Tak sobie tu weszłam i pierwsze na co się natknęłam to wpisy dotyczące tego jak rodzicielstwo jest trudne. Nie ma czasu dla siebie, na rozrywkę, a odpoczywa się w zasadzie w pracy (czyli kobieta w ogóle nie odpoczywa, bo najczęściej to ona rezygnuje z pracy na rzecz wychowania dzieci). Ja to się już zbliżam do ściany wieku płodności powoli, a jednak nic we mnie się nie uruchamia. Choć mówili, że z wiekiem przyjdzie, to jedyne co przychodzi to świadomość, że data mojej przydatności mija i zaraz może przepadnie xD. Jak ja mam sobie wytłumaczyć, że warto mieć dzieci i fajnie mieć dzieci, jeśli sama tego nie czuję, a wszyscy i wszystko wokół pokazuje mi, że to męka? Lubię sobie czilować przy komputerku i grać w jakieś badziewie i na rower swobodnie wyskoczyć, urwać się na nieplanowaną wycieczkę, a później się nie da. Niby ktoś tam rzuci, że ta cała męka jest tego warta, bo później to dziecko się uśmiechnie i przytuli i grzechy odkupione, no ale nie wiem. Widząc tyle narzekań rodziców jakoś nie jestem przekonana. To brzmi trochę jak robienie dobrej miny do złej gry, no bo co powiedzieć... xD. Jak to Wy, rodzice, widzicie? Gdyby można było cofnąć czas to Wasze życie wyglądałoby inaczej ( ͡° ͜ʖ ͡°)?

#rodzicielstwo #pytanie #rozkminy

Komentarze (132)

cebulaZrosolu

@Minoretta a nie rzuciło Ci się w oczy, że do wpisu dodaje się tagi?

Minoretta

@cebulaZrosolu jakoś jeszcze nie ogarniam tutaj mety xD

cebulaZrosolu

@Minoretta to jak już poprawione to odpowiem na Twój post:)


Z dzieckiem jak że wszystkim, sprawia ogromną radość ale też generuje powody do narzekania

Nigdy nie byłem typem co miał jakieś wymagające fajne hobby, nie rzucałem wszystkiego i nie leciałem na Kanary serfować z rekinami. Raczej czas wolny spędzałem na spaniu i opierdalaniu się, więc nie jest mi tego jakoś szkoda


Faktem jest, że no nie ma dla siebie za dużo czasu i życie wywraca się do góry nogami ale dla mnie osobiście warto


A z tym narzekaniem? Człowiek z natury narzeka


A jakbym cofnął czas to bym sobie zrobił takiego samego szczypiorka

TyGrySSek

@cebulaZrosolu coś taki agresywny? I nie mów że się uczysz od tygryska

cebulaZrosolu

@TyGrySSek ja agresywny? Skąd ten pomysł

30e6ee71-882f-45dd-84ac-ca8a159b80bf
Sweet_acc_pr0sa

@Minoretta nitk cie do niczego nie przekona, jak nie masz zrywu "musze miec dzieci" to nic sie nie zrobi xD

roznie to bywa, moja byla zona miala tak silny zryw ze poszla w dluga z pierwszym lepszym co jej dziecko chcial zrobic xDD


od siebie powiem tylko ze nie ma sie co zmuszac do czegokolwiek

no i gratuluje powiększenia grona użytkowniczek portalu o 25% XD

Belzebub

@Sweet_acc_pr0sa nowe okoliczności wypływają. Czyli co związek się rozpadł bo ona chciała a Ty nie?

Sweet_acc_pr0sa

@Belzebub a mowilem przeciez xD wyszlo juz po rozwodzie xD

Belzebub

@Sweet_acc_pr0sa to chyba fundamentalna kwestia czy chce się mieć dzieci XD ale wiadomo babom wali na dekiel

Sweet_acc_pr0sa

@Belzebub jej jeblo jakos jak miala 31-32 ja powiedzial ze srednio widze teraz dzieci to przestala meczyc, ale jak widac poszukala innego rozwiazania xD

aczkolwiek czesto rozmawialismy i mowilem jej ze w takie rzeczy jak zaplodnienie z powietrza to nie wierze xD i zawszse jak mowila o kolezankach ze wpadla etc to mowilem ze jak sie zabezpieczali to na miejscu chlopa bym sprawdzil xD wiec chociaz nie probowala mi wcisnac czyjegos dzieciaka

Belzebub

@Sweet_acc_pr0sa zapłodnienie z powietrza się nie bierze i fakt chociaż w momencie,gdy udało mi się zapłodnić kobietę pierwszym strzałem trochę inaczej patrzę jednak na to. No nie ma nic gorszego niż kukułcze jajo... to teraz sobie korzystacie z życia każde na własny sposób.Ja zaś zapobiegawczo zrobiłem dziecko i teraz już nie musi uciekać do innego bo instynkt XD

Sweet_acc_pr0sa

@Belzebub wiadomo, teraz spierdoli bo, nuda, bo juz jej tak nie kochasz, bo szuka czegos innego, bo sie zmieniles, bo to bo tamto bo sramto xD

zawsze znajda jakis powod xD

oczywiscie zycze ci jak najlepiej ale no xDDDDD

Belzebub

@Sweet_acc_pr0sa czas pokaże wtedy podążę twoim śladem dziecko już się nie zdążyło urodzić,my nie zdążyliśmy się rozwieść a my już ustaliliśmy że w razie W robimy opiekę naprzemienną i współpracujemy w wychowaniu. Samo życie.

Sweet_acc_pr0sa

@Belzebub a no samo zycie xD chociaz rozwiesc mozna sie z godnoscia ^^

Belzebub

@Sweet_acc_pr0sa po prostu na wyjściu z sądu na oczach EX musi się na ciebie rzucić jakaś 21 latka po czym wsiadacie do Challengera V8 i odjeżdżacie w siną dal

Sweet_acc_pr0sa

@Belzebub zaduzo roboty, ja poprostu wyruchalem jej siostre xD

Belzebub

@Sweet_acc_pr0sa moja jest jedynaczką odpada xD

AdelbertVonBimberstein

@Minoretta Możnaby dodać tagi, to raz

Dwa- rodzicielstwo to wyzwanie, ale ja lubię ludzi a to bycie z drugim człowiekiem na całego.


Czy chciałbym pobyć bardziej dla siebie? No oczywiście. Czy gdybym mógł wybrałbym drogę bez dzieci? Zawsze jak chce odpowiedzieć na to pytanie to uczciwie muszę pomyśleć i uczciwie odpowiadam, że nie. Lubię je, chociaż mnie wkurwiają, ale sam siebie czasami wkurwiam to jak drugi człowiek by nie miał.

AdelbertVonBimberstein

No i jednak patrzenie na dzieci to jak patrzenie w lustro do pewnego momentu- jeżeli potrafisz być obiektywny to daje pogląd również na ciebie- i może to być nieprzyjemne ale jak działasz, to można wiele zmienić w sobie i otoczeniu na lepsze.

