#azjatyckaowca

22
37
Czasem niewinny, zupełnie niezwiązany z polityką żart może zostać nieco opacznie zrozumiany. I o ile normalnie nikt z tego powodu wielkiego problemu nie robi, o tyle w Chinach już owszem, może robić.

Dajmy na to taki żart:
"Będąc na wakacjach, zaczepiłem o coś nogą. Kiedy się temu przyjrzałem, zauważyłem, że to była miedziana lampa. Jako że była nieco zaśniedziała, to lekko ją przetarłem i wtem wyskoczył z niej dżin, mówiąc, że jest w stanie spełnić moje dowolne życzenie.
Stwierdziłem: Czyżby? Więc mógłbyś zrobić hm hm hm, hm hm hm?"
Kiedy tylko dżin to usłyszał, rzucił się na mnie, zasłonił mi usta i zapytał: "Czy my możemy mówić takie rzeczy?"

Poziom taki no niezbyt wygórowany bym powiedział, ale kluczem jest to, co kto sobie może dopowiedzieć w miejsce tych "hm". Ku wielkiemu zdziwieniu, ludzie w chińskim internecie zaczęli widzieć w tym pewną analogię do ich państwa i (nie)możności swobodnego wypowiadania się na tematy polityczne. I tak w komentarzach zaczęły się pojawiać porównania do protestów z listopada 2022 roku, kiedy ludzie wychodzili na ulicę z białymi kartkami papieru (które początkowo były rekwirowane przez policję): "Trzeba zablokować produkcję białych kartek A4!". Ktoś inny zwrócił uwagę, że trzeba koniecznie uważać na pochodzenie lamp, bo to na pewno był wytwór złych sił z zagranicy. W końcu ktoś zadał słuszne pytanie: "Czy my możemy się śmiać z takich rzeczy?"

A potem przyszedł cenzor, skasował wpis i zbanował autora, tym samym dowodząc polityczności żartu.

Ot Chiny Taki smaczek cenzorski z China Digital Times

#chiny #polityka #cenzura #moderacja #moderacjacontent #azjatyckaowca
e19695a6-8321-44d6-9730-74fa778f6fce
1e5704c5-56aa-4f91-a992-f84ea9d428a9
13c2ff7d-c641-4370-ad18-155d6ab17565
79e84be9-08d2-483f-8c73-86402a2810c3
Trupus

@bojowonastawionaowca Tutaj @moll zna twórczość Pratchett'a na pamięć, ale jeśli czegoś nie pomyliłem to w tomie "Ciekawe Czasy" akcja działa się w parodii Chin. I tam można było stracić życie za posiadanie książki: "Co robiłem na wakacjach". Taka tam zbieżność ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

moll

@Trupus Panie drogi, nie o takiej porze xD wielce prawdopodobne, co piszesz, ale ręki sobie obciąć nie dam

Zaloguj się aby komentować

Chińskie emisje CO2 w drugim kwartale 2023 roku osiągnęły nowy rekord dla Q2 — przekroczyły o 1% wartości z Q2 2021 roku

Dużo większy był wzrost emisji względem Q2 2022 roku — bo to aż 10% r/r, ale wynika to z dużo mniejszej aktywności gospodarczej związanej z pandemią koronawirusa m.in. w Szanghaju na wiosnę zeszłego roku.

Natomiast to, co się najbardziej rzuca w oczy w najnowszych wynikach to to, że tak niewielkie przekroczenie dotychczasowego rekordu było osiągnięte pomimo dużo słabszej kontrybucji energetyki wodnej niż było to zakładane, co wynikało z suszy i niższych poziomów wody. W to miejsce musiały wejść elektrownie na paliwa kopalne — wytwarzanie energii z węgla wzrosło o 15% r/r, zaś z ropy o 18% r/r. Ujemnie do wzrostu emisji kontrybuował przede wszystkim przemysł (np cement, co ma związek ze spowolnieniem gospodarczym w sektorze nieruchomości)

Z innych ciekawostek, wzrost nowododanych źródeł energii słonecznej wyniósł +154% r/r, a energii wiatrowej wyniósł +78% r/r..

Sumarycznie, zdaniem raportu Centre for Research on Energy and Clean Air dla Carbon Brief, o ile nie dojdzie do znacznego zwiększenia aktywności gospodarczej na przykład poprzez mocne wsparcie dla sektora budowlanego, Chiny powinny osiągnąć szczyt emisji CO2 w ciągu najbliższych 2 lat, tj. 5 lat przed ogłoszonym przez Xi Jinpinga planem (do 2030 roku).

#azjatyckaowca #chiny #klimat #energetyka #wiadomosciswiat
58a7af5b-ef97-4681-a785-96e390ffed45
PanGargamel

ehh, to szkoda gadać, jedna atmosfera, grupa trucicieli a ja mam z tego powodu oszczędzać

grzyp-prawdziwek

@PanGargamel atomówka na Chiny I problem solved.

Zaloguj się aby komentować

Piękny przykład nowoczesności w służbie tradycji — w Chinach od 2-3lat powstają aplikacje pozwalające rodzicom na znalezienie wymarzonego partnera/ki dla swoich dzieci. W przeciwieństwie do normalnych aplikacji randkowych, tutaj od samego początku większą rolę przykłada się do wykształcenia czy sytuacji finansowej potencjalnego kandydata/ki.

W Chinach liczba małżeństw w zeszłym roku spadła do najniższego poziomu od prawie 30 lat , z czego w ostatnich latach ten spadek jest bardzo gwałtowny (w 2013 roku było 13,5 mln małżeństw, w 2022 już tylko 6,8 mln). Według sondy wykonanej w 2021 roku na osobach w wieku 18-26 lat, 44% kobiet i 25% mężczyzn w miastach nie planuje zawiązać małżeństwa . To jest bardzo nie w smak dla rodziców takich dzieci, dla których często to jest jedyna szansa na przedłużenie rodu (zgodnie z obowiązującą do 2015 roku polityką jednego dziecka), więc na rozmaite sposoby starają się wydać swoje dzieci do ślubu.

Screen z tego typu aplikacji — na górze: kobieta, rok urodzenia 1988, zamieszkała w Shenzhen, wykształcenie licencjat, wysokość 1,72m, dochód 8000-12000, potem krótka informacja o rodzinie i czego potrzebują rodzice od związku oraz zdjęcia, na dole analogicznie mężczyzna.

https://restofworld.org/2023/parent-facing-matchmaking-apps-china/

#chiny #zwiazki #ciekawostki #azjatyckaowca
4d4f4a58-89df-4cff-a2d1-c4072e40714b
prosto_w_srodek_dupy

@bojowonastawionaowca 

44% kobiet - wolna cipka

75% mężczyzn - moja cipka

DiscoKhan

@prosto_w_srodek_dupy możesz mi dokładnie wytłumaczyć jaką myśl zawarłeś?


Jakbym napisał:

25% mężczyzn - wolny penis

56% kobiet - mój penis


To zawiera to dokładnie ten sam przekaz? Przy czym nie rozumiem po co w bardziej seksistowski sposób przepisywać to samo co napisał OP. Gdzie zresztą sugerowanie, że w związku można być tylko jak się weźmie ślub to też dosyć odważna myśl. Sam jestem względnie staroświecki ale bez przesady.

prosto_w_srodek_dupy

@DiscoKhan a jak chcesz, tak na to spójrz. Ja w tym widzę chłopską desperację uwiązania kuciapy.

Zaloguj się aby komentować

Chiński regulator cyberprzestrzeni chce ograniczyć czas spędzany przez dzieci na smartfonach do maksymalnie dwóch godzin dziennie. Co więcej, miałby wymóc na dostawcach sprzętu zablokowanie nieletnim dostęp do internetu całkowicie w godzinach od 22 do 6 rano.

Użytkownicy poniżej 8 roku życia mieliby możliwość korzystania z internetu na smartfonie jedynie przez 8 minut dziennie, następnie w granicach 8-16 lat limit wzrósłby do 1 godziny dziennie, po czym do 18 roku życia już do 2 godzin dziennie. Jednocześnie umożliwiona byłaby furtka dla rodziców, by z tych limitów zrezygnować.

Byłby to kolejny krok chińskich władz w kierunku "właściwego" wychowania najmłodszych obywateli Chin. Do tej pory komunistyczne władze m.in:

  • ograniczyły możliwość grania przez nieletnich na wszelkiego rodzaju sprzętach elektronicznych do maksymalnie 3h w tygodniu (20-21 w piątki, soboty i niedziele, a także w nieliczne święta)
  • wymogły na firmach technologicznych (takich jak Bilibili, Kuaishou czy ByteDance) stworzenie możliwości ograniczania czasu korzystania z mediów społecznościowych przez nieletnich
  • wymusiły na Douyinie (chińskim odpowiedniku TikToka) ograniczenie przesiadywania na nim przez nastolatków do maksymalnie 40 minut dziennie
  • ograniczyły nieletnim możliwość dawania napiwków livestreamerom
  • ograniczają dostępność gier komputerowych pokazujących na przykład przemoc poprzez blokowanie ich rejestracji

Pomysł ten nie został jeszcze uchwalony, ale nie ulega wątpliwościom, że finalnie zostanie wprowadzony w życie.

"Niespodzianką" jest fakt, że młodzi ludzie w Chinach nie reagują na tego typu pomysły najlepiej — czego oznaką jest chociażby popularnośc ruchów "lying flat" czy najnowszy fenomen "Four Won’t Youth" (won’t date, won’t marry, won’t buy a home, and won’t have kids). Do tego dochodzą bardzo duże wyzwania edukacyjne (egzamin gaokao), presja ze strony rodziców by ich jedynaki osiągnęły jak najlepszą przyszłość oraz rosnące bezrobocie u najmłodszych osób w wieku produkcyjnym (sięgające 25%, choć pojawiają się informacje, że faktycznie może sięgać nawet 50%). Nie więc dziwnego, że według przeprowadzonej przez chiński urząd ankiety, blisko 25% mieszkańców Chin w wieku 18-24 lata jest zagrożona depresją i innymi problemami psychicznymi.

#azjatyckaowca #chiny #wiadomosciswiat #technologia #xicjalizm
ba8205fa-523c-4d60-bbeb-642ee722fed3
Szuuz_Ekleer

Jednocześnie umożliwiona byłaby furtka dla rodziców, by z tych limitów zrezygnować.


Zbyt piękne, chyba że jako przywilej dla rodziców z wysokim social score.

Capo_di_Sicilia

@bojowonastawionaowca W sumie ciekaw jestem jak im to wyjdzie na dluzsza mete. Moim zdaniem dzieci za dlugo przesiaduja w socialach, ale czy da sie to powstrzymac ustawa? Zobaczymy.

Po 18stce pewnie będą jak psy spuszczone ze smyczy

Eternit_z_azbestu

@bojowonastawionaowca Bardzo dobrze że młodzi się jednoczą w jakieś ruchy, nie będą im stare partyjne pierdziele mówić co mają robić!

Zaloguj się aby komentować

Tego się osobiście nie spodziewałem, chociaż plotki o tym od paru dni pojawiły się w paru miejscach — chiński minister spraw zagranicznych Qin Gang został odwołany ze swojego stanowiska. Stało się to po 29 dniach jego nieobecności w życiu publicznym, podczas których ominął m.in. szczyt ASEAN. Jasne, w Chinach też jest okres wakacyjny i zazwyczaj nieco spokojniejszy pod względem politycznym, ale taka długa nieobecność nie sprzyjała chińskiej dyplomacji (która wciąż wraca do życia po 2,5-letniej nieobecności wywołanej pandemią koronawirusa, kiedy to chińscy oficjele nie ruszali się z Chin), szczególnie w momencie zaostrzania się rywalizacji amerykańsko-chińskiej.

Kim był Qin Gang?

56-latek był jednym z najmłodszych ministrów spraw zagranicznych w historii Chin, objął to stanowisko w styczniu tego roku (timing tej decyzji był dosyć niespodziewany, biorąc pod uwagę, że przetasowania w rządzie oczekiwane były w marcu, kiedy tworzony był nowy rząd Li Qianga). Oczywiście, to nie jest tak, że wpływ na tę decyzję miał ktokolwiek inny niż Xi Jinping, który dzierży pełnię władzy w Chinach, w związku z czym Qin Gang zdecydowanie zaskarbił sobie jego przychylność swoją wcześniejszą karierą. Była ona symptomatyczna, biorąc pod uwagę sytuację międzynarodową, albowiem przez ponad 1,5 był ambasadorem Chin w USA, czyli w najważniejszym obecnie dla Chin miejscu. To go naturalnie predysponowało do roli najważniejszego chińskiego dyplomaty. Trudno jego sposób polityki określić jako coś wyjątkowego, był dobrym wykonawcą rozkazów — kiedy chińska dyplomacja potrzebowała "wolf warriorów" i trzeba było być agresywniejszy wobec USA, taką taktykę przyjmował. Kiedy potrzeba było przyłagodzić i pokazać się z milszej strony — żaden problem, na przykład przez złożenie życzeń na meczu NBA z okazji chińskiego nowego roku. Jego nowe stanowisko nie zwiastowało dużych zmian, lecz po prostu solidne wykonywanie rozkazów Xi Jinpinga.

Co się działo w ciągu ostatniego miesiąca?

