No to o co jest afera?
Nawrocki zapłacił 120 tys za mieszkanie, to jest kwota obudstronnie korzystna. Jest ponizej sredniej wartosci rynkowej, wedlug cen w tamty okresie, ale nie jest zanizona.
Takie umowy byly praktykowane w tamtym czasie, sam tez dokonalem takiej transakcji. Moich rodzicow znajoma chciala wykupic mieszkanie ,ale nie miala na to srodkow. Ta umowna opieka byla przykrywka dla zmiany wlasnosci po iluś tam latach. Przy uczciwych zamiarach obydwu stron, nie widze tutaj wad.
W ten sposob tez wykupilem rodzicow mieszkanie.
Ogolnie cala zadyma wokol wyprzedazy mieszkan komunalnych to mocno rozdmuchany temat. Gminy staly sie odbiorcami kukulczych jaj w postaci przyzakladowuych budynkow mieszkalnych czy wojskowych w ktorych mieszkaly osoby z przydzialu otrzymanego jeszcze za PRL. Przez wiele lat takie budynki byly zaniedbane i.lub remontowane wlasnych sumptem przez mieszkancow. Gminy nie mialy srodkow na zapewnienie odpowiednich warunkow w pozyskanych mimowolnie mieszkaniach, a koszt remontu budynkow w niektorych przypadkach przekraczal roczny budzet miasta. Uznano zatem, ze lepiej odsprzedac czesc lokali i przerzucic koszty remontow na wlascicieli/wspolnoty mieszkaniowe z niewielkim udzialem budzetu gminy.
Gminy dostaly środki ze sprzedazy lokali, a koszty ich utrzymania drastycznie spadly.
lepiej miec w zasobach milion mieszkan spelniajacych normy, niz trzy miliony faweli.