#diriposta

4
501

Rzutem piątku na taśmę dorzucę, czemu nie. Właśnie mi budzik zadzwonił. Załóżmy, że mi się przyśniło coś. Załóżmy, że było dobre. Oj, już ja dostrzegę drugą stronę medalu. Załóżmy, że jednak przyśniło się obgadywanko kogoś nieobecnego. Oj, już ja rzucę od niechcenia "a ja to nie lubię nikogo obgadywać" i poczekam na tłumaczenia, że to nie obgadywanie. Albo spróbuję wejść w czyjeś buty, bo jestem pieprzonym adwokatem nieobecnych. A mógłbym być swoim, póki tu wciąż jestem.

Sprzedam latarkę, próbowałem rozświetlić sobie przyszłość, ale gówno nie działa. Serio mówię, sprzedam latarkę.


Miłość/nienawiść (są obok siebie, po drugiej stronie jest obojętność)


Pierogi i gluten, bo skleja mi flak

Dzieci bo niewinne, choć jedzą jak prosię

Brak zaproszenia i zaproszenie na bal

Gdy mnie pogoni lub nie siadam długo na tronie


Moja smukla sylwetka i że nie mogę przytyć

Że ciągle trwa i że kończy się życie

Czasem to rozumiem, a czasem to przykre

Czasem to przyjmę, a czasem powiem precz!


Nastrój jak chorągiew na wieży w Pizie

Wszystko ci dam i nie boję się

Uważaj tylko na jeden zatruty liść


Zęby muszę wyleczyć, by opanować to tycie

Swojej własnej ręki i tych, które karmię

Może w końcu nauczę się nie gryźć


...


#nasonety #zafirewallem #diriposta


Poeto, godności - pamiętaj o społeczności.

f86f41ba-8d8d-43f4-8d9e-cecb08ece14d
pingWIN

@RogerThat jaka ta latarka? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Najśmieszniejsze jest to, że każda, absolutnie każda rzecz, ma gdzieś jakieś forum zrzeszające hobbystów. Szukałem kiedyś latarki. Tzw. czołówki. Na jeden wyjazd z namiotem na 3 dni. Konkretnie to googlałem gdzie jest jakaś marketowa promocja, żeby zamiast 23zł zapłacić coś bliżej 10. Okazuje się, że latarki mają forum. Na forum dowiedziałem się, że najtańsza latarka która świeci, kosztuje 200zł. Ale to i tak badziew, bo w razie jakbym wpadł do jaskini i czekał dwa tygodnie na pomoc, to wodę mogę lizać ze ścian, ale latarka zgaśnie mi po 7 dniach nieustannego świecenia. A to przecież absolutnie nieakceptowalne. Tańsze w ogóle nie wchodzą w grę, bo przecież przy 100 lumenach zgubię się w ciemności. Będę widział tylko na 5 metrów zamiast na kilometr. Na dodatek nie da się tańszych w ogóle używać, bo kąt świecenia w każdym egzemplarzu różni się o parę stopni, czyli to musi być badziew. Całkowicie dyskwalifikujący jest fakt że raz w roku będę musiał zmienić baterię, a w wypadku gdybym wpadł do oceanu to przeciekają po godzinie. Mieli też dział DYI w którym pokazywali np jak użyć sprzętu pomiarowego za 5tys zł żeby ustalić jak zmienić fabryczny rezystorek coby latarka miała pół lumena więcej. I do tego odpowiedzi na kilkanaście stron z gratulacjami i bluzgami na producenta że sam na to nie wpadł. Latarkę kupiłem w końcu za 9zł w pierwszym lepszym markecie. Nie wpadłem do jaskini ani do oceanu a baterie wymieniłem po roku.

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj kolega @KLH2 napisał pięknie, że poezja musi recenzować rzeczywistość. A rzeczywistość bywa niestety taka, że atakuje nas od czasu do czasu. Więcej! Bywa też i tak, że rzeczywistość atakuje nas wciąż tymi samymi sposobami, zachowując przy tym jeszcze pewną regularność, co może świadczyć o jej wyrachowaniu albo i o pewnym jej cynizmie nawet. Tak jak to jest na przykład z cyklicznym, corocznym nadejściem zimnej, szarej i deszczowej jesieni.


Na szczęście natura (poprzez ewolucję) bądź też cywilizacja (poprzez kulturę i wychowanie) wyposażyła nas w pewne mechanizmy, które pozwalają nam może nie tyle te ataki odpierać, to wydaje się niemożliwe, co sobie z nimi w jakiś tam sposób radzić. Jednym z takich sposobów może być tej rzeczywistości zaklinanie. I nic to, że rzeczywistość pozostaje wobec tego naszego zaklinania całkowicie obojętna. Ważne jest to, że – choć nic się nie zmienia – to zaklinającemu robi się nagle jakoś lepiej.


Pora roku może do tematyki nieadekwatna, no ale taki wiersz #diriposta w kolejnej edycji konkursu #nasonety w kawiarni #zafirewallem zdarzyło mi się napisać, więc go publikuję:


***


Ostatni liść topoli


Obawiałem się, że spadł.

Pokonało by to mnie –

ugasiło życia żar;

ale z ulgą patrzę: jest.


Wszystko by zaczęło gnić

gdyby puścił gałązkę,

gdyby upadł na glebę.

Ja bym chyba umarł też.


Już jesienią obrósł pień

tej topoli, tylko gdzieś

jeden żywy został liść.


Nie da rady mu jesień,

on ją trzyma w dystansie:

wiś więc liściu! Wiecznie wiś!

Wrzoo

@George_Stark właśnie z mojej kawy od dwóch tygodni potwornie opadają liście. I jak Ty, mówię do każdego z nich: "wiś, liściu!", bo chyba niedługo taka łysa zostanie

Zaloguj się aby komentować

#nasonety #diriposta #zafirewallem


Jest biały i trochę wychudł przez te wszystkie lata


Puszek okruszek, co niewiele liczy lat

Wraz z kundlem burym wciąż rozczula mnie

I spalonego garnka mleka pociemniała stal

Zadumanej mamy, co krokodyla da zjeść


Szczotką pastą dalej żwawo zęby myć

Wraz z Dorotką dokolusia kręcić się

Wojtusiowi po iskierce wnet osuszyć łzę

A złej zimie prosto w plecy rzucić "Precz!"


Gdzieś w głowie melodii pozostał cień

O zielonym słoniu z kokardką na ogonie

I Zuzi, piękniejszej od wszelkich strojniś


Znów noc, i wkrótce wstanę o świcie

A choć nikt nie zaśpiewa mi przed snem

To wciąż do niego tuli mnie miś

Wrzoo userbar
George_Stark

A mówią, że to chłopcy dorastają do dziesiątego roku, a później juz tylko rosną.


Mój był brązowy. Aż się zdziwiłem, że tak dokładnie pamiętam jak wyglądał.

Zaloguj się aby komentować

Dzieńdobry(jeszczenie)wieczór się z Państwem,

Pan @Statyczny_Stefek wziął mnie z zaskoczenia i zakończył LX edycję zabawy, nie dając mi szansy na publikację. Zresztą sam sobie na to zasłużyłem, kiedy cały tydzień leniłem się korzystając z uroków urlopowej sielanki i dopiero @splash545 przypomniał mi wczoraj, że przecież są kawiarniane obowiązki, które urlopom nie podlegają. Dlatego dzisiaj, pomiędzy jedną i drugą walizką, dokładając nerwów, i tak już zestresowanej pakowaniem żonie, napisałem utwór #diriposta , który pomimo wyłonienia już zwycięzcy, poniżej Państwu prezentuję. Przecież nie może się zmarnować.


Katharsis na Polnej


Kiedy myśli mam czarne i ciężko na duszy,

Kiedy rozpacz i smutek w głębi serca kłuje,

Kiedy niechęć do życia próbuję zagłuszyć,

Wtedy w miasto ucieczką się zawsze ratuję.


W tłumie ludzi się chowam, zatapiam po uszy,

Pośród spojrzeń ospałych dyskretnie dryfuję,

Strumień myśli bezwładnych zaczyna się kruszyć,

Coraz bardziej od świata się izoluję.


A gdy w końcu świadomość się całkiem wyłącza,

W kojący się zapadam uścisk Morfeusza,

Który błogim spokojem otula mnie z wolna,

W senną próżnię się ze mnie resztka trosk wysącza.


Tak katharsis spacerem przez miasto wymuszam,

Gdy Marszałkowską idę, Kruczą albo Polną...


#zafirewallem #nasonety #diriposta

Statyczny_Stefek

@fonfi Ja nie chciał, ja nie wiedział.

Zaloguj się aby komentować

Siema,

#diriposta na utwór di proposta w bitwie #nasonety . Przyrdzewiałem


----------


Leśny spokój


W leśnej gęstwinie, pośrodku głuszy

Tam, gdzie mchu zieleń wzdłuż ścieżki wędruje

Gdzie wietrzyk czule paprocią poruszy

Tam właśnie życie najlepiej smakuje


Ten, który zechce i tam wyruszy

Głęboki spokój rychło znajduje

Wśród szumu liści co pieści uszy

Czas płynie wolniej, myśl się klaruje


Między drzewami mknie jeleń rączy

Gdzieś na gałęzi drozdy się puszą

Kąpie się w słońcu stokrotka polna


Natura czeka, byś do niej dołączył

Chłoń więc jej dary ciałem i duszą

Niech Cię owładnie chwila powolna


----------


Różna #tworczoscwlasna , choć głównie #poezja , w kawiarence #zafirewallem

Zaloguj się aby komentować

Błogość samotności


Cisza, błogość, spokój duszy

W samotności obłoki odlatuję

Nie ma rzeczy co mnie wzruszy

Niczym się dziś nie przejmuję


Nie ruszam swojej tłustej dupy

Jak ktoś przeszkodzi - zamorduję

Co mnie obchodzą cudze bzdury

Leżeć w łóżku do jutra planuję


A może by tak zapuścić wąsy

Przeróżne pomysły mnie kuszą

Prawie jak ta dziewczyna seksowna


Że mnie też z nią nic nie łączy

Czuję, że coś kryje pod pazuchą

I mówiąc to nie chodzi o bobra


#zafirewallem #nasonety #diriposta

George_Stark

@pingWIN Anatomicznie dość ciekawe musiałoby być krycie bobra za pazuchą.

