Zdjęcie w tle
Lopez_

Lopez_

Osobistość
  • 1015wpisy
  • 1959komentarzy

Mam taki wkurw w pracy, że nie pytajcie. Pracuję w lokalnej agencji IT/E-Commerce/Marketing. Firma nie ma dużych dochodów, właściwie to moje przyjście mocno poprawiło dochody. Wiecie z czym mam problem? Z zespołem.


Mamy sprzedawać, ale absolutnie nie otrzymuję wsparcia. Osoby techniczne są delikatne jak płatki śniegu i mają pretensje, że muszą się w coś zaangażować. Firmy z 2-3x takimi dochodami mają tyle samo pracowników, a u nas nigdy nie ma na nic czasu. Oczywiście też wszystko muszę robić sam. Jak zadam pytanie, czekam kilka dni na odpowiedź. Często wymaga się ode mnie, żebym pełnił role Project/Account Managera, Handlowca i jeszcze nie wiem kogo w jednym. Mój szef zagłaskał na śmierć swoich pracowników, w efekcie czego moje "ciśnięcie do przodu", odbierane jest jako "wprowadzanie zamieszania, chaosu, wywieranie presji".


Problem w tym, że muszę to robić, bo musi być komunikacja przy sprzedaży, a sprzedaży się ode mnie wymaga. Szef jest rozdarty i sam nie wie co myśleć. Największy problem mam z 2 introwertykami, którzy reagują jak typowe baby "jezuuuu...łeeee..co ty ode mnie chcesz" XD A ja jako dział handlowy zarabiam na ich i swoją pensję. A NAJLEPSZE JEST TO, ŻE JEDEN Z TYCH ZRZĘD JEST WSPÓLNIKIEM FIRMY XDDD CZAICIE? CHŁOP BEZ SPRZEDAŻY MIAŁBY BRAK DOCHODÓW I MA PRETENSJE, ŻE COŚ ROBIE XD


Był drugi opiekun klienta, oddelegowany do innych rzeczy. Sam nie wiem co robi, chyba pomaga szefowi w jego drugiej firmie, ale oczywiście też ostatnio nie ma na nic czasu. Nikt w tej firmie nie ma na nic czasu, a gdyby nie moi podpisani klienci, to stałaby się nierentowna (mam dostęp do faktur i wszystko widzę, szef sam mówił, że te sprzedaże nam dały płynność finansową).


Dam wam fajny przykład. Klient chciał zerwać umowę. Płacił niemało. Pojechałem pogadać. Stanęło na tym, że trzeba wypracować nową strategię. Poprosiłem zespół o pomoc, żeby oszacować ICH czas pracy, budżet, nową strategię (robili według starej, ja tego klienta do opieki przejąłem miesiąc temu, pracuję tu 5 msc, a klient jest u nas 2 lata). 0 odzewu. Obiecałem w tym tygodniu z klientem to załatwić. Radź se sam XD


Mam możliwość podpisania kilku umów w najbliższym czasie, ale nawet pytanie "na kiedy możemy ustalić deadline na to i na to, na kiedy możecie zrobić to i to" spotyka się z brakiem odpowiedzi lub zrzędzeniem.


I to nie jest tak, że mogę się wy⁎⁎⁎ać, bo potem za brak sprzedaży po pierwsze rozliczany jestem ja, po drugie nie zarobię prowizji, po trzecie przy takim podejściu prędzej czy później firma będzie nierentowna xD


Szef wprowadził super panel do zarządzania projektami. Miał z tego korzystać zarówno dział IT, jak i dział SEO/Ads. I wiecie co? Nikt nic tam nie uzupełnia xD Ale boję się aż zapytać dlaczego, bo znowu "łebebebebebebe daj mi spokój"


I nie - nie mogę zmienić pracy, bo mieszkam w średniej wielkości mieście i nie ma tu dużo możliwości, po drugie mam tu sporo profitów w postaci nawiązywanych relacji z lokanym biznesem (wojewódzkim), a bardzo mi zależy na budowaniu swojej własnej pozycji, by w przyszłości samemu prowadzić jakąś działalność.


Nie zarabiam źle, dostałem podwyżkę ostatnio za to, że jestem zaangażowany, w każdej innej firmie w tym mieście bym miał gorzej.


Czuję się źle. Praca z toksycznymui introwertykami to najgorsza rzecz, jaką sobie można wyobrazić.


#praca #pracbaza #zalesie

Dzemik_Skrytozerca

Wygląda na to, że w organizacji pracy nie ma rytmu.


W Agile np. rytm zapewniają sprinty i dailies.


Sugerowałbym wprowadzenie jakiejś prostej metody do ewidencjonowania zadań i codzienne 15 minut z szefami zespołów.


Ważne, byś nie to nie Ty ścigał wykonawców, tylko ich szefowie. A na daily poniedziałkowe zapraszaj szefa szefów.


A potem idziemy po zespołach, i pytamy się o postępy oraz informujemy o deadlines, a na końcu prosimy, by się pochwalili co robią.

Pozostaje wtedy dopisać nowe zadania, zaktualizować stan istniejących, a im wytłumaczyć się przed szefem szefów czemu coś jest niedowiezione.

cweliat

@Lopez_ moge nie miec racji, bo rozne sie przypadki zdarzaja, ale zwykle jest tak, ze jak jest jeden najmadrzejszy, alfa i omega, a reszta to lenie, debile i w ogole nikt nic dobrze nie robi, tylko ja, to mamy do czynienia z zaburzonym narcyzem

VonTrupka

>spotyka się z brakiem odpowiedzi lub zrzędzeniem.


pierwszy raz pracujesz z IT? (´・ᴗ・ ` )

b7f41a69-b156-422c-8705-7e243da820bd

Zaloguj się aby komentować

Dla Hołowni dużo lepiej byłoby, gdyby był w opozycji i kreował się na 3 opcję polityczną. Nie ma absolutnie żadnych korzyści z bycia w koalicji z KO. Mógłby śmiało ich punktować i grać na własny rachunek, zamiast tego często musi nabrać wody w usta, jednocześnie dostając od nich kłody pod nogi.


#polityka

matips

@Lopez_ Złamałby wtedy obietnicę wyborczą, wg. której wejdzie w koalicję mającą na celu osunięcie PiS od władzy. Gdyby teraz 3D przeszła do opozycji, to pozostałby w Polsce rząd mniejszościowy. To dość niewygodne i niestabilne, skończyłoby się to przyspieszonymi wyborami.


Przypomnij sobie atmosferę ostatnich wyborów - wielką mobilizację jednoczącej się opozycji przeciwko PiS-owi. Jeśli Hołownia byłby przyczyną przyspieszonych wyborów byłoby to ryzykowne zagranie: jego wyborcy mogliby przypisać mu winę za narażanie Polski na powrót PiSu do władzy.

Zaloguj się aby komentować

Jprdl xD Ta kampania Nawrockiego jest tak głupia, że działa. Trzaskowski natomiast ma mały dar przekonywania nieprzekonanych.


Do marca Nawrocki zdąży nagrać filmiki jak naprawia auto, ściąga kota z drzewa, boksuje na worku, robi obiad żonie i inne bzdury, a Rafałek cyknie 2-3 foty w tramwaju i elo xD Na koniec okaże się, że się zrównali w sondażach, bo prosty lud kupił kampanię Nawrockiego, a reszta wyłożyła lachę na Trzaskowskiego, bo im nie pasuje i nie idą na 2 turę.


W ogóle to wydaje mi się, że Trzaskowski to prowadzi kampanię skierowaną wyłącznie do własnego elektoratu, który i tak na niego zagłosuje i w II turze może się okazać, że zyskał więcej wrogów niż zwolenników.


#polityka

Fly_agaric

W ogóle to wydaje mi się, że Trzaskowski to prowadzi kampanię skierowaną wyłącznie do własnego elektoratu, który i tak na niego zagłosuje i w II turze może się okazać, że zyskał więcej wrogów niż zwolenników.

A Nowogrodzki, to co, drugą stronę próbuje do siebie przekonać? Obie kampanie planowane są tak, że by działały, a nie, żeby były mądre.

W tym kraju, merytoryką i argumentacją nikt jeszcze nie wygrał żadnych wyborów. Co zrobisz?

Zaloguj się aby komentować

Zawsze uwazałem, że z ryja jestem średni/przeciętny. Potem sobie tak przekminiłem jak wyglądają z ryja laski z którymi się umawiałem i stwierdziłem, że jestem tak wygadany i miły, że to robiło robotę, bo wszystkie ładniejsze jako baby niż ja jako chłop. Potem przypomniałem sobie, jak koleżanka, z która ostatnio spędziłem bite 6h na randce i piszemy codziennie (nawet ona pisze pierwsza, a ostatnio na przywitanie wysłała mi swoją fotę jak lezy), powiedziała, że u chłopa wygląd jest mega ważny i sorry memory, ktoś musi być "wow".


Więc doszedłem do wniosku, że one wszystkie to mają/miały naprawdę słaby gust i c⁎⁎ja się znają na urodzie, tępe dzidy.


#randki #randkujzhejto #logikarozowychpaskow #p0lka

GrindFaterAnona

powiedziała, że u chłopa wygląd jest mega ważny i sorry memory, ktoś musi być "wow".

@Lopez_ co oznacza 'sorry memory' w tym zdaniu?

Lopez_

ZAPOMNIAŁEM DODAĆ TAGU #HEHESZKI, ALE JUŻ ZA PÓŹNO XD

Guma888

Dajcie spokój z tym zarzutkowiczem. Raz pisze,że nie wie o co chodzi z babami,potem że idzie mu całkiem nieźle,ale to chyba przypadek. Tak jak tu,niby chce powiedzieć,że coś tam jest warty,ale jednak napiszę to tak na około,że wychodzi,że to laski się nie znają. Z drugiej strony nie rubmy też jakiejś magicznej alchemii z randkowania. Jak nie jesteś creepem i umiesz rozmawiać,to będzie ci szło.

Zaloguj się aby komentować

Koleżanka na insta na dobranoc wysyła mi taką emotę


Jak raz jej wysłałem też to napisała "gdybyś jeszcze wiedział co to znaczy" , ale na moje pytanie je odparła "śpij juz".


No to co to k⁎⁎wa znaczy bo nie wiem, jakieś czary? Astrologia czy ki c⁎⁎j


#randkujzhejto #randki #logikarozowychpaskow

Shotsel

@Lopez_ spytaj czy chce zapylic Twojego baklazana 🍆

100mph

Jebnięta jakaś. Tyle to znaczy.

Lopez_

Eh ale wykopem powiało w komentarzach

Zaloguj się aby komentować

Polskie partie polityczne można zaprezentować w ten sposób na przykładzie stereotypowej, różnorodnej rodzinki:


PiS - prosty wujek ze wsi, egocentryk, który wszystko wie najlepiej, wszystko widział, jest typowym chłopem lubującym się w chłopskich zajęciach i gardzi wszystkimi, którzy nie wyznają jego filozofii życia. W wolnych chwilach pije piwko przed telewizorem i narzeka na rzekomo głupszych od siebie. Wszystkie zmiany po 89 roku uważa za zbędne. Kiedyś to było, synek.


PO - zarozumiały brat sojak z wielkiego miasta, który nie ma własnych przekonań, uwierzy we wszystko, co powiedzą mu w mediach i korpo, patrzący z pogardą na ludzi o gorszym statusie. Wykształcony, ale poza własnym fachem jego wiedza ogólna o świecie nie jest na wysokim poziomie. Mieszka ze swoja partnerką obdarzoną borderem i wychowują psa rasy Shih-tzu w swoim 40 metrowym słonecznym apartamencie na obrzeżach miasta. Nie jeździ autem, bo to nieekologiczne.


Konfederacja - kuzyn, wanna-be biznesmen antyfeminista. Kobiety nie nadają się do niczego. Życiowy oportunista, chce zrobić wszystko inaczej niż starsze pokolenie, bo uważa się za lepszego. Wolne chwile spędza na toczeniu internetowych wojenek i meczach piłki nożnej. Najgłośniej szczeka, ale ma w rodzinie c⁎⁎ja do gadania. Stracił niewielki hajs zainwestowany w kryptowaluty, więc nienawidzi odpowiedzialnych za jego klęskę Żydów


Lewica - kuzynka wychowująca się bez starego, która nienawdzi patriarchatu. Psiara uprawiająca bambinizm, nikt jej nie wydymał od 5 lat bo się roztyła i doszły jej zaburzenia psychiczne. Chce mieć wszystko w życiu za darmo. Nienawidzi kapitalizmu, ale sporą część budżetu przeznacza na Netflixa, Starbucksa, McDonalds i inne przyjemności od globalnych korpo. Pracuje w dziale HR.


Polska2050 - ekstrawertyczna ciotka, która w każdej dyskusji musi odezwać mordę i wyrazić swoją opinię, która nic nie zmienia. Jej 5 minutowe kazanie możnaby zmieścić w 3 prostych zdaniach. Zazwyczaj nie ma nic ciekawego do zaproponowania, ale wszędzie jej pełno. Jest empatyczna i troskliwa, ale lepiej nie spędzać z nią za wiele wolnego czasu. Wieczorami obgaduje sąsiadów przy kapuczinie z sąsiadką.


PSL - wujek, brat ojca. Jest rolnikiem i generalnie mało co go obchodzi. Robota ma być zrobiona, dotacje ma załatwiać Państwo. Pił wódkę z każdym wójtem z powiatu. Na co dzień nie interesuje się niczym poza swoim domowym zaciszem. Ma skłonności do wchodzenia w nieciekawe układy i robienia czegoś na lewo. Z reguły nie wchodzi w dyskusje, bo mu się nie chce.


#polityka #heheszki

Zaloguj się aby komentować

Słuchajcie, nie uwierzycie co się stało. Jechałem dziś rano do roboty i widziałem małą stłuczkę, która skończyła się tak, że jedno auto wpadło do rowu. Generalnie nic nikomu się nie stało, ale zatrzymałem się zapytać czy potrzeba pomocy. Finalnie stanęło na tym, że trzeba wołać straż, by wyciągnąć to auto z rowu. Jeden z uczestników kolizji już wyciągał telefon, gdy nagle na piskach opon zajechała czarna limuzyna z której wysiadł ON.


Niezależny i obywatelski kandydat na prezydenta - Doktor Karol Nawrocki. Podszedł do tego samochodu (nie byle maluch, bo SUV), spiął mięśnie z całej siły i podniósł do góry, a następnie wyszedł z nim z rowu i postawił go z powrotem na jezdnię. Wszyscy byliśmy w szoku.


Właściciel samochodu najpierw zaczął klaskać, a potem rozpłakał się, na co Nawrocki przytulił go i powiedział "to był mój obywatelski obowiązek". Następnie jednym, bokserskim strzałem z pięści wyklepał cały bok uszkodzonego auta, pobiegł do limuzyny (był bardzo szybki, bo jest wysportowany) i odjechał z piskiem opon, bo przed nim kolejne obywatelskie wyzwania.


Jak nie wiedziałem na kogo głosować w tych wyborach, tak teraz jestem już przekonany, że poprę właśnie jego.


#heheszki #polityka #czerstwyhumor #bekazpisu

lagun

@Lopez_ a na koniec nakarmił piersią płaczącego niemowlaka

Farmer111

Zapomniałeś napisać, że niezależny kandydat ma przydomek "szybki Lopez". Przypadek, że nikt nie kucnął? Nie sądzę.

Fly_agaric

"to był mój obywatelski obowiązek"

A to nie powinno brzmieć "to był mój niezależny obywatelski obowiązek"?

Tfu, j⁎⁎⁎ny Matiz...

Zaloguj się aby komentować

W nawiązaniu do tego wpisu: https://www.hejto.pl/wpis/ide-dzis-na-kolacje-z-dziewczyna-ktora-moim-okiem-i-gustem-jest-top-3-uroda-ze-w?commentId=b38a2ee3-8080-404b-91a9-27c5bc4f7d7c


Wyszło za⁎⁎⁎⁎ście. Laska mega wygadana jak ja, bardzo dużo rozmawialiśmy. Zjedliśmy. Powiedziałem, że zapłace, zaproponowała na pół, to powiedziałem, że ona wtedy następnym razem (w sumie to ja zapraszałem). Poszliśmy kawałek się przejść, ale padało. Po ponad 2 godzinach (po 21), myślałem, że się rozchodzimy, ale ona mówi "to chodź do auta się jeszcze usiądziemy pogadać". No i wyszło tak, że w tym aucie siedzieliśmy do godziny 0:40, więc jakieś 3,5h XD Rozmawialiśmy dużo na stos tematów, śmialiśmy się, sporo się uśmiechała, podczas rozmowy patrzyła w oczy (nie każdy tak umie), więc raczej czuła się swobodnie, no i zdecydowanie zaczęła kumać mój sarkazm (na socialach to ciężko było jej czasem wyczuć), generalnie baja. No i faktycznie była bardzo ładna, a przy tym kumata i porządna.


Ogólnie to tak. Na pewno fajna koleżanka, ale nie wiem czy laska jest czymkolwiek zainteresowana, myślę że raczej nie jest i jest to koleżeńska relacja, bo ona sama wychowywała się sporo z chłopakami i to pewnie dla niej normalne spotkanie (a może jestem debilem w odczytywaniu sygnałów inne niż takie bezpośrednie. W sumie wyszła z prawie obcym typem). Na pewno powiedziałbym, że jest mega ostrożna i mniej więcej zakończyła związek w tym samym momencie co ja (9 msc temu), więc nikomu się nigdzie nie pali. Mimo wszystko fajnie spędziłem czas i poznałem lepiej ciekawą osobę i zawsze znajomości z czasem (ale powoli) warto rozwijać i jakieś tam relacje budować.


Na plus dla mnie jest to, że niezależnie z kim wyjdę, zawsze bardzo szybko skracam dystans i łapię kontakt, umiem rozmawiać z nowymi ludźmi jak ze starymi znajomymi, jak znajdę wspólne tematy. Takie doświadczenia przydadzą mi się nawet w pracy (handel B2B, dużo z klientami na lokalnym rynku itd).


Wróciłem do domu o 1 w nocy, chwilę z nią popisałem, wysłała mi zdjęcie japy jak zajada ciastka od babci jeszcze na noc xd Zasnąłem przed 2, o 6 mnie obudziły hałasy, więc jestem z rana pół żywy, ale warto było xD Możliwe, że na tym spotkaniu się skończy, albo kiedyś tam się koleżeńsko jeszcze spotkamy, tak mi się wydaje, ale spoko osobę poznałem lepiej.


#randkujzhejto #randki #zwiazki #gownowpis

Wrzoo

ale nie wiem czy laska jest czymkolwiek zainteresowana


Jako kobieta powiem Ci: JEST, MORDO, JEST. Inaczej by tyle z Tobą czasu nie spędziła.

Opornik

@Lopez_


No i wyszło tak, że w tym aucie siedzieliśmy do godziny 0:40, więc jakieś 3,5h XD


LOL

Wariaty


Jesteś pewien że nie jesteś kobietą?

Zaloguj się aby komentować

Idę dziś na kolację z dziewczyną, która moim okiem i gustem jest top 3 urodą ze wszystkich, które poznałem w życiu. W sumie nawet dziwię się, że się chętnie umówiła. Tak trzeźwo oceniam, bez emocji. Szczerze, to pierwszy raz od dawna się delikatnie stresuje. Normalnie się w ogóle nie stresuję spotkaniami z ludźmi, ani z kobietami. Zdarzyło mi się raz, kiedy umówiłem się na piwo z koleżanką (w moim typie była), z którą się nie widziałem kilka lat. Dziś jesteśmy ziomkami i luzik. Warto poznawać ludzi, rozbudowywać kontakty i relacje, nigdy nie wiadomo co będzie kiedyś.