Odpowiedzieć na to pytanie można w najprostszy sposób: nic. Ostatni raz Qin Gang pokazał się publicznie 25 czerwca podczas spotkania z oficjelami z Rosji, Wietnamu i Sri Lanki. Od tego czasu nie doszło m.in. do spotkania z najwyższym dyplomatą Unii Europejskiej, Josepem Borrellem (odwołane na 2 dni przed przyjazdem), nie było go również podczas przyjazdu amerykańskich sekretarzy skarbu i klimatu, zabrakło go także podczas szczytu ASEANu, gdzie oficjalnym powodem były "kwestie zdrowotne", a zastępował go jego poprzednik, Wang Yi. Chińskie władze nie informowały w żaden wystarczający sposób czy i kiedy Qin Gang ponownie pojawi się publicznie. Taka nieobecność najwyższego stopniem dyplomaty musiała budzić zaniepokojenie i kontrowersje, jako że wstrzymywała jakiekolwiek wysokie spotkania międzynarodowe, natomiast wszystko zamykało się w przestrzeni plotek i niedopowiedzeń. Czytałem m.in. doniesienia o romansie z prezenterką telewizyjną, że za jakieś nieokreślone winy po prostu "zniknął", podobnie jak to w poprzednich latach miało miejsce z różnymi wysokimi oficjelami i osobami publicznymi (wymienić można m.in. Hu JIntao (były przywódca Chin), Meng Hongweia (były szef Interpolu) czy Peng Shuai (tenisistka). Czasem na powierzchnię wypływali (w więzieniu bądź z publicznym przyznaniem się do winy), czasem nie — ot, po prostu Chiny, nie ma co zadawać pytań. Nieco mówiące była również cenzura w chińskim internecie zapytań o los tego ważnego państwowego urzędnika.

Pierwszy sygnał o zmianie i faktyczna zmiana

Pierwszy sygnał o potencjalnej zmianie personalnej pojawił się... wczoraj. Bo to wczoraj w komunikacie Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin pojawiła się informacja o zwołaniu nagłej sesji na dzień kolejny (czyli dziś), w ramach której jedynymi punktami agendy miały być draft poprawki do prawa karnego oraz "lista mianowań i odwołań", która najprawdopodobniej była najważniejszym powodem nagłości (ta poprawka może być tylko przykrywką, tak się zdarzało w przeszłości). Nagłe sesje się zdarzały już w przeszłości, wzmianki o zmianach personalnych również, ale niezmiernie rzadko z wyprzedzeniem zaledwie 1-dniowym - zazwyczaj jest to regulaminowe 7 dni wyprzedzenia. Stąd można było wywnioskować, że to właśnie zmiany Qin Ganga może dotyczyć to spotkanie. Świetnie wypunktował to znakomity NPC Observer. I to stało się dziś faktem o 15 czasu lokalnego (o 9 naszego czasu).

Chińska agencja Xinhua dała komunikat podsumowujący sesję, gdzie przegłosowanie zmiany ministra było jedynie jednozdaniową wzmianką, zastąpił go poprzedni minister Wang Yi. Żadnego wytłumaczenia czy powodu nie podano. I prawdopodobnie go nie poznamy, miejmy nadzieję, że sam Qin Gang się kiedyś pojawi. Niemniej to duży personalny cios dla samego Xi Jinpinga, że jego podopieczny i protegowany tak szybko okazał się być niezdolny do obejmowania swojej funkcji. Czy to zmieni w jakiś sposób jak jest prowadzona chińska dyplomacja? Nie, tak jak napisałem wcześniej, chiński MSZ jest jedynie wykonawcą rozkazów Xi Jinpinga, może ewentualnie ucierpieć kontakt między Chinami a USA (ale on i tak w ostatnich latach jest zły, nie ma się co oszukiwać).

Tak więc zmiana w zasadzie nic nie znaczy. Więc po co się produkowałem? Żeby pokazać chociaż nieco jak wygląda chiński sposób sprawowania władzy od wewnątrz, który dla mnie osobiście jest fascynujący Ot, takie przyjemne spędzenie popołudnia

#azjatyckaowca #chiny #polityka
f37c8bd9-04e6-405f-ba7f-c83f15382bad
Nebthtet

@bojowonastawionaowca patrząc na sposób działania Chin jako państwa też skłaniam się ku opinii, że coś przeskrobał. Swoją drogą w dużej mierze Zachód wyhodował tego węża sam przyjmując Chiny do WTO. Potem outsourcing produkcji, konsekwencje ekonomiczne w EU i USA... Cóż.

Zaloguj się aby komentować

Chiny pochwaliły się nowymi danymi za pierwszą połowę 2023 roku dotyczącymi infrastruktury służącej do ładowania samochodów elektrycznych.

Od stycznia do końca czerwca tego roku w Chinach pojawiło się 351 tys. nowych publicznych stacji ładowania oraz niemalże 1,1 mln prywatnych stacji. Oznacza to, że łącznie w Chinach jest ponad 6,6 mln stacji, co oznacza przyrost względem połowy zeszłego roku o niemalże 70%.

Dla porównania wg danych EV Readiness Index 2023 w Unii Europejskiej znajduje się obecnie około 620 tys. publicznych stacji ładowania. Tym samym w ciągu jednego roku w Chinach przybywa tyle publicznych stacji ładowania, co wszystkich dotychczasowo stworzonych publicznych stacji w całej Unii Europejskiej.

W ciągu pierwszych 6 miesięcy tego roku w Chinach sprzedano około 3,75 mln samochodów elektrycznych, co oznacza, że mniej więcej co 3 sprzedany samochód w Chinach był samochodem elektrycznym. Około połowa całego światowego popytu na samochody elektryczne skupia się właśnie w Chinach.

Do końca zeszłego roku chińskie władze zarówno dotowały, jak i udzielały ulg podatkowych na zakup samochodów elektrycznych, od tego roku funkcjonują już tylko ulgi podatkowe, niedawno przedłużone na kolejne 4 lata. Chiny wydadzą na ten cel więc dodatkowe 520 mld CNY (około 290 mld PLN)

Źródełka:
http://paper.people.com.cn/rmrb/html/2023-07/24/nw.D110000renmrb_20230724_4-01.htm
https://cnevpost.com/2023/07/11/china-nev-sales-806000-in-jun-caam/
https://www.reuters.com/business/autos-transportation/china-announces-extension-purchase-tax-break-nevs-until-2027-2023-06-21/

#chiny #motoryzacja #samochodyelektryczne #ekonomia #azjatyckaowca
d905e502-6681-44d6-975d-c26116e8b719
FulTun

@bojowonastawionaowcaniech@bojowonastawionaowcaniech się nie podefekują bo miejskie hulajnogi elektryczne mają lepsze ogniwa niż ich sztrucle.

redve123

@bojowonastawionaowca pozostaje pytanie na ile wiarygodne są doniesienia z Chin, i jak wypadają ich samochody elektryczne z samochodami innych producentów. Są 4 możliwe opcje:

Zrobili dużo dobrych samochodów

Zrobili mało dobrych samochodów

Zrobili mało słabych samochodów

Zrobili dużo słabych samochodów


Moim zdaniem najbardziej prawdopodobne jest 2 i 4, ale może kwestia tego że Chinom nie ufam bardziej niż Korei Płn. czy rosji

