#odchudzanie

13
406

Podsumowanie 8 tygodni treningu od 16.06 do 9.08.

Zmiany statów z analizatora składu ciała:

Masa ciała 78,7 kg -> 75.5 kg

% tkanki tłuszczowej 25.9% -> 23,0%

LBM 56,5 kg -> 56,5 kg (brak zmiany, ale przy redukcji przez 90% okresu treningowego to super wynik bo oznacza, ze cały spadek masy ciała był uzyskany z tłuszczu, przypis autora)


To teraz zmiany w ciężarach w poszczególnych treningach:

Przysiad bułgarski 10 powtórzeń 2x14 hantle -> 10 powtórzeń 2x20 hantle

Hip trust 10 powtórzeń 40 kg -> 10 powtórzeń 77,5 kg

Wiosłowanie w opadzie tułowia 10 powtórzeń hantle 9 kg -> 10 powtórzeń hantle 16 kg

Pompki 9 negatywów-> 10 na podwyższeniu na boxie wysokość ścianki żółtej

Narciarz 10 powtórzeń 10 kg -> 10 powtórzeń 20 kg

Odwodzenie na wyciągu 10 powtórzeń 5 kg -> 10 powtórzeń 15 kg

Bicycle crunch 0:45 -> 1:05


Przysiad z sztangą na plecech 8 powtórzeń 45 kg -> 8 powtórzeń 55 kg

RDL z hantlami 6 powtórzeń 2 hantlami 28 kg -> 8 powtórzeń 2 hantlami 32 kg

Glute bridge jednonóż 10 powtórzeń 10 kg -> 10 powtórzeń 24 kg

Swiss Ball leg curl 7 -> 15 powtórzeń

Kickback na wyciągu 10 powtórzeń 10 kg -> 10 powtórzeń 25 kg

Przywodzenie na wyciągu 10 powtórzeń 10 kg -> 10 powtórzeń 17,5 kg

Przejście bearhold-plank-downdog 7 powtórzeń po 5 sekund między przejściami-> 7 powtórzeń po 10 sekund między przejściami


Wyciskanie hantli na skosie dodatnim 8 razy hantlami 9 kg -> 8 razy hantlami 14 kg

Ściąganie drążka V 8 x 30 kg -> 8 x 45 kg

Podciąganie negatywy 5x na odciążeniu 30 kg -> 5 razy bez maszyny odciążającej

Kettlebell OHP 8 x 6 kg -> 8 x 10 kg

Hammer 8 x 14 kg -> 8 x 32 kg

Modlitewnik 10 x 9 kg -> 10 x 20 kg

Dumbbell pullover 10 x 7 kg -> 10 x 20 kg

Mountain climbers 0:45 -> 1:05

Palloff Press 10 x 10 kg -> 10 x 17,5 kg


Jak ktoś przez to przebrnął to gratuluję. Dodatkowo jeszcze dzisiaj udało mi się pierwszy raz biec ciągiem 30 minut. Pewnie dzięki super mocy okresu, ale i tak się cieszę.


Ogółem jestem turbozadowolona, zaczynam mój tydzień odpoczynku z samym cardio i jogą. Na dole macie jeszcze porównanie zdjęciowe :>


#hejtokoksy #odchudzanie #trening #podsumowanietreningu

3fee3f44-6b65-45df-b6ba-45401f0a38bc
741564f3-c4dd-426c-865c-f7695a0441f1

Zaloguj się aby komentować

Powiem coś co wszyscy wiemy.


Decyzję o tym czy będziesz gruby i niezdrowy czy szczupły i zdrowy podejmujesz w tym momencie...


#zdrowie #odzywianie #dobrenawyki #odchudzanie #chudnijzhejto


Ostatecznie wpadły jeszcze:

-jaja

-seler (będą frytki z selera z piekarnika)

- pomidory w puszce do sakszuki na weekend dla żony

-serki wiejskie na pizzę (ale was zachwycę)

-mięso mielone z szynki na kotlety dla dzieci bo chciały


Z Twarogiem! (Mam zapas :P).

22036164-403b-41c8-b5b8-3a44ca2bf101

Zaloguj się aby komentować

tl;dr

Schudłem sobie, ale w moim przypadku to bardziej fanaberia, a nie konieczność - nie trzeba gratulować, w ogóle nie trzeba czytać. Nie wiem dokąd mnie ten wpis zaniesie i czy komukolwiek do czegoś się przyda.

Jeśli szukasz czegoś na pewno pożytecznego - sprawdź jedzonkowy kontent od @GazelkaFarelka


Odchudzanie jest proste, robiłem to wiele razy


W moim przypadku powyższe zdanie jest prawdą. Najczęściej był to pewien cykl typu "zrzucam masę bo wiosna i rower -> lato -> zaczynam jeść ciastka i pitce -> jesień -> no i o". Dlaczego tak? Bo, proszę państwa: ciastka są dobre, pitca jest dobra, w ogóle jedzonko jest dobre, a jak będzie trzeba, to sobie zrzucę nadmiar, nie musiałem się tym stresować. Dodatkowo nic na mnie nie wymuszało zmiany: dla roweru zrzucałem tyle, żeby nie wystawał mi brzuszek jak niektórym kolegom i by na urlopach było mi trochę lżej jadąc pod górkę. Bądźmy uczciwi: w przypadku amatorskiego kolarstwa kilogram albo nawet dwa nie mają znaczenia: ani nie brałem udziału w zawodach, ani to, że grupa mnie zerwie pod górkę to nie jest powód do cieniowania - gdybym chciał oszczędzać wagę, to zacząłbym od zabierania jednego (i mniejszego) bidonu lub zabierał łatki zamiast dętki i lżejszą torebkę podsiodłową. Dodatkowo... dla ustalenia uwagi: przy BMI 23 w wersji "po zimie" nie mam raczej konieczności pilnowania niczego. 


Więc w ogóle po co mi to? Zmieniłem sport na wspinanko i nagle masa stała się istotna, bo nie ma ze mną ani roweru, ani bagażu, za to jestem sam ja. A jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć co dla wspinacza może znaczyć waga - proszę sobie podnieść na jednym palcu pusty plecak, a potem włożyć doń butelkę wody i sprawdzić ponownie. I wyobrazić sobie, że takie obciążenie bywa robione dynamicznie i w różnych kierunkach. Stąd też silna motywacja nie tylko po to, żeby zrzucić masę, ale by pozostać w tym miejscu na dłużej: nie mam problemu z silną wolą, tylko muszę mieć jakiś cel, żeby ją utrzymywać. Ale masa to nie wszystko, ważne są i mięśnie: to, że po odchudzaniu stracę trochę siły i będę miał może trochę gorszy czas na segmencie na Stravie... - to nie jest coś motywującego. Ale już wspinanie daje bardziej realne wyzwania, a postępy (lub ich brak) można zobaczyć bez zapierdzielania jak pies z jęzorem na wierzchu przez kilkanaście minut.


Teraz trochę bliżej konkretów, czyli coś, co może komuś jakimś cudem się przyda (albo przynajmniej da pożywkę do pojechania po mnie): co zrobiłem, czego nie zrobiłem i w ogóle jaki był w tym plan.


Zaczniemy od dietetyka. Mój pierwszy kontakt z tym zawodem miał miejsce kilkanaście lat temu, gdy uznałem, że już wystarczająco naoddychałem się samodzielnością i tym, że mogę jeść co mi się podoba, bo sam za siebie płacę - i że warto sprawdzić, co zrobić lepiej. Pani dietetyk jeszcze zanim zdążyłem powiedzieć z czym przychodzę, wykrzyknęła: no chyba pan nie chce się odchudzać, pan tak dobrze wygląda! Miałem wtedy kilka ładnych kilogramów wyraźnej nadwagi, więc już po tym wstępie wiedziałem, że usłyszę dobre rady tonem cioci, u której każdy musi wyjść najedzony: nie zawiodłem się. Dostałem kilka zdań, kilka kartek gotowych przepisów z cyklu "gotowanie dla ambitnych" i polecenie pojawienia się na "kontrolę" za trzy miesiące. Podobnych historii o "dietetykach", którzy traktują pacjenta jak cielątko u weterynarza, dając po prostu losowe przepisy ze swojego excela, kilka uniwersalnych rad i do widzenia, pora na CS-a - słyszałem na tyle wiele, żeby wiedzieć, że ciężko trafić na kogoś dobrego. Trafić mi się udało. Na wizytę czekałem ze dwa miesiące, ale dostałem naprawdę dobry wykład o tym jak wygląda proces zrzucania masy, co będzie się działo po kolei, dostałem dzienniczek przepisów w formie "na miesiąc" z możliwością dowolnego mieszania posiłków między dniami i dopasowany do moich preferencji (potrafię gotować, ale skrajnie nie znoszę marnowania na nie czasu - cenię sobie proste posiłki. Bardzo proste.). Efekt był wtedy wyraźny: lepsze samopoczucie, szybka utrata masy, minusów nie stwierdzono.


Później nastąpił kilkuletni cykl jak we wstępie: dopóki pilnowałem chudnięcia, było ok, ale nie miałem ustalonej rutyny na "jedzenie na zero", więc tutaj wszystko się rozjeżdżało. Ale bez bólu, bez stresu, wkrótce wiosna, się zrzuci xD


No dobrze, to co teraz zrobiłem inaczej?

1. Zadałem sobie trud zrozumienia procesu. Przy wykorzystaniu GPT (oczywiście weryfikując jego opowieści - ale przynajmniej podrzucał mi słowa kluczowe) zrozumiałem jak wygląda cały proces zrzucania masy: jak organizm przechodzi w tryb spalania tłuszczu, z czym to się wiąże, jak wygląda powrót, jak wygląda wejście na zero itd.

2. Kalorie w apce. Zawsze uważałem to za bezsens i nie do końca miałem rację. Gdybym miał to liczyć w zeszycie lub excelu, to na pewno bym nie robił, ale pobrałem jedną z apek, które to liczą: jeśli mogę kopiować niektóre pozycje, skanować kody kreskowe (to jest gamechanger!) albo wpisywać ilości typu "łyżka [czegoś]" - to wypełnienie i sprawdzenie makroskładników za dzień jest banalne.

3. Białko. Nie korzystam od dawna z przepisów pani dietetyk, zmodyfikowałem je nieco - i wychodzi na to, że zrobiłem to nieco do d⁎⁎y. Wspomniałem już o priorytecie niespartolenia mięśni? Więc tak, mamy teraz akcję "mój stary to fanatyk skyra, pól lodówki nim zajebane". 

4. Białko, ale inaczej: gdy zwiększyłem jego ilość (pewnie do tej poprawnej), to zmniejszyło mi się uczucie głodu po posiłku. Gdy zjem (już) dobrze zbilansowany posiłek, to mogę po nim te 2-3 godziny przetrwać nawet nie myśląc o jedzeniu, wręcz przeciwnie, muszę się sam przypilnować żeby pamiętać.

5. GPT z innej strony: niektóre rzeczy w apce mają predefiniowaną wagę, ale nie wszystkie - żeby oszczędzić sobie ważenia, zadaję pytania typu "ile waży jajecznica z X jajek" czy "ile waży łyżka pestek z dyni". Może i gdzieś się tam chłopina pierdzielnie o kilka gramów, ale to nie apteka.

6. Rutyna wyjścia na zero kaloryczne. Zanim to nastąpiło, miałem przygotowany plan kaloryczny na okres przejściowy (ładowanie z powrotem glikogenu) i okres docelowy, z uwzględnieniem dni treningowych i rodzajów aktywności. 


Pierwszym sprawdzeniem moich planów i wytrwałości był wyjazd na Słowenię sprzed półtora miesiąca: przypilnowałem się bardzo, w szczególności zwracając uwagę na porządne śniadanie i rozplanowane posiłki podczas aktywności. Plus: obiadokolacja... no, kolacja, nie udawajmy że wracałem przed zmrokiem: na zmęczeniu, ale pilnowałem przygotowania i bilansu. Efekt: bez straty radości z jazdy, chodzenia głodnym, wieczorów w stylu zombie "coś jeszcze bym zjadł" udało mi się utrzymać dobrą wydajność i mimo to utrzymać utratę wagi.


Drugie sprawdzenie tychże planów właśnie trwa. Po wejściu na zero wróciłem w górę zakładany kilogram i od dwóch tygodni trzymam się w miejscu. Fun fact: to, co pani dietetyk (ta lepsza) przegapiła, to wyjaśnienie mi, że "utrata wody" na początku to glikogen, a wychodzenie na zero polega na tym, że on sobie powróci. Oszczędziłoby mi to swego czasu solidnej frustracji. ;D


Z rzeczy których żałuję: szkoda że jakoś miesiąc po czytaniu, edukowaniu się i szukaniu w necie odkryłem wspomniane na wstępie wpisy @GazelkaFarelka Pewnie oszczędziłoby mi to szukania, skoro pożyteczna wiedza jest pod ręką.


A, na koniec cyferki: czas zrzucania - ok 2 miesiące, masa zrzucona 6-7 kg.


#odchudzanie #chudnijzhejto #dieta #zlenawyki #dobrenawyki

74105479-f128-4e00-9c3b-f21941e5b421
Statyczny_Stefek userbar

Zaloguj się aby komentować

Użytkownik @deafone mnie zainspirował, żeby napisać o efekcie jojo.


Generalnie chyba każdy kto miał kiedyś doczynienia z nadwagą lub otyłością spotkał lub słyszał o tym okropnym powrocie wagi po odchudzaniu. Ale czy da się jakoś uciec przed tą mityczną hydrą?


Warto najpierw zobaczyć z czego wynika efekt jojo. Najczęściej jest doświadczany przez osoby, które schudły stosując restrykcyjną dietę. Takie diety, modne swego czasu w różnych czasopismach, zwykle charakteryzują się bardzo niską kaloryką. Często są nastawione na krótki czas stosowania, szybkie efekty i nie zawierają żadnych instrukcji co po x tygodniach stosowania tej diety mamy robić. W efekcie dochodzimy do takiego przecierpienia tego miesiąca jedzenia tylko kapusty lub picia tylko soków, na wadze widzimy spadek (zazwyczaj wody i treści jelitowej), a później jak przejdziemy przez ten okres walki z własnym organizmem o żywienie się 500 kcal dziennie dochodzimy do końca, nie mamy instrukcji co dalej i wracamy do poprzedniego żywienia, które doprowadziło nas do nadwagi w pierwszej kolejności. Dodatkowo jest ono teraz wspierane przez efekt głodówkowy, udowodniony w minesockim eksperymecie głodówkowym, w którym to efekcie mózg i hormony nakłaniają nas do jedzenia więcej niż przed dietą, bo trzeba odnowić zapasy i zgromadzieć ich więcej na wypadek kolejnych takich durnych pomysłów z naszej strony. No i zamiast bikini body mamy jojo body. Efekt jojo może też zajść przy stosowaniu odpowiedniej kaloryki diety odchudzającej, jeśli nie wprowadzimy stałych zmian w nawykach żywieniowych i nie zmienimy swojego podejścia do żywienia, ale tam chociaż nasz własny organizm nie wali w nas hormonami głodu, bylebyśmy tylko zjedli więcej. Dlatego do diety warto podejść jak do ewolucji sposobu żywienia nie jak do walki do wygrania, po której w końcu będę mógł znów zjeść chipsiki.


Efektu jojo możemy uniknąć jeśli odpowiednio podjedziemy w trakcie diety do tworzenia zdrowych nawyków. Zależy nam na tym, by dieta, którą stosujemy była dostosowana do naszych preferencji smakowych i nie wykluczała dużych grup produktów bez konieczności (np alergii, nietolerancji). Jej kaloryka powinna być niższa od naszego wyliczonego CPM o 300-1000 kcal przy czym za optymalne uwaza się 300-500 kcal, a wyższe wartości deficytu stosuje się zazwyczaj u osób z otyłością 2 i 3 stopnia. Ja osobiście przez cały okres mojej diety jadłam sobie troche chipsów (zazwyczaj do zupy krem) i robiłam słodkie posiłki bo lubię słodycze. W ten sposób nie musiałam walczyć z sobą, by nie jeść tych rzeczy i teraz nie mam potrzeby się na nie rzucić. Warto skupić się na wyborze produktów bogatych w kwasy omega 3, tłuszcze nienasycone i ograniczać troche udział tłuszczy nasyconych w diecie. Do każdego posiłku warto tez dodać źródło białka celem dbania o mięśnie i zwiększenia sytości oraz błonnika celem zadbania o zdrowie jelit. Nie warto też bać się węglowodanów, chociaż większość powinna pochodzić z źródeł nieprzetworzonych. Białko jest o tyle ważne, że nie chcemy doprowadzać do niedożywienia bialkowo-energetycznego, w którym nasz organizm zacznie spalać część mięśni by zdobyć potrzebne mu do życia białko. W przypadku spotkań z znajomymi czy imprez rodzinnych też warto sobie pozwolić na pełne uczestnictwo z pamiętaniem, że kolejnego dnia wracamy na tory standardowego żywienia. Takie podejscie do samego jedzenia pozwoli nam nie czuć frustracji. Oczywiście warto tez wprowadzić ruch, bo choć nie jest on sam jakiś bardzo odchudzający, to trochę zwiększa nam CPM oraz dba o nasze mięśnie i dobre samopoczucie.


Kiedy już mamy naszą docelową masę ciała to jeszcze nie skończyliśmy. Badania pokazują generalnie, że jeszcze przez 1-2 lata mamy większe szanse na efekt jojo. Po tym okresie większość badanych osób, którym udało się utrzymać masę ciała nie wraca już do nadwagi i otyłości. Tutaj też warto mieć plan. Najpierw chcemy stopniowo wyjść z deficytu jedząc nieco więcej kcal z tygodnia na tydzień, a następnie utrzymać nowe żywienie na poziomie CPM z zachowaniem tworzonych w czasie diety nawyków. Warto zastanowić się jakie zdarzenia mogą wrzucić nas z powrotem na stare tory i jak możemy obejść te sytuacje, by ułatwić sobie sukces. W moim przypadku takim przeszkadzaczem będzie ADHD i niska świadomość sygnałów głodu i sytości oraz tendencja do impulsywnego podjadania. Żeby uniknąć tego problemu nauczyłam sie sięgać po jedzenie w ustalonych godzinach w trakcie trwania diety i będę przygotowywać sobie preapmeal, żeby zawsze mieć gotowe jedzenie. Wiem też, że potrzebuję przestrzeni na dopaminowe przekąski dlatego nie pokrywam 100% zapotrzebowania energetycznego preapmealem tylko zostawiam sobie przestrzeń na zjedzenie chipsów czy słodyczy. Zostawiam sobie też treningi i zawczasu planuje zestawy na 8 tygodni, bo jak mam to uwzględnione w planie na dany tydzień to to zrobię, jak nie mam to zorientuję się w niedzielę wieczorem, że cały tydzień nie robiłam treningów. Dbam też o aktywność poza treningową robiąc codziennie 13 tysięcy kroków. Dla każdego te triggery i rozwiązania będą inne, ale mam nadzieję, że łapiecie o co biega.


Jak macie jakieś pytanka to dawajcie znać w komentarzach, z chęcią odpowiem 😃


#efektjojo #odchudzanie #dietetyka #wiedzatopotenga #odchudzajzhejto

Zaloguj się aby komentować

Ok wg zapisków od ostatniego pomiaru czyli 17.07 gdzie było 89kg dzisiaj jest 87kg, kilo na tydzień gdzie jakoś nie spinam d⁎⁎y za bardzo to wg. mnie git wynik.


#odchudzanie #bebech

0ef55f99-216b-4ec4-b4e8-83262cf7d963
90225176-d58d-4832-8037-22fb1af3afb4
Statyczny_Stefek

@cebulaZrosolu czemu Twój brzuch wygląda jak smutny manat?

Zaloguj się aby komentować

Cel osiągnięty, protokół drugiej fazy, czyli przejścia na utrzymanie masy ciała rozpoczęty obecnie +200 kcal w diecie w stosunku do 1800 kcal jakie mialam na deficycie. CPM przy założeniu umiarkowanej aktywności wylicza się na 2500 kcal.

Dzisiejszy trening góry wyszedł świetny. W końcu po 5 tygodniach dałam radę przejść z hantli 12 na hantle 14 w wyciskaniu hantli na skosie dodatnim, chociaż przy ostatniej serii musiałam poprosić o spoting bo nie udało mi się podnieść jedną ręką hantla więc dostałam piętra, że sobie ten hantel na twarz lub cycki upuszczę. Dużo serii też przypadkiem wychodziło do upadku mięśniowego na prawej, słabszej ręce, chociaż lewa też mocno dostawała. Zwykle ćwiczę do 1-2 powtórzeń przed upadkiem. Na koniec jeszcze dorzuciłam turbo kardio w postaci rowerowych zajęć zorganizowanych do muzyki.

Niedługo przechodzę też na inny sposób ogarniania posiłków - będę próbować swoich sił w prepmealu. Dajcie znać czy chcecie kontent jedzonkowy tego typu ❤️

Pozdrowienia dla wszystkich!


#odchudzanie #trening #siłownia #hejtokoksy

205434a7-f757-4b22-a7c1-9d483c6241f1
Opornik

@Cathelek jesteś leworęczna że masz prawą słabszą? Co raz więcej osób bawi się w ten prepmeal, z kolegi się śmiałem że ma złą żonę, bo se sam obiady robi na 3 dni do przodu i przynosi do roboty w słoikach, ale może jest w tym jakąś metoda.


Wrzucaj śmiało, chociaż ja nie wyobrażam sobie rezygnacji z pewnej spontaniczności.

Lemon_

@Cathelek Ciekawe, ja też mam tę irracjonalną obawę, że sobie upuszczę hantel na twarz. Zawsze wraca ta sama myśl podczas ćwiczeń. A przecież dlaczego miałbym go sobie upuścić? Nie widziałem też, żeby komuś wypadł. Na szczęście są urządzenia, które zastępują ćwiczenia hantlami.

inty

@Cathelek Super, dobra robota i świetny progres Jak najbardziej wrzucaj content jedzeniowy.


Kurde szatnia przypomina jedną z siłowni, na którą też chodzę w wojewódzkim mieście

Zaloguj się aby komentować

Niektórzy pewnie odnieśli wrażenie, że poza internetem wpierdzielam się ze swoimi neofickimi twarożymi mądrościami nie zapytany.


Do tematu, ludzie sami zaczynają dociekać: co zrobić aby schudnąć?; albo ci bardziej zorientowani czyli ćwiczący co zrobić aby wyciąć brzuch?*


I zaczynam wtedy mówić o diecie, że to kwestia bilansu zjedzonych i spalonych kalorii. Nie ma w tym magii, nie ma magicznych diet: jak masz deficyt kaloryczny to chudniesz- a jak nadwyżkę to tyjesz.


W tym momencie pytają:

-To co? Mam się ograniczać?

-Tak.

-Ale ja lubię jeść...


Kurwaaaa. KURWAAAAAAAA I SZLAG MNIE TRAFIA.


KAŻDY K⁎⁎WA KAŻDY* LUBI JEŚĆ LENIWA BULWO!


Jedna łajza nawet mi powiedziała: ale ja tak lubię czipsiki.


Ja pi⁎⁎⁎⁎le, każdy lubi czipsiki, lody, czekoladę, kebaby i inne przepyszne kurestwo. Jest wyjście- rusz d⁎⁎ę. Nie chcesz zmienić diety? Spoko. Zrób dodatkowo 1 500 kcal z kardio. Wyjdź na 4 godziny spacer, albo 3 godziny fest rower. Przebiegnij papaton.

Nie dajesz rady? To wpierdalaj mniej. Lepszej jakości, więcej warzyw. I nie, smażone mięsko bo kotlecik to białko hehe, to nie jest alternatywa.


Zacznę stosować przemoc fizyczną, plaskun na ryj, jak jeszcze raz to usłyszę.

I przypomnę: oni sami mnie pytają i wiem, że znają odpowiedź bo ja też ją znałem. To nie genetyka tylko twoje ch⁎⁎⁎we nawyki i słaba wola.


Zostałem wczoraj zapytany przez babcię mojej żony, czy nadal jestem na diecie. Po sekundzie zastanowienia powiedziałem jej, że nie. Po prostu teraz już tak jem.


*poza promilem ludzi z mocnymi dysfunkcjami.


#galaretkanomore #odchudzanie #chudnijzhejto #grubasy mentalne #zlenawyki

#chlopskadyscyplina #dieta

b0922e98-a8a8-4db6-8de1-5753ce20a83f
nyszom

No dobra, to całkiem na poważnie chciałbym poznać Twoje zdanie w takiej sytuacji: ustawiasz sobie sensowne treningi i nawyki żywieniowe (o które dbasz od lat), rozsądny deficyt kaloryczny i masa sobie powoli spada. Dochodzisz do sporo niższej masy i BMI, d⁎⁎a zaczyna się robić chuda jak u gimnazjalisty, twarz czy ręce to sama skóra i kości, a na brzuchu oponka jak była tak jest. Od razu powiem, że testosteron w środkowych widełkach.

DKK

@AdelbertVonBimberstein Możesz polecić jakąś apkę/kalkulator do w miarę łatwego i szybkiego liczenie bilansu kalorycznego uwzględniającą ruch wykonany w danym dniu?

BajerOp

@AdelbertVonBimberstein musisz spróbować twarogu z airfyera, petarda

Zaloguj się aby komentować

Z powodu nasilonej kontuzji barku odpuściłem jeden trening w poprzednim tygodniu, przez co miałem dwa tygodnie przerwy w podciąganiu się na drążku. Wczoraj pomimo, że dołożyłem 2kg ciężaru, to wpadło więcej podciągnięć niż na poprzednim treningu. #hehe

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że robię podciąganie bez obciążenia XD #nothehe

Resztę dopowiedzcie sobie sami.


#silownia #odchudzanie

37bbd06a-ec9a-4647-8b87-c2ce26e9080e
mordaJakZiemniaczek

Progresive overload można też robić w kuchni, nikt tego nie sprawdza xD

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj bardzo dobry trening. Progres w prawie każdym ćwiczeniu. Za każdym razem po jednym powtórzeniu dołożone. Każda seria do upadku.

Incline dumbell press - jedno z moich ulubionych- weszło ładnie już po 8 powtórzeń x30kg (w każdej ręce).


Promocja (chyba jeszcze jest) na Heavy rok za pół ceny to na próbę kupiłem.


To był mój 48 trening zarejestrowany w aplikacji. Nie liczę treningów gdy wcześniej robiłem pompki na tagu i podciąganie tylko.


In the beginning you’ll wish you were dead. You might start thinking, what’s the harm in taking a day off. But for me in order to be a strong hero, no matter how tough it was, even if I was spitting blood I never stopped. I was doing squats when my legs were too heavy to move. Even when my arms started making weird clicking noises, I kept doing push-ups. A year and a half later I started to notice a difference.

Saitama, OnePunch Man


Obecnie staram się łączyć trening siłowy 3-4 razu w tygodniu z bieganiem 3-4 razy w tygodniu znajdując gdzieś jeden dzień na aktywny odpoczynek (spacer, rower z dziećmi).


Nie ma już galaretki i nigdy nie będzie.


#galaretkanomore #formatwaroża #chudnijzhejto #odchudzanie

a4ebfd9f-9972-4259-9642-f5170c0a77e9
5ce25455-ea65-4c11-9da1-08bac8562729

Zaloguj się aby komentować

Lubiepatrzec

Też tak robię - zjadam na raz i po problemie.

Modrak

Patrz na pozytywy. To one przez Ciebie zostały zjedzone. Ty wygrałeś. Cebulazrosołu 1, jagodzianki 0.

TheCaptain

@cebulaZrosolu mam jeszcze ponad 30, chcesz?

Zaloguj się aby komentować

Ciężko idzie zrzucenie tego ostatniego 0,5 kg. Prawdopodobnie dlatego, że mam już stosunkowo niski % tkanki tłuszczowej (23,2%) I sie organizm nie chce już pozbywać zapasów nawet jak go ładnie na to nakierowuję. No ale trening nóg zrobiony. 2 godzinny maraton zumby też zaliczony.

Jak mnie chcecie zmotywować to będzie mi bardzo miło. Taka tam aktualizacja.

#hejtokoksy #odchudzanie #treningsilowy #motywacja

b4ed2ad0-62e9-4a61-9806-0f16f1b9eae4
pluszowy_zergling

@Cathelek Dobrze idzie, tak trzymać, ja z fanclubu treningu oporowego, także polecam Ci jakieś zajęcia wzmacniające Trzymam kciuki ^_^

maly_ludek_lego

Generalnie to najwazniejsze teraz przed Toba - nie spoczywac na laurach, utrzymywac diete i treningi. Z tego co slysze od ludzi to najtrudniejsza dla nich jest zmiana nawykow na stale.

dildo-vaggins

Muszę zacząć wrzucać zdjęcia z redukcji, bo widzę że to daje +500% do piorunów.

Zaloguj się aby komentować

Szkoda że nie umiem w muzykę ani w edycję dźwięku, ani w karaoke.


Bo mam taki głupi pomysł:


Ten kawałek, ale przerobiony na nasze, o diecie:


Oryginał:

https://www.youtube.com/watch?v=4tnwbFKxG1A


Przeróbka tekstu:


Każdy za dietę, bierze się!

Nie lubię swojej, lecz twoja ssie!

Dieta białkowa kontra c⁎⁎j wie co!

Niech hormony się jebio!


Dawaj, k⁎⁎wa, na klate!

Zobaczmy co, twoja stara żre!


Nie bądź cienki, pokaż BMI,

A te wagi są z ALI!


Uah!


Tekst oczywiście do konsultacji.


#gry #dieta #odchudzanie #flashgits #opornikcontent #rymy #muzyka #karaoke

Opornik userbar
onpanopticon

@Opornik nie umiem jeszcze w te prompty muzyczne, więc oczywiście zignorował mi linka do źródła muzyki i stworzył takie gówno xDD


Ale w sumie zabawne i jest twój tekst. Trochę też oczywiście dopisanego przez ejej głupie W każdym razie coin poleciał, to już wrzucę. Jak się lepiej obeznam to w sumie powinno spoko wygenerować.


https://jmp.sh/DtnoZzWU

Zaloguj się aby komentować

Taki poranek jak dziś, to dobry dzień, żeby wbić 100 days activity challenge na Stravie


Od 3 marca narypane 61 godzin aktywności, z czego tylko parę razy udało mi się wyjść na rower, a reszta to zwykły spacer - jak miałam chwilę wieczorem, często połączony z planowaniem obiadu na następny dzień i drobnymi zakupami (Dino na trasie) w celu optymalizacji czasu, tak zwane dwie pieczenie na jednym ogniu.


#odchudzanie

99db2325-7de4-4d40-8bc8-b4b8facd1a9e

Zaloguj się aby komentować

Update:

56.0 kg - 55.1 kg


Tym razem dłużej to zajęło, bo praktycznie co weekend była jakaś impreza, raz nawet dwie. Oczywiście nie jadłam wszystkiego, co było na stole w zasięgu ręki, ale nie odmawiałam sobie zjedzenia normalnego posiłku z jedną porcją deseru. Wjechało też poza kontrolą sporo truskawek, czereśni. Bywały też lody. Już myślałam, że w sumie gdzieś się zatrzymało to na tym poziomie i więcej wpisów już nie będzie, ale dzisiaj znowu została zanotowana dużo niższa waga.


Kupiłam sobie glukometr. Jak na razie pomiary pokazują, że na czczo czy pomiędzy posiłkami mam stabilny, dosyć wysoki poziom glukozy (90-95, norma na czczo jest do 100). Jak widać minimalizacja węgli w pożywieniu nie powoduje (przynajmniej u mnie) hipoglikemii i niedoborów do zasilania mózgu - wątroba daje radę. Mierzyłam nawet po 30 minutach szybkiego spaceru, czy nie za bardzo spada - jest nieco mniej, ale nadal koło ~85.


Jest to super praktyczne w codziennym życiu - brak posiłku z jakiegoś powodu (na przykład nagła wizyta u dentysty bo zwolniło się wcześniej miejsce i zjedzony przez to dopiero dużo później obiad) nie powoduje żadnych negatywnych efektów. Spadku glukozy, osłabienia, głodu, zawrotów głowy, trzęsących się rąk i nóg.


Szczerze mówiąc, to zaczyna się robić powoli po⁎⁎⁎⁎ne. Zaraz się okaże, że będę musiała zacząć faktycznie liczyć kalorie, ale po to, żeby już przestać chudnąć. Albo jakieś ćwiczenia siłowe, żeby nabierać masy mięśniowej (nie wierzę, że to piszę) - co w przypadku problemów z tolerancją glukozy wydaje się całkiem dobrym rozwiązaniem, bo zwiększa ilość tkanek wciągających glukozę z krwi.


#odchudzanie #dieta

pokojowonastawionaowca

@GazelkaFarelka ważysz ponad dwukrotnie mniej ode mnie. ile masz wzrostu?

Statyczny_Stefek

@GazelkaFarelka Jak na ten wzrost, to wygląda na przyzwoitą wagę. Jaki jest cel końcowy i motywacja?

Opornik

@GazelkaFarelka


>Opornik nie mający zielonego pojęcia ile waży jego stara na widok wpisów lasek wrzucających swoje kilogramy:

3b894b2e-4fd3-4c49-8536-2d164bd5f6fa

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio kolega dodał odkrywczy wpis, że spalony tłuszcz z tkanek usuwany jest z organizmu w postaci wydychanego CO2. Dorzucę swoje kilka groszy, z których wiele osób też nie zdaje sobie sprawę.


TLDR: Nie musisz biegać, żeby schudnąć.


Dużo ludzi ma mylne wyobrażenie na temat tego, kiedy i jak spalany jest tłuszcz. Wiele osób, w tym i ja do pewnego wieku, byłam przekonana, że im więcej będziesz biegać, skakać, pocić się, słowem popierniczać jak chomik na amfetaminie, tym więcej spalisz tłuszczu i szybciej schudniesz. No wiecie, im piec bardziej rozgrzany, tym lepiej się pali. Więc im bardziej aktywności na granicy udaru i zawału serca, tym więcej tłuszczu spalasz. Nic bardziej mylnego.


W twoim organizmie są dwa piece - jeden na olej opałowy (tłuszcze), a drugi na nitrometan (glukoza).


Zapasy tłuszczu są olbrzymie i praktycznie nieograniczone - 1 kg tkanki tłuszczowej to 7 000 kcal, natomiast zapasy glukozy (przechowywane są w wątrobie i mięśniach) są stosunkowo małe, w zależności od organizmu oraz ilości tkanki mięśniowej i wyszukiwarka podaje, że jest to przeciętnie około 1 600 - 2 000 kcal. Mając 20 kg tkanki tłuszczowej, masz przechowane 140 000 kcal paliwa (ok. 160 kWh), natomiast energii zgromadzonej w postaci glukozy jest kilkadziesiąt razy mniej (ok. 2 kWh).


Twój organizm - tak jak piec, ma dolot powietrza, z którego uzyskiwany jest tlen do reakcji spalania. Dolot ten, tak samo jak w piecach czy silnikach samochodowych, jest jednym z elementów, który ogranicza moc. Każdy z nas ma ograniczoną, maksymalną ilość tlenu, jaką zdołają przyswoić płuca i przetransportować krew. Ta maksymalna ilość jest ograniczona twoim stanem zdrowia, kondycją fizyczną (ilość i parametry czerwonych krwinek), możliwością przepływu krwi (tętno, przekroje żył) czy również genetyką. Ta zdolność transportu tlenu przez krew nazywa się VO2max. Można ją poprawiać regularnymi treningami i odpowiednią dietą (bogatą w przyswajalne żelazo). Każdy z nas w sumie zdaje sobie sprawę, że wąskim gardłem naszej wydolności jest właśnie to VO2max. Każdy z nas np. biegając jak najszybciej da radę, dochodzi do miejsca, gdzie już tętno jest maksymalne i sapie, walcząc o każdy oddech.


Kiedy spalany jest tłuszcz, a kiedy glukoza?


Tłuszcz jest spalany cały czas*), w mniej więcej cały czas równomiernej ilości. Jego proces uwalniania z tkanki tłuszczowej do mięśni jest dosyć długi, w porównaniu do glukozy, więc organizm używa go jako głównego paliwa podczas zajęć o niskiej aktywności. Glukoza z mięśni jest spalana przy aktywności fizycznej przy "bardziej otwartej przepustnicy" czyli w wysiłku fizycznym o wyższym tętnie i transporcie tlenu, czyli np. bieganie czy cardio. Im bardziej intensywny wysiłek, tym udział energii pochodzącej ze spalania glukozy jest wiekszy. Jest lepszym paliwem, bo po pierwsze - jest już na miejscu w mięśniach a nie trzeba ją dopiero transportować, po drugie - do uzyskania z niej takiej samej ilości energii jak z tłuszczów, potrzeba o 30% mniej tlenu. Jest jej jednak w organizmie - w porównaniu do tłuszczu - bardzo malutko, więc organizm oszczędza ją "na specjalne okazje", kiedy twój organizm będzie potrzebował "turbodoładowania". Porównanie z nitrometanem jest tutaj nieprzypadkowe, bo glukoza w podobny sposób jak nitrometan "zwiększa moc silnika" - przy takiej samej ilości powietrza w dolocie, jest w stanie oddać więcej energii.


Czyli co, glukoza lepsza, więc trzeba jeść węgle?


No nie. Jak wyżej zostało wspomniane, zdolność przechowywania glukozy przez wątrobę i mięśnie jest ograniczona. Jeżeli tej glukozy, którą masz już w mięśniach, nie wykorzystasz, to mięśnie mówią "sorry Gienia, miejsca nie ma". Cała nadmiarowa glukoza z posiłku, która nie zmieści się już w wątrobie i mięśniach, zostaje przekierowana do tkanki tłuszczowej, gdzie zostanie skonwertowana na tłuszcz i zmagazynowana do późniejszego użycia.


Co się stanie, jeżeli nie uprawiasz sportu, magazyny glukozy masz już wypchane w opór, codziennie na śniadanie zjesz bułeczki z dżemem, a następnie usiądziesz na 8 godzin pracy przy kompie?


No właśnie, co.


No dobra, ale jak sobie pójdę pobiegać, będę biec odpowiednio długo i spalę już zapas glukozy, to wtedy mój organizm już będzie w dużej ilości spalał tłuszcz?


Też nie. Proces spalania tłuszczu jest dużo wolniejszy niż glukozy i wymaga większej ilości tlenu, stąd nie ma fizycznej możliwości, żeby na samym tłuszczu wykręcać takie osiągi, jak na glukozie. Jak skończy się glikogen, to twój organizm zaciągnie hamulec ręczny, odetnie mięśnie od zasilania, żeby zapobiec zbyt niskiemu poziomowi glukozy we krwi, zostawić rezerwę dla mózgu i zapobiec utracie przytomności. Dlatego sportowcy przed i w trakcie intensywnych treningów i zawodów spożywają żele zawierające węglowodany w regularnych odstępach czasu.


#dieta #odchudzanie


*) oprócz czasu, kiedy jest podniesiony poziom glukozy i insuliny we krwi, wtedy spalanie tłuszczu jest hamowane

44c21e03-f84d-4784-a2a3-9f26825d3fe5
SzalonyBombardier

@GazelkaFarelka ogolnie ciekawy post, choc bledny lub wprowadzajacy w blad.


Co jest faktem:


  • Tluszcz jest wydychany jako CO2 i H2O

  • Tluszcz i glukoza to dwa rozne systemy energetyczne

  • Zasoby tluszczu sa ogromne, glukozy ograniczone

  • Potrzeba tlenu do spalania tluszczu jest wieksza


Co jest zbyt uproszczone i wprowadza w blad:


  • Nie musisz biegac zeby schudnac - prawda, ale aktywnosc fizcyzna przyspiesza spalanie kalorii, poprawia metabolizm i poprawia ogolnie... zdrowie. Sedno odchudzania to ujemny bilans kaloryczny.

  • Tluszcz spala sie caly czas w tej samej ilosci - to oczywiscie bzdura. Tluszcz spalany jest caly czas ale jego udzial w produkcji energii zalezy od intensywnosci wysilku, stanu odzywienia, poziomu insuliny i adaptacji metabolicznej.

  • Nie da sie dlugo biec na tluszczu - mozna, mozna. Wolniej, ale mozna. Treningi wytrzymalosciowe moga byc wykonywane glownie na tluszczu, mowimy wtedy o fat-adapted competitors. Tacy ludzie potrafia spalac tluszcz efektywniej przy niskiej intensywnosci.

  • Po wyczerpaniu glukozy organizm hamuje - zeby bola od tego uproszczenia. Organizm nie odcina miesni od zasilania z nia na dzien - przelacza sie stopniowo na tluszcz ale tempo i wydolnosc spadaja.


Ladne, popularnonaukowe ujecie, ktore moze pomoc zrozumiec ogolne zasady spalania tluszczu, ale nie opieralbym na tym ksiazki i nie wciskal jako obowiazkowej lektury

elmorel

Tak czy inaczej, ruszać się warto. Obiawam się, że grubasy zinterpretują Twój wpis pod siebie i będą mieć kolejny argument, żeby się nie ruszać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

FriendGatherArena

@GazelkaFarelka czyli jak chce schudnac to najlepiej nie ćwiczyć?

Zaloguj się aby komentować

CHUDNIESZ PRZEZ PŁUCA?! (I nawet nie żartuję)

Kiedy zrzucasz kilogramy, nie "spalasz tłuszczu" na siłowni jak drewno w piecu.


Główna droga ucieczki tłuszczu to nie pot, nie łzy, nie bieganie na czczo — to WYDECH. Dosłownie wydychasz tłuszcz jako... CO₂


Z 10 kg tłuszczu:

8,4 kg ulatuje jako dwutlenek węgla (CO₂)

1,6 kg jako woda (H₂O)

Chemia!

Reakcja spalania tłuszczu wygląda tak:

C₅₅H₁₀₄O₆ (trigliceryd) + 78O₂ → 55CO₂ + 52H₂O


Ile tłuszczu i CO₂ spalamy w praktyce?

1 km spacerem (ok. 70 kcal)

= ok. 8 g tłuszczu

Wydychasz: 6,7 g CO₂

Wydalasz jako wodę: 1,3 g H₂O


Wejście na 10. piętro (~35 m w górę, ok. 5 min)

= ok. 50 kcal

= ok. 5,7 g tłuszczu

Wydychasz: 4,8 g CO₂

Wydalasz jako wodę: 0,9 g H₂O


#ciekawostki #odchudzanie #chemia

41667061-4cd8-49fb-83e4-87e265801818
splash545

@entropy_ naprawdę ciekawe.

Legendary_Weaponsmith

Aż dodałem tag ciekawostki do obserwowanych.

GazelkaFarelka

@entropy_ ktoś tu chyba spał na fizyce w podstawówki, w piecu też "spalone kalorie" lecą w postaci tlenków węgla przez komin, dokładnie tak samo jak w twoim ciele XD

Zaloguj się aby komentować

"This is probably the most important information to put out to the world. You can’t out-exercise a bad diet."


Lionel Sanders, światowej klasy triathlonista, zajmujący często miejsca na podium, podzielił się informacjami o swoim stanie zdrowia: "Jadłem śmieciowe jedzenie przez lata - fast foody, słodycze, rzadko gotowałem, po prostu ładowałem paliwo na trening. Myślałem, że nie ma to znaczenia. Okazuje się, że miało. Pierwsze w moim życiu badania krwi wykazały, że mam poziom HbA1C (hemoglobiny glikowanej) wynoszący 5.9% co oznacza stan przedcukrzycowy".


Wrzucam ku uwadze, bo często tutaj w dyskusjach spotykam się z poglądem, że nie ma znaczenia co jesz, liczy sie bilans kaloryczny mordo i że możesz nawet nędzną, bogatą w cukry, kalorie i przetworzone tłuszcze dietę zrekompensować odpowiednią aktywnością fizyczną - pójdziesz pobiegać na godzinę, potem zeżresz dwie czekolady, wystarczy, że jesteś na minusie to nie jesteś gruby, a dopóki nie jesteś gruby to wszystko git.


Jeżeli jesz beznadziejnie - to czy leżysz w miejscu i będziesz robił się coraz grubszy, czy wybiegasz te kalorie i będziesz mieć wysportowaną sylwetkę, cena do zapłaty jest podobna. Trzustka jest wąskim gardłem, które jest w stanie wytworzyć insulinę, która przepchnie do tkanek jedynie ~30 g węgli na godzinę - bez względu na to, czy jesteś królem maratonów czy królem pilota i kanapy. A dopóki tego nie zrobi, wysokie poziomy glukozy utrzymują się przez ten cały czas we krwi, powodując stany zapalne i uszkadzając narządy wewnętrzne. Oczywiście, uprawianie sportu daje ci jakieś większe pole manewru, ale ujemny bilans kaloryczny nie daje ci żadnego immunitetu na choroby metaboliczne.


Prawidłowo zbilansowana dieta > Sport


Thx za podrzucenie info @mordaJakZiemniaczek (nawet ja nie zdawałam sobie sprawy że takie rzeczy się dzieją).


#odchudzanie #dieta #ciekawostki


https://www.youtube.com/watch?v=sdn2c81yDpA

Amhon

@GazelkaFarelka i jak to się ma w kontekście do tego, że w sportach typu bieganie czy rower, to przyjmuje się nawet i 150g węgli na godzinę? Pół kilo cukrów czasem wpada

BajerOp

@GazelkaFarelka chłop odkrył, że jest mokro kiedy pada, brawo.

mordaJakZiemniaczek

Woah, fajnie że tak zebrałeś info o tym temacie póki co mogę tylko pomarzyć o żarciu takiej ilości batonów i słodyczy w treningu

Zaloguj się aby komentować

Postanowiłem zadbać o siebie i wreszcie schudnąć i kondycję zadbać bo #hejto40plus


Plan jest taki:

- jako że niedziela handlowa to lecę po zegarek sportowy Huawei watch 4 fit pro.

- kupuje buty do biegania

- w przyszłym tygodniu pójdę raz albo dwa razy

- rzucę to w kat bo nie mam czasu, rolki na insta same się nie przejrzą

- zacznę od punktu pierwszego za jakieś dwa lata


Lecę szybko do sklepu, nic nie piszcie bo jeszcze dotrze do mnie że to bez sensu


#bieganie #odchudzanie #oszukiwaniesamegosiebie

wombatDaiquiri

@NatenczasWojski możesz chodzić na bieżni i przeglądać instagram, nikt tego nie sprawdza.

Budo

@NatenczasWojski jak już chcesz zegarek i myślisz na poważnie o poprawie zdrowia, to polecam Garmina.

GazelkaFarelka

@NatenczasWojski jak tylko zobaczyłam punkt 1 to wiedziałam, co będzie dalej

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,

Ostatnio @Cathelek wrzucała dawkę motywacji, to teraz moja kolej.

Dużo mniejszej dawki motywacji, bo moje wyniki są dalekie od bycia imponującymi przy tym, co wrzuciła @Cathelek (ogromny szacun), ale może się komuś przyda


Strava dodała w ostatniej aktualizacji Streak, który pokazuje od jak dawna jesteście aktywni i wyszło na to, że w moim przypadku to 157 tygodni. Czyli już ponad 3 lata dość regularnie się ruszam, mając choć 1 aktywność dziennie i ponad 2000 aktywności łącznie.


Zmotywowała mnie waga Xiaomi, która raczej mocno przejaskrawia wyniki, ale dalej to było jedyne "narzędzie" jakie miałem pod ręką. Gdy stanąłem na niej po raz pierwszy trochę ponad 3 lata temu, pokazała mi, że nie dość, że ważę 109kg, to jeszcze moje ciało ma 46 lat, choć dowód mówił, że jednak 34 (i to świeżo po urodzinach). Nie wiem, co bardziej mnie zmotywowało, czy bycie grubaskiem, czy starszym dziadem niż jestem w rzeczywistości, ale to był punkt, w którym postanowiłem się za siebie zabrać.


Początki były wiadomo jakie, zacząłem od chodzenia i bardzo szybko chciałem zacząc biegać, bo wszyscy znajomi biegali i chciałem się razem z nimi wkręcić. Oczywiście bieganie, gdy jest się otyłym kończy się szybko problemami zdrowotnym, w moim przypadku zaczęło się od bólu łydek, a skończyło na kolanie wymagającym rehabilitacji. Trochę mnie to przystopowało, ale moja fizjoterapeutka powiedziała, że o ile bieganie musze sobie odpuścić, to nic nie stoi na przeszkodzenie spacerom (nawet dugim) i tak też zrobiłem.


NIe jestem urodzonym sportowcem, ale staram się znaleźć czas na choć 30 minut dziennie dla swojego zdrowia, przez spacer, bieganie czy przy najgorszym możliwym wariancie pogodowo-zdrowotnym, kręcenie kilometrów na rowerku stacjonarnym. Ten stojak na ubrania, który większość z nas kiedyś kupiła i teraz zalega w pokoju. Dołożyłem do tego stanie przy biurku w pracy i w domu, za co kręgosłup mi chętnie dziękuje dniami bez bólu.


Jakie są negatywne skutki:


  • nie boli mnie kręgosłup (choć bliżej mi do 40 niż 30 lat)

  • w tym czasie schudłem ze 109kg do 77kg (teraz dołożyłem kilka więcej, ale dalej z 8 z przodu) przy 186cm wzrostu

  • nie potrzebuję energetyka, żeby się obudzić

  • bycie aktywnym weszło mi na tyle w nawyk, że już nawet nie myślę, że idę na spacer

  • od leniwej parówy, która nie była w stanie przebiec kilometra udało mi się zejść poniżej 45 minut na 10K i poniżej 21:37 na 5K

  • bez problemu mogę przejsć 20km i nie umierać przez kilka kolejnych dni


Polecam się ruszać, jeśli ktoś uważa, że to nie jest coś dla kanapowca, to śmiało mogę powiedzieć, że jest, bo sam zaczynałem z niemałej wagi i ruszałem się jak słoń. O braku chęci do robienia czegokolwiek nie wspomnę. Pracuję przy kompie przez 10-12h dziennie i uważam, że ruch to najlepsze, co mogłem dla siebie zrobić, nie czekajcie z tym zbyt długo!

#codziennamotywacja #sport #odchudzanie #strava #galaretkanomore

dd067b72-1d05-4bd8-93c3-5fa17a65235c
7882e8fb-9d9f-4d1b-80f0-285c8e211e5b
426708a8-e4e8-46ec-ba36-63129c255b13
c5a2f54f-45df-4a2d-9b7e-85ea61f6d289
bd0c5b03-ab89-4a49-8556-df127337894d
xepo

@WujekAlien Aleś mi Wujku teraz zaimponował, brawo! Spacerki są super, również uskuteczniam i polecam każdemu Mi spodobało się zamykanie ringów w aplikacji Fitness na #ios i comiesięczne wyzwania

wiro

Fajnie, że zawalczyłeś o swoje zdrowie! Tak trzymaj. Jak przy tym wszystkim udaje Ci się czytać tyle książek? XD

I ile km średnio miesięcznie biegasz?

Zaloguj się aby komentować