Generalnie "problem" jest też taki, że to kuzynka (i to taka z siostrzaną relacją) żony mojego przyjaciela (takiego od dziecka)i i znam ją wiele lat. wiecie - ploteczki, gadki. A tę laskę widziałem raz w życiu na wspólnej imprezie i gadaliśmy tylko trochę, poza tym tylko social media.


Ogólnie idę sobie pogadać, nie mam na nic ciśnienia, zjemy, pogadamy, może będzie fajnie. Ja ludzi oceniam nie ze względu na urodę, a na charakter, zainteresowania, poczucie humoru, gadatliwość itd (dla mnie za⁎⁎⁎⁎sta dziewczyna 6/10 > Dupera 9/10 ale NPC). Bardzo powoli buduję znajomości i nic nie muszę.


W sumie nie wiem czy jest tak wygadana jak ja, pewnie będę musiał na początku tematy na rozmowę wziąć na siebie i rozbujać gadkę. Dajcie błyskawicę na odwagę.


#randkujzhejto #randki #zwiazki

MementoMori

Poprostu bądź sobą, nie ważne jaki to przyniesie skutek, ale bądź sobą!

bojowonastawionaowca

@Lopez_ na spokojnie, trzymam kciuki

Gustawff

Normalnie się w ogóle nie stresuję spotkaniami z ludźmi, ani z kobietami.

a6383240-f3ba-4e67-8d4e-7a887b2637cf

Zaloguj się aby komentować

Od jakiegoś czasu dochodzi do mnie, że mam naprawdę duży komfort i stabilność w życiu. Można nawet powiedzieć, że jestem bogaty, jeśli mierzymy bogactwo w rzeczach trwałych.


Niedawno odeszła babcia i cały duży dom przechodzi na mojego ojca, a pół na mnie. Moja siostra go nie chce (bo mają z mężem 2 mieszkania i budują dom nad jeziorem). Rodzina już rozmawia co z tym będzie dalej. Jestem z dość konserwatywnej i chrześcijańskiej rodziny. Mój tata z ciocią wychowywali się w tym domu jako dzieci. Połowa (czyli jedno mieszkanie) należało do mojej rodziny jeszcze chyba przed II WŚ, potem to odzyskali. Dziadkowie tam zostali, a w latach 90 mój tata kupił drugą część. I tak w sumie przynajmniej częściowo w rękach mojej rodziny jest to jakieś 80 lat?


Na górze na razie po babci nic nie ruszamy. Na dole jest 105 m2, więc w 3 się mieszczę jeszcze z rodzicami. Na górze 95m2. Prawda jest taka, że gdybym miał dziś stały związek i plany na życie, to mógłbym już się ogarniać. Ale w przyszłości i tak ja będę za to wszystko odpowiedzialny, bo w rodzinie jest tradycja, że mężczyzna dostaje dom, a kobieta wszystko inne. Na ten moment daje sobie czas dla siebie - na oszczędności. Ale też z szacunku do mojej babci, chcę żeby to na razie pozostało jak jest, przyjdzie czas będzie rada, wciąż jest tam miejsce, by ją powspominać i wciąż są tam jej rzeczy, jej zapach i masa wspomnień.


Wiecie co jest piękne? Że moja 68 letnia ciocia, która od 45 lat mieszka 200km stąd przyjeżdżała tu regularnie do rodziców, po pogrzebie popłakała się i spytała czy może tu przyjeżdżać raz na jakiś czas na kilka dni, bo się tu wychowała. To jest piękne i już niezwykle rzadko spotykane, dziedzictwo rodzinne tego typu było bardziej powszechne lat temu 100-200 itd.


Moim marzeniem zawsze było, żeby to w rodzinie kontynuować. Marzyłem o rodzinie i marzyłem o własnym biznesie. Na rodzinę pewnie poczekam, bo singlem od prawie roku. A na biznes? Obecnie bardzo ciężko na to pracuję, bo obecna praca pozwala mi na budowanie dużej siatki kontaktów. Mam też przyjaciół i część z nich ma i kapitał i czas, byśmy podziałali coś razem.


Marzy mi się posiadanie własnej rodziny, ale też trzymanie całej razem, blisko siebie. I przyjaciół, których też z czystym sumieniem mogę traktować jak rodzinę. Brakuje mi tylko pracy na własny rachunek. Bardzo chciałbym na tym świecie zostawić coś po sobie przyszłym pokoleniom i gorąco wierzę, że mi się to uda. Mój dziadek zostawił sporo, mój tata po sobie też zostawi sporo, chciałbym być nawet lepszy od nich i dorzucić swoją cegiełkę do tego, by zabezpieczyć następne pokolenie.


Takie wartości są piękne. Rodzina, dziedzictwo, dbanie o swoich, ciężka praca na siebie. Motyw niczym z Ojca Chrzestnego. Trzymajcie za mnie kciuki. Jeśli nie zabraknie mi zdrowia, na pewno nie zabraknie mi siły psychicznej, motywacji i będę walczył o swoje.


#pieniadze #praca #biznes #gownowpis #przemyslenia

ad665a02-4273-4eb9-9eb5-d54d07424b03
Lubiepatrzec

Może zajmij się importem oliwy z Włoch? Niejaki Genco co nieco na tym zarobił...

4Sfor

Dobrze mieć marzenia, stanowią swoistą bazę, na której można budować życie. Oczywiście mowa o takich marzeniach, które można zrealizować. Przesrane mają ci, którzy nie mają marzeń, bo ich życie traci zupełnie sens.

Zaloguj się aby komentować

Antynatalistyczna propaganda i promowanie bezdzietności w mediach są już tak obrzydliwe, że człowiek ma poczucie, że gdyby spłodził trójkę dzieci i miał je za co utrzymać, to byłby największym wrogiem rozwijającego się nowego, światowego ładu. A już najgorzej, jakby nie był na etacie w korpo, tylko miał własną działalność i jeszcze mieszkanie w spadku bez hipoteki. Prawdziwy faszysta i niszczyciel planety.


#przemyslenia #gownowpis #polityka #rodzina #zycie

skorpion

@Lopez_ trzeciego już nie mam w planach

paulusll

@skorpion Ja mam, tylko muszę tą drugą stronę jeszcze namówić xd

skorpion

@paulusll czyli nam obu do bycia faszystą i niszczycielem planety brakuje tylko po jednym dziecku?!

trzeba się więc brać do roboty ku chwale Wielkiego Imperium!

maximilianan

@Lopez_ gdzie widziałeś taką propagandę? Ja na przykład nie chcę mieć dzieci bo po co mam sprowadzać kogoś, kto się nie prosi na tak ch⁎⁎⁎wy świat?

TheLikatesy

@maximilianan ... nie masz dzieci bo siedzisz i tylko robota, cpanie, cpanie, robota... o jakich dzieciach ty bys chciał myśleć?


