Jaka jest motywacja korposzczurostwa do korposzczurowego życia? No ja tak pytam serio. W sensie wiecie, wynajem pokoju za 1500 zł z innymi ludźmi lub opcjonalnie kawalerki za 3k z opłatami i chodzenie do pracy w korpo, dojazdy zbiorkomem, żeby potem wy⁎⁎⁎ać całą wypłatę w knajpach w weekendy, bo na nic innego czasu nie ma w życiu. Wegetacja.
W sumie jakbym miał taki żywot prowadzić, to wolałbym schować dumę do kieszeni i wyjechać do Niemiec/Holandii gdzieś do fizycznej roboty i w międzyczasie nauczyć się tam jakiegoś fachu, gdzie można lepiej zarobić, mimo posiadania papierka z napisem mgr i predyspozycji do pracy za biurkiem.
Wracacie po kilku latach i macie chociaż jakąś poduszkę finansową, umiecie coś praktycznego, jak nie byliście debilami, to nauczyliście się też języka i macie jakieś możliwości. Raz mój znajomy (bardzo pozytywny człowiek) szukał do pracy w Niemczech, bo prowadzi tam firmę i zatrudniał asystentów i fachowców za dobre stawki (byłem w szoku ile płaci ludziom do przyuczenia), dodatkowo dawał im jeszcze zakwaterowanie (wynajmował bliźniaka, w jednej części on z żoną, w drugiej pracownicy).
I to jest dobra perspektywa. Dobrą perspektywą nie jest natomiast praca w korporacji jako Brand Product Manager czy inny Riserczer etc, gdzie zapierdalasz jak chomik w kółku i na końcu nic z tego nie masz, bo zarobią tylko ci, co idą po trupach do celu i żyją robotą 24/7, a nauczyć się c⁎⁎ja nauczysz w takiej pracy.
Ja sobie mieszkam w średniej wielkości mieście, mam tu dom rodzinny w którym mieszkam, nie mam kredytu, mam pracę taką, która mi odpowiada, ale żyłem kilka lat w Trójmieście jako taki robak i się dziwię, jak tam ludzie wytrzymują xD Zarobiłbym 2-3k na miesiąc więcej tam niż tutaj, a i tak wyjebałbym więcej na życie, bo opłaty i koszty usług droższe + więcej jazdy i spalania paliwa.
Żałuję, że zamiast życia w Trójmieście jako korpuch, nie wybrałem na te 2-3 lata wyjazdu za granicę, umiem angielski, jestem bardzo wygadany (pracuję jako handlowiec) i dobrze organizuję swoją pracę, może bym po czasie znalazł prace jako rekruter w agencji pracy tymczasowej albo coś, to po kilku latach jakbym wrócił, to bym kontaktów chociaż natrzepał. A tak to zostaje mi dalsze budowanie relacji na rynku lokalnym, zdobywanie tu kontaktów i szukanie możliwości, by otworzyć coś swojego. Będzie kapitał, wsparcie marketingowe i IT, są kumple chętni na spółę, tylko trzeba nisze znaleźć.
#pracbaza #korposwiat #zycie #gownowpis #przemyslenia #pieniadze