Sweet_acc_pr0sa

@AdelbertVonBimberstein ty to cwaniaku 3 tygodnie sam jestes w nrowegii to sie tutaj nie madrkuj xD

AdelbertVonBimberstein

@Sweet_acc_pr0sa 2 tygodnie proszę pana słoika. A teraz będzie 4 tydzień w Polsce leciał jak robię 98 procent roboty przy dzieciach, a potem dwa tygodnie pracy po 12 godzin. Też nie ma czasu dla siebie. Wyrwałem 48 godzin wolnego to zrobiłem wędrówkę po górach 86km aby wykorzystać każdą chwilę

koszotorobur

@Minoretta - ciężko sobie wyobrazić posiadanie czegoś czego nigdy się nie miało

U kobiet jak Ty co nie mają wewnętrznej potrzeby zajście w ciążę może wszystko zmienić lub zupełnie nic - jest to loteria i ryzyko, które Ty musisz ocenić i ewentualnie podjąć.

Dodatkowo łatwiej jest wybrać brak odpowiedzialności i gierki niż nieprzespane noce i ciężar odpowiedzialności - tu akurat nie ma filozofii - niemniej posiadanie dziecka może uwolnić wiele hormonów szczęścia i złagodzić postrzegany trud ich wychowywania dla poczucia, że przekazało się geny.

Greenzoll

Ale jak nie czujesz tego to po cholere chcialabys miec kaszojady?

AdelbertVonBimberstein

@Greenzoll Ktoś musi jeść te wszystkie kanapki. XD

Minoretta

@Greenzoll pierwsza taka myśl mi przeszła po tym jak zmarł mi tata. Myśl, że chcę teraz umrzeć, a jakbym miała dzieci to musiałabym dla nich żyć. Wiesz, że jest taka "siła wyższa", że musisz się zmusić. Dwa - jakieś rozmowy ze znajomymi, przedstawianie ich punktu widzenia, że to kolejny etap i choć najtrudniejszy w ich życiu to cudowny itp. Trzy, lęk, że partner choć teraz mówi, że jemu to obojętne, to jednak za 3-4 lata może postawić ultimatum, że chce.

MalyDiabel

@Minoretta Nie musisz przecież chcieć mieć dzieci, nie rób ich na siłę przede wszystkim. Jeżeli potrzebujesz kogoś do opiekowania i życia dla niego to może być partner albo zwierzak ¯\_(ツ)_/¯

fisti

@Minoretta Wtedy najlepiej poszukać nowego partnera. Choć zapewne w tej chwili brzmi to nierealnie.

WatluszPierwszy

@Minoretta Ja myślę, że... taguj na litość Teutatesa. A poza tym. Dzieci mi trochę ustawiły życie. Przestałem być Piotrusiem Panem. Wcześniej co weekend była impreza suto zakrapiana, jakiś mecz, koncert i zwalałem się do wyra, żeby następnego dnia powtórzyć. Później przemęczyć tydzień w tyrze i znowu to samo w weekend. Wyjście z tego schematu, które dokonało się w dużej mierze dzięki pojawieniu się dzieci było chyba najlepszym, co mi się mogło trafić. Jasne, że zajmowanie się dziećmi wymaga cierpliwości, zjada czas i pieniądze i ogólnie jest męczące. Jednak na sto męczących sytuacji trzy fajne potrafią dać więcej radości niż cokolwiek innego.

A pasje? Mam wrażenie, że realizuję je lepiej i z większym pożytkiem dla siebie niż kiedyś. Nadal chorobliwie zbieram płyty, chodzę na mecze, koncerty, sporo czytam. Wszedłem w zdrowszy tryb życia. Zero alkoholu, dużo biegam, ćwiczę siłowo. Jest lepiej niż było.

Piechur

@WatluszPierwszy Zdecydowanie bardziej docenia się czas wolny i lepiej się go gospodaruje, jak jest go mało xD A poza tym część pasji spokojnie można realizować dalej z dziećmi - tylko w innym, mniejszym trybie, przynajmniej na początku. Smarki mega szybko rosną, to jest aż niepoważne

WatluszPierwszy

@Piechur Zagospodarowanie czasu wolnego opanowałem na jakimś kosmicznym poziomie. Nie tracę ani minuty.

Seele

@Minoretta temat 'regret of parenthood' nadal jest tematem tabu.


W moim kręgu znajomych mam tylko jedną koleżankę która do tego się przyznaje i normalnie z nią można o tym porozmawiać.

Minoretta

@Seele ja mam znajomą która zakończyła wieloletni związek, bo on nie chciał dzieci, a ona chciała. W przeciągu roku znalazła mężczyznę z którym zaszła w ciążę, wzięli ślub, a później widziałam jak komentuje wpisy na Fanpage "żałuję rodzicielstwa"...

Seele

@Minoretta Żal z powodu rodzicielstwa jest tematem tabu głównie dlatego, że uderza w społeczny mit o rodzicielstwie jako najwyższym spełnieniu. Społeczeństwo, kultura, religia, media, rodzina przez pokolenia utrwalały przekonanie, że posiadanie dzieci to naturalny cel i sens życia.

Kiedy ktoś mówi że żałuję, że zostałam/em rodzicem, łamie więc jedno z najsilniejszych społecznych tabu.

koszotorobur

@Seele - to jest trochę tak, że dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz - niestety czasem się okazuje, że rodzicielstwo nie było dla Ciebie

Seele

@koszotorobur Społeczeństwo przedstawia rodzicielstwo jako coś, co z definicji daje szczęście, a tymczasem to ogromna zmiana życiowa, która nie każdemu odpowiada. Tak jak w innych rolach dopiero doświadczenie pokazuje, jak naprawdę się w niej czujemy.

Szkoda tylko, że o tym nie mówi się wcześniej i szczerzej. Gdybyśmy mogli otwarcie rozmawiać o trudnych stronach rodzicielstwa, może mniej osób czułoby się później "oszukanych" albo "winnych", że czują inaczej niż „powinni”.

koszotorobur

@Seele - osobiście z tym walczę i demistyfikuję rodzicielstwo - niektórzy mogą nawet uznać, że jestem jego chodzącą antyreklamą - ja sam siebie jednak postrzegam jako kogoś, kto mówi jak jest bez naciągania faktów i zaciemniania rzeczywistości.

To co myślimy intelektualne o rodzicielstwie przed posiadaniem dzieci ma się nijak do stanu faktycznego jak już dziecko się pojawi gdyż w grę wchodzą hormony i uczucia, których w żaden inny sposób nie da się wywołać.

Nie ma co oszukiwać, że rodzicielstwo to nie jest ciężka praca - nie tylko fizyczna ale też emocjonalna. Niemniej przy wsparciu partnera, rodziny, znajomych i przechowywalni dzieci (jak przedszkola i szkoły - chociaż one też potrafią swoich problemów przysporzyć) trudy rodzicielstwa da się złagodzić.

Kolejną rzeczą wartą uwagi jest to, że rodzicielstwo potrafi rozwijać - często prowadzi do lepszej organizacji czasu i bardziej efektywnego wykorzystania dnia oraz swoich możliwości/zasobów - do tego człowiek nabywa też nowe umiejętności oraz często doskonali swój charakter by być dobrym przykładem dla swoich dzieci.

Oczywiście dla części rodziców ich potomstwo to tylko brzemię - na szczęście natura zadbała u większości z nas byśmy tak tego generalnie nie postrzegali - no ale ryzyko jest i trzeba sobie zdawać sprawę, że może trafić na nas i hormony nie dadzą rady nas oszukać.