Ja pierdole...

nie chcę mieć dzieci bo po co mam sprowadzać kogoś, kto się nie prosi na tak chujowy świat?

...wyborny fikołek xDDD

maximilianan

@TheLikatesy ale co ty pierdolisz xD

paulusll

@Lopez_ Nie chcem ale muszem.


  1. Brak pediatrów

  2. Komfort i brak kwaterunku dla młodych małżeństw

  3. Żłobki/przedszkolaka

  4. Praca

  5. Rozjebanie w pył kompromisu aborcyjnego

  6. Nagonka na ludzi którzy nie są gotowi urodzić chorego dziecka.

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj pojechałem z ziomkami na imprezę do wojewódzkiego. I powiem tak - takiego poziomu kurestwa nigdy nie widziałem xD


1.Klejąca się do mnie laska z Ukrainy lat około 30, nawalona w trzy d⁎⁎y, ocierająca się i kładąca moje łapy na jej miejsca intymne, proponująca mi wspólną imprezę i seks. No generalnie odpaliłem ją, bo porobiona gorzej niż ja na weselu o 4 nad ranem i do tego szonisko. A najlepsze jest to, że mi zdjęcia swojego małego syna pokazuje XD Jakby chłopak wiedział, to wstyd za matkę by mu było.


2.Laska lat ok 25, na imprezę z koleżankami przywiózł ją jej chłopak, łasiła się do mojego kolegi (dirty dancing mocno, podała instagrama i tak dalej) i wprost wspominała, że ma chłopaka, ale to w sumie sobie jest i tyle XD


3.Polki zagadujące po angielsku ciapatych i czarnych przed klubem - do tej pory znałem takie historie wyłącznie z internetu, ale to było naprawdę komiczne, bo ci goście nie byli ani atrakcyjni, ani nawet wysocy, ani dobrze zbudowani, w sumie nie mieli nic poza innym kolorem skóry xD


Powiem tak. Mam 28 lat, jak byłem młodym studentem, (tak do 21 roku życia, bo potem byłęm w związku), to 2 lata przeimprezowałem grubo w fajnych klubach w Trójmieście. Imprezowałem co tydzień.


Obecnie jestem 9 miesięcy po rozstaniu i też chodzę z ziomkami czasem na balety (raz na 3 tygodnie?) i powiem tak:


Poziom kurestwa wzrósł znacząco, Panowie. A z poziomem kurestwa zmieniło się całkowicie podejście kobiet. Kiedyś żeby wyrwać fajną laskę, potańczyć z nią i wymienić się kontaktem, to trzeba było się napocić. Dzisiaj wystarczy tańczyć na parkiecie i same podchodzą. Chyba, że ja z wiekiem się stałem bardziej atrakcyjny, nie wiem.


#blackpill #seks #p0lka #gownowpis #przemyslenia

5tgbnhy6

trzeba pajacowac zle, nie trzeba tez niedobrze xP

s_____

@Lopez_ Ostatnio widziałem gdzieś wykres, gdzie pokazana była atrakcyjność mężczyzn i było to około 38 roku życia, więc wszystko jeszcze przed tobą. No chyba że wyłysiejesz, to nie.

Zapster

Masz rację, ale nie widzę powodu do narzekania. Konserwa mocna w PL na szczęście liberalizuje się

Lopez_

@Zapster To źle dla społeczeństwa

Zapster

@Lopez_ w jaki sposób korzystanie z życia jest szkodliwe spolecznie? Słyszysz ty siebie? Nie nam o tym decydować

Zaloguj się aby komentować

Jak wpływa pora roku na człowieka? A no mocno. Ostatnimi czasy czuję się bardziej nerwowy, przygnębiony, brakuje mi motywacji i chęci do rzeczy, które sprawiały mi niedawno frajdę. Co prawda doszło trochę obciążeń psychicznych w ostatnim czasie, ale nie jest to nic, z czym sobie do tej pory jako-tako nie dawałem rady.


Niczym zadanie na psychoterapii, sam dla siebie zrobiłem sobie listę rzeczy, które zmieniły się na plus względem kwietnia/maja. I było tego naprawdę dużo. Właściwie mogę powiedzieć, że w większości sytuacji życiowych, idę we właściwym kierunku.


W marcu wróciłem do rodzinnego miasta. Świeżo po rozstaniu po 6,5 roku ze wspólnymi planami na życie. ZDRADZONY.... Z rozwalonym zdrowiem (łącznie 2 choroby), które utrudniało mi treningi i wysiłek fizyczny, często życie towarzyskie. Poza tym, od kwietnia do lipca nie miałem pracy, byłem rozbity psychicznie, miałem niskie poczucie własnej wartości, duża nerwowość, brak perspektyw. Gro słabszych osób wybrałoby sznur. Od tego czasu:


1.Moje zdrowie się trochę polepszyło, co pozwoliło mi na powrót do regularnych treningów, chociaż jeszcze droga przede mną. Natomiast zrobiłem naprawdę fajną formę na lato i pokonywałem swoje słabości krok po kroku


2.,Spędziłem piękne lato, obfite w wiele przygód z przyjaciółmi, moje zdrowie mnie coraz mniej ograniczało w życiu towarzyskim


3.Umawiałem się z kobietami, które były mną realnie zainteresowane

-Miałem bardzo fajną przygodę, zauroczenie, z fajną laską, z którą do dziś mam przyjacielską relację i kto wie co tam kiedyś z tego jeszcze wyjdzie

-W pewnym okresie doszedł seks podczas randkowania z jedną laską, czego mi brakowało

in general, mam kilka fajnych koleżanek i baby się mną interesują


4.Odnowiłem niektóre znajomości i zacieśniłem dotychczasowe w taki sposób, że mogę na tych ludzi liczyć


5.Zacieśniłem relacje rodzinne, które ostatnio kulały


6.Przede wszystkim - znalazłem pracę, w której mi fajnie idzie i jestem doceniany, po ostatnich zawirowaniach na drodze zawodowej, mam stałe źródło dochodu i nie muszę się martwić o przyszłość zawodową, bo mam plany


7.W owej pracy nawiązałem już trochę relacji biznesowych i ludziom dobrze się ze mną współpracuje


8.Zacząłem chodzić na psychoterapię i nauczyłem sobie z niektórymi problemami radzić


9.Wszedłem na poziom płynny z językiem angielskim, taki już mocne B2/C1 nawet


I wiecie co? No czuję się gorzej niż kilka miesięcy temu, kiedy jeszcze wiele z tych rzeczy nie było bądź na nie cięzko pracowałem xD Po prostu czuję się do d⁎⁎y. Najgorsze jest to, że absolutnie wszystkiego powyższego nie doceniam. I liczę tylko na końcowy efekt "kiedy w końcu wszystko będzie dobrze". Ale poza tym, że mam do naprostowania zdrowie, to wszystko jest już prawie dobrze. Tylko wszystko siedzi w głowie....


