Z jedzenia czego znane są krasnoludy, poza słynnym chlebem krasnoludów?
Oto kolejne pytanie z serii #zagadkizeswiatadysku
#uuk
Zagadki pochodzą z książki Testy Niewidocznego Uniwersytetu . Księga zagadek że Świata Dysku Terry'ego Pratchetta.

Czytam Nad Niemnem dla opisów przyrody.
Z jedzenia czego znane są krasnoludy, poza słynnym chlebem krasnoludów?
Oto kolejne pytanie z serii #zagadkizeswiatadysku
#uuk
Zagadki pochodzą z książki Testy Niewidocznego Uniwersytetu . Księga zagadek że Świata Dysku Terry'ego Pratchetta.
Zaloguj się aby komentować
Czekając na nowy tekst w bitwie na sonety i patrząc co stworzyła @moll napisałam trzy różne początki opowiadań;)

Zaloguj się aby komentować
Szukając wiersza do #nasonety w zastępstwie za @entropy_ trafiłam na uroczy, owczy wiersz Jana Brzechwy:
Owieczka zaprosiła wilka na śniadanie.
Wilk był głodny niesłychanie,
Bo o pustym żołądku zwykle się wałęsa.
Dań jest dużo. Patrzy na nie…
Cóż to? Jarskie każde danie,
Ale ani kęsa
Mięsa!
Wilk zawahał się troszeczkę
I – zjadł gościnną owieczkę.
Uczcie się, kochane dzieci:
Gdy ciocia raczy was marchewką z groszkiem,
A wam się marzy kotlecik,
Zjedzcie ciotunię jaroszkę.
#poezja #owcacontent

Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj w zastępstwie za @entropy_ w kawiarence #zafirewallem #nasonety Katie jako #diproposta proponuje tekst pana Tuwima:
Gdzież mnie do poematów? Ledwo wiersz wykrztuszę
Z rozdygotanej krtani, drżąc o każde słowo,
Trwożąc się, czy coś znaczysz, o zawodna mowo,
Dla której dźwięków tajnych żyć i umrzeć muszę.
Znakami czarnej męki pstrząc białe arkusze
Modlę się, płaczę, płonę, śmierć słyszę nad głową,
Oczy na świat podnoszę – świat patrzy surowo,
A ja myślałem przecież, że niebiosa wzruszę.
Spróbuj, proszę, lancetem na swej własnej dłoni
Wyryć choć jedno słowo, którym serce pęka,
A potem prawdę powiedz: rozkosz to czy męka?
Tak bym poemat pisał, co mi z ziemi dzwoni,
Tak bym to zasłuchanie żarem krwi roztrwonił,
Tak by serce zabiła ta pisząca ręka.
Zaloguj się aby komentować
Na dobry początek weekendu
Kto i dlaczego stworzył napis:
NIE JESTEM MARTFA.
Oto kolejne pytanie z serii #zagadkizeswiatadysku
#uuk
Zagadki pochodzą z książki Testy Niewidocznego Uniwersytetu . Księga zagadek że Świata Dysku Terry'ego Pratchetta.
Zaloguj się aby komentować
Kiedy przerażający i pożerający ludzi stwór nadbiega z tyłu na mnóstwie małych nóżek... spodziewałbyś się, że z jakiego materiału jest zbudowany?
#zagadkizeswiatadysku #uuk #swiatdysku
Oto pierwsze pytanie w serii #zagadkizeswiatadysku, ale zapewniam Was, że będzie ich więcej:D
@KatieWee z drewna myślącej gruszy.
Z moich niespełnionych marzeń
@KatieWee jest zrobiony z czystej nienawiści do pająków
Zaloguj się aby komentować
Podsumowanie targów Vivelo na stadionie narodowym
Pierwszy raz w życiu przyjechałam do Warszawy i w sumie chęć pozwiedzania była większa niż chęć uczestnictwa w targach, których program jakoś nie do końca mnie zachęcał.
Ogromny plus mają dla mnie za rozplanowanie. Stoiska wydawnictw są w dwóch rzędach, więc można obejść dwa razy stadion, raz od wewnętrznej i raz po zewnętrznej, żeby odwiedzić wszystkie stoiska. Nie ma krążenia i zastanawiania się "czy ja tutaj już byłam?".
Toalety (mam malutki pęcherz, więc to dla mnie ważny punkt) są na każdym kroku, tak samo jak punkty gastronomiczne.
Autoreczki mają swoje miejsce na płycie głównej, więc można odwiedzać targi omijając z daleka stada nastolatek.
Na dole są punkty antykwariatów i sklepików z różnościami okołoksiążkowymi, okołokomiksowymi i okołogrowymi.
Nie polubiłyśmy się z Warszawą i pewnie nie wrócę do tego miasta na targi. Musiałam wyjechać wcześniej niż planowałam, więc nie spotkałam wszystkich autorów, których chciałam, trudno jest mi więc ocenić całe targi. Były rzeczy, które mnie zachwyciły (czyste toalety bez kolejek) i takie słabsze jak to, że wiele wydawnictw zrezygnowało z udziału. Wielu ciekawych autorów będzie podpisywać swoje książki na innych targach w przyszłym tygodniu pod pałacem kultury. Ja mam jednak daleko do Warszawy i nie mogę być za tydzień, teraz wykorzystałam długi weekend jaki mieliśmy u nas w pracy.
Przywiozłam trochę literatury azjatyckiej, głównie japońskiej, trochę reportaży z Czarnego, trochę zabawnych kryminałów i odrobinkę fantastyki.
#ksiazki #czytajzhejto #ksiazkikatie

