#wojsko

15
2578

Kolejna umowa wykonawcza na dostawę czołgów K2 do polskie armii jest jednym z priorytetów Ministerstwa Obrony Narodowej. W rozmowie dla koreańskiego portalu BEMIL wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Marcin Idzik wyraził sympatię dla pomysłu, aby taka umowa została podpisana do końca marca.


Od podpisania pierwszej umowy na 180 tych pojazdów z 27 lipca 2022 roku z ich producentem - firmą Hyundai Rotem - ciągnie się sprawa zapewnienia kolejnych maszyn w nowej umowie. Ta ma zawierać prawdopodobnie 180 kolejnych K2 oraz 81 wozów zabezpieczenia technicznego. Niemniej szczególnie ważny w nowej umowie jest planowany pakiet polonizacji czołgów do wersji K2PL, transfer technologii czy nawet ustalenia co do rozpoczęcia ich produkcji w Polsce.


Biorąc pod uwagę stawkę kolejnej umowy zamiast pośpiechu wskazane jest zapewnienie podstawowych elementów, które sprawiały, że oferta na K2 była atrakcyjna dla Polski. Przypomnijmy, że według umowy ramowej na zakup czołgów K2, możemy pozyskać aż 1000 tych maszyn, z których 180 miało być w wersji GF, czyli w konfiguracji dla sił zbrojnych Republiki Korei. 820 miały być wersjami PL z modyfikacjami wybranymi przez Polaków opartymi także przez polską stronę. Z tych 820 czołgów 500 mogłyby zostać wyprodukowane w polskich zakładach po transferze odpowiedniej technologii. Ostatecznie wszystkie czołgi K2 w Wojsku Polskim miałyby zostać podniesione do wersji PL. Niemniej są to założenia umowy ramowej, które teraz są wprowadzane poprzez umowy wykonawcze. A te osadzone już w twardych realiach rzeczywistości a nie założeń, mogą znacząco różnić wcześniejsze plany pozyskania maszyn.


Można pokusić się o opinie, że jednym z istotnych argumentów za posiadaniem przez Polskę czołgów K2 jest właśnie ich polonizacja i zapewnienia o możliwej produkcji na jej terenie. Stąd warto, aby przynajmniej kwestia polonizacji i jej kształtu znalazła się właśnie w drugiej umowie wykonawczej. Najgorszą opcją byłoby przedłużenie jej na kolejną umowę i pozyskanie teraz czołgów dalej w wersji GF.


Polonizacja K2 ma zakładać wprowadzenie dużej części komponentów polskiej produkcji. Według dostępnych informacji K2PL ma posiadać m.in. wzmocnienie opancerzenia, najprawdopodobniej w burtach wieży i kadłuba. Elementem wzmocnienia ochrony czołgów K2PL może być opracowany przez Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia pancerz reaktywny Pangolin, stanowiący następcę podobnego pancerza ERAWA z czołgów PT-91 Twardy. Jak podaje Wojsko polskie elementem modernizacji K2 do standardu PL ma być doposażenie w system obserwacji dookólnej, aktywny system ochrony pojazdów ASOP, oraz karabin 12,7 mm WKM.


https://geekweek.interia.pl/militaria/news-media-nowa-umowa-na-czolgi-k2-dla-polski-do-konca-marca,nId,21319987


#wojsko #czolgi #wiadomoscipolska #korea #polska

radziol

@damw oby były produkowane w Polsce to i jeszcze Koreance je opchną po Europie

Zaloguj się aby komentować

Kolejne dobre informacje dotyczące żelastwa dla naszych żołnierzy:


W najbliższych dniach ma zostać podpisana umowa wykonawcza na 116 bojowych wozów piechoty Borsuk. Zapłacimy za nie ok. 6 mld zł. To duża szansa dla polskiego przemysłu zbrojeniowego.


Umowę ramową na zakup BWP podpisano dwa lata temu, 28 lutego 2023 r. Dotyczy ona pozyskania łącznie blisko 1400 pojazdów, z czego ponad 1000 mają stanowić BWP Borsuk. Pozostałe wozy specjalistyczne to: gąsienicowe transportery rozpoznawcze Żuk, gąsienicowe wozy dowodzenia Oset, wozy ewakuacji medycznej Gotem, wozy zabezpieczenia technicznego Gekon oraz transportery rozpoznania skażeń Ares – informowali wówczas urzędnicy resortu obrony. Ma to być podstawowy pojazd bojowy piechoty, ponieważ dziś w Wojsku Polskim wciąż jeszcze korzystamy z mających po kilkadziesiąt lat BWP-1, które zostały skonstruowane jeszcze w Związku Sowieckim, a których kilkaset egzemplarzy przekazaliśmy broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainie.


116 borsuków za ok. 6 mld zł

Kluczowe jest, że borsuk to produkt w dużej mierze polski. Po zawarciu tzw. umowy ramowej, czyli ogólnych ram kontraktu, Agencja Uzbrojenia oraz konsorcjum Polskiej Grupy Zbrojeniowej i Huty Stalowa Wola przystąpiło do negocjacji umowy wykonawczej. Te jednak były długie i żmudne, a na linii wojsko–przemysł długo nie dochodziło do porozumienia co do ostatecznej ceny. Negocjowane były m.in. poszczególne elementy, a armia weryfikowała też ceny u poddostawców PGZ i HSW, co często kończyło się ich radykalnym obniżeniem. Ostateczna cena jest znacznie niższa niż ta pierwotnie proponowana przez przemysł, choć wymagania nie zmieniły się istotnie.


Teraz wreszcie udało się opracować ostateczny kształt umowy. Kiedy uda się ją podpisać? – To kwestia ostatnich formalności, projekt umowy jest w Prokuratorii Generalnej, a gdy zostanie zatwierdzony, będziemy mogli go podpisać – mówił przed weekendem Paweł Bejda, wiceminister obrony narodowej odpowiedzialny za zakupy uzbrojenia. Wiadomo, że dokument został przesłany w ubiegłym tygodniu, a Prokuratoria ma 14 dni na wydanie opinii. – Jeśli pojawią się poważne zastrzeżenia, to wrócimy do negocjacji warunków umowy. Jeśli nie, to będziemy gotowi do jej podpisania – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” płk Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia


https://www.rp.pl/biznes/art41864251-umowa-na-borsuki-moze-byc-lada-dzien


#wojsko #wiadomoscipolska #borsuk #polska

Michot

@damw Nie zobaczę, nie uwierzę. Ja, niestety, pamiętam pierwsze podejście do Żarnowca.

krzysztof-2

Zwolennikom teorii pół-spiskowych polecam zastanowić się jakie są możliwości produkcyjne HSW. Oczywiście można by od razu zamówić 500-600 sztuk, zamrozić kasę i czekać na dostawy przez kilka najbliższych lat. Tylko jaki w tym sens? Kolejna sprawa w jakim tempie wojsko może przyjmować te pojazdy. Przecież trzeba je wdrożyć, przeszkolić załogi, zapewnić wsparcie techniczne itp. Jeżeli poczytacie komentarze ludzi będących blisko tego projektu to oni są dość spokojni o jego przyszłość. A co do ceny - to pierwsza partia zawsze jest droższa bo wrzuca się w nią koszty prac rozwojowych, adaptacji, usprawnień rozruszania produkcji itp. Kolejne powinny być już nieco taniej.

inty

Dodam, że borsuk ma wieżę ZSSW-30.

Jest ona w pełni zautomatyzowana, steruje się nią z wnętrza pojazdu.

Do tego jest zintegrowana z naszymi systemami kierowania ognia, które dzielone są np. z krabami.

Zaloguj się aby komentować

Służby prasowe US Army niedawno opublikowały zdjęcia przybycia śmigłowców Apache z Alpha Company, 1-3rd Attack Battalion, 12th Combat Aviation Brigade do Joint Multinational Readiness Center (JMRC) w niemieckim Oberpfalz, niedaleko Hohenfels. Zaprezentowane fotografie są pierwszymi, które ukazują w wysokiej rozdzielczości przeciwpancerne pociski kierowane Spike Non-Line-of-Sight (NLOS) Mk 5 wdrożone do służby na śmigłowcach uderzeniowych AH-64E Version 6 Apache.


Allied Spirit to coroczne ćwiczenia organizowane przez US Army, mające na celu wzmocnienie interoperacyjności sił NATO w Europie. W przeciwieństwie do większości amerykańskich ćwiczeń kładących nacisk na własne brygadowe zespoły bojowe, Allied Spirit jest przewodzone przez jedno z państw sojuszniczych. Tegoroczna edycja odbywać się ma od 22 lutego do 24 marca. Zgodnie z komunikatem udział 1-3rd Attack Battalion w Allied Spirit 25 oznacza pierwszą od dziesięcioleci rotację organicznego śmigłowcowego batalionu uderzeniowego do amerykańskiego centrum szkolenia bojowego, jakim jest JMRC.


Podczas ćwiczeń amerykańskie i francuskie lotnictwa wojsk lądowych będą współpracować ze sobą, prowadząc misje uderzeniowe we wspólnych formacjach wspierając litewskie pododdziały naziemne. Kooperacja między United States Army Aviation (USAA), _Aviation légère de l’armée de Terre (_ALAT), a także Army Air Corps (AAC) – formacjami posiadającymi najsilniejsze lotnictwo śmigłowcowe w NATO – pozwala na wspólne umacnianie sił, prowadzenie ćwiczeń, wymianę doświadczeń i wniosków z m.in. rosyjskiej inwazji na Ukrainę.


Jeśli zaś chodzi o pociski, to:

Pociski Spike NLOS to długo wyczekiwane wzmocnienie lotnictwa uderzeniowego US Army. Pozwalają na rażenie celów z odległości nawet 32 kilometrów, co stanowi czterokrotność maksymalnego zasięgu skutecznego obecnych pocisków AGM-114 Hellfire i AGM-179 Joint Air-to-Ground Missile (JAGM). Broń ta ma być wykorzystywana w zwalczaniu elementów zintegrowanych systemów obrony powietrznej przeciwników oraz innych celów o wysokim znaczeniu. Proces pozyskiwania tego pocisku zaczął się w 2020 roku, gdy zadecydowano o wyborze Spike NLOS jako systemu uzbrojenia określanego jako I-LRPM (Interim Long Rance Precision Munition), będącego rozwiązaniem przejściowym do czasu wdrożenia właściwego LRPM. Proces integracji i certyfikacji trwał do 2024 roku. Podczas tego okresu dokonano paru testów – najpierw na śmigłowcach AH-64E wersji v4, później na docelowym AH-64E v6.


https://portalmilitarny.pl/wiadomosci/us-army-cwiczy-z-uzyciem-spike-nlos-na-najnowszych-apaczach/


https://x.com/P_Militarny/status/1896312638331605287


https://en.wikipedia.org/wiki/Spike_(missile)


#wojsko #usa #izrael

pszemek

@damw ciekawostka, pociski Spike latają na kablu xd ciągną za sobą światłowód który przekazuje obraz do operatora, który dzięki temu może strzelać bez widoczności celu, lub zmienić cel już po wystrzeleniu. Wg Wiki, wersja NLOS ma 8km światłowodu, a reszta zasięgu juz bezprzewodowo.


Ciekawostka 2, Spike jest też produkowany w Polsce, w Mesko w Skarżysku Kamiennej, chociaż nie wiem które dokładnie wersje.

Zaloguj się aby komentować

Trochę dodatkowych informacji o produkcji w #polska amunicji różnych typów:


Wojna na terenie Ukrainy pokazała wydatnie, że ciężka artyleria odzyskała znaczenie na polu walki. W tle informacji są podpisane dzień później ze słowackim przemysłem zbrojeniowym kontrakty przez polską prywatną firmę ZSP Niewiadów. Ta jest już zaawansowana w stawianiu zakładu produkcyjnego i jej prezes deklaruje, że produkcję może zacząć już za dwa lata.


  • PGZ produkuje zaledwie niecałe 50 tys. pocisków wielkokalibrowych rocznie, podczas gdy potrzeby wojenne na tylko miesiąc wojny to ok. 1 mln sztuk

  • W marcu PGZ przedstawi biznesplany w ramach ustawy zwiększającej zdolności produkcyjne uchwalonej w listopadzie 2024 r.

  • Jednocześnie prywatna firma ZSP Niewiadów planuje z kolei uruchomić produkcję 120 tys. pocisków rocznie do końca 2026 r., również współpracując ze Słowacją


Słowacja ma ogromne zdolności produkcyjne amunicji — jedne z największych na świecie, nie tylko w Europie — zaznaczono w materiale. A my tych zdolności nie mamy. To znaczy grupa PGZ produkuje i owszem, ale mniej niż 50 tys. sztuk amunicji wielkokalibrowej 155 mm rocznie.


Dla zobrazowania, ile to jest, na prowadzenie wojny obronnej przez ok. 30 dni szacuje się, że potrzebne będzie ok. miliona sztuk takiej amunicji. Tak przynajmniej wynika z doświadczeń z wojny na terenie Ukrainy.


— Program produkcji amunicji 155 mm […] chcielibyśmy w najbliższych dwóch–trzech latach rozwinąć do zdolności produkcyjnych na poziomie 150 tys. szt. pocisków — powiedział prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Krzysztof Trofiniak na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej w Sejmie w styczniu.


Co więcej, jak informuje Business Insidera prezes Niedzielski, nie dość, że biznesplany na produkcję amunicji 155 mm już są dawno przez spółkę wykonane, to wkrótce wybiera się on do siedziby państwowej, słowackiej firmy zbrojeniowej Konstrukta, żeby podpisać umowę na zakup urządzeń do produkcji wielkokalibrowych pocisków.


13 marca udajemy się do słowackiego Trenczyna do siedziby firmy Konstrukta, producenta linii technologicznych do elaborowania, czyli napełniania metodą ślimakową skorup pocisków materiałem wybuchowym. Będziemy podpisywali umowę na zakup dwóch pierwszych linii o wydajności do 60 tys. sztuk amunicji 155 mm na rok każda. Linie te zostaną zamontowane w naszej hali przez Słowaków nie później niż w czwartym kwartale 2026 r. Strona słowacka wykonała stosowne studium wykonalności tego projektu we wskazanej przez nas hali i zaakceptowała lokalizacje tak pod względem technicznym, jak i bezpieczeństwa — mówi Business Insiderowi prezes Niedzielski.


Według naszego harmonogramu pierwsze sztuki zaelaborowanych korpusów amunicji 155 mm powinny zejść z linii produkcyjnych na przełomie października i listopada 2026 r. Będzie to jednoznaczne ze znacznym zwielokrotnieniem możliwości produkcyjnych polskiego przemysłu w tym zakresie — informuje.


Według niego, patrząc na liczbę firm oczekujących na przyjęcie zamówienia przez producentów i konieczną długość cyklu inwestycyjnego, kolejne po nich podobne wdrożenia w Polsce możliwe są realnie dopiero w 2029 r.


Więcej można poczytać tutaj: https://businessinsider.com.pl/biznes/produkcja-pociskow-155-mm-polska-prywatna-firma-na-drodze-do-wyprzedzenia-panstwowego/gfehln6


A znajdziemy tam też info:


  1. amunicji 60,7 mm zgodnej ze standardami NATO

  2. potencjalne kupno udziałów w ZSP Niewiadów przez Ministerstwo Aktywów Państwowych


https://twitter.com/grupaniewiadow/status/1894509718921474100


#wiadomoscipolska #wojsko

Kronos

Co to znaczy że ciężka artyleria odzyskała znaczenie na polu walki? Niby kiedy je straciła?

Zaloguj się aby komentować

Do sieci trafiło zaskakujące zdjęcie, przedstawiające pierwszy śmigłowiec AW149 wyprodukowany w zakładach Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL-Świdnik. Maszyna podobno już przeszła do działu testów w locie.


Fotografię jeszcze niepomalowanego śmigłowca wykonał 26 lutego spotter i fotograf Wiktor Sawicki. Maszyna znajduje się przed jednym z hangarów zakładów PZL-Świdnik. Jest to pierwszy AW149 złożony na linii montażu końcowego w Polsce.


Jak dowiedzieliśmy się od PZL-Świdnik pierwszy AW149 z polskiej linii montażowej przeszedł już na tzw. Flight Lane. Tam wykonane zostaną ostateczne testy w locie. Po tym według planów trafi do Wojska Polskiego jeszcze w tym roku.


PZL-Świdnik oficjalnie ogłosił otwarcie linii montażu końcowego śmigłowców wielozadaniowych AW149 w czerwcu 2024 r., a w obecnym etapie pierwszy śmigłowiec produkowany w Polsce, w Świdniku jest już w dziale prób w locie (Flight Line). Prace prowadzone są zgodnie z harmonogramem, a kolejne śmigłowce AW149 są w produkcji na krajowej linii montażu końcowego. Ten ważny dla wojska aspekt, tj. lokalna produkcja śmigłowca, jest kluczowym czynnikiem budującym odporność państwa, suwerenność przemysłową i tym samym militarną - wskazuje w oświadczeniu dla Interii GeekWeek PZL-Świdnik.


Umowa na 32 AW149 dla Wojska Polskiego została podpisana 1 lipca 2022 z zakładami PZL-Świdnik, podlegające pod koncern Leonardo, który zaprojektował śmigłowiec. To właśnie w tych polskich zakładach ma być wytworzona większość AW149 według umowy, opiewającej na 8,25 mld złotych brutto.

Mimo że oficjalne otwarcie linii montażu końcowego śmigłowców w Świdniku miało miejsce w czerwcu 2024, to tak naprawdę działalność zaczęła już od maja. Jej roczna przepustowość ma wynosić do 10 maszyn rocznie, choć przy nowych umowach jest możliwość zwiększenia tempa produkcji.


