no i c⁎⁎j no i cześć
jak to mi nie pomoże to żenajcie, wypierdalam zyć jako bezdomny gdzieś na mauritiusie
#adhd #adhddoroslych #adhdtykurwojebanaprzestanmizycieprzesladowac

no i c⁎⁎j no i cześć
jak to mi nie pomoże to żenajcie, wypierdalam zyć jako bezdomny gdzieś na mauritiusie
#adhd #adhddoroslych #adhdtykurwojebanaprzestanmizycieprzesladowac

Dej dropsika :3
@Sweet_acc_pr0sa niska dawka w sumie.
mam dwie osoby w rodzinie ze zdiagnozowanym ADHD. ich komfort życia znacznie się poprawił odkąd zaczęli brać leki. oczywiście sporo czasu zajęło zanim dostlai diagnozę, a potem leki. psychiatrzy są jacyś pie⁎⁎⁎⁎⁎ięci na tym punkcie. Opioidy? Tak, tak, mniam masz tu więcej. Xanax chcesz? Luzik, recepta już na IKP.
medikinet? ty ćpunie pierdolony. to jest gabinet poważnego lekarza, a nie jakiś skłot.
@Sweet_acc_pr0sa Dlaczego nie CR?
Zaloguj się aby komentować
Najbardziej przytłaczająca jest dla mnie rutyna w samotności. O ja pi⁎⁎⁎⁎le, co to w ogóle za combo smutku. Właśnie obejrzałem sobie "Dzień z życia Marcina Banota" (tak, ten chłop co się wspina).
Wstaje rano, rozciąga się, je śniadanie, trochę popracuje przy kompie, posprząta, zrobi trening, zje kolację, idzie spać. Całość okraszona klimatem śląskich kamienic, małą ilością światła, deszczową pogodą i ciemnymi pomieszczeniami w domu.
Jako osoba z ADHD i ogólnie ekstrawertyk i sangwiniko-choleryk poczułem przeszywający chłód, smutek i dołek. Film jest przesiąknięty samotnością, rutyną, powtarzalnością i cierpieniem. Dla mnie. Ale jestem dość czuły emocjonalnie, wsłuchuje się w słowa (zwłaszcza to jego głębokie przesłanie o rozwiązywaniu problemów w życiu na koniec), patrzę na wyraz twarzy, prosto w oczy i widzę u chłopa po prostu samotność i smutek. Adrenalina pozwala mu uciekać od tego wszystkiego. Nieco autystyczny gość (a może adhdowiec jak ja), ale widzę tam k⁎⁎wa siebie. Siłownia mi daje frajdę, ale największe skoki dopaminowe mam wtedy, gdy zrobię (wiosną-latem) 50-100 km rowerem albo (jesienią-zimą) 2-3 km na pływalni i się zajadę, wykończę, doprowadzę ciało na skraj wytrzymałości (większe dystanse weekendami, mniejsze, ale i tak duże, najlepiej jakoś wieczorem po pracy).
Dotarło do mnie, że mój dzień dużo się nie różni. Wstaję rano, idę z psem, jem śniadanie, popracuję zdalnie (czasem też spotkania f2f z klientami z okolicy), jem lunch, zejdę do ogrodu z psem, jem obiad, idę z psem, jadę na trening, jem kolację. I tyle. Ja i tak mam szczęście, że mam pół domu z rodzicami (jeszcze mieszkam na dole, góra nie gotowa, tam tylko pracuję), mogę wypić z nimi kawę, pogadać, zostawić im na sobotę psa.
K⁎⁎WA. Męczę się.
Kiedy wybierałem ścieżkę zawodową w swoim życiu, byłem w związku. Nie byłem do końca szczęśliwy, pod koniec to już w ogóle, obecnie uważam, że był to nieudany związek, bo teraz wiem czego oczekuje. Ale ogólnie tego praca 8h i powrót do domu, spędzanie czasu z drugą połówką i wspólny trening lub kilku-godzinna separacja na swoje własne aktywności to było coś, co mnie nie nudziło. Nie brakowało mi hormonów szczęścia, bo zróżnicowane zajęcia + poczucie bliskości.
ADHD to głównie niedobory dopaminy w mózgu. Jestem do tego też osobą bardzo wrażliwą emocjonalnie i bardzo rozwiniętą pod kątem psychologicznym, że tak to ujmę (za małolata 2 lata terapii, obecnie rok po rozstaniu, terapeutka zawsze uprzedzała mnie, że skutkiem ubocznym terapii dla osób mojego pokroju będzie po prostu wręcz uczenie się od niej jej zawodu). I wiecie co? Najgorsze gówno jest takie, że jak poznasz osobę podobną do siebie, kobietę, która daje ci tę dopaminę (jest w twoim typie delikatnie mówiąc), to uzależnia gorzej niż narkotyk, a niepowodzenie miłosne boli razy X. I mnie to niedawno spotkało XD
Mam 29 lat. W moim wieku powinienem mieć już kogoś przy sobie na stałe, zacząć coś budować, być "prawdziwym mężczyzną". Takim, który potrafi zadbać o kogoś pod każdym względem. Taki jest mój wzorzec. Przeciwnie do mojego charakteru, mój ideał mężczyzny to Vito Corleone z Ojca Chrzestnego. Rozumiecie ten vibe - siła, niezależność, troska o swoich, zaradność, emocjonalny chłód i spokój.
Tymczasem bujam się trochę w nicości. Żyję, pracuję, mam zawodowe cele, ale nie widzę w nich sensu. Dopadają mnie potrzeby biologiczne.
Teraz najchętniej to bym wy⁎⁎⁎ał gdzieś do Legii Cudzoziemskiej na szkołę życia i katował się w turbo reżimie. Ogólnie, gdybym wiedział, że czeka mnie samotność, to pokierowałbym moje życie tak, żeby zostać jakimś komandosem. Wysoki kortyzol to i tak jest nieodłączna część mojego życia. A tak to żyje tak, jak ktoś ze stabilnym życiem, a go nie mam.
#zycie #gownowpios #depresja #zalesie #adhd #adhddoroslych #przemyslenia #samotnosc