Zaloguj się aby komentować

Natura jest piękna. Można siedzieć, obserwować ją i podziwiać. I zachwycać się nią można i można robić to całymi godzinami. Prawa natury jednak są twarde. Są nieubłagane. Wiedzą o tym szczególnie mieszkańcy wsi, bo oni żyją z tą naturą blisko, a nie do końca prawdą jest to, co napisał słynny chłopski poeta mongolski Janko Chanowski, że wsi spokojna, wsi wesoła. To nie tak. Życie na wsi, oprócz tego, że bywa piękne, bywa też i trudne. Bo to wiadomo: a to czasami lis z kurnika kurę uprowadzi, a to czasami pijany sąsiad miedzy nie zauważy i pół naszego pola porzeczek zdarzy mu się w pierony zaorać, a to diaboł się nie wiadomo skąd we wsi pojawi i, panie, w studnię napaskudzi, a to za dziewką goni, straszy, grozi że dupczył będzie. Kradnie, panie chudobę i spyżę. Niszczy a psuje, naprzykrza się, na grobli ryje, doły kopie jak piżmowiec albo bober jaki, woda z jednego stawu szczętem uciekła i karpie posnęły. We stogu lukę palił, kurwi syn, z dymem puścił wszystko siano…*


I mimo że i diaboły się na wsiach zdarzają, to wiersz poniższy nie o mocach piekielnych traktuje, ale o zwykłych, naturalnych problemach, z jakimi mieszkańcy wsi muszą się mierzyć na co dzień, szczególnie latem. Ten wiersz opowiada o tym tragicznym konflikcie pomiędzy podziwianiem piękna przyrody, a walką z tą przyrodą w celu zapewnienia sobie przetrwania. Być może po to, żeby, przetrwawszy, dalej można było to piękno przyrody podziwiać:


***


Uczta much


Żaden to Lot trzmiela, to jest balet muszy!

Na wsi za stodołą milion much tańcuje!

W kupie przecież siła! Kupy nikt nie ruszy!

No, chyba że muchy. Co też obserwuję.


Po tych tańcach: uczta! Obyczajem muszym

każda w kupie gnoju miejsce swe zajmuje,

głodne i zmęczone, chcą napełnić brzuchy:

kupę gnoju much kupa kupą okupuje.


Martwić się zaczynam: – „A gdy gnój się skończy?

Czym ociec na wiosnę pole nam obrzucą?”


No więc biorę miotłę i zbliżam się z wolna,

macham nią nad gnojem: ucztę pora kończyć!

Muchy już, niestety, lecz odlecieć muszą!

Gówno bez nawozu, nie produkcja rolna!


***


* – cytat z opowiadania Kraniec świata pana Andrzeja Sapkowskiego


***


#diriposta

#nasonety

#zafirewallem

pacjent44

drobna uwaga. w oryginale stoi jak byk "taivan unjdag, khögjiltei unjdag" Błąd jest powielany z wydania na wydanie aż od 1276, a sprawcą tegoż jest nieszczęsny Grzegorz ze Storkowa.


Tak więc dla jasności: wisi spokojna, wisi wiesioła - tak należy czytać epos Chanowskiego

Zaloguj się aby komentować

Nie od dzisiaj wiadomo, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Takie przyjacielskie wsparcie nabiera szczególnej wartości zwłaszcza w przypadku biedy intelektualnej. Pan @George_Stark doskonale wiedział jak mnie z takiej biedy wyciągnąć i zamiast dać mi (grubą?) rybę, podrzucił mi wędkę . A tak konkretnie - to wers.

Kimże bym się stał, gdybym taką pomoc bezczelnie odrzucił? Niegodziwcem?! Niewdzięcznikiem?!

Dlatego też, nie chcąc być żadnym z powyższych, dzielnie tę ostatnią wędkę ratunku chwytam i robię z niej użytek.

Niniejszym, składając wyrazy podziękowania, poniższy wytwór dedykuję mojemu dobroczyńcy.


Oda do Excela


Liczby mi formatujesz jako wyrazy,

Do diakrytycznych awersję masz znaków,

W tabele przestawne, te zamieniasz frazy,

Co dopieszczone już były... bydlaku!


I gdy opowieść swą snuję słowiczą,

Tak w formie subtelną - ty, od niechcenia

Z interpunkcją igrasz, przecinki zmieniasz,

Sens autokorektą depczesz zbrodniczą.


Raz po raz, bez końca, te męki znoszę,

W komórkach, co nie chcą trzymać formatu,

Te same - jak Syzyf - poprawki nanoszę.


I gdy nareszcie jestem rad z rezultatu,

Twoje formuły pokonawszy zawiłe,

Ty - "critical errorem" - plik mi zniszczyłeś...


#nasonety #diriposta #zafirewallem

splash545

Cóż za niegodziwiec

Zaloguj się aby komentować

Bez tematu


Nie potrafię, nie ułożę nawet frazy

Żaden ze mnie Świetlik czy tam inny krakus

W głowie fikoł z wysiłku, jak kiedy słońce praży

Wiersza nie napisałem już ze półtora roku


Mózg nic nie wykrzesuje, a palce tylko kwiczą

Ręce świerzbią, usta nie mają nic do powiedzenia

Siadam i dostanę odsiedzin od tego siedzenia

Nie wstanę, póki długopisy się całe nie wypiszą


Nie wiem, tu przypadkowe słowa się unoszą

Tu mebel, buritto, nas nie dogonjat tatu

Na grzędzie się jakieś perkozy kokoszą


Jeśli chcę to mogę dać zawsze dychę bratu

I nie wiem, robi się coraz bardziej zawile

A kormorany najbardziej lubią zjadać daktyle


#zafirewallem #nasonety #diriposta

Statyczny_Stefek

@RogerThat bylo warto przeczytać całość dla puenty z ostatniego wersa.

pingWIN

@RogerThat Fajne, jakby każdy tak z przymusu pisał sonety to nie byłoby tak źle!


nas nie dogonjat tatu

PS. Dzięki, teraz będzie mi siedzieć w głowie przez kilka godzin ta nuta ( ͠° ͟ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

#zafirewallem #nasonety #diriposta

Miałam się brać za sprzątanie ale jak nagle zachciało mi się pisać sonet to co zrobisz nic nie zrobisz. W ogóle mam taką teorię, że @DiscoKhan zniknął, żeby nigdy nie zostać zdegradowanym z najlepszej rangi. ehh do ilu jeszcze tragedii musi dojść, by administracja coś z tym zrobiła?


* * *

"Bul Bul Bul"

Zniewaga krwi wymaga, lecz jak mścić urazy

gdy zamiast rąk skórzastych - na płetwach lśni turkus?

Do Fanatyka z wielkim poczuciem odrazy

w swe ciało wsmarowuję zimny rybi śluz.


Nie radzę sobie wcale z tą nadwodną dziczą,

schną ku dywanom glonów skrzela z utęsknienia,

jakże wskoczyć bym chciała w stróżynę błotniczą

i bezkręgowce łapać w mosty podniebienia!


Te rangi to jest granda! Aż łuski się stroszą,

na co też Fanatycy potrzebni są światu?

Z tej niesprawiedliwości bóle mnie patroszą.


Nie dajcie się, me Ryby, rangowemu batu!

Zamiast swe ciała składać w odrową mogiłę,

jeszcze my pokażemy dyktatury siłę!

f9b14d34-4ec2-4c54-99ad-8de42873d5b4
ErwinoRommelo

Przepiekny sonet ! Az mam lzy w oczach, ja samotny Erwino, ostatnia gruba z kawiarenki, bul bul bul babelki puszczam. Naukowcy szukaja zaginionego warszawskiego mongola w desperackiej prubie zparkowania osobnikow i uratowania gatunku.

splash545

@UmytaPacha wbijaj guru, taka niebieska ranga w sumie, to możesz dopowiedzieć sobie, że jesteś rybnym guru.

George_Stark

Mnie naszła z kolei taka myśl, że po kawiarenkowym spotkaniu zawsze jedna osoba znika.


Jakby co, to ja nie mam z tym nic wspólnego.

Zaloguj się aby komentować

Wygląda na to, że przypadkiem wziąłem przykład z @George_Stark i czekając sobie w - nomen omen - kawiarni, postanowiłem oderwać się od książki i skrobnąć #sonet #diriposta w ramach #nasonety rozsiadając się wygodnie #zafirewallem .


Nie pytajcie skąd ten temat: mam przed sobą ciepłą kawę, nie jest mi w sumie chłodno - a nawet gdyby było, to ja lubię porządny chłód. Niemniej jednak nie jest mi obca sytuacja, gdy zastosowawszy na sobie niską temperaturę o kilka godzin za długo(*) człowiek na szybko zalewał makaronik wrzątkiem, by wrzucić coś ciepłego do baku i na spokojnie rozejrzeć się za czymś bardziej pożywnym.


(*) nie, zadne tam metody Wima Hoffa ani wchodzenie na Śnieżkę w stringach, normalne, uczciwe, całodzienne łażenie po zaśnieżonych gorach.


**Do zupki chińskiej spożywanej w dniu przedawkowania chłodu **


O piękna ciepłoto, co witasz mnie z wazy

Mniej chińskiej, lecz podłej: niech smaku

Rozejdą się z ciepłem po ustach wyrazy -

Smak złota samego, bez krztyny tombaku.


Niech drżenia pełni z zimna wręcz kwiczą

Ci, ktorzy wzgardzą ideą istnienia

Szybkiego posiłku, co podniebienia

Pokrywa wrzątkiem, ukropu goryczą.


W mej misce spuchnięte nitki się płożą

Gotowe oddac się szczęce, ich katu,

Pałeczki, ruch w ruch, w ich miejsce je włożą


O zupko chińska, od chłodu mnie ratuj!

Niech tkają się Twoje nici zawiłe

Niech dzień znów ciepłem przywita mnie mile.

Statyczny_Stefek userbar
ErwinoRommelo

Uuu kawka ksiazka kawiarnia, przychodzi nieznajoma i sie pyta stefka tajemniczego co tam pisze, “wiersz”, w oczach jej iskierki scena jak z komedi romantycznej, dosiada sie, “à o czym jesli mozna wiedziec?”, stefek podnosik wzrok w nad kartki i odpowiada “oda do vifona”, i caly romantyzm jak gowno w przereblu ehhh. Ale sonecik bardzo ladny (° ͜ʖ °)

Statyczny_Stefek

@ErwinoRommelo Następnym razem postaram się coś o sraniu naskrobać.

ErwinoRommelo

@Statyczny_Stefek a na koniec trylogi o ruchaniu owiec (▀̿Ĺ̯▀̿ ̿)

splash545

@Statyczny_Stefek czuję to, w dodatku z extra dawką pikantności

Fafalala

Cholera, zjadłabym sobie takiego vifona wegańskiego złotego kurczaka. Dzięki. 😑

Statyczny_Stefek

@Fafalala Teraz ja też bym zjadł, a z Vifonów mam tylko pieczonego kurczaka :(

Fafalala

@Statyczny_Stefek weź chociaż jakiegoś masz, nie godzi się narzekać w takiej sytuacji.

Zaloguj się aby komentować

Czekanie na opóźniony o 180 (jak narazie!) minut pociąg na zimnym dworcu można wykorzystać na rozmaite sposoby. Można na przykład się denerwować i kląć pod nosem (albo i na głos), ale można też napisać sonet #diriposta na potrzeby zabawy #nasonety w kawiarni #zafirewallem *. Podejmując tę drugą aktywność, skostniałymi od chłodu palcami wystukałem na telefonie to co poniżej.


Pan Julian Tuwim napisał kiedyś taki piękny utwór pod tytułem Bal Wisielców (który dał tytuł równie pięknemu spektaklowi wystawianemu kilkanaście już chyba lat temu przez kielecki teatr imienia Stefana Żeromskiego), a ja chyba postanowiłem się nim zainspirować:


***


Bal topielców


Toż to nie mgły są, a gnilne gazy!

Skrywają one brudny beż piachów

tej nadwiślańskiej, grudziądzkiej plaży,

plaży umarłych, topielców i strachów.


To trupy się bawią! Śmieją się, krzyczą!

Widać: po zgonie nic się nie zmienia.

I jeszcze piją: aż do zapomnienia!,

bo sobie o śmierci pamiętać nie życzą.


I radość z tym gnilnym smrodem roznoszą

jak gdyby chciały obwieścić światu

że uraz do swych zabójców nie noszą,


że nie ma wcale w nich życia braku,

tak jak na przykład ten jeden osiłek,

co pannę poderwał. I klepie ją w tyłek.


***


* - nie jest oczywiście zabronione robić obie te rzeczy jednocześnie.

splash545

@George_Stark nawet mam przed oczami pewną ustronną, grudziądzką, nadwiślańską plażę. Jest ona całkiem sporych rozmiarów, ciągnie się przez prawie kilometr. No ale nic dziwnego skoro trupów dużo ma się na niej pomieścić, to i musi być długa.

A tak dla smaczku dodam, że pochowałem na niej 2 szczury.

George_Stark

Szczury i smaczek? Nie będę wnikał w te kujawsko-pomorskie obyczaje. Przynajmniej nie narazie i nie aż tak głęboko, choć martwe grudziądzkie zwierzęta to piękny temat do eksploracji poetyckiej. Nasz świętokrzyski smaczek jednak, to normalnie się robi, z mąki pszennej.

Statyczny_Stefek

@George_Stark Sam wiesz lepiej co Cię inspirowało, ale ja tu widzę więcej podobieństwa do "W prosektorium" Zembatego niz do Tuwima. Więcej jest u Ciebie... trupiej radości.

Zaloguj się aby komentować

Miłość poza śmierć


Niektóre miejsca zdają się niegodne do grabieży

Pałętać tam pozwolisz tylko sępowi i wronie

To takie miejsca, gdzieś śmierć zasiadła na tronie

To miejsca, gdzie długość fiuta rozmiarem marmuru mierzysz.


A jednak czasem się znajdzie śmiałek, co ze szpadlem przybieży

Taki co przekopie i w ziemnej toni tonie

Najpewniej pijany, głupi albo na dronie

Bo normalny człowiek butów klauna raczej nie przymierzy


I jak przykro, o jak szkoda, gdy go złapie miła

Rączką bardzo kościstą wciągnie, otuli ziemią grząską

Sam przecież wlazł do grobu, więc nie powiedzą, że zabiła


Skoro tak się pchał, to przyjęła, choćby po to

By zabić samotność, a dać upust wszystkim troskom

Teraz we dwoje w grobie spędzą swoją jesień złotą.


#diriposta #zafirewallem #nasonety


Poeto, godności! - Pamiętaj o społeczności.

Zaloguj się aby komentować

Tematem tej edycji jest makabreska, ale jakoś tak z tych wszystkich trupów temu tematowi towarzyszących wzięło mnie na tematy co prawda śmierci jakby bliskie, bo wiarę w to, co po śmierci. Wyszło poważniej niż planowałem, ale to nic, bo ja zazwyczaj i tak wszystko piszę pod wpływem jakieś impulsu niż planów, więc wyszło w sumie standardowo.


Nawet brak wiary w cokolwiek wymaga pewnej formy "wiary" — w nicość, pustkę lub brak celu, a więc tytuł odnosi się do trudności, jaką człowiek napotyka, próbując żyć bez przekonań, nadziei lub sensu. Przesłuchać możecie także piosenkę o tym samym tytule, oczywiście nie moją, która porusza podobne tematy, choć jest trochę bardziej ukierunkowana moim zdaniem.


Trudno nie wierzyć w nic


Chyba każdy jednak w coś wierzy

Czy to w tego na niebiańskim tronie

A może tego po tej mrocznej stronie

Wszyscy wierzymy, choć tak mało wiemy


Ta iskra jednak niech nas pocieszy

A może nawet niech ognisko zapłonie

Chociaż co ma wisieć nie utonie

To wiara potrafi robić wielkie rzeczy


A to czy i kogo Twa wiara skryła

Co tam ukrywasz pod ciemną zasłoną

Niech tylko Ciebie będzie cieszyła


Ważne jedynie by była Twą cnotą

A nie z przymusu ciasną obrożą

Wiara w nicość nie jest złą drogą


#nasonety #diriposta #zafirewallem

fonfi

@pingWIN

Ważne jedynie by była Twą cnotą

A nie z przymusu ciasną obrożą


Zaloguj się aby komentować

Poruszyła mnie bardzo historia pana Jerzego , który wbrew swojej lokalnej, Grudziądzkiej tradycji, zamiast oddać zwłoki zmarłej gwałtownie małżonki tej dziwnej rzece Wiśle, zmuszony został cisnąć je w błoto. Zapewne dlatego też w historii pana Jerzego pojawia się wymiar sprawiedliwości. No bo przecież wiadomo, że ciśnięte w błoto zwłoki, przyciągają uwagę zdecydowanie bardziej niż te obciążone kamieniami i wrzucone w topiel. W szczególności dlatego, że te pierwsze mocniej rzucają się w oczy. W każdym razie każdemu, kto nie jest nurkiem. A zatem, całkiem niepozorny na pierwszy rzut oka, tłum trupów na Grudziądzkim odcinku Wisły jest - jak widać - niezmiernie brzemienny w skutkach dla lokalnej przestępczości afektywnej.


I tu należy zadać sobie pytanie - skąd taka mnogość nieboszczyków w Grudziądzu. Odpowiedź przyszła mi do głowy, kiedy w ostatni weekend miałem przyjemność delektować się z korony baszty widokiem doliny Wisły w Kazimierzu Dolnym. Można powiedzieć, że doznałem olśnienia, którym śpieszę się z Państwem podzielić.


Kazimierska zbrodnia


"Piękny jest widok z kazimierskiej wieży!"

Ten niemy zachwyt przerwał nagle żonie

Pękającej czaszki trzask na betonie.

-Ciężko o zachwyt gdy mózg obok leży...


By zbrodni ślady zatrzeć jak należy,

Grudziądzkim stylom oddając pokłony,

Do rzeki ciało mąż wrzucił - niech tonie!

W końcu Kazimierz też nad Wisłą leży.


Choć w Kazimierzu Wisła ślady zmyła,

To kiedy tylko spłynęła kra wiosną,

W Grudziądzu zwłoki na brzeg wyrzuciła.


I kiedy pytał zdziwiony: - A co to?! -

Jerzy, z denatką i miną żałosną,

Z dorzecza kolejne płyną trupy flotą...


#nasonety #diriposta #zafirewallem

splash545

Kazimierskie zwłoki nie robią takiego wrażenia jak grudziądzkie

George_Stark

Fantastyczny wiersz, a szczególnie ten wers:


-Ciężko o zachwyt gdy mózg obok leży...


jednakowoż traktuję go w kategorii fantastyki lirycznej, bo nic mi o tym nie wiadomo, ażeby to ta dziwna rzeka Wisła wyzwalała w ludziach takie mordercze zapędy, a nie miasto Grudziądz. A nawet gdyby coś było mi na ten temat wiadomo, to i tak bym takiej wiedzy nie uznał, do świadomości swojej bym jej za nic nie dopuścił.

fonfi

@George_Stark rozumiem oburzenie, szanuję - dokładnie o taki efekt mi chodziło. I dziękuję za słowa uznania

fonfi

@splash545 @George_Stark shit, a już myślałem, że mi się uda... Ale widzę, że #bojowkagrudziadzka strong...

splash545

@fonfi Grudziąc gurom!

George_Stark

@fonfi @splash545 Być może jest też i tak, że w innych miastach po prostu zazdroszczą Grudziądzowi.

Zaloguj się aby komentować

Dzieńdobrywieczór się z Państwem,

Artura Andrusa można lubić, można go też nie lubić. Ja jednak zawsze podziwiałem i zazdrościłem panu Arturowi niesamowitej zdolności przekształcania, wydawałoby się błahych newsów prasowych w satyryczne wierszyki. Dlatego jak dzisiaj zobaczyłem na jednym z portali internetowych poniższą notkę prasową, którą pozwalam sobie dla kontekstu przytoczyć w całości, pomyślałem, że lepszego materiału chyba nie znajdę.

Zapraszam zatem najpierw do zapoznania się z wydarzeniami prosto z Afryki, a jeszcze niżej prezentuję moje podsumowanie tejże sensacji.


Półtonowy metalowy krąg spadł z kosmosu na wioskę. "Trwa dochodzenie"


W Kenii w jednej z wiosek spadł ogromny metalowy krąg o średnicy około 2,5 metra. Fragment jest badany przez Kenijską Agencję Kosmiczną, ustalono już prawdopodobne pochodzenie obiektu. Co wiadomo o zdarzeniu?


W poniedziałek 30 grudnia w Kenii w wiosce Mukuku w hrabstwie Makueni spadł fragment metalowego kręgu. Kenijska Agencja Kosmiczna (KSA) poinformowała, że obiekt ma średnicę około 2,5 metra i waży ponad pół tony. 


KSA, współpracując z innymi agencjami i lokalnymi władzami, zabezpieczyła obszar zdarzenia i odzyskała fragmenty kręgu. Lokalni urzędnicy przekazali, że "pod nadzorem KSA trwa dochodzenie" w związku z tajemniczym obiektem. Ustalono, że najprawdopodobniej obiekt to pierścień separacyjny rakiety nośnej. Jest on zaprojektowany tak, żeby spalić się w atmosferze lub spaść na niezamieszkane obszary.


Policja z Kenii poinformowała, że nikt nie został ranny, a obiekt nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Zdarzenie nie spowodowało też żadnych szkód. Huk od uderzenia metalowego obiektu był tak głośny, że był słyszalny z odległości 50 kilometrów. 


Kenijska Agencja Kosmiczna  


Pod koniec grudnia, w pewien poniedziałek,

Gdzieś w państwie Kenia (to kraj afrykański),

W wiosce Mukuku, gdzie lud chrześcijański,

Mwambe przykucnął zawiązać sandałek.


Gdy walczył z rzemykiem ten śniady śmiałek,

(a lewy rzemyk miał troszkę dziadowski),

Coś nagle huknęło! - wrzask słychać z wioski...

Okrągły z nieba spadł blachy kawałek!


Szamani się zbiegli, jak do miodu pszczoły,

Choć każdy w paciorkach i poza tym goły,

Orzekli, że nośnej rakiety to klocki.


I śmiać się możemy, że to lud prostacki,

Lecz kiedy polski progam stelarny piszczy,

- Kenijska Agencja Kosmiczna błyszczy!


#nasonety #diriposta #zafirewallem

bojowonastawionaowca

@fonfi Piękne! Mistrz byłby dumny!

fonfi

@bojowonastawionaowca dzięki, ale ja to jestem przerażony. To miał być żarcik, a zostałem spiorunowany...

Zaloguj się aby komentować

Gra w klasy


Biegnę na oślep, stosuję serię zmyłek

Wymijam po kolei, wchodzę na grunt grząski

Butelki, zapalniczki, rinopanteina w noski

Odwiedziłem wszystkie bary i żadnej z wielu siłek


Coś próbuję rzeźbić, a wciąż tworzę obłą bryłę

Mam problemy pierwszego świata i sam sobie wymyślam troski

Nikomu niepotrzebne dramy i jakieś wewnętrzne foszki

Moje życie składa się z braku konsekwencji i pomyłek


Chciałbym chyba jednak wrócić do szkoły

Tylko dlatego, że wtedy wierzyłem w sokoły

I orły, anioły i luźne letnie kiecki


A teraz rozczarowanie, szarówka, ciężko wyjść z niecki

Podatek od dorosłości za wysoki, jeśli sobie popuszczę

Podciągnę się na drążku i bez użycia rąk opuszczę


#nasonety #zafirewallem #diriposta


Poeto, godności! - pamiętaj o społeczności.

moll

@RogerThat lepiej nie rób tak

RogerThat

@moll fikcja literacka ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

moll

@RogerThat i całe szczęście!

Zaloguj się aby komentować

Ostatni mój sonet #diriposta w starym roku, chyba.


Dyscyplina


Z prochu powstałem, obrócę się w pyłek

Niech ta świadomość odegna me troski

Z tej to sentencji wyciągnąłem wnioski:

Robić wciąż swoje, nie bać się pomyłek


Od nowego roku znów znój i wysiłek

Będę harował tak jak majtek morski

Lecz efekt mych starań będzie bajoński:

Powiększę na mięśniach mych kolekcję żyłek


Wiem, nie będzie lekko, czekają też doły

Lecz prąc wciąż przed siebie odegnam chochoły

Wtem znikną jak mara, jak Związek Radziecki


Stoickie techniki to sposób mój świecki

By dbać o swój rozum, a także o duszkę

Rutynę utrzymam, już się jej nie puszczę


#zafirewallem #nasonety

moll

@splash545 i znowu stoicka propaganda w pełnej krasie

moll

@splash545 ale być może ostatnia w tym roku

George_Stark

jak mara, jak Związek Radziecki


Wiesiek approved!

Polkonistka

Nie jestem pewna, czy efekt może być bajoński, ale całość brzmi nieźle. Tak pozytywnie.

splash545

@Polkonistka też nie byłem przekonany co do tego, ale rym przypasował i jak to się mówi - licentia poetica.

I dziękuję, cieszę się, że się spodobało.

Zaloguj się aby komentować

Rok w rok...


Pod koniec roku dopada dołek

Z nowym rokiem plan wręcz boski

Teraz na pewno odejdą troski

Wystarczy tylko ruszyć tyłek


Na nowy rok nie będzie pomyłek

Me życie jak z instagrama fotki

Będę piękny i słodki jak te kotki

Będzie ze mnie nie byle osiłek


Tylko praca, nie jakieś pierdoły

Do tego stoicyzm, nie żadne kościoły

Aureliusz i Seneka od deski do deski


Lecz życie staje się jak film czeski

Naprawdę myślałeś, że Ci się uda głupcze?

Ledwo zacząłeś, a już wpierdalasz tłuszcze


#nasonety  #diriposta  #zafirewallem

splash545

@pingWIN proza życia xd

RogerThat

@pingWIN

Ledwo zacząłeś, a już wpierdalasz tłuszcze


Mm, keto, nice.

pingWIN

@RogerThat Hah, przeszło mi to przez myśl pisząc to, że właśnie może to być akurat dobre, ale ciężko było mi znaleźć inny rym, żeby wybrzmiało to negatywnie xD

RogerThat

@pingWIN "Ledwo zacząłem, a już w tłuszcze się wpuszczę" xd

Polkonistka

Piękny i słodki jak te kotki

pingWIN

@Polkonistka Awwww ʕ•ᴥ•ʔ


PS. Zapraszam do sprawdzenia swoich sił w debiucie!

Zaloguj się aby komentować

Proszę, tak ( ͡~ ͜ʖ ͡°)


Za szybko, za głośno, za dużo, niech mnie skręcą

Jeśli jakaś siła mnie zatrzyma, nie pozwoli

1000 lat zajmie, nim się wojska przeszkoli

Które mnie powstrzymają przed tą duszą ponętną


Niby wszystkie miejsca w kolejce dawno już zajęto

Niby dusza ta jest lepsza niż hera koka molly

No ale jak będzie trzeba - Roger prz⁎⁎⁎⁎⁎doli

Od tej owczej pięknej duszy już mnie nie przepędzą


Będziem hasać po tych łąkach wiosną oraz w lecie

Będziem patrzeć jak się objawia jako boże dziecie

Będziem patrzeć jak każdy wróg w konwulsjach ginie kwiczy


Albo piekło albo niebo - na pewno nie czyściec

Tylko miłość albo miłość i ich owoców kiście

Aż się nawet zatwardziały najbardziej poryczy


#nasonety #zafirewallem #diriposta trochę #pdk

fonfi

@RogerThat Urocze - cóż by to była za edycja bez owiec...

RogerThat

@fonfi sam się prosił, zadziałał efekt streisand xd

fonfi

@RogerThat true, true...

Zaloguj się aby komentować