Chicken legs. Jeszcze duzo pracy. Moze uda sie po powrocie do domu zaczac okres dorzucania miesa.
Tak, to skarpetki w awokado.
#hejtokoksy #silownia

Chicken legs. Jeszcze duzo pracy. Moze uda sie po powrocie do domu zaczac okres dorzucania miesa.
Tak, to skarpetki w awokado.
#hejtokoksy #silownia

Komentarz usunięty
Zaloguj się aby komentować
@Arkil jaki incline wariacie xd
Zaloguj się aby komentować
Aż się nabrałem
#heheszki #hejtokoksy #humorobrazkowy

@Barcol przyjdą i skosy xd
Zaloguj się aby komentować
Nie porzucaj długoterminowego sukcesu na rzecz krótkotrwałej gratyfikacji
Ostatnio w kręgach osób pragnących utraty nadmiaru tkanki tłuszczowej popularne są analogi GLP-1 takie jak Ozempic. Abstraahując od faktu, iż głównym zamysłem tego nie jest redukcja masy ciała, popularyzacja tego rodzaju remediów świadczy o kondycji większości ludzi.
Większość ludzi nie tylko nie ma psychiki umożliwiającej ciężki, czyli wykonywany do upadku mięśniowego, trening siłowy. Ci ludzie nie mają też psychiki do trzymania deficytu kalorycznego celem utraty tłuszczu i poprawy kompozycji ciała. I tak jak frustracja związana z brakiem progresu na siłowni jest wylewana na brak stosowania dopingu, złą genetykę, etc, tak frustracja związana z niemożliwością utraty tłuszczu z racji nie bycia w deficycie spotyka się z bullshitowymi wymówkami o insulinooporności, zaburzeniach tarczycy i innych bzdurach, które zazwyczaj są wymówką ludzi niezdolnych przetrzymania chwilowego dyskomfortu. Ludzie porzucają długotrwały, ale okupiony niewygodą sukces na rzecz krótkotrwałej gratyfikacji oraz drogi na skróty - nie tędy droga, nie ta mentalność.
Nie naprawisz 10+ lat dietetycznych nadużyć, złych nawyków oraz jedzenia ultraprzetworzonych, kalorycznych śmieci Ozempikiem. To nie jest remedium na wszystkie bolączki. Obżeranie się syfem i próba mitygowania nieuniknionej nadwyżki Ozempikiem jest jak chodzenie na terapię AA, aby po spotkaniu wypić czteropak. Ponadto poleganie na analogach GLP-1 może przynieść więcej szkód niż pożytku z racji utraty LBM co paradoksalnie sprawi, że znajdziemy się w jeszcze gorszym położeniu niż na początku kuracji, gdyż redukcja nie polega na utracie masy ciała per se, lecz na poprawie jego kompozycji - utrata bodyfatu przy co najmniej utrzymaniu suchej masy, czyli wszystkiego co nie jest tłuszczem, w tym masy mięśniowej.
Większości nie chce trzymać się deficytu, odżywiać się głównie małoprzetworzonymi, pełnowartościowymi produktami jak i trenować siłowo, bo wymaga to dyskomfortu, wyjścia ponad to, do czego jest się przyzwyczajonym, siły woli, determinacji, a ich ogląd na jedzenie nie jest utylitarny, zwłaszcza jeżeli całe życie traktowali jedzenie, zwłaszcza małosycące, objętościowe kalorycznie i ultraprzetworzone jako sposób na nudę albo wyrzut dopaminy. 90% mieszkańców Zachodu, jeżeli nie wywodzi się ze skrajnego ubóstwa, NIGDY w życiu nie doświadczyła PRAWDZIWEGO głodu będącego rzeczywistym, fizjologicznym zapotrzebowaniem organizmu na makroskładniki i wartości odżywcze. Jak to sprawdzić? Następnym razem przy ochocie na jedzenie zastanów się, czy zjadłbyś coś głównie białkowego - pierś z kurczaka, mięso, jajka, twaróg, etc. Jeżeli nie brzmi to zachęcająco, bo masz ochotę na pizzę czy coś słodkiego, nie jesteś głodny. To jest zachcianka, której nie musisz spełniać.
Przede wszystkim deficyt kaloryczny nie jest równoznaczny z głodzeniem się czy ortoreksją. Możesz zjeść to na co masz ochotę, byleby zmieścić się w zapotrzebowaniu. Możesz jeść same śmieci i chudnąć, tak długo jak będziesz w deficycie. Problem w tym, że większość ludzi ma niski BMR z racji niskiego LBM, co jest skutkiem ubocznym siedzącego trybu życia i braku treningu siłowego. Trening siłowy to niewątpliwie najlepsza forma aktywności fizycznej jaką można wykonywać, a FBW 3x w tygodniu nie zrobi z nikogo zawodowego kulturystym, tak jak wejście na 10% deficyt nie jest równoznaczne kacheksji. Głównym faktorem utraty tłuszczu jest DEFICYT KALORYCZNY, nie hormony, tarczyca, insulinooporność i inne wymówki od czapy lansowane przez internetowych szarlatanów szukających naiwnych frajerów do odchudzenia z nadmiaru pieniędzy.
#hejtokoksy #silownia #dieta #odzywianie
@RobertVanPlitt Dla mnie to śmieszne, jeżeli medycyna daje jakieś możliwości farmakologiczne, to czemu nie? W imię czego, bo szczupła sylwetka może być jedynie wynikiem siły charakteru i hartu ducha oraz czasu na treningi? Coś jak brak znieczulenia przy porodzie, bo w Biblii jest napisane że "będziesz rodzić w bólu swoje dzieci"?
Insulinoodporność utrudniająca spalanie tłuszczu to naukowy fakt, a nie wymówka. Spalanie tłuszczu nie nastąpi, dopóki nie pozbędziesz się insuliny z krwi, bo ten hormon blokuje lipolizę. A insuliny się nie pozbędziesz, dopóki masz cukier we krwi. Pięć posiłków ze zredukowanymi kaloriami, nic takiej osobie nie da, poza, chodzeniem głodnym, apatycznym i sennym, sfrustrowanym i z ogólną demotywacją i przekonaniem o nieskuteczności diet.
Zamiast liczyć kalorie, takie osoby powinny odstawić całkowicie węglowodany a nie j⁎⁎ać się w jakieś deficyty kaloryczne. To da sensowne i szybkie efekty jak po Ozempicu, który działa dosłownie tak samo - czyli pozwala ci jeść, być najedzonym ale mimo to chudnąć oraz mieć motywację do kontynuacji.
@RobertVanPlitt sranko w banko, mam w życiu ciekawsze rzeczy niż doktorat z żywienia i trzymanie michy żeby się zesrać a nie przytyć. Strzykawka robi brrrrr
@RobertVanPlitt Bardzo dobry wpis, zgadzam się z nim w 100%
Zaloguj się aby komentować
Sugerowanie bezużyteczności maszyn w kontekście treningu siłowego i powoływanie się na wolne ciężary jest jak wyśmiewanie się z kogoś kto pokonuje kilkuset kilometrową trasę samochodem, bo przecież może jechać tam konno. Każda dyscyplina sportu idzie do przodu i jest to nieuniknione i wraz z tym rozwija się know-how, metodologia, podejście. I tak jak odeszliśmy od manufaktur na rzecz produkcji masowej, tak w kulturystyce odeszło się od kultu wolnych ciężarów. Maszyny i linki hipertroficznie deklasują wolne ciężary i nie podlega to dyskusji.
Rzecz jasna jeżeli ktoś nie ma do nich dostępu to trening z wolnym obciążeniem byłby lepszy niż brak aktywności, ale mając do nich dostęp nie widzę sensu w ograniczaniu swojego repertuaru. Przede wszystkim należy zrozumieć, że jest to narzędzie i to jak je wykorzystamy zależy od naszej wiedzy i doświadczenia.
#hejtokoksy #kulturystyka #silownia
przeciez maszyny sa za⁎⁎⁎⁎ste. nic ci nie da tak liniowego oporu jak maszyna. wezmy na przyklad rozpietki. liniowy opor, legancko i bezpiecznie. a hantlami? szkoda szczempic ryja
tylko dzbany moga twierdzic inaczej
Stricte hipertroficznie całkowicie się zgadzam, zarówno krzywa oporu jak, stabilizacja jak i mniejsze obciążenie CNS pozwalają bezpiecznie pocisnąć do upadku. Ostatnio bardzo doceniam maszyny iso-lateralne (hammery), w których tor ruchu jest lepiej dopasowany do naturalnej geometrii. Są ruchy, w których ta przewaga maszyn lub kabli jest rażąca.
Natomiast uważam też, że wolne ciężary dzięki zaangażowaniu stabilizarotów dają jakąś tam namiastkę funkcjonalności, która może się przełożyć na codzienne aktywności i dlatego lubię łączyć oba podejścia.
nie widzę sensu w ograniczaniu swojego repertuaru.
I tu jest sedno wypowiedzi, bo nie widzę też sensu w ograniczaniu się wyłącznie do maszyn, jeśli chcemy zachować jakąś tam ogólną sprawność. Najlepiej to widać u osób ćwiczących nogi wyłącznie na maszynach, kiedy spróbują ruchów unilateralnych z wolnym ciężarem i nie potrafią nawet utrzymać stabilnej miednicy nie wspominając kolan latających jak podczas ataku padaczkowego. Trochę kalectwo.
@RobertVanPlitt a co to są te linki hipertroficzne?
Zaloguj się aby komentować
A ja dzisiaj wybrałem #silownia zamiast #debata i z tego co czytam to nie żałuję, przynajmniej mało ludzi jest.
#hejtokoksy

@Kronos w Norwegii jak jestem to też stoi tyle maszyn i na połowie nie mam pojęcia jak ćwiczyć xD
Przecież tam powinny wisieć instrukcje do cholery!
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Pomiary z metra sugeruję 6% bodyfat
Pomiary z wagi sugerują 16% bodyfat
Oględziny zdjęć mówią, że to całkiem prawdopodobny zakres xd
Tak czy siak, widzę światełko w tunelu redukcji.
Inb4, tak Bartek, psy mnie gonią z radością jak bięgnę xD
#heheszki #zalesie #hejtokoksy
Uuuu, panie Barcol, 6% to już pewnie poszczególne striacje widać nie tylko na czczo XD
Przedział wydaje się jednak uczciwy.
@Barcol pfff waga mi pokazuje 24 BF xd
No way. Nie ma co wagom ufać.
Jakie bieganie xdd kardio to sie robi tylko jak policja goni albo monopolowy zamykaja za 15 min.
Zaloguj się aby komentować
A więc tak to jest mieć coś między nogami
Czajnik 12kg
https://streamable.com/0qfdcg?src=player-page-share
#silownia #hejtokoksy #trypsynadźwiga
@Trypsyna
12kg

@Trypsyna A @scorp za telefonem

Niby siłownia, a element kuchenny musi być, co by kobieta nie czoła się nieswojo xD
Przepraszam, musiałem wtrącić głupi żarcik. Podziwiam! Grafiki! 😉
Zaloguj się aby komentować
Kiedy kupujesz koszulki w rozmiarze XL na #rower ale jesteś bardziej #hejtokoksy
Rękawki po łokcie a w klacie ledwo się mieszczę
Trochę zdziwko bo mam jedną koszulkę tej firmy w rozmiarze L (z długim rękawem) więc zakładałem, że XL będzie odpowiednia


@Gilgamesh dlatego ja biore zazwyczaj o rozmiar większe te koszulki
Który miesiąc?
Zaloguj się aby komentować
Taka silka przez nastepne 3 tyg. Jeszcze maszyna do hack squat z lewej za rogiem. Tam z prawej w rogu dosyc fajny multigym
#barteknamorzu #hejtokoksy #silownia

hack squat
Zaloguj się aby komentować
Nie powinieneś jeść 500g węglowodanów dziennie
W szeroko rozumianym świecie siłowni, kulturystyki czy ogólnej aktwności fizycznej przyjęło się, że węglowodany powinny stanowić gros dostarczanej organizmowi energii, i o ile takie podejście w niektórych przypadkach jest zasadne, a stoi za nim logiczne, racjonalne rozumowanie, tak nie jest to podejście właściwe dla każdego z kilku powodów.
Przede wszystkim podejście HCLF (wysokowęglowodanowe-niskotłuszczowe), upowszechniło się wśród kulturystów na przełomie lat '80 i '90, kiedy do użycia zaczął wchodzić bezpieczniejszy, tańszy i łatwiej dostępny hormon wzrostu, łączony z insuliną. Praktycznie każdy PRO w Open, zwłaszcza przekraczający 100kg w dyspozycji scenicznej, od czasów Doriana Yaesa (1992) używa tej kombinacji z racji jej potencjału antykatabolicznego oraz anabolicznego, w połączeniu z bazą androgenową (test, primo, deca, tren, etc.) (sam GH jest hormonem peptydowym, nie androgennym, ergo solo nie daje sporych przyrostów). Kombinacja ta ponadto zwiększa przyswajalność i biodostępność mikroskładników z pożywienia co pozwala zbudować jeszcze więcej masy mięśniowej przy stosunkowo wysokiej kaloryce. Z tego powodu diety takich zawodników opiewają niekiedy na ponad 5000 kcal w okresie przygotowawczym, które jest rozbite na 5-6 regularnych posiłków, zwykle według schematu HCLF. Timing ten ma na celu mitygować ryzyko występienia hiperinsulinemii, która stwarza ryzyko śpiączki cukrzycowej lub i śmierci. Jest tu wysoki stosunek ryzyka do korzyści, ale przy odpowiednich protokołach, opiece, higienie stylu życia oraz właściwym stacku złożonym z kilku compoundów anabolicznych oraz odpowiedniej podaży GH z insuliną można z takiego podejścia wyciągnąć maksimum korzyści, rzecz jasna zakładając odpowiedni response genetyczny na środki oraz właściwy bodziec treningowy. Z tego właśnie powodu diety zawodników złotej ery (1965-1991) częściej opiewały na tłuszczach i białkach odzwierzęcych, nie węglowodanach stricte.
I jak takie podejście ma sens w przypadku omawianego powyżej przypadku, tak dla ~90% trenujących amatorsko i naturalnie nie ma sensu. Głównym zadaniem węglowodanów, czy to złożonych, czy cukrów prostych, które metabolizowane są do glukozy, w diecie jest dostarczanie energii oraz odbudowa i gromadzenie glikogenu w mięśniach, co nie jest jednoznaczne z tym, że są one niezbędne do życia, gdyż niezbędnymi do życia są białka oraz tłuszcze. Tłuszcze, przy odpowiedniej adaptacji, mogą być równie skutecznym, a nawet bardziej efektywnym źródłem energii niż węglowodany. Wynika to z tego, że tłuszcze są gęstsze energetyczne od węglowodanów (9 kcal w 1g vs 4 kcal w 1g dla T i WW odpowiednio) oraz nie mają wpływu na wahania poziomu glukozy we krwi i insuliny, co wpływa na psychologiczne poczucie sytości, przez co łatwiej o utrzymanie właściwej podaży kcal, zwłaszcza w okresie redukcji tkanki tłuszczowej. Tłuszcze ponadto nie wpływają na retencję wody podskórnej (1g WW wiąże 4g wody), co w okresie redukcji BFa pozwala na stosunkowo większą utratę wagi z racji wypłukania wody podskórnej, co nie jest równoznaczne z utratą tkanki tłuszczowej, aczkolwiek powinno mieć pozytywny wpływ na wygląd sylwetki przez zwiększenie ostrości. Problemem przy takim podejściu może być jednakże glikogen mięśniowy, który może wpływać w pewnym stopniu na performance treningowy, aczkolwiek jest to problem przede wszystkim wizualny, z racji optycznego wypłaszczenia mięśni. Przy odpowiedniej rotacji WW w DT i DNT oraz przy strategicznym przyjmowaniu cukrów prostych przed (30-60 minut), w trakcie jak i po treningu powinno temu zaradzić i pozwolić na odłożenie i regenerację dostatecznej ilości glikogenu. Osobiście trzymałbym się 1-1,5g WW/kg LBM dla większości trenujących naturalnie bądź zakresu 25-35% łącznej ilości dostarczanej energii. Generalnie przy spożywaniu minimum 1,5g B/kg LBM oraz systematycznym treningu do upadku z progresją i możliwością odpowiedniej nadkompensacji jak i nadwyżce kalorycznej rzędu 10% nad zapotrzebowanie w skali tygodnia przyrosty masy mięśniowe powinny być mocno zbliżone bez względu na stosowane podejście, abstrahując od zmiennych jak genetyczny response na bodziec. Dla trenujących naturalnie odpowiednia podaż tłuszczu jest niezbędna, gdyż hormony androgenne, jak testosteron, są lipofilowe, a ich optymalna podaż wymaga odpowiedniej ilości BF (10-20%) oraz cholesterolu.
Podejście wysokowęglowodanowe jednakże nie ma żadnego sensu w przypadku osób nietrenujących, nieaktywnych fizycznie i o siedzącym trybie życia. Osoby takie, z racji stosunkowo niskiego LBM z racji słabo rozwiniętej masy mięśniowej mają niskie BMR i ogólne zapotrzebowanie w ciągu dnia, po wliczeniu NEATU, termogenezy i innych aktywności, toteż bazowanie diety na węglowodanach, których głównym zadaniem jest odbudowa glikogenu nie ma sensu. Przede wszystkim wziąć pod uwagę należy też fakt, że większość spożywanych węglowodanów u takich osób to cukry proste, zazwyczaj dostarczane z ultraprzetworzonego, gęstego energetycznie, małosycącego i wysoce smakowitej żywności. Taka dieta w połączeniu ze znikomym zapotrzebowaniem pozwala na bardzo łatwe i bezproblemowe przekroczenie dziennego zapotrzebowania, zwłaszcza przy dostarczaniu kalorii płynnych (np. napoje słodzone) to szybka droga do nadwagi czy też otyłości i różnych zaburzeń hormonalnych, chociażby insulinooporności, której genezą jest nadmiar tkanki tłuszczowej w stosunku do LBM. Ultraprzetworzona, gęsta kalorycznie, małosycąca i wysoce smakowita żywność w połączeniu z minimalną inicjatywą do mimowolnej aktywności fizycznej w ciągu dnia jest główną genezą problemów z otyłością w świecie Zachodnim, a modne ostatnimi czasy analogi GLP-1 (semaglutyd) to tylko dolewanie benzyny do ognia. Analogi GLP-1 to supresory apetytu, stosowane głównie w leczeniu cukrzycy typu 2, a ich nieumiejętne stosowanie (brak deficytu kalorycznego) przełoży się na atrofię LBM, co paradoksalnie poskutkuje jeszcze gorszą kompozycją ciała niż przed rozpoczęciem kuracji. Osobiście jestem zdania, że jest to refleksja mentalności zakładającej wszystko natychmiast jak i niezdolności do tymczasowego dyskomfortu (trzymanie deficytu kalorycznego i trening siłowy) skutkującego długotrwałym sukcesem, bo wizja tymczasowej, ale nietrwałej gratyfikacji jest bardziej kusząca.
Warto się przy okazji pochylić nad gloryfikacją owoców, która zwykle opiera się na błędach logicznych w postaci odwołań do natury. Większość owoców składa się głównie z wody (50-90+%), błonnika, cukrów prostych rozkładanych do postaci glukozy (fruktoza) oraz znikomych ilości słaboprzyswajalnego białka oraz witamin. Błonnik nie odpowiada za uczucie sytości, bo jedynie fizycznie odkłada się w układzie trawiennym i w przeciwieństwie do białek i tłuszczy, które sycą, nie dostarcza żadnych wartości odżywczych. Same owoce nie są szczególnie gęste energetycznie, więc aby dostarczyć jakąkolwiek sensowną ilość kilokalorii należałoby ich zjeść dość dużo, co byłoby fizycznie niemożliwe. To samo tyczy się warzyw, aczkolwiek one zawierają wartości antyodżywcze (antinutrients), które zaburzają przyswajanie mikro i makroksładników przez organizm. Po ciężkim (do upadku mięśniowego) treningu siłowym o wiele lepszym wyborem byłby dobrej jakości baton proteinowy (minimum 20g białka pochodzenia zwierzęcego, słodzony słodzikami, nie cukrem, przy rozsądnej ilości WW i ich stosunku do B) niżeli owoce, które są de facto wodą z cukrem. Ponadto fruktoza trafia do wątroby, a nie mięśni, jak inne cukry proste. Ponadto czerwone mięso, a zwłaszcza podroby, deklasują rośliny pod względem ilości i liczby dostarczanych minerałów, mikroskładników i witamin.
Najważniejsze - nadmiar żywności ultraprzetworzonej i roślin w diecie + spora ilość cukrów prostych i węglowodanów + niedobór produktów odzwierzęcych + zerowa aktywność fizyczna, a przede wszystkim brak treningu siłowego = sylwetka skinnyfat, która mimo "normalnego" BMI (które jest kiepskim indykatorem, lepszym jest skład ciała) ma zachwiany stosunek LBM do BF na korzyść tego pierwszego.
#hejtokoksy #kulturystyka #silownia #dieta #odzywianie
To co ja mam kuźwa teraz jeść???
@RobertVanPlitt Pierwsze widzę że owoce i warzywa są niezalecane w diecie a wręcz niezdrowe. Masz jakieś badania na to pod ręką?
@RobertVanPlitt Ja zauwazylem, ze lepiej mi idzie masa na diecie wysokotluszczowej i wysokobiałkowej, a węgle glownie z ciemnego pieczywa wbrew obiegowym opiniom.
Nigdy nie rozumialem mechanizmu jak mozna się upaść. Po ciężkim treningu mam ssanie na głód ok 1.5 dnia i potem po prostu przestaje byc glodny i juz mi sie wiecej nie zmiesci xd
Zaloguj się aby komentować
Tak zwana
Łydka grubasa
XD
#galaretkanomore #hejtokoksy

@AdelbertVonBimberstein od pedałowania
@PlatynowyBazant20 pedałowanie, bieganie, genetyka i lata noszenia nadmiarowych kilogramów w fizycznej pracy.
Docięta tak chudo, że widać poszczególne głowy brzuchatego. Możesz pokreślić markerem i będziesz mógł na sobie uczyć anatomii jak Jeff Cavaliere.

@saradonin_redux a co będzie jak zacznę ja ćwiczyć
Po ile tera OSB, ech, muszę znowu trochę zamówić.
@Opornik zawsze taniej niż w pandemii
@AdelbertVonBimberstein weź mi nawet nie przypominaj
Zaloguj się aby komentować
Kto jeszcze jest sado-maso i weekend zaczął od dnia nóg? Zadowolony dziś jestem, bo po długim zastoju RDL w końcu powoli ruszył do przodu.
#hejtokoksy #silownia

@saradonin_redux Duża objętość.
@RobertVanPlitt czy ja wiem, w zasadzie tylko dwa pierwsze ćwiczenia są mocno obciążające, reszta to izolacje, które tak mocno nie wypompowują, a szczególnie czwórki u mnie dobrze tolerują dodatkowy bodziec. Za to w drugim dniu (A) mam małą objętość, za to bardziej męczącą CNS.

@saradonin_redux 3 serie deadliftu to i tak jest sporo. 2-3 wstępne na zbudowanie ciężaru i jedna do upadku w siłowym zakresie IMO. Po ciężkich martwych nawet tydzień się możesz regenerować zanim dokonasz nadkompensacji.
Zaloguj się aby komentować
Zrezygnowałem dzisiaj z przysiadów, zamiast tego zrobiłem różne curle na maszynie do odciny. Po przysiadach mam potem zawsze potężne bóle mięśni a jutro chce zrobić rowerem trasę 80+ km więc lepiej w tym aspekcie się nie cisnąć.
Za to każda seria do końca dzisiaj.
Jestem zadowolony z treningu. Wkurzają mnie ćwiczenia na łydki i będę sobie robił na maszynie tylko ale ja mam taką łydę postgrubasa, że w sumie równie dobrze mógłbym nie ćwiczyć xD no i genetycznie po ojcu dojebane na co cała żeńska linia w mojej rodzinie po mieczu zawsze narzekała
Wieczorem może jeszcze pobiegam albo z dzieciakami bo im obiecałem wyjście na hulajnogi.
#silownia #galaretkanomore #hejtokoksy

@AdelbertVonBimberstein Obetnij wszystko do jednej serii do upadku.
Zaloguj się aby komentować
#hejtokoksy
Dzisiaj klata na płasko, zamyśliłem się i na ostatnią serie rozgrzewką założyłem 110kg zamiast 90kg.
Zdziwiłem się, że coś ciężko idzie, ale zwalilem to na słaby sen od kiedy zmienili czas na letni i, że mega słabo jak 90kg takie ciężkie.
Dopiero po serii ogarnąłem, że więcej miałem i wszystko w normie xd
Kiedyś tak w martwym założyłem o 20kg więcej i zrobiłem całą serię większym ciężarem od maksymalnego xd
@HmmJakiWybracNick było sporo badań na ten temat, że świadomość ciężaru i postrzeganych ograniczeń w dużym stopniu wpływa na nasze wyniki siłowe. Też kiedyś tak randomowo wbiłem maks w martwym, bo mi się matematyka źle pomatematykowała w głowie xD
Zaloguj się aby komentować
Kreatyna od GreatOne (Chłopa z bloku) to jednak jest król smaków. Pomarańczowa jest spoko ale cytryna to jest mistrzostwo. Muszą dawać jakiś dobry jakościowo kwasek bo smakuje normalnie jakbym pół cytryny wcisnął do szejkera; a próbowałem różnych z innych firm: Bubble gum czy inne Candy(było w za⁎⁎⁎⁎⁎tego promocji) z Treca (obrzydlistwo dla dopaminowej młodzieży), Mango-marakuja z gymbeam? (Dosyć słodka ale idzie się przyzwyczaić, pijalna), limonka-cytryna (zawód roku, takie jakieś słabe, bylejakie i mdłe).
Wiem, wiem- tylko bezsmakową do japy, ale nadal uczę się pić czystą wodę (moja droga ku #dobrenawyki ), a z dwojga złego dzięki tej cytrynowej 2 l dziennie wody wchodzą od samego rana tylko z kreatyna*. Plus kranowianka, kawy, herbaty.
Więc polecajka ode mnie.
No i wiadomo- tylko monohydrat!
#kreatyna #hejtokoksy #suplementy #galaretkanomore
*Picia czystej wody uczę się też na Muszyniance.

Typ z bloku to moj ulubiony dealer proszkow. Niech go Bog blogoslawi za to co robi na rynku prochow.
@100mph true. Ceny dobre, smaki dobre, jakość dobra. Może nie ma promocji za dużo, ale wolę od niego bez promocji niż jakiś syf od tych dużych.
@AdelbertVonBimberstein chłop zamiast opłacać celebrytów napakowanych testo i innym syfem ma po prostu dobry produkt w dobrej cenie, nic wiecej nie trzeba
@AdelbertVonBimberstein @100mph właśnie chyba wleciała promka 10% na kod high10. Po tym jak podniósł ceny w zeszłym tygodniu o około 12% xD
@AdelbertVonBimberstein
nadal uczę się pić czystą wodę
Jak już się nauczysz, to rzadko cokolwiek poza tym będziesz chciał. Woda TOP i kropka. Kiedyś nie wyobrażałem sobie np. zapijać śniadania wodą i lubiłem sobie jakiejś lepszej herbatki zaparzyć, a teraz to nawet mi się nie chce, bo po co skoro można się napić wody.
Hardkorem to jest pić bezsmakowe białeczko z wodą XD

@saradonin_redux mam go jeszcze 1.5 kg z 3kg co zamówiłem i generalnie tak je piłem na hejnał ale no nie będę ukrywał- nie schodzi. Teraz mieszam pół na pół ze smakowym.
Już coraz lepiej z tą wodą, ale najbardziej lubię Muszyniankę. XD
Zaloguj się aby komentować
Dobra, zwracam się do Hejto Koksów, doradźcie proszę ławeczkę na start. Na coś szczególnego zwrócić uwagę? Albo czego unikać? Dobrze myślę, że warto brać coś regulowanego by mieć pozycję siedzącą i pochyl „negatywny”? Znacie jakies sprawdzone modele w niskim budżecie?
Cel: uzupełniające domowe ćwiczenia, gdy nie mam innej fizycznej roboty by trochę się rozruszać po dniu pracy
Stopień: początkujący
Na razie mam tylko stalowe regulowane hantle i chciałbym jakoś wygodniej nimi machać niż na krześle xD
Jak macie coś używanego na handel, to też git :)
#hejtokoksy
@galencjusz w sumie to nie wiem po co ci decline.
Bierz taką z incline co wytrzyma twoją wagę plus obciążenie jakie tam chcesz mieć i tyle.
@AdelbertVonBimberstein no właśnie nie wiem, stąd pytanie czy ma to sens :D dzięki!
Zaloguj się aby komentować
Śmieszą mnie absolwenci Uniwersytetu Dunninga Krugera i Akademii Chłopskiego rozumu, którzy powtarzają jak zdarta płyta bzdury pt. 'od towaru samo rośnie" vel 'na sterydach rośniesz od podcierania się'. Oczywiście każdy z takich ekspertuf powołuje się na badanie z d⁎⁎y, gdzie wyznacznikiem było LBM, a nie sama masa mięśniowa - LBM to nie masa mięśniowa, LBM to wszystko poza tłuszczem, czyli także glikogen, woda podskórna, treść jelitowa, masa kostna i mnóstwo innych zmiennych toteż wzrost LBM nie zawsze równa się wzrostowi masy mięsniowej, ale wzrost masy mięśniowej to wzrost LBM.
Po drugie - badanie, na które oni powołują się, czy raczej infografika, bo wątpię, żeby którykolwiek ze stawiających śmiałe tezy zajrzał do literatury, nie bierze pod uwagę niczego poza wzrostem LBM i zakłada, że badani nie trenowali. SAA, głównie androgeny, a konkretnie testosteron powodują retencję wody, a nieumiejętnie mitygowanie sajdów czy protokoły poskutkują aromatazą i konwersją w estradiol, zwłaszcza przy wyższym bodyfacie (im więcej tym mocniej aromatyzuje, 20% BF to umowna granica). Nigdy nie spotkałem się, żeby ktokolwiek z wklejajacych bzdurne infografiki podawał jakieś konkretne informacje dot prodokołów, mitygowania sajdów, supresji aromatazy i innych zmiennych, które mają wpływ na retencję wody podskórnej, czyli wzrost LBM, bo woda to nie tłuszcz. Z badań tych wynikał tylko wykładcniczy wzrost LBM wraz ze zwiększaniem dawki, co zarazem mocno ze sobą korelowało - biorąc pod uwagę brak bodźca w postaci treningu jedyną logiczną konkluzją jest odkładanie się wody podskórnej z racji chociażby aromatazy i konwersji do estradiolu.
Ponadto nigdzie nie było mowy o fizjologii i responsie genetycznym badanych na SAA jak i o samej próbce, na której przeprowadzano badanie, a to wiąże się z tym, że badanie mogło być niemiarodajne z racji biasu badaczy czy dużej amplitudy wrażliwości receptorów androgenowych badanych osobników. Sama zbitka "bez treningu" także zbyt wiele nie mówi, bo nie mówi czy ci ludzie nigdy nie mieli styczności z treningiem siłowym czy może jednak mieli jakiś staż, ale na czas badania zrezygnowali z wysiłku. Sama długość stażu, rozumianego jako czas systematycznej, intensywnej pracy (do załamania mięśniowego) również ma pozytywny wpływ na wrażliwość receptorów androgenowych, która jednak w głównej mierze jest determinowana genetycznie - to dlatego tylko garstka na wspomaganiu może dojść do poziomu PRO, abstrahując od zmiennych jak regeneracja, dieta, trening, dawki, compoundy, staż, higiena stylu życia, profilaktyka, etc.
Androgeny egzogenne pozytywnie wpływają na środowisko anaboliczne organizmu co nie zmienia, że samo środowisko anaboliczne wynikające z odpowiedniej ilości testosteronu wolnego i całkowitego oraz jego stosunku do E czy prolaktyny nie poskutkuje hipertrofią mięśniową jeżeli mięsień nie będzie otrzymywać systematycznego, progresywnie wzrastającego bodźca w postaci submaksymalnego angażu wysokoprogowych jednostek motorycznych jak i odpowiednio dużego napięcia mechanicznego w warunkach nadwyżki białkowo-węglowodanowej. Samo branie towaru nie zrobi z nikogo kulturysty. Doping w postaci SAA nie jest domeną tylko kulturystów - praktycznie każda dyscyplina oparta na wysiłku fizycznym (eliminujemy więc szachy, NASCAR i podobne dyscypliny) dopingiem stoi, zwłaaszcza na wysokim poziomie profesjonalny, wymagającym codziennego wysiłku na absolutnej granicy zdolności organizmu, chociażby z racji szybszej regeneracji z powodu przyspieszonej syntezy białek mięsniowych. MMA, zapasy, sporty walki, kolarstwo, etc. - zawodnicy tych i innych dyscyplin przyjmują doping, ale żaden z nich gabarytowo nie zbliża się do kulturystów PRO. Samo środowisko anaboliczne bez dostatecznego bodźca nie jest dostateczne do zastymulowania przyrostów masy mięsniowej.
Nawet jeżeli mielibyśmy, całkowicie poważnie, analizować ruch podcierania się i jego wpływ na hipertrofię to jest to ruch o minimalnym angażu jednostek motorycznych i minimalnym zakresie ruchu czy samym zbliżaniu się do siebie przyczepów bicepsa. Ruchy codzienne są wykonywane na 1 RPE, więc są bardzo dalekie stymulowaniu mięśni do wzrostu.
Przede wszystkim kulturystyka nie polega na forsowaniu dawek lecz wyciąganiu jak największych korzyści z możliwie najmnniejszej dawki. Jeżeli nie jesteś predysponowany genetycznie, a rzucisz się na mocny stack to co najwyżej skończysz jak Dave Palumbo.
TL;DR - Od samego towaru nie zbliżysz się poziomem muskulatury do twojego ulubionego kulturysty, a 'infografiki' wklejane z uporem maniaka przez fanów 2703 można o kant d⁎⁎y rozbić. Suprafizjologiczny profil hormonalny umożliwia rozwój suprafizjologicznej masy mięśniowej, ale przy odpowiednim responsie genetycznym organizmu na wszystkie bodźce, którym jest poddawany.
#hejtokoksy #silownia #kulturystyka #sterydy #doping #sport
No i teraz przez Ciebie moje skłonności obsesyjne zmusiły mnie do poczytania o 'palumboizmie', ech
@saradonin_redux A propos - wielu ludzi myli GH gut z palumboizmem. To nie to samo mimo identycznej etiologii - palumboizm to wypadkowa przerostu i otłuszczenia trzewiów z racji wieloletniego nadużywania sporych dawek GH z insuliną oraz atrofii kończyn górnych i dolnych, z reguły widać to u zawodników po 40. GH gut to przerost midsection bez atrofii kończyn oraz ogólnego zachwiania proporcji i jest jeszcze do zamaskowania przy odpowiednim pozowaniu scenicznym, do pewnego stopnia można to jeszcze wyciofać przy downsizingu czy zejściu z dawek albo odstawieniu GH. Nadużywanie insuliny oraz starzenie się przekładają się na odkładanie się trzewnej tkanki tłuszczowej.
@RobertVanPlitt fajna pasta, skąd to masz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rith Napisane przed chwilą na spontanie, bo autentycznie zaczęło mnie skręcać od czytania wypocin januszy i fanów pastowanego, którzy nie potrafią interpretować jakiegoś gównobadania.
@RobertVanPlitt serio przejmujesz się zdaniem januszy?
Ten podgatunek homo sovieticusa pluje jadem pod dosłownie wszystkim:
naturalna atletyczna sylwetka - powiedzą, że chyba w szachy grał zamiast ćwiczyć i za łopatę by się wziął
wyraźnie umięśniona - nazwą sterydziarzem, który sam rośnie po zastrzyku
W dodatku sami to napiszą błędną polszczyzną siedząc na kanapie z harnasiem w łapie i kałdunem jak napity kleszcz.
No proszę, koksy raczej się kojarzą z tępymi osiłkami a tu typ się zaraz będzie doktoryzował z metaboliki
Zaloguj się aby komentować
Se chlop kupil bialko o smaku dubajskiej czekolady. Nawet nie wiem jak ona smakuje xD
#dieta #hejtokoksy #zdrowie

Jak tania mleczna czekolada z mega słodkim kremem z aromatem pistacji.
@bartek555 kupom a jak
@bartek555 napisz potem jak te smaki wypadają
@AdelbertVonBimberstein spoczko, ale jesscze mam duzo innych smakow do skonczenia ;)
Zaloguj się aby komentować