#ksiazka

1
284

969 + 1 = 970


Tytuł: W blasku księżyca

Autor: Lian Hearn

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: W.A.B.

Liczba stron: 435

Ocena: 9/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/35421/w-blasku-ksiezyca


No wciągnęła mnie ta seria, no.

"W blasku księżyca" to trzeci tom serii "Opowieści rodu Otori", w której poznajemy losy Otori Takeo - adoptowanego syna możnowładcy Otori Shigeru. Takeo kontynuuje swoją drogę ku zemście i uzyskaniu władzy nad rodem Otori oraz jego ziemiami.


Ten tom podobał mi się szczególnie; nie wiem, czy nie jest to moja ulubiona część serii. Mamy tu wszystko: bitwy, wypełnianie się przepowiedni, intrygi, porwania, no i poznajemy też młodych bohaterów, którzy na pewno będą grać pierwsze skrzypce w kolejnych częściach. Jest sporo zaskoczek i ciężko się oderwać od lektury.


Cieszę się, że udało mi się trafić na tę serię - to naprawdę ukryta perełka dla fanów "Shoguna".


Prywatny licznik (od początku roku): 56/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

0631c770-f8fe-4ff3-a3c9-75a33daade2c
Wrzoo userbar
SuperSzturmowiec

Jakieś horrory czy sci-fi polecasz. Najlepiej takie stare tzn wydane maks do 1999r.

Wrzoo

@SuperSzturmowiec Niestety, nie mam nic do polecenia. Horrorów nie czytam, po sci-fi sięgam rzadko i raczej współczesne.

Ale wiele dobrego słyszałam o twórczości braci Strugackich, jeśli chodzi o sci-fi.

splash545

@SuperSzturmowiec Zajdel

Zaloguj się aby komentować

957 + 1 = 958


Tytuł: Na posłaniu z trawy

Autor: Lian Hearn

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: W.A.B.

Liczba stron: 372

Ocena: 9/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/8627/na-poslaniu-z-trawy


Drugi tom "Opowieści rodu Otori" o losach Takeo, adoptowanego syna możnowładcy Otori. Po zachęcającym pierwszym tomie sięgnęłam natychmiast po kontynuację, i trzyma ona poziom.


Wydarzenia rozgrywają się tuż po końcówce tomu pierwszego; Takeo trafia do Plemienia i szlifuje swoje umiejętności, zaś Kaede, jego ukochana, wraca na rodzinne ziemie.

W tej części znów mamy walki, skrytobójców, romanse, dworskie intrygi (choć tych trochę mniej) i podziwianie przyrody w tej pięknej formie zadumy nad przemijaniem.


I co tu więcej mówić, sięgam po trzeci tom.


Prywatny licznik (od początku roku): 55/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

ba577426-33ea-4286-ba51-d52680d841f3
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować

945 + 1 = 946


Tytuł: Po słowiczej podłodze

Autor: Lian Hearn

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: W.A.B.

Liczba stron: 368

Ocena: 9/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/38355/po-slowiczej-podlodze


Lektura "Shoguna" tak mi się spodobała, że zaczęłam szukać książek w podobnym klimacie feudalnej Japonii. W rekomendacjach wielokrotnie przewijała się pani Lian Hearn (wł. Gillian Rubinstein) i jej seria "Opowieści rodu Otori". I o rany, dowiozło.


Poznajemy historię Tomasu, wychowującego się w wiosce Ukrytych. Ukryci nie wadzą światu, czczą swojego jednego boga, ale muszą się z tym kryć, więc... no, są Ukrytymi. Jednak obecność Ukrytych wadzi ambitnemu władcy feudalnemu Iidzie, który na tę wioskę napada. Tomasu cudem udaje się uciec, przed śmiercią ratuje go Otori Shigeru - inny władca feudalny, który jest skonfliktowany z Iidą.