Najbardziej martwię się o to zdrowie, ale ogólnie o przyszłość. Tylko nie wiem czemu aż nadto. W sumie sporo w tym życiu mam.


-Rodzinę, która zawsze mi pomoże. I wsparciem i finansowo w razie czego także

-Przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć i z którymi spędzam każdy weekend

-Nie jestem brzydki, jakoś z babami łapię łatwo kontakt

-Mieszkam w rodzinnym domu, w którym będę miał własne mieszkanie po babci (niedawno zmarła, ale ja nie mam głowy się do niczego przygotowywać i zostawiam ten temat na przyszły rok)

-Mam samochód, niewielkie oszczędności i spory budżet na własne zachcianki z wypłaty (nie płacę za nic poza jedzeniem dla siebie i paliwem + swoimi kosztami prywatnymi)

-Mam plany na życie zawodowe i nawiązuje coraz więcej relacji z lokalnym biznesem

-Mam swoje pasje i hobby, na które poświęcam czas.


A i tak jestem nieszczęśliwy i zalękniony o jutro....


#gownowpis #depresja #psychologia #zycie #zyciejestdodupy #zalesie #zwiazki

pizzalover

Przede wszystkim nie patrz i nie porównuj się do innych - ze tez chcesz miec to czy tamto, ze inni ustatkowani, ze maja cokolwiek czego Ty nie masz - no i co z tego? swiat jest tak skonstruowany ze wszyscy nie bedziemy nigdy miec wszystkiego - a przede wszystkim tego co nie zalezy od nas - nie rozkazemy nikomu zeby nas kochał (przykladowo). nie patrz na to jak Cie widza inni, zajmij sie tylko i wyłacznie SOBĄ, zadbaj o SIEBIE, niektóre rzeczy same przyjdą bądź nie ale nie mozemy przejmowac sie tym na co nie mamy wplywu, powodzonka :3

Zaloguj się aby komentować

Znalazłem w portfelu dwie karty upominkowe do 4F. Akurat byłem w galerii, więc sprawdziłem ile mam na nich kasy. Łącznie 190 zł. Spoko, mówię do siebie, że coś sobie kupię. Wszak sporo się ruszam, te 4 razy w tygodniu robię trening. A poza tym, mam jedną bluzę z 4F, która kupiłem ponad 5 lat temu i jest zupełnie jak nówka, świetna jakość materiału, nic się nie spiera, kolor nie blaknie, wciąż żywy czerwony, właściwie bez śladów użytkowania. Oprócz tego kilka zwykłych koszulek, no i koszulki treningowe jakość idealna - pranie im nie straszne, pot także. Bajka.


Oh, jakie było moje rozczarowanie po kilku latach nierobienia zakupów. Moje koszulki treningowe, które mam już 3-4 lata są w dużo lepszym stanie, niż nowe na sklepie XD Pogorszyła się jakość materiału - gruby, solidny, zastąpiły szmacianki. Praktycznie wszystkie produkty straciły bardzo mocno na jakości. Nie mam tego za bardzo na co wydać, ale kupowanie dla samego kupowania sobie odpuściłem. Może latem wezmę sobie jakieś t-shirty, bo wtedy będzie to potrzebne. Na ten moment nawet na głupie dresy się nie zdecydowałem, bo za 160 zł jakość mniej więcej taka sama jak na bazarze.


Stosunek ceny do jakości tragiczny. Kiedyś był on wręcz wyśmienity. Teraz nie dość że jakość poszybowała mocno w dół, to jeszcze ceny wzrosły. Dymanie klienteli pełną gębą, jak już sobie wyrobili markę. Trochę to smutne, bo to firma z polskim kapitałem, a ja jako patriota i patriota konsumencki zarazem, zawsze przychylniej patrzę na polskie marki.


#pieniadze #biznes #przemyslenia #gownowpis #sport #takaprawda #zalesie

Zaloguj się aby komentować

U bab najbardziej po⁎⁎⁎⁎ne jest, że w znajomości zawsze chcą dowiedzieć się o tobie jak najwięcej, żeby cię dodać do swojego "target group" do wykorzystania jako kartę w momencie, kiedy poczują, że się mogą ustatkować xD


Byłem z moim ziomem (koleżanką) na weselu i było mega spoko. Szczerze, no podoba mi się, ale tylko się kolegujemy. Ale już na weselu potrafiła zadawać mi pytania w stylu "a ty byś po rozstaniu mogl byc juz w zwiazku? Ja teraz nie, ale pewnie za jakis czas", albo "a ty ile dzieci bys chcial miec?". Podczxas normalnej rozmowy. Dodam, że laska się spotyka z typem z innego miasta, ale nie wie czy "to jest to" i być może nie jest i znajomość się urwie.


Wczoraj gadam z inna koleżanką, swoją drogą kuzynka moejgo przyjaciela zony. Widzielismy sie raz, gadamy, moze wyjdziemy na kawę i zadała podobne pytanie. To zajebałem dla beki, że gromadkę chcę mieć. Na co ona "o jezu, to nie ze mną chyba. Ja nie chce teraz, ale może mi się zmieni" XD a potem mnie pyta "a inny ślub niż kościelny to akceptujesz?" XD


Co to k⁎⁎wa w ogóle za pytania są?


#zwiazki #p0lka #logikarozowychpaskow

mehdnpl

Podpowiem - to nie są normalne pytania od koleżanek. Więc jak masz ochotę to uderzaj.

3cik

Łomotać i się niczym nie kłopotać!

ten_kapuczino

@Lopez_ one nie wiedzą jak zagadać i wrzucają piłkę w twoją stronę... Uderzasz na pełnej, że np. z taką ekstra laska to każdy ślub weźmiesz a i bez ślubu też możesz się spotykać, no i jedziesz bez zobowiązań... Ty nie myśl że one od razu cię pod oltarz biorą. Jesteś brany pod uwagę i możesz się zabawić z obopólna zgodą, gdzie problem?

Lopez_

@ten_kapuczino Bo mi nie zależy na zabawie, tylko na kimś na serio.

ten_kapuczino

@Lopez_ to dobrze że wiesz czego chcesz, ale zabawa nie przeczy szukaniu kogoś na serio

Zaloguj się aby komentować

Według mnie PiS sobie strzelił w stopę tym, że wystawili Bocheńskiego w Warszawie, bo go spalili. Co prawda jest trochę nijaki, ale dałoby tu radę wypromować lepszy wizerunek. Nawrocki ma nieciekawe powiązania i także jest nijaki. Mam wrażenie (a raczej tak jest), że szereg podejmowanych tam decyzji to widzi mi się Kaczyńskiego.


W Polsce i tak niewiele osób kieruje się czymś innym niż partia i prywatny odbiór osoby. Bocheński sprawia wrażenie po prostu bardziej sympatycznego gościa i jest łatwiejszy do wykreowania jako taki "nowoczesny, amerykański konserwatysta". Na Nawrockiego to nawet PiSowskie haki już wypłynęły xD


#polityka

Zaloguj się aby komentować

Promocja tego "obywatelskiego kandydata" PiS jest tak nieobywatelska i na tyle mocno partyjna, że ja pi⁎⁎⁎⁎le xD Spodziewam się tylko, że będą 2 kampanie, z czego pewnie nie każdy zdaje sobie sprawe.


1 kampania dedykowana na I turę, by zmobilizować PiSowski elektorat i stąd ten partyjny ściek. Chodzi o to, by 100 % wyborców PiS zaglosowało na tego typa

2 kampania dedykowana na II turę i wtedy będzie już prawdziwe wciskanie kitu o obywatelskości, niezależności i tak dalej. Bo PiSowski elektorat już będzie zmobilizowany, więc będzie duży nacisk na inne grupy wyborców.


Najlepsze jest to, że Trzaskowski to prawie w ogóle kampanii nie będzie prowadził, albo taką kiczowatą jak w Warszawie, a i tak jest zdecydowanym faworytem. Jeśli przegra, to w 100 % ze swojej winy, a biorąc pod uwagę, że "go na to stać", to bym się wcale nie zdziwił, bo jest dość leniwy i mało wiarygodny w przekonywaniu do siebie tych, co go nie lubią. Słabo kłamie.


Powiem wam tak - im jestem starszy, tym bardziej mnie to wszystko brzydzi. W dodatku czytam trochę książek o perswazji, manipulacji, sam pracuję na co dzień z ludźmi w sprzedaży B2B i współpracuję z wieloma firmami, umiem budować relację i sprzedawać, to jak widzę te tanie triki polityków niczym akwizytorów fotowoltaicznych lub konferansjerów na pokazach garnków, to chce mi się wymiotować xD I tyczy się to zarówno Trzaskowskiego, Nawrockiego, ale i Mentzena i Hołowni. Wszyscy palą frana.


#polityka #wybory #bekazpisu

Zaloguj się aby komentować

Boję się przyszłości. Głównie z uwagi na zdrowie, które mi dokucza, ale to nie wszystko. Najbardziej boję się znów być w związku. Boję się braku akceptacji, boję się niewierności, boję się, że się nie nadaję, że lepiej być samemu. Boję się też, że sam nie będę nikogo umiał pokochać i będę w związku byle być. Z drugiej strony, mam ogromną potrzebę bliskości i bycia z kimś, więc to po⁎⁎⁎⁎ne.


Byłem 6,5 roku w związku i powiem tak - teraz do mnie dociera, jak bardzo byliśmy niedopasowani i ile było "redflagów", a ja to pchałem dalej. Finalnie, trochę wymuszałem w sobie uczucia i nadmiernie je okazywałem i dałbym sobie uciąć za kogoś rękę. Byłem pewny, że mimo wielu wad, to będzie to (w sumie chyba wyłącznie dlatego, że większość czasu moja ex była mocno za mną i widziała we mnie aurotytet).


Były plany na zaręczyny, dzieci, a finalnie można powiedzieć, że zostałem zdradzony (niefizycznie, ale emocjonalnie tak. Osoba 3 bardzo pomogła ex w tej decyzji + jej matka także, która mnie nie tolerowała, bo jesteśmy z różnych domów/środowisk - ja z takiej wykształconej rodziny, gdzie nigdy niczego nie brakowało, ona z rolniczej - gdzie doszli do czegoś ciężkim zapierdolem wiele lat w foliach, by na końcu przejąć gospodarstwo po rodzicach ojczyma mojej byłej). W skrócie - moja ex mieszkała ze mną w dużym mieście, ale pisała ze starym znajomym jakiś czas, który był z naszego rodzinnego, a i tak sporo siedział za granicą, bo jest marynarzem (na pewno się nie spotkali, bo my 100 % czasu wolnego spędzaliśmy razem, ale jak mnie zostawiła, to zaczęła się z nim spotykac dopiero, wiem to tez od wspólnych znajomych, no tak bywa). Dla mnie i tak jak zdrada.


Zawsze robię dobre pierwsze wrażenie, jak się z kimś spotykam, to druga osoba łatwo się wkręca. Ale mam też swoje wady, z natury jestem dość ciężki, jeśli ktoś nie ma dobrze rozwiniętej inteligencji emocjonalnej, to taki związek nie wypali (jestem nadpobudliwy, mam twarde przekonania, lubię przejmować inicjatywę, bywam zapominalski i nie dbam o detale, czasem jestem bałaganiarzem, ale nigdy syfiarzem, bo jestem czyścioch).


Generalnie najbardziej boję się tego, że albo będę sam na amen, albo będę z kimś, kto mnie nie zaakceptuje i zrani, lub ja po prostu nie umiem odczuwać takich emocji jak miłość, zakochanie, chemia, z powodów blokad w bani.


Mam ziomka, który ma identycznie. Rozstał się 2 razy z dziewczyną, z którą finalnie jest nadal, bo mówił, że on nie chce, nie nadaje się, nie potrafi, ona znajdzie sobie kogoś lepszego. Tylko taki plus, którego ja sobie nie potrafię wyobrazić, że ona o niego walczyła. U mnie myślę, że nikt by o mnie nie walczył.


#zwiazki #gownowpis #redpill #psychologia #zalesie

cyberpunkowy_neuromantyk

@Lopez_


Myślę. że dobrze Cię rozumiem.


Najbardziej boję się znów być w związku. Boję się braku akceptacji, boję się niewierności, boję się, że się nie nadaję


Daj sobie czas na poukładanie tego w głowie, żebyś nie zrzucił tego na nową osobę. Taka prędzej czy później pewnie się pojawi.


lepiej być samemu


Oczywiście, że lepiej być samemu, niż w kiepskim związku.


teraz do mnie dociera, jak bardzo byliśmy niedopasowani i ile było "redflagów", a ja to pchałem dalej. Finalnie, trochę wymuszałem w sobie uczucia i nadmiernie je okazywałem i dałbym sobie uciąć za kogoś rękę. Byłem pewny, że mimo wielu wad, to będzie to


Miałem dokładnie to samo.


Generalnie najbardziej boję się tego, że albo będę sam na amen, albo będę z kimś, kto mnie nie zaakceptuje i zrani, lub ja po prostu nie umiem odczuwać takich emocji jak miłość, zakochanie, chemia, z powodów blokad w bani.


Tak, jak napisałem wcześniej, daj sobie czas. Jak rozstałem się z pierwszą dziewczyną, myślałem, że to koniec świata. Pozbieranie się zajęło mi prawie trzy lata - tyle samo, ile trwał związek. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak trudne jest rozstanie po sześciu i więcej latach.


Wiem, że to truizm, ale będzie dobrze. Nie śpiesz się z niczym. Poukładaj sobie to w głowie. Naucz się spędzać czas w pojedynkę (jeśli nie potrafisz), zrób dla siebie coś fajnego. Na przykład pojedź gdzieś albo zapisz się na jakieś zajęcia, jeśli lubisz takie rzeczy.


Ja na przykład zrobiłem właśnie zakupy w IKEI, żeby mieć jakiekolwiek własne rzeczy kuchenne - do tej pory nie miałem takiej potrzeby, a świetnie się bawiłem wybierając garnki, talerze, sztućce i inne potrzebne mi przedmioty. : D


Jakbyś chciał popisać prywatnie albo wspólnie się poużalać, to zapraszam, moja skrzynka jest otwarta. : )

Zaloguj się aby komentować

Wiecie czego czasem żałuję? Że mnie rodzice dobrze wychowali. Że wychowywałem się blisko Kościoła, mam silne wpojone pewne wartości chrześcijańskie. Ludziom ogarniętym życiowo to imponuje. Laskom, które patrzą na mnie z "perspektywą" to imponuje. A ja wiem, że czasem na tym tracę i nie umiem się wybawić i myśleć w 100 % osobie.


1.Konflikt, negocjacje w pracy, ciężka sytuacja = Zawsze muszę postawić się w cudzej skórze i rozważać wszystkie opcje, nigdy nie kieruję się wyłcznie własnym interesem, a czasem powinienem


2.Nie potrafię umawiać się niezobowiązująco na randki czy seks, dla mnie zawsze to musi być z perspektywą, albo uczucie albo cześć, właściwie tylko raz w życiu miałem kobietę, z którą 2 razy uprawiałem seks, a nie byłem w związku. Może inaczej - nie potrafię po prostu zaliczać lasek, na każdą patrzę jako na człowieka i jeśli mi się spodoba, to chcę czegoś więcej


3.Nigdy nie odmawiam pomocy w formie "czy kupi mi pan coś do jedzenia", ale nawet "będę szczery, dostanę 50 groszy na piwo?". Zawsze pomogę. Nie wynika to z braku asertywności, bo jak się wkurwię to umiem odmówić, ale naprawdę mi tych ludzi żal


4.Kiedy komuś coś wygarnę lub jestem dla kogoś stanowczy i ostry, mam potem wyrzuty sumienia i zazwyczaj wyciągam pierwszy rękę na zgodę i zawsze chcę wszystko wyjaśnić, nawet w męskiej rozmowie, nigdy nie mam wyjebane. W tym roku zaatakował mnie fizycznie jeden Seba, który zarobił gonga i się złożył, to potem też podszedłem do niego podać rękę i wyjaśnić xD


5.Nigdy nie odmawiam pomocy bliskim, albo nawet znajomym. Można do mnie zadzwonić o 1 w nocy czy przyjadę pomóc lub "mam awarię auta, jestem 80km stąd" - jadę. Do tej pory nikt mnie nie wykorzystał, z przyjaciółmi działało to zawsze na zasadzie wzajemności i sam dostałem ogrom pomocy, ale najbardziej się boję, że kiedyś wejdę w zły związek i tam dostanę po d⁎⁎ie


Tyle ludzi to zwykłe skurwiele, a czerpią z życia garściami i są szczęśliwi. No c⁎⁎j mi w d⁎⁎ę.


#przemyslenia #gownowpis #chrzescijanstwo #zwiazki

Opornik

@Lopez_ I feel you, musiałem się nauczyć być trochę c⁎⁎⁎em, bo prowadzenie działalności kiedy bardziej martwisz się czy klient biedaczysko ma kasę niż o to co włożysz do garnka ssie.

4c8afa22-000f-4794-8eaa-7d56c0f91082
ZohanTSW

Nie żałuj że jesteś dobrym człowiekiem, żyj w zgodzie z sumieniem. Żyj tak, żeby być dobrym przykładem dla innych. Dzięki takim ludziom jak ty świat staje się lepszy. Teraz modne jest być wrednym c⁎⁎⁎em, ale to nie przynosi żadnych korzyści.

Bo generalnie

1 - bardzo dobrze, jesteś empatyczny. To jest zaleta.

2 - bo to przereklamowane, walenie konia kobietą i tyle. Tylko wrażenie dotyku ręki inne.

3 - świata nie zbawisz, ale kierują tobą dobre uczucia.

4 - piękne, jesteś super człowiekiem, mógłbym się zakolegować. Ja nie potrafię się długo złościć i też zwykle sam pierwszy wyciągam rękę.

5 - każdy by chciał mieć takiego przyjaciela na którym można polegać.


To prawda, że być egoistycznym c⁎⁎⁎em to łatwiejsza droga, ale dobro wraca, pamiętaj. Nie żałuj że jesteś dobrym człowiekiem. Bądź taki, żeby inni chcieli być tacy jak ty

Veesper

Mam tak samo jak Ty, a nie byłam wychowana jakoś bardzo blisko kościoła. Łapię się na tym, że czasami uważam się za totalnego frajera, który bardziej się przejmuje innymi niż sobą.

Zaloguj się aby komentować

Za moment święta, nowy rok i mamy już styczeń. Kumacie to k⁎⁎wa? Styczeń, a przed chwilą były wakacje xD Przecież od sierpnia to jak z bicza strzelił. Potem tylko wytrzymać 3 najgorsze miesiące w roku - styczeń,luty,marzec i mamy wielkanoc, a potem jak z górki do wiosny i lata.


To jest niesamowite, jak ten czas zaczął zapierdalać xD Wczoraj były wakacje, jutro jest nowy rok. Dosłownie tak to odczuwam.


#zycie #gownowpis #przemyslenia #takaprawda #lato #zima #swieta

lurker_z_internetu

Rozkmiń, że jeśli masz około 30 lat to do końca życia zostało ci już tylko około 40 styczni. Styczniem też trzeba się cieszyć.

cebulaZrosolu

@lurker_z_internetu jeszcze tyle się trzeba użerać

Lopez_

@lurker_z_internetu Mam 28, trafiłeś.


Liczę, że pożyję do 80 co najmniej, u mnie najmłodziej umarł dziadek w wieku 83 z powodu szpiczaka, jego rodzeństwo żyło do 97-98 lat, babcia do 89, ze strony matki dziadek 87, a babcia dziś 88 i nawet mieszka sama. Rodzice też mają dobre zdrowie. Ciotki tak samo.

Zaloguj się aby komentować