Belzebub

@Seele jeśli jesteś „normalny” pod kątem psychicznym nie widzę innej opcji niż ta,że rodzicielstwo daje szczęście i poczucie spełnienia

koszotorobur

@Belzebub - zawsze są jakieś przypadki brzegowe

Seele

@Belzebub Ciekawe, ilu „normalnych” rodziców musiałoby się wtedy przyznać do nieszczęścia, żebyśmy uznali, że to jednak bardziej złożone niż jedna opcja.

Fen

Ja mam dwa bobasy i momentami jest ciężko, ale gdybym miał możliwość cofnięcia się w czasie, to na pewno bym się nie zastanawiał nawet sekundy i ponownie wszedł na ścieżkę rodzica. Dlaczego? Nie wiem ale te moje szkraby są najlepsze na świecie i nawet jak mnie wkurwią to nie potrafię być zły dłużej niż 5 sekund. Gorzej z żoną, ta mnie potrafi podkurwić do granic możliwości, ale to chyba cecha wspólna wszystkich żon xD.

Ograniczenia są, styl życia jest inny niż bez dzieci ale ja to po prostu lubię i oczekuję od życia. Każdy musi sam decydować jak ma wyglądać żyćko.

FoxtrotLima

@Fen oj tak byczq, +1. Szczególnie ten fragment o żonie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ragnarokk

@Minoretta

Dziecko (x2) to najlepsza i najgorsza rzecz w moim życiu. Jak nie czujesz potrzeby, to znaczy że nie czujesz potrzeby, więc nie ma z tym co dyskutować tylko słuchać samego siebie. Sam nie cofnąłbym czasu, co nie zmienia faktu że często miewam serdecznie dość


Teraz patrzę jak mój starszy młody uczy się programować i nie mogę uwierzyć, jak daleką drogę już przeszliśmy z żoną, ale doskonale wiem, że nawet to zaledwie koniec początku, nie początek końca

Minoretta

@Ragnarokk nie jest to coś na zasadzie, że "nie cofnąłbym czasu, bo znam już jego osobę, którą kocham", ale gdyby było to bezosobowe i cofnięcie czasu nie kojarzyłoby się jakoby ze zniknięciem tej osoby, tylko wymazaniem pamięci i brakiem straty, to wtedy jednak chciałoby się czas cofnąć i żyć inaczej?

Ragnarokk

@Minoretta

Dobre pytanie, acz mocno wchodzące w filozofię. xD Przed dziećmi chciałem jak jeszcze ich nie było, planowałem ich tyle ile mam, więc pewnie nie, ale jestem zbyt trzeźwy i niewyspany by pomyśleć głębiej

Ragnarokk

@Minoretta

To co byłoby na pewno obecnie in minus to fakt, że bym wiedział w jak zasranym kierunku ten świat skręca.

AdelbertVonBimberstein

@Minoretta @Ragnarokk eee tam, świat zawsze skręcał tam gdzie skręcał, raz lepiej, raz gorzej a człowiek szedł przez czas i przestrzeń i sobie radził.

Ragnarokk

@AdelbertVonBimberstein

Wojna tuż za lokalną granicą, nony z 4chana rządzący najsilnijeszym krajem świata, kryzys klimatyczny który większość świata ma w dupie choć to będzie absolutna rzeź. Zis is fajn

Wiem, że bywało gorzej, ale naście lat temu wyglądała przyszłość zdecydowanie lepiej

Piechur

@Minoretta Wiesz, "znam osobę, którą się kocha", odnosi się już też do dziecka/dzieci Według mnie tu się w ogóle powinny wypowiedzieć osoby, które mają dorosłe dzieci - pamiętaj, że okres bezwzględnego uzależnienia na linii rodzic-dziecko wcale nie jest taki długi (choć momentami się dłuży)

Bylina_Rdestu

@Ragnarokk w dalszym ciągu żyjemy w najlepszym momencie historii patrząc na nasz kraj.

Jakbyś się cofnął do XX lecia międzywojennego albo nawet lat 80 ubiegłego wieku to byś dopiero mial powody do narzekania na świat xD

Ragnarokk

@Bylina_Rdestu Kraj owszem, pisałem jednak "świat". Do nas chujnia dojdzie, nie miejmy zludzen

Opornik

@Minoretta Jaka męka?

Samo życie jest męka. (zwłaszcza w Polsce):P


Ja ci powiem tak: na potomstwo zdecydowałem się dlatego że, no wiesz, trzeba się ustatkować, założyć rodzinę i tak dalej, nazwisko i geny przekazać, nie po to dziadki wojny przeżyły, ble ble ble.


Zanim się potomstwo urodziło sam mówiłem "Eee, będę musiał siedem lat czekać, zanim będę mógł coś fajnego z dzieckiem zrobić".

rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Dzieci są za⁎⁎⁎⁎ste, posiadanie dzieci jest za⁎⁎⁎⁎ste, a że są problemy i zmartwienia? No i co, bez dzieci też są problemy i zmartwienia.


Witaj na Hejto.

d7de7bf4-c702-4581-9793-c7711c719721
Kari28

Jeśli tego w ogóle nie czujesz, kompletnie bym w to nie szła.

Lepiej w te stronę, niż potem żałować rodzicielstwa i skrzywdzić dziecko swoją nieobecnością, żalem i rozgoryczeniem.

Ja jako matka, przez pierwsze 3 lata byłam kompletnie wyłączona ze wszystkiego. Dziecko wysoko wrażliwe, wymagające i bez chęci współpracy z drugim rodzicem. Dopiero teraz (młody lvl 5), mogę zrobić coś dla siebie.

Oczywiście nie każde dziecko jest takie, nie każda sytuacja będzie taka jak moja. Ale u mnie macierzyństwo mocno odbiło skazę na psychice.

Czy cofnęłabym czas? Pewnie momentami tak. Ale zawsze jak myślę o tym na chłodno, wcale nie zamieniłabym się z bezdzietnymi. Jest mi bardzo dobrze w obecnej konfiguracji, plus mam ciągłą motywację do pracy nad sobą.

Opornik

@Kari28

Opornik gdy ktoś oprócz niego na hejto wrzuca obrazki jako komentarze, jak za starych dobrych czasów

ef1cc46e-1639-4c16-b267-407e486fa883
ipoqi

@Kari28 też mi się takie trafiło, powiem tak, partnerka ma przejebane. Może od pół roku mniej ale to ciągłe mama mama mama i z mamą wszystko drenowało jej siły i psychikę a mi mocno utrudniało życie.

Spider

@Minoretta "Gdyby można było cofnąć czas to Wasze życie wyglądałoby inaczej".

Nie cofałbym go, za dużo już jako rodzic przeżyłem bym wracał się do czasów gdzie nie było co zrobic z czasem bo bylo go po prostu za dużo. Dzieciaki to super sprawa, ale wiadomo to trzeba chcieć. Początki to turbo przeprawa za to z czasem widze po moim najstarszym Synu, że warto bylo wyruszyć w tą przygodę :].

Piechur

Ale my tu sobie tylko narzekamy w ramach wentyla. Jak nie czujesz, że chcesz być rodzicem, to nie bądź. Ja ze swojej drogi mogę powiedzieć, że bywa ciężko, a raczej wkurzająco, ale nie chciałbym innego życia. Takiej bezinteresownej, przepełniającej miłości jak do moich dziewczynek nie czułem nigdy. Adaptacja do roli taty trochę zajęła i była ciężka, a i uczucia też nie wybuchły od razu, ale stopniowo. Mimo, że jestem trochę zmęczony, bardziej zmartwiony i mam mniej czasu dla siebie, zwyczajnie nie chcę być w innym miejscu. Czuję, że wypełniam rolę, do której zostałem stworzony. Dowiedziałem się o sobie rzeczy, których inaczej nie miałbym szansy się dowiedzieć. Uwielbiam te małe bąki, choć dają trochę w d⁎⁎ę. Przede wszystkim: dziecko to nie przeszkoda, to nie jest "coś", tylko "ktoś". Jesteś dla niego całym światem, wszystkim co zna, świadomość tego na prawdę potrafi zmienić człowieka.

zuchtomek

@Minoretta A które to wpisy? Bo tu raczej #hejto30plus i większość się chwali rodzicielstwem, a nie żali xD
Na pewno o tym samym portalu mówimy?

Generalnie nie ma co słuchać opinii innych, wszystkie rzeczy, które wymieniasz DA SIĘ robić z dzieckiem, ALE INACZEJ - jeśli lubisz nie planowane wycieczki, ale nie bierzesz pod uwagę, że możesz zabrać dziecko i pomóc mu odkrywać świat, a jedyne co uznajesz za 'pocieszenie' to przytulas i uśmiech, a nie spędzanie czasu no to raczej sensu nie widzę..

Oczywiście, że dziecko wymaga wyrzeczeń i zmiany podejścia - w góry nie pójdziesz na Rysy jak ostatnio Litwini i będziesz musiała szukać na początek szlaków w Sudetach dajmy na to, na spływ górski z dzieckiem też nie popłyniesz, ale na Krutynię czy Marózkę bez problemu itd.

Nie zmieniłbym zdania, co więcej staramy się o kolejne - ojciec lvl6

Aha, no i z racji godzin pracy to wychodzi tak, że to ja więcej czasu poświęcam niż żona, ale znów - jeśli patrzysz przez pryzmat 'kto bardziej się poświęca' to też mija się z celem..


WatluszPierwszy

@zuchtomek Dzieciak lvl 6, to już jest spoko towarzysz przygód. Fajny wiek. Sporo już kuma, jesteś trochę jego bohaterem, już można z nim pogadać. Mam jednego na 7 levelu i jednego na 11. Fajny moment.

Później będzie gorzej o ile się upodobnią do mamy i taty, to czeka nas z żoną ciężka przeprawa.

zuchtomek

@WatluszPierwszy "Później będzie gorzej "

No cóż - przygoda :D

Liczę na to, że w tych pierwszych latach życia na tyle udało i udaje nam się tworzyć więź i zaufanie, że jako nastolatka będzie nas traktowała jak przyjaciół, a nie tylko rodziców, ale no cóż - tego nikt nie zagwarantuje, pozostaje się starać, ale też nie za bardzo i nie za mało żeby nie zrazić.. ¯\_(ツ)_/¯ Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale osobiście póki co 'spełniam' się w tym wyzwaniu ;P


sckb

A ja Ci powiem, że trochę masz rację ale i nie do końca i trochę racji mają wszyscy inni i takie tam.

Ogólnie jest czas dla dzieci i jest czas dla siebie. Nie ma nudy ale i jest czas dla siebie.

Pozdro!

RACO

Znaczy jak jesteś w miarę to ci można dziecko zrobić i sama zobaczysz czy warto czy nie warto.

Richter

Dziecko daje wiele radości ale też wymaga zasobów (czasowych, mentalnych, pieniężnych, emocjonalnych). Jeżeli masz w tym znaczne deficyty, jak np. średnio się dogadujesz w związku, nie masz miejsca w mieszkaniu na dziecko, finansowo się średnio spina etc. To przyjście dziecka tylko to uwypukli. Słyszałem kiedyś o “dziecku na poratowanie związku” absolutnie fatalny pomysł. Dziecko będzie wymagało inwestycji i poświęcenia, nie ułatwia tego fakt, że nie wiemy jak dużego (bo dziecko może być z natury pogodne i zdrowe a może nie być). W zamian jednak zyskujesz coś niepowtarzalnego, doświadczenie rodzicielstwa, kształtowania nowego człowieka, pokazywania mu świata. Obserwowanie swojego partnera/ki jak się zmienia z lekkoducha w odpowiedzialnego rodzica. Piękna rzecz. Reasumując, jak macie dobry związek i warunki ekonomiczne, to polecam.

koszotorobur

@Richter - piękne napisane

Belzebub

@Minoretta jeśli chcesz zostawić coś wartościowego po sobie na tym świecie to dziecko jest odpowiedzią

koszotorobur

@Belzebub - czyli każdy kogo spotykamy na ulicy, w pracy czy internecie jest wartościowy?

Czy ta wartościowość jest po prostu relatywna?

Minoretta

@Belzebub oj no nie. Nie każdy człowiek jest wartościowy. Wiesz, takiego mordercę czy gwałciciela też ktoś kiedyś urodził i ciężko powiedzieć, że zostawił po sobie tym dzieckiem coś wartościowego na świecie...

Belzebub

@Minoretta ale to już w twoich rękach jest wychowanie człowieka na wartościowego czasami mimo największych starań się nie uda...ale wracamy do punktu wyjścia - jeśli chcesz zostawić coś wartościowego po sobie na tym świecie to dziecko jest odpowiedzią. @koszotorobur

Belzebub

@koszotorobur każdy jest wartościowy.Dla swoich rodziców zwłaszcza poza oczywistymi ekstremami.

koszotorobur

@Belzebub - praktyka pokazuje, że nie wszystkie próby są udane - ale to, że część z nas odniesie porażkę nie powinno nas odwodzić od próby stworzenia czegoś wartościowego

Belzebub

@koszotorobur zależy jak definiujesz porażkę.Dla niektórych wartościowe będzie samo to,że ich materiał poszedł dalej i taki syn morderca lub gwałciciel zanim mu odjebało spłodził kilkoro dzieci i ród się rozwija.Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

koszotorobur

@Belzebub - wszystko jest relatywne

Belzebub

@koszotorobur panta rhei... Jeszcze nigdy nie było,żeby jakoś nie było

koszotorobur

@Belzebub - a wszystko to i tak dupa i chuj

Belzebub

@koszotorobur święte słowa bracie!

Umypaszka

@Belzebub rodzice Hitlera coś zostawili po sobie na świecie i nie wiem czy było bardzo wartościowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)

onpanopticon

@Belzebub


jeśli chcesz zostawić coś wartościowego po sobie na tym świecie to dziecko jest odpowiedzią

Moi rodzice zostawili mnie i wątpię, abym spełniał rolę "czegoś wartościowego"

Belzebub

@Umypaszka myślę że mogą być w jakimś stopniu dumni xD chłop ma swoją stronę na Wikipedii i nie tylko xD

Belzebub

@onpanopticon nie bądź taki surowy wobec siebie każdy ma jakąś wartość…nawet twoja śmierć da zarobić ludziom na chleb xd

onpanopticon

@Belzebub bilans zysków i strat może być w tym przypadku piorunujący. Bo jeśli złodziej przez całe życie kradnie miliony, ale umierając zostanie po parę stówek dla kilku ludzi, to jest dla społeczeństwa na plus? ciekawe.

Belzebub

@onpanopticon społeczeństwo wbrew pozorom rzadko propsuje i docenia wartościowych ludzi

TheLikatesy

@Minoretta a mozesz wskazac gdzie niby tak ludzie tu narzekają? Bo ja tu widzę jedyne pierdolenie pod wlasną tezę... najprosciej powiedzieć że 'tego nie czuję', kota już masz?

zuchtomek

@TheLikatesy Też mi się wydaje, żę to teza wyniesiona z innego portalu ;P
Tu to co najwyżej na jakieś śmieszki trafiam, a jak narzekanie to na innych rodziców w szkole/przedszkolu, a tak to chwaliposty raczej, że ktoś zrobił coś dla dziecka, albo z dzieckiem..

A jeśli ktoś nie widzi sensu, ani nie ma takiej potrzeby to też okej i nie wiem co opinie randomów z internetu miałyby zmienić

Minoretta

@TheLikatesy w zasadzie pierwsze wpisy które ujrzałam po rejestracji xD

56cc645d-7208-44ae-9351-7c78801ee7b0
bd0c62d0-3351-4efd-8060-6b819f74801c
7ccd7587-1d86-4ca9-b718-86bd3ff57e21
Minoretta

@TheLikatesy i jak wyżej, nie tyczy się to tego portalu tylko ogólnie ludzi dookoła, znajomych, innych portali, miejsc, wpisów itp. Jako, że władowałam się tu szukając miejsca, gdzie można podzielić się rozkminą czy podyskutować - dodałam wpis. Nie jest to dla mnie sprawa dużej na tę chwilę rangi, ot taki pierwszy wpis.

zuchtomek

@Minoretta Wydaje mi się, że powyższe załączone screeny to takie jednak trochę śmieszkowanie, jak ktoś wyżej pisał 'zawór upustowy' ;P

Wydaje mi się, że człowiek co by nie robił to lubi ponarzekać. A to na pracę, którą generalnie lubi. A to na związek.
A nawet zajawkowicze, którzy mają jakieś hobby czy pasje - czasem sobie na nie narzekają (znów muszę iść na trening, a mi się nie chce itp.) mimo, że w ogólnym rozrachunku daje im to jednak satysfakcję.

Ot, życie to nie tylko pasmo sukcesów i radości A to jak je kto wartościuje to już bardzo indywidualna sprawa.
Jedni przymykają oko na minusy i traktują jako naturalną kolej rzeczy - inni poza minusami nic nie widzą.

Patrząc na innych rodzicó, choćby w przedszkolu - no to nie da się ukryć, ze niektórzy dzieci tylko 'mają', a nie 'wychowują'.

Dlatego nie ma co namawiać

ZohanTSW

@Minoretta jak dla mnie są to pewne trudy, bo zajmowanie się dzieckiem to nie jest podlewanie kaktusa raz na 2 miesiące, ale nie wydaje mi się, żeby ktoś tu narzekał. Nie podoba ci się to se nie rób dzieci lol. Kota już masz? XD


czy kota też nie czujesz, bo ktoś napisał, że sierściuch coś zniszczył?

Rzeznik

@TheLikatesy Może masz poblokowane pewne tagi albo wybierasz co Ci pasuje z całej treści portalu bo ja też co chwila widzę memy lub wpisy o tym jak ciężkie i męczące jest rodzicielstwo lub o tym że dziecko znów w szpitalu.

A po co takie uszczypliwości na temat kota lub nazywanie zawartości wpisu @Minoretta pierdoleniem? Jeśli nie tylko w internecie jesteś takim chanem to jesteś doskonałym przykładem że nie każdy człowiek powinien mieć dzieci bo będzie kiepskim wzorcem

Opornik

#hejtoportalpronatalny

koszotorobur

@Opornik - pomimo wszelkich naszych tu starań dzietność w Polsce i tak spada

rakokuc

@koszotorobur to dzięki moim staraniom i pomimo waszych starań ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Wszystko idzie zgodnie z planem, tzn. kraj się wyludnia bez robienia komukolwiek krzywdy.

koszotorobur

@rakokuc - my się wyludniamy a w biednych krajach dzietność dalej > 2 - może byście skierowali swoje starania w tamtą stronę jak tu już odnieśliście sukces?

rakokuc

@koszotorobur spokojnie, lekka poprawa jakości życia i też będzie spadać. Dążymy do stanu gdzie wszystkim ludziom będzie się żyło jak Bezosowi czy Muskowi.

koszotorobur

@rakokuc - chętnie dożyłbym czasów gdzie oligarchowie pokojowo już oddali swoją władzę i ludzie nie są mierzeni miarą swojego majątku

rakokuc

@koszotorobur oj tak, +1.


Ale to osobna kwestia. Ja myślę raczej o tym, że lepiej mieć mniej ludzi żyjących w szczęściu i dobrobycie niż kupę ludzi, którym żyje się źle. Jednostka jest najważniejsza.


A warto zwrócić uwagę, że żyjemy w czasach gdzie ludzie z hajsem robią wszystko, żeby ludzi bez hajsu zastąpić sztuczną inteligencją i robotami.

koszotorobur

@rakokuc - zbyt mądre AI też się będzie buntowało

Maciek

@Minoretta dorzucę coś od siebie, jako osoby która 5 lat temu zadawała znajomym z dziećmi dokładnie te same pytania które ty zadałaś tu, a od 3 jest szczęśliwym tatą.


Rodzicielstwo powinno być społecznie zdegradowane jako etap który każdy musi w życiu odhaczyć. Nie musi. Absolutnie żadne doświadczenie które miałem wcześniej, od opieki nad zwierzętami, przez opiekę nad cieżko chorą babcią, nie przygotowało mnie nawet w jednym procencie na to jak zmienia się życie po zostaniu rodzicem i totalnie rozumiem że nie każdy ma ochotę, gotowość i wytrwałość na taką rewolucję w życiu na każdej jego płaszczyźnie.


Jeszcze 5 lat temu temu ja absolutnie nie znosiłem dzieci. Nie znosiłem wrzasku, chaosu, pytań. Ceniłem sobie spokojne wieczory przy planszówkach, robieniu swoich rzeczy, wychodzenie itp. Z żoną mieliśmy to ułożone, że dzieci raczej nie będzie. Aż któregoś dnia ona spytała mnie właściwie dlaczego tak jest że nie chcemy. Potem kilka rzeczy sprawiło że zacząłem czytać o rozwoju dziecka, mózgu, różnych nurtach wychowawczych i zacząłem patrzeć na posiadanie dziecka w dwóch kategoriach: Pierwsza: to mój rozwój jako osoby za kogoś w 100% odpowiedzialnej i to na ogromnej ilości pól, od cierpliwości, przez kreatywność, po myślenie racjonalne i krytyczne oraz kontakty społeczne, druga: sposób pracy nad związkiem. Ja do granic kocham moją żonę i mamy niesamowite porozumienie. Wiem że nie mógłbym mieć dziecka z nikim innym na świecie i uznaliśmy że tyle rzeczy nam wspólnie wyszło dobrze, że nasze dziecko będzie absolutnie za⁎⁎⁎⁎ste i będziemy się starać aby to robić i tak było od dnia 1 kiedy wiedzieliśmy że jest w ciąży.


A po urodzeniu dowiedziałem się tylu fajnych rzeczy o sobie, o żonie, o ludziach, o tym małym bomblu że dziś czuję że gdybym przez to wszystko nie przeszedł, to byłbym uboższym człowiekiem. No i nigdy wcześniej nie przypuszczałem że da się tak kochać drugą istotę, i przez tylko to nigdy nie cofnąłbym czasu, nawet w najtrudniejszych momentach. Pewnie, bywa ciężko, bywa tak że człowiek zapomina że ma w życiu jakąkolwiek inną rolę niż bycie rodzicem i to przytłacza, zmęczenie jest takie że nie wiedziałem że można być tak zmęczonym i nadal funkcjonować, a nagroda jest odroczona i mocno nieregularna, ale jak już przychodzi to rekompensuje wszystko.

Maciek

Dziś mam kilka wniosków dla ludzi którzy się wahają, nie wiedzą, boją.


  1. Rodzicielstwo wychodzi tylko wtedy kiedy czujesz się gotowa na zmiany. Nie na posiadanie dziecka, na to nigdy nie jest się gotowym. Jeśli jesteś w stanie zaakceptować że twój świat taki jaki dzisiaj znasz zmieni się totalnie, ty się zmienisz, nawet ludzie wokół ciebie się zmienią. Ja jak decydowałem się na dziecko to czułem że stoję w miejscu, dużo rzeczy zaczęliśmy w życiu zmieniać, i ta zmiana też się załapała.

  2. W związku: Nie ma rodzicielstwa bez partnerstwa. To zrozumienie że i jedna i druga strona musi coś poświęcić, ale też i jedna i druga strona będzie korzystać, oraz że obie strony dbają o siebie nawzajem. To też zrozumienie, że każdy powinien zadbać o siebie, bo jak jedna strona zacznie się za bardzo poświęcać bez zgody na to, to to wywali szambem prędzej czy później. Dużo rozmów o tym jak chcecie żeby wyglądało wasze życie, oraz 100% zaufania i odpowiedzialności w to żeby to się wydarzyło przez obie ze stron.

  3. Wewnątrz siebie: To zaakceptowanie że moje nie musi być na górze i nastawienie się na słuchanie i bycie otwartym na potrzeby: dziecka, partnerki i swoje, oraz umiejętność ich i komunikacji.

Rodzicielstwo absolutnie nie jest dla hedonistów (i nie krytykuję tu hedonizmu, po prostu (w mojej ocenie) jedno wyklucza drugie), oraz osób które "wiedzą najlepiej". Znam pary gdzie facet chciał być zaangażowanym ojcem i słyszał wiecznie "zostaw, nie umiesz, źle robisz" czy to od żony, matki, teściowej, i w końcu zabijały w nim tę wolę. Znam parę która po wpadce zaczęła się szczerze nienawidzić bo żadne nie umiało się pogodzić ze zmianami jakie to niosło, a wyszło że łączą ich jedynie wspólne hobby na które zabrakło czasu.


Ja sam nigdy nie żałowałem decyzji, ale znam ludzi którzy żałują i, z moich obserwacji, najczęściej dzieje się tak w parach które zwyczajnie nie rozmawiają tak szczerze między sobą. Nie o serialach, nie o hobby, nie o tym co jutro kupić, tylko o swoich głębokich potrzebach, uczuciach, bólach, radościach.


Jeszcze odniosę się do tego:


Lubię sobie czilować przy komputerku i grać w jakieś badziewie i na rower swobodnie wyskoczyć, urwać się na nieplanowaną wycieczkę, a później się nie da.

Oczywiście że się da, ale nie od razu. Pierwszy rok to po prostu walka o przetrwanie dla wszystkich. Później zaczyna się robić przestrzeń na powolny (podkreślam - powolny) powrót do życia. U nas to były prawie trzy lata, kiedy oboje zaczęliśmy mieć czas i swobodę na to żeby każde robiło swoje rzeczy w spokoju. Na pewno nie z taką intensywnością jak dawniej, ale pojawiło się mnóstwo rzeczy które zaczęliśmy lubić robić (nie przehandlowałbym choćby 5 minut budowania lotniska z duplo za cały wolny weekend dla siebie).


Ogólnie fajnie że o tym myślisz, myślę że gdyby więcej ludzi porządnie takie coś przemyślało, to może i demograficznie bylibyśmy w dupie bardziej niż jesteśmy, ale może bylibyśmy zdrowsi jako społeczeństwo.

Minoretta

@Maciek wyjątkowo urzekło mnie to jak okreslasz żonę i uczucia do niej. Wiesz, dużo się słucha o tym jak dziecko niszczy związek, zabija miłośc między dwojgiem ludzi. Dla mnie to raczej tak, że partnerzy powinni być sobie wazniejsi, a dziecko jest ich dopełnieniem. Wizja tego, że poświęca się związek na rzecz dziecka niezbyt mi leży. Uważasz, że Wasza relacja na czymś ucierpiała? Np. ten schemat, że Twoja kobieta jest jednak mniej atrakcyjna umorusana dziecięca pieluchą, nie myjąc włosów od trzech dni, a taka sąsiadka Aneta korposzczurzyca w windzie zaczyna wydawać się apetyczniejszym kąskiem...

koszotorobur

@Minoretta - no i tu dochodzimy do sedna Twoich obaw

A mąż na Anetkę będzie patrzył bez względu i właśnie przez brak dziecka z Tobą w pewnym momencie może taka płodna Anetka wydać mu się apetyczniejszym kąskiem.

Jak już tworzysz scenariusze w swojej głowie na każdą ewentualność to stwórz sobie też takie na ewentualość posiadania dzieci

Maciek

@Minoretta masz rację: najpierw partner/partnerka, później dziecko, inaczej związek legnie a po nim wszystko inne. Dużo rzeczy w rodzicielstwie musiałem poświęcić, ale nigdy nie związek, bo to jest fundament na którym się buduje resztę. Tak chcieliśmy od początku i takie było założenie i tego się mocno trzymamy. Nie we wszystkim się zgadzamy, nie wszystko jest idealnie, ale wtedy staramy się zwyczajnie rozumieć co kieruje drugą osobą i to pozwala się na taką sytuację zgodzić, albo na nią pracować. Były trudne momenty, były kłótnie, ale zawsze staramy się we dwójkę wyciągać wnioski żeby żadna ze stron do tego nie doprowadzała. Nam obojgu na tym zależy i we dwójkę bierzemy za to odpowiedzialność. I w sumie ten nasz związek był taki od zawsze, nawet na długo zanim zostaliśmy rodzicami.


A od rodzicielstwa nasza relacja w żadnym wypadku nie ucierpiała, powiedziałbym że weszła na inny poziom swobody i intymności gdzie sprawy takie jak super makeup czy sexy outfit schodzą na dużo dalszy plan. I tu nie mówię że można się zaniedbać, bo jak ja się zapuszczę, to oznacza to że nie dbam też o nią i vice versa. Chodzi mi o to że jak czujesz się zaopiekowana i akceptowana przez drugą osobę, to choćby te korposzczurzyce w windzie były najsmaczniejszym kąskiem, to nie ma żadnych powodów żeby wbijać w nie zęby.

GazelkaFarelka

Z dziećmi jak z kotami czy psami. Czasem się wkurwiasz bo nasra czy coś zniszczy, ale czy żałujesz posiadania psa czy kota? Albo z mężem. Ogólnie każda inna żywa istota, która ma swoje wady i zalety, swój charakter i pomysły, które niekoniecznie ci się spodobają, wobec której masz jakieś obowiązki.


Ale czy warto z tego powodu być samemu?

