#odchudzanie

11
194
I tak powolutku sobie leci :) #odchudzanie

Uprzedzając pytania, wzrost 180cm, kaloryka 2200, sportów ogólnie żadnych, spacery z kijkami co najwyżej, ale to czasami tylko.

Zejdę do 85 i stanie, później zejdę do 82 i na tym skończę.
6d82e576-1141-4eb1-ab4e-68d71ad70fa1
miszakis

Ciekawe, ja ważę 87 kg i mam taki sam wzrost. Wcale nie myślę o odchudzaniu. Nawet analizowałem ze mogę ciut więcej ważyć. Dużo się ruszam codziennie.

e5aar

@cebulaZrosolu powodzenia! :)

szymek

@cebulaZrosolu z moich obliczeń wynika że w przyszłym roku znikniesz, uważaj Benjaminie Guziku

Zaloguj się aby komentować

Kobieta nie dosc ze schudla na OMAD to jeszcze wymlodniala, a ty jaka masz wymowke by bac sie troche glodu w ciagu dnia?

#dieta #odchudzanie #jedzenie
074a62eb-2fc9-4f7a-a135-7b66490f9d2a
Ziutson

Najlepsza metoda to wejść codziennie na wagę. Mobilizuje by mniej żreć jak się przegina.

wrukwiony

> a ty jaka masz wymowke by bac sie troche glodu w ciagu dnia?


@Nedkely nie jestem gruby i brzydki

e5aar

OMAD to narzędzie tylko i to jeszcze nisko optymalne do robienia deficytu kalorycznego.

Zaloguj się aby komentować

Poszedłem się przebiec i po kilometrze mam dość. Ból z przodu nóg na wysokości piszczeli jest niedozniesienia. Aż musiałem usiąść. Przetrenowanie? Mięśnie palą jakbym miał jakieś mocne zakwasy. Ale tylko okolice piszczeli, łydki nic

#gownowpis #odchudzanie #biegajzhejto
nobodys

@Tylko_Seweryn Gdybym miał zgadywać to słabo rozwinięte mięśnie goleni które amortyzują podczas biegania, ale tylko zgaduję

wonsz

@Tylko_Seweryn rokrocznie pierwsze w sezonie przejażdżki na rolkach i dokładnie to samo miejsce napierdala jak złe

szczekoscisk

Podobne bóle miałem gdy sie spieszyłem ale nie chciałem biec więc szedłem najszybciej jak umiałem. Nie wiem czy ta informacja jest jakolwiek przydatna 🙃

Zaloguj się aby komentować

No siema.

Dzisiaj podsumowanko z ostatniego tygodnia+ moich przygod z jedzeniem i budowaniem sylwetki.

Hiszpania.

Oh, jak milo bylo spedzic te kilka dni w cieplym kraju. Miasto w ktorym bylem nawet o tej porze roku w ciagu dnia dobija do 20 stopni czasem, slonecznie i przyjemnie.

Zgodnie z planem jak mialem ochote to sie nie pilnowalem z dieta, i tak w ciagtu 4,5 dnia:
\
  • zjadlem 2 burgery z frytami\
  • zjadlem 2 rameny (z przystawkami)\
  • zjadlem duzy obiad na wigilii firmowej\
  • zjadlem sporo roznych tapasow\
  • zjadlem stejka z ziemniakami\
  • zjadlem 2 desery\
  • wypilem trzy szklamki Sangrii\
  • wypilem okolo 12 piw\
  • wypilem pol butelki wina\
  • wypilem 1 drinka:slightly_smiling_face:\
nie licze tutaj sniadan i 15 batonow proteinowych hehe

Waga skoczyla mysle okolo 1 kg, ale dokladnie ciezko powiedziec, ze wzgledu na rozny poziom wody.

Udalo sie rowniez skoczyc na silke 3 razy i zrobic raz cardio. i nienajgorzej sie wysypiac Hit. Glowa spokojna, dobrze spie:slightly_smiling_face:

Projekt Ares

Jak rozpoczalem na powaznie wierzyc w moja przemiane na samym poczatku nazwalem ja "Projekt Ares - grecki bog". Nie bez powodu, bo celem bylo osiagniecie idealnych proporcji wedlug starozytnych grekow i ich sztuki.
Chcialem byc jak rzezba grecka.

Calkowicie o tym planie zapomnialem w okolicach kryzysu w sierpniu. I najlepsze jest to, ze z marginesem bledu +/- 5% osiagnalem ten cel! (nie liczac bioder, budowa kosci mi to uniemozliwia - mam zbyt smukla, nic z tym nie zrobie hehe).

Jakim cudem? Bo nie przyszlo mi do glowy, ze mi schudnie 'nadgarstek', pomierzylem teraz -> 15,5 cm i policzylem proporcje od obecnej wartosci. Dla przypomnienia, lvl37, 175 cm wzrostu, w momencie wazenia 65,6kg. Po lewej grecki ideal, po prawej moje proporcje:

Chest: 101 centimeters | Moja wartosc: 102
Waist: 71 centimeters | Moja wartosc: 74
Hip: 86 centimeters | Moja wartosc: 78
Biceps: 36 centimeters | Moja wartosc: 36
Forearm: 29 centimeters | Moja wartosc: 29
Thigh: 54 centimeters | Moja wartosc: 51,5
Calve: 34 centimeters | Moja wartosc: 46
Neck: 37 centimeters | Moja wartosc: 37

Moze byc lepiej? W sumie tak! Moge na uda dobic, zeby ten centymetr dwa urosly i jeszcze troche zbic w pasie. I to jest swietny plan, bo wraz z czasem bede tylko wiekszy, i juz nie bede wstanie spelnic tych proporcji.

I to mnie cieszy, bo mam nowa motywacje i konkretny plan i cel. +2cm w udzie -3 cm w pasie.

Daje sobie czas do 31.01.2024.
Potem szukanie maitenanceu.

Zajebiscie jest znowu czuc konkretny cel, rzezbimyyyy.

Elegancko i jedziemy dalej.

  • #dyscyplinacezara #dieta #hejtokoksy #silownia #chlopskadyscyplina #odchudzanie
tyci_koks

@e5aar powodzenia!

rain

@e5aar skąd wziąłeś te greckie wymiary? Wielki szacun za osiągnięte efekty.

Sezonowiec

@e5aar zaczynam Ci zazdrościć tych delegacji 😊 powodzenia dalej 💪

Zaloguj się aby komentować

Kupiłem kapustę pekińską, bo jest śmiesznie tania, więc zrobiłem sobie sałatkę wczoraj na kolację i dzisiaj na śniadanie. Ludzie mówią, że nie można lecieć na samych sałatkach, bo za mało kalorii, ale to nie prawda! Można, jeśli dociśniesz tabliczką czekolady - na tym polega zbilansowana dieta.
#dieta #odzywianie #odchudzanie
6c7231ce-43cf-4400-9bba-20b48cd3fee8
Pan_Buk

@Nemrod Ja wszędzie gdzie mogę dosypuję orzechów. Są zdrowe i mają dużo substancji odżywczych, bo przecież z nich mają wyrastać drzewa!

San_Jose

Sałatke? Z kapusty? Przecież to są dwa różne warzywa. Sałatke sie robi z sałaty a nie z kapusty. Z kapusty to masz kapustke, pomyśl trochę.

camonday

Polecam pakinska majo i kukurydza

Zaloguj się aby komentować

NO SIEMA.

Dzisiaj krotkie podsumowanko z poprzedniego tygodnia. Troche efektywniejsza dla mnie forma.

GŁOWA.

Jest generalnie git, powiedzmy 8/10. Zwiazku z jedna sprawa, ktora odkladam na pozniej ciagle. Jednak nie moge narzekac.

ORGANIZACJA.

Tutaj jest srednio, w porownaniu do lipca/sierpnia gdzie osiagnalem moj szczyt efektywnosci. W tym tygodniu bylo lepiej niz w poprzednim z drugiej strony, wiec wracam powolutku na prawidlowy tor!

AKTYWNOSCI.

Liczba treningow na silowni:

  • 5

Cardio:

  • 4x trenazer (50min,30min,30min,40min)

Dla mnie to byl tydzien z kategorii 'lzejszych', silka wporzadku, tylko 5 razy ze wzgledu na inne obowiazki, ktore rowniez nalezy wykonac. Jezeli chodzi o cardio, to malo, ale raz, nie chce spalac miesni, dwa -> inne obowiazki. Jest zima, redukcja dobry moment na obnizenie objetosci cardio.

AM AM i WAGA.

Zywieniowo bylo dobrze, nie idealnie, ale to nie jest mozliwe w miejscu gdzie obecnie sie zatrzymuje.

Waga schodzi powoli, mysle, ze musze wiecej cardio robic, te przynajmniej 6-7 razy w tygodniu po 30 minut. Chcialbym raczej sie trzymac kolo tychy 1% a nie 0,5% calkowitej masy ciala.

Jutro wyjazd do Hiszpanii, bedzie spore wyzwanie, nie chce wpasc w bing eating i popsuc forme przed Dexa. Biore ze soba ze 20 batonow bialkowych na wszelki i zyczcie mi powodzenia! Damy rade tego nie spier..

DANE (NA SCREENACH)

  1. Screeny z pomiarami z dzisiaj i sprzed tygodnia, widac tam zmiany.
  2. Dodatkowo jako bonus wrzucam wykres z calego mojego okresu odchudzania, ten szarpany - dane bezposrednie, gladki - dane z danego tygodnia (lub rzadziej jezeli akurat nie robilem regularnie - dotyczy tylko poczatku diety).

#dyscyplinacezara #dieta #hejtokoksy #silownia #chlopskadyscyplina #odchudzanie
6e2fde47-e9f0-4ab0-885b-5f208e7f9f47
4688f4e5-2c60-4a48-a859-8b3cc8b7b7ee
6c0db52d-da86-46e0-b4a5-711640455803
f007d5ef-b1a1-43a5-9fdc-3953f50fc2df
tyci_koks

@e5aar łączę się w bólu jeżeli chodzi o organizację. Taki chaos jaki mi od jakiegoś czasu towarzyszy to aż w głowie się nie mieści. Ale powoli wychodzę na prostą

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #odchudzanie #niemiecki
3f062d2e-5184-4069-810d-a88e108c631c
Bublik

jest efekt yo-yo i jest efekt kuli śnieżnej ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

dolchus

Translate please - nie znam świńskiej łaciny

jajkosadzone

@dolchus

Nie wiem co sie dzieje( ze slowem weib masz tez gre slow- bo weib to tez kolor bialy)

Im wiecej sie poruszam tym grubszy jestem.

Zaloguj się aby komentować

NO SIEMA.

Dzisiaj lecimy z ostanim podsumowaniem. Czyli co robie obecnie i jaki jest plan na grudzien. 

HOŁ HOŁ HOŁ.

Po powrocie z Polski pod koniec listopada zdecydowalem sie na ostatnia scinke (prawie 4 tygodnie). Wiedzialem juz, ze zaraz swieta i potem sylwester, gdzie wroce do Polski, wiec jest duza szansa, ze na koniec miesiaca waga bedzie taka sama jak na poczatku :)))) (pomimo scinki haha).

Jednak podstawy mialy juz byc inne, ze wzgledu na to, ze jestem obecnie bardzo szczuply, mozna powiedziec niezle dociety, nigdzie juz mi sie nie spieszy. Stad plan - 1% masy ciala na tydzien, czyli okolo 0,6 kg. Po drugie wykorzystam ten czas na obserwacje i odpowiednie manipulowanie cardio, wiedzialem, ze jak bede go robil za duzo, to skonczy sie dwojako:
\
  • za szybko bede chudl, traca znaczaco resztki masy miesniowej\
zmeczenie szybko wskoczy, zwieksze kalorycznosc i tez plan bedzie ciezko kontrolowac.

Pierwsze osberwacje byly dosc zaskakujace, moj metabolizm naprawde sie drastycznie zmniejszyl. Wydaje mi sie, ze z sama silka, moj maintenance jest na okolo 2100 kcal (:O), ma to tez sens, jestem szczuply, malo tluszczu, wiec nie potrzebuje organizm juz tyle energii. Jednak, pare nastepnych dni mi to zacznie potwierdzac, jak bede mial kolejny tydzien domkniety.

Dodatkowo, wypadl mi nie planowany z wyjazd w przyszlym tygodniu do Hiszpanii. Cel podczas wyjazdu to przytyc jak najmniej, ale na pewno musze przerwac samo odchudzanie, nie ma sensu sie zameczac. Zrezsta, jak mam plan, ze nie musze sie ograniczac, jest mi wtedy duzo latwiej sie ograniczac. Glupi ten mozg.

Nie mniej jednak mysle, ze do dnia celowego, czyli poranku 24 grudnia, tak czy siak waga pokaze mniej niz 01.12. Bedzie dobrze, jest dobrze. Pierwszy raz jak napne krate po bokach widze pojawiajace sie miesnie skosne. Sztos.

Dodatkowo 22.12 mam termin umowiony na Dexe, ciekawy jestem co wyjdzie, dlatego tez, nie chce, aby delegacja zaprzepascila ta ostatnia scinke. Tak, dobrze przeczytaliscie, ostatnia, po calym roku, gdzie planowao robilem tylko scinki, wrescie zdecydowalem sie wejsc w styczniu na mase. 

Wynika to z dwoch rzeczy, po pierwsze moje miesnie sa male i maja mala powierzchnie, co powoduje, ze komorki tluszczowe sa malo rozciagniete - wiec skuteczniejszym teraz bedzie zwiekszenie obwodow, zeby przy takim samym poziomie tluszsczu wygladac lepiej.
Druga sprawa to wlasnie ten niski metabolizm, zwiekszaja mase, bede mogl troche wiecej jesc przez co zyje sie po prostu wygodniej i latwiej, plus mozna robic ciekawsze jedzenie. Jednak na ten temat rozpisze sie innym razem.

Jest rowniez jedna istotna rzecz, ktora zmienilem w samej diecie pod wzgledem makrosow. To jest, zmniejszylem liczbe tluszczy..

I tutaj wchodzi kolejna lekcja...

ZAPOTRZEBOWANIE NA TLUSZCZE W DIECIE

Zaczne od tego, ze odpowiedni balans pomiedzy rodzajem tluszczy w diecie jest oczywisty, i nie o tym tu mowa, zakladamy, ze mamy prawidlowy. Pisze rowniez z perspektywy osob o duzej aktywnosci fizycznej, uprawiajacych sporty. To na czym sie chce skupic to sumaryczna liczba tlusczy w diecie. Przez wiekszosc czasu swojej redukcji jechalem na 60-80g tluszczy dziennie. Jednak, wraz z edukacja na temat odzywiania, olsnilo mnie, ze temat ten mocno przeoczylem i korzysci jakie moge miec z .. obnizenia tej wartosci.

Generalnie uwaza sie, ze optymalna ilosc tluszczy wedlug ogolnych estymacji to okolo 0,7g tluszczy na kazdy kg masy ciala. Zaokraglajac w gore, dla mnie przy 64 kg byloby to 45,5g. Niby o tym wiedzialem, ale jakos zapomnialem. Malo tego, wartosc ta jest totalnym zalozeniem i potrafi sie mocno roznic w zaleznosci od danej osoby, gdzie mozna zejsc jeszcze nizej. Sam postanowilem, ze bede sie trzymal mniej wiecej w przedziale 40-45g na ta chwile. Roznica nawet 15g, robi juz robote, poniewaz jest to okolo 135 kcal, ktore moge spozyc.. w postaci weglowodanow - a to juz jest ponad 30 g wegli. Zmiana ta wplynelo na moj komfort scinania diametralnie - jest to wystarczajaca ilosc, abym czul sie lepiej i mial wiecej energii. Nawet pompa podczas trenigow sie pojawila. 

Co ciekawe tak naprawade moglbym zjechac nawet nizej i do 10g tluszczy dziennie, obserwowac swoje cialo i to jak sie czuje, jezeli jest wszystko ok, kontynuowac. Jezeli jest inaczej podbic wartosc. Jednak, ze wzgledu na posilki ktore jem, juz upilnowanie 40g dziennie, zeby nie przekroczyc wymaga planowania i pewnych poswiecen. Stad tez i tylko dlatego, nizej zamiaru nie mam schodzic - dla komfortu gotowania i jedzenia.

Jednak sama roznica w moim przypadku jest odczuwalna i niezaprzeczalna, jak juz wyzej wspomnialem. Niedocenilem wartosci wegli w diecie. Dodatkowo, dopoki nie jestesmy na diecie keto, jedzenie wiekszych ilosci tluszczy niz te 0.7g (moze dla niektorych odrobine wiecej, pamietajcie, ze to estymacje, moze isc w gore jak i w dol u poszczegolnych jednostek) nie przynosi nam w praktyce zadnych korzysci, a te teoretyczne sa znikome, zwiekszenie wegli jest po prostu lepsza opcja. Jedynce co nam naprawde daje, to mozliwosc jedzenia po prostu pewnych produktow, ktore lubimy. Jednak zdrowie nasze nie jest lepsze, trening nie jest lepszy, nie ma zadnych korzysci oprocz zaspokajania walorow smakowych.

Dla mnie osobiscie to byl game-changer wplywajac mega pozytywnie na samopoczucie i trening. Ulatwi tez kontrolowanie diety, bo skoki glikogenu w miesniach przy cheat mealu beda znaczaco mniejsze.

To by bylo na tyle w tym odcinku, pamietajcie, zeby dac suba, napisac komentarz dla algorytmu i klinkac w dzwoneczek jak chcecie pierwszi dowiedziec sie o nowym wpisie (lol).

PS. Skupiam sie na weglach ktore daja jak najdluzszy efekt nasycenia, czyli po prostu produkty pelnoziarniste.

PS2. Chcecie, zebym napisal o czym konkretnym to smialo walcie w komentarzu, poswiecac mase czasu na edukcje w tych sprawach, to moge sie moimi odkryciami dzielic.. ZEBYSCIE WY NIE MUSIELI

#dyscyplinacezara #dieta #hejtokoksy #silownia #chlopskadyscyplina #odchudzanie 

PS3. Pokaz forme bedzie 23 lub 24 grudnia, zeby wam lepiej kolacja wigilijna wchodzila ;D

PS4xd. Na zdjeciu moje sniadanko, ktore glownie jem - platki nocne (overnight oatmeal) 500 kcal, 42 B, 12 Tl, 62 W.

Zrodlem moich informacji i wiedzy (oprocz empirycznych doswiadczen) sa glownie: Mike Israetel, Layne Norton, Jeff Nippard oraz Brad Schoenfeld, wspomne tez o Coachu Gregu, pomimo, ze to nie jest typowo naukowy content.
d8030785-1ddc-4dbb-a43c-4d41ca9e0010
tyci_koks

@e5aar lubię twoje wpisy!

Trzymam kciuki

Zaloguj się aby komentować

NO SIEMA.

W dzisiejszym wpisie juz prawie dobijamy do konca podsumowan, wjezdza Listopad!

ROZSADEK

Miesiac ten zaczal sie od planowego 2 tygodniowego wyjazdu do Polski... (pierwsza rozprawa rozwodowa), ktory przedluzyl sie do 3 tygodni. Powodem bylo troche problemow z autem, padla mi pompa paliwowa Z moim nowym nastawieniem do zycia, cieszylem sie, ze nic mi sie nie stalo, jeszcze po niemieckiej stronie padl, wiec 170 na liczniku bylo, gdy to sie stalo. Plus nigdy wczesniej nie jechalem 'laweta', wiec zdobylem nowe doswiadczenia. Najdrozsza taksowka w moim zyciu haha. Potem byly jeszcze inne komplikacje, ktore przedluzyly pobyt, jednak nie ma tego zlego, spedzilem swietny czas.

Plan na wyjazd byl prosty:

  • utrzymac wage (maintenance)
  • pojsc na silke 2 razy w tygodniu, lub jak bede mial ochote i czas wiecej, jednak bez cisnienia,
  • nie szalec z jedzeniem na miescie - w poprzednich czasie mialem problem, ze jak juz jadlem na miescie, to potrafilem zrobic pelne kombo, przystawka, glowne danie, deser, potem tego samego dnia poprawka gdzie indziej - not good,\
  • jesc na miescie jak bede mial ochote, ale rozsadnie.

Z treningami wyszlo zacnie, w Listopadzie z planu minimum na okolo 8-10 treningow bylo 14, tylko dlatego, ze mialem dobry nastroj, sile i ochote. Oraz prawidlowo sie przygotowalem organizujac abo na silke na czas pobytu. Cardio jakies bylo, ale nie wiele i nie bylo piorytetem.

RAMEN i inne pysznosci

Wspominalem juz, ze uwielbiam jesc? Szczegolnie pyszne rzeczy, mozna powiedziec, ze jestem troche 'foodie'. W tym miesiacu tez uznalem, ze sprobuje pogodzic jedzenie pysznych rzeczy i nie przybieranie na wadze. Podczas pobytu w Polsce na mini quest wybralem sprobowanie calego menu w mojej ulubionej Ramenowni. Co sie udalo! Szczegolnie zaskoczyly mnie weganskie rameny, ktore byly pyyyyszne.
Podczas tego pobytu w sumie (4 tygodnie) odzwiedzilem:

  • Hiszpanska resto (tapasy)
  • "Normalna" resto - najwieksza kalorycznosc, starter, glowne danie, deser, 2 grzance
  • 2 sushi place
  • zjadlem 14 ramenow (plus przystawki i desery, ale glownie po razie, na probe)
  • odwiedzilem 6 burgerowni
  • chyba tyle, przynajmniej z tych co pamietam haha
  • piwkowalem troche
  • zaliczylem urodziny kumpla, gdzie sporo jadlem i drinkowalem slodkie driny (amaretto sour <3)

Wydaje sie duzo, ale pilnowalem, zeby to sie nie dzialo tego samego dnia, przegialem moze tylko na 2-3 razy.

Po powrocie rozpoczalem moja ostatnia redukcje w tym roku, ale o tym wiecej w kolejnym wpisie.

No i teraz najwazniejsze, waga. Pierwszego listopada wystartowalem z wartoscia 66,6kg. Gdy jechalem do Polski bylo dokladnie tyle samo, po powrocie bylo 66,3 kg Trzydziestego listopada waga wynosila... 63,8 kg.

No i tutaj przechodzimy do tematu dnia jakim jest..

CZY TY UMIESZ W CHEAT MEAL? (i jak lawirowalem w okol nich).

Zacznijmy od tego, ze nie planuje nigdy 'zejsc' z diety. Czasem bedzie redukcja, czasem masa, czasem utrzymanie, jednak nigdy nie planuje z tego zrezygnowac, to jest teraz moj styl zycia, odpowiada mi, podoba mi sie i tak chce isc dalej do konca. W zwiazku z tym, nie moge 'przeczekac' kilku miesiecy i potem sie cieszyc "jedzeniem".
Dodatkowo, uwielbiam jesc, jest to dla mnie sposob na dostarczanie sobie nowych doswiadczen w zyciu, a dzieki temu zycie jest lepsze i bogatsze. Co istotne, jezeli codziennie wpierdzielasz tego samego kebsa 'bo go uwielbiasz', to nie jest dostarczeanie nowych doswiadczen, ja staram sie jesc za kazdym razem inne danie i rzadko obecnie jem 2 razy to samo. Wyjatkami sa dania niskokaloryczne, bo te moge traktowac jako element diety.

W listopaedzie zastosowalem ponizsze zasady co do cheat mealow:

  • celem minimum jest utrzymanie wagi (w skali miesiaca)
  • staram sie nie kumulowac zbyt duzo rzeczy jednego dnia, cheat meal - tak, cheat day - nie,
  • LICZE, ESTYMUUUJE, BALLPARKUUUJE cheat meal w moim dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym i planuje do przodu kolejne dni.

Pierwsze dwa podpunkty sa dosc oczywiste. Trzeci podpunkt oznacza, ze np. jak jadlem ramen, zakladalem, ze wchlone 1500 kcal z niego. Moj maitenance (wliczajac aktywnosci) zalozylem na okolo 2500-3000 kcal (niestety nie znam dokladnie ile mam). Wiec reszta posilkow w ciagu dnia nie przekraczala 1000-1500 kcal.
Jak wiedzialem, ze zjem cos jeszcze grubszego to nawet potrafilem zejsc ponizej 1000kcal w pozostalych posilkach.
Jak wiedzialem, ze za 2-3 dni czeka mnie wyzerka, nie przekraczalem 2000 kcal dzien i dwa wczesniej.
Staralem sie wszedzie chodzic z buta i generalnie generowac ile ruchu dam rade (Chociaz nie mialem za wiele czasu, mieszkanie na airbnb jednak utrudnia pewne sprawy).
Dodatkowo, wykorzystawalem tzw. "post przerywany", rano nie jestem zazwyczaj glodny lub/i glod ten nie jest dokuczliwy, wiec moglem naprawde mocno zawezic okno zywieniowe i przez to ulatwic sobie caly proces.

Przekonalem sie, ze moge pogodzic moja pasje do probowania roznych pysznych rzeczy, co mnie najbardziej cieszy. Oczywiscie nie jest to optymalne zachowanie do spelniania sportowych celow, jednak ja sportowcem zawodowym nie jestem. Moja pasja do jedzenia oraz posiadania kraty na brzuchu to cos co chce byc w stanie pogodzic. Listopad udowodnil mi, ze jest to mozliwe, jednak wymaga trzymania sie pewnych zasad i samokontroli.

A propos samokontroli jeszcze wspomne, ze w 100% gdy przeginalem z jedzeniem wiazalo to sie ze spozyciem alkoholu i wcale nie duzo, wystarczyly 2 piwka, zeby mi puscily hamulce. Bez niego bylem wstanie sie kontrolowac co mnie niezmiernie cieszy, bo wczesniej nawet przy braku obecnosci alkoholu, potrafilem pojsc w zywieniowe tango.

Nastepny wpis - plan obecny, co robie i jak.

Elegancko i cisniemy dalej!

#dyscyplinacezara #dieta #hejtokoksy #silownia #chlopskadyscyplina #odchudzanie

PS. Na fotce moj ulubiony ramen - Tonkotsu!
aa970f37-7708-4eff-a335-46ebe3f10186
cweliat

@e5aar czy redukcja przy wadze ~60kg to nie przegiecie? A moze jestes karlem?

milo sie czyta twoje wpisy

tyci_koks

@e5aar trzymam kciuki!

rain

@e5aar bardzo podziwiam Twoje nastawienie, a także ogrom pracy, którą wykonałeś. To bardzo inspirujące. Trzymaj tak dalej!

Zaloguj się aby komentować

No siema.

Dzisiaj na tapet wchodzi pazdziernik. 

LIZBONA.

Pierwszy tydzien byl wyjazdowy - sluzbowy + kilka dni wypoczynkowego, korzystajac z okazji, ze nigdy wczesniej nie bylem w Lizbonie.
Tutaj tez odbyly sie moje pierwsze proby 'poprawy' planow i rozsadne podejscie do pogodzenia rozbieznych tematow, jakim sa:
\
  • wykorzystac pobyt w miescie do poszerzenia kulinarnych doswiadczen\
  • zwiedzanie\
  • fotografowanie\
  • nieprzytycie za bardzo\
  • zabawa z kolegami z pracy (to Belgowie glownie, wiec czyt. duzo pic)\
pojsc przynajmniej 2 razy na silke w hotelu (przy moim treningu wystarczy, zeby nie stracic na masie miesniowej).

Plan zrealizowalem w pelni. Na silce bylem 3 razy nawet, bo znalazl sie czas. Duzo chodzenia, zwiedzania, stania na nogach. Plus wpadlo cardio. Pomimo duzych ilosci alko i jedzenia. Z jedzeniem mialem jeszcze podejscie, ze chce wszystkiego sprobowac. Od przystawek, dan glownych po desery. Jednak nie probowalem niczego 2 razy, w ten sposob zaspokajajac swoja potrzebe smakosza. Odwiedzilem rowniez pare burgerowni, jedzac najlepsze buregry w zyciu.

W tym tygodniu rozpoczal sie w naszej firmie maly konkurs promujacy aktywnosc fizyczna. Za kazdy rodzaj aktywnosci dostawalo sie punkty, plus czas jaki zajomowal. 

POWROT DO 'DOMU'

Pierwszy plan po powrocie byl rozpoczac kolejna redukcje. Dodalem do tego rowniez kolejny cel. Wygrac ten konkurs na poziomie indywidualnym (nie bylo nagord, dla czystej satysfakcji).

Och jakbym wiedzial w co sie pakuje. Poczatkowo wydawalo sie super - redukcja i cardio dla punktow -> w pelni sie laczy! I moze by tak nie bylo, gdyby nie kolega z pracy, ktory jest.. maratonczykiem. Wyscig o punkty byl szalony, a w pazdzierniku sredni czas jaki spedzilem na cwiczeniach to 186 minut dziennie. W co wchodzila silownia, bieganie, trenazer i orbitrek (zeby oszczedzic stawy). 

Konkurs wygralem, ale ze wzgledu na szalona ilosc aktywnosci, musialem zwiekszyc zapotrzebowanie kaloryczne i srednio jadlem 2500-3000 kcal, a waga.. powolutku, bardzo niewiele schodzilo w dol (w proporcji do ilosci cwiczen). Jednak, musze przyznac, ze wcale nie osiagnalem limitu mozliwosci mojego ciala. Fakt, glownie to byly cwiczenia w zone2, nie mniej jednak wytrzymalosciowo na tym poziomie jestem nie do zagiecia, co mnie cieszy. Fajnie znac swoje mocne strony i nastepnie je prawidlowo wykorzystywac, czerpac korzysci.

Informacyjnie, 30 wrzesnia wazylem 64,9 kg. Po powrocie z Lizbony 09.10 bylo 68,5 kg. Natomiast w ostatnim dniu tego miesiaca waga pokazala 66,5 kg. Na ilosc jedzenia w tamtym czasie, w skali miesiaca - calkowicie akceptowalnie, warto bylo.

I tutaj dochodzimy do dzisiejszej lekcji jaka jest:

DIETA REDUKCYJNA, A CARDIO.

Tu uprzedzam, ze bede wchodzil w szczegoly, czasami brak wiedzy ludzkiej jest dla mnie totalnie zaskakujacy.

Zacznijmy od podstawy. Dieta redukcyjna, to usystematyzowany system jedzenia, ktorego celem jest stala wagi danej osoby. Podczas takiej diety dochodzi do obnizenia masy:
  • \
  • komorek tluszczowych ktore masz w organizmie,\
  • masy miesniowej,\
  • wody zgromadzonej w organizmie,\
inne (pomijam).

W tym celu nalezy doprowadzic do sytuacji w ktorej energia dostarczana przez nas do organizmu (liczona w kcal), jest mniejsza od energii, ktora nasz organizm zuzywa. To wszystko. Koniec kropka. 
Energia dostarczana to prosta sprawa - to co zresz, zamieniane jest w energie. Innego sposobu na dostarczenie energii niema. 
Energia zuzywana, to juz inny temat, dzieli sie na:
  • \
  • metabolizm spoczynkowy, czyli energia ktora Twoj organizm zuzywa, aby 'zyc'.\
  • aktywnosc fizyczna (dzielona na swiadoma i nieswiadoma)(w zaleznosci od speca, roznie to dziela, ale sens ten sam)\
termogeneza (musisz zuzyc energie, zeby pozyskac energie z pewnych zrodel - potrafia byc to znaczace wartosci).

Zycie nie jest fair i mamy rozne wartosci tych dwoch powyzszych. Zaleza od wzrostu, masy, kompozycji ciala i zwyklych predyspozycji. Jak Ty jesz 1200 kcal i nie chudniesz, a kolezanka tak, to znaczy, ze wciaz zresz wiecej niz zuzywasz energii. Choroby co najwyzej moga powodowac, ze Twoja wartosc jest po prostu niska, wiec nie zganiaj na tarczyce. Jak laska zgania na tarczyce, ze nie moze schudnac, BO PRZECIEZ KAZDY WIE, to troche tak jakby osoba niska zganiala na wzrost, ze nie moze jesc tyle co jej dwu metrowy kolega i to przez wzrost nie moze schudnac! IT'S GENETICS! Jeszcze raz, zycie nie jest fair, pogodz sie z tym i zacznij pracowac z tym co masz.

Podstawa wejscia na deficyt kaloryczny jest zaplanowanie diety, ktora bedzie nam dostarczala mniej energii, niz zuzywamy NIE liczac swiadomej aktywnosci fizycznej, czyli sportu, cardio itp. Co innego jest praca fizyczna danej osoby, bo w tym wypadu taka osoba, nie moze z tej pracy zrezygnowac.
Cardio to narzedzie pomocnicze i nigdy nie powinno byc podstawa naszego deficytu.

Teraz sedno tematu, kiedy robic cardio i jak duzo?
  • \
  1. Cardio jest zupelnie zbedne do prawidlowego odbycia redukcji,\
  2. Umiarkowana ilosc zone2 cardio (lekki wysilek, ktory mozemy swobodnie ciagnac przez godzine) moze pomoc nam w tempie chudniecia\
  3. Moze tez byc wykorzystane, by deficyt bez niego byl niewielki (ale wciaz musi byc!) i w ten spsoob mozemy 'wiecej jesc'\
Nie wiecej niz godzine dziennie, minimum brak.

No dobra, a dlaczego tylko godzine? Ja chce cisnac! Z paru powodow:
  1. \
  • duza ilosc cardio powoduje zmeczenie organizmu\
  • duza ilosc cardio wzmaga glod\
  • duza ilosc cardia na deficycie zwieksza procesy kataboliczne (czyt. tracisz miesnie)\
przyszpiesza wystapienie zmiecznia psychicznego dieta

Chodzenie glodnym to nic fajnego, wiec naszym celem powinno byc 'pomoc' sobie jak najbardziej sie da. 

Ja w pazdzierniku wlasnie z powodu procesow katabolicznych przy takiej ilosci cardio zdecyodwalem sie na zwiekszenie kalorycznosci. W wyniku czego, strasznie wolno chudlem, cwiczylem jak szalony, a i tak bylem przemeczony, bo ciagle jednak deficyt byl. Zdecydowanie nie polecam. Przypominam, ze mowie o dlugim okresie redukcyjnym, a nie tydzien-dwa. W takim przypadku, raczej 'kazdy' sie przemeczy, a utrzymanie tego pozniej to inny temat.

Podsumowujac, przy dlugotrwalej diecie powinnismy sobie pozwolic co najwyzej na lekkie, dosc krotkie cardio, aby zwiekszyc szanse utrzymania diety.

A co z silownia?
Silownia na redukcji jest nietylko dobrym pomyslem, ale jest zalecana. Wzmaganie procesow anabolicznych zminimalizuje ilosc utraconych miesni i pozytywnie wplynie na nasze zdrowie i sylwetke.

Starczy, znowu sie rozpisalem, nastepnym razem LISTOPAD! 

Elegancko i cisniemy dalej!

PS. Jak jedziecie do Lizbony to uwazajcie na oszustow, tam jest to jakas masakra, brak cen, lub klamia i zmyslaja ceny jak widza turyste, zeby go jak najbardziej oskubac. Plus zorientujcie sie ile powinny kosztowac owoce morza tam, bo tez oszukuja strasznie i cos co powinno byc u nich tanie, jest mega drogie tylko dlatego ze glupi turysta sie nie zna i przeplaci. Co za miasto.

  • #dyscyplinacezara #dieta #hejtokoksy #silownia #chlopskadyscyplina #odchudzanie
Sezonowiec

Ja jebe. Taki fajny wpis i w pierwszym komentarzu od razu Ci się oberwało krytyką ortograficzną 😬

Jak się zapatrujesz na taki model że się dorzuca cardio zamiast ucinać jedzenie na redukcji? Mówimy o osobie trenującej siłowo.

e5aar

@Sezonowiec szczerze, uwazam, ze to zalezy od preferencji, co danej osobie jest latwiej dlugofalowo utrzymać i jakie ma cele. Zależy od priorytetów. Jeżeli Twoim celem jest siła/sylwetka i nie przeszkadza Ci mniej jeść, to wtedy się to robi. Jeżeli już obecnie jest ciężko, a na myśl o jeszcze obniżeniu kaloryczności posiłku przeraża kogoś, to wtedy lepiej dodać kardio. Nie trzeba od razu biegać przez 60 minut. Można zacząć od 15 minut chodu 'pod górkę' na bieżni lub orbitrek. Obserwować i robić więcej jak trzeba. Jednak uważam, ze kardio dłuższe niż około godziny zaczyna już generować na tyle dużo problemów (w pewnym czasie), ze straty przecmiewaja korzyści. Odczułem to na własnej skórze plus podobnie eksperci się wypowiadają.

Ja jak rano pójdę biegać, to już w wieczornym treningu widzę różnicę. Jak pójdę biegać 2-4h przed treningiem, różnica jest ogromna. Znowu, można by przecież biegać w dni 'nietreningowe', tylko ze dni nie treningowych to jak min-maxujesz to masz maksymalnie 1 na tydzień, lub w ogóle (w zależy od szkoły i osobistych predyspozycji).

TheLastOfPierogi

@e5aar no z tym cardio to też są różne szkoły, raczej unikałbym takich definitywnych stwierdzeń, bo trening jak i dietę trzeba dopasować pod siebie. Ja robię sporo kardio (zarówno na redukcji, jak i poza nią), bo lubię dużo jeść. Jak nie mogę robić kardio (choroba lub kontuzja) to po prostu tnę jedzone kalorie. IMHO zdecydowanie lepiej dopasowywać dietę i trening pod siebie, niż siebie pod dietę i trening.


https://youtu.be/c7QvKNBTmJ4?si=BJ0Q8GHwa4By4JbX

Dudleus

@e5aar gdzie robisz, że takie wyjazdy masz?

Jak 186 minut dziennie ćwiczysz to ile się uczysz, pracujesz śpisz?

Zaloguj się aby komentować

No siema.

Nie ma sensu na zwloke, lecimy dalej z tematem. Dzisiaj bedzie podsumowanie wrzesnia.

Best time ever

We wrzesniu spelnilem marzenie odwiedzenia Tokyo, ktore wrecz przeroslo moje oczekiwania i chce tam wkrotce wrocic. 
Nastepnie spedzilem super czas pomieszkujac u mojego przyjaciela, mial byc tydzien, wyszlo troszke dluzej Jego zona byla ekstremalnie cierpliwa i goscinna, jednak trzeba znac limit haha.

Aktywnosci i dieta.

Pod koniec sierpnia przestalem chodzic na silke (podroze, jako wymowka), w sumie z tego co widze w stravie mialem 6 tygodni przerwy. Tutaj wyciagnalem najwieksza lekcje. Straty w sile mnie nie bolaly, starty w masie juz tak, a najbardziej strata czasu i okazji. Jezeli w jakimkolwiek stopniu zalezy Ci na masie miesniowej i nie mozesz wykonywac swojego stalego planu, czy to masa czy to redukcja, na milosc boska, jak wchodzisz na dodatek kaloryczny ze wzgledu na wyjazd, wykorzystaj to! I nie mowie nawet o progresie. Wystarczy doslownie 6-8 serii na dana partie w skali tygodnia, zeby skutecznie utrzymac wielkosc miesnia (z sila to inna sprawa, ale tym sie nie interesuje). Tutaj popelnilem ten blad, ze nie wykorzystalem tej okazji. Lekcje wyciagnalem pozniej.

Pomimo duzych ilosci jedzenia, nie specjalnie tylem. Troszke biegalem (ale mniej niz 100 km w tamtym miesiacu) i robilem srednio ponad 10k dziennie, wystarczylo, zeby nie przytyc specjalnie. Jezeli sam przygotowowywalem posilek - pilnowalem sie, jezeli kupowalem - nie przejmowalem sie. Plus kcal z alko rowniez wchodzily.

Moja najwyzsza waga we wrzesniu to bylo 69,7 kg (hehe), a zakonczylem na 64,9 kg 30 wrzesnia. Dla porownania 1 sierpnia wazylem 64,8 kg, 31 sierpnia 67,7 kg. Mimimalna wartosci w sierpniu to 63,4 kg, a maksymalna 67,9 kg.

A dzisiejsza lekcja wlasnie bedzie dotyczyc...

NASYCENIE WEGLOWADANAMI I JEJ WPLYW NA WAGE I DIETE.

Dla zobrazowania przyjmijmy, ze jest sobie Kasia i Tomek, ktorzy zyja 'normalnie' i maja ciagly dodatek kaloryczny. Jednak mowia, dosc tego, patrz co Cezar odjaniepawla, patrz jak wyglada, tez chcemy byc bogami plazy w Mielnie!. Tomasz ma 'normalna' chlopska diete, bogata w weglowodany i tluszcze, Kasia rowniez odzywia sie "normalnie", jednak ma zdecydowanie mniej tluszczy w swojej diecie.

Biora sie za siebie, przechodza na deficyt kaloryczny zaczynaja intensywnie trenowac.

Pierwszy tydzien wszystko idzie doskonale, waga spada z dnia na dzien! No lepiej byc nie moze.
Drugi tydzien chyba cos jest nie tak, przeciez trenuja tyle samo, idealna dieta, a waga przestala spadac jak poprzednio, ledwo idzie. Tomek zaczyna podejrzewac, ze to wina kortyzolu i syndrom cieknacego jelita (potwierdzil to jego ulubiony trener z tiktoka). Kasi kolezanki wytlumaczyly, ze przez jej chora tarczyce, nie schudnie bardziej, malo tego, zaraz zacznie tyc, bo majac chora tarczyce nie da sie schudnac! 
Trzeci tydzien mniej zmotywowani, waga ledwo idzie.. Zdecydowali sie, ze pojda na impreze, ktora organizowal ich daleki kuzyn Michal wraz ze swoja partnerka Ania. Ma wielki dom, zawsze zaprasza cala rodzine, wiekszosc jest niezbyt mila, ale przynajmniej bedzie duzo jadzenia i picia, po 3 tygodniach im sie nalezy!
Rano sie budzac, na poteznym kacu, zalujac jak zwykle, ze udali sie do Michal i Ani, wchodza na wage... a tam horror. Caly trud jak elf w zyto. Wrocili przez 1 noc do swojej wagi sprzed 3 tygodni. Ale jakto!

I tutaj wchodzimy w temat nasycenia weglowodanami.
Osoba, ktora 'je wszystko', ma diete na codzien bogata w wegle i jest na dodatku kalorycznym w momencie rozpoczecia diety redukcyjnej, zaczyna rowniez redukowac magazyny glikogenu zebrane w organizmie. Na kazdy 1g glikogenu wiazane jest 3g wody. Oczywiscie do tego dochodza inne czynniki, ale ten zazwyczaj jest najbardziej widoczny i najmocniej potrafi wplynac w krotkim czasie na wartosc na wadze.
Przez pierwszy tydzien/dwa jak przechodzisz na diete tracisz poklady tego magazynu i dlatego waga spada najszybciej. Dopiero w 2-3 tygodniu poziom ten sie stabilizuje i wtedy mozemy zobaczyc mniej wiecej prawdziwe wartosci spadku wagi. Dlatego nie zaleca sie diet tygodniowych - nie masz pojecia ile schudles. Ofc, wciaz sie chudnie, po prostu wartosc jest zazwyczaj nieznana. Przechodzac na diete warto wiedziec o tym zjawisku, aby uniknac demotywacji. Jak rowniez, nie zaskoczyc, gdy jeden wieczor sobie pofolgujemy, a waga nam mocno skoczy. W moim przypadku roznica w ciagu 1 nocy potrafila wynosic 4kg. Serio, ofc, w tluszcz poszlo okolo 1kg (policzylem mniej wiecej i sie zgadzalo), a reszta to wlasnie nasycenie weglami + inne czynniki nawadniajace
Jak konczymy diete, rowniez nalezy liczyc sie z tym, ze waga skoczy, pomimo byciu na 'maintenance', wlasnie ze wzgledu na zwiekszenie wegli. 
Z tego tez powodu nie warto podchodzic do wagi jednostkowo, ze wazymy np 70 kg, a powinien byc to przedzial, w ktorym chcemy sie znajdowac, np. 70-72,5kg. Utrzymujac wage tak balansujemy, zeby sie w tym przedziale utrzymywac.

W nastepnym wpisie pazdziernik.

Elegancko i cisniemy dalej.

#dyscyplinacezara #dieta #hejtokoksy #silownia #chlopskadyscyplina #odchudzanie

Fota, to o czym wspomnialem, moja najwieksza roznica w wadze w ciagu 24h ever documented- 63,6 kg -> impreza urodzinowa kumpla -> 67,2 kg (po dwojce, przed dwojka bylo 68,2 XD).
93ddf0ec-99dc-4ee9-b4cd-ea80dadd4980
3f01601a-6261-4092-8516-e86d418d7cca
Sezonowiec

@e5aar Wpis petarda, ciekawe tipy i fajnie napisane co u Ciebie słychać, oraz najważniejsze czyli opis postępów 😎 jakie cele na nowy rok? Planujesz jakiś start sylwetkowy?

e5aar

@Sezonowiec dziekuje! W tej chwili mierze siły na zamiary. Głównym problemem jest to, ze będę dalej na początku mieszkał 'na torbach', dopóki się nie ustabilizuje ciężko mi założyć cos konkretnego. Tak jak teraz, niby był plan na 4 tygodnie, wypada delegacja i wiem, ze już go nie zrealizuje. Jednak cisnę, i co będzie to będzie.

Niemniej jednak po krotce, bo więcej się rozpisze później, cele na 2023: połówka iron man, a początek roku masa. Zobaczymy jak pójdzie, i będę się adaptował. Raczej nie chce iść w pełni w triathlon, bo ten rodzaj sylwetki nie do konca mi odpowiada, ale żeby po prostu ukończyć i zaliczyć. Nie wiem tez jak moje predyspozycje do rośnięcia, bo na prawdziwej masie nigdy nie byłem, ciężko te podrygi prawie 20 lat temu nazwać masa. Zdecydowanie chce kontynuować przygodę ze sportem wytrzymałościowym jak i sylwetkowym, jak i poszerzać wiedze w kwestii odżywiania i wpływania na swoja wagę/wygląd.

Sezonowiec

No ciężko na wyjazdach wszystko ogarnąć, brakuje dnia. Kibicuję w planach i czekam na kolejne wpisy a zwłaszcza sprawozdanie z okresu masowego!

pluszowy_zergling

No przyzwyczajaj się, można mieć takie parabole czasem i to faktycznie zależy od tolerancji organizmu na węgle

77 -> 74 -> 76 i tak sobie ta woda przychodzi, odchodzi, czasem się spuchnie po ciężarach czy bardziej intensywnym bieganiu, moim zdaniem te wahania tłuszczu to z 200-300 gram może dziennie w porywach a tak to się woda huśta.

Jak Ci bardzo nagle spada woda w 24h to zadbaj o elektrolity w pierwszej kolejności, gorąco polecam, to też wypłukujesz z organizmu pozbywając się tak gwałtownie glikogenu.

e6e3f3f3-40dd-4298-abe8-26182abbecc3
Dudleus

Jest nauczka, żeby nie wyjeżdżać a jak już to mieć dokładnie zaplanowane treningi podczas wyjazdu. Węgle to najlepiej wyeliminować z diety.

e5aar

@Dudleus potraktuje ten wpis merytorycznie, wkodncu celem jest edukacja po za kreatywnym spełnieniem:


  • "jest nauczka" - jak pisałem w poprzednim wpisie, moim celem byłem schudniecie 10 kg, schudłem 23 zblizaac się do 10% zawartości BF. To jest po prostu wyciągnie wniosków, jak robić rzeczy jeszcze efektywniej, empiryczne podejście do tematu. Jest duża różnica miedzy nauczka, wyciągniem lekcji, a zwiększaniem efektywności na podstawie analizy dotychczasowych osiągnięć.

  • "zebu nie wyjeżdżać, jak już to mieć dokładnie zaplanowane treningi podczas wyjazdu." - po pierwsze czesc ludzi pracuje tak, ze wyjeżdżać musi. Po drugie czasem musisz wyjechać, żeby właśnie odświeżyć umysł, odpocząć. Co do planowanie treningów, to tez w przypadku większości ludzi błąd, trzeba wiedzieć jaki ma się cel, mierzyć siły na zamiary. Zreszta w tym wpisie napisałem, ćwiczyć minimum co się da, dla utrzymania i przejście na maintenance. Nie ma sensu się cisnąć i powodować zwiększone obciążenie organizmu/psychiki, które końcowe może zaprzepaścić cały główny plan. Dostosowywać się, adaptować i planować niezbędne minimum, które powinno być w miarę łatwe do wykonania.

  • "Węgle to najlepiej wyeliminować z diety." - nawet na keto musisz dostarczać około 50-60g węglowodanów, żeby mozg mógł prawidłowo pracować. Jeżeli jesteś zdrowa osoba i nie masz jakieś rzadkiej choroby, to zawsze dieta skaldajaca się z węgli, protein i tłuszczy (w tej kolejności) jest najlepsza do osiągania wyników, zachowania zdrowego organizmu i jest po prostu najefektywniejsza. Trochę przeraża mnie jak ludzie takimi tekstami rzucają. Keto tak, może działać, może być poprawnym narzędziem do osiągania pewnych celów. Jednak zbilansowana dieta, jest wciąż dla 99% ludzi po prostu lepsza.


Zreszta większość ludzi, która chwali keto, była na nim tak krotko, ze nawet nie doszło u nich do ketozy, która zajmuje tygodnie, żeby się aktywować. W większości przypadków, jest to pierwszy raz jak trzymają się jakiejkolwiek diety i efekty wynikają z deficytu kalorycznego, zrzucenia zbędnej wagi i tylko tego.

pluszowy_zergling

@e5aar hmm no ja nie wiem, pilnowałem takiego stricte keto z rok, jeszcze łączone z IF to wgl te KET we krwi potrafiły być i 1.5 mmol/l ale faktycznie takiej energii było do robienia rzeczy mniej, jednak low carb bardziej mi pasuje No i z tą docinką, co z tego jak super niski body fat gdy mięśni mało, wolę już trochę więcej BF ale mieć motz targać ciężary ^_^


Powodzenia, keto spoko, ale moim zdaniem dla seniorów i osób z CT 1. Low carb jednak bardziej się sprawdza treningowo, szczególnie do interwałów!

Zaloguj się aby komentować

Kobiety to jednak stan umysłu. Idę sobie grzecznie z psem na smyczy chodnikiem lewą stroną. Pies idzie obok po trawniku. Z przeciwka biegnie jezdnią jakaś kobieta. Pies się wkurzył, ale oczywiście przytrzymałem go na smyczy, coś tam zaczęła ta kobieta mówić ale nie usłyszałem. Na następnej ulicy spotykam ja drugi raz. Podchodzi do mnie z pretensjami, że mogła wpaść pod samochód gdyby skręciła. Obiecując mi, że następnym razem mnie nagra, że źle prowadzę psa i powinienem zakładać kaganiec (maltańczykowi???). Próbowałem pani grzecznie wyjaśnić, że nie powinna biegać jezdnią kiedy jest chodnik, ale chyba nie zrozumiała, że w takiej sytuacji sama by była sobie winna i popełnia wykroczenie biegając po jezdni (prawą stroną)kiedy jest chodnik, a teraz czekam na hejt biegaczy na mnie ;) #psy #zwierzeta #bieganie #odchudzanie #logikakobiet #kobiety
Erebus

@amadeus_czest kaganiec maltańczykowi xD powinieneś w ogóle przestać istnieć żeby jaśnie pani nie musiała cię omijać

GordonLameman

@amadeus_czest Problemem jest Twój pies.

Niezależnie od tego czy ktoś biegnie czy jedzie na rowerze - nie powinien się rzucać na ludzi, bo to może budzić u nich strach. Moja żona np. boi się obcych psów, wręcz panicznie. Mimo, że mamy swojego psa i, że ja psów się generalnie nie boję.

To coś na kształt lęku wysokości - nie jest racjonalne.

A Twój pies nie powinien się rzucać i szczekać na innych. Nie ma nic gorszego niż tzw. obgryzacze kostek.

LondoMollari

@amadeus_czest Pilnuj psa, aby nie rzucał się na ludzi, obojętnie jakiego jest rozmiaru. Nie cierpię agresywnych psów, i od razu kiedy widzę, że coś szczekającego na mnie biegnie szykuję się do sprzedania kopa. Jednemu już tak zrobiłem (wybiegł przez otwarte ogrodzenie, właściciela nigdzie nie było w pobliżu).

Zaloguj się aby komentować

Indeks sytości, jak należy go czytać?

Wzorcem dla tego indeksu jest biały chleb. Czyli zjedzenie określone ilości kcal z białego chleba np. 100kcal białego chleba daje 100% sytości.
Zjedzenia 100kcal Croissanta daje 47% uczucia sytości jakie daje 100kcal chleba, czyli trzeba zjeść 212,77kcal Croissanta aby poczuć taką samą sytość.
Zjedzenie 100kcal gotowanych ziemniaków daje 323% uczucia sytości czyli wystarczy zjeść 30,96kcal gotowanych ziemniaków aby poczuć taką samą sytość.

Proste i genialne, może pomóc wielu ludziom w odchudzaniu. Czemu nigdy o takiej tabeli nie słyszałem, pewnie spisek BIG FOOD?

#dieta #dietetyka #odchudzanie #postprzerywany #jedzenie
ef9e7580-998e-47f2-9fc1-a818d017f7d9
Mielonkazdzika

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak A sytosc przypadkiem nie jest indiwidualnym odczuciem?

Jakies to takie, no niewiem

GtotheG

@SiostraNieZdradziDziewczynaTak gosciu jak bedziesz zarl same wegle jak bialy chleb i ziemniory, to ci wyjebie insulina w kosmos, i nic ci nie da ta sytosc na godzine, jak po godzinie znowu bedziesz glodny mieso i nabial + tluszcz gwarantuja prawdziwa sytosc na wiele godzin.

mordaJakZiemniaczek

Coś mi podpada to Cereal tak wysoko. Sytość w takim posiłku gwarantuje raczej mleko, które mnie np. osobiście zatyka na długo, ale samych płatków mógłbym opierdzielić paczkę i po 2 godzinach jeść dalej. Honeysmacks więcej od chleba?

No i oczywiście ziemniak jest król diety jak lew jest król jungli, ale Big Cereal zdemonizował prawilnego kartofla a wmówił dorosłym ludziom, żeby dzień zaczynać od deseru.

Aaaa i gdzie chicken breast?

Zaloguj się aby komentować

24 741,42 + 4,32 + 6,36 = 24 752,10

Takie sobie krótkie poranne przebieżki po bułki. Nic wielkiego, nic szybkiego, ale pańszczyzna odrobione
Tempo słabe, ale nie tragiczne. Kolano daje radę, pewnie gdyby mi zależało to mógłbym coś tam przyspieszyć ale i tak te przebieżki są ustawione pod bułki - dystans mniej więcej ustalony, czas też.

Od poniedziałku walczę z #odchudzanie ie - to półtora miesiąca bez biegania od kontuzji dostarczyło mi trochę dodatkowych kilogramów (dokładniej to coś koło 5) i nawet jakoś nie rozpaczałem nad tym, nie hamowałem się z niczym zbytnio, czasem sobie folgowałem jakimiś chipsami, kolacyjkami...

No i schluß! Decyzja zapadła, jak sięgnąłem po jeansy i okazało się, że mi dupsko urosło na tyle, że nagle portki stały się jakby trochę ciasnawe Może to będzie ten sam impuls co 10 lat temu gdy zobaczyłem na wadze wynik 94 i z dnia na dzień się zabrałem do roboty, by skończyć po pół roku w okolicach 80? Oby, bo generalnie to powinienem zrzucić z dychę żeby się zgadzało z tabelkami (choć oczywiście wszcy mi mówią że po mnie nie widać) - i jakoś się lepiej poczuć, w końcu #zdrowie wie najważniejsze.

Na pierwszy ogień poszło pieczywo. Dotąd sobie jadłem normalne śniadanie - kilka kanapek, jakieś jajko, parówki, do kawy w pracy cały obwarzanek i życie miało smaczek. Nie wzgardzałem jakimiś ciastami, choć typowych słodyczy unikałem - czasem mi się zdarzyło w ramach grzechu zjeść jakiegoś batonika albo wypić sok pomarańczowy.

Teraz - obwarzanki w odstawkę, kawę po prostu piję bez podgryzania czegokolwiek. Śniadanie to jedna kanapka + jakieś jajka albo kiełbaska, obiady skromniejsze, kolacje nie istnieją i nawet jak mnie trochę ssie to ignoruję i idę spać. Oczywiście zdarzają się grzeszki (żona upiekła szarlotkę, jeden kawałek dziennie do kawy się zje), winko na wieczór na pewno będzie rzadziej, mniej i bez dodatków typu ser pleśniowy, orzeszki i winogrona. Jak mam ostre ssanie to sobie zjem jabłko i jakoś się da żyć

Niby sztuka dla sztuki i w sumie "po co sobie odbierać smak życia" - ale już teraz po tych 2-3 dniach się czuję jakby lepiej, liczę na to że spodoba mi się ten stan - jedyny minus to będzie konieczność kolejnej zmiany całej garderoby ale takie koszty to sama przyjemność

Nic to, nagadałem się, teraz czas wracać do roboty.

Miłego dnia! 

#sztafeta #bieganie
55c7ee51-5664-496b-9047-5a38a796b934
pluszowy_zergling

Jej ,powodzenia w redukcji, trudna sprawa zawsze! Ja też coś tam próbuję zredukować, bo jestem potworem ciasteczkowym na masło orzechowe -_-

enron

no lekko nie jest bo kocham jeść, ale się jakoś trzymam 😉

Zaloguj się aby komentować

MasterChef

Mam taką za 40 zł jakiś chińczyk, i pokazuje mi ze jestem w zajebistej formie, żadnej innej mi już nie potrzeba:)

GtotheG

@MasterChef gratuluję wyśmienitej formy i dobrej wagi

grv

Mam wagę xiaomi. Na pewno te wyniki nie są dokładne. Niektóre są totalnie bez sensu, np. pokazuje mi 3kg kości ;)


Jestem szczupły i jak nic nie robię, to chudnę. Moja minimalna waga, kiedy już uważam, że jest źle, to 95% "zajebistosci" dla wagi. Jak przytyję 5kg to spada do 85%,


Zawsze mi pokazuje niski body fat ale wysoki tłuszcz trzewny (? visceral fat).


Jak przytyję, pokazuje za mało wody i "basal metabolism" poniżej normy (teraz wskazuje 1500kcal, jem 2000+, trochę ćwiczę i waga nie zmienia się).


Myślę, że to wszystko wyliczanie jest po prostu z masy. Nie traktowałbym tych wartości poważnie.


Za to bardzo fajna jest historia - zapamiętuje osoby i dopasowuje kolejne pomiary, jak podasz wzrost to liczy BMI.


I tyle. Za 200zł moim zdaniem warto. Z droższym nie miałem do czynienia.

GtotheG

@grv czemu warto? Z tego co mowisz to pomiary pic na wode i lepiej kupic normalna. Ja wiem jakie BMI jest u mnie w normie, w 2 min moge sprawdzic.

grv

@GtotheG : warto kupić taką wagę, która automatycznie zapamięta Ci historię pomiarów w aplikacji. Nie warto wierzyć w wartości tych pomiarów, ale możesz sobie obserwować zmianę dla siebie a wierzyć wyłącznie w wagę i BMI.

GtotheG

@grv ja i tak zapisuje sobie od miesiąca codziennie, także git.

Zaloguj się aby komentować