Jeżeli nie można kopać się z tym koniem, z którym akurat kopać by się chciało, bo koń ten okazuje się być niewzruszonym na nasze kopnięcia, no to – w ramach wylewu frustracji być może – zmuszonym jest się kopać z tym koniem, który akurat się na to nasze kopanie wystawia. Szczególnie, że koń ten pozwolił sobie ugryźć mnie w bardzo wrażliwe miejsce, to jest w moją łysinę.


***


No ja pi⁎⁎⁎⁎lę

czyli Powinno wyjść inaczej


Prowokowanie nie jest zbyt trudne –

przykładem to nawet udowodnimy;

a choć efekty grzmią: – Nadchodzimy!

to od oczekiwań bardzo są różne.


Miło mi, @fonfi , że razem płodzimy

– może to do powieści podejście próbne? –

ja jednak dalej w nastroju marudnem:

bo chciałem kopnięcia. Lecz pewnej Ptaszyny.


Dlatego też chciałbym – o ile mi wolno –

wiekowi cześć oddać: godną, pokorną;

jednak coś jeszcze muszę tu zmieścić:


do naszych wierszy obronę więc złożę

(w sprawie łysiny? – to też, być może):

me rymy wspaniałe! – paskudność w treści.


***


#nasonety

#zafirewallem

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować