#alkoholizm

33
1112

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

dez_

Niby golomp, a jak wypije z szwagrem to zachowuje się jak zwykły chłop.

dziadekmarian

@Alawar niewiele filmów o chlaniu mnie tak przeraziło.

Zaloguj się aby komentować

dahomej

czy słowenia ma jeszcze jakieś inne kierunki, czy zachodnią + wschodnią można traktować jako całość? xd

Zaloguj się aby komentować

Na głównej Onetu duży artykuł o prawdziwej cenie dostępności alkoholu w Polsce - 186 mld zł każdego roku - tyle tracimy na spożywaniu alkoholu! Wpływy z akcyzy są kilkanaście razy nisze. Widać, że walka powoli przechodzi do mainstreamu i cieszę się, że mam w tym swój udział ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


Czy to czas, aby zacząć rozmawiać o modelu dostępności alkoholu podobnym do szwedzkiego - "polski system Bolaget"?


(sprzedaż alkoholu tylko w 400 sklepach na terenie całego kraju w pełni kontrolowanych przez rząd, w godzinach od 10 do 20; w soboty do godz. 15. W niedziele całkowita prohibicja)


https://wiadomosci.onet.pl/kraj/prawdziwa-cena-alkoholu/st1stm5?utm_source=ocdn.eu_viasg_wiadomosci&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=undefined&utm_v=2


#alkoholizm #alkohol #polska #zdrowie #wiadomoscipolska

b7fa51b7-1312-45f7-8aa2-0753d31bdf3d

CZy jesteś za wprowadzeniem systemu sprzedaży alkoholu na wzór szwedzki?

433 Głosów
DexterFromLab

Alkohol to trucizna. Unikać jak ognia. Moim zdaniem jedno piwko raz na tydzień albo raz na 2 to nie zaszkodzi. Ale ogólnie to lepiej nie pić wcale albo żadko i w śladowych ilościach. Serio można żyć bez tego i to nie jest żaden problem.

Afterlife

Edukacja, edukacja, edukacja. Oddolne ruchy społeczne.

Szwedzkie sposoby na życie zostawmy w Szwecji.

Pawelvk

Jestem na nie, ale nie dlatego, że to nie działa, tylko że za szybko na takie akcje.

Jak dla mnie powinien być zakaz sprzedaży wódki czy innych mocnych alkoholi w mniejszym litrażu jak 0.5/0.7l. Dodatkowo powoli wprowadzać nocną prohibicję tj. we Wrocławiu. Wtedy można zobaczyć, czy kolejne kroki są potrzebne, a jeśli tak to znowu stopniowo je wprowadzać.

Zaloguj się aby komentować

TL;DR Nocna prohibicja to półśrodek, gdzie instytucje umywają ręcę od aktualnego problemów z własnej nieporadności.

Nocna prohibicja i cyk pora na CSa.


Zakazywanie alkoholu na poziomie lokalnym jest na pewno lepszą inicjatywą niż państwowy zakaz.

Dlaczego? Ponieważ, odpowiedzialność za skutki dotykają lokalnych obywateli i nie rzutują na cały kraj.

Ale nie mogę się oprzeć by zauważyć szereg wyzwań tutaj.


Argument zerowy: "Alkohol jest legalny".

O dziwo googiel nie wskazuje mi artykułu, czy "nocna prohibicja jest legalna".


Numer jeden to twierdzenie: "zmniejsza ilość zgłoszeń do policji".

Ta sama instytucja co kładzie lachę na złe parkowania i wg doniesień konfitury to są pouczenia? To tak jakby nie chciało im się karać. Nie jest ich mi specjalnie szkoda od czasów Stachowiaka. Przekonany jestem że prawo pozwala dogłębnie karać ekscesy alkoholowe.


Numer dwa: "zmniejsza ilość na SORze".

No to jest duży kaliber. Faktycznie, życzyłbym sobie, by nie było nigdy przyczyny trafiać na SOR, a tylko iść na porady lekarskie i planowane operacje.

Argument, że to redukuje ruch na SORze to pozytywny efekt uboczny, ale nie może on być argumentem.

Jeśli ktoś uważa to za argument, to w takim razie trzeba dążyć do badania przyczynowo skutkowego i redukować inne główne przyczyny przyjęć. Może weźmiemy się za ruch samochodowy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Numer trzy: "gotowanie żaby, a przynajmniej nie-polskie libki by mówiły".

Mam sobie wprowadzić zakaz, bo jakaś część społeczeństwa nie radzi sobie po alkoholu?

Brzmi jak zbiorowa odpowiedzialność za czyny których nie popełniłem.

Brzmi jak w szkole, gdzie cała klasa cierpi bo jest jakaś dwójka patusów, a nikomu ze szkoły nie chce ich wy⁎⁎⁎ać, bo za dużo roboty.

HA TFU


Na koniec. Alkoholizm to negowana choroba. Największym paradoksem / problemem, nie są żadne legislacje, tylko fakt, że alkoholik nie wie, że jest alkoholikiem. Nie rozwiązując tego problemu, to żadne półśrodki nie pomogą.


#polityka #alkoholizm #alkohol

4a89b20c-e4d1-4267-8761-0f13e20325d3
Dorokaito

Jeśli nawet jeden patus nie wyjdzie na⁎⁎⁎⁎ny na miasto, to i tak już jest warte zakazu.

Bardzo dobry pomysł, który na pewno coś wniesie do społeczeństwa.

zuchtomek

@wielkaberta Nocna prohibicja nie istnieje - to jest co najwyżej nocne ograniczenie sprzedaży.

Aż dziwne, że ludzie tak nie płaczą, że zakaz handlu w niedziele to 'niedzielna prohibicja sprzedaży chleba', albo, że supermarkety są w nocy pozamykane (RIP Tesco - pamiętamy).

Pomijam dwa pierwsze argumenty bo w ten sposób można zanegować cokolwiek i stwierdzić, że nie warto tego robić.
Zmniejszyć liczbę pijaków na sorze? A co z samochodziarzami? Co z grubasami za których też płacimy itd.
Ostatnio podobne argumenty czytałem przy systemie kaucyjnym - chłop stwierdził, że skoro małpek nie trzeba zbierać to on plastików też nie będzie xD
Czyli co? Lepiej nie robić nic?

"Mam sobie wprowadzić zakaz, bo jakaś część społeczeństwa nie radzi sobie po alkoholu?

Brzmi jak zbiorowa odpowiedzialność za czyny których nie popełniłem.

Brzmi jak w szkole, gdzie cała klasa cierpi bo jest jakaś dwójka patusów, a nikomu ze szkoły nie chce ich wy⁎⁎⁎ać, bo za dużo roboty."
To nie jest zakaz, a ograniczenie - ale to już ustaliliśmy. Kwestią drugorzędną jest zdrowie i samopoczucie alkoholików - ich ekscesy przekładają się na zakłócanie ciszy i zagrożenie dla innych osób - odbijając piłeczkę - czy ja mam siedzieć wieczorem w domu bo jakaś część społeczeństwa nie potrafi się zachować po alkoholu?

No nie, nie tędy droga - ja lubię piwko, czasem coś mocniejszego, ale nijak mnie to nie ogranicza - w barku zawsze coś tam mam bo nie 'zeruję' wszystkiego przy byle okazji, piwo kupuję sobie wcześniej.

Wyobrażasz sobie, że poza tymi wielkimi miastami ludzie żyją też w małych miejscowościach - gdzie po prostu sklepy zamykają o 22, albo w ogóle na wsi, gdzie żadnego sklepu nie mają? Szok co? Ciekawe jak oni sobie radzą z tą ich całodobową niemal 'prohibicją' - nie wiem, ale się domyślam.

Monopolowy 24/7 w każdej wsi prawem nie towarem!

Fulleks

Czyli prawo było by ok, gdyby tylko były środki na jego egzekwowanie. Żadne prawo nie sprawi, że będzie lepiej, jeśli nie będzie najpierw szanowane - doprowadźmy do sytuacji w której alkoholowe ekscesy staną się silnie penalizowane, a później myślmy o kolejnych krokach, jeśli naprawdę będą konieczne.

Zaloguj się aby komentować

darkonnen

komnata kacora. trzeźwienie to zuoo

kosa3633

"Jesteś alkoholikiem Harry, tak jak twoi rodzice"

Zaloguj się aby komentować

12.24, a w pijalni wódki i piwa 5 osób poza mną. Jedna o herbacie, cztery o piwie, w tym jedna już drugie.

Po co to piszę? W sumie nie wiem. Jak się zastanowiłem właśnie, to rozumiem tych ludzi. Mimo że ja o herbacie dziś.


#alkoholizm

RACO

Może oni jeszcze nie wyszło z wczoraj?

pokojowonastawionaowca

pijalnia wódki i piwa

to takie rzeczy istnieją?

efceka

@RogerThat Można iść do pijalni wódki i piwa, by pić tam herbatę. Ci debile tego nie sprawdzają.

Zaloguj się aby komentować

czy w weekend pić alko?

107 Głosów
DKK

Z umiarem, dlaczego nie.

Zaloguj się aby komentować

Wracając do tematu:
#alkoholizm
https://www.hejto.pl/wpis/hejto-alkoholizm-zw-slightly-smiling-face-czasami-pije-ale-znam-sie-na-interneta


@StaryMokasyn @Jnchl Będąc alko ma się wszystko w c⁎⁎ju, tak też to czuje. Z tym że patrzę też na innych alkusów i sam w sobie czuję sie lepiej bo dbam o dom i wkoło niego. Nigdy nie podszedłem do prawa jazdy (mam 41 lat) zawsze polegam na innych bliskich sąsiadach itp


Ogólnie nie widzę w tym nic złego ale to moje zdanie. A co do wsparcia to pewnie w miastach są takie "a mi się nie chcę" ja wsiok.

3d96f386-e770-4315-b526-1e58a45b382b
FriendGatherArena

@Alawar ja ostatnio nie pije alko i nie pale zioła, bo nie mam na to czasu. jak sobie pomyśle jaki zjebany bede na następny dzień to mi sie odechciewa. starczy mi, ze sie nie wysypiam

Krzysztof_M

Z własnego doświadczenia, alkohol to równia pochyla, jeżeli nie wysiądziesz w porę to będziesz staczał się coraz niżej, nie chodzi już tylko o jakieś moralne pierdoły czy coś, ale na zdrowiu zaczniesz podupadać, nie zauważając tego. Kolejna kwestia to rób co chcesz w swoim życiu, wolna wola, rób sobie krzywdę, ale pamiętaj że Ty to Ty ale najbardziej krzywdzisz bliskich. Bardzo przykro się patrzy jak Twoi bliscy się staczają. Mi też ktoś kiedyś powiedział" Misiek menelisz się" chyba w porę. Lubię czasami sobie wypić nie powiem, ale najbardziej nie chciał bym o sobie mówić jestem alkoholikiem i to suchym.

Pozdrawiam Serdecznie

StaryMokasyn

@Alawar jeśli nie widzisz w tym nic złego, to czemu piszesz, że masz z tym problem?

A może jednak zdajesz sobie sprawę, że picie to nic dobrego?

Inni już pisali: Twój wybór. Nie mam zamiaru Cię ewangelizować.

Ale

Pokazałeś już, że stać Cię na chwilę refleksji. Może czas właśnie, żeby te myśli pociągnąć dalej. Przejść od "pije, bo dzięki temu nic nie czuję" do "spróbuję stawić czoła temu, co czuje". Na trzeźwo. Bo nie jest trudno nie pić. Najtrudniej jest wytrzymać ze sobą na trzeźwo. Wiesz, że gdzieś jest problem. Trochę uczciwości wobec siebie i poradzisz sobie z tym. Najtrudniej jest zacząć, jak że wszystkim.

Zaloguj się aby komentować

StaryMokasyn

@Alawar to przestań. To prostsze niż się wydaje, tylko trzeba się przemóc.

Dużo pomagają grupy wsparcia, jeśli sam nie masz siły.

Zaloguj się aby komentować

Fafalala

Yupii. Good job maaaan.

NooT

Gratulacje, ja od kilku miesięcy odstawiłem i na razie bez problemu się trzymam. Chociaż nigdy z tym problemu nie miałem xD

Enzo

@cebulaZrosolu Ja już tydzień bez filmów dla dorosłych

Zaloguj się aby komentować

1335 + 1 = 1336


Tytuł: Co ćpać po odwyku

Autor: Jakub Żulczyk, Juliusz Strachota

Kategoria: poradniki

Wydawnictwo: Newhomers

Format: e-book

Liczba stron: 312

Ocena: 7/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5208451/co-cpac-po-odwyku


Dotarła do mnie niedawno zamówiona w przedsprzedaży książka Żulczyka i Strachoty, autorów podkastu "Co ćpać po odwyku", którego słucham w zasadzie od początku jego istnienia (a które to istnienie zbiegło się w czasie z początkiem mojego trzeźwienia). Dla osób, które podkastu nie znają, to skupia się on na rozmowach dotyczących trzeźwego życia, trudności i pozytywów z nim związanych, ogółem wszelkich aspektów uzależnienia od substancji i czynności przeróżnych. Ostatnio natomiast skupiają się na zapraszaniu ciekawych gości (polecam przy okazji ostatni odcinek z Jankiem Świtałą, ratownikiem medycznym).


"Co ćpać po odwyku" w wersji książkowej jest niejako przedłużeniem podkastu. Ułożone jest głównie w formie dialogu, rozmowy między Strachotą i Żulczykiem na temat tego, co oznaczają dla nich różne pojęcia: lęk, miłość, spełnienie, złość, pogoda ducha. W dłuższych rozdziałach opowiadają z kolei o swojej drodze do trzeźwości — od pierwszego dnia odwyku po teraz.


Choć operują opowieściami, które znamy już częściowo z podkastów (wspominali wielokrotnie o swoich odwykach), to nie jest to kopiuj-wklej transkrypcji odcinków. Czuć to fajne flow, które jest też podstawą ich podkasterskiej relacji. Dobrze się to czyta. Na plus też to, że zamawiając fizyczną książkę w przedsprzedaży, dostałam przy okazji ebooka. A w ebooku lepiej mi się czyta.


Prywatny licznik (od początku roku): 46/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #alkoholizm #trzezwienie

7f7fd54f-50b4-4c87-a299-7e8e7ec5bba0
Wrzoo userbar
Hoszin

@Wrzoo muszę sobie ponownie przesłuchać ich podcasty.

Zaloguj się aby komentować