BajerOp

@redve123 europejscy i azjatyccy producenci samochodów mogą sznurować buty chinolom jeśli chodzi o zasięg, cenę i wyposażenie. Mało tego, w Europie nie kupisz oprócz Dacii spring małego, taniego (chociaż dacie już popierdoliło z ceną za takie gówno) samochodu do miasta bo zwyczajnie ich nie ma, a o to chodzi w elektromobilnosci, a nie o S8 etron które nawet nie mieści się na miejscu parkingowym. Wyobrażenie o chińskiej motoryzacji w Europie jest błędne i zwyczajnie wynika z braku wiedzy.

wrukwiony

Chinska propaganda walczy z wyciekami na temat sztucznego pompowania banki elektrykow w chinach? xD

Zaloguj się aby komentować

Premiera filmu Barbie, która miała się odbyć 21 lipca, została w Wietnamie zablokowana z powodu narysowanej na mapie w jednej ze scen "linii dziewięciu kresek" (nine-dash line) na Morzu Południowochińskim.
O co chodzi? O to, że ta linia przedstawia zasięg roszczeń terytorialnych Chin (swoją drogą zarówno komunistycznych, jak i nacjonalistycznych) na tym morzu. Roszczenia te nakładają się na roszczenia m.in. Wietnamu, ale również Filipin, Malezji, prawdopodobnie również Indonezji. Parę lat temu kwestia chińskich roszczeń została przeanalizowana przez Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy, który uznał, że nie mają one większych podstaw prawnych — Chiny werdykt ten zignorowały i w dalszym ciągu siłowo starają się narzucać sąsiadom swoje zdanie, chociażby poprzez sztuczne powiększanie skał będących pod ich kontrolą i ustanawianie tam baz wojskowych.
Nie jest to pierwszy taki przypadek w niedawnej historii — poprzednie filmy, które zostały w Wietnamie zablokowane to Uncharted w zeszłym roku czy animacja O Yeti! w roku 2019. Podobnie w przypadku tych filmów zareagowano w Malezji czy Filipinach.
Dlaczego w filmach pojawiają się mapy z chińską linią roszczeń? Po pierwsze dlatego, że zagraniczni wytwórcy bardzo chcą skorzystać z gigantycznego rynku chińskiego i na nim zarobić — a być może jednym z wymagań by taki film trafił do chińskich kin, jest przystosowanie się do chińskich poleceń w tym zakresie. Innym wytłumaczeniem może być to, że przy produkcji filmu brała w części udział chińska firma (bo niższe koszty), a te mają w zwyczaju narzucenie swojej wizji rzeczywistości (vide przypadek, że podręczniki australijskich wydawców na australijski rynek, ale drukowane w Chinach, były tam cenzurowane)
Na zdjęciach screeny z filmu O Yeti! oraz Uncharted przedstawiające nine-dash line
#azjatyckaowca #kultura #filmy #ciekawostki #chiny #wietnam
64e741c0-d8cd-4488-b624-0709ad14997d
4c5620ae-f57b-4eb8-8225-ad709fb547b0
spotek

@bojowonastawionaowca jak chińczycy powiększają te skały? 🤔

bojowonastawionaowca

@spotek poprzez przywozenie piasku i usypywanie sztucznych wysp piaskowych - przykład Fiery Cross Reef, która początkowo nawet nie wystawała nad powierzchnię wody, po lewej 2014 rok, po prawej 2016 rok

94a8dd6c-9144-48d3-b4b5-21ee45a2fcc0
bojowonastawionaowca

@spotek przy czym, żeby być ściśle z prawdą - każdy kraj walczący o skałkinna Morzu Poludniowochinskim robi podobne rzeczy z obszarami, nad którymi sprawuje kontrolę, ale nikt na taką skalę jak Chiny, które przebijają wszystkie pozostałe kraje razem wzięte

Zaloguj się aby komentować

USA i Filipiny zwiększają intensywność swojej współpracy wojskowej
Najważniejsze i coroczne amerykańsko-filipińskie ćwiczenia wojskowe Balikatan odbędą się już za 3 tygodnie. Będą to największe wspólne ćwiczenia obu armii w historii, jako że weźmie w nich udział ponad 17,5 tys. żołnierzy z USA oraz z Filipin. Balikatan rozpocznie się 11 kwietnia i potrwa przez ponad 2 tygodnie, aż do 28 kwietnia. Ćwiczeniom będą także się przyglądać wysłannicy z Japonii oraz Australii. Wszystko to w miesiąc po trwających obecnie wspólnych ćwiczeniach Salaknib, a także w 2 miesiące po podpisaniu nowej umowy o możliwości korzystania amerykańskich żołnierzy z filipińskich baz wojskowych. Wydaje się, że ta intensyfikacja współpracy wojskowej ma bardzo duży związek z nieustannie agresywną postawą Chin w rejonie Morza Południowochińskiego.
Stosunki amerykańsko-filipińskie w ostatnich latach przeżywały gigantyczne zmiany. Przed 2016 rokiem Filipiny powszechnie uznawane były za jednego z najstabilniejszych sojuszników USA w regionie Azji Południowo-Wschodniej. Było to oczywiście następstwem historycznych, politycznych i ekonomicznych związków obu państw, zarówno przed jak i po uzyskaniu niepodległości przez ten kraj w roku 1946. Jednakże zainaugurowana w 2016 roku prezydentura Rodrigo Duterte przyniosła wiele zmian. Duterte, w celu uzyskania funduszy na niezbędne inwestycje infrastrukturalne, zaczął otwarcie negować znaczenie USA dla Filipin i kierować swoją sympatię w kierunku Chin.
Ten romans trwał przez ponad 4 lata, kiedy to zaczęło się okazywać, że liczne chińskie obietnice nie były realizowane, a ponadto Xi Jinping nie zaprzestał prowokacji na sporych obszarach Morza Południowochińskiego. Na początku 2021 roku prezydent Duterte, dążący wcześniej do wycofania amerykańskich wojsk stacjonujących na Filipinach, zaczął mówić o potrzebie wzmocnienia współpracy amerykańsko-filipińskiej oraz o przywróceniu mającego wygasnąć porozumienia między oboma krajami, do czego doszło w lipcu 2021 roku. Od tego czasu Filipiny wyraźnie zaczęły dążyć do pogłębiania wzajemnych relacji, co jest kontynuowane także przez obecną administrację Ferdinanda Marcosa Jr.
Najmocniejszym akcentem tego procesu było porozumienie co do udostępnienia amerykańskim żołnierzom czterech dodatkowych baz wojskowych, dołączając do uzgodnionych w 2014 roku pięciu miejsc. Miało to miejsce na początku lutego tego roku i zostało ogłoszone przez sekretarzy obrony obu państw. Ich lokalizacja jest niewątpliwie wymierzona w jedyny kierunek, skąd może nadejść zagrożenie w regionie, czyli w Chiny. Te rzecz jasna oprotestowały taką decyzję, argumentując to wciąganiem Filipin w geopolityczny konflikt, do którego dążą Amerykanie, co zagraża pokojowi w regionie.
W lutym tego roku na Morzu Południowochińskim miał miejsce również poważny incydent związany z działaniami Chińczyków. Chińska Straż Przybrzeżna starała się oślepić załogę filipińskiego statku za pomocą lasera oraz powstrzymać ją przed dostarczeniem zaopatrzenia do filipińskiego oddziału, znajdującego się na spornym terytorium Morza. Chiny twierdziły, że ich okręt działał zgodnie z prawem, próbując przeszkodzić załodze, usiłującej „wtargnąć bez pozwolenia” na chiński teren i „naruszać suwerenność”. Nie jest to odosobniony przypadek, tego typu napięcia na Morzu Południowochińskim zdarzają się cyklicznie, kiedy to dochodzi nawet do taranowania obcych statków.
Obecnie trwające ćwiczenia Salaknib zaczęły się w poniedziałek 13 marca i potrwają łącznie przez 3 tygodnie. Bierze w nich udział ponad 3 tys. filipińskich i amerykańskich żołnierzy. Scenariusze obejmują obronę Filipin przed potencjalnymi zagranicznymi agresorami.
#azjatyckaowca #filipiny #usa #chiny #wiadomosciswiat
e150ea94-0671-4bf6-99b0-feb61025d5f1
bojowonastawionaowca

