Zdjęcie w tle
Historia

Społeczność

Historia

683

Dzień dobry,

Tym razem nie czołg, a samolot i bardzo ładny "nose art". Jest to B-29 o numerze seryjnym 42-24723 o imieniu "Shanghai Lil Rides Again".


Boeing B-29 Superfortess był sławnym bombowcem strategicznym produkowanym w latach 1943-1946. Bojowo używany był w walkach przeciw Japonii - z tego typu samolotu zostały zrzucone dwie bomby atomowe na Hiroszimę i Nagasaki. W 1945 trzy takie maszyny wylądowały na terenie Związku Radzieckiego co Sowietom pozwoliło na dokładną analizę konstrukcji i tak powstał kopia czyli Tu-4.


#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne

0d1639f6-d369-4427-98fb-8f74a4b01ce3
LondoMollari

W 1945 trzy takie maszyny wylądowały na terenie Związku Radzieckiego co Sowietom pozwoliło na dokładną analizę konstrukcji i tak powstał kopia czyli Tu-4.

@Rzeznik "analizę konstrukcji" - czyt. rozłożenie i pomierzenie samolotu co do śrubki, a następnie dokładne skopiowanie absolutnie wszystkiego, bez zastanowienia się czy to ma sens czy nie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

6cd63b9d-9d09-4155-bf53-f5cd918ff6bf
Farmer111

Rosyjska kopia była jak ruski przyrząd do świecenia w d⁎⁎ie.. psuła się i była wyjątkowo nieudana z uwagi na amerykański zastosowany system calowy a nie meteyczny, ale pociągnęła rosyjski przemysł lotniczy o 100 lat. Amerykańscy lotnicy z tych zajętych przez Stalina samolotów nigdy nie wrócili do kraju. ZSRR chyba nigdy nie przyznał się do kradzieży samolotów.

Earl_Grey_Blue

Co ciekawe B29 nie latały nad Europą, tę rolę pełniły glownie B17, B24, B25 i B26, choć to B29 miał najlepsze osiągi na naloty.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,

Dziś mam zdjęcie z Włoch. Przedstawia ono amerykańskie Jeepy oraz M8 Greyhound o nazwie własnej Nina Chiquita (napis jest ledwo widoczny nad prawym przednim kołem - dorzucam powiększony fragment zdjęcia w lepszej rozdzielczości), które przemierzają zagruzowane ulice Gaety w 1944 roku.


M8 jest to lekki samochód pancerny produkcji amerykańskiej wdrożony do służby w 1943 roku i używany do końca wojny jak i po wojnie w niektórych krajach. Kolumbia na przykład swoje pojazdy wyposażyła w wyrzutnie TOW.


#historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #iiwojnaswiatowa

43626347-dad7-4ea9-b21a-c44663724a42
583cc0b2-d31d-4991-baa0-0b1d1b1a5e7a

Zaloguj się aby komentować

1887 "Czarna plama" (fr. "La Tache Noire") - Albert Bettannier (1851-1932)

"Czarną plamą" wskazywaną na lekcji geografii są ziemie Alzacji i Lotaryngii stracone przez Francję w wyniku bolesnej klęski w wojnie francusko-pruskiej (1870-1871).


Dzięki niej zjednoczone Niemcy (1871) dostały silny fundament pod budowanie swego statusu mocarstwa, Francja ogromne kontrybucje do spłacenia, a Polacy - ostateczne załamanie się polskiej dyplomacji międzynarodowej i na dobre zepchnięcie "sprawy polskiej" do polityki wewnętrznej zaborców.


Poczucie hańby wśród Francuzów i chęć jej pomszczenia przez kolejne dekady doprowadziły do ukucia terminu "rewanżyzm" (fr. revanchisme) jako chęci odzyskania straconych ziem.


Z 1870 r. taki cytacik mi wpadł francuskiego pisarza i historyka Prospera Mérimée (1803-1870):

„Przez całe życie moje pracowałem nad pozbyciem się wszelkich przesądów, nad przejęciem się tem przekonaniem, że jestem wprzód obywatelem świata, niż Francuzem.

Jednak filozoficzny płaszcz ten na nic mi się nie przydał.

Krwawię się cały od ran tych głupców-francuzów, łzami oblewam ich upokorzenia i jakkolwiekby niewdzięcznemi lub niedorzecznymi byli, kocham ich zawsze.”

(Prosper Merimée à propos des lettres inédites. „Revue de deux mondes” 1879, 15 Août)

#historiazpaszkom #malarstwo #francja #historia

c6c89ac4-da53-48e2-b8a7-2c0cbc825995
Augustyn_Benc-Walski

Później, po 1920 r. z tych samych metod co Francuzi, skorzystają Niemcy wobec swej wschodniej granicy. Np. na mapach będzie zaznaczona granica z 1914 r.

Zaloguj się aby komentować

W "Powieści Lat Minionych" kronikarz Nestor, ustami Greków, oskarża Bułgarów (muzułmanów) o picie wody, którą myją sobie d⁎⁎y.


Potem zaś przysłali Grecy do Włodzimierza filozofa, mówiąc tak: „Słyszeliśmy, że przychodzili Bułgarzy, ucząc cię by przyjąć wiarę swoją, ich zaś wiara plugawi niebo i ziemię, i są oni przeklęci najwięcej ze wszystkich ludzi, upodobniwszy się Sodomie i Gomorze, na które spuścił Pan kamienie gorejące, i potopił ich, i utonęli. Tak i tych czeka dzień zguby ich, gdy przyjdzie Bóg sądzić narody i wygubi wszystkich czyniących bezprawie i dopuszczających się plugastwa. Ci bowiem obmywszy odbyty swoje, w usta wlewają [tę wodę] i po brodzie mażą się, wspominając Mahometa. 


#ciekawostkihistoryczne #heheszki

#historia #polska #sport #skokinarciarskie #suseuspamuje


Jan Kula lata na nartach podczas treningu (lata 30). – polski skoczek narciarski, kombinator norweski, olimpijczyk, reprezentant Polski.

b23ef228-6dae-4e21-9678-dcc5ff5add0e

Zaloguj się aby komentować

#historia #polska #suseuspamuje


Reklama uliczna piw Lwowskiego Towarzystwa Akcyjnego Browarów. Wykonana w okresie międzywojennym (1921-1939).

c534aa7d-97ac-48ae-be39-2c927ba5e1dc
Tuniex

@suseu etykieta przypomina tą z newcastle brown ale

c62f360e-d9b3-45e2-a743-8a9541e9c40e

Zaloguj się aby komentować

Front Bałkański w I wojnie światowej część 14, na podstawie "Through the Serbian Campaign -The Great Retreat of the Serbian Army" By Gordon Gordon-Smith wyd. 1916


#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #VoivodePutnik


Poprzednie części pod tagiem #voivodeputnik


Była szósta rano, gdy dotarliśmy do Niszu. Stacja była zatłoczona ludźmi czekającymi na odjazd, ale panował na niej najwyższy porządek. Nie było żadnych oznak paniki. Tuż przed stacją spotkałem znajomego pułkownika sztabowego. Powiedział mi, że wraz z innym oficerem wyjeżdżają do Salonik z depeszami dla generała Sarraila. Ponieważ linia Nisz-Saloniki została przerwana, jechali samochodem do Monastyru, a stamtąd koleją do Salonik. Powiedział mi, że Pirot padł, a Bułgarzy nacierają na Nisz. Na południu maszerowali na Uskub[Skopje]. Na północy, oprócz armii feldmarszałka von Mackensena, którą widziałem forsującą wejście do doliny Morawy, druga armia niemiecka pod dowództwem generała von Gallwitza nacierała na Kragujevac. Siły austriackie zgromadzone w Bośni przygotowywały się do inwazji na Serbię od tej strony. Kraj był więc atakowany z północy, wschodu i południa. 250 000 Serbów stanęło twarzą w twarz z 300 000 Niemców i Austriaków oraz 400 000 Bułgarów. Cała łączność telegraficzna i pocztowa ze światem zewnętrznym, z wyjątkiem tej przez Monastir, została odcięta, a nawet droga przez Monastir była zagrożona. Po jej odcięciu nasza izolacja byłaby całkowita. Ironią losu instalacja radiowa w Niszu, jedyna w Serbii zdolna do komunikacji z Salonikami, została ukończona i wysłała pierwszą wiadomość zaledwie trzy dni wcześniej, a już musiała zostać zniszczona.


Rząd i Banque Franco-Serbe wyjechały do Kraljeva. Grecja ostatecznie zdradziła swojego sojusznika i odmówiła wypełnienia zobowiązań traktatowych wobec Serbii. Jako wymówkę podano, że traktat przewidywał jedynie, że Grecja przyjdzie Serbii z pomocą, jeśli zostanie ona zaatakowana przez samą Bułgarię, ale nie przewidywał żadnej pomocy w przypadku, gdy kraj ten zostanie wsparty przez inne mocarstwa. Była to oczywiście zwykła bzdura, wymyślona w celu usprawiedliwienia greckiej dezercji. „Fiasko dyplomacji alianckiej w Bułgarii”, dodał pułkownik, „niewątpliwie przyczyniło się do zmiany poglądów w Grecji”. W tym momencie nadjechał samochód z drugim oficerem. Pułkownik uścisnął dłoń, wsiadł do niego i ruszył w długą podróż do greckiej granicy. Moim jedynym zmartwieniem było teraz zabranie bagażu i pojechanie pociągiem do Kraljewa, aby znaleźć Banque Franco-Serbe i członków rządu. Obawiałem się, że moja gospodyni, starsza pani w wieku około siedemdziesięciu pięciu lat, mogła dołączyć do exodusu, ale ku mojej uldze znalazłem ją nadal w domu, a mój bagaż był nienaruszony. Przywitała mnie w serbskim języku i najwyraźniej wyraziła radość z mojego bezpiecznego powrotu. Na poczcie zastałem kilku urzędników wciąż na swoich stanowiskach, choć teraz cieszyli się synekurą, przynajmniej jeśli chodzi o listy. Kilka przewodów wciąż działało dla oficjalnych wiadomości, ale operatorzy byli gotowi je przeciąć i usunąć urządzenia w każdej chwili. W Bella Kaphana zauważyłem, że dawny tłum zniknął. Kilkanaście osób jadło lunch w przygnębiającej ciszy. Wszędzie widać było niepokój. Od czterech dni nie ukazała się żadna gazeta, a ponieważ oficjalne Biuro Prasowe towarzyszyło rządowi, nie mieliśmy nawet biuletynów pisanych na maszynie.


Sytuacja z każdą godziną stawała się coraz bardziej rozpaczliwa. Słyszałem, że Sztab Kwatery Głównej przygotowywał się do opuszczenia Kragujevaca i udania się do Kruševac, a także podejmowano działania mające na celu zniszczenie Arsenału i całej jego zawartości. Ranni, których można było przenieść, zostali już ewakuowani. Ponieważ od trzech dni prawie nie spałem, postanowiłem przenocować w Niszu i następnego dnia wyruszyć do Kraljewa. Niektóre bojaźliwe dusze przepowiadały, że kiedy się obudzę, zastanę Bułgarów w posiadaniu miasta, ale już dawno nauczyłem się lekceważyć takie przepowiednie. Wiedziałem, że garnizon, który ewakuował Pirot, walczy w tylnej straży w górach na wschodzie i że dotarcie do Niszu zajmie Bułgarom co najmniej kolejne czterdzieści osiem godzin. Następnego wieczoru, po niekończącym się oczekiwaniu na stacji kolejowej, wyruszyłem do Kraljeva. Musiałem przesiąść się w Stalatch i poprosiłem strażnika, aby ostrzegł mnie, kiedy tam dotrzemy, ponieważ urzędnicy już dawno przestali wywoływać nazwy stacji. Obiecał to zrobić, ale nie dotrzymał słowa, w wyniku czego minąłem Stalatch. Wysiadłem na stacji Paraćin, gdzie miałem przyjemność czekać siedem godzin na pociąg powrotny do Stalatch. Tutaj musiałem pozostać całą noc, czekając na pociąg do Kraljeva, do którego dotarłem około czwartej po południu.