Warto wspomnieć, że ze względu na narzucone tempo dostaw, pierwsze śmigłowce wielozadaniowe AW149 dla Polski wyprodukowano w zakładach we włoskim Verigate. Część maszyn już została przekazana docelowemu odbiorcy, jakim jest 7. Dywizjon lotniczy w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej. Tam zastąpią starsze śmigłowce W-3 Sokół, które także były dawniej produkowane w Świdniku.

https://geekweek.interia.pl/militaria/news-pierwszy-aw149-made-in-poland-na-zdjeciu-rusza-do-lotu,nId,21319060


#wiadomoscipolska #helikoptery #wojsko

45035f1e-7fb7-4423-86af-544ae682d2de
Caesium

Jeszcze nie skończony - trzeba wymyślić jakąś normalną nazwę ze zwierzęciem, typu Głuszec czy Sokół, bo AW149 jest jakieś nijakie.

viollu

To wygląda jakby miało 50 lat. I te okna jak w autobusie Jelcz.

Kronos

Jeden kosztuje około 250 milionów złotych i tworzy miejsca pracy w Polsce.

Tymczasem podpisaliśmy kontrakt na zakup 96 śmigłowców Apache od jankesów, które kosztują ponad 600 milionów sztuka, generują miejsca pracy w Ameryce a w razie W może się okazać że zostaną uziemione bo pomarańczowemu się nie spodoba że strzelamy do jego nowych kolegów. Powinniśmy chyba anulować tę umowę i za to zamówić więcej tych ze Świdnika.

Zaloguj się aby komentować

Mój sąsiad znowu jedzie na szkolenie rezerwy. Z jego opowieści o wcześniejszych wyjazdach wynikało, że c⁎⁎ja tam robią i gówno się uczą. I tak sobie myślę, że to jest bez sensu. Spotyka się grupa ludzi z różnych miejsc polski i coś tam sobie robią. Moim zdaniem powinno być tak, że na ćwiczenia brani są ludzie z relatywnie małego regionu (np. Dzielnicy miasta). Takie osoby spotykały by się w sklepach, barach czy u fryzjera i tworzyła y się więź między nimi, co jest bardzo ważne. Dodatkowo taka grupa w przypadku zagrożenia (jakiegokolwiek) byłaby w stanie dużo szybciej się zorganizować. Można byłoby z nimi opracować plany obrony swojego terenu, omówić w jaki sposób wysadzić najbliższy most, gdzie są najlepsze miejsca do obrony i w przypadku zagrożenia nie trzeba byłoby takiej grupie mówić co mają robić, bo wszystko jest już zaplanowane z wyprzedzeniem.

No i oczywiście nauczyć walki partyzanckiej.

Kto chciałby atakować kraj, którego społeczeństwo ma już rozpisany plan obrony?

#wot #wojsko

Lemon_

@PanKaktus Byłem w wojsku i niestety tuż za budką oficera dyżurnego kończy się racjonalny świat logiki, natomiast zaczyna się Wojsko. Organizacja gdzie panują takie zasady jak je⁎⁎⁎ie podwładnych przez zwierzchników za różne drobnostki, amba fatima było i ni ma, sztuka jest sztuka, dupokrytki i przepalanie pieniędzy w tak głupi i bezużyteczny sposób, że w normalnym świecie by to nie przeszło.

Mam nadzieję, że od mojego pobytu tamże, coś się zmieniło, bo jeśli nie i Putin postanowi sprawdzić także naszą gotowość bojową, to czekają nas wszystkich duże problemy.

Michot

@PanKaktus To jest całkiem dobry pomysł. Chyba, że dotyczy miast i przysiółków podzielonych przez drużyny, którym się kibicuje xD

szukajek

Ja ci dam wysadzać mosty, mosty są nam potrzebne do wielkiej kontrofensywy

Zaloguj się aby komentować

Jak wygląda struktura budżetów zbrojeniowych poszczególnych państw NATO.


Olbrzymia dysproporcja w stosunku do US, prawda?


Ale trzeba pamiętać, że kraje europejskie:


- nie mają drugiego największego arsenału nuklearnego na świecie, który trzeba utrzymywać i rozwijać

- nie mają ogromnej floty obejmującej swoim zasięgiem cały świat

- nie mają baz wojskowych w USA oraz innych krajach świata

- nie prowadzą non stop rozlicznych wojenek i operacji, w szczególności na Bliskim Wschodzie

- nie pompują miliardów $ w Izrael

- nie prowadzą osobnego wojskowego programu kosmicznego (X-37)


Gdyby nie uwzględniać ww., to rozbieżność nie byłaby taka duża.


#nato #ciekawostki #usa #europa #wojsko

8b659ea4-0592-4c7b-a94c-c582e65f8d76
bori

@kitty95 @bartek555 Mnie ciekawi ile kosztuje samo utrzymanie zespołów uderzeniowych lotniskowców wraz ze wszystkimi niezbędnymi przyległościami

IronFist

@bori Rozwinięcie 2 punktu, kórde :v


Globalna flota (~200 mld USD rocznie)


US Navy posiada 11 lotniskowców, ponad 70 okrętów podwodnych i ponad 290 innych okrętów.


Koszty operacyjne obejmują utrzymanie, modernizację oraz nowe programy jak okręty podwodne klasy Columbia (132 mld USD na 12 sztuk) czy niszczyciele klasy Arleigh Burke Flight III (2 mld USD za sztukę).


Koszty samego paliwa dla floty to około 4 mld USD rocznie.

bori

@IronFist Fajnie "kurde", ale mi chodzi o sam koszt funkcjonowania zespołów lotniskowców

IronFist

@kitty95 @bartek555 @bori

Zapytałem o szacunkowe wartości ChatGPT i wypluł coś takiego


Podsumowanie szacowanych kosztów (rocznie)

1. Arsenał nuklearny: 50-70 mld USD

2. Globalna flota: 200 mld USD

3. Bazy wojskowe: 55-80 mld USD

4. Operacje zagraniczne: 50-100 mld USD

5. Pomoc wojskowa: 20-30 mld USD

6. Programy kosmiczne: 30-40 mld USD


Łącznie: 405-520 miliardów USD rocznie, czyli około połowy całego budżetu obronnego USA (916 mld USD w 2023 r.).

bartek555

@IronFist tak wlasnie obstawialem, ze moze nawet polowe. Pojebane kwoty

hejtooszukuje

@kitty95 Si vis pacem, para bellum.

Zaloguj się aby komentować

Za wikipedią:

Multiple Kill Vehicle, MKV (Wielogłowicowy pojazd niszczący) amerykański program badawczo-konstrukcyjny zmierzający do opracowania wielogłowicowego systemu kinetycznego, zdolnego do przechwytywania i niszczenia głowic międzykontynentalnych pocisków balistycznych wraz z ich pomocniczym systemem przenikania obrony antybalistycznej


Wideo z 1999 roku pokazujące prototyp takiego urządzenia.


https://www.youtube.com/watch?v=LC97wdQOmfI


#ciekawostki #wojsko

owczareknietrzymryjski userbar
Wrzoo

@owczareknietrzymryjski a my tego używamy do oglądania filmów 😱

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Wrzoo no i do montowania w gimbalu żeby był stabilny obraz xD

Zaloguj się aby komentować

Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości w 56. Bazie Lotniczej w Innowrocławiu podpisał trzy umowy, które rozpoczynają procedurę leasingu ośmiu śmigłowców uderzeniowych AH-64D Apache do Polski. Ich dostawa ma mieć miejsce najwcześniej w czerwcu. Leasing AH-64D to rozwiązanie pomostowe, mające zapewnić szkolenie polskich pilotów i mechaników, przed rozpoczęciem dostaw nowocześniejszych śmigłowców w wersji AH-64E.


Trzy umowy podpisane przez ministra obrony narodowej obok leasingu śmigłowców dotyczą zabezpieczenia eksploatacji oraz szkolenia personelu Sił Zbrojnych RP.


Śmigłowce mają zostać dostarczone do pododdziałów 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych, która jest jedynym związkiem taktycznym w Wojsku Polskim, wykorzystującym śmigłowce uderzeniowe.


Osiem śmigłowców AH-64D ma zapewnić ciągłość szkolenia i przygotowywania żołnierzy z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych do przyjęcia aż 96 śmigłowców w nowszej wersji AH-64E. Polska będzie posiadała drugą co do wielkości ich flotę na świecie.


Wartość trzech umów na leasing ośmiu śmigłowców AH-64D Apache od Stanów Zjednoczonych do Polski to 300 mln dolarów (1,2 mld zł). Jak zdradził Władysław Kosiniak-Kamysz, wszystkie śmigłowce mają zostać przebazowane do Polski do końca roku. Jak stwierdził, realizacja dostawy śmigłowców AH-64D ma mieć miejsce najwcześniej w czerwcu, najpóźniej we wrześniu. Podczas konferencji prasowej minister Kamysz przypomniał, że obecnie w Stanach Zjednoczonych są prowadzone szkolenia pierwszych polskich pilotów i mechaników na śmigłowce Apache.


Leasingowe AH-64D Apache będą w Polsce do momentu wdrożenia do służby nowych AH-64E, których dostawa ma rozpocząć się w 2028 roku i zakończyć cztery lata później. Obecnie Wojsko Polskie posiada ogromną lukę w śmigłowcach uderzeniowych. Na stanie posiadamy poradzieckie Mi-24D/W, których zasoby i tak zostały uszczuplone po przekazaniu około 11 sztuk Ukrainie. Stąd 1. Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych potrzebuje pomostowego rozwiązania jak leasing AH-64D, aby w ogóle utrzymać sprawność działania


Jeśli chodzi zaś o umowę na 96 AH-64E:

Koszt umowy na AH-64E wyniósł aż 10 mld dolarów brutto (przy tamtejszym kursie dolara ok. 48,2 mld PLN brutto), zawierając także uzbrojenie, pakiet logistyczny i szkoleniowy. Był to jeden z największych zakupów Wojska Polskiego w historii. Przy tym zakupie pozyskano także umowy offsetowe, mające zapewnić transfer technologii. Pierwszą podpisano we wrześniu 2023 roku z Lockheed Martin i obejmowała pozyskanie kompetencji serwisu radarów AN/APG-78 Longbow oraz modułów obserwacyjno-celowniczych M-TADS/PNVS. Jej wartość wyniosła 300 mln złotych. Drugą i trzecią podpisano 5 sierpnia 2024 i obejmowały kolejno pozyskania możliwości i kompetencji serwisu i przeglądu niektórych części do śmigłowców m.in. kadłuby w Polsce i kooperacji w zakresie obsługi technicznej silników serii T700/G7. Kosztowały kolejno 400 i 530 mln złotych.


Czym się różnią wersje D od E?

Z zewnątrz pomiędzy śmigłowcami Apache E i D na pierwszy rzut oka widać różnicy, to systemowo są to znacznie inne maszyny pod względem osiągów i awioniki.

Po pierwsze AH-64E może współpracować z bezzałogowcami, zbierając dodatkowe informacje z pola walki. Dodatkowo względem AH-64D posiada mocniejsze silniki T-700-701D, pozwalające m.in. latać szybciej o 32 km\h. AH-64E posiada także zwiększone możliwości komunikacyjne, które obejmują ulepszenia łączności satelitarną

Należy też pamiętać, że sam AH-64E przechodzi liczne modyfikacje. Polska zakupiła najnowocześniejsze śmigłowce w rozwijanej Version 6.5, które posiadają nowe oprogramowanie oparte o standard awioniki ARINC 661, pozwalające na integrację AH-64E z nowymi zdolnościami w następnych latach.


Więcej można poczytać tutaj:

https://geekweek.interia.pl/militaria/news-wiemy-kiedy-smiglowce-apache-przyleca-do-polski-jest-umowa,nId,21064800


#wiadomoscipolska #wojsko #helikoptery #usa

463b8458-8645-4fc8-b954-b12846b0af15
Yossarian

Nie wydaje mie sie żeby było bardzo dużo alternatyw.


Powinniśmy brać to co jest dostępne na rynku od ręki, a za 10 lat będziemy się zastanawiali.

Zaloguj się aby komentować

Lemon_

@inty Apache, do których kadłuby będą produkowane w Indiach w ramach offsetu z Amerykanami.

Tymczasem:

Korea Południowa uznaje cenę śmigłowców uderzeniowych za zbyt wysoką (wojska na nie nie stać), a ich skuteczność za zbyt małą. Dlatego zakup drugiej partii ma zostać unieważniony, a wiropłaty zastąpione przez bezzałogowe systemy rozpoznawczo-uderzeniowe.

KLH2

@Lemon_


Korea Południowa uznaje cenę śmigłowców uderzeniowych za zbyt wysoką (wojska na nie nie stać), a ich skuteczność za zbyt małą. Dlatego zakup drugiej partii ma zostać unieważniony, a wiropłaty zastąpione przez bezzałogowe systemy rozpoznawczo-uderzeniowe.


Mądrzejsze o tym nie wspomnieć, to wcale niepodobne

100mph

Czy w ramach leasingu jest limit kilometrow? XD

joasch

Czyli jak zwykle. Szykujemy się do wojny, która już była. Pewnie te śmigłowce nie zaszkodzą, ale na pewno nie pomogą w takim zakresie, jak to niektórzy uważają.

Wojna ukraińska A.D. 2025, to wojna "dronowa" z elementami "mięsnych szturmów" i nawał artyleryjskich. Droga broń precyzyjna straciła skuteczność ale i zastosowanie, a czołgi są wykorzystywane zupełnie inaczej niż wcześniej i znacznie mniejszym zakresie. To właśnie czołgi miałby być głównym celem dla tych Apachów.

Gdzie są realne działania? Gdzie rozwój technologii dronowych? Gdzie poprawa obronności kraju? Gdzie szkolenia dla cywilów? To są kwestie, które w obecnej sytuacji miałoby jakieś realne przełożenie na nasze bezpieczeństwo. Może zamiast kupowania drogiego sprzętu z zachodu trzeba by pomyśleć o rozwoju własnych zdolności np. we współpracy z Ukrainą, która ma mocno rozwinięte interesujące nas rozwiązania. Widać też, czego im najbardziej brakuje. Amunicja artyleryjska, dalekie rozpoznanie, obrona przeciwlotnicza, ciężkie BWPy, a poza tym ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie.

5tgbnhy6

@joasch dla cywilow mamy utrudnienia w uprawianiu dronowego hobby zeby nie mogli sie szkolic na wlasna reke w faktycznie przydatnych na froncie umiejetnosciach

joasch

@5tgbnhy6 Między innymi miałem to na myśli. To jest skandal, że w obecnej sytuacji zamiast ułatwiać szkolenie się w tym zakresie, to się jeszcze utrudnia. Jakieś pozwolenia, obowiązkowe OC, rejestracje... Wygląda tak, jak z bronią w PRLu (ale i teraz ku temu idzie), czyli to co mogłoby jakoś tam wpłynąć na zwiększenie obronności, to właśnie jest tępione. To jest sabotaż!

Zaloguj się aby komentować

Cekyo

Wy też mieliście kręcenie wora?

Pirazy

@Cekyo panie, mnie tak wciagnelo, ze do tej pory sobie krece z nostalgia

Klamra

Byłem. Było spoko (° ͜ʖ °)

MementoMori

Ja nie byłem, bo byłem za dobry, ale oglądałem wszystkie filmy wojenne jakie już nakręcili xd

Zaloguj się aby komentować

Będą niedługo powołania do wojska? Moja mama gdzieś tak usłyszała i od razu zaczęła panikować, że jak mam kat. A to zaraz pójdę na mięso armatnie. #wojsko

WysokiTrzmiel

Już trzy lata temu miały być.

I co?

I gówno.

Zwykłe kręcenie strachu.

Tym razem jest tak samo.

Dudleus

@WysokiTrzmiel też tak myślałem, tylko nie lubię jak zaczyna panikować bo w radiu czy na tik toku tak usłyszała

WysokiTrzmiel

@Dudleus Chyba jedyne co możesz zrobić to spokojnie wytłumaczyć, że to są bzdury.

Trudno walczyć z paniką bo wtedy rządzą emocje.

ImTheOne

Będą jedynie powołania kapłańskie. Bój się.

Rudolf

@Dudleus moja ciocia ma znajomego generała i sytuacja jest gorsza niż mówią w telewizji, czekajcie na więcej informacji wieczorem

Zaloguj się aby komentować

Dziś w Warszawie odbyło się spotkanie wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza i jego słowackiego odpowiednika Roberta Kaliniaka. Obaj politycy podpisali list intencyjny na rzecz bliższej współpracy w przemyśle zbrojeniowym.


Polski wicepremier wskazał na cztery elementy, których dotyczył poniższy list.


  1. Pierwszym jest pozyskanie i zainteresowanie strony słowackiej systemem Piorun.

  2. Drugi dotyczy wspólnych działań w celu podnoszenia zdolności produkcji amunicji, ze szczególnym uwzględnieniem amunicji 155 mm.

  3. Trzeci dotyczy wspólnej produkcji kołowego transportera opancerzonego Rosomak.

  4. Wreszcie czwarta kwestia to zainteresowanie strony słowackiej spolonizowaną wersją czołgu K2.


„To bardzo ważny element, który powinien dać ogromny impuls polskiemu przemysłowi zbrojeniowemu. Jak najszybciej musimy porozumieć się ze stroną koreańską i rozpocząć produkcję spolonizowanej wersji K2, ponieważ to właśnie ta wersja interesuje naszych partnerów ze Słowacji, a nie standardowa wersja koreańska” - powiedział szef MON.


https://twitter.com/MON_GOV_PL/status/1893994950720700472


https://defence24.pl/przemysl/polsko-koreanskie-czolgi-pojada-na-slowacje


#polska #slowacja #wojsko #polityka

65c2a75a-81a1-44f0-81b8-40f1734ce788
KLH2

Kosiniak i Kaliniak w jednym stali domu..

Zaloguj się aby komentować