Dzień dobry się z Państwem,
Parafrazując pewnego łysego mędrca z Dalekiego Zachodu, który rzekł "Jeśli jesteś wystarczająco odważny, to wszystko może być dildo" ja mógłbym powiedzieć "Jeśli jesteś wystarczająco uważny, to wszystko może być inspiracją". A Państwa wpisy na hejto okazują się nieprzebraną skarbnicą tejże. I tak, po chwilowej fascynacji sztuką podróżowania komunikacją miejską, uwagę moją przykuł "śmieszny piesek" o którym napisała tutaj Pani @UmytaPacha , która zresztą już nie po raz pierwszy motywuje mnie do grafomańskich wynurzeń.
Dlatego w ten czwartkowy poranek, niczym francuscy impresjoniści, pozwalam sobie namalować dla Państwa:
Pejzaż z łabędziem i dziewczyną
By ciężką schować głowę przed myśli natłokiem,
Na ławeczce usiadła, nad samym potokiem.
Nożkami wdzięcznie macha, ptaszki w dali liczy,
Oczęta krajobrazem cieszy malowniczym.
Wtem łabędź z nieba spłynął, znad wiejskiego sioła,
A skrzydła mu się bielą niczym u anioła,
Aż rąk nie może dziewczę opanować drżenia,
Przez Ledy z Zeusem mityczne skojarzenia.
Wyciągnął długą szyję, wyprężył figurę,
Wyszarpniętym spod skrzydła podzielił się piórem,
I spojrzał takim wzrokiem... jakby ciut żałosnym?
W którym dało się dostrzec łaknienie bezgłośne.
Lecz odleciał niestety, głodny w stronę nieba,
Bo strachem zdjęte dziewczę poskąpiło chleba...
#zafirewallem #nasonety #diriposta
PS. Tak, wiem, że nie karmi się ptaków chlebem. Ale mam "licentia poetica" i nie zawahałem się jej użyć!