Pierwszą wizytę złożyłem w Banque Franco-Serbe, który mieścił się w opuszczonej willi, a kasjer siedział za kuchennym stołem. Ponieważ powiedział mi, że nie ma pojęcia, jak długo bank pozostanie w Kraljevie ani dokąd się uda po opuszczeniu tego miasta, wyciągnąłem moją całkowitą fortunę, około kilku tysięcy dinarów, które wiedziałem, że będą musiały mi wystarczyć, dopóki nie dotrę do świata zewnętrznego. Następnym problemem było znalezienie zakwaterowania. 15 000 mieszkańców Kraljeva zostało wzmocnionych przez ponad 6 000 uchodźców. Każdy dom i kawiarnia były wypełnione po brzegi, ale w końcu po długich poszukiwaniach udało mi się, płacąc ceny hotelu Savoy, zdobyć nędzny pokój w gospodzie dziesiątej kategorii. Nieszczęsny korpus dyplomatyczny znalazł kwaterę najlepszą z możliwych, a obiady i kolacje jadał w sali publicznej Hotelu de l'Europe, trzeciorzędnego hostelu, w którym na stołach nie było obrusów, a serwety niestety wymagały prania w wannie. Tutaj, ku mojemu zaskoczeniu, spotkałem współbrata w osobie M. Paula du Bocheta, młodego francuskiego Szwajcara, który był korespondentem Petit Parisien. On i ja, wraz z panem Henrym Barby z paryskiego Journala, byliśmy jedynymi zagranicznymi członkami czwartej władzy[prasy], którzy pozostali w Serbii. Du Bochet był w Cettinje, gdy dotarła do niego wiadomość o austriacko-niemieckiej inwazji, i natychmiast pospieszył ze stolicy Czarnogóry, by dołączyć do armii serbskiej. Najpierw udał się na południe i dotarł do Uskubu[Skopje], ale tylko po to, by dowiedzieć się, że jest ewakuowany. Wyjechał ostatnim pociągiem do Pristiny i Mitrowicy, a po czterech dniach ciągłej podróży dotarł do Kraljewa. Tutaj dowiedział się, że Sztab Główny opuścił Kragujevac i udał się do Kruševac, ponieważ to pierwsze miasto było obecnie poważnie zagrożone przez armię generała von Gallwitza.


Powiedziałem mu, że zamierzam udać się do kwatery głównej i uzyskać pozwolenie na powrót na front. Umówiliśmy się, że pojedziemy razem i wyruszyliśmy następnego popołudnia, przybywając w samą porę na wieczorny posiłek Sztabu Kwatery Głównej. Podczas posiłku usłyszeliśmy najnowsze wiadomości. Kragujevac był poważnie zagrożony i mógł upaść w każdej chwili. Transport samochodowy i kolejowy pracowały dzień i noc, aby uratować co się da z zawartości Arsenału. Wszystko, czego nie udało się uratować, zostało zniszczone. Uskub[Skopje] został zdobyty przez Bułgarów, a angielski Korpus Pogotowia Ratunkowego pod dowództwem Lady Paget został wzięty do niewoli, ponieważ odmówiła ona pozostawienia swoich rannych. Nisz był teraz również w rękach Bułgarów, podczas gdy armia von Mackensena przedzierała się w górę doliny Morawy, aby się z nimi połączyć. Gdy to się uda, droga do Konstantynopola będzie otwarta, a Niemcy będą mogli wysyłać do Turcji amunicję, bez której jej opór wkrótce się załamie. To rozstrzygnęłoby los ekspedycji na Gallipoli. Serbskie oddziały Pierwszej Armii pod dowództwem generała Živojina Mišića, w obliczu armii von Gallwitza, po opuszczeniu Kragujevaca, wycofałyby się na Kraljevo, podczas gdy Druga i Trzecia Armia, pod dowództwem generała Stepy Stepanovića i generała Pavle Jurišića Šturma, wycofałyby się na Kruševac. Spowodowałoby to, że Armia Serbska znalazłaby się w krytycznym położeniu, ponieważ byłaby wtedy zwrócona plecami do pasma gór, które w tym miejscu przecinają Serbię ze wschodu na zachód, i przez które istnieją tylko dwa przejścia, jedno biegnące z Kruševaca do Kuršumliji, a drugie z Kraljewa do Mitrowicy przez Raszkę. Operacja ta przypominałaby przelanie stugalonowej beczki przez szyjkę butelki od piwa.


Po przekroczeniu tego pasma górskiego wojska serbskie opuściłyby Starą Serbię, czyli Serbię sprzed wojny z Turcją, i zostałyby zepchnięte do Sandżaku w Nowym Bazarze, terytorium, które zaledwie cztery lata temu znajdowało się pod panowaniem sułtana. Jedyną nadzieją na uniknięcie tej katastrofy było wstrzymanie przez Drugą i Trzecią Armię dalszego postępu armii niemieckiej w dolinie Morawy. Wobec ogromnej przewagi sił niemieckich, szanse na to wydawały się niewielkie. Ponieważ jednak istniała szansa, że cud się dokona, du Bochet i ja zdecydowaliśmy się ruszyć naprzód i dołączyć do Drugiej Armii. Zadanie rządu było teraz kolosalnie trudne. Jedna trzecia królestwa znajdowała się w rękach Niemców i Austriaków. Setki tysięcy ludzi opuściło swoje domy i napływało na południe, zalewając miasta i wsie. Postępy Bułgarów na wschodzie i południu spychały kolejną część ludności na zachód i północ. Było jasne, że prawie cała ludność kraju wkrótce zgromadzi się w Sandżaku w Nowym Bazarze, plecami do albańskiej i czarnogórskiej granicy. Ponadto, w miarę jak kilometr po kilometrze linii kolejowych wpadał w ręce wroga, tabor kolejowy napływał z północy oraz ze wschodu i południa, zagęszczając to, co wciąż pozostawało w serbskich rękach. Każda bocznica była przepełniona, a masa ciężarówek i wagonów pasażerskich wciąż rosła. W konsekwencji, ponieważ linia jest jednotorowa, a pociągi jadące w górę muszą zjeżdżać na boczny tor, aby przepuścić pociągi jadące w dół, zatłoczenie groziło zatrzymaniem ruchu. Naszą pierwszą trudnością był transport. Ponieważ nie mogliśmy już liczyć na kolej, konieczny był pojazd ciągnięty przez konia lub woła. Ponieważ nie mieliśmy teraz pewności, że będziemy w stanie wrócić do jakiegokolwiek miasta po jego opuszczeniu, musieliśmy być przygotowani na zabranie ze sobą naszego bagażu. Ja zredukowałem swój do najmniejszej możliwej ilości. Du Bochet miał jeszcze mniej, ponieważ jadąc do Czarnogóry zostawił swój główny bagaż w Kragujevacu i za kilka godzin najprawdopodobniej znajdzie się on w rękach Niemców.

1a223680-55dc-40ac-9909-58cee5afb1a4
6deba988-1ee4-4e92-b677-bb5971247f5b
9bdc1eaf-931f-4093-8b2c-dd0d39b3d7a3
c8778311-f322-47dc-832a-a6bcb3e664be

Zaloguj się aby komentować

Front Bałkański w I wojnie światowej część 13, na podstawie "Through the Serbian Campaign -The Great Retreat of the Serbian Army" By Gordon Gordon-Smith wyd. 1916


#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #VoivodePutnik


Poprzednie części pod tagiem #voivodeputnik


KIEDY stało się jasne, że Niemcy sforsowali wejście do doliny Morawy, opuściłem linię walk i wróciłem do Palanki. Szofer naszego automobilu był niezaznajomionym z okolicą i zabłądził podczas przejazdu przez niewielki las. W chwili, gdy mieliśmy się z niego wyłonić, sierżant i kilku ludzi, którzy prowadzili rozpoznanie na skraju lasu, wbiegli na środek ścieżki i dali nam znak, abyśmy się zatrzymali. Wyjaśnili nam, że zmierzamy prosto na niemieckie linie. Z pewnym trudem skierowaliśmy samochody na wąską ścieżkę i cofnęliśmy się. Długi objazd, który musieliśmy wykonać, zanim dotarliśmy do szosy prowadzącej do Palanki, zajął nam tyle czasu, że kiedy tam dotarliśmy, okazało się, że niemiecka artyleria ustawiła baterię na szczycie pasma wzgórz oddalonego o około trzy mile. Widząc dwa samochody sztabowe, natychmiast otworzyli ogień. Pierwszy pocisk wybuchł około dwieście pięćdziesiąt metrów za nami, tuż nad grupą żołnierzy. Drugi wybuchł mniej więcej pięćdziesiąt metrów za nami. W momencie, gdy spodziewałem się, że trzecim strzałem trafią w cel, wjechaliśmy w przecinkę, która ukryła nas przed wzrokiem. Tutaj zatrzymaliśmy się, aby zabrać ze sobą żołnierza, który został ciężko ranny w głowę przez pierwszy odłamek i zabraliśmy go do najbliższego ambulansu.


W drodze do Palanki poszedłem złożyć wyrazy szacunku pułkownikowi Terziczowi, dowódcy Dywizji Szumadii, w wiosce, w której założył swoją kwaterę główną. Zaprosił mnie na obiad z nim i jego sztabem, ale powiedział, że godzina zależy od tego, ile czasu zajmie jemu i jego szefowi sztabu na opracowanie planu operacji na jutro i wydanie rozkazów. Spędziłem ten czas spacerując po wiosce (której nazwa wyleciała mi z pamięci), która, jak mi powiedziano, cieszy się dumnym zaszczytem bycia największą społecznością wiejską w Serbii. Z pewnością jest jedną z najlepiej prosperujących, ale nie jest to zaskakujące, ponieważ dolina Morawy ma reputację najbardziej żyznej w królestwie. Mówi się, że jej mieszkańcy są najbogatszymi chłopami w kraju. Kwatera główna dywizji mieściła się w wiejskiej szkole. Bałagan był najbardziej demokratyczny, jaki kiedykolwiek widziałem. Wraz z pułkownikiem Terzichem, jego szefem sztabu i innymi oficerami, siedzieli podoficerowie i ludzie pełniący rolę sekretarzy i sanitariuszy. Wszyscy jedli to samo, z tą różnicą, że przy stole oficerskim podawano wino. Pułkownik Terzitch jest jednym z najsłynniejszych i najzdolniejszych żołnierzy w armii serbskiej (obecnie jest ministrem wojny), a jego dywizja, rekrutowana w dolinie Szumadii, jest równie sławna jak jej dowódca.


Podczas posiłku przekazał mi kilka szczegółów dotyczących sił atakujących jego dywizję. Składały się one z trzech dywizji: dwóch dywizji Trzeciego Niemieckiego Korpusu Armijnego, dowodzonych przez generała von Lochowa oraz 46 Dywizji Dwudziestego Trzeciego Korpusu Armijnego. Dywizjami piechoty III Korpusu Armijnego były 6. Dywizja pod dowództwem generała Meyera von Radka i 25. Dywizja Rezerwowa pod dowództwem generała von Jarrolskiego. 6 Dywizja składała się z 20, 24 i 64 Pułku Piechoty oraz batalionu „Jaeger” lub lekkiej piechoty, 3, 18 i 39 Pułku Artylerii oraz 3 Pułku Kawalerii. 25 Dywizja Rezerwowa składała się ze 168 pułku regularnego, 83 i 113 pułku rezerwowego, 13 i 25 pułku artylerii oraz 4 rezerwowego pułku dragonów. 46 Dywizja Rezerwowa, która uzupełniała siły, składała się z 214, 215 i 216 Rezerwowego Pułku Piechoty, dwóch pułków artylerii i pułku kawalerii. Został on najwyraźniej naprędce zaimprowizowany na potrzeby kampanii serbskiej, ponieważ tworzące go oddziały zostały sprowadzone z Ypres i Arras na froncie francuskim oraz z Brześcia Litewskiego na froncie rosyjskim. Pułkownik Terzitch poinformował mnie, że straty Serbów tego dnia wyniosły prawie 300 zabitych. Łącznie w trzydniowych walkach zginęło ich ponad 1200. Przewaga liczebna Niemców nad Serbami wynosiła dwa i pół do jednego. Pomimo miażdżącej przewagi wroga, Serbowie walczyli z odwagą i pewnością siebie, broniąc swoich pozycji pozycja za pozycją.


Ponieważ zależało mi na wyjeździe do Niszu, około dziesiątej pożegnałem się z pułkownikiem Terzichem i wyruszyłem do Palanki. Deszcz lał się strumieniami, a cała okolica zamieniła się w grzęzawisko. Samochód brnął po osie w błocie przez około pięć czy sześć mil, po czym zatrzymał się, całkowicie utknąwszy w błocie. Skorzystaliśmy z pomocy przejeżdżającego zaprzęgu wołów, ale nawet jego wysiłki nie zdołały ruszyć samochodu. Nie pozostało nam nic innego, jak porzucić nasz pojazd. Kilkaset metrów dalej natknęliśmy się na pusty ambulans. Wciąż był w stanie się poruszać, więc wsiedliśmy do niego i powoli oraz z trudem pokonaliśmy drogę do stacji, pokonując trzy mile w ponad godzinę. W Palance nie było pociągu, a zawiadowca stacji nie potrafił mi powiedzieć, kiedy będzie następny, ponieważ transport wojskowy praktycznie zmonopolizował linię. Telegraficzne zapytania ujawniły fakt, że nasz pociąg został odstawiony na boczny tor dwie stacje dalej, ale kiedy dotrze do Palanki, nikt nie był w stanie powiedzieć. Deszcz lał się strumieniami. Jedynym schronieniem było biuro zawiadowcy, w którym rozgrzany do czerwoności piec doprowadził temperaturę do tureckiej łaźni. Ponieważ nie spałem od trzydziestu sześciu godzin, wyciągnąłem z kąta torbę pocztową, która posłużyła mi za poduszkę, i położyłem się na podłodze. Wstawałem co godzinę lub dwie, by sprawdzić, jakie mamy szanse na ucieczkę, ale za każdym razem zastawałem ten sam monotonny korowód pociągów wojskowych przetaczających się przez stację. Dla zabicia czasu poprosiłem operatora telegrafu, by obdzwonił swoich kolegów na całej linii i w ten sposób otrzymałem najnowsze wiadomości i plotki, zwłaszcza plotki, ponieważ wydawało się, że brakuje wiarygodnych wiadomości. Słyszeliśmy, że Strumnitza jest w rękach Bułgarów, którzy wysadzili mosty po obu stronach miasta, tak że komunikacja kolejowa z Salonikami została definitywnie przerwana. Nisz wciąż znajdował się w rękach Serbów, ale szybko pustoszał, a jego mieszkańcy uciekali tysiącami. Ale Pirot wciąż się trzymał, więc natychmiastowe zajęcie Niszu nie było prawdopodobne.


