Zdjęcie w tle
bade

bade

Tytan
  • 55wpisy
  • 208komentarzy
1600 lat świetlnych stąd dwie gwiazdki kręcą się wokół siebie i perspektywy obserwatora na Ziemi przysłaniają się - jedna drugą i druga pierwszą, periodycznie, co sześć godzin. Czyli ich okres orbitalny jest sześć godzin. Ziemi potrzeba 365.25 dnia, żeby obturlać się wokół Słońca, a tym wystarczy tylko 0.25 dnia, by jedna obiegła drugą. Whoosh.
Gwiazdki są tak blisko siebie, że się fizycznie stykają, mają rozmiary podobne do Słońca, jedna jest tylko trochę większa od drugiej, ale mają te same temperatury. A ich wzajemne przyciąganie grawitacyjne i siły Coriolisa rozciągnęły je w prawie-łezki.
A ja jestem sobie tym obserwatorem na Ziemi, który paczy jak ta kropka na niebie zmienia jasność i sobie to notuję w elektronicznym kajeciku, w szafce mam czipsy i batony, a z głośników leci Dynazty z powermetalowej playlisty.
Zaćmienie w tym układzie gwiazdek było teraz około 22:30. W tym to ta mniejsza gwiazda się schowała za większą. Znaczy chyba. Tak to wygląda. Ale pewność będę miał za godzinę, jak się objawi kolejne zaćmienie i będę miał coś do porównania.
Wykresik zmienności blasku tego układu na żywo sprzed chwili daję tu poniżej. Tak to wygląda. Wykres rośnie w prawo. Całość będzie przypominać wyglądem takie trochę bolońskie arkady (w sensie takiego McDonalda).
A teraz znikam kontrolować sytuację, bo mi się teleskop kurczy z zimna i trzeba wysunąć nieco kamerę.
Więcej nieregularnych pierdółek -> #badespace
20b2c617-3e4e-4212-ba8d-7da97f4cd2bc
Tendonin

@bade

w szafce mam czipsy i batony, a z głośników leci Dynazty z powermetalowej playlisty.


Już myślałem że się nazywasz Rajesh "Raj" Koothrappali ale zdradził cię ten Dynazty niegodny astrofizyka

bade

@Tendonin Stanowczo zaprzeczam jakobym był odpowiedzialny za zgubienie kamienia przez Perseverance.

Tendonin

@bade a wizę pan szanowny posiada?

A tak serio to podziwiam za pracę, żmudna, pewnie nudna ale gdzieś kiedyś może przyjdzie efekt albo nagły przełom. Albo nigdy ale ważne że płacą ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Siedzę tak na tym homeoffice w środku majowego weekendu i nagle przyuważyłem na balkonie taką piękność. Chyba się zadomowi w moich bambusowych podpórkach.
Pytanie tylko: co to? Jest to jakiś owadolog?
Wikipedia podpowiada Jewel Wasp, ale ta nie występuje w Polsce. Z kolei podpisy pod stockowymi zdjęciami proponują osę Chrysis. Ta jednak jest zbyt krępa. Moja piękność jast smukła i ma talię osy. Ktoś? Coś?
Fotkę poniżej zrobiłem przed chwilą.
#pomusz
f8377269-16d1-4914-9697-db983468409e
bade

@MikeleVonDonnerschoss A więc jednak Chrysis? Dziękuję

Zaloguj się aby komentować

W tym tygodniu na zajęciach uczennice mnie zapytały, czy to co mam napisane w stopce mojej strony WWW to prawda i czy faktycznie ją prowadzę od 2006 roku. Odparłem im, że tak, to prawda, po czym spytałem, czemu je to dziwi. Uświadomiły mnie, że to był rok, w którym się one urodziły xD.
No cusz. Starość jest radość. Dziś sobie chciałem przypomnieć, jak wygląda moja stronka na początku funkcjonowania, więc wbiłem na archiwum i znalazłem starą, działającą wersję. Wraz z mnóstwem materiałów, o których istnieniu już nie pamiętałem :D.
Kiedyś prowadziłem stronę głównie dla siebie, gdzie umieszczałem moje notatki, przetrawione materiały ze studiów, jakieś własne opracowania do egzaminów i inne tego typu rzeczy. Na obrazku poniżej jedna z odkrytych mnie ze mnie moich wesołych twórczości sprzed 15 lat
Więcej pierdółek -> #badespace
91876c38-6112-41f0-8539-0453cde391f5
bzdzislaw

@bade wiem, że to nie powód do dumy, ale dla mnie, gdy znikają liczby i pojawiają się litery, to przestaje być matematyka, a zaczyna się magia

M_B_A

@bzdzislaw To żadna magia, po prostu inny język, który trzeba nauczyć się czytać żeby rozumieć

bzdzislaw

@M_B_A tylko czemu od razu uczyć się chińskiego

Zaloguj się aby komentować

Dziś się wreszcie zebrałem, żeby napisać zamówioną u mnie recenzję artykułu. I teraz para musi znaleźć ze mnie ujście.
Artykuł naukowy o układzie dwóch gwiazd, które się wzajemnie zaćmiewają, są pulsacje, szmery-bajery. Artykuł napisany przez doświadczonego astronoma z pewnego kraju na wschód od nas, skierowany do pomniejszego czasopisma, niby prosta sprawa, sam artykuł króciutki, parę stron. Czasopismo zleciło mi recenzję i komentarze, a ja się wiele nie zastanawiając zgodziłem. "Bade co to dla ciebie w jeden wieczór się uwiniesz". Nie zdawałem sobie sprawy, że tym razem "uwinięcie się" zajmie mi tyle czasu.
Pomijając już łamany angielski, przez który muszę się domyślać, co autor chciał przekazać, to prawie każdy paragraf jest z jakimś kanonicznym błędem. I nie mówię tu o błędach edytorskich. Tych jest masa. Te to są proste do poprawy rzeczy. Gorzej, jak cała struktura artykułu się wali. Gość pisze artykuł, w którym analizuje przyczyny rzeczy X, a w konkluzjach, czyli w miejscu, gdzie się tylko podsumowuje całą pracę, on nagle pisze, że w ogóle to sprawdził i mu wyszło (dosłownie tak), że X nie wpływa na Y, więc coś, co powiedział w innej pracy Z jest prawdą i konkluzjami do artykułu o X jest prawdziwość Z. Nie ma nigdzie pokazanego dowodu na połączenie między X a Y oraz Y a Z. Cały artykuł kręci się wokół podstawowych problemów związanych z X. Wybaczcie ogólniki, ale przecież nie będę pisał dokładnie o co chodzi.
Ale mało tego. Autor pokazał wykres, który był podstawą jego rozumowania o fizyce obydwu gwiazd. Na wykresie były widoczne zaćmienia (spadek blasku układu) i pulsacje (ot, wykres sobie leciał w falki). Autor napisał, że z wykresu wynika, że gwiazdka A pulsuje, a gwiazdka B nie. Ale jak ja popatrzyłem na ten sam wykres, to jak byk wynika, że to B pulsuje, a A nie. I to jest tak troche problem, bo on zrobił całą analizę w założeniu, że to A pulsuje. Potem jeszcze zaczął znikąd twierdzić, że B też pulsuje w innych obserwacjach (wykonanych w innym czasie), ale tych danych nawet nie pokazał, a to co napisał, stoi w sprzeczności z jego twierdzeniami z paragrafu wcześniej.
Jest 4:00 w nocy, a ja pilnuję, żeby mi teleskop ładnie prowadził za gwiazdką i zamiast robić coś przy okazji pożytecznego, to ja mielę ten nieszczęsny manuskrypt, a moja recenzja i komentarze zaczynają być dłuższe od niego samego. Rzecz jasna frustrujących moją logikę detali jest więcej, aczkolwiek aby je tu wymienić, musiałbym opisać istotę artykułu, a tego z powodów etycznych robić nie będę.
Tak tylko chciałem z siebie nerwy wyrzucić. Wiem, że nikogo i tak tu teraz nie ma, dlatego mogę pisać w pustkę :D. A teraz zakasać rękawy i powrót do pracy. Niebawem wschód Słońca i trzeba będzie się kłaść. Lew już nurkuje na zachodnim horyzoncie, a Antares zajął typowo lipcową miejscówkę. Znaczy, że już późno.
mk-2

Chyba że szef Ci dał to do roboty i musisz, wtedy współczuję mocno

monke

@bade aż mi się przypomniało jak kolega (polski nie był jego ojczystym językiem) ze studiów (polskojęzyczne) poprosił mnie o sprawdzenie pierwszego rozdziału pracy dyplomowej pod kątem rażących błędów językowych. Ani jedno zdanie nie było poprawnie napisane. Co więcej brakowało słów przez co ciężko było ogarnąć co chce przekazać. Zajęło mi to z kilka dni po czym powiedział mi, że już nie potrzebuje pomocy bo zapłacił jakiejś polonistce za napisanie całości.

bade

@monke I właśnie dlatego bezpardonowo piszę w komentarzach, żeby autor (autorzy) korzystali z usług profesjonalnych tłumaczy. Nie robię złośliwie, tylko dla dobra ich oraz przyszłych czytelników.

Apaturia

@bade Współczuję. Trafiają się czasem artykuły, gdzie już po trzech pierwszych akapitach chciałoby się wystawić recenzję negatywną i odesłać całość do poprawy. Po ślęczeniu nad takimi tekstami zawsze miałam poczucie straconego czasu - autor wyraźnie ma wszystko głęboko w poszanowaniu, a Ty jako recenzent męczysz się, bo w przeciwieństwie do niego czujesz się w obowiązku zrobić swoją robotę porządnie.

bade

@Apaturia Dokładnie tak. Przed chwilą wysłałem ostatnie maile z recenzjami i mogę wreszcie siąść nad swoim własnym tekstem. Tyle tylko, że jestem po tygodniu siedzenia przed kompem w pracy oraz po całym weekendzie spędzonym też przed monitorem (w tym dwie zarwane nocki pod kopułą). Mam w tym momencie kłopot z wyostrzeniem wzroku na monitor. Trzeba będzie zrobić sobie przerwę, ale zaraz znów jadę na nockę, gdyż prognoza złośliwie przewiduje dwugodzinne okienko w chmurach po 21:00.


Tak czy inaczej, mogę teraz już skupić się na wyłącznie moich tekstach. Do momentu aż nie zaczną spływać poprawione artykuły do ponownej oceny.

Zaloguj się aby komentować

Właśnie w tej chwili (~23:00, sobota 25.03.2023) planeta karłowata Ceres przechodzi po niebie na tle galaktyki spiralnej M100.
Miałem w planach złapać przejście i zrobić z niego film poklatkowy, ale niestety, chmury. Na szczęście na Lubomirze mieli dziurę w chmurach i udało się zrobić całe trzy zdjęcia! Zamieszczam animację poniżej. Ta przesuwająca się jasna kropka to Ceres. Pojawiające się na kolejnych klatkach kreski to są satelity. A to wyglądające jak galaktyka to jest galaktyka.
Zmieniające się warunki atmosferyczne dają się odczuć w różnicach jasności poszczególnych klatek. Fotki nie były też redukowane, stąd mamy pojaśnienie w centrum.
Animacja -> https://streamable.com/clw2sw
(link do źródeł w komentarzach, bo inaczej się nie da)
Tendonin

A to wyglądające jak galaktyka to jest galaktyka.


Szkoda bo myślałem że to galaktyka.

Zaloguj się aby komentować

Piątkowa noc, ludzie śpią lub balują, więc może nikt nie zauważy ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pokazgalaktyke
Cyknąłem tę niewyraźną fotkę w 20-minutowej przerwie w pracy. Widać na niej galaktykę spiralną NGC 2683. Jej światło leciało jakieś 31 milionów lat (z naszej perspektywy), by w końcu paść na detektor. Lepiej tam, niż na trawę, na Księżyc lub na inną gwiazdę. Tak, można to zdjęcie wyraźniej obrobić, ale... nie mam czasu.
A teraz wracam do roboty :). Miłego weekendu!
--> #badespace
PS: Dołączajcie do społeczności astronomia
ff531e97-983c-44b0-aac3-644a55127231
Yakamaz

Szacun ludzi ulicy za ocalenie tych kilku fotonów - spoko fotka

PaczeIok

@bade to po chuj wrzucać nieobrobione xd

Zaloguj się aby komentować

Coś się wzięło i odkryło na Wenus. Oficjalne info około 19:00 naszego czasu.
Folks, there's been a major discovery at Venus.
<br />
We've just heard about it here at #LPSC2023 .
<br />
It's embargoed until 1:00 pm, but when the news drops you can be damned sure I'll be tweeting about it.
https://twitter.com/ThePlanetaryGuy/status/1636013347224133635
c017f0ed-9f71-4d84-a389-390b6730b3b9
bade

@rhqq Dzięki za wyręczenie :)) Przed chwilą skończyłem zajęcia, nie mogłem wcześniej.

@JaktologinniepoprawnyWTF niby tak, ale bezpośrednich obserwacji do tej pory nie było. A miło takowe mieć


Foto z tweeta:

c1709770-084f-4fbe-8e74-43125b5eae1c
Pir_oman

@bade Ej moment. Przecież mnie już w liceum uczono, że gęsta atmosfera na Wenus oraz związany z tym efekt szklarni (turbo ciepło) wynika z aktywności wulkanicznych. Więc to chyba oczywiste, że są tam wulkany. Miałem 15 lat temu nauczycieli z przyszłości ?

bade

@Pir_oman Coś mi mówi, że nauczyciele karmili Cię niesprawdzonymi informacjami. Nie mamy żadnej dobrej teorii traktującej o przyczynach zmian, jakie zaszły u młodej Wenus, a które doprowadziły do samonapędzającego się efektu cieplarnianego. Ja sam nie słyszałem nic o wulkanach. Gdybym miał strzelać, to obecna wiedza pozwala mi obstawiać, że Wenus jest jaka jest ze względu na zwiększającą się jasność Słońca i skutkujące tym przesunięcie podstawowej strefy zamieszkiwalności w Układzie Słonecznym.

Zaloguj się aby komentować

Właśnie zlazłem z teleskopu. Dziś z młodzieżą znów skierowaliśmy się na kometę C/2022 E3. Kometa już jest dość słaba, ale dzięki braku Księżyca na niebie można ją było wyłapać. Animacja przedstawia ruch komety na tle gwiazd. Całość trwa 55 minut. Przeskok w środku gifa to ja przerywający obserwacje celem odprowadzenia podopiecznych na przystanek. Tak wiem, załatwię sobie wężyk. Ekspozycje 10-sekundowe, ISO 6400. Może kiedyś obrobię RAWy. Kiedyś.
Animacja powstała z surowych JPG bez przeróbki. Jedynie obniżyłem jakość zdjęć, żeby te 200 klatek dało się wgrać jako obrazek do tego wpisu.
Moje: #badespace
Poza tym: #astronomia #kosmos #astrofotografia
5cc9366c-123a-41e4-871a-fa5c2dc6c1bc
michal-g-1

Widać z Ziemi starlinki?

bade

@michal-g-1 jako kropeczki, tak.

Zaloguj się aby komentować

10 156 + 24 + 24 + 36 + 32 + 14 + 20 + 24 = 10 330
No dobra. Czas się przyłączyć. To są moje dojazdówki w 2023 roku do 14 lutego włącznie. Na tyle pogoda w Krakowie oraz ogólne sposobności pozwalały.
#rowerowyrownik
bade

Ups. Nie zauważyłem wpisu od @grzyp-prawdziwek, który je zamieścił pod tagiem, ale poza społecznością. Obecne kilometry to 10348!

b6721493-2c9b-4bae-83f2-aac18d9002b9

Zaloguj się aby komentować

Moje #hobby astronomiczne w zeszłym roku wyewoluowało w kierunku kolekcjonowania historycznych instrumentów. W szczególności interesuje mnie historia związana z Josephem Fraunhoferem.
Na zdjęciu poniżej jedna z lunetek w mojej kolekcji. Ta została wytworzona przez samego Fraunhofera (a przynajmniej jej szkła były). Rękę Fraunhofera widać przy przestudiowaniu konstrukcji obiektywu. Fraunhofer pracował z Utzschneiderem w Monachium od ~1804 do 1826 roku, ale ich firma nosiła nazwę wygrawerowaną na tej lunecie w latach 1819-1926. Możliwe, że lunety z takim grawerem sprzedawane były jeszcze w kilka lat po śmierci Fraunhofera, kiedy to firmą zarządzali już Utzschneider z Merzem seniorem. To by znaczyło, że luneta ma gdzieś pomiędzy 190 a 204 lat.
Optyka jest wciąż w bardzo dobrym stanie, a księżyce Jowisza, Saturn oraz Mgławica w Orionie wyglądają przez nią wyjątkowo :).
Foto graweru w komentarzu.
Mój tag - #badespace
#astronomia #teleskopy #ciekawostki
637896b1-72ca-424e-b642-b6ed45469983
bade

Grawer z nazwą firmy.

51733113-3c52-4c32-9de5-c0f0e28d501d
bade

Soczewka prostująca.

ca4cf554-f427-46b7-bad0-1a8c09613b94
NieLubiePomidorow

Napiszesz coś więcej jak i za ile kupiłeś tą lunetę? Strasznie klimatyczna rzecz.

Zaloguj się aby komentować

Najtrudniej jest zacząć.
No bo jak się przywitać. Nic mądrego nie przychodzi do głowy. Może przyjdzie z czasem. Wpis na #dziendobry w #astronomia dzielę na dwie części: pierwsza jest gaworzeniem o gwiazdce, a druga to pytanie do społeczności s/astronomia.
Żeby kontent był jakkolwiek astronomiczny ( ͡° ͜ʖ ͡°), dwa słowa o Arkturze [a dla efektu: soundtrack do wpisu ]. Jaki Arktur jest, każdy widzi. Jest tylko nieco bardziej masywny od Słońca, obecnie szczytuje na gałęzi olbrzymów, a podglądający do gwiaździarze kłócą się, czy zaczął on już dorzucać do termonuklearnego pieca hel, czy jeszcze nie. Przez to, że znajduje się względnie blisko nas - około 37 lat świetlnych stąd, - Arktur jest bardzo jasną gwiazdą, świetnie widoczną z Polski. Teraz z każdym tygodniem Arktur będzie coraz lepiej widoczny na wschodnim niebie w późnych godzinach wieczornych. Zresztą, to właśnie ze względu na jego coraz lepszą widoczność postanowiłem o nim skrobnąć.
Jak ktoś chce znaleźć Arktura na niebie, proszę najpierw zlokalizować Wielki Wóz. Podążając za łukiem jego wygiętego dyszla znajdziemy tylko jedną bardzo jasną żółto-pomarańczową gwiazdę. Będzie leżała niespełna "dwa dyszle" od dyszla. To Arktur.
W ciągu ostatnich lat, jak zdarzyło mi się o Arkturze pisać, mówić, czy coś nagrywać, wspominałem, że istnieją silne przesłanki pozwalające twierdzić, że Arktur jest tylko gościem w naszej Galaktyce. Miał on bowiem powstać poza Drogą Mleczną. Astronomowie doszli do takiego wniosku na podstawie analizy prędkości oraz kształtu "orbity" Arktura oraz około 50 innych gwiazd stanowiących jego świtę. Mowa tu o 52 gwiazdach, które poruszają się przez dysk Drogi Mlecznej z zupełnie inną prędkością i po znacznie różniącej się trajektorii, jeśli porównywać je z innymi gwiazdami w okolicy Słońca. Mówi się o "grupie Arktura", czy też o "strumieniu Arktura".
Gwiazdy te miały powstać około siedem miliardów lat temu w galaktyce karłowatej, która zderzyła się z Drogą Mleczną. Całkiem fajna sprawa mieć takiego gościa z innej galaktyki w sąsiedztwie. Nawet jeśli to była tylko galaktyka karłowata. I już nie istnieje. Tak czy siak, chyba najlepszą pracą na ten temat jest publikacja Navarro, Helmi i Freemana z 2004 roku [PDF tutaj] .
Całkiem niedawno, bo w 2011 roku (67 lat temu ( ͡° ʖ̯ ͡°)), powstała kolejna praca [PDF dla wytrwałych] . Wyczerpujące studium Ramireza i Prieto wskazało, że strumień Arktura wcale nie musi pochodzić z innej galaktyki, ale może stanowić część tzw. "grubego dysku" Drogi Mlecznej. W telegraficznym skrócie chodzi o to, że znany i lubiany standardowy, cienki dysk Drogi Mlecznej otoczony jest przez nieco rzadszy, "gorętszy" i bardziej dynamiczny "gruby dysk". Gwiazdy wchodzące w jego skład poruszają się zdecydowanie bardziej dynamicznie po naszej Galaktyce. Autorzy przeprowadzili wyczerpującą analizę składu chemicznego Arktura i zestawili go ze znanymi gwiazdami "grubego dysku". Ramirez i Prieto jednoznacznie wykazali, że skład chemiczny Arktura pokrywa się tak dobrze z wynikami dla innych gwiazd, że, cytując publikację, "Arktur pochodzi z grubego dysku z prawdopodobieństwem aż 94%".
Co mnie ciekawi, to fakt, że autorzy nie odnieśli się to założeń kinematycznych Navarry (i reszty) z 2004 roku. Napisali jedynie, że inne obiekty grubego dysku też posiadają "gorącą kinematykę". Co więcej, autorzy pracy z 2011 roku nie przeprowadzili żadnej analizy chemicznej gwiazd, które pochodzą ze "starych" pozostałości po galaktykach karłowatych, które się zderzyły z Drogą Mleczną. Stwierdzili tylko, że stosunki metaliczności gwiazd w obecnych galaktykach satelitarnych Drogi Mlecznej są wyraźnie niższe, niż jest to w przypadku gwiazd "grubego dysku" oraz Arktura. Ostatecznie też, autorzy użyli sprytnego chwytu erystycznego mówiąc o "94% prawdopodobieństwie" pochodzenia Arktura z grubego dysku. Nigdzie nie jest wspomniane, że jest to prawdopodobieństwo w teście, czy pochodzi on z dysku grubego, czy... z dysku cienkiego. A przynajmniej ja wyciągnąłem takie wnioski po lekturze ich pracy.
Czy Arktur faktycznie powstał w grubym dysku Drogi Mlecznej? Autorzy pracy z 2011 roku wskazują, że wszystkie gwiazdy grubego dysku można, tak w sumie, zaliczyć do zupełnie odrębnej populacji gwiazd w naszej Galaktyce. Lubię myśleć, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby w rzeczywistości cała populacja grubego dysku miała pochodzenie pozagalaktyczne lub ich dynamika była wywołana kolizjami Drogi Mlecznej z jej dawnymi satelitarnymi galaktykami karłowatymi. A że dowodów na to nie mam, to pozostawię to w sferze science-fiction. Na teraz.
------------------------------------------------
Druga część wpisu. Pierwsza wyszła mi dłuższa niż planowałem. Jak zwykle.
Gdzieś w czeluściach internetów są porozrzucane moje teksty. Większość jest już zgromadzona na blogu, ale nie wszystko się na blog nadaje. Prawdę mówiąc, zaprzestałem pisać często, bo zobaczyłem, że moje produkowanie się bardzo szybko ginie w tsunami krótszych lub wielokrotnie splagiatowanych wpisów. Czy to w gazetach, czy na mikroblogach, na fejsbukach, wszędzie. Czy #hejto będzie miało mi za złe, gdybym wklejał tutaj teksty napisane (o zgrozo!) nawet siedem lat temu? Myślę, że tylko najwytrwalsi by skojarzyli, że już je kiedyś czytali. O ile w ogóle jeszcze żyje ktoś, kto je kiedyś czytał. Rzecz jasna, jak uznacie teraz, że to byłby spam, to zaniecham działania.
Poza tym kolejne pytanie: czy w tym serwisie lepiej jest publikować takie przydługawe teksty w formie dyskusji, czy artykułu?
Pytanie takie trzecie primo-ultimo ( ͡° ͜ʖ ͡°). Teksty tekstami, ale raz na jakiś czas mógłbym moje wypociny czytać i gdzieś zamieszczać. Czy istnieje na #hejto mechanizm zamieszczania embedowanych linków do nagrań? Np. na soundcloud, czy czymkolwiek dźwiękowym? Poproszę o sugestie, jak to można technicznie rozwiązać. No i czy ktoś w ogóle by to odsłuchiwał?
Uznałem, że będę oznaczał moje treści własnym tagiem #badespace
Podejrzewam, że treści pisane na żywo, jak powyższy o Arkturze, nie będą zbyt częste. Obecnie nie mam głowy i czasu do pisania regularnych popularnych tekstów. Ale może kiedyś
Zawołam jeszcze #nauka i #ciekawostki
Hejka!

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia