Tak a propos nazwania polskiego F-35 "Husarz" to przypomniała mi się sytuacja z poprzedniego zakładu pracy. Tam był taki corpo vibe (choć ja akurat pracowałem na produkcji) i kierownik wymyślił, że każda z brygad ma nadać sobie nazwę. Zarzuciłem chłopakom dwie propozycje: "Wojownicy łopaty" (zakład pod pewnymi względami był zacofany i dosłownie używane były łopaty) oraz "Janusze biznesu" (to określenie było jeszcze świeże xD). Wszyscy hahaha, zadowoleni, druga opcja została przegłosowana. Wziąłem dzień urlopu, nazajutrz przychodzę, patrzę na listę a tam k⁎⁎wa SPARTANIE. xD I tak w Polsce jest niemal zawsze, choćby 100% głosów padło na Orzeła 1 to wybrane zostało jakieś podniosłe gówno. Tylko z Koko Euro Spoko się udało.
#takbylo #pracbaza
















