala szlugiem.
Egzystuję już tak pół roku, ale o ile w zimie mogę mieć zamknięte okna to w lato nie za bardzo mi to już pasuje.
Oczywiście teraz w dalszej kolejności pójdę do spółdzielni co pewnie nic nie da wiec zacznę wzywać psy żeby sporządzali co najmniej notatki o immisji, które będę mógł wykorzystać ew. w sądzie... nie wiem co więcej mogą oprócz zrobić jej przypał, pewnie nic.
Znacie może jakieś lepsze sposoby na takich debili?
#sasiedzi #patologiazmiasta #patodeweloperka #mieszkanie #warszawa
cweliat

@bizonsky Niestety, ale mieszkając w bloku zawsze jest ryzyko, że będziesz dzielił pion czy piętro z pierdolonymi zwierzętami.

ZBOWiD

@bizonsky Tam gdzie idą piony uszczelnij sobie rury akrylem albo pianką (jest nawet taka pianka w białym kolorze).

Wiertaliot

@bizonsky Psikaj w nią gaśnica albo gazem pieprzowym z okna kiedy trzyma swój ryj z petem na zewnątrz. Tylko nie daj się nagrać XD

Zaloguj się aby komentować

Ale mnie sąsiedzi #!$%@?. Jako wspólnota mamy ogródek. Z reguły urzędują tam dwie rodziny (jedna normalna, a druga jebnięta).
Jakieś grille, bawią się dzieci etc. Spoko, nie mam z tym problemu. Wczoraj żona stwierdziła, że na małym obszarze rozwiesi sobie sznurek żeby od czasu do czasu coś wysuszyć. Zrobione tak żeby nikomu nie przeszkadzało.
Dzisiaj sznurek zdjęty, a jebnięty sąsiad mówi, że to ich ogródek i że dzieci mogą zahaczyć o linkę. WTF
No i nic, #!$%@?łem się i myślę, czy nie wykupić tej działki i utrzeć nosa frajerni (oczywiście jeśli większość wspólnoty się zgodzi.)
Myślicie, że wyjdę na #!$%@??
Orientuje się ktoś jak wyglądają ceny takich ogródków należących do wspólnoty? Wiem, że ceny wyglądają nieco inaczej niż za standardowy grunt.
#pytanie #nieruchomosci #sasiedzi
rafal155

@Bobryikaczki Ale co konkretnie Ty chcesz wykupić? Jeżeli macie jako wspólnota, to jako wspólnota - jak Ty chcesz to zrobić?

Naiken

@Bobryikaczki myślę że trzeba się zdecydować czy się chce przeklinać czy jednak nie, a nie bawić się w takie śmieszne półśrodki

(no chyba że jakiś dziwny filtr rodem z innej strony mi się włączył, to wtedy przepraszam)

Atarax

@Bobryikaczki a ktoś zarządza tą wspólnota? Jak to wygląda?

Zaloguj się aby komentować

Cześć.
Mam pytanie bardziej na zaś. Otóż moja sąsiadka z dołu przez ostatnich kilka tygodni robiła remont u siebie w mieszkaniu. Twierdzi, że od półtora tygodnia zalewamy jej mieszkanie regularnie (gdzieś blisko pionu). Z nami się nie kontaktowała (bo jest nawiedzona i wredna, serio), tylko zadzwoniła do spółdzielni. Dziś miałem już 3 wizytę hydraulików no i oni nie widzą żadnego wycieku, 'sucho jak pieprz'. Poprosili mnie, żebym wykuł jedna płytkę (rury w zabudowie) tam gdzie mam kibelek, bo jak twierdzą, to ostatnia możliwość, gdzie mogą coś sprawdzić.
Baba twierdzi że te zabudowę mam całą skuć bo jak tak można, a na prośbę hydraulików żeby jedna belkę ściągnęła powiedziała, że nic nie będzie robić. Umówiłem się z hydraulikiem, że postaram się te jedną płytkę zdjąć i oddzwonię do nich.
Mam przeczucie, że baba na tym nie skończy i będzie mi kazać wszystko kuc, a ja mam wrażenie, że to niekoniecznie u mnie cieknie. Pytanie, czy ktoś miał do czynienia z podobną sytuacją? Ponieważ baba jest wredna i napsuła mi już dużo krwi, w przypadku gdy nie znajdziemy żadnego wycieku, chce ją obciążyć wszystkimi kosztami remontu. Jak się za to zabrać? Tak jak pisałem na wstępie, to na zaś. Może mi się ta wiedza nie przydać, ale za wszelkie rady jestem wdzięczny. W każdym razie plan miałbym taki, że całe postępowanie przekazalbym od razu kancelarii. Co sądzicie?
#remonty #sasiedzi
worm_nimda

@mkbiega Czekam na update jutro. Wołać tu można?

paul-g

@mkbiega Miałem podobny przypadek. Sąsiedzi z dołu mówili, że mają sufit mokry i to pewnie przeze mnie. Chciałem już skuć jedną płytkę pod wanną, bo nie mam rewizji, ale okazało się, że to sąsiad u góry nade mną miał nieszczelny syfon pod prysznicem. Mój sufit był całkowicie suchy, więc woda musiała gdzieś ściekać bokiem do sąsiadów na dole.

Poza tym sąsiedzi ci narzekali na smród z kanalizacji i okazało się, że kiedyś przewiercili rurę odpływową z umywalki. Po usunięciu tych dwóch awarii wszyscy żyjemy szczęśliwie.

mkbiega

No to podsumowując.

Faktycznie, ciekło pod spłuczki przez te cholerna zaślepkę która się poluzowała. Całą noc było sucho. Wietrze jeszcze przez 2 dni i zaklejam. Płytka pękła tak że spokojnie ja zamontuje.

Czy baba jest szurnięta? Tak, dwójka hydraulików zgodnie to stwierdziła xD także nie ma problemów tylko z nami, tylko generalnie ze wszystkimi - jest to plus tej sytuacji, bo tylko utwierdziło nas to w przekonaniu, że to nie z nami jest problem.

@artk @ucieklem_z_wykopu_jak_zostal_sciekiem @glebogryzka @Peeleejin @Caban1908 @Geratius @fkk @fisti @Dr_Melfi @nadziej @LuckySeven @worm_nimda

Zaloguj się aby komentować

Jak bardzo słychać u was sąsiadów? XD
Pytam bo w końcu przeprowadziłem się do swojego mieszkania, no i nie jest idealnie, wcześniej mieszkałem w bloku z 2009 gdzie było słychać tylko sąsiada jak drze japę podczas grania z góry.
Słyszałem już
- telewizor sąsiada za ścianą - musi na prawdę głośno go oglądać bo na klatce też to mega słychać, ewentualnie jak wydziera się przez telefon od czasu do czasu (jestem wstanie usłyszęć konkretne słowa)
-Czasami sąsiadkę jak się śmieje bo chyba ktoś ją łaskocze? Raz usłyszałemże jest zajebista xD Ale o dziwo seksu nie slyszałem.
-Czasami lekki bas muzyki z dołu, ogółem słychać jak budynek "pracuje" czyli co chwile jakieś uderzenia.
-Odkurzanie.
A zaraz potem idealna cisza. I jestem mega zdziwiony jak niektóre dźwieki przenoszą się bez problemu a niektórych w ogóle nie słychać.
Ogołem słychać rzeczy ale nie są one nigdy aż tak głośne zeby jakoś mega mnie rozpraszały lub nawet budziły.
Według was to wszystko jest normalne? Trochę boję się że się wpieprzyłem na minę z tym mieszkaniem.
Troche jestem przewrażliwiony bo mieszkałem rok w wielkiej płycie i tam wszystko było słychać, tak że typ przychodził do mnie nawet jak oglądałem filmik na youtube na laptopie bo było za głośno...
#kiciochpyta #blok #sąsiedzi
Voltage

@Penetrator3000 nie da się idealnie wyciszyć ścian czy sufitów, da się to zrobić lepiej czy gorzej ale wszystkiego nie wytłumisz. Do tego robią się pudła rezonansowe jak masz np. tv czy głośniki przy ścianie/na podłodze. Niestety życie w bloku to kompromis - wygoda vs komfort, nie musisz ogarniać tyle rzeczy co w domu i masz taniej + lepsza lokalizacja, ale za to masz blisko sąsiadów, a na jakich trafisz to już loteria.


Ja przerobiłem z 4 mieszkania w życiu i w każdym było mniej lub bardziej słychać sąsiadów, czy to płyta czy nie, a najgorzej zazwyczaj w kiblach bo pionami się roznosiło.

lipa13

@Penetrator3000 Mieszkałem w swoim życiu w kilku mieszkaniach z wielkiej płyty i nigdy nie miałem problemów z dźwiękami a mnóstwo osób na to narzeka. Sam jestem przewrażliwiony na punkcie dźwięków i np. muszę zamykać okno gdy sąsiad ogląda telewizor przy otwartym oknie xD Ale ściany izolują dźwięki w 99% - wiadomo, jak ktoś nad ranem kotlety tłucze albo drze japę to i w bunkrze to usłyszysz. Wszystko zależy chyba od tego jak trafisz.

Atarax

@Penetrator3000 blok oddany pół roku temu: w nocy jak jest cicho to nawet słychać jak sąsiad chrapie... Słychać jak ktoś sika itp.


Jednak wcześniej mieszkałem w bloku 60 letnim i było podobnie, też było słychać jak sąsiad gra w gierki, jak sąsiadka rozmawia przez telefon itp.


Taki urok

Zaloguj się aby komentować

Garstka, która czytała już moje wypociny wie że mam po dziurki w nosie sąsiadów kurzących na balkonie iście fekalny susz tytoniowy.
Tym razem nie o nich. Wchodzę sobie właśnie z piwnicy na moje piętro (blok pamiętający Gierka) i widzę sąsiada jak wychodzi z mieszkania. Wymieniliśmy "dzień dobry" i zauważyłem że... ten człon barani zapalił sobie peta na klatce. Musiał, bo nie miał go przy wyjściu z mieszkania.
Mówię
  • Panie, coś Pan z tym petem?
a ten tylko
  • Aaaa chłopie
i machnął ręką, bo już się przed nim drzwi otwierały. I zostawił mnie tak, zdążyłem tylko rzucić "Nie chłopie, tylko gaś Pan to", z którego wiele zresztą sobie nie zrobił, bo już zapakował się do mieszkania.
Tomki, na rany papieża, czy ja mogę coś wyegzekwować od tego wała? Jak pójdę do spółdzielni pewnie jedynie rozwieszą karteczkę na drzwiach. W ryj nie wypada dać, bo nie chcę przeprawy z dzielnymi stróżami rocznicy smoleńskiej.
Co mi pozostaje, nasrać na wycieraczkę, samemu wydrukować kartkę z informacją że bezmózg na klatce pali? Same dziecinady przychodzą mi do głowy, a przecież zrzygać się czasem idzie na tej klatce, tak tu wali.
#palacze #smrodziarze #sasiedzi #bloki
Magiczny_michal

@Laryngoskop kup gaśnice i zgaś gaśnicą

Coroner

Od razu na gorącym okładasz cwela lewym, prawym i peta gasisz mu na skroni xD Mam Ci szeptać.

Zaloguj się aby komentować

Następna