@KatieWee absolutnym bezsensem jest podział targów na dwa wydarzenia, szczególnie tak blisko siebie czasowo. No ale niestety, pieniądze...
Zaloguj się aby komentować
429 + 1 = 430
Własny licznik: 56 + 1 = 57
Tytuł: Idealny czas na smuteczek
Autor: Nanae Aoyama
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Mova
ISBN: 9788383711119
Liczba stron: 185
Ocena: 7/10
Moim ulubionym motywem literackim jest dorastanie, być może dlatego, że ja sama musiałam dorosnąć zbyt szybko.
W tej książce dorasta Chizu, dwudziestolatka, która nie chce iść na studia, woli imać się różnych prac dorywczych.
Mama znajduje jej mieszkanie u siedemdziesięcioletniej cioci gdzie dziewczyna czuje się nieswojo i próbując się bronić przed tym uczuciem staje się niemiła zarówno wobec starszej pani jak i wobec jej przyjaciela. Trochę pogardza starszą panią i trochę obawia się tego, że może ona umrzeć.
Przez cały rok kiedy mieszka u pani Ginko prowadzi poszukiwania siebie i raczej nie jest zadowolona z tego co znajduje.
Ostatnio na rynku pojawia się wiele książek japońskich i koreańskich, jest na nie duży popyt. Pojawia się wiele książek, które być może są współczesnymi bestsellerami, jednak nie niosą ze sobą żadnej wartości.
Ta książka z jednej strony pokazuje sposób myślenia japońskich młodych dorosłych, a z drugiej jest uniwersalna - dzisiejsze dzieciaki nasiąkają japońskim sposobem myślenia w sposób większy niż my jesteśmy sobie to w stanie wyobrazić.
Czytając tę książkę stawiałam się w sytuacji matki Chizu, problemy tej dziewczyny były dla mnie tak odległe i niezrozumiałe. Odnajdywałam w tej postaci jednak mojego syna, jego przyjaciół i ich problemy i postrzeganie świata.
Ich świat jest zupełnie różny od naszego.
Wczoraj w radio usłyszałam opinię, że pokolenie zet nie ma poczucia humoru, nie rozumie sarkazmu i ironii. Wydaje mi się, że jest to prawda, oni przyjmują świat trochę za bardzo na serio.
Trudno jest być dzieciakiem z pokolenia zet.
Dodatkowy punkt do oceny dostaje u mnie ta książka za okładkę, to jedna z najlepszych jakie ostatnio widziałam.
No i są kotki.
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #japonia #ksiazkikatie

Widzę @KatieWee i koty i nic więcej nie trzeba żeby pierunąć ale wpis przeczytałem.
@KatieWee
>Trudno jest być dzieciakiem z pokolenia zet.
>Czytając tę książkę stawiałam się w sytuacji matki Chizu, problemy tej dziewczyny były dla mnie tak odległe i niezrozumiałe. Odnajdywałam w tej postaci jednak mojego syna, jego przyjaciół i ich problemy i postrzeganie świata.
Czy ja wiem....
@KatieWee Chciałoby się ciągle dorastać.
Zaloguj się aby komentować
428 + 1 = 429
Własny licznik: 55 + 1 = 56
Tytuł: Miasto Dzieci Świata
Autor: Beata Chomątowska
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 97888381918756
Liczba stron: 469
Ocena: 8/10
Rabka, Miasto Dzieci, miasto sanatoriów, miasto-uzdrowisko, gdzie dzisiaj normy jakości powietrza przekraczane są wielokrotnie. Miasto, gdzie dzieci z całej Polski w imię zdrowia pozbawiane były godności i podmiotowości, były bite, karane i głodzone.
To historia rabczańskich Żydów, rabczańskich żołnierzy wyklętych, rabczańskich dziedziców, artystów, wizjonerów i mieszkańców wsi.
To książka, która mnie zaskoczyła. Zupełnie nie tego się spodziewałam, ale to zaskoczenie było jak najbardziej pozytywne. To bardzo pogłębiona historia małego miasteczka uzdrowiskowego i ludzi, którzy się przez nie przewijali.
Polecam z całego serca, to świetny reportaż i kawał dobrej roboty związany z docieraniem do źródeł i do świadków wydarzeń.
Pani autorka była zaskoczona, kiedy powiedziałam, że ja już po lekturze. Przeczytałam książkę na Legimi, a w piątek kupiłam sobie wersję papierową, co pani autorka, tak samo jak ja, uznała za wielki komplement dla książki.
I dostałam dedykację z obrazkiem
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #ksiazkikatie


@KatieWee człowiek wchodzi na Hejto i widzi swoją rodzinną wiochę :D
Rabka to cholernie specyficzne miejsce. Trochę zapuszczone i zapomniane jednocześnie próbujące wchodzić w XXI wiek turystyki, ale przez wieloletnie zaniedbania władzy i długi które narobiono dekadę temu Rabka niestety ale mocno przegapiła swoją szansę.
ALE - żeby nie skupiać się na narzekaniu. Rabka potrafi być cudowną bazą wypadową w Gorce i ogólnie małe górki w których praktycznie nie ma turystów.
- Maciejowa
- Luboń
- Stare Wierchy
- Turbacz
- Mogielica
Jak do tego dołożymy dwa dni na jazdę rowerem po okolicach Nowego Targu i Czorsztyna można ogarnąć budżetowe spokojne wakacje trochę zdała od tłumów i zgiełku.
Na upartego jeśli już ktoś strasznie chce Zakopane z Rabki to niecala godzina jazdy (albo 3 jak są korki i ktoś ich nie ominął xD)
Ale tak szczerze - nie żałuję, że się stamtąd wyprowadziłem. Wolę wracam właśnie w wolnych chwilach łapać oddech :)
Zaloguj się aby komentować
@moll zobacz jaką ciekawostkę sobie dzisiaj kupiłam
#terrypratchett #ksiazki #ksiazkikatie #uuk


@KatieWee
Proszę dodać tag #uuk
@KatieWee fajne!
@KatieWee Jeśli wznowią w twardej to zakupię
Zaloguj się aby komentować
395 + 1 = 396
Tytuł: Historynka
Autor: Lucy Maud Montgomery
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo J. Przeworskiego
Liczba stron: 363
Ocena: 8/10
Dzisiaj przypomniałam sobie Historynkę w pierwszym przedwojennym wydaniu, w tłumaczeniu Janiny Zawiszy Krasuckiej z ilustracjami Stefana Haykowskiego
Narratorem jest trzynastolatek, który wraz z bratem przybywa na Wyspę Księcia Edwarda, aby zamieszkać z rodziną wuja. Jedną z jego kuzynek jest Sara nazywana Historynką, bo potrafi opowiadać niezwykłe historie, co w czasach przed radiem, telewizją i internetem jest niezwykle cenne.
Jak zwykle u Montgomery znajdujemy w tej książce silną bohaterkę i wspaniałe opisy kanadyjskiej przyrody. W tej książce chyba najbardziej objawia się poczucie humoru autorki, którą chyba najzwyczajniej w świecie lubi swoich dziecięcych bohaterów.
#bookmeter #ksiazki #ksiazkikatie

Czyli dla bardziej obiektywnych odgrzewany kotlet z chłopakiem zamiast rudej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Czy widzieliście na Discovery programy o poławiaczach krabów? Bo jeżeli tak, to jesteście prawdopodobnie przekonani, że to najgorsza praca na świecie.
Mylicie się.
Najgorsze są zastępstwa w zerówce.
-A psze pani, bo mnie ząb wypadł i Wojtek mi go zjadł!
-Ja muszę kupę!
-Pójdziemy na dwór?
-Zostańmy w sali, bo tu jest tyle zabawek, którymi można komuś zrobić krzywdę!
Czeka mnie radosny poniedziałek!
#pracbaza

@KatieWee xDDD
@KatieWee moja mama też się zawsze cieszy jak ma zastępstwo u 5 i 4 latków xd
To po c⁎⁎j sie zgadzasz. Nigdy tego Noe rozumiałem, najpierw się zgadzają a potem jęczą
Zaloguj się aby komentować
Robię sobie ilustracje do książek Montgomery korzystając z #ai Midjourney. Wrzucam je na Pinteresta, mam tam kilka fanek. I dzisiaj jedna z nich zapytała, która książka o Ani z Zielonego Wzgórza jest moją ulubioną.
A ja teraz siedzę od godziny i się zastanawiam.
Czy najbardziej lubię pierwszą część, czy wolę Anię z Avonlea, gdzie Ania jest już trochę starsza, ale dalej wpada w tarapaty? W tej części Ania ma 16 lat i jest nauczycielką. Ja też jestem nauczycielką i czasem przy dzieciach czuję się jakbym dopiero rozpoczynała pracę, więc Ania jest mi bardzo bliska. W następnej książce Ania idzie na uniwersytet i wreszcie zaczyna rozumieć, że kocha Gilberta, co my wiedzieliśmy już dwa tomy temu. Potem Ania wyjeżdża do Summerside i zostaje kierowniczką szkoły, czekając aż Gilbert zostanie lekarzem. W tej części poznajemy tak wiele cudownych historyjek o ludziach z miasteczka! W następnym tomie Ania wychodzi za Gilberta i zamieszkują w domu nad morzem. Ta część jest przesycona morskim wiatrem i pełna radości, pomimo tego, że wokół młodego małżeństwa dzieją się małe tragedie. Kolejne dwie części opowiadają o dzieciach Ani, a wśród tych opowiadań można wyłowić prawdziwe perełki. No i ostatnia książka opowiada o Rilli, najmłodszej córce Gilberta i Ani, która dorasta w cieniu pierwszej wojny światowej.
Wszystkie te książki kocham, więc jak mogłabym wybrać którą kocham najbardziej?!
#ksiazki #czytajzhejto

@KatieWee tylko brutalistyczna ania z berlina
@KatieWee odpisz, że "Ania z Lechickich Pól" https://lubimyczytac.pl/ksiazka/70475/ania-z-lechickich-pol-dziecinstwo-ani
@KatieWee spodziewałem się takich komentarzy facetów. Ale ja jestem chuopem i bardzo lubię Anię z Zielonego Wzgórza. Jest sprytna i nie daje sobie w kaszę dmuchać, ale jednocześnie nie jest nieomylną one-man-army, popełnia błędy i ma wady. Świetnie napisana postać i książki, moim zdaniem nie tylko dla dziewczynek, ale dla wszystkich.
Zaloguj się aby komentować
Łosiowi poświęcam.
Erotyk o dziewczynie w białej sukience
Dziś wieczorem na plażę przyszedłem na tańce,
Zachód słońca odbijał się złotem w jeziorze.
A wtedy rzuciłaś mi jedno spod rzęs spojrzeń,
Moja przesłodka dziewczyno w białej sukience!
Porwało mnie uczucie jak gdyby szaleńcze,
Prawie zapomniałem w pełnym uczuć ferworze -
Tego co we mnie nikt dowiedzieć się nie może,
Bo przecież z kimś innym przyszedłem na te tańce.
Ale gdy zaświeciła miesiąca głowa łysa,
My słuchaliśmy już razem DJ-a bitu,
A ty wiłaś się w moich rękach jak hurysa.
A potem biłaś mnie w łeb butelką w rytm hitu.
Ale ja i tak chcę do twoich ust się przyssać
I marzę abyśmy razem doszli do szczytu!
Ten tekst powstał w zadziwiającej dla mnie kolejności - najpierw pojawił się ostatni wers, potem tytuł, a potem cała reszta.
Jest to odpowiedź w bitwie #nasonety
w kawiarence #zafirewallem i coś w rodzaju #poezja i #tworczoscwlasna.

Fajny bardzo
@KatieWee taki piękny, romantyczny początek, że aż się wczułem to musiałaś zjebać. Ehhh
@KatieWee średnie.
Zaloguj się aby komentować
#czujedobrzeczlowiek
Tak, wszystko dookoła jest upaciane na czarno.
Byłam przed chwilą w łazience i lustro mówi, że mam czarną plamę z tuszu na nosie.
Do poniedziałku się domyje.
Chyba
#piorawieczne za zgodą @Rozpierpapierduchacz

Zejdzie, dwa dni i zejdzie. Wiem co mówię XD
Nic nie daje mi takiej satysfakcji w zakresie piór i stalówek, jak zabawa grubością linii przy flexach czy innych kaligraficznych. Niby tylko stawiasz te litery, ale one są inne, bardziej "ekstrawaganckie", takie których długopisem, mazakiem czy innym pisakiem nie zrobisz. Bo masz pełną kontrolę nad tym, gdzie ta gruba kreska będzie stała i jak gruba będzie. Kocham
@KatieWee Bardzo fajne "a". Nikt tak nie pisze chyba
Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj obchodzimy Noc Walpurgi, czyli noc podczas której czarownice spotykają się podczas sabatów.
Stąd też mój tekst w zabawie #nasonety:
Mój mały czarny diablik w kąciku się śmieje,
szykować już swój ogon na sabat zaczyna,
już maść czarownic gładko po mej miotle spływa,
jeszcze chwila a magia się tutaj zadzieje.
Czekaj diabliku! Czerwoną suknię wdzieję!
Już za moment w oczach błyśnie mi atropina,
radośnie mi się miotła w rękach już wygina,
ruszajmy więc w podróż ponad lasy i knieje!
Na górę Brocken, gdzie sabat nieujarzmiony!
Ucieknijmy mężowi, ojcu, cierpieniu,
a ciała ucieszmy miłością i tańcami.
To co nas boli spalmy w ogniska płomieniu,
choćby już jutro dopadł ksiądz nieubłagany
i bez sądu ciała oddał całopaleniu.
#tworczoscwlasna #zafirewallem

Fajny sonecik i ai też się wyjątkowo dobrze postarało
Fantastyczny ten obraz. I ciekawy wpis.
Zaloguj się aby komentować
Dzisiaj w pracy byłam świadkiem kłótni o moje nowe kolczyki:
- One wyglądają jak ogon syrenki. W bajce widziałam. Miała taki tęczowy ogon i o tak nim machała!
-Ty jakaś głupia jesteś? One wyglądają jak skrzydła wróżki, Barbie takie miała w bajce!
(Ogólny foch i obraza, głosy obozu syrenkowego zbywane pełnymi pogardy prychnięciami przez obóz wróżkowy i na odwrót.)
A Wy jak uważacie? One są bardziej wróżkowe, syrenkowe, czy może jakieś inne?
#ankieta

@KatieWee Dla mnie to prędzej wzorowane Demon Slayerem.

@KatieWee owadzie. Widać indeks kubitalny #pdk
@KatieWee nie ma to jak pokłucić się o tak istotną rzecz xD
Zaloguj się aby komentować
Gdyby pan #terrypratchett żył to dzisiaj obchodziłby 76 urodziny.
Wszystkim miłośnikom, a szczególnie koleżance @moll, która propaguje jego twórczość życzę z okazji tego dnia wszystkiego dobrego!
#uuk #ksiazki

@KatieWee musiałem

Przy majówce piwo i kiełbasa w lodówce, ale w sercu tylko Terry.
A cykl l straży już leży gotowy pod urlop.
Obie Panie (oraz reszta użytkowników) polecają czytać cyklami, datami wydania czy jeszcze inaczej? Od momentu dostarczenia ostatniej paczki z prenumeraty zastanawiam się nad podejściem i wciąż nie umiem podjąć jednoznacznej decyzji. Jak wiadomo "dobre pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz", a przy tylu książkach można wpaść w nieźły pierdolnik.
Zaloguj się aby komentować
378 + 1 = 379
Tytuł: Ania z Lechickich Pól. Dzieciństwo
Autor: Maria Dunin-Kozicka
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: AiR
ISBN: 83-9000028-0-9
Liczba stron: 199
Ocena: 2/10
Dałam się namówić (podpuścić?) koledze @smierdakow i przeczytałam książkę określaną jako "polska Ania z Zielonego Wzgórza".
Z porównania prawdziwa jest część, że to polska książka i w sumie tyle.
Jest to przepotężny grafomański gniot.
Mała Ania, która doświadczana jest wszelkimi znanymi plagami pozostaje najbardziej idiotycznie skonstruowaną Mary Sue jaką widziałam. Cały świat zachwyca się siedmioletnią dziewczynką, która jak papuga klepie patriotyczne frazesy, a jednocześnie zachowuje się jak lekko opóźniona pięciolatka.
Fabuła w skrócie: matka Ani w młodości kocha się w bawidamku Edmundzie, jej ojciec jednak go nie poważa. Piękna Alina wychodzi za mąż za naukowca, który najpierw traci władzę w nogach, a potem umiera i zostawia ją z czwórką dzieci. Potem umiera jej ojciec, który wspierając syna swego przyjaciela traci swój majątek, Malinki. Wdowa rozdaje dzieci po krewnych i znajomych i zostawia sobie tylko najmłodszą córkę. Po ślubie z pięknym Edmundem oddaje Anię do ochronki, bo ta przeszkadza nowemu mężowi.
Bohaterowie są papierowi. Nikt nie przechodzi przemiany, matka bohaterki jak była idiotką w wieku nastoletnim to idiotką pozostaje pomimo wdowieństwa i czwórki dzieci. Główny zły rozbija gniazda rodzinne i uważa, że powstanie 1863 roku było głupie. A, i nosi mały czarny wąsik, coby dopełnić wizerunek.
Książka pełna jest powłóczystych spojrzeń ametystowych (ew. szafirowych), różowych rączek i wijących się loków. Jednocześnie brakuje w niej sensu i zdrowego rozsądku, który autorka tak wychwala. Nic dziwnego, że był to bestseller!
Z tego co pamiętam, drugi tom był jeszcze głupszy niż pierwszy, a na biedną Anię spada oprócz upośledzonej rodziny problem I wojny światowej.
Do zobaczenia w następnej recenzji największego gniota jaki przeczytam z własnej woli!
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #pensjonarskie

@KatieWee
Nikt nie przechodzi przemiany, matka bohaterki jak była idiotką w wieku nastoletnim to idiotką pozostaje pomimo wdowieństwa i czwórki dzieci.
To akurat brzmi prawdziwie xD
@KatieWee Wielka Lechija?! Pisal to Sanjaya? XDDD
@KatieWee ja zawsze w takich sytuacjach pytam - nie szkoda ci czasu na złe książki? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Zaloguj się aby komentować
Moje ostatnie zakupy w lumpeksie za 5,70 zł (tak, ja w lumpeksach nie kupuję ubrań, bo mnie to nie kręci. A książki z dzieciństwa to moja pasja).
#ksiazki #chwalesie #cebuladeals

Nu, Zajec! Nu pagadi!!
@KatieWee znam wszystkie te "części" z jednej kasety XD
Była jeszcze olimpiada, roboty, pogoń walcem, no zajechałem na tej kasecie magnetowid starym XD
To takie rzeczy można w lumpeksie kupić?!
Zaloguj się aby komentować