Hjuman

moja córka ma 13 lat, można z nią już rozmawiać jak z osobą dorosłą i jest za⁎⁎⁎⁎ście, więc nie wiem jak to skomentować obiekrywnie

Half_NEET_Half_Amazing

proszę nie rób dzieci tylko dlatego, że inni je robią albo jeśli nie masz warunków mieszkaniowo-finansowych

DzialaczWiejski

Mam dwójkę. Syna i córkę. Jest ciężko czasami to fakt, nie udawajmy, że nie. Nie potrafię sobie jednak wyobrazić bez nich domu i życia. Renie robiłbym coś innego, miał więcej czasu, czy pieniędzy, ale nawet jakby cofnąć czas to robię to samo ponownie. Wszystko dla mnie nabrało jakiegoś takiego sensu i spokoju mentalnego odkąd są ze mną

notak

@Minoretta Nigdy w życiu się nie dowiemy jak by wyglądały nasze inne scieżki życia. Podam przykład:
- Uciekł Ci pociąg, jesteś wściekła, ale np. tylko dzięki temu na peronie poznajesz miłość swojego życia. Nagle się okazuje, że pociąg który uciekł którym tak bardzo chciałaś jechać to była najlepsza rzecz w Twoim życiu jaka się przytrafiła.

Nie wiemy tego czego nie wiemy.

Ja mam trójkę bąbelków małych i jestem wyczerpany każdego dnia, biją się, dokuczają sobie, możemy z żoną milion razy tłumaczyć i jak krew w piach. Najstarsza lvl 7 a już pyskuje jak nastolatka w okresie dojrzewania. Nie mamy pomocy od dziadków/cioć/sąsiadów. Odkąd się pojawiły nie mieliśmy z żoną tylko dla siebie jednego wspólnego całego dnia. Od 7 lat...
Często bym chciał kupić/zrobić coś tylko dla siebie i wiem ze na to nie ma szans bo dzieci, bo obowiązki bo to tamto.
Czy cofając się w czasie zmieniłbym decyzje o planowaniu rodziny? Nigdy w życiu.

Tak już jest.

FoxtrotLima

@Minoretta dużo już inni napisali, ale nie napisali jednego: dzieci kiedyś dorosną i się usamodzielnią, a Ty wrócisz do punktu wyjścia w kwestii wolnego czasu, decydowania o sobie itd. Z tą jedną różnicą, że będziesz miała doświadczenie bycia rodzicem oraz kogoś Ci bliskiego. Ale tak naprawdę bliskiego, bez porównania do żadnej innej osoby z rodziny czy przyjaciela. No i jak się dzieciaki usamodzilenią i pójdą na swoje to dostaniesz finansowego boosta, bo nie będziesz ich musiała już utrzymywać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Minoretta

@FoxtrotLima gorzej jak się jest jak moja sąsiadka, która ma trójkę dzieci i każde w innym zakątku świata. Mąż jej zmarł, a ona chodzi i mówi po sąsiadach, że nikogo nie ma i chciałaby już umrzeć. I to nie zawsze jest dlatego, że było się złym rodzicem. Jakby jakiekolwiek z tych dzieci zadało pytanie gdzieś publicznie to usłyszałoby, że ma swoje życie i ma się realizować i myśleć o sobie i tak to później bywa, że tyle się ma z tych najbliższych rzekomo ludzi - nic.

FoxtrotLima

@Minoretta zawsze pozostaje satysfakcja, że się kogoś na ludzi wychowało. A, że mają swoje życie to normalka. Jakby tych dzieci nie miała to byłaby w tej samej sytuacji, nieprawdaż?

Minoretta

@FoxtrotLima prawda, ale też miałaby z mężem pewnie więcej swobody przez czas ich wychowywania. Niemniej ciężko to tak ocenić, bo scenariuszy jest tak dużo, że w żaden sposób nie dojdzie się do tego jak może ułożyć się nasz.

FoxtrotLima

@Minoretta ja doszedłem do wniosku, że czas poświęcony na wychowywanie dzieci to mały procent w skali całego życia człowieka więc nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Nawet jak teraz muszę z czegoś zrezygnować to wiem, że jest to tylko tymczasowe.

tosiu

@Minoretta ja nie uważam, że każdy musi mieć dzieci. To rząd chce mieć obywateli (podatników). Dla mnie może być Polaków i 10 milionów. No problemo.

nodrog

Wszystko prawda co napisałaś. Baba ok 40 rodzi pierwsze dziecko to biologiczne zmęczenie materiału po ciąży + 15kg do zrzucenia + 10 lat na mordzie postarzenia. A potem przez ok 2 lata praca na granicach wytrzymałości i pierwsza chwila wytchnienia gdy dziecko w końcu idzie do żłobka. Ale to tylko jedna strona medalu...

Po drugiej stronie jest dziecko, które od ok 2 roku życia, gdy zaczyna być interaktywne intelektualnie. Na wiele lat staje się największym szczęściem które może spotkać rodziców. Dosłownie jak regularna dawka mdma. Jak lubisz sobie zarzuć pigułę to jest to samo odczucie. Ta sama substancja w mózgu, mechanizm biologicznej nagrody. A do tego stabilne poczucie spełnienia i sensu życia.


Ale żeby to zagrało musi być dwoje świadomych i zgranych partnerów. Samotne macierzyństwo nie zbilansuje się tak jak rodzina. Ludzie skonfliktowani, na granicy rozwodu itd. mają zupełnie inną narrację niż ludzie zgodni. Tak samo biedni ciężej to przechodzą niż bogaci. Itd.

Odpowiedź dla ciebie? Nie masz chłopa nastawionego na rodzinę, zaradnego, zarobionego? Nie masz wsparcia blisko mieszkającej matki, cioci, rodzeństwa? Zapomnij... graj w grę, idź na rower, zarzuć emkę. Ciesz się życiem. Macierzyństwo Cię dojedzie, jeżeli dziecko urodzi się w niewłaściwej rodzinie.

Bylina_Rdestu

@Minoretta Bardzo wiele rzeczy zostało powiedzianych, z którymi się w 98% zgadzam.


Od siebie dodam, że rodzicielstwo jest po prostu ciekawe - w sensie takim, że to doświadczenie, którego nie da się porównać z niczym innym z czasów sprzed rodzicielstwa. Sporo z żoną podróżowaliśmy przed pojawieniem się dziecka, spędzialiśmy czas naprawdę aktywnie i robiliśmy na co mieliśmy ochotę, zwłaszcza jak już zdecydowaliśmy się na dziecko i chcieliśmy jak najwięcej pojeździć. Ale (przynajmniej z naszej perspektywy) to się robiło nudne: piasek na plaży w Portugalli trochę bardziej żółty niż ten w Grecji, kamienie poukładane w inny sposób w mieście X niż w mieście Y, restauracje podające bardzo zbliżone potrawy etc. Nie zrozum mnie źle, lubiliśmy się te wyjazdy, ale rzadko co nas mogło zaskoczyć.


Dla mnie rodziecielstwo jest to odkrywanie i poznawanie świata na nowo, tylko z perspektywy kilkuletniego dziecka. Teraz dopiero widzę, jak można inaczej postrzegać rzeczy dookoła mnie, kiedy jeszcze z tyłu głowy mam to, że młody chłonie wszystko jak gąbka i jestem odpowiedzialny za to, jak on interpretuje otaczający go świat.


Jest to coś zupełnie innego, czego nie miałem szans doświadczyć w poprzednim życiu.

Lemon_

@Minoretta Nie można cofnąć czasu, więc Twoje pytanie jest źle postawione.

Asya

@Minoretta mam tak samo


Tylko u mnie na myśl posiadania potomstwa uruchamia się co najwyżej odruch obrzydzenia. Nigdy dzieci nie lubiłam, nie lubię i raczej lubić nie będę i nie wyobrażam sobie, że miałabym jakieś bombelka wychowywać.


Nie każdy to czuje i to jest ok:)

mk-2

@Minoretta jeśli na serio sie nad tym zastanawiasz to nie wiem, nie chce oceniać

bishop

@Minoretta zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję to najpierw się porządnie przebadaj czy w ogóle możesz mieć dzieci. Teraz in vitro jest dotowane ale sam proces jest długotrwały a po 35. r. życia szanse na zapłodnienie mocno maleją.

MJB

@Minoretta mój kieras pomimo że wali tak na oko z 1.5 etatu, to po pracy zajmuje się trójką dzieciaków i zawsze opowiada o tym z bananem na ryju. Wręcz się chce mieć gromadkę dzieci jak się go słucha co tam opowiada

FriendGatherArena

Jak ja mam sobie wytłumaczyć, że warto mieć dzieci i fajnie mieć dzieci, jeśli sama tego nie czuję, a wszyscy i wszystko wokół pokazuje mi, że to męka

@Minoretta męką bym tego nie nazwal. Bardziej poświęceniem. Po co masz siebie przekonywac? Nie chcesz przekazac genow, to nie. Nie chcesz doświadczyc tego unikatowego w skali zycia doświadczenia, to nie

Jak to Wy, rodzice, widzicie? Gdyby można było cofnąć czas to Wasze życie wyglądałoby inaczej ( ͡° ͜ʖ ͡°)?

Chcialbym tylko, zeby wydarzylo się wczesniej, zebym mogl spedzic z nimi wiecej życia ale to raczej nie bylo mozliwe, za pozno poznalem moją żone, a wsumie kto wie czy gdybysmy sie poznali 10 lat wczesniej to bysmy tez sie sobie spodobali, przeciez bylismy oboje innymi ludzmi wtedy. Rodzicielstwo to najlepsze co mnie w zyciu spotkalo i dopełniło je.

100mph

Gdybym mogl cofnac czas to bym dzisiaj w slup samochodem nie za⁎⁎⁎al.

976497

@Minoretta Jest inaczej.
Dobre opinie o rodzicielstwie często są wynikiem nieprawidłowego postrzegania świata. Obraz rzeczywistości zniekształca tak zwany błąd przeżywalności.
Nie dowiesz się o tym jak ciężkie może być rodzicielstwo, gdy dziecko urodzi się chore, bo rodzice nie będą mieli czasu na to, by pisać na społecznych forach jak im źle, bo są na zmianę zajęci 24 godziny opieką nad chorym dzieckiem. Tu piszą osoby, które takich problemów nie mają, więc mają więcej czasu, który mogą przeznaczyć na chwalenie się rodzicielstwem.
Nie dowiesz się też tego, jakim ciosem psychicznym może być utrata dzieci, gdy rodzice stracą dziecko i sami z żalu też nie przeżyją (więc o tym już nie napiszą).

DexterFromLab

@976497 tak, to też trzeba rozumieć. Zdrowe dziecko to zupełnie inna sytuacja niż chore czy nawet umierające. A z żalu rodzice też często po prostu umierają. I znam taki przypadek. Była rodzina, w której jedynak zabił się przed blokiem w trakcie zabawy. Zmarli młodo z żalu po dziecku.

Alembik

@Minoretta Nie miej dzieci jak nie chcesz, a jak chcesz to miej albo adoptuj.

Mam nadzieję, że pomogłem.

Ja prywatnie czekam na dzieci z tuby, bo wtedy zapłacę za stworzenie sobie idealnego potomka/potomkini.

Jak w Huxleyu trochę.

festiwal_otwartego_parasola

@Minoretta ma sens posiadanie dzieci tylko wtedy jeśli naprawdę się tego chce, potrzebuje i to czuje, i na pewno nie na zasadzie "kto mi poda szklankę wody"


ale naprawdę trzeba tego chcieć, a nie ryzykować po opiniach, że ktoś ma dziecko i dzięki temu zrozumiał że to fajne albo nie


ja osobiście nie widzę sensu rozmnażania się bo to w praktyce skazywanie człowieka na życie na świecie który z roku na rok staje się coraz bardziej popierdolony, tym bardziej w naszym regionie

DexterFromLab

@Minoretta ok to wszystko prawda. Mam dziecko. Bywa trudno i bycie rodzicem nie jest łatwe. Czasami bywa krytycznie trudno. Ale to jest moje życie. Moje dziecko to osoba która kocham. Moja rodzina i w zasadzie cały świat. Bez wachania oddał bym za nią życie jeśli przyjdzie taka potrzeba. Więc granie na komputerze kiedy się chce czy jazda na rowerze albo spontaniczne wycieczki to cena która się płaci za kogoś kogo się kocha. W takim układzie rodzi się odpowiedzialność. Życie to poważna sprawa, trzeba ciężko pracować i podejmować trudne decyzje które czasem rozdzierają serce. Czasami trzeba pożegnać kogoś kto oddał wszystko dla nas. I wtedy kiedy rozumie się że jest się czescią wielkiego cyklu życia, że to walka o przetrwanie i poważna sprawa a nie granie w gry i wycieczki to nie mam takich dylematów. Tak ja to widzę. Jesteśmy częścią czegoś większego niż my sami i wszyscy razem to tworzymy. A dziecko to kolejny bardzo ważny element w tym łańcuchu. Przymusu nie ma, więc każdy decyduje

sam. A odpowiedzialność jest potwornie duża i ryzyko z tym związane też.

esqu

@Minoretta Adoptowałem 2kę. Jest ciężko - cofam czas - robię dokładnie to samo. Jeżeli Ty nie czujesz tego, nie rób.

rmbobster

Zamroź komórki jajowe. Jak będziesz pewna, że chcesz być mamą to z nich skorzystasz.

DexterFromLab

@rmbobster i jak to sobie wyobrażasz? Ona będzie miała 50 lat, zestarzeje się, albo po prostu umrze. Ryzyko wielu chorób i przyczyn zgonów zwiększa się z czasem. I zostawi dziecko samo? Dziecko będzie nastolatkiem i albo będzie miało starych rodziców którym będzie musiało pomagać albo będzie patrzyło jak umierają w zbyt młodym wieku. To nie jest dobry pomysł. Niech decyduje się na dziecko teraz puki jest młoda albo niech oodpuści temat i żyje jak chce. Po 50 to już stary człowiek bliżej emerytury niż czasu na zakładanie rodziny. Czasem może

się zdarzyć że po 50 trafi się dziecko niespodzianka, ale jak to nie jest planowane i to nie jest pierwsze dziecko to sytuacja jest inna.

rmbobster

@DexterFromLab nie wiem ile @Minoretta ma lat ale jak bliżej do 30 niż 40 to myślę że warto. Posiadanie dziecka po 50 uważam za egoistyczne spełnienie swojej zachcianki.

Zaloguj się aby komentować