Ponieważ do południa wciąż nie było śladu naszego pociągu, wraz z kilkoma francuskimi chirurgami wojskowymi postanowiliśmy udać się do wioski na lunch. Tutaj zastaliśmy wszystko w chaosie. Mieszkańcy w pośpiechu ładowali swój dobytek na wozy i furmanki i szykowali się do ucieczki. W gospodzie udało nam się zdobyć trochę jedzenia, ale musieliśmy poczekać, aż gospodarz wypakuje noże i łyżki z wozu na podwórzu, na którym znajdował się jego dobytek, przygotowany do ucieczki. Powiedziano nam, że Niemcy znajdują się zaledwie siedem mil stąd, a zajęcie Palanki spodziewane jest następnego ranka. Kiedy jedliśmy obiad, przybył posłaniec od zawiadowcy stacji, aby powiedzieć, że długo oczekiwany pociąg w końcu przyjechał i poprosić nas o pośpiech. Pięć minut później byliśmy już w drodze do Niszu. Choć odległość wynosi tylko około 60 mil, podróż zajęła nam szesnaście godzin. Pociąg był wypełniony uchodźcami, którzy uciekli z naddunajskich miast podczas bombardowania. W moim przedziale były trzy młode dziewczyny, nauczycielki w Belgradzie, które umilały sobie czas śpiewając narodowe ballady Serbii. Ich muzyka jest wyjątkowo piękna, z nutą smutku charakterystyczną dla wszystkich słowiańskich melodii.

4a785572-c3c4-4f90-81c0-88a8e37772e8
a4a56fd3-fb1d-4e3b-a0c6-6c936cd69176

Zaloguj się aby komentować

1897 "Czesząca się" - Władysław Ślewiński (1856-1918)

Ktoś z państwa słyszał o Ślewińskim? Bo mało znany raczej chyba


Prześliczne, okres Młodej Polski (ok. 1890-1918), a obraz do zobaczenia w Muzeum Narodowym w Krakowie.

Namalowany w Paryżu - malarskim centrum świata, ale do emigracji Pan Władysław miał też inne powody ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W 1886 Ślewiński przejął odziedziczony po matce majątek Pilaszkowice na Lubelszczyźnie, który w krótkim czasie poważnie zadłużył prowadząc życie „złotego i beztroskiego młodzieńca” w Warszawie.

Ostatecznie majątek i finanse Ślewińskiego pogrążyło ujawnienie dużej kradzieży w miejscowej gorzelni przez gorzelnianego i urzędnika akcyzy, w wyniku czego obciążono go podatkiem akcyzowym za alkohol w wysokości 20 tysięcy rubli.

Z tego powodu, w 1888 r., uciekł przed podatkami i wierzycielami do Paryża.

W latach 1888–1890 studiował w paryskiej Académie Colarossi.

Wrócił na kilka lat nad Wisłę w 1905 roku (szalenie dynamicznym społecznie, intelektualnie i politycznie okresie gdy rewolucja rosyjska rozlała się na cały rosyjski zabór), gdzie malował często w tematyce tatrzańskiej.

#historiazpaszkom #malarstwo #historia #wlosy

ba106d21-5d25-43ac-9845-8db1723b9075
splash545

Widać, że z dedykacją dla @ErwinoRommelo

ErwinoRommelo

@splash545 ( ಠ ͜ʖಠ)

ErwinoRommelo

Widac ze by sie przydal pomocnik coby ja poczesal, Erwinko na ochotnika !

ErwinoRommelo

@UmytaPacha ciezko mam prawny zakaz wchodzenia na cmentarz Pere-Lachaise. Wlosy i zielony kocyk wyszly najladniej tak plynnie jak w impresionizmie co sie roztopil jak serek w toscie. (° ͜ʖ °)

kitty95

Mnie to zawsze przy takich arcydziełach malarstwa zastanawia czy było roochanie modelki przed czy po.

Zaloguj się aby komentować