Tomasu przybiera nowe imię, Takeo, i staje się protegowanym Shigeru. Odkrywa przeszłość swojej rodziny i pod okiem nauczycieli uczy się wykorzystywać swoje zdolności (tu wchodzi lekkie fantasy), dążąc do zemsty na Iidzie. Do tego dochodzi wątek miłosny w wersji japońskiej: nieśmiały, niepewny, niezgodny z konwenansami.


Dziwi mnie, że książka ta ma na LC ocenę zaledwie 7,2. Niesamowicie się wciągnęłam i nie mogłam oderwać. A to dopiero pierwszy tom! Zarzuty, które się pojawiają, wynikają chyba głównie z tego, że autorka nie dość autentycznie oddała klimat i realia feudalnej Japonii. I może w porównaniu z Shogunem (bo nie mam lepszego porównania) trochę blaknie, to mi to nie przeszkadza - nic na tym ta książka nie straciła.


Prywatny licznik (od początku roku): 54/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

a39971ec-88b6-47e4-8fc6-021b4bb38d42
Wrzoo userbar
Villdeo

Ja się zastanawiam, dlaczego jeszcze nikt nie pokusił się o ekranizację, rzeczywiście tę serię czyta się na jednym posiedzeniu, bo tak wciąga

Wrzoo

@Villdeo ooo, oglądałabym.

Zaloguj się aby komentować

918 + 1 = 919


Tytuł: Ostatnia arystokratka

Autor: Evžen Boček

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Stara Szkoła

Liczba stron: 254

Ocena: 6/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/246517/ostatnia-arystokratka


Po "Ostatnią arystokratkę" sięgnęłam z polecenia kogoś w komentarzach pod jednym z wpisów na bookmeterze. Została opisana jako przezabawna, lekka lektura, co mnie zachęciło.


Książka ta opowiada o losach rodziny Kostków, którzy w latach 90. przylatują z USA do Czech. W ramach przywracania majątków przez nowy rząd, Kostkowie (mający korzenie hrabiowskie) powracają na zamek Kostka, dawną siedzibę swojego rodu. Ich perypetie opowiadane są z perspektywy 16-letniej Marii, córki dziedzica, hrabiego Franciszka Kostki, i jego żony, Amerykanki Vivien. Próbują oni odnaleźć się w czeskiej rzeczywistości, dogadać ze służbą, i przy tym jakoś zarobić na utrzymanie zamku.


No i nie wiem, kurczę. Może mój humor jest jakiś spaczony, ale nie zrywałam boków w trakcie czytania "Ostatniej Arystokratki". Jasne, jest to opowieść lekka i przyjemna, ale chyba zbyt przesiąknięta czeskim humorem, na który nie jestem podatna. Początkowo było nawet nieco zabawnie, ale potem marzyłam już tylko, żeby bohaterowie choć raz na jakiś czas zaprezentowali dla odmiany zachowanie poważne. Może wówczas sceny, które miały być zabawne, trafiłyby do mnie.


Jest to seria książek, i chyba autor zdecydował się rozłożyć fabułę na kilka z nich. Z racji tego, w tej części nie mamy jakiejś kulminacji wydarzeń; nie zmierzają one do jakiegoś szczególnego wydarzenia, a sama książka po prostu się urywa, i sięgnij człowieku po kolejny tom. Ale chyba nie sięgnę, bo nie zostałam zauroczona pierwszym.


Prywatny licznik (od początku roku): 53/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

54d74034-f1d6-4fe9-aa4b-e3135de0be14
Wrzoo userbar
KatieWee

@Wrzoo no mnie też jakoś nie podeszła. Próbowałam jak tylko wyszła i po kilku latach i dalej nic.

Ten humor nie jest czeski tylko niesmaczny.

