Mam taki wkurw w pracy, że nie pytajcie. Pracuję w lokalnej agencji IT/E-Commerce/Marketing. Firma nie ma dużych dochodów, właściwie to moje przyjście mocno poprawiło dochody. Wiecie z czym mam problem? Z zespołem.
Mamy sprzedawać, ale absolutnie nie otrzymuję wsparcia. Osoby techniczne są delikatne jak płatki śniegu i mają pretensje, że muszą się w coś zaangażować. Firmy z 2-3x takimi dochodami mają tyle samo pracowników, a u nas nigdy nie ma na nic czasu. Oczywiście też wszystko muszę robić sam. Jak zadam pytanie, czekam kilka dni na odpowiedź. Często wymaga się ode mnie, żebym pełnił role Project/Account Managera, Handlowca i jeszcze nie wiem kogo w jednym. Mój szef zagłaskał na śmierć swoich pracowników, w efekcie czego moje "ciśnięcie do przodu", odbierane jest jako "wprowadzanie zamieszania, chaosu, wywieranie presji".
Problem w tym, że muszę to robić, bo musi być komunikacja przy sprzedaży, a sprzedaży się ode mnie wymaga. Szef jest rozdarty i sam nie wie co myśleć. Największy problem mam z 2 introwertykami, którzy reagują jak typowe baby "jezuuuu...łeeee..co ty ode mnie chcesz" XD A ja jako dział handlowy zarabiam na ich i swoją pensję. A NAJLEPSZE JEST TO, ŻE JEDEN Z TYCH ZRZĘD JEST WSPÓLNIKIEM FIRMY XDDD CZAICIE? CHŁOP BEZ SPRZEDAŻY MIAŁBY BRAK DOCHODÓW I MA PRETENSJE, ŻE COŚ ROBIE XD
Był drugi opiekun klienta, oddelegowany do innych rzeczy. Sam nie wiem co robi, chyba pomaga szefowi w jego drugiej firmie, ale oczywiście też ostatnio nie ma na nic czasu. Nikt w tej firmie nie ma na nic czasu, a gdyby nie moi podpisani klienci, to stałaby się nierentowna (mam dostęp do faktur i wszystko widzę, szef sam mówił, że te sprzedaże nam dały płynność finansową).
Dam wam fajny przykład. Klient chciał zerwać umowę. Płacił niemało. Pojechałem pogadać. Stanęło na tym, że trzeba wypracować nową strategię. Poprosiłem zespół o pomoc, żeby oszacować ICH czas pracy, budżet, nową strategię (robili według starej, ja tego klienta do opieki przejąłem miesiąc temu, pracuję tu 5 msc, a klient jest u nas 2 lata). 0 odzewu. Obiecałem w tym tygodniu z klientem to załatwić. Radź se sam XD
Mam możliwość podpisania kilku umów w najbliższym czasie, ale nawet pytanie "na kiedy możemy ustalić deadline na to i na to, na kiedy możecie zrobić to i to" spotyka się z brakiem odpowiedzi lub zrzędzeniem.
I to nie jest tak, że mogę się wy⁎⁎⁎ać, bo potem za brak sprzedaży po pierwsze rozliczany jestem ja, po drugie nie zarobię prowizji, po trzecie przy takim podejściu prędzej czy później firma będzie nierentowna xD
Szef wprowadził super panel do zarządzania projektami. Miał z tego korzystać zarówno dział IT, jak i dział SEO/Ads. I wiecie co? Nikt nic tam nie uzupełnia xD Ale boję się aż zapytać dlaczego, bo znowu "łebebebebebebe daj mi spokój"
I nie - nie mogę zmienić pracy, bo mieszkam w średniej wielkości mieście i nie ma tu dużo możliwości, po drugie mam tu sporo profitów w postaci nawiązywanych relacji z lokanym biznesem (wojewódzkim), a bardzo mi zależy na budowaniu swojej własnej pozycji, by w przyszłości samemu prowadzić jakąś działalność.
Nie zarabiam źle, dostałem podwyżkę ostatnio za to, że jestem zaangażowany, w każdej innej firmie w tym mieście bym miał gorzej.
Czuję się źle. Praca z toksycznymui introwertykami to najgorsza rzecz, jaką sobie można wyobrazić.
#praca #pracbaza #zalesie






