@festiwal_otwartego_parasola wczoraj akurat gadałem z różową o tym i tak mnie wkurwiają niedziele niehandlowe, że brak mi słów.
I nie, nie chodzi mi to, że potrzebuję dostępu 7/7 do marketu z karkówką w promocji, ale o j⁎⁎⁎ną narrację, która towarzyszyła wprowadzaniu niedziel niehandlowych. Że to w trosce o biednych pracowników, w końcu będą mieli czas dla rodziny, blablabla. Ale jakoś o milionie innych stanowisk typu praca w gastro czy rozrywce (no bo w niedzielę fajnie sobie pójść do kina czy na pizzę) to już nikt nie pamięta i ups, nie pasują nam do narracji.
Jestem za zniesieniem tego popierdolonego przepisu, ale pod warunkiem:
-dla chętnych pracowników
-extra $$$ za ten dzień
-inny dzień wolny do odbioru
I nagle się okaże, że katolickie pierdololo o bogu i niedzieli nie ma nic do rzeczy i ludzie jednak chcą pracować. Striggerowałem się.