@Lopez_ Stary, to co opisujesz, jest mega ciężkie i widać, że mocno to przeżywasz. Tak sobie myślę, że samotność i rutyna nie definiują Cię na stałe, tylko pokazują, że potrzebujesz więcej bodźców i bliskości niż obecnie masz. Wrażliwość i ADHD to nie kula u nogi, tylko inny sposób odczuwania życia – intensywny, momentami bolesny, ale też dający większą głębię i siłę. Nie musisz od razu zmieniać całego świata ani iść w “komandosa” – czasem wystarczy znaleźć choć jedną przestrzeń, w której czujesz sens i ludzi, którzy z Tobą rezonują. To już by zupełnie zmieniło perspektywę. Nie wiem czy dobrze piszę, ale tak jakoś poczułem, że skrobne kilka zdań...
Komentarz usunięty
Jakby życia nie układac to i tak w większości będzie rutyną. Próbowałeś leków na ADHD ? U mnie działają i pomagają też na nudne życie
Zaloguj się aby komentować
#Nuklearnynotes
Kochany pamiętniczku
5 tygodni testowania specyfików za mną
Lions Mane* przy ADHD - petarda. Przyjmuje od 5 tygodni i koncentracja poprawiona w sposób znaczny. Pierwszy raz gdy czytałem o tego typu naturalnych specyfikach, to żyłem w przekonaniu, iż efekt będzie subtelny - nic bardziej mylnego.
Weszło po 3 tygodniach.
W moim przypadku przez 0-21 dni -20% do energii. 21-35 (czyli, że do teraz xD) -50% do problemów z koncentracją +30% do lepszego samopoczucia
Ashwagandha - adaptogen, więc nie będę się rozpisywał a propos działania. Z każdym organizmem inaczej współpracuje. Efekt mnie przerósł osobiście. Lepszy sen, mniej stresu, większy spokój. Raczej polecam każdemu, nie tylko z ADHD. Również 3 tygodnie potrzebował na adaptację. 0-21 dni jedynie przed snem mała dawka, ponieważ od razu zamula na spańsko.
Rośnie mi bardzo szybko tolerancja na ten produkt, więc myślę o krótszej rotacji, lub przerwach.
Cordyceps - ??? ciężko cokolwiek mi powiedzieć. Raczej nie czuje większych efektów. Jedynie subtelne. Trochę więcej siły. Biorę 3 tygodnie i być może jeszcze przyjdzie na niego czas
Rhodiola - w moim przypadku ciężka w adaptacji. Przy minimalnej ilości nawet 100mg czułem spotęgowane ADHD, chaos w głowie, dezorientacja. Ale wiem, że przy adaptogenach należy to przetrwać, żeby później było pięknie (jak antydepresanty niemalże). Ale weszła po 2,5tyg jak trzeba. Czuje po niej jasność umysłu, klarowne myśli, subtelnie lepszy humor.
Naturalne ekstrakty zamawiam tylko w jednej firmie, ale nazwy nie podaje, ponieważ nie będę reklamował xD
Zrobiłem natomiast research i produkty przyjmuje tylko wysokiej jakości
*uważajcie na produkty z Lions Mane w internecie - prawidłowo, żeby działała na mózg powinna zostać tworzona z owocnika. Natomiast większość firm tworzy z trzonu. Czytajcie opisy
Buziaczki
Do kolejnego wpisu za tydzień
#adhd #adhddoroslych
uważajcie na produkty z Lions Mane w internecie - prawidłowo, żeby działała na mózg powinna zostać tworzona z owocnika. Natomiast większość firm tworzy z trzonu.
nie wiem ile surowego grzyba trzebaby wpieprzyć, ale w makro jest do kupienia, a przynajmniej był.
Mega ciekawe. Nie wiedziałem, że się czeka 3 tygodnie czasem. Zmienia to mój pogląd na te rzeczy.
Sam czekam na leki na ADHD, a grzyby wszystkie jem prawie regularnie.
U mnie cordecyps głównie na libido działa.
@Pocisk_Nuklearny w jaki sposób zaplanowałeś ten 'eksperyment', żeby rozdzielić efekty różnych substancji i ocenić działanie każdej z nich?
Robiłeś jakieś notatki w trakcie, czy to tylko subiektywne odczucia z perspektywy kilku tygodni?
Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj napomknę Wam o niecodziennej #psychoterapia w której uczestniczyłem przez ostatni tydzień. Był to rodzaj muzykoterapii zwany „rave”, a odbywał się on w ramach węgierskiego festiwalu „Ozora”. Jak jesteście ciekawi szczegółów to zapraszam do piorunowania i ankiety.
O co chodzi w zabawie? Otóż gwóźdź programu, to wspólne uczestniczenie we wspomnianym rejwie (pisownia fonetyczna). Polega on na znalezieniu sobie punktu na „parkiecie tanecznym” w którym będzie nam odpowiadało natężenie i akustyka dźwięku, oraz będzie dostatecznie dużo miejsca abyśmy mogli komfortowo się poruszać.
nastepnie DJ, a czasem bardziej szaman-akustyk używa ogromnego soundsystemu (patrz zdjęcie), aby wprawić powietrze w drgania, które połączone z grupowym ruchem do rytmu wprawiają ciało w stan NREM analogiczny do tego podczas snu, który dosłownie „wypoczywa” umysł, a fizycznie może dać uczucie ekstazy.
poniewaz temat jest mega obszerny a bardzo chciałbym go Wam przybliżyć w przystępnej formie, zostawiam ankietę o czym byście chcieli dalej poczytać
#muzyka #autyzm #adhd #adhddoroslych #psychiatria #narkotykizawszespoko #muzykaelektroniczna #ozora #tworczoscwlasna

Teraz nie wiem, czy coś mnie ominęło, bo gość opisuje psajki jako coś mistycznego, ludzie w komentarzach podłapują, a ja do tego tupałem swego czasu co i rusz. Ba, letnie rejwy to się regularnie odbywają po miastach. Ale nikt nigdy nie nazwał tam tego psychoterapią.
No ale może działać w coś a'la terapeutyczny sposób, tu się zgodzę. Tyle, że nie w tak dużych słowach.
Co tam się bierze? XD
@wombatDaiquiri wygląda mega klimatycznie
Zaloguj się aby komentować
#adhdwpadki
Dzisiaj moje ADHD na treningu chciało mnie zabić. Ewentualnie uznało, ze musimy poznać swoje 1 rep max w przysiadzie jeśli wierzymy w jego dobre intencje. Bo zamiast rozpisanej w progresji 55 kilogramowej sztangi uznało, że podmieni w mojej głowie 55 na 75, czego oczywiście nie sprawdziłam w zeszycie, bo po co i wesoło nałożyłam taki właśnie ciężar na sztangę. Nie zastanowiło mnie to, że dotychczas nie wyciskałam swojej wagi na niczym poza hip trustem i glute bridgem, generalnie nic nie niepokoiło mojej głowy aż nie usiadłam w przysiadzie i nie odkryłam, ze tak jakoś turbo ciężko jest wstać juz za pierwszym razem, a zwykle robi się trudno dopiero przy 3-4 powtórzeniu. No ale jak się usiadło to trzeba było coś z tym zrobić, więc zebrałam całą zgromadzoną w ramach tego ups i nagłej realizacji pomyłki adrenalinę i podniosłam się do góry po czym na miękkich nogach i z trzęsieniem d⁎⁎y odłożyłam tego potwora na stojak i zabrałam się za zdjęcie 20 kg. W każdym razie wychodzi na to, że umiem podnieść drugą siebie przynajmniej raz do góry zanim zemdleję 😁
Zdjęcie obrazuje mnie jeszcze nie spodziewającą się dzisiejszej prawie śmierci. Za tydzień podrzucę porównanie statsów z zakończonego planu 8 tygodniowych treningów. Stay tuned 😘
#hejtokoksy #wpadki #treningsilowy #trening #adhd #adhddoroslych

@Cathelek Super forma, tak trzymaj! I piękne barki
@Cathelek No i pięknie
@Cathelek Dobra zbieraj się, zostałaś wybrana do turnieju Mortal Kombat, przyda się wariat z adhd
Zaloguj się aby komentować
Żadam satysfakcji od ewolucji która tak zaprojektowała mój układ hormonalny.
Testosteron w dolnych widełkach, poniżej 400 przy DHT grubo powyżej normy - 1300 przy normie 900. Testosteron zwykle u mnie w okolicach 330-350 z okazjonalnymi wahaniami minimum 270 maksimum 410.
Jakie ewolucyjne korzyści ma bycie zakolakiem z babyfacem ? Wysoki testosteron i zakola/bycie łysym może jakoś jeszcze wygląda - chłop przynajmniej jest meski. A taki Justin Bieber z zakolami to szkoda gadać.
Brałem finasteryd i pomógł z Norwood 2 lub 3 zejść na Norwood 1 lub 2. Wtedy też siadła mi psycha. Psychiatra stawiał że to ADHD i zmiana pracy, odstawiłem finasteryd ponad pół roku temu i po lekach na ADHD jest stabilnie, dobrze może nie, ale stabilnie już tak. Raz przez tydzień na lekach na ADHD wzrosło mi libido i pojawiły się myśli o seksie - których generalnie u mnie nie ma, plany na przyszłość i chęć kontakt z ludzmi. trochę jakby organizm probował walczyć, ale jednak nie wstał. Leki dzialają, ale tolerancja trochę wzrosła. Zwykle z tymi lekami na ADHD jest dobrze przez miesiąc, później rośnie mi tolerancja, wcześniej zwiększyłem dawkę, teraz zamiast zwiększać to w wybrane dni gdy psycha zaczyna kucać dodaje dodatkowo 5mg medikinetu i już psycha wstaje. Tak to biorę codziennie 30mg symkinetu rano i 20mg symkinetu popołudniu.
Teraz wchodzę znów na finasteryd tym razem tylko topical, według badań zbija DHT we krwi tylko o 25 procent a nie o 70 procent, może psycha nie siadzie, jak siadzie to będzie przynajmniej wiadomo że to od hormonów a nie neuroprzekazników, teraz tego nie wiem, bo jeden rabin powie że to finasteryd drugi że ADHD. Jak się okaże że to od hormonów, to ** chyba spróbuję finasteryd psiukany na głowę + testosteron, by jednocześnie blokować dht na głowie i mieć normalny poziom hormonów we krwi - jak ocenianie ten pomysł ? W takim przypadku wchodzić od razu na testosteron czy próbować połsrodków jak jakiś clomid czy cos w tym stylu ? **
Wyników nie przesyłam, bo sa w normie, nie widać tutaj jakiegoś hipogonadyzmu, odrzuciłem też wszystkie możliwe inne przyczyny sprawdzając hormony, mikro i makroelementy. Waga i wzrost w normie, może tylko lekki skinny fat, ale tego nie da się zrzucić, nawet gdy byłem w niedowadze i miałem twarz jak ukraiński jeniec po ruskiej niewoli tak nadal te boczki były.
#testosteron #lysienie #finasteryd #zdrowie #adhddoroslych #adhd

Kłuj d⁎⁎ę mordo nawet jak wyłysiejesz całkowicie to i tak będziesz miał to w pompie bo będziesz miał wyhebane Ego i energię w kosmos
@pokeminatour Przebadałeś się kompleksowo? Lh, fsh, tarczyca, prolaktyna, cortyzol itp?
@Enzo jak nie brałem leków to głównie radio w głowie - ciągle gra jakąś piosenka, brak możliwości skupienia się na pracy bo albo praca była na drugim planie, albo pracowałem w trybie 30 min pracy i parę minut. Ciągle albo muzyka albo czarne myśli albo jakieś overthinking. Na ADHD w necie znajdziesz test diva z kryteriami diagnostycznymi. Wiem że to co mnie nakierowało na diagnozę ADHD to to że pomogła mi kofeina w tabletkach - tabletka chyba 200 czy 250mg działała lepiej niż najniższą dawka metylofenidatu.
Zaloguj się aby komentować
Śpię sobie w najlepsze, ale około 2.17 wstaję na siusiu. Wracam do łóżka, a wtedy przypomnina mi się serial z takim aktorem, którego żona była kiedyś z innym aktorem, który grał w innym serialu.i zaczyna się studiowanie filmweba w poszukiwaniu nazwisk ich wszystkich. Po co mi to? Po gówno ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ , ale jak nie posiądę tej wiedzy o 2.25 to nie będę mogła spać
#gownowpis #zalesie #adhddoroslych #zrytyleb #jprdl

Z opisu brzmi jak Dominika Figurska 🤔
Mam tak samo...
@Kaligula_Minus Ten mem jest całkowicie o mnie. Nawet założyłem profil na Facebooku na ten temat, ale po liczbie uczestników i lajków pod moimi postami widzę jak bardzo niszowy i potrzebny ludzkości jest to temat.
Zaloguj się aby komentować
887 + 1 = 888
Tytuł: Potęga ADHD
Autor: Anders Hansen
Kategoria: popularnonaukowa / psychologia / nauki medyczne
Wydawnictwo: Znak
Format: e-book
ISBN: 9788324068623
Liczba stron: 224
Ocena: 7/10
Obiektywnie ocena bliżej 8. Ciężko było mi ocenić tę książkę, bo oczekiwałem od niej trochę czegoś innego. Z jednej strony napisana dobrze i dość lekko, a z drugiej czułem, że można to napisać krócej - mimo, że książka nie jest długa.
Sporo jest w niej informacji o tym, skąd prawdopodobnie wzięło się ADHD i jak naszym przodkom było przydatne. Z jednej strony fajnie, a z drugiej jest o tym moim zdaniem za dużo. Szczerze to mało mnie obchodzi, że było nam łatwiej polować na zwierzynę 20 tysięcy lat temu, bo coś tam (nie będę robił spoilerów). Sporo też było o genach, a konkretniej nawet jednym genie, który jest mocno przebadany i wiązany mocno z ADHD.
Czy są tutaj zatem porady jakie są potęgi ADHD dzisiaj i jak je wykorzystać? Ano są, ale nie jest to nic, czego bym chyba wcześniej nie wiedział. Same porady są ok, ale trochę zbyt ogólnie są opisane, bez wchodzenia w szczegóły. Są też poruszane tematy kreatywności, prowadzenia firmy, systemie nauczania. Jasne, nie powinien być to zarzut do książki, że wcześniej przeczytałem "Z tego się nie wyrasta" i sporo rzeczy w sieci przez co porady w większości były dla mnie mało odkrywcze. Pojawia się trochę danych, badań i wniosków z nimi związanych, których nie znałem, więc fajnie.
To, co podobało mi się też w tej książce to brak takiego ścisłego spojrzenia na ADHD. Co mam na myśli? Ano zdroworozsądkowość, czyli nie ma czegoś takiego, że "musisz mieć diagnozę", "musisz zażywać leki", "jeśli masz tak to na pewno masz ADHD" tylko autor, który jest swoją drogą psychiatrą, pokazuje kiedy można mówić o ADHD oraz jak zastąpić leki.
Na koniec rzecz, która mi się nie podobała i mogła wynikać z wyżej wspomnianych innych oczekiwań co do książki. No więc czytałem tę książkę, czytałem, czytałem... byłem w 40% książki, czytam nadal o tych przodkach i genie jednym... No i czuję jakby ta książka dopiero się zaczynała, to był jakiś wstęp do czasów aktualnych, oczekuję jakiegoś mięsa - no ludzie, gdzie ta potęga, którą mogę zaraz wykorzystać? - ale go nigdy chyba nie dostałem. Czuję trochę niedosyt, bo spodziewałem się książki nakierunkowanej na konkretniej opisane porady praktyczne.
Czy polecam? Oj trudne, trudne się wylosowało... Ogólnie tak. Jeśli nie czytałeś za dużo o ADHD, nie masz diagnozy / dopiero ją dostałeś / podejrzewasz, że możesz Ty lub ktoś bliski mieć ADHD - tak, polecam. Dowiesz się dlaczego prawdopodobnie istnieje ADHD, kiedy warto coś z nim robić, dostaniesz mimo wszystko dobre porady, a wszystko czyta się dość lekko i przyjemnie. Jeśli jak ja czytałeś "Z tego się nie wyrasta", a oprócz tego jeszcze sporo w sieci to nie jest to pozycja obowiązkowa, ale warta przeczytania.
No i wyszło jak zawsze, czyli nie dość, że długo, a więc mało dopasowane pod osoby mające ADHD, to jeszcze chyba za bardzo ją zjechałem. Mimo wszystko nie uważam ją za złą książkę, bo jest całkiem dobra i lekko napisana. Gdyby to była pierwsza książka jaką przeczytałem zaraz po diagnozie lub nawet przed w tej tematyce to zapewne ocena była by wyższa. Mimo wszystko polecam.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #adhd #adhddoroslych

@pingWIN no i namówił xd

Zaloguj się aby komentować
I tak się kręci karuzela spierdolenia¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
#memy #heheszki #adhddoroslych #zrytyleb

Zaloguj się aby komentować
Leczenie ADHD i sen.
Nie umiem powiedzieć czy po metylofenidacie mój sen się poprawił czy pogorszył a jest to ważne.
Biorę od 2 tygodni 2x20mg symkinetu, drugi symkinet o 16:30 i schodzi on około 23. Biorę również trittico. I w takim układzie kładac się o 23:30 wstaje o 5:30 przesypiając niecałe 6h najczęściej jeszcze wybudzając się na chwilę po 3:00. Wstając czuje się całkiem dobrze, nie czuje jakby przejechał mnie pociąg. Jak wstaje to ziewam, w ciągu dnia ziewam, z tym że całe życie tak miałem z różną czestotliwoscia, a do tego było to (lub nadal jest) skutek uboczny symkinetu. Raz w życiu po spaniu byłem wyspany, wypoczęty czując że mam dobrej jakości sen a było to przez pierwszy tydzień na trittico. Wcześniej przed symkinetem spałem po 7h z kawałkiem, nie licząc leżenia po przebudzeniu więc wychodziło 8h
Te niecałe 6h snu mi strasznie wydłuza dobe no i nie wiem czy nie jest szkodliwe w dłuższej perspektywie a sam nie potrafię niczego stwierdzić poza tym że po symkinecie szybko zasypiam, a wcześniej się kręciłem po kilkadziesiąt minut przez natłok myśli.
I nie wiem czy mam próbować odstawić trittico bo sen "mam az za dobry", przesuwać symkinet, zmniejszać dawkę na 10 bo sen mam za słaby. Na odpowiedzi "skonsultuj to z lekarzem"' to lekarz twierdzi że to ja sam powinieniem stwierdzić jak jest u mnie ze snem, a ja nie wiem.
Może na podstawie zrzutu z opaski można coś stwierdzić ? Ewidentnie brakuje mi trzeciej części snu ze snem głebokim, ale patrząc na długosc snu głębokiego we wcześniejszych fazach to może organizm mówi wstawaj, wyspałeś się ?
#zdrowie #adhd #adhddoroslych

Dlaczego druga dawka tak późno? Ja biorę pierwszą o 8 i drugą o 13, wydaje mi się że bym nie zasnął jakbym wziął o 16:30
Tririco bierzesz tylko pod sen czy jeszcze pod depresję lub lęki? Ja po tym też spałem jak dziecko ale w sumie nie biorę już z dwa lata i też śpię. Skoro lekarz mówi, że musisz sam spróbować to nie zostaje nic jak schodzić powoli z dawki i testować.
@pokeminatour też przechodziłem przez trittico. Metylo mimo wszystko jest stymulantem i tak jak @kkdawid wspominał, ja również tak późno bym nie brał.
Suplementuj melatoninę, co ma swoje uzasadnienie w badaniach nad ADHD. Biorę zamiast trittico i jest good, but not perfect I niestety, idealnie nigdy nie będzie
Zaloguj się aby komentować
Niewytrzymie w tym szpitalu z młodym. Już się z nim dogadałem i za chwilę wychodzę pobiegać na godzinę. Jeden dzień siedzenia na d⁎⁎ie i mam psychicznie dosyć.
Wysiłek to najlepsze lekarstwo na adhd podobno.
Chociaż tyle, że za oknem kwitnie piękny kasztanowiec.
#bieganie #adhddoroslych #galaretkanomore

Eh Ci dzisiejsi dorośli... Przez te tiktoki już na d⁎⁎ie nie usiedzą, bo dopaminy mało ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pdk
Zaloguj się aby komentować
#adhd #adhddoroslych
Jak działa na Was medikinet?
Jakbyście opisali odczucia po przyjęciu leku?
Jak szybko zauważyliście efekty?

Medyczna amfetamina, coś wspaniałego xD
A na serio, krótko-dzialajcy dla mnie lepszy, nawet 5mg wystarczy mi żeby się rozpędzić z robotą i być produktywnym przez kilka godzin, o ile nie mam nic bardzo nudnego do roboty, plus nie ma takiego zejścia potem.
Z CR jest gorzej, powinien byc lepszy, a w praktyce mam wrażenie że wolniej wchodzi a samo działanie mocno zależy od odpowiedniego śniadania, tego czy się wyśpię itd.
Poza tym z medi jest ten problem, że przy nieco większej dawce łatwo złapać hiperfokus, i potem się po dwóch godzinach okazuje, że robiłem jakąś pierdołę, która w sumie to nie była potrzebna xD
No i po ~7-8 h od wzięcia CR jestem nie do życia przez godzinę albo dwie.
@Lubiepatrzec działanie praktycznie na granicy placebo. Jedyną wyraźną różnicę zauważam, że jestem w stanie wytrzymać 8h w pracy, a bez medi po 2h zaczynam wychodzić z siebie.
@Lubiepatrzec Według mnie to nie ma co porównywać do innych, bo chodzi o to że im więcej problemów generuje ADHD tym więcej dobrze dobrany lek, dawka i jego wchłanianie rozwiązuje.
10mg CR - wzrost skupienia i koncentracji może mniejszy natłok myśli. Ogólnie bez szału.
20mg CR - pierwsza dawka czułem się jak robot, później albo zelzało albo się do tego dostosowałem, efektów poza tym całe mnóstwo bo u mnie nieleczone i nie karmione ADHD generowało mnóstwo problemów takich jak
- problemy z zasypianiem przez natłok myśli
- napierdalanie w głowie piosenek, ciągle, o natężeniu takim że czasami nie wiedziałem co jest na pierwszym planie, czy np przeglądam fona a w tle lecą mi dźwięki, czy lecą mi dźwięki a w tle przeglądam fona
- wahania nastroju tzw zjazdy.
- brak skupienia na czymkolwiek, problemy by obejrzeć film do końca, by grać w grę dłużej niż 1h, a gdy się do tego zmuszałem to albo bolała mnie głowa albo miałem rozkminy dlaczego to robię itp
- mniej analizuje przeszłość ( bo ogólnie mniej myślę, dla mnie na plus)
Ale to wszystko tylko dlatego że zmieniłem styl życia przez co ADHD wywaliło mi poza skalę i nie dawało mi żyć, wcześniej bym takich efektów nie miał bo i problemów nie było
Efekty jakieś są od pierwszej dawki, a takie ustabilizowanie by wiedzieć na czym się stoi to kilka pierwszych dawek.
Zaloguj się aby komentować
Nareszcie ktoś to powiedział. Wydawało mi się, że tylko ja tak mam.
#psychologia #adhd #adhddoroslych
@rain tak jest. Dlatego trzeba uspokoić emocje i zaprząc w to rozum i wmówić sobie sukces. Wykreować ten entuzjazm. A tak naprawdę uświadomić sobie, że nie cel jest ważny a droga do niego i to ona sprawia przyjemność.
I wyznaczać następne cele.
Zaloguj się aby komentować
Kończyłem dwa kierunki studiów. Pierwszy był stricte nauczycielski, drugi w zakresie mojej obecnej pracy (w sumie od początku kariery zawodowej). Jako młody chłopak, student na licencjacie miałem praktyki w szkole, do której uczęszczałem. Równolegle robiłem praktyki w klubie bokserskim, w którym boksowałem jako młody chłopak, jako asystent trenera. To był wolontariat do odbębnienia, ale podszedłem do tego na serio.
To co mi zapadło w pamięć, to podejście trenera vs nauczycieli i pedagogów. Podczas wizyty w gabinecie pedagogicznym rozmawialiśmy o trudnych uczniach, bo zapoznawała mnie z dokumentacją. Z ust Pani pedagog padły słowa "On ma ADHD, to w ogóle nie warto z nim nic zrobić, a jakikolwiek sport to byłaby dla niego nagroda, to jest debil". Poczułem się jak zdzielony szmatą w twarz. Przypomniałem sobie czasy (wtedy) 10-12 lat wstecz. Też jestem nadpobudliwy, mam ADHD. Problem w tym, że gro kadry nie ma pojęcia czym się to objawia (do tego wrócę). Jeden z nauczycieli WF (ten, u którego robiłem praktyki to był mój były nauczyciel i był nim z pasji) miał taki sam punkt widzenia, kiedy na zastępstwie miałem zajęcia z 6 klasą. I było tam 2 chłopaków właśnie z sekcji bokserskiek.
Sport wyciągnął mnie w życiu na prostą. Nauczył mnie więcej niż cokolwiek innego. Jako chłopak w szkole podstawowej sprawiałem problemy wychowawcze. Słabo się też uczyłem, bo mi się nie chciało. Byłem skreślony. Nauczyciele traktowali mnie pogardliwie. MImo to, miałem swoje pasje, które nigdy nikogo nie interesowały, bo wychowywaliśmy się w pruskim systemie, gdzie nagradzano tylko "dobrych ze wszystkiego". I to nic, że mogłeś być świetny z 2-3 rzeczy, nie byłeś dobry ze wszystkich po trochu, nie byłeś dobry wcale. W wieku 13 lat piłem pierwszą wódkę, latem z 1 na 2 klasę gimnazjum robiliśmy pijackie eskapady na osiedlu. Trzymałem się z chłopakami z robotniczych rodzin, choć sam pochodziłem z bardzo wykształconej. W międzyczasie popalanie szlugów, w wieku 15 lat posmakowałem "dopalacza" (myślałem, że to trawa). Chwilę potem doszły mi problemy nerwicowo-depresyjne.
Zawsze byłem sportowcem, ale dopiero boks nauczył mnie w życiu wszystkiego. Wygrywać, przegrywać, pokory, skromności, zasad i przede wszystkim walki o siebie i dążenia do celu, ogólnie ciężkiej pracy. Mniej więcej wtedy podciąnąłem się w nauce, nauczyciele zaczęli mnie dostrzegać wyłącznie dlatego, że zacząłem mieć z ulubionych przedmiotów dobre oceny. Finalnie dziś mam niezłą pracę, grupę przyjaciół, jakieś oszczędności, mieszkanie (to akurat w spadku), nienajgorsze auto (kupiłem za własne pieniądze, zaoszczędzone żyjąc na wynajmie, więc spoko), kobiety mnie lubią i uważają za fajnego gościa, choć w gimnazjum uchodziłem za zjeba.
Sport mnie wyciszył i nauczył dyscypliny. Pytanie tylko ile dzieciaków dostało szanse? Ilu z nich mogło rozwijać swoje pasje, nauczyć się czegoś w życiu, a na ilu postawiono krechę, bo nie byli tacy jak wszyscy - zwyczajni? I teraz po długim wstępie - o czym jest ten post.
ADHD to nie tylko nadpobudliwość ruchowa. Istniej pierdyliard rodzajów tego zaburzenia. Moja siostra o swoim ADHD dowiedziała się w wieku 33 lat. I często jest to wymówka dla ludzi, lub "o, wow, jestem jakiś inny". Nie. Przyjrzyjmy się nieco pewnym objawom, niewidocznym gołym okiem. Z takich bardziej błahych:
-impulsywność
-upartość
-gadatliwość i ogólny ekstrawertyzm
-ogromna wyobraźnia
A teraz z innej beczki:
1.Niedobory dopaminy - osoby z ADHD potrzebują często bodźców. Niektórzy uzależniają się od adrenaliny (sporty ekstremalne i tym podobne), seksu, alkoholu, nikotyny. Świat to dla nich za mało. Potrzebują nieustannych bodźców. W zależności od nasilenai, ale siedzenie w domu i prowadzenie szarego życia jest jak sznur na szyi.
2.Pamięć krótkotrwała - nie zawsze pamiętam o czym rozmawiałem z ludźmi, mam tendencję do problemów ze skupieniem się, w dodatku szybko zapominam mało ważne rzeczy. W pracy wszystko notuję w excelu, prowadzę kalendarz, bo bez tego ani rusz
3.Wszystko albo nic - osoby z ADHD są często idealistami i perfekcjonistami. Jest czarne i białe. Albo coś się uda na 100 %, albo się nie udało wcale. Albo odnosisz sukces, albo porażkę. Wszystko chcesz osiągnąć od razu. Masz wobec siebie bardzo duże wymagania. Jeśli ogarnąłeś te "basicowe" ADHDowe objawy i dążysz do czegoś w życiu, to zjada cię twoja własna ambicja. Ambitny plan zrealizowany na 80 % jest dla ciebie porażką. Dla innego człowieka średnio-ambitny zrealizowany na 70 % to sukces. Jednego dnia czuję się, jakbym miał podbić świat, innego, jakbym przegrał wszystko.
4.Radość - nie potrafię celebrować małych sukcesów. Z dużych sukcesów cieszę się chwilę i potrzebuję kolejnego bodźća. Mój pasek "baterii" w postaci dopaminy rozładowuje się zdecydowanie szybciej niż u was. Często jeśli odniosę mały sukces, uśmiechnę się kącikami ust i powiem "Fajnie". Przy dużym - nie rozpamiętuje.
5.Związki - bardzo dużo rozpamiętywania nieporozumień, potrzeba absolutnej pewności, że wszystko jest dobre i stabilne, częsty strach przed jutrem, poczucie niezrozumienia
6.Niepokój - jestem przyzwyczajony do uczucia niepokoju. Odczuwam je bardzo często. To taka mieszanka podwyższonego kortyzolu z niedoborem dopaminy. Wyobrażasz sobie, że masz ważną wizytę u lekarza za 3 dni lub ważny egzamin? Czasem czuję się tak codziennie, czasem nie.
7.Bujanie w obłokach - Są takie dni, że potrafię pracować na 20 % efektywności bo myślę o niebieskich migdałach i marzę. Potem potrafię to odbić pracą na 200 % i naprawdę mega wynikami.
8.Inteligencja emocjonalna - bardzo łatwo potrafię rozgryźć problemy drugiego człowieka, mam wrażenie, że czuję i widzę więcej niż inni, szybko zdobywam zaufanie, ludzie mają tendencje do zwierzania mi się ze swoich problemów, umiem przekonać do siebie ludzi, łatwo "się sprzedaje" (pracuję jako handlowiec b2b do kluczowych klientów w branży, z której mam wykształcenie). Jestem bardzo dobrze odbierany.
Moja terapeutka powiedziała mi, że duży wpływ na te czujkę miała psychoterapia (jako nastolatek chodziłem 2 lata. Wyleczyłem problemy nerwicowo-depresyjne do 0 i zbudowałem mega pewność siebie. Obecnie chodzę, bo jestem rok po rozstaniu z planami na życie i próbuję przepracować swoje problemy. Poszedłęm tam, bo jestem dojrzały i rozumiem problematykę, nie dlatego, że mam jakąś depresję czy lęki/myśli natrętne).
Powiedziała mi też, że jestem taką osobą, z którą można siedzieć przy piwie do 5 rano i konie kraść. Nasze spotkania na zaplanowaną godzinę częśto wydłużają się do godziny 10 minut, godziny 15 minut. Mówi mi też, że mężczyzn takich fajnych do pogadania i ze sztywnymi zasadami i etyką moralną jest dziś bardzo mało i że to świat nie pasuje do mnie, nie ja do świata.
Podsumuję to tak. Jedna z najbardziej inteligentnych osób, które znam, jest skrajnym przypadkiem ADHD. Niesamowicie inteligentny gość, który potrafi rozgryźć drugą osobę ot tak, przejrzeć w 5 minut, rozwiązać każdy problem, przekonać do siebie każdego. Powiedziałbym urodzony handlowiec lub tepraueta. I wiecie co? Kilka lat na emigracji, zaledwie średnie wykształcenie, brak planów na życie. Podróżuje po Europie i nie może się nigdzie odnaleźć, bo po prostu nie wysiedzi w miejscu. Nikt z nim nic nie przepracował, nikt go nie nauczył jak sobie radzić. Za to jest uzależniony od seksu i ma tendencje do próbowania różnych używek psychoaktywnych, zazwyczaj takich, które interpretuje jako wycieczki duchowe. Pogubiony chłopak.
Smutne jest to, że przypadków takich jak np Kuba Wojewódzki (choć prywatnie go nie lubię), Szymon Majewski czy ze "świata" - Jim Carrey, Michael Phelps czy WInston Churchill - jest niewiele. Z reguły potencjał tych ludzi ginie pod butem systemu.
A dla osób z ADHD świat to za mało. I mogą naprawdę dużo osiągnąć. Potrzebują tylko mentora, który poprowadzi ich przez życie. Mi go zabrakło, bo mój tata jest specyficzny i zabrakło mi ojcowskiej ręki (myślę, że może mieć aspergera). Ojcowską ręką był dla mnie boks, który uratował mi życie. Ale co z tymi, którzy nie mieli szczęścia?
#psychologia #adhd #adhddoroslych #psychiatria #gownowpis #przemyslenia #sport #edukacja #szkola #takaprawda #zycie
W sumie to smutny wpis. Może teraz jest trochę inaczej ale ludzie mający obecnie 30-40 lat raczej byli niezrozumiani jako dzieci i pewnie dalej są, bo większość nie ma diagnozy.
Sporo z rzeczy i cech, które opisujesz, nie są w ogóle związane z ADHD.
>-upartość
> -gadatliwość i ogólny ekstrawertyzm
czy
>8.Inteligencja emocjonalna
z tych bardziej odstających.
Spoko się czytało. Mam zgrzyt odnośnie komentarzy terapeutki: nie wydają Ci się nieprofesjonalne i nazbyt osobiste jak na relację terapeutyczną?
Zaloguj się aby komentować
Ktoś, k..., wie dlaczego diagnoza ADHD u dorosłego kosztuje od 1600 zł? Zwariuję chyba całkiem...
#kiciochpyta #adhddoroslych
@maaRcel
Co? Jak spektrum ok 2k kosztuje.
Ktoś chce naciągnąć ludzi bo moda.
PS. Za Chiny ludowe nie idź do Almy. No chyba, że tylko na narkotykach Ci zależy, to idź.
@maaRcel ile? XD mi chłop wziął za wizytę 200 zł i chciał 150 zł za potwierdzenie na papierze. Nie wiem ile jest to warte ale skoro był lekarzem psychiatrii to wydaje mi się, że legit. Kogoś grubo pojechało z ceną
kurde sporo, ale to tez nie jest takie proste, z reguły to kilka godzin i na pewno nie jedna wizyta, więc pewno dlatego. Ale na NFZ jest za darmo
Zaloguj się aby komentować
Jeszcze raz ja. Czy ktoś z Was w dorosłym życiu diagnozował się na ADHD? Co daje taka wiedza i orzeczenie? Czy w wieku 35-45 lat można jeszcze starać się to jakoś nareperowac?
#pytanie #adhddoroslych #jakzyc #memy

@Kaligula_Minus Oprócz tego powyżej, czyli świadomości i otwarcia nowych dróg nazwijmo to, no to możliwość leczenia, bo bez diagnozy nie dostaniesz go. Trzeba pamiętać, że jednak jest to droga zabawa (na początku 1.5-2k z leczeniem), terapia też nie jest tania jeśli będziesz chciał się na nią zdecydować, no ale jeśli jesteś w stanie sobie na to pozwolić to warto. Ja sam zacząłbym od materiałów dostępnych w sieci i książki "Z tego się nie wyrasta" dr Jóźwiaka, a później ocenił czy warto wydać tyle pieniędzy już z tą wiedzą. Sama diagnoza spora wyjaśnia przeszłość, swoje niektóre zachowania, myśli... Moim zdaniem jeśli masz podejrzenia to czym szybciej tym lepiej, tym bardziej, że pewnie masz jakieś problemy z tym związane skoro pytasz.
@Kaligula_Minus warto pamiętać, że ADHD to całe spektrum cech, które mogą, ale nie muszą ze sobą współwystępować oraz ma cechy wspólne z autyzmem.

Dostajesz proszki na ADHD bez problemu
Zaloguj się aby komentować
Kurde obudziłem się jakoś wpół do czwartej w nocy.
WYSPANY że hoho!!
Za nic nie mogłem zasnąć coś tu bazgroliłem coś poczytałem porechotałem z psikusów Trumpa (ja póki co nie oceniam chłopa - poczekajmy rok) mój roztrzęsiony mózg w międzyczasie rozprawiał nad kilkoma istotnymi tematami np czemu w filmach jak kogoś duszą to tylko do momentu jak "oklapnie" przecież to tylko omdlenie trzymać trzeba wiele dłużej!! albo gdzie na języku czy tam na czym znajduje się punkt co powoduje odruch wymiotny itp
Tak siedziałem do 05:50 chyba i już tak mi się nudziło, że się znowu położyłem. I oczywiście kurde zasnąłem i spało mi się tak cudownie jedynie dźwięk parzonej kawy obudził mnie brutalnie przed 7, serce prawie mi wyskoczyło z klatki piersiowej a ja teraz siedzę jak po lobotomii, ledwo patrząc na oczy
No nic, może wbrew temu dzień będzie spoko?
#zalesie #adhddoroslych
@Michumi Sceny zabijania w filmach uczą znieczulicy na śmierć, takie jest moje zdanie.
Zaloguj się aby komentować
Odnośnie mojego wcześniejszego wpisu https://www.hejto.pl/wpis/od-rana-mi-leci-w-glowie-zapetlony-sen-o-warszawie-a-dokladniej-koncowki-zostawi - wziąłem leki, Czesław utkał p⁎⁎dę. https://youtu.be/ePNUSmH3dMI?si=JbQIbaiN6OnwB5yb
#pracbaza #psychiatria #adhd #adhddoroslych #gownowpis
Zaloguj się aby komentować
Od rana mi leci w głowie zapętlony „sen o Warszawie”, a dokładniej końcówki „zostawiłem tam kolorowe sny”, „i warszawskie kolorowe dni”
jak mam pracować w takich warunkach?
#gownowpis #psychiatria #adhddoroslych #adhd #pracbaza
tu tu tutu tururu
Trudny orzech do zgryzienia. Włącz może "ona tańczy dla mnie" może przejdzie ;)
@wombatDaiquiri to są objawy dorosłego adhd?
Zaloguj się aby komentować
Właśnie odebrałem . Jestem jej bardzo ciekaw
#ksiazki #adhd #adhddoroslych

Też miałem dłuższą chwilę zajawkę na książki o ADHD, bardzo mi to pomogło, więc powodzenia :) wrzuć opinię jak przeczytasz
widze, że kolega oglądał podcast Górczyka xD
@sraszko oho, kupię po świętach na wypadek gdyby ktoś już mi wziął
Zaloguj się aby komentować