Wrzoo

@KatieWee chyba masz rację. Cieszy mnie, że nie jestem w tej opinii jedyna 😅

Zaloguj się aby komentować

913 + 1 = 914


Tytuł: Bombaj/Mumbaj. Podszepty miasta

Autor: Iwona Szelezińska

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Marginesy

Liczba stron: 360

Ocena: 6/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5113988/bombaj-mumbaj-podszepty-miasta


I mamy to, czytelniczy cel na ten rok osiągnięty. W tym roku o ponad miesiąc szybciej, niż w zeszłym, co cieszy niezmiernie.


Pięćdziesiątą drugą książką roku był mi "Bombaj/Mumbaj. Podszepty miasta" Iwony Szelezińskiej. Jest to reportaż, ale dość nietypowy, bo... oparty o inną książkę, "Shantaram" Gregory'ego Davida Robertsa. O "Shantaram" pisałam już wcześniej o tu. Ja o tym, że jest to reportaż nawiązujący do "Shantaram" wiedziałam już wcześniej, ale bez tej wiedzy przed zabraniem się za tę książkę można się mocno zdziwić w trakcie lektury. Powieść Robertsa stanowi tu ważny kontekst, i dla czytelnika z nią nieobeznanego może być to nieprzyjemne doświadczenie.

Po ten reportaż sięgnęłam, bo kończy mi się Legimi, więc doczytuję te bardziej ciekawiące mnie książki z półki.


Autorka jest filolożką indyjską, pracuje też jako pilot wycieczek po tym kraju, ma rozległą wiedzę na jego temat. Z pierwszych stron książki dowiadujemy się jednak, że reportaż ten nie był jej pomysłem, a pomysłem założycielki wydawnictwa Marginesy, fanki powieści "Shantaram". Choć autorka deklaruje, że miała swobodę twórczą, to trochę czuć w trakcie lektury ramy, w które została wrzucona.


Autorka stara się nam pokazać miejsca i koncepty przedstawione w "Shantaram", rozszerzyć je o kontekst oraz ukazać, jak mają się one obecnie. Otrzymujemy też informacje o aspektach Indii, które w powieści nie zostały ujęte, a które stanowią ważny element codzienności Indusów (np. kolej, społeczność hidźr, funkcjonowanie dabbawali).


Książka kończy się jednak dość niespodziewanie, jest jakby nagle przerwana. Brakuje w niej epilogu, brakuje domknięcia.

I chciałabym zwalić niższą ocenę tylko na to, ale... brakuje mi w niej czegoś. Nie wiem, z czego to wynika; mam wrażenie, że opowiedziane historie są zbyt ogólne, nierozwinięte. Jakby autorka zmierzała w jakimś kierunku, opowiadała nam o drodze, ale nie pokazywała efektu końcowego.


Prywatny licznik (od początku roku): 52/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #reportaz

1d305715-a3ca-4c49-a75f-d848830fec5f
Wrzoo userbar
owczareknietrzymryjski

Gratulacje w osiągnięciu prywatnego celu książkowego!

7adbc505-566a-4caf-8b86-0eb2ee10e1a4
Wrzoo

@owczareknietrzymryjski Dziękuję, Owczarku Nietrzymryjski! <polecam>

CzosnkowySmok

@Wrzoo dołączam się do gratulacji

Zaloguj się aby komentować

907 + 1 = 908


Tytuł: Shogun

Autor: James Clavell

Kategoria: Powieść historyczna

Wydawnictwo: Vis-á-Vis/Etiuda

Liczba stron: 1136

Ocena: 9/10


Pierwsza książka w tym roku, która w moim prywatnym spreadsheecie otrzymała 5/5 gwiazdek.


Na początku tego roku oglądałam świetny serial na podstawie tej książki (gorąco polecam), i myśl o jej przeczytaniu towarzyszyła mi przez niemal cały rok. Odstraszała mnie jednak objętość, bo to konkretna kobyła. Ale że rok się kończy i już niemal zrealizowałam swoje tegoroczne wyzwanie książkowe, to był to dobry moment na zmierzenie się z "Shogunem".


"Shogun" to powieść pełną gębą. Śledzimy w niej losy Anglika Johna Blackthorne'a, pilota statku, który w XVI wieku po burzliwej i wielomiesięcznej podróży dopływa do wybrzeży Japonii. Nie znając języka, z resztką załogi trafiają w ręce Japończyków; pragnie tylko handlować i wrócić do Anglii, jednak zamiast tego staje się marionetką w rękach walczących o władzę nad cesarstwem.


Clavell fenomenalnie kreuje postaci i świat przedstawiony. Immersja podczas czytania tej książki jest niezwykła. Widać, że autor zrobił konkretny research podczas pisania tej książki (a została opublikowana w 1975 roku!).

Jedyne, co odejmuje jej uroku, to tragiczne formatowanie na Legimi (fuck you, Legimi) i nieco czerstwe dialogi między Blackthornem a Mariko pod koniec. Poza tym, historia wciąga i żałuję, że to już koniec, i że kolejne tomy sagi nie przedstawiają dalszych losów Blackthorne'a.


Prywatny licznik (od początku roku): 51/52


Polecam, polecam, polecam.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #shogun

57578f35-1319-4b8f-8828-bee24d5bad88
Wrzoo userbar
zygfrydos

@Wrzoo - mi serial średnio podszedł. Specjalnie czekałem aż skończę książkę i na świeżo jak oglądałem to brakowało mi sporo. Dużo rzeczy na skróty, Pilot słabo poprowadzony - wiem że w książce też był tylko instrumentem ale tutaj to miałem wrażenie że mogłoby go wcale nie być i nie byłoby różnicy. A szkoda bo lubię tego aktora (calm with horses).

Wrzoo

@zygfrydos może mamy z tego powodu inną perspektywę, bo ja już o wielu wątkach zapomniałam i miło bylo mi to sobie odświeżyć. Nie pamiętam już tak dobrze serialu, ale zrobił na mnie wrażenie jakością wykonania.

zygfrydos

@Wrzoo zapewne o to chodzi. Realizacja super to fakt.


Z japońskich klimatów bardzo mi podszedł Blue Eye Samurai na netflixie - jak jeszcze nie widziałaś

Pan_Buk

@Wrzoo A który serial oglądałaś? Tegoroczny czy ten z 1980 roku z Chamberlainem?


Objętość Cię odstraszała? Czytam właśnie "Źródło" Ayn Rand (954 stron drobnym drukiem).

Wrzoo

@Pan_Buk ten tegoroczny :) wiesz, ta objętość odstrasza na zasadzie: „ta jedna książka powinna się liczyć jak trzy osobne książki, ale zapiszę ją sobie tylko jako jedną” 😅

SuperSzturmowiec

zachomikowane juz . także czekać tylko aż przyjdzie mi ten czytnik ebuków

Wrzoo

@SuperSzturmowiec Będzie Pan zadowolony.

Zaloguj się aby komentować

833 + 1 = 834


Tytuł: Mądre matki, dobre żony. Kobiety w Korei Południowej

Autor: Małgorzata Sidz

Kategoria: reportaż

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Liczba stron: 408

Ocena: 8/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5063018/madre-matki-dobre-zony-kobiety-w-korei-poludniowej


O taki reportaż na temat Korei Południowej nic nie robiłam.


Co jakiś czas wraca w książkach, które czytam, temat Koreanek (wcześniej w sierpniu w powieści "Pachinko", a we wrześniu w "Płacząc w H Mart"), i postanowiłam zgłębić temat pozycją non-fiction.


Autorka opisuje życie kobiet w Korei (a także Koreanek żyjących zagranicą) w bardzo pasujący mi sposób. Zahacza o wiele aspektów ich codzienności (wykształcenie, pracę, rolę w rodzinie), bierze pod lupę zmieniające się pokolenia i ich podejście do oczekiwań. Przeprowadza wywiady z konkretnymi kobietami, które spotyka na swojej drodze, jednak wywiady są bardziej ilustracją do omawianych przez nią kwestii - tak, jak lubię w reportażach.


Przez życie i codzienność kobiet poznajemy tak naprawdę samą Koreę. Dużo uwagi poświęcone jest Koreańczykom w ogóle, w tym o roli i traktowaniu przez społeczeństwo chłopców i mężczyzn. Jednak rozdziały, które zapadły mi w pamięci najbardziej, dotyczyły Koreańczyków z północy i ich traktowaniu przez Koreańczyków z południa, importowania żon z Azji Południowo-Wschodniej, podejścia do piękna i zabiegów oraz operacji plastycznych, a także koreańskiej diaspory i ich próbach odnalezienia się w koreańskich realiach. Autorka dzieli się z nami też przeżyciami swoimi oraz innych obcokrajowców w Korei - jak są traktowani ("białe krzesło") i jak widzą się na tle tego społeczeństwa.


Na minus mogę zwrócić uwagę jedynie na to, że autorka co jakiś czas używa koreańskich słów, zwrotów i koncepcji, które dla niej mogą wydawać się oczywiste, a jednak dla kogoś nieznającego języka i kultury w dostatecznym stopniu mogą być kompletnie nic nie mówiące i wymagałyby przypisu.


Prywatny licznik (od początku roku): 50/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #reportaz #korea

2c809a89-2ff2-48cd-86e2-7a580006bad0
Wrzoo userbar
Opornik

@Wrzoo Taktyk, dodam se do listy bo temat mnie interesuje, lubię Koreańczyków, może częściowo przez zbieżność historyczną.

cab4e397-5442-45d6-91a6-e534efeb31e4
Wrzoo

@Opornik o to to, też autorka na to podobieństwo zwraca uwagę. Zapomniałam wspomnieć o tym, że przystępnie przedstawiła wątki związane z agresją Japonii na Koreę i o japońskich zbrodniach wojennych - temat co prawda prosi się o rozwinięcie osobno, ale podobało mi się podejście autorki do tego tematu.

Wrzoo

@Half_NEET_Half_Amazing jeśli są dobre, to prawda :D

Yossarian

@Half_NEET_Half_Amazing jeszcze lepsze są dziewczęta, ale to już co kto lubi.

marcin-3-0

@Wrzoo Z ciekawości - jak Koreańczycy z Płd traktują tych z Płn? Wg. autorki książki

Wrzoo

@marcin-3-0 jeśli chodzi o tych, którzy pozostają w Korei Północnej, to traktują tych zwykłych ludzi jak swoich krajanów. To dalej Koreańczycy, tylko podzieleni granicą. Widzą w nich swoich krewnych.

Jednak jeśli chodzi o tych, którym udało się uciec, to początkowo byli ponoć do nich pozytywnie nastawieni. Teraz jednak traktują ich z niechęcią - obwiniają ich, że swoją „samolubną ucieczką” skazują swoje rodziny na represje, tortury i cierpienie.

marcin-3-0

@Wrzoo Hmm, ciekawe co było przyczyną tej zmiany w nastawieniu do nich. Brzmi jakby cokolwiek nie zrobili, czy zostaną na północy czy uciekną na południe, to mają przerąbane

Zaloguj się aby komentować

822 + 1 = 823


Tytuł: Cześć pracy. O kulturze zap***dolu

Autor: Zofia Smełka-Leszczyńska

Kategoria: nauki społeczne (psychologia, socjologia itd.)

Wydawnictwo: Krytyka Polityczna

Liczba stron: 320

Ocena: 5/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5124728/czesc-pracy-o-kulturze-zap-dolu


Kurczę, zapowiadało się dobrze. Ciekawa okładka, stosunkowo renomowane wydawnictwo, temat bezpieczny... No ale, właśnie.


Książka napisana jest, niestety, bardzo tendencyjnie i po to, by udowodnić tezę autorki. Tezę, że rynek pracy to sama patologia, pasja do niej to wymysł HRowców, a chęć rozwoju została nam sprzedana po to, żebyśmy jeszcze ciężej pracowali i znosili wszelkie niedogodności zatrudnienia. #antiwork na całego.


I o ile początkowo autorka starała się zachować jakiś względny poziom researchu, to później leciała już kompletnie bez weryfikacji i bez zagłębiania się w temat.


Ciekawym bonusem jest to, że w jednym z rozdziałów pada nazwisko mojego szefa.


A tak, to nie warto. Są lepsze reportaże o pracy w Polsce, poważnie.

Dobrze podsumowuje ją jedna, prosta linijka z recenzji na LubimyCzytać: "Wartość książki jest żadna."


Prywatny licznik (od początku roku): 49/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

a6110ab4-2245-472a-ab28-5a8f549b4d39
Wrzoo userbar
Arkil

Jak wartość książki jest "żadna", to dlaczego 5/10?

Wrzoo

@Arkil Bo autorka przytoczyła parę ciekawych przykładów ilustrujących jej tezę, i może gdybym nie przeczytała innych reportaży na temat pracy wcześniej, to dowiedziałabym się z niej czegoś nowego. Wartość książki jako znaczącej coś publikacji, która mogłaby zmienić rynek pracy, jest jednak żadna.

Ocena "5" w skali bookmeterowej jest opisana jako "przeciętna", i to w sumie najlepiej oddaje mój stosunek do tej książki.

wiatraczeg

@Wrzoo To brzmi jak jakiś neomarksistowski wytwór bakterii.


Sam Gates zawsze mówił, że zatrudnia tylko "leniwych" inżynierów, bo są "lepsi". Na myśli miał to, że leniwi go nie wygryza że stołka, potem ta ideologia się rozwinęła. Że niby leniuch to bardziej myśli, ma więcej wyobraźni i masę pomysłów, tylko jest "zdolny ale leniwy".


To mi przypomina też ten tekst z jednej z książek ludzi z instytutu w którym powstała teoria krytyczna. Że ludzie są "pozytywnie wolni". Taka karykatura intelektualna, bardzo niebezpieczna i demoralizująca młodzież, starszych zresztą też.

Wrzoo

@wiatraczeg nie do końca rozumiem, bo choróbsko mi pół mózgu odjęło, ale brzmisz mądrze, więc się zgodzę

wiatraczeg

@Wrzoo Miałem na myśli szkołę frankfurcką i jej teorię krytyczną, która bardzo mocno rezonuje mi z Twoim opisem tej książki.

Pirazy

@Wrzoo napisana tendencyjnie bo z zalozenia trafic ma do takiego a nie innego typu odbiorcow. Tu na hejto mamy przyklad, ze wiekszosc uwaza sam fakt, ze w ogole wstala z lozka za wystarczajacy powod, aby zarabiac powyzej sredniej krajowej, a jesli jakis pan maruda niszczyciel dobrej zabawy i usmiechow dzieci (czesto jestem to ja) wytknie im podstawowe bledy logiczne to zostaje zwyzywany od januszy

Wrzoo

@Pirazy ja się na “większość” nie nabiorę, proszę nawet nie próbować

Zaloguj się aby komentować

815 + 1 = 816


Tytuł: Klinika

Autor: Pavol Rankov

Kategoria: literatura piękna

Wydawnictwo: Książkowe Klimaty

Liczba stron: 196

Ocena: 8/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5132008/klinika


Jakie książki czyta się najlepiej w chorobie? Absurdalne, kafkowsko-gogolowskie. I Pavol Rankov, słowacki pisarz, dostarcza właśnie to.


W "Klinice" poznajemy pacjenta, który usilnie pragnie dostać się do profesora psychiatrii. Nie jest to jednak tak proste - począwszy od problemów z wejściem do budynku, przez uzyskanie informacji o obecności profesora, godzinach jego pracy po numer pokoju, w którym przyjmuje, wszystkie dane są niejasne, a każda z napotkanych osób podaje inną wersję.