@Obserwator_Z_Ramiona_RIGCZ Dlaczego zislamizują? Do tego im zdecydowanie daleko

Obserwator_Z_Ramiona_RIGCZ

Kiedyś katolickie gazety się rozpisywały o Islamski Front Wyzwolenia Moro. @bojowonastawionaowca

bojowonastawionaowca

@Obserwator_Z_Ramiona_RIGCZ Na południu Filipin, na wyspie Mindanao, jest mniejszość muzułmańska, są tam również organizacje terrorystyczne (cała kwestia wielomiesięcznych walk o miasto Marawi), niemniej baaaardzo daleko temu do wywierania większego wpływu na zmiany systemowe w państwie

Zaloguj się aby komentować

Wydłużenie obowiązkowej służby wojskowej na Tajwanie
27 grudnia 2022 roku prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen ogłosiła, że 4-miesięczna obowiązkowa służba wojskowa dla mężczyzn zostanie wydłużona do okresu 1 roku od 2024 roku. Tym samym będzie to powrót do zasad obowiązujących do 2017 roku. Przyczyny takiej zmiany są oczywiste: wzrost zagrożenia ze strony chińskiej, chociażby poprzez częste zbliżanie się chińskich samolotów i okrętów do tajwańskich stref, a także duże braki w wyszkoleniu wojskowym młodych Tajwańczyków.
Dlaczego decyzja zapadła teraz? Otóż w listopadzie zeszłego roku na Tajwanie odbywały się lokalne wybory, które rządząca partia DPP przegrała. Prawdopodobnie więc chciano uniknąć dodatkowego pogorszenia się sympatii wyborców, szczególnie wśród młodych ludzi, którzy częściej głosują na tę partię (według sondażu jedynie 35,6% respondentów w wieku 20-24 lat popiera wydłużenie służby wojskowej do 1 roku). Co jednak może zaskakiwać, żadna inna partia polityczna nie skrytykowała tego posunięcia, co może świadczyć o tym, że wszyscy zdają sobie sprawę z konieczności takiego posunięcia w obecnym czasie. Ochotę do obrony swojego terytorium wszak deklaruje ponad 70% obywateli, więc krytyka tej reformy mogłaby zostać odebrana jako brak chęci do obrony Tajwanu.
Obecnie 188-tysięczna armia składa się w 90% z ochotników, a w 10% z żołnierzy odbywających 4-miesięczną służbę wojskową. Być może dodatkowym powodem do tej reformy była amerykańska wojskowa delegacja, która miała ocenić zdolności tajwańskiej armii oraz jak powinna wyglądać współpraca z wojskami amerykańskimi w razie inwazji. Zgodnie z deklaracjami USA padającymi od lat 70. ubiegłego wieku, Amerykanie zobowiązują się do obrony Tajwanu przed chińską inwazją. Nie oznacza to jednak wspierania tajwańskiej niepodległości, jako jakiekolwiek kroki w tym celu wywołałyby zdecydowaną reakcję ze strony Chin, uważających Tajwan za zbuntowaną prowincję. Xi Jinping ustanawia sobie za cel zjednoczenie Chin na 100-lecie Chińskiej Republiki Ludowej, przypadające w 2049 roku. Póki co deklaruje zjednoczenie wysiłkami pokojowymi, jednakże wraz z upływem lat, desperacja w osiągnięciu tego wielkiego celu może rosnąć. Na przeszkodzie może stać jednak niedoświadczenie chińskiej armii, która ostatnią wojnę toczyła w 1979 roku, jak i brak zdolności do przeprowadzenia operacji desantowej na wielką skalę.
#azja #tajwan #chiny #azjatyckaowca
c10f8417-9ff0-4dc1-84d7-2a7409bd45ed
shhocker

@Kolanin Wiadomo, ale ja brałem pod uwagę tylko 1 vs 1.

Kolanin

@shhocker 1 vs 1 to Ukraina dawno już byłaby podbita przez ruskich, ale tak świat nie działa. Chiny mają pretensje terytorialne do połowy państw Azji i sporo państw będzie się zastanawiało czy po Tajwanie nie będzie następne. Mają 3 liczących się sojuszników Rosję, Pakistan i Koreę Północną ale po kompromitacji Rosji i utracie przez nią potencjału chyba tymczasowo odpuszczą sobie Tajwan a zajmą się republikami będącymi dotychczas pod kontrolą Rosji. Dodatkowo będą się musieli zmierzyć z kryzysem zdrowotnym ( po tych kwarantannach sporo osób nie będzie miało u nich żadnej odporności ), demograficznymi i gospodarczymi( pęknięcie banki budowlanej). Plus duża solidarność z Ukraina zachodnich państw musiała ich przestraszyć.

shhocker

@Kolanin Jak słyszę o roszczeniach terytorialnych to mnie chuj strzela. Jakby nie mogło być tak jak jest od dawna.

Zaloguj się aby komentować

Kolejny były prezydent Korei Południowej ułaskawiony
News może nienajświeższy, ale w grudniu nie chciało mi się pisać, a źródła do tekstów zebrałem, więc jakoś w styczniu będą się pojawiały artykuły o grudniowych wydarzeniach ;)
27 grudnia obecny prezydent Korei Południowej ułaskawił sprawującego tę funkcję w latach 2008-2013 Yoon Suk-yeola. Został on skazany na 17 lat więzienia za korupcję (defraudację 23 mln USD oraz przyjmowanie łapówek od szerokiego grona firm i instytucji), jednak został zwolniony zaledwie po 2 latach. Co najciekawsze, jest to już 4 przypadek ułaskawienia prezydenta tego kraju w ciągu zaledwie 36-letniej demokratycznej historii. Pierwsi byli Chun Doo-hwan, ostatni dyktator, oraz Roh Tao-woo, pierwszy prezydent po przejściu na demokrację. Obaj zostali skazani w 1966 roku na karę więzienia za korupcję, zamach stanu w 1979 roku oraz udział w masakrze protestujących w 1980 roku, jednak już rok później zostali ułaskawieni. Trzecim przypadkiem była Park Geun-hye, skazana w 2018 roku za branie łapówek i wykorzystywanie władzy, która została ułaskawiona w 2021 roku.
Ułaskawienia nie są koniecznie związane z tym, że uwalniany polityk był członkiem tego samego obozu, co w danym momencie piastujący urząd – w przypadku Park Geun-hye, wywodzącej się z kręgów konserwatywnych, została ona ułaskawiona przez polityka liberałów Moon Jae-ina. Nie było też tak, że decyzja o ułaskawieniu była jednoznacznie aprobowana przez społeczeństwo, jako że często z tych okazji dochodziło do dużych protestów.
Warto też dodać, że ułaskawienie Yoon Suk-yeola było tylko elementem większej kampanii ułaskawień – to już druga runda takich decyzji, w której ramach tym razem ułaskawiono ponad 1300 byłych polityków czy urzędników. Administracja obecnego prezydenta twierdzi, że robi to w imię promowania jedności narodowej.
Więc co jest przyczyną tego dziwnego zwyczaju? Najprawdopodobniej po prostu ręka rękę myje, czyli uzyskanie sobie prawdopodobnego uwolnienia w przyszłości, jeśli obecnie danemu prezydentowi podwinie się noga bądź będzie zaangażowany w jakieś nieuczciwe przedsięwzięcia. Być może jest to też próba zyskania sobie sympatii ważnych członków politycznych rodzin. Jedno jest niemalże pewne. O przypadkach ułaskawień południowokoreańskich prezydentów jeszcze będziemy w przyszłości słyszeć.
#azja #korea #geopolityka #azjatyckaowca
9810c1ac-2dce-4e53-95cb-742fc1dec93c
Alalai

@bojowonastawionaowca w Korei jak w lesie, gorzej, jak w Polsce

drakash

@bojowonastawionaowca zgadzam się, korupcja się umacnia i przygotowali sobie grunt na bezkarność.

ioskarpl

@bojowonastawionaowca Od początku kampanii prezydenckiej coś czułem, że z (już) aktualnym prezydentem jest coś nie tak. Kontrowersyjne, bezduszne postulaty. Jestem ciekaw jak to się rozwinie.

Zaloguj się aby komentować

Chiny: Przywódca Wietnamu z pierwszą wizytą po XX Kongresie — powrót Chin na arenę międzynarodową
Kongres KPCh się zakończył, a wraz z nim wyjaśniła się przyszłość Chin na najbliższe przynajmniej 5 lat (a ja uważam, że nawet na więcej niż 10), pora więc przejść do normalnej codziennej polityki. Po tym, jak Xi w ostatnich tygodniach w końcu zauważył, jak dużo kosztuje Chiny polityka izolacji dyplomatycznej (przez ponad 2,5 roku Xi ani nie ruszał się z kraju, ani nie przyjmował żadnego przywódcę w Chinach z powodu obaw o koronawirusa — wyjątkiem była bardzo dokładnie przetestowana reprezentacja przywódców podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie), opierająca się wyłącznie na telefonach i telekonferencjach, nadeszła pora na wznowienie regularnych spotkań twarzą w twarz. Tym bardziej że przez te ostatnie 2,5 roku, chińska pozycja na arenie międzynarodowej zauważalnie osłabła — czy to poprzez obwinianie Chin o rozpoczęcie pandemii, czy to poprzez coraz bardziej asertywną postawę USA i pozostałych państw zachodu, czy to poprzez wojnę w Ukrainie i międzynarodowy ostracyzm wobec chińskiego "sojusznika", czyli Rosji, aż po nawet katastrofę w stosunkach z państwami Europy środkowo-wschodniej (o czym na pewno niedługo więcej).
Ognisk zapalnych jest wiele, chińska dyplomacja zaczyna więc z wysokiego C. W najbliższym dniach w Chinach pojawią się delegacje z Wietnamu, Pakistanu, Niemiec oraz Tanzanii, a w połowie listopada odbędą się dwa ważne szczyty: G20 w Indonezji oraz APEC (Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku) w Malezji. Już mogę zapowiedzieć, że na pewno warta omówienia będzie wizyta kanclerza Niemiec, może jeszcze coś ciekawego dla Azji wykluje się podczas szczytu APEC, o czym będzie warto napisać — czas pokaże.
Na ten moment jednak skupienie pada na pierwszą delegację, która udała się do Chin po XX Kongresie KPCh. Z 4-dniową wizytą przyjeżdża Nguyen Phu Trong, który co prawda nie zajmuje już od ponad roku stanowiska prezydenta Wietnamu, ale wciąż dzierży stanowisko Sekretarza Generalnego w Komunistycznej Partii Wietnamu (czyli dzierży największą władzę w państwie). Stosunku Wietnamu z Chinami, które teoretycznie powinny być bardzo dobre z uwagi na wspólnotę komunistycznej ideologii, w rzeczywistości są naznaczone przez trudną przeszłość. Wietnam za czasów zimnej wojny stał u boku ZSRR, które miało być przeciwwagą dla chińskiego zagrożenia z północy. Finalnie w roku 1979 doszło nawet do krótkotrwałej wojny chińsko-wietnamskiej, w której efekcie obie strony poniosły spore straty, ale ogłosiły swoje zwycięstwa. Od tego czasu stosunki uległy poprawie, choć poczucie zagrożenia w Wietnamie nie mija, czego symbolem może być stopniowe zwracanie się ku USA wobec słabnącej pozycji Rosji. Pomimo ustanowienia w Wietnamie polityki "czterech nie" (nie dla sojuszy wojskowych, nie dla obcych wojsk stacjonujących na wietnamskiej ziemi, nie dla sprzymierzania się z obcymi siłami w walce z inną siłą oraz nie dla używania siły w stosunkach międzynarodowych), od pewnego czasu widać na przykład tymczasowe stacjonowanie amerykańskich okrętów wojskowych w wietnamskich portach, politycy wietnamscy i amerykańscy zaś mówią o sobie w coraz cieplejszych słowach. Do tego dochodzi coraz intensywniejsza rywalizacja chińsko-wietnamska o inwestycje zagraniczne, jako że część fabryk w ostatnich latach zaczęła się przenosić z Państwa Środka do Wietnamu w poszukiwaniu miejsca na stabilniejszy rozwój i tańszą siłą roboczą. Nie można również zapominać o cyklicznych napięciach na Morzu Południowochińskim (bądź, jak uważa Wietnam, Morzu Wschodnim), gdzie wzajemne pretensje dotyczące terytorium się na siebie nakładają.
Czego można oczekiwać po tej wizycie? Z całą pewnością masę pięknych słów i gestów formalnych, które przy takiej wizycie muszą nastąpić. Obie strony w komunikatach czy mediach (kontrolowanych przez władzę) rozpływają się na temat specjalnego znaczenia tych relacji oraz przeniesienia ich nawet na wyższy poziom. Nguyen Phu Trong otrzymał już Medal Przyjaźni Chińskiej Republiki Ludowej. Tego typu słowa nie mogą jednak przesłonić rzeczywistości — relacje między oboma państwami są bardzo skomplikowane i ta wizyta niczego nie rozwiąże. Być może będzie ona przyczynkiem do pracy nad problemami i ich rozwiązaniami, jako że w wietnamskiej delegacji obecnych jest sporo osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo publiczne oraz sprawy partyjne. Taka wizyta w takim wypadku mogłaby posłużyć do nawiązania bliższych relacji pomiędzy czy to obecnymi, czy przyszłymi osobami odpowiedzialnymi za poszczególne obszary, co przysłużyłoby się rozwiązaniu sporów w przyszłości.
Gdyby ktoś był zainteresowany bliżej tematem ( hehe, tak, jasne ;D ), to niestety niemalże żadne zachodnie media nie skupiają się na tej wizycie, z wyjątkiem The Diplomat. Poza tym pozostaje śledzić lokalne wieści i (jak w przypadku mediów chińskich czy wietnamskich) próbować coś wyczytać między wierszami, by przekopać się przez obustronną propagandę.
549ccdaa-1ddd-4bad-bdf4-43236db87c7e
bojowonastawionaowca

@Alalai O Niemcach będzie na pewno więcej już niedługo, spokojnie Ale już mogę napisać, że strategia Niemiec w ostatnich miesiącach zdecydowanie nie jest jednolita, widać w kwestii Chin tarcia w koalicji rządzącej. Więcej w nadchodzących dniach

serwer

Niemiaszki jadące podpisać kolejny pakt Ribbentrop-Molotov

6cb1add1-1256-4497-a91f-50d492f97a1d
bajerfull

@serwer Tylko po co? Wystarczy jakaś fajna unia jak ZSRR, Układ Warszawski, Nato czy inna UE.

Zaloguj się aby komentować

Debiut jeśli chodzi o utworzoną przeze mnie społeczność, więc parę słów wstępu o mnie i planach tutaj — od paru lat jestem zainteresowany Azją Południowowschodnią, ze szczególnym uwzględnieniem Chin i obszaru Morza Południowochińskiego (tutaj na pierwszy plan wysuwają się Filipiny). Część może mnie delikatnie kojarzyć z podobnego serwisu, gdzie pisałem raz na jakiś czas na tagu #azjatyckaowca. W ramach rozwijania swoich zainteresowań pisałem też m.in. dla Instytutu Boyma. Potem przyszły inne kwestie w życiu (+ pandemia) i pisanie zeszło mocno na dalszy plan. Niemniej po ostatnim urlopie naszła mnie gigantyczna ochota na pisanie, a nie ma to innej rady, jak... pisać Nie ma też przy tym co ukrywać, że ten podobny portal był mocno irytujący, zarówno w odbiorze, jak i podczas pisania, mam nadzieję, że tu znajdzie się trochę przyjaźniejsza przystań.
Plan na moje pisanie i społeczność wygląda następująco:
  • większe teksty, które są dla mnie szczególnie ważne (bo lubię, i, mimo że obecne czasy takich rzeczy nie premiują, bo nie dostaje się stałego przypływu atencji, to nie wyobrażam sobie życia bez czytania dłuższych tekstów), powinny się pojawiać przynajmniej raz w tygodniu. Będę się starał, by były to możliwie obiektywne teksty, co do ewentualnych własnych opinii, to uważam, że miejsce na nie jest albo w ostatnim akapicie, albo wręcz w komentarzach. Tematów na takie teksty mam od groma, ale jak się ma ich za dużo, to trudno powiedzieć, na czym się skupić Póki co na tapecie na pewno jest parę tematów dotyczących świeżo zamkniętego XX Kongresu w Chinach i trzeba naskrobać parę słów o głównych bohaterach czy o tym, czy to cokolwiek, a jeśli tak, to co zmieni w polityce chińskiej. Niemniej nie chcę zapominać o mniejszych państwach regionu, które, mimo że nie zwracają takiej uwagi odbiorców, to często są nawet bardziej pasjonujące. Tak że zapraszam też w komentarzu do podrzucania mi ciekawych tematów, które Was będą interesować albo których potrzebujecie wyjaśnienia, mam nadzieję, że ta współpraca będzie fajnie wyglądała, w końcu od tego ma być ta społeczność Te teksty będą do znalezienia nie tylko na tej społeczności, ale również pod tagiem #azjatyckaowca, który wczoraj zapoczątkował swoją działalność. Ponadto przynajmniej póki co równolegle będą się znajdowały na podobnym portalu, przynajmniej póki wszyscy nie zostaną tam zbanowani
  • mniejsze teksty, komentujące "bieżączkę" czy jakieś własne przemyślenia, będą pojawiały się tylko na tej społeczności. W żadnym wypadku nie gwarantuję, że to będą rzeczy typu "przed sekundą pojawił się news, więc muszę być pierwszy", bo najzwyczajniej nie lubię takiego charakteru pracy — wolę pisać na spokojnie, po przemyśleniu sprawy i zaczerpnięciu wiedzy od ludzi mądrzejszych ode mnie. Będą się ukazywały może codziennie, może częściej, może rzadziej — to zależy od tego, co się będzie działo przykuwającego moją uwagę. Od razu powiem, że mam zboczenie ekonomiczne, więc siłą rzeczy materiałów o takim charakterze może pojawić się więcej, ale nie zamierzam dyskryminować żadnego państwa regionu ani żadnego zakresu tematycznego
  • linki do ciekawych moim zdaniem tematów, to też w zależności od tego, co mnie zainteresuje, ale pewnie nawet częściej niż codziennie — z tego względu, że mam codzienny dopływ newsletterów z "moimi" tematami czy staram się wrócić do moich list na Twitterze. Czasem będą to tematy do zaciekawienia, czasem do podyskutowania, czasem do rozszerzenia w późniejszych komentarzach czy nawet większych tekstach — wyjdzie w praniu
  • marzy mi się kiedyś spróbowanie swoich sił w podcastach. Póki co jeszcze na pewno nie ma na to szans, ale z czasem, myślę, że to dobry pomysł, żeby się troszkę rozwijać nie tylko w działalności pisanej. We will say what time will tell, cytując klasyka
Tyle wprowadzenia na ten moment, wyszło troszkę więcej niż przewidywałem Zapraszam do pytań czy komentowania Nie wiem jeszcze, jak wygląda tutaj kwestia dyskutowania, czy będziecie mieli możliwość zakładania własnych wątków w ramach społeczności, ale jeśli nie, to zapraszam na PW czy do komentarzy, na ciekawe nowe tematy można zawsze otworzyć nowe wątki A w ramach udowodnienia, że wierzę w to miejsce, pic rel A pierwszy większy tekst, o Li Qiangu, już się grzeje!
96ddd812-11d2-4362-ad73-5db9dcdd01fa
bojowonastawionaowca

@ZmiksowanaFretka W porę zadajesz pytanie, bo właśnie wyżej wspomniany urlop był w Korei Południowej i to był mój pierwszy raz w Azji Poza tym wcześniej nie byłem, niestety (moje plany na Japonię i Chiny uniemożliwiła pandemia).


Z kolei jeśli chodzi o Instytut Boyma, to chyba pierwszy taki polski NGOs, który zajmował się ściśle tematyką azjatycką. Plany na rozwój były bardzo fajne, ale niestety jak zawsze problem rozbija się o finanse, które szczególnie w obecnych czasach możesz zyskać głównie dzięki znajomościom (szczególnie politycznym). Trochę to skręciło w mniej przyjemną dla mnie stronę, ja też w tym czasie miałem trochę inne priorytety i moja działalność tam się rozmyła, ale wciąż z przyjemnością słucham poszczególnych osób jak się wypowiadają czy to w mediach, czy na różnego rodzaju konferencjach

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry, to dobry moment, żeby zapoczątkować wrzucanie tu dobrego kontentu o Chinach
No i wszystko jasne, w składzie Stałego Komitetu Biura Politycznego KPCh mamy Xi Jinpinga, Li Qianga, Zhao Leji, Wang Huninga, Cai Qi, Ding Xuexianga i Li Xi. Wszyscy są uznawani (poza samym Xi oczywiście) za członków obozu Xi. Także mamy skupienie władzy u jednej osoby w sposób niespotykany od czasów Mao.
To, co się bardzo mocno rzuca w oczy, to fakt, że w Biurze Politycznym znajdują się 24 osoby zamiast zwyczajowych 25, brakuje tam Hu Chunhua, co może oznaczać, że w ostatniej chwili sam zrezygnował z udziału w tym gronie (być może już po wczorajszych wydarzeniach z Hu Jintao?). Także stało się to, o czym pisałem wczoraj na podobnym medium — Jego losy są zobrazowaniem tego, co się stało z samym Hu Jintao, jak i całą frakcją Communist Youth League. Frakcja ta właśnie została zaorana, Xi "teoretycznie" w gronie dwóch najważniejszych grup osób w państwie ma tylko i wyłącznie swoich sojuszników.
Co to oznacza dla świata? Jestem przekonany, że nic dobrego. Chiny pójdą całą naprzód w wykonywanie Myśli Xi Jinpinga, bez względu na koszty, zarówno na arenie wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Nie będzie żadnej dyskusji czy coś jest właściwe, czy nie, będzie się przede wszystkim liczyło jak najdokładniejsze wypełnianie poleceń Xi (a nawet i nadgorliwość w tym działaniu). Nie muszę mówić, jak niebezpieczne to będzie... Natomiast to wszystko to krótki termin, dopóki Xi będzie odpowiednio sprawny fizycznie i umysłowo na sprawowanie władzy (co może potrwać 10? 20? 30 lat?). Potem reguły sukcesji będą musiały zostać ponownie wyklarowane i jeśli nie pojawi się nikt o podobnym rozsądku do Denga Xiaopinga (i paru innych), to ten moment może stać się największym zagrożeniem dla stabilności Chin od dziesiątek lat.
Także to chyba dobry moment na serię tekstów o Myśli Xi Jinpinga, żeby lepiej zrozumieć co on myśli, dlaczego i po co Ale też zrobię sylwetki całej siódemki najważniejszych osób w państwie (nooo, może 6, bo Xi Jinpinga chyba nie trzeba przedstawiać )
Zachęcam do dyskusji jak i podrzucania tematów dotyczących Chin, które chcielibyście wyjaśnić, czy lepiej zrozumieć
https://english.news.cn/20221023/289564cb819a4af2ba3cb6fb1cad5177/c.html
032a3be5-2fff-4c60-af6c-9d0f46dbf810
bojowonastawionaowca

@libertarianin Oj lubi, potwierdzam, każdy "biały" człowiek z zachodu, potwierdzający ich propagandę w państwowych kanałach informacyjnych, jest na wagę złota. Przypomina mi się, jak wysłali kilkoro takich "dziennikarzy" jako jedynych do Xinjiangu, żeby tam pokazali, że nic niedobrego tam się nie dzieje :))) Chiny skręcają już od paru ładnych lat w moim zdaniem bardzo niebezpiecznym kierunku, ale to nie zmienia tego, że uważam, że trzeba do nich podchodzić możliwie obiektywnie i po prostu opisywać rzeczy takimi, jakie są, czy są to rzeczy godne pochwały, czy krytyki, mam nadzieję, że obu rzeczy tutaj nie zabraknie

bojowonastawionaowca

@bajerfull do tego, co podał @libertarianin dodałbym:

  • bezskuteczne próby przejścia na inne motory napędowe gospodarki, w efekcie, żeby utrzymać rosnący wzrost gospodarczy, potrzebne jest nieustanne napędzanie dużą ilością kredytów

  • rosnące bezrobocie wśród ludzi młodych

  • fatalne warunki na rynku pracy (długoletnie zezwalanie na system pracy 996 (od 9AM do 9PM przez 6 dni w tygodniu) czy brak formalizacji rynku pracowników z branży dostaw, co regularnie doprowadza do protestów)

  • ludzie młodzi skręcają w stronę nihilizmu ( https://en.wikipedia.org/wiki/Tang_ping ), chociaż oczywiście nie da się określić, jak szeroko on jest zakrojony

  • dyskusje, jak powinna wyglądać redystrybucja majątku, co się nie podoba bogacącej się części społeczeństwa ( https://en.wikipedia.org/wiki/Common_prosperity )

  • Xinjiang, Tybet i wszystkie inne mniejszości

i tak dalej, i tak dalej, problemów wewnętrznych Chiny mają co niemiara, zresztą Indie wcale nie są lepsze (vide protesty rolników, które doprowadziły do wycofania się z reform rolnych Narendry Modiego — tutaj odsyłam do ekspertów znających się na Indiach)


Edit: linki do wiki, która nie jest najlepsza, ale jako tako daje pojęcie o problemie

bajerfull

@libertarianin najmniej. Nie powiedziałem że nie ma. Powiedziałem że mamy i oni z imperiów mają najmniej.

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia