Pamiętam, jak w gimnazjum byłem wielkim fanem Norbiego. "Kobiety są gorące" leciało u mnie z Winampa codziennie. Znałem każdą głupią wstawkę, każdy werbel, każde "aha" w jego wykonaniu. Miałem nawet tapetę z Norbim w tych białych okularach, co wyglądały jak z bazaru.
Myślałem, że wystarczy jeden hit, żeby być szczęśliwym.
Pewnego dnia zobaczyłem go na stacji benzynowej. Jadł hot-doga, wyglądał jak milion starych złotych. Wracał chyba z jakichś dożynek.
Wyrwałem kartkę z zeszytu i podszedłem. Nieśmiało poprosiłem o autograf. Norbi nawet nie podniósł wzroku, tylko mruknął
- Aha, aha. Ale weź spie*dalaj!
Wróciłem do domu, wywaliłem płytę, zmieniłem tapetę. Folder "NORBEEELOOVE" skasowałem razem z kontem na forum fanów.
Zacząłem czytać forum o imporcie gazu, bo wiedziałem jedno - jeśli chcę zemsty, potrzebuję kasy. Dużej kasy.
Na początku sprzedawałem butle na działki. Potem poszło hurtowo. Ziomki z osiedla sprzedawały butle bez legalizacji, a liczniki na moim CPN pokazywały tylko nieparzyste wartości. W papierach obracałem tym gazem tak, że nawet kontrola z urzędu nie mogła się połapać.
Po dwóch latach miałem cysterny, leasingowane ciężarówki, lewe spółki i kontakty w Moskwie. Gaz płynął, hajs się zgadzał.
W końcu wynająłem detektywa, który ustalił, że Norbi grał koncerty na faktury wystawiane przez kolegę spod Radomia. Wystarczył jeden donos i po kilku miesiącach Norbi dostał pismo: aha aha kilkaset tysięcy złotych zaległości plus kary i odsetki aha aha. Musiałby przez rok grać do kotleta 24h na dobę, żeby spłacić to z "Kobiety są gorące".
Wtedy wchodzę ja.
Proponuję mu 400 tysięcy, żeby został twarzą mojej firmy handlującej gazem do domowych instalacji. Wiecie, tych wielkich białych zbiorników na podwórku. Norbi mówi, że on jest artystą, że to uwłacza. Wychodzę, zostawiam go z myślami.
Następnego dnia urząd odrzuca mu wniosek o raty - bo akurat trafia tam kolejny donos, o starych występach dla Polsatu za gotówkę. Po dwóch dniach Norbi dzwoni. Już nie mówi, że to uwłacza, tylko mówi
- Aha-aha, to bym się zgodził.
Ja na to
- Aha, aha, tylko teraz oferta to już tylko 150 tysięcy.
W słuchawce słyszałem, jak mu gul skoczył - nie wiem, bardziej od kwoty czy tego "aha aha".
Po tygodniu jego twarz pojawia się na zbiornikach pokazowych przy drogach krajowych i w ogródkach klientów. Zdjęcie Norbiego z wymuszonym uśmiechem i dopiskiem
"Jako klient polecam."
Bez „aha-aha”. Nie dałem mu tej satysfakcji.
Od 2022 gaz ze wschodu jest na cenzurowanym. Sprzedałem firmę.
Wszyscy przerzucają się na fotowoltaikę i pompy ciepła, a Norbi dalej uśmiecha się z tych zapomnianych przez agencje reklamowe zbiorników. Czemu? Bo podpisał umowę na 40 lat z opcją aktualizacji wizerunku.
Siedzę właśnie w przydrożnym barze i jem jajecznicę, okno ma widok na taką bańkę. Norbi patrzy na mnie z tą plastikową miną. Wciąż poleca.
I wiecie co? Jestem cholernie szczęśliwy.
Jedyne, czego żałuję, to że nie otworzyłem skupu katalizatorów.
#czerstwyhumor #norbi #pasta #muzyka