Absurd goni absurd: recepcjonistka, z którą rozmawiał dwa dni wcześniej nie poznaje go, palacz opisuje się jako najlepszego przyjaciela profesora, a pacjentka skarży się, że została odesłana do innej lekarki, która to według asystenta profesora została już wiele miesięcy temu odesłana na rentę.


Pacjent próbuje dotrzeć do profesora, trzymając się kurczowo nadziei, że ten go naprawi; jednocześnie w czasie swojej kilkudniowej przygody w klinice zbiera informacje, jak powinien przygotować się do wywiadu z profesorem. Poznajemy historię jego życia, jego stosunki rodzinne i co popchnęło go do kliniki.


Krótka, ale świetna absurdalna powieść.


Prywatny licznik (od początku roku): 48/52


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto #literaturapiekna

a77e4cdf-d951-4c4b-bb85-106be4722c2f
Wrzoo userbar
George_Stark

Bardzo zachęcające jest to wszystko co tam popisałaś powyżej, oprócz jednego słowa: "kafkowskie".

No i teraz nie wiem co mam z tym fantem zrobić.

Wrzoo

@George_Stark usuń Kafkę, zostaw Gogola. Będziesz zadowolony.

George_Stark

@Wrzoo Ale z wpisu, czy tak w ogóle z literatury? Bo obie opcje są pociągające.

bishop

Brzmi ciekawie, dodaję do listy na później.

Zaloguj się aby komentować

812 + 1 = 813


Tytuł: Płacząc w H Mart

Autor: Michelle Zauner

Kategoria: biografia, autobiografia, pamiętnik

Wydawnictwo: Filia

Liczba stron: 360

Ocena: 7/10


Link do LubimyCzytać:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5081236/placzac-w-h-mart


"Płacząc w H Mart" zaskoczyło mnie tym, że jest w zasadzie pamiętnikiem autorki. Sięgając po tę książkę, skądinąd bardzo polecaną i wychwalaną w Stanach, spodziewałam się po prostu prozatorskiej fikcji. O tym, że jest to powieść przedstawiająca faktyczne przeżycia autorki, dowiedziałam się w zasadzie pod koniec lektury.


Książka ta opowiada głównie o relacji autorki z matką, walce z jej chorobą i ostatecznie o jej śmierci. Pisarka wykorzystuje też to miejsce do rozważań na temat tego, czy jako dziecko Koreanki i Amerykanina, które nie umie rozmawiać po koreańsku i zostało wychowane w realiach amerykańskich, może i tak nazywać siebie Koreanką i przyjąć tę tożsamość. Jednocześnie zauważa koreańskość zachowania swojej matki i bliskich, ale widzi też odmienność między sobą a amerykańskimi znajomymi, partnerem i jego rodziną.


Przemyślenia Michelle czyta się jak wypowiedź przyjaciółki, która obnaża przed nami swoje serce; nie ma tu pretensjonalności, buty i stawiania się na piedestale. Zamiast tego otrzymujemy intymny wgląd w jej myśli i uczucia, które towarzyszyły jej przez dzieciństwo, młodość, a następnie dorosłość i opiekę nad umierającym rodzicem.


Swoją drogą, autorka jest piosenkarką i śpiewa w znanym zespole Japanese Breakfast:

https://www.youtube.com/watch?v=yNUO6MFaUnM&list=RDEMbw5ero_y_lYb1OB07pCb6w&start_radio=1


Prywatny licznik (od początku roku): 47/52


PS. Ładnie mi w tym roku idzie dobijanie do ustalonego celu książek. W 2023 o tej porze roku miałam ich ledwo 40 na liczniku.


Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz


#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto

c8ce34f0-eb1c-4800-8b96-ca553b92ef00
Wrzoo userbar

Zaloguj się aby komentować