#rozdajo
Sprzątałem szafę i znalazłem Xbox One S. Zapomniałem, ze mam jeszcze tą konsole, bo od dawna mam i nowego xboxa i nowego ps, ale może się komuś taki Xbox One S 1tb przyda zwłaszcza, ze oddam go za darmo. Konsola w pudełku, jeden pad, kabel hdmi i zasilający.
Jutro wieczorem lub w piątek rano wylosuje osobę, która wygra konsole. Wysyłka inpost/Dpd na mój koszt.
Będę wybierał jedną osobę wśród tych którzy zostawili pioruna pod tym wpisem.
#xbox
f52f8def-7eb5-4ab4-81dc-d91f0666163c

Zaloguj się aby komentować

Z racji, iż zwycięzca nie zgłosił się po nagrodę w poprzednim #rozdajo na #hejto ( ͡° ͜ʖ ͡°) to ponawiamy!
Do wygrania: Etui na karty z 3 przegródkami, wykonane z "czekoladowej" włoskiej skóry bydlęcej. Card holder jest ręcznie wykonany przeze mnie od projektu po ostatni szew.
Na zdjęciu widnieje ze swoją kolorową rodzinką, która jest na handel jak coś ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
ZASADY:
Wystarczy cyknąć piorun i cierpliwie czekać do 07.02 godz. 20:00 na wyniki czy to Ciebie walnie to szczęście ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
Wysyłka na mój koszt paczkomatem. Losowanie przez #hejtolos
Zapraszam na INSTAGRAM ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Powodzenia wszystkim!
#leatherworking #diy #rekodzielo #moreleather #zadarmo
dba3ed03-08c2-4366-89bf-3719efaa6db4
69aec05e-d5df-437d-b9b1-b50f9914b711
8876fff4-f62c-411e-b331-4ba22de1faa7
8b4c346a-5f2b-4122-be38-dac4c8d74103

Zaloguj się aby komentować

No Cześć, dawno nie robiliśmy żadnego #rozdajo a na #hejto jeszcze żadnego więc czas to zmienić!
Dziś do wygrania będzie: Podgrzewana Kurtka TENGOO HJ-09 <--- Tutaj link do promocji tej oraz innych modeli które są aktualnie przecenione (Historię ceny znajdziecie w opisie okazji)
To możemy się przedstawimy jak ktoś nas nie zna
www.LowcyChin.pl - na te stronę codziennie udostępniamy masę kodów rabatowych oraz przeróżnych promocji ze sklepów online takich jak #aliexpress #banggood #gshopper #geekbuying #tomtop i wiele innych.
Masa produktów jest z szybką wysyłką z Europy lub z Chin bez dodatkowych kosztów przez co ceny produktów często mają cenę o 20/30% lepszą niż w Polskich marketach.
W większości sklepów na każdy produkt jest Rok Gwarancji.
Te same promocji możecie zobaczyć pod tagiem #lowcychin
Zasady są proste zostawiasz piorun bierzesz udział :D
Rozmiar sami wybierzecie ale one są przeważnie zawyżane. Kurtkę wyślę do was Banggood z Chin (dostawa do 14dni)
A po wygranej wrzucisz foto na Hejto chwaląc się wygraną!
W opisie link do recenzji od #arhneu którzy testowali tą kurtkę ( inny model oni testowali #xiaomi )
#cebuladeals #promocje
f9b5c41e-d3eb-4eda-b057-3536dce28938

Zaloguj się aby komentować

No jak trzeba, to trzeba ( ͡° ͜ʖ ͡°)
1 oficjalne #gusto #rozdajo na Hejto
Rozdajo dawno nie było, wiec dla wszystkich tęskniących za darmowym losem na loterii, który wygrywa żelki - oto upragniony post! Z czego jak wygracie, to postu jako tako już nie będzie ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co zrobić by się nie narobić:
-> Zaobserwuj mnie (albo tag #gusto jak już się pojawi [̲̅$̲̅(̲̅ ͡° ͜ʖ ͡°̲̅)̲̅$̲̅] )
-> Zaplu...
-> Podrzuć pioruna
-> Czekaj na posta z wygraną pysznych żelusiów, co to się aż chce spałaszować, zanim reszta rodziny się do tego dorwie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
PS. wszystkie godziny na robienie grafik mam zajęte, nie piszcie do mnie na priv, bo się ze ,,zleceniami" nie wyrabiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
PPS. Wie ktoś co się musi stać by tag zaczął istnieć? xD
6ad0fa8b-5c83-4bd1-990c-fb85a5d59fb0
Domino

@Kwasny_konfident No witam witam, eksodus trwa XD

Zaloguj się aby komentować

Jako że lubię pioruny i chcę mieć wyższą rangę na portalu, to robię #rozdajo fajnego kąska dla wszystkich wielbicieli tagu #2137
Do rozdania mam oryginalny banknot pamiątkowy 0€ z wizerunkiem papieża polaka!
Dla wygranego dorzucę jakieś bonusy z moich okolic w #niemcy do maksymalnej wagi 2kg (postaram się o piwo z któregoś z okolicznych browarów, Bawaria here).
Wysyłka na mój koszt w przyszłym tygodniu!
Zasady są proste:
  1. Bierzesz udział przez danie ↯.
  2. Losowanie odbywa 22.01.2023 o godzinie 21:37 za pomocą Hejtolos (zastrzegam sobie prawo do minimalnej obsuwy).
  3. Wynik zostanie ogłoszony jako zamieszczenie zrzutu z losowania w tym wpisie, zaraz po losowaniu i przez "zawołanie" zwycięzcy.
e732071c-e762-4a87-a4ce-784a30bf272f

Zaloguj się aby komentować

Hej górskie świry. Ostrzeżenie/ Ciekawostka. Kto może niech wygrzmoci aby dotarło do jak największej ilości osób
Od kilku dni występuje zjawisko okiści polegające na nagromadzeniu się na drzewach bardzo dużej ilości lodu i śniegu powodujące łamanie się gałęzi i całych drzew.
Jest to bardzo niebezpieczne. Uważajcie na siebie!
#gory #ciekawostki
9e2fca0e-01af-4b5d-9cb1-212d957b65e7

Zaloguj się aby komentować

PRZEPRASZAM...
...ale, chciałbym zrobić pierwsze moje #rozdajo na #hejto ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do wygrania: Etui na karty z 3 przegródkami, wykonane z "czekoladowej" włoskiej skóry bydlęcej. Card holder jest ręcznie wykonany przeze mnie od projektu po ostatni szew. Na zdjęciu widnieje ze swoją kolorową rodzinką, która jest na handel jak coś ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
ZASADY:
Proste jak jeb... Bardzo proste. Wystarczy cyknąć piorun i cierpliwie czekać do 24.01 godz. 20:00 na wyniki czy to Ciebie walnie to szczęście ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
Wysyłka na mój koszt paczkomatem. Losowanie przez #hejtolos
Powodzenia wszystkim!
#leatherworking #diy #rekodzielo #moreleather #zadarmo
fcf12823-8e0f-425e-988d-1e229a4dec08
f62d258d-23d2-4b91-9c50-225e415d096b
f6e1372f-2885-4398-92c5-1356d7eb6093
369c364f-4c95-4357-bfa0-65fd4c6f8fbb

Zaloguj się aby komentować

Chętnie przetestujemy Hejtolos
Musicie mi w tym pomóc i zostawić setki piorunów
Zapraszam na #rozdajo #hempshot Underground!
Tak, to wasz ulubiony zaraz po Blueberry
Jeżeli nie znasz jeszcze tych konopnych suplementów,
to wiedz, że swoją popularność zyskały dzięki swoim właściwościom relaksacyjnym.
Nie są to suplementy, jak z reklamy tv.
Naturalnie
Wiedzcie także o kodzie rabatowym na cały asortyment niebędący w promocji.
Dedykowany specjalnie dla was : dlahejto
Serdecznie zapraszam do udziału, jak i do naszego sklepu
Link znajdziecie w profilu.
a4fc9dc1-8fad-4000-a5cc-2a8559ef568d

Zaloguj się aby komentować

dla rozluźnienia atmosfery robię rozdajo. Kupiłem sobie lepszy model i tego nie potrzebuje. Losowanie 21 stycznia o 21.37. Wysyłka na koszt wygrywającego. #rozdajo #iphone #apple
897d6f29-3994-4fbd-9262-da93c1e21138
ssloniu

Jak wyżebrać pioruna 101


Ode mnie dostał xd

ryusei

Aaaa dam pioruna, chociaż w #rozdajo warte ~3 kafle nie wierzę. Herbata - ok. Książka - no czemu nie. Srajfon za 3 kafle - taaa, jaaasne.

glass

@Janus92 @hejto a może stworzyć listę z nickami autorów fałszywego rozdajo i zrobić wymóg rangi lub czasu w serwisie przed zrobieniem rozdajo?

Zaloguj się aby komentować

Podjezdzam sobie na parking pod Lidla.Jestem z dzieckiem,wiec staje sobie na tym miejscu dla rodziców z dziećmi. Wypakowuje córkę.Za mną podjeżdża stara rozklekotana Skoda. Staje tak centralnie za mną,blokując mnie.Ale tak w sumie nie zastanawiałam się nad tym,i dalej się zbieram do sklepu.Wysiada Karyna z Sebixem i idą do mnie z zamiarem chyba wpierdolu.Karyna mówi ze oni maja dwójkę niemowlaków a ja tylko jedno duże dziecko wiec mam wypierdalac z tego miejsca.Zatkało mnie chwilowo,ale jak już się obudziłam to mowie Karynie,ze nie zamierzam się z ta przestawiać,a na parkingu jest dużo wolnych innych miejsc.Na co wchodzi Sebix,ze dzwoni na policję.No wiec mowie dzwon.Sebix dzwoni,ja sobie poszłam,ale stanęłam przy oknie w Lidlu,gdyż Sebix podejrzenie kręcił się koło mojego auta.Ujrzał mnie w oknie,patrzę idą z Karyna do mnie (swoje bombelki zostawili w aucie).Karyna mówi ze nie mam serca,ze ona nie ma jak wyciągnąć dzieci z auta,ze powinnam ja zrozumieć jak matka matkę.Sebix każe jej zamknąć mordę.Myśle kurwa co za patola,nie odzywam się,bo jeszcze zglupieje przy nich.Karyna kontynuuje,ze przeprasza za swojego misiaczka,on jest zdenerwowany,ale to dobry człowiek i widzi ze ja tez dobra jestem osoba wiec może bym przestawiła ten samochód.Milczę dalej.Sebix się uruchamia i mówi ze albo wyjeżdżam albo wjedzie mi samochodem w mój.W tym momencie podjeżdża policja (Sebix serio ja wezwał). Biegną do nich.Karyna płacze,Sebix coś się pluje,corka już zamknęła siw nawet,chyba tez była w szoku.Mówię wyjdę posłucham co tam się plują.Karyna płacze ze ma dość życia z dziećmi,Sebix się awanturuje ze sama chciała bachory. Coś tam jeszcze mordę darl,wkoncu powidziak policjantowi,ze jest jebanym prostakiem. Ten się wkurwil, kazał Sebixowi wsiadać do radiowozu. Mówię czy najpierw mógłby Sebix zabrać auto,bo nie mam jak wyjechać.Sebix mówi zw za chuja. Policjant mówi ze ma przestawić.Sebix ze nie bo tu jest jego miejsce. Kazali sebixowi dmuchać a alkomat,Sebix pod wpływem. Auto zabrali na parking policyjny. Karyna tez pod wpływem. Karyna i Sebix na komisariat, bombelki do izby dziecka. Jak zwykle szkoda dzieci choć ta sytuacja wcale mogła nie mieć miejsca bo zajebałem to z grupy na fb.
#patologiazewsi #heheszki

Zaloguj się aby komentować

Po ponad dwóch tygodniach przyglądania się hejto , postanowiłem że zostaje. Każdy z nas wnosi tu coś nowego, taką małą cegiełkę i ja też chciałbym coś zaoferować. Jestem miłośnikiem dzikiej natury. Uwielbiam długie wędrówki, zapach lasu i siedzenie przy ognisku, gdzieś nad brzegiem jeziora. Podróżuje szlakami, przedzieram się przez krzaczory i rozbijam namiot w niedostępnych miejscach. Pewnego dnia naoglądałem się filmików na yt i tak oto zapragnąłem przeżyć jakąś przygodę. Chcę podzielę się tu z Wami moją pasją. Mam nadzieje że spodoba Wam się mój content, a może nawet zainspiruje kogoś do działania. Zapraszam do obserwowania mojej społeczności. #bushcraft #trekking #podroze #outdoorskandynawia #wedkarstwo
8f79e5f0-d405-4bd5-930b-e6264007a642
27848a46-f399-4cee-b511-b5453bd9d677
071ce6d3-7f9e-403a-94c0-2f7c299fb9f6

Zaloguj się aby komentować

NOCNE TARGI
Nocne targi w Tajlandii są czymś więcej niż tylko miejscem handlu, jak w Polsce za czasów komuny, targi są częścią życia społeczeństwa, ja będę opisywał targ w pobliżu naszego domu w Talii Chan, Bangkok.
Przypis: 40B to ok 5PLN czyli 10B to ok 1.25PLN
Tradycyjnie nocny targ zaczyna się wczesnym wieczorem ok godz 18, a więc gdy zaczyna się robić ciemno.
Wychodzi się na targ nie tylko po to by zrobić zakupy ale przede wszystkim by zjeść, pooglądać i porozmawiać chodząc i oglądając jedzenie (a to tutaj dominuje), ubrania, elektronikę czy cokolwiek na wpadnie w oko.
Fantastycznym tematem do rozmów są oczywiście inni ludzie jak to wyglada? wychodzi się parami, grupkami, całymi rodzinami, gdy widzimy coś co nas interesuje (a głównie jest to jedzenie) próbujemy, kupujemy, dzielimy się (w Tajskiej kulturze prawie każdy posiłek jest wspólny-przypomina mi to mocno Włoskie/Sycylijskie obiady gdy cala rodzina zasiada do stołu) i idziemy dalej.
Co można kupić na nocym targu? Jeśli chodzi o jedzenie to prawie wszystko- poczynając od tradycyjnej Tajskiej kuchni:-smażone mięsa (kurczak, wieprzowina, wołowina, owoce morza, ryby, insekty, warzywa oraz ciut bardziej unikatowe potrawy jak np. krokodyl, żaby czy skorpiony)
Jeśli chodzi o mięsa to można kupić ok 100g filetu z piersi kurczaka(usmażonego) za ok 15B, podobną cenę zapłacimy za kawałek wieprzowiny. W podobnej cenie możemy też znaleść "zestaw obiadowy" ryż+jajko+mięso/warzywa.
Czy da się tym najeść? dla chłopa 100kg będzie pewnie za mało ale właśnie o to chodzi w nocnym targu- tutaj się je często a mało i często mam na myśli co chwilę- wczoraj kupiliśmy jedzenie ok 10 razy miedzy naszą 3.
Tu skubnąć, tam spróbować, a jeszcze trzeba coś wypić! I tutaj wchodzą wszelkiej maści herbaty (zielona i czerwona) obowiązkowo z dużą ilością skondensowanego mleka i lodu, lód ogólnie znajduje się we wszystkich możliwych napojach włącznie z piwem. Tak wiem, pomyślicie sobie że lód do piwa to jak wysyłanie małpy w kosmos, można tylko po co? otóż przy temperaturze w nocy 26'C piwo w butelce traci temperaturę szybciej niż gimnazjalista zainteresowanie funkcją mitochondriów.
Czymś co mnie zaskoczyło zeszłej nocy było kakao, nie takie kakałko jak pamiętamy z PRL ale gęsta masa kakaowa robiona z ziaren kakaowca, Gorzka, kleista i czarna jak sumienie biskupa. Można wybrać sobie ile cukru/mleka kondensowanego (albo zwykłego mają dolać) 45B i voila! Mrożone kakałko wjeżdża.
I tak chodzimy, jemy, pijemy i rozmawiamy oglądając co można kupić a czego zapewne kompletnie nie potrzebujemy.
Można oczywiście usiąść aby odpocząć, są też bary z muzyką na żywo (i jedzeniem).
To co w Polsce my praktykujemy przy niedzielnym stole tutaj odbywa się na targu w towarzystwie niekończącego się jedzenia. Tak jak pisałem wcześniej-targ to nie tylko obiekt handlowy-to sposób życia i ważna część życia społecznego.
Co jakiś czas są specjalne targi poświęcone antykom, starociom czy narzędziom.
Czy jest to ekonomicznie uzasadnione? bynajmniej, czy jest to fajne-zajebiście fajne.
O jedzeniu postaram się zrobić osobny wpis, bo niedawno powstał niedaleko targ specjalizujący se w owocach morza, kupujemy na cokolwiek mamy ochotę a sprzedawca na miejscu przyrządza to i podaje do jedzenia.
#paszczakwtajlandii
#tajlandia #podroze
e71d76ea-0270-4552-b9ca-d70b50b8d9b5

Zaloguj się aby komentować

Zaczynam robić krótsze wpisy. I to nie dlatego, że ten ostatni, będący chyba najdłuższym ze wszystkich, zebrał ledwie nieco ponad 20 grzmotów, ginąc w tłumie memesów i wiadomości dotyczących buntu Pirożygina. Po prostu nie pamiętam zbyt wielu szczegółów z moich kolejnych dni, bo odbyte (he he) wycieczki nie były jakieś spektakularne. 
Co prawda w okolicy Bariloche znajdowały się wysokie szczyty i wymagające trasy trekkingowe, ale na tych naprawdę konkretnych panowały już mocno zimowe warunki, dlatego bez stosownego wyposażenia nie było sensu się tam wybierać. Zostały mi więc mało wymagające spacery po okolicznych punktach widokowych. Na pierwszy ogień wziąłem park Llao Llao znajdujący się 25 km od Bariloche.
Zanim jednak wsiadłem do autobusu jadącego w tamtą stronę, postanowiłem zmienić hostel. Selina, w której spędziłem dwie poprzednie noce była spoko, jednak jej problemem była odległość od centrum. 15 minut spaceru to może nie jest dużo dla kogoś, kto uwielbia chodzić po górach, ale jednak łażenie nudną trasą po kilka razy dziennie nie jest tym samym, co wejście na jakiś punkt widokowy. A skoro o punktach widokowych mowa, to mój nowy hostel właśnie takowy posiadał - z 10 piętra obiektu o wdzięcznej nazwie Penthouse 1004 rozpościerał się niesamowity widok na miasto, jezioro i odległe góry. Mimo, że nocleg tam kosztował więcej niż w Selinie, stojącej przecież na bardzo dobrym poziomie, ten widok był zdecydowanie wart dodatkowych pieniędzy. Co więcej, obsługa była bardzo miła - gdy pojawiłem się tam wcześnie rano, by spytać czy mogę już zostawić mój bagaż, stwierdzili że mogę nawet zjeść sobie bufetowe śniadanie, mimo że technicznie należało mi się ono dopiero od kolejnego dnia. 
Wróćmy do wypadu do parku Llao Llao. Wystarczyło wsiąść w autobus jadący tuż pod moim hostelem i gdzieś po godzinie docierał on na obrzeża parku. Zanim doszło się na szlak trzeba było jeszcze podejść kawałek poboczem drogi, ale nie stanowiło to problemu, bo ruch był niewielki.
Sam szlak wiodący naokoło parku był niestety dość rozczarowujący. Albo inaczej - był rozczarowujący dla kogoś kto właśnie przyjechał z El Chalten, gdzie zrobił ponad 100 km piechotą po jednych z najpiękniejszych zakątków tej części globu. Choć z drugiej strony po prostu trasa szału nie robiła. Ot spacer po lesie z 2 czy 3 zejściami nad jezioro z przyjemnym widokiem. No ok, jeszcze niektóre drzewa wyglądały ładnie.
Gdy już prawie kończyłem pętlę i miałem kierować się ku wyjściu, dostrzegłem jeszcze na mapie, że można podejść ze 150 w pionie na kolejny punkt widokowy, czyli gór(k)ę Llao Llao. Z jednej strony mi się nie chciało, bo poprzednie miejsca oznaczone jako punkty widokowe były takie sobie, ale z drugiej miałem jeszcze sporo czasu do autobusu powrotnego. Ruszyłem więc pod górę. Już po chwili uznałem to za dobrą decyzję, bo przynajmniej czułem przyjemne zmęczenie.
Na samym "szczycie" były ze dwa miejsca niezarośnięte krzakami, z których rozpościerał się w sumie bardzo ładny widok. Ostatecznie stwierdziłem, że warto było tu przyjechać choćby i dla niego. Klapnąłem sobie na tyłku, pogapiłem się w dal, włączyłem sobie nawet ze dwa utwory na słuchawkach i tak sobie chillowałem z pół godziny. Koniec końców trzeba było jednak wracać, żeby złapać kolejny autobus powrotny.
Gdy tak sobie szedłem bardzo szybkim tempem ku wyjściu z parku, dostrzegłem jakąś dziewczynę idącą dokładnie w tym samym kierunku. Gdy tylko mnie zauważyła, wyraźnie przyspieszyła kroku - wciąż jednak nie na tyle, żeby dystans między nami się nie zmniejszał. Gdy byłem z 10 metrów za nią, nagle zaczęła biec. Nie jakoś super szybko i w panice, ale ewidentnie się mnie obawiała, bidulka W sumie się nie dziwię - to był środek lasu i dookoła nie było już żywej duszy. Gdy mi uciekła poza zasięg wzroku zastanawiałem się, czy nie czai się gdzieś za drzewem z jakimś konarem w ręku, żeby mi w razie czego przydzwonić
Na autobus zdążyłem prawie w ostatniej chwili, ale ani razu nie przeszedłem w trucht, ślepo ufając, że nie odjedzie przed czasem. Może i było to lekko ryzykowne (a kolejny miał jechać jakieś 1.5h później), ale co tam. Pogoda była spoko, najwyżej bym sobie posiedział na trawie.
Niejako w ramach rekompensaty za szlak, który dupy nie urywał, wieczór zaserwował mi piękny zachód słońca, który podziwiałem sącząc lokalne craftowe na hostelowym tarasie. Co by nie mówić, to był przyjemny dzień.
#polacorojo #podroze #patagonia #argentyna #mojezdjecie
35b6a037-5763-4519-952c-4094f0e2468e
899d3880-03c8-4268-9e51-d5dd328358c2
b392ac88-0df3-48ad-8b49-4259f0f66cc3
e9229a2f-060f-457b-ac24-3d7cf4b99378
ac7c27e8-7489-4808-ae2f-e4ae7c113cc3

Zaloguj się aby komentować

Witam was Tomki i Kasie którzy palą epapieroski!
mianowicie jestem sprzedawca w jednym z takich sklepów epapierosowych #e-papierosy #vape (nie reklamuje) i z okazji dołączenia do hejto, oraz chęci przyciągnięcia większej ilości osób organizuje #rozdajo ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
Zasady proste i przejrzyste, trzaskasz pierunem (tak jak to powiedziała moja babka kiedyś grając w klona mahjonga) a ja dnia 23.01.2023 o godzinie 12:00 rozlosuje przy użyciu skryptu hejtolos/innego narzędzia do losowania zwycięzcę 100zl do wykorzystania w sklepie na zakupy, bądź 100zl przelewem!
Zwycięzca opłaca jedynie wysyłkę( ͡° ͜ʖ ͡°), baza 0 do zrobienia płynów gratis, wybór co leży w rękach wybrańca, zapraszam do zabawy (° ͜ʖ °)
59416a38-3577-400b-bb4d-5d2c73c04e0b
CrazyDuck

Ale bym się tak podtruł darmowym smakowym powietrzem

Garindor

@CzarusCC wszystko jedno nie wolno promować e-papierosów nie ważne czy jesteś firmą czy zwykłym człowiekiem

CzarusCC

@Garindor dziwię się że pierwsze zdanie gdzie podkreśliłem że nic nie reklamuje chyba zostało przez ciebie pominięte, zaprosiłem do #rozdajo i społeczności hejto, powtórzę że #rozdajo dotyczy 100zl z mojej kieszeni do wykorzystania na produkty albo leci blikiem do zwycięzcy.

gdybym pracował nie wiem, w fabryce rogali również bym je w #rozdajo zaproponował.

100zl albo 50rogali ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Rozdajo iPhone 12 128GB bo już jest mi niepotrzebny.
Jeżeli będzie 100 piorunów to oficjalne losowanie szczęśliwca 17 maja.
Mieszkam w USA, ale opłacę wysyłkę kurierem i wszystkie dodatkowe opłaty także spokojnie ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
#rozdajo #apple #iphone
658a6d48-a320-4c70-a2a4-bb77713cb338

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj ludziska jest Światowy Dzień Stwardnienia Rozsianego. Piszę, bo mam to gówno od przynajmniej 5 lat to się podzielę tym co wiem. To chyba będzie mój najdłuższy wpis na Hejto, więc ucieszę się, gdy kogoś zaciekawi temat by nieco więcej się dowiedzieć o tej fatalnie brzmiącej chorobie. Wpis jest 100% mój, oparty o moją wiedzę i doświadczenia. Nie jest to artykuł medyczny.
SM jest chorobą autoimmunologiczną, w której organizm atakuje sam siebie poprzez uszkadzanie osłonek mielinowych naszych nerwów. W uproszczeniu, każdy z nas miał kiedyś jakiś kabel, który miał naruszoną izolację i było widać przewód. Kabel to nasz nerw, a uszkodzona izolacja jest naruszoną osłonką mielinową nerwu. Czyli coś może nie płynąć tak jak powinno. Tyle i aż tyle.
Objawy, które najczęściej powinny zaniepokoić to szybkie pogorszenie widzenia w jednym oku najczęściej połączone z dyskomforem/bólem podczas ruszania gałką i dotyku, przeczulice, niedoczulice skóry, mrowienia i drętwienia, osłabienie kończyn. Generalnie to co może mieć każdy. W tej chorobie charakterystyczne jest to, że objawy nasilają się stopniowo przez kilka dni, następnie utrzymują się na stałym poziomie, czasem nawet kilka tygodni po czym samoistnie ustępują i nie można ich wytłumaczyć infekcją, urazem, nadwyrężeniem itp. To w takim mega dużym uproszczeniu, bo jest kilka typów SM. Dużo ludzi bagatelizuje takie dolegliwości i za późno się zgłasza do lekarza tracąc szanse na uniknięcie większych kłopotów. Leczeniem stwardnienia rozsianego zajmują się neurolodzy.
U mnie zaczęło się tak, że w przez kilka dni siadał mi wzrok w jednym oku no i tak trafiłem do okulisty, który pobadał po swojemu, niczego szczególnego nie stwierdził i wysłał na oddział neurologiczny, gdzie zrobili mi set badań. Generalnie choroba wcale nie taka rzadka, bo w Polsce ma ją prawie 60 tys. osób. Najczęściej jej początek objawia się w wieku 20-40 lat, różowe 3x częściej chorują. Najważniejszym badaniem w diagnostyce jest rezonans magnetyczny głowy i kręgosłupa.
Obecnie stwardnienie rozsiane jest nieuleczalne, ale można z tym całkowicie normalnie żyć nie mając dużego pecha (ja wciąż go nie mam) pod warunkiem, że postawi się pewną diagnozę i wdroży leczenie. Średnia długość życia jest statystycznie podobna do całej populacji, nawet bez leczenia. Ja co 3 miesiące łażę do szpitala po leki. Leczenie jest dość drogie, ale jest refundowane. Prowadzone jest w ramach programów lekowych w przyszpitalnych Poradniach SM. Nowe specyfiki cechuje wysoka skuteczność w zatrzymaniu/spowolnieniu progresji choroby. Postęp, który ma miejsce w ostatnich latach jest kolosalny, jeden z większych spośród wszystkich chorób układu nerwowego. W zdecydowanie gorszej sytuacji byli ludzie, którzy taką diagnozę usłyszeli 20 lat temu. Oczywiście istnieją pechowcy, którzy w ciągu kilku miesięcy lub lat nie są w stanie już samodzielnie chodzić czy coś, ale to jest zdecydowana mniejszość. Wiadomo jak jest, ale statystyka jest bardzo korzystna dla szybko zdiagnozowanych.
Wpis ma na celu zwiększenia świadomości o tej chorobie Nie każdy kto ma SM jest lub będzie niepełnosprawny, poruszał się na wózku, miał deficyty neurologiczne itd. Nie każda diagnoza jest od razu „wyrokiem”, a nie każda zrzutka na osoby dotknięte stwardnieniem rozsianym jest zasadna. Na grupkach co rusz pojawiają się nowe osoby, które usłyszały taką informację od lekarza i pierwsze o co pytają to jakie benefity im przysługują z tytułu tej choroby (najczęściej pytają o rentę, uzyskanie statusu osoby niepełnosprawnej), choć żyją całkowicie normalnie. Wiecie, chodzi o to, że chujowo jak się już wygadasz co masz to od razu przyklejają ci łatkę kaleki i śmiertelnie chorego. Niestety z moich obserwacji jest smutny wniosek, bo chorzy nierzadko się do tego przyczyniają by tak właśnie było, a wcale tak nie jest. To mnie mega zdziwiło. Jak się ma cukrzyce to raczej nie trzeba się z tym szczególnie kryć, a to też ciężka choroba jak się jej nie leczy. Nikt ci nie powie na taką informację „o kurwa stary, ale przepierdolone”. Z SM jak się zdecydowało, że można lub warto danej osobie o tym powiedzieć to w zdecydowanej większości trzeba robić wykład i obalić wiele mitów, które są mocno zakorzenione w społeczeństwie. Nie mam o to żalu ani pretensji, bo sam myślałem, że umieram gdy padły te dwa słowa z ust lekarza.
Na koniec. Może nikt tym wpisem się nawet nie zainteresuje, ale jeśli już tak to proszę o nie komentowanie tekstami typu „współczuję, zdrówka” nawet z pdk, bo zakładam, że zdrowia mi jak i innym użytkownikom Hejto życzy każdy, niezależnie na co choruje. Pioruna w razie czego dam, ale będzie mi przykro, że wpis nie został doczytany do tego momentu xD. Ja się czuję ok i żyję praktycznie tak jak żyłem bez SM. No może trochę skłamałem, bo unikam upałów, to mnie najbardziej wykańcza. Druga prośba aby nie mieszać w ten wpis polityki, szeroko pojętej opieki zdrowotnej w kraju itd., bo to temat na oddzielny wątek i jest zależny zależy od schorzenia, a dziś jest Dzień SM. Od siebie dodam, że od początku leczę się na NFZ i moje doświadczenia zarówno w zakresie diagnostyki jak i leczenia są pozytywne. W przypadku tej konkretnej choroby, na rok 2023 nie odbiegamy ani trochę od bogatszych krajów, przynajmniej w dostępie do najnowszych leków jak i szybkich badań specjalistycznych w szpitalach. Narzekać można przede wszystkim na część lekarzy konowałów, którzy lekceważą problem u tych, którzy bezskutecznie szukają przyczyny. Ja trafiłem na tych zajebistych i wierzę, że takich jest większość.
Chętnych po więcej informacji czym jest stwardnienie rozsiane itd. odsyłam tutaj .
Symbolem osób chorych na SM jest pomarańczowa wstążka
#zdrowie #medycyna #stwardnienierozsiane #sm
a3ebd169-ef11-4834-b8aa-b7fa1bc28cdb

Zaloguj się aby komentować

Wystarczyło trochę ponarzekać, że poprzednio dostałem mało grzmotów i nagle jak nie obrodziło w pioruny pod moim ostatnim wpisem Właściwie to nie był on jakiś super ciekawy ani moim zdaniem nie miał specjalnie dobrych zdjęć, a mimo tego zdobył ponad 300 grzmotów Dziękuję Wam pięknie, to bardzo miłe Idę za ciosem - skoro nastał czas na krótsze wpisy, to udało mi się dość szybko spłodzić kolejny.
-----
Dzień po tym, jak odwiedziłem park Llao Llao byłem umówiony na wyprawę samochodem, wiodącą przez Camino de los Siete Lagos, czyli innymi słowy drogę siedmiu jezior. Wszyscy dookoła mówili, że jest to taki must see w okolicy, bo w ciągu ponad 100 km trasy w jedną stronę można podziwiać super widoki jezior i natury w ogóle. Brzmiało dobrze. Na dodatek ta jedna wycieczka sprawiała, że wyrobienie przeze mnie międzynarodowego prawa jazdy tuż przed wyjazdem nie okazało się bezcelowe.
Na wycieczkę umówiłem się z dwiema dziewczynami poznanymi jeszcze w poprzednim hostelu. Wynajęcie samochodu solo było stanowczo za dużym wydatkiem. Jedna z dziewczyn też miała prawo jazdy, ale wolała nie prowadzić, gdyby nie było to naprawdę niezbędne. Bycie kierowcą przez cały czas nie przeszkadzało mi nic a nic. W sumie bardzo lubię prowadzić samochód w malowniczych sceneriach i wręcz uwielbiam górskie serpentyny. Mam też wrażenie, że mimo konieczności skupiania się na drodze i tak oglądam oraz widzę więcej, niż będąc pasażerem, gdy wzrok mimowolnie ląduje w telefonie.
Po zrobieniu krótkiego rekonesansu dzień wcześniej zdecydowaliśmy się wypożyczyć Nissana Micrę z Hertza. Różnic cenowych pomiędzy globalnymi i lokalnymi wypożyczalniami nie było zbyt dużych, więc postanowiliśmy postawić na znaną firmę. Marka i moc samochodu była dla nas bez znaczenia - ani nie potrzebowaliśmy osiągów ani dużej przestrzeni w samochodzie - po prostu miał nas przewieźć z miejsca A do B i z powrotem.
Wyruszyliśmy chyba około 10, więc nieco później niż zakładaliśmy, ale wydanie samochodu i dopięcie formalności się nam nieco przedłużyło. Cała wycieczka była planowana na ok. 10 godzin, więc wiedzieliśmy, że będziemy wracać po zmroku. Szkoda, że nie pamiętałem o tym mniej więcej po 60 minutach jazdy, gdy kątem oka widziałem świetny krajobraz, ale nie chciałem się zatrzymywać, "bo przecież tyle pięknych widoków przed nami, a zresztą będziemy wracać tą samą trasą, więc najwyżej wtedy zrobimy mały przystanek".
Cóż mogę powiedzieć o samej trasie. No było ładnie, ale dupy nie urywało. Znalazło się kilka naprawdę uroczych widoków, ale oczekiwałem jakiejś totalnej petardy. Znów padłem ofiarą własnych oczekiwań, wyniesionych na wyżyny po spędzeniu ponad tygodnia w El Chalten.
Z historii, które pamiętam - po kilku godzinach jazdy zatrzymaliśmy się już konkretnie głodni w jakiejś klimatycznej knajpce w stylu starej wiejskej gospody (może nie było to aż tak super wystylizowane miejsce, ale pierwsze, gdzie dało się coś zjeść, więc z automatu dawałem więcej punktów wszystkiemu czego tam doznawałem). Zamówiliśmy sobie żarcie, ja oraz jedna z dziewczyn wzięliśmy sobie coś do picia, ale ta druga stała krucho z kasą i wzięła jedynie coś małego do jedzenia, nie decydując się na żaden napój. Warto jeszcze w tym miejscu wspomnieć, że z twarzy wyglądała baaardzo młodo. Gdy skończyliśmy składać zamówienie, właściciel z troską w głosie spytał mnie coś w stylu:
- Nada de beber para la niña?
W wolnym tłumaczeniu oznaczało to: czy dziewczynka nie chce niczego do picia? Gość najwyraźniej założył, że jesteśmy rodziną, a laska jest moją córką
Jako wzorowy ojciec nie mogłem nie zapewnić mojemu dziecku napoju, więc leciutko krztusząc się ze śmiechu domówiłem Fantę, puszczając do dziewczyny oko, że ja stawiam.
Dziewczyna nie była zachwycona faktem, że facet wziął ją za dziecko, bo najpierw zaczęła wściekle tupać, a potem rzuciła się z płaczem na podłogę. No dobra, żartowałem - raczej wzięła to na spokojnie, trochę ze śmiechem, ale chyba też trochę ją to zasmuciło, bo najwyraźniej nie był to pierwszy raz.
Właściwie to chyba tyle opowieści z tego dnia. A nie! Jeszcze jedna historia! Gdy już wracaliśmy po ciemku, będąc jakieś 15 minut od celu, na rogatkach miasta zatrzymała nas policja. Był to taki punkt kontrolny, przy którym wszystkie samochody musiały zwolnić i policjanci ruchem ręki pokazywali, czy można jechać dalej czy trzeba zjechać na bok. Nam kazali się zatrzymać.
Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że zobaczyli turystów i chętnie się do byle czego dopierdolą, żeby przyjąć łapówkę. Policja w Argentynie ma bardzo słabą reputację i byłem ostrzegany przez wcześniej poznanych lokalsów, że takie wymuszanie pieniędzy to norma. Stwierdziłem jednak, niczym Pudzian, że tanio skóry nie sprzedam.
Po skrupulatnym sprawdzeniu dokumentów policjant zaczął gadać coś, czego za cholerę nie rozumiałem. Mój hiszpański wystarczał do zrozumienia wcześniejszego faux pas właściciela restauracji, ale nie doszedłem jeszcze do lekcji z zakresu prawa ruchu drogowego czy korupcji. Patrzyłem więc tępo lecz życzliwie na policjanta, wierząc że moja aparycja niegroźnego przygłupa przekona go do puszczenia nas wolno. Gdy zorientował się, że naprawdę nic nie rozumiemy, zaprosił mnie na zewnątrz samochodu. Wyglądało na to, że mamy kłopoty.
Szczęśliwie obyło się bez rzucenia na maskę i skucia kajdankami, ani też zderzaka samochodu nie pokrywała ludzka krew czy szczątki, ale zrozumiałem, że mieli realny powód by nas zatrzymać - nie działało jedno z przednich świateł. Niby takich samochodów-cyklopów mijaliśmy całe dziesiątki i wyglądało to na normę, ale my byliśmy turystami - zdecydowanie łatwiej było nas wydoić.
Zamiast pultać się, że oto właśnie przepuścili kilka innych samochodów z przepalonymi żarówkami, przyjąłem strategię bycia zaskoczonym (co w sumie było zgodne z prawdą) i tłumaczyłem po angielsku i ultra łamanym hiszpańskim, że rano gdy braliśmy samochód z wypożyczalni, wszystkie światła działały (co prawdą raczej nie było, ale tego nie weryfikowaliśmy w żaden sposób).
Policjant wydawał się rozumieć co do niego mówię, ale miał wyraźnie wyczekującą postawę. Ja natomiast prowadziłem narrację naiwnego, ale przyjaznego głupola, dziękując za ostrzeżenie i mówiąc, że za 10 minut oddajemy samochód do wypożyczalni i przypilnujemy, by żarówka została wymieniona. Powtórzyłem to kilkukrotnie, żeby zaszczepić w jego umyśle przekonanie, że dokładnie tak powinny potoczyć się dalsze wydarzenia. Brakowało jedynie, żebym przemówił do niego niczym Obi-Wan Kenobi, kreśląc tajemne znaki Jedi swoim palcem mocy w powietrzu:
- Nie wlepisz nam mandatu, ani nie weźmiesz łapówki. Puścisz nas dalej i będziesz życzył udanego wieczoru.
O dziwo zadziałało. Najwyraźniej uwierzył w to, że postrzegamy policję jako tych, co chronią i służą, a nasza znikoma znajomość hiszpańskiego nie pozwoliłaby mu zbyt szybko wyprowadzić nas z błędu. W końcu skrzywił się, przewrócił oczyma i kazał nam jechać.
Trzeba przyznać, że przyfuksiliśmy. Cieszyliśmy się, że się nam udało, ale z drugiej strony byliśmy trochę źli na Hertza, że dali nam samochód bez sprawnych świateł. Nie chciało mi się wierzyć, by żarówka przepaliła się właśnie dziś. Gdy grzecznie zwróciłem na to uwagę podczas oddawania samochodu i napomknąłem, że zatrzymała nas policja co było dość stresujące, kierownik oddziału odpowiedział beznamiętnie, że powinniśmy byli sami sprawdzić samochód przed ruszeniem w podróż. Zamurowało mnie. Spodziewałem się przeprosin i zapewnień, że zaraz wymienią tę żarówkę, może nawet jakiegoś rabatu ze względu na niedogodności, a tymczasem typ twierdził, że to nasz problem, a nie jego. Lekko już wkurwiony odpowiedziałem, że płacąc za wypożyczenie auta, zwłaszcza w tak znanej firmie, oczekuję że z samochodem będzie wszystko w porządku i to oni powinni być za to odpowiedzialni. Miałem może jeszcze sprawdzać poziom oleju i stan klocków hamulcowych? Kierownik w końcu odburknął bylejakie przeprosiny, bardziej po to, by już mógł iść do domu (właśnie wybiła godzina zamknięcia placówki), niż dlatego, że miałem rację. Mi też już nie chciało się z nim kłócić, więc po prostu wyszliśmy.
Gdy po kilkuset metrach dziewczyny skręciły w stronę swojego hostelu, pomyślałem "żegnaj córeczko, już nigdy cię nie zobaczę"
#polacorojo #podroze #argentyna #gory #mojezdjecie
4f3b68fc-9673-4952-a18a-4a97606ea125
8bd31c58-1cc7-4d8e-9e67-b3209389cb40
2adac9c0-b72e-4c62-92ea-0372c1d6c077
6bb38f10-ea4b-4f17-a2d5-081034b68333
1e6632fa-ba6e-4148-a4ca-9c9d94fd2d3d

Zaloguj